Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 15:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 Dylemat moralny 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Dylemat moralny
Mam takie pytanie do wierzących. Wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś (jakiś bandyta czy zboczeniec) chce zabić Wasze małe dziecko, właśnie zaczyna dźgać je nożem. Macie broń, możecie zastrzelić bandziora. Co powinniście zrobić i dlaczego właśnie to? Zabić bandytę (czy to nie złamanie 5. przykazania?) czy pozwolić Waszemu dziecku umrzeć. Bardzo proszę o krótkie uzasadnienie.


Cz sty 17, 2013 2:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dylemat moralny
Zabić.

Jest chaos twórczy i chaos niszczycielski. Chaos twórczy jest pożądany i można go kultywować, tudzież otaczać ochroną. Chaos niszczycielski jest szkodliwy i należy go eliminować, a przynajmniej wystrzegać się.

Opisany bandzior przynależy do chaosu niszczycielskiego. Moje dziecko przynależy do chaosu twórczego.

(A Magdalena_i zauważyła, że dyskordiaństwem komplikuję sobie życie...)

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz sty 17, 2013 2:18
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
atheist napisał(a):
Mam takie pytanie do wierzących. Wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś (jakiś bandyta czy zboczeniec) chce zabić Wasze małe dziecko, właśnie zaczyna dźgać je nożem. Macie broń, możecie zastrzelić bandziora. Co powinniście zrobić i dlaczego właśnie to? Zabić bandytę (czy to nie złamanie 5. przykazania?) czy pozwolić Waszemu dziecku umrzeć. Bardzo proszę o krótkie uzasadnienie.


Każdy człowiek ma prawo do obrony siebie a tym bardziej do obronny niewinnych .
Jeśli musiałabym w taki sposób obronić swoje dziecko - zrobiłabym to...

Nie zabijaj - tyczy się - świadomego , niczym nie uzasadnionego morderstwa.


Cz sty 17, 2013 3:35
Post Re: Dylemat moralny
Lurker napisał(a):
Zabić.

Jest chaos twórczy i chaos niszczycielski. Chaos twórczy jest pożądany i można go kultywować, tudzież otaczać ochroną. Chaos niszczycielski jest szkodliwy i należy go eliminować, a przynajmniej wystrzegać się.

Opisany bandzior przynależy do chaosu niszczycielskiego. Moje dziecko przynależy do chaosu twórczego.

(A Magdalena_i zauważyła, że dyskordiaństwem komplikuję sobie życie...)



Przepraszam - a że co? zauważyłam?


Cz sty 17, 2013 3:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post Re: Dylemat moralny
Na pewno użyć posiadanej broni. Od oceny sytuacji zależy, czy wystarczy nią postraszyć, zranić czy ostatecznie zabić agresora.
I właśnie od tej oceny będzie zależała ocena postępku. Czy w sumieniu przekroczyliśmy granicę niezbędnej obrony.(np. roztrzęsiona matka będzie strzelała w stronę bandziora chaotycznie i może go zabić, antyterrorysta może dokładniej wymierzyć i jedynie unieszkodliwić napastnika przez zadanie mniej groźnej rany itp...) Natomiast zaniechanie tej obrony byłoby równoznaczne ze śmiercią tego dziecka.
W przypadku którym opisałeś, to nie musi być Twoje dziecko. Każde bezbronne życie ludzkie zasługuje i wymaga ochrony ze strony silniejszego. Policjant strzelający do uzbrojonego bandyty, czy żołnierz broniący kraju też nie grzeszą samym strzelaniem do wrogów.

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Cz sty 17, 2013 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Dylemat moralny
Przykazanie brzmi "nie morduj", nie chodzi tu o każde zabijanie np. zwierząt czy zgodnie z prawem.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 17, 2013 9:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dylemat moralny
To ja Wam dam lepszy dylemat moralny. A nawet kilka.

1
Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?

2
Sytuacja jest podobna do poprzedniej, wagonik wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół. Jeśli nic go nie zatrzyma, zginie pięć osób. Jesteś na kładce nad torami i możesz zatrzymać go tylko zrzucając coś ciężkiego. Tak się składa, że obok jest bardzo gruby człowiek – jedynym sposobem na zatrzymanie wagonika jest zepchnięcie go z kładki na tory. Tylko zabijając go można uratować pięć osób. Czy powinieneś to zrobić?

3
Sytuacja j.w. ale grubas to bandyta, gwałciciel, pedofil i morderca w jednym. Spychasz go?

4
Sytuacja jak w 1. i 2., ale owe 5 osób na torach to Twoi najbliżsi. Co wówczas robisz?


Zmierzcie się z tymi dylematami.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sty 17, 2013 9:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dylemat moralny
A ty się z nimi zmierzyłeś? Czyżby "dylematy moralne" stanowiły jakiś problem jedynie dla wierzących? Dlaczego? Czyżby problematyka moralności nie dotyczyła ateistów? Czyżby ateiści nie mieli dylematów moralnych?

Generalnie, tego rodzaju "dylematy moralne" są bezproduktywne. Nie da się bowiem odpowiedzieć, co w takiej sytuacji "powinno się" zrobić. Albo inaczej - jedyna właściwa odpowiedź zawsze brzmi "nie powinieneś zabić". W sytuacji jednak, kiedy jedyny dostępny wybór sprowadza się do "zabić albo zabić", nie ma ona, rzecz jasna, zastosowania. Ale wtedy nie ma również sensu pytanie o to, co powinno się zrobić. Jeżeli nie ma z sytuacji dobrego wyjścia, to nie ma również na to pytanie odpowiedzi.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz sty 17, 2013 9:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dylemat moralny
To że nie ma dobrego wyjścia, nie znaczy że nie ma odpowiedzi na pytanie "co byś zrobił". Myślę, że wiele osób potrafi na nie odpowiedzieć.

Aha, te dylematy nie są specjalnie kierowane do osób wierzących w bóstwa czy też nie, niemniej wiara w konkretne bóstwo może mieć wpływ na odpowiedź.

Za jakiś czas podam przykład dylematu który jeszcze wyraźniej podzieli wierzących i niewierzących.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sty 17, 2013 10:15
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
Jajko napisał(a):
To ja Wam dam lepszy dylemat moralny. A nawet kilka.

1
Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?

2
Sytuacja jest podobna do poprzedniej, wagonik wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół. Jeśli nic go nie zatrzyma, zginie pięć osób. Jesteś na kładce nad torami i możesz zatrzymać go tylko zrzucając coś ciężkiego. Tak się składa, że obok jest bardzo gruby człowiek – jedynym sposobem na zatrzymanie wagonika jest zepchnięcie go z kładki na tory. Tylko zabijając go można uratować pięć osób. Czy powinieneś to zrobić?

3
Sytuacja j.w. ale grubas to bandyta, gwałciciel, pedofil i morderca w jednym. Spychasz go?

4
Sytuacja jak w 1. i 2., ale owe 5 osób na torach to Twoi najbliżsi. Co wówczas robisz?


Zmierzcie się z tymi dylematami.

Podpowiedzi są w necie i na siostrzanym forum. :-D
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopi ... 84#p791384


Cz sty 17, 2013 10:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dylemat moralny
Jajko napisał(a):
To że nie ma dobrego wyjścia, nie znaczy że nie ma odpowiedzi na pytanie "co byś zrobił". Myślę, że wiele osób potrafi na nie odpowiedzieć.


A ja sądzę, że nikt nie potrafi na te pytania wiarygodnie odpowiedzieć.

Poza tym pytanie "co byś zrobił" to zupełnie inne pytanie od "co powinno się zrobić".

I może odpowiedz na moje pytania. Chyba nie są dla ciebie niewygodne?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz sty 17, 2013 10:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Dylemat moralny
Zacznę od końca:
4. Nie mam dylematu, ratuję najbliższych.
3. Nie mam dylematu, spycham bandytę.
2. i 1. Nie umiem wybrać, w związku z tym pewnie nic nie zrobię, co w sumie będzie dokonaniem wyboru poprzez jego niedokonanie.

Johnny99->
Cytuj:
Poza tym pytanie "co byś zrobił" to zupełnie inne pytanie od "co powinno się zrobić".

Racja. Ja mogę odpowiedzieć wyłącznie na to pierwsze.

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


Cz sty 17, 2013 10:42
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
atheist napisał(a):
Mam takie pytanie do wierzących. Wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś (jakiś bandyta czy zboczeniec) chce zabić Wasze małe dziecko, właśnie zaczyna dźgać je nożem. Macie broń, możecie zastrzelić bandziora. Co powinniście zrobić i dlaczego właśnie to? Zabić bandytę (czy to nie złamanie 5. przykazania?) czy pozwolić Waszemu dziecku umrzeć. Bardzo proszę o krótkie uzasadnienie.


wskazujesz tylko na 5. przykazanie, a reszta Biblii Cię nie obchodzi... Niech wskazówką będzie 34. rozdział Księgi Liczb (4. Mojżeszowa 35:17-34, zwłaszcza werstety 19-21).

Dylemat na faktach:
Ojciec pracował na tym takim stanowisku, co się ręcznie zmienia zjazd pociągu z jednego toru na drugi, stanowisko miał tuż przy swoim domu. Pewnego wieczoru dostrzegł, że z domu wyszedł jego kilkuletni synek. Szukając tatusia - a było już po zmroku - wszedł na tor, po którym na pobliski most miał wjechać pociąg pasażerski. Ojciec dostrzegł ledwie widoczną w mroku postać ukochanego dziecka, z drugiej zaś strony już widział nadjeżdzający ekspres. Nie dało rady dobiec do dziecka, szum pociągu i pobliskiej rzeki zagłuszał krzyki ojca. Jedyne co mógł zrobić to skierować pociąg na boczny, remontowany akurat tor, który sprowadziłby rozpędzony pociąg wprost do rwącej kilkanaście-dziesiąt (nie pamiętam) metrów niżej rzeki. Wiedział jednak ilu niewinnych, niczego nieświadomych ludzi jest w środku. Nie przestawił zwrotnicy, zrozpaczony oglądał śmierć własnego synka. W pociągu była ponad setka ludzi, nikt nie przyszedł podziękować. :(
Od razu przychodzi na myśl, że w podobny sposób postąpił Bóg, dając Syna na okup za grzesznych ludzi.


Cz sty 17, 2013 10:45

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Dylemat moralny
Jajko napisał(a):
To ja Wam dam lepszy dylemat moralny. A nawet kilka.

Dla dobra sprawy/ wątku postaram się odpowiedzieć na pytania, z zastrzeżeniem, że to tylko "teoretyczna gdybologia" (widzę, że w tzw. międzyczasie pojawiły się już odpowiedzi, więc mój wkład w dobro wątku będzie mniejszy ;) ).

Jajko napisał(a):
Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?

Chyba jednak nie przestawiać zwrotnicy.

Jajko napisał(a):
Sytuacja jest podobna do poprzedniej, wagonik wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół. Jeśli nic go nie zatrzyma, zginie pięć osób. Jesteś na kładce nad torami i możesz zatrzymać go tylko zrzucając coś ciężkiego. Tak się składa, że obok jest bardzo gruby człowiek – jedynym sposobem na zatrzymanie wagonika jest zepchnięcie go z kładki na tory. Tylko zabijając go można uratować pięć osób. Czy powinieneś to zrobić?

Jak wyżej, nie spychać.

Jajko napisał(a):
Sytuacja j.w. ale grubas to bandyta, gwałciciel, pedofil i morderca w jednym. Spychasz go?

Wyżej były pytania "czy powinieneś", tutaj jest nieco inne. Napiszę więc tak: pewnie dałbym mu szansę odpokutowania za wcześniejsze winy, chociaż chyba nie powinienem ;)

Jajko napisał(a):
Sytuacja jak w 1. i 2., ale owe 5 osób na torach to Twoi najbliżsi. Co wówczas robisz?

Jak wyżej - podejrzewam, że mógłbym zrobić coś, czego robić nie powinienem.


Cz sty 17, 2013 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dylemat moralny
Do J99:

Dlatego ja nie pytałem "co powinno się zrobić".

I Twoje pytania okraszone moimi odpowiedziami. Mam nadzieję, że będziesz ukontentowany.

A ty się z nimi zmierzyłeś?
Tak

Czyżby "dylematy moralne" stanowiły jakiś problem jedynie dla wierzących?
Raczej nie.

Dlaczego?
Bo to są dylematy MORALNE a nie religijne.

Czyżby problematyka moralności nie dotyczyła ateistów?
Dotyczy.

Czyżby ateiści nie mieli dylematów moralnych?
Mają.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sty 17, 2013 10:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL