Mike prezerwatywy tylko częściowo rozwiązują problem, a ja chciałbym go rozwiązać w całości, ja patrze na tą sprawę głebiej, uważam że lepiej żeby młodzież poczekała na odpowiedniejszy czas i namawiałabym ich do tego. Ale nie bronie im na siłę gumek, jak już zdecydują na seks to niech się zabezpieczają, tylko moim zdaniem niekoniecznie ten seks będzie dla nich dobry. A rozdawanie za darmo prezerwatyw to nie jest wg mnie dobry pomysł bo daje młodzieży sugestię do wcześniejszego rozpoczęcia współżycia nawet jak nie planowali jeszcze.A skoro chcą uprawiac seks to dlaczego nie mogą kupić normalnie w sklepie?nie są do tego zdolni, a do seksu juz tak?to ma byc dojrzałość?
A co do seksu bez zobowiązań to ogólnie też się temu sprzeciwiam, niezależnie od tego czy ktoś się zabezpiecza. Choć lepiej dla tej osoby żeby się zabezpieczyła jak ma się np zarazić, ale to nie zmienia faktu że JA nie popieram seksu w takich okolicznościach. Teraz mnie rozumiesz bardziej ?

Momentami się czuje atakowana tylko dlatego że mam inne poglądy, masz troche napastliwy sposób wyrażania poglądów Mike. Tylko pewnie i tak masz gdzieś moje odczucia na ten temat.

Acha, i nie odpowiedziałeś mi na pytanie dlaczego wg ciebie jest wiele niechcianych ciąż,aborcji, zakażeń wśród młodzieży na zachodzie Europy skoro tam edukacja seksualna i dostęp do antykoncepcji jest szeroko dostępny?
Bo ja uważam że podanie na tacy młodzieży antykoncepcji to nie wszystko.

Widzisz Mike mimo że jestem katoliczką to nie jestem za tajeniem wiedzy o antykoncepcji wobec młodzieży bo uważam że to bez sensu, nie są przeciez głupi, mają prawo wiedzieć, jednak jestem też za namawianiem aby poczekali na odpowiedni czas i zachowywali się odpowiedzialnie wobec drugiej osoby, bo przez seks można łatwo kogoś wykorzystać.To nie tylko sam miód.

Ty kategorycznie twierdzisz, że nie będzie dobry, a nie "niekoniecznie". Wszystkich, całą młodzież dajesz do jednego worka "nie uprawiajcie seksu". Nigdzie nie stwierdziłaś, ani dziś, ani wczoraj, że dla części młodzieży życie seksualne może być dobre, nawet przez sekundę nie wzięłaś tego pod uwagę. Jednocześnie w odpowiedziach na moje zarzuty podkreślałaś, że jednak rozumiesz różnorodność ludzi. Jak widzisz sama sobie zaprzeczasz.

I nie wiem o jakim znowu "problemie" piszesz, co tym razem chcesz przemycić? Prezerwatywy to nie problem, one mają pomóc, przeciwdziałać. Dla wszystkich, zarówno młodzieży jak i dorosłych. Czy dorosły też ma wobec tego jakiś problem, gdy używa gumki w seksie pozazwiązkowym?


Chodzi o zwiększanie dostępności i promocję środków antykoncepcyjnych, a tym samym wzrost świadomości ochrony zdrowia w czasie seksu. Wiadomo, że ich stać i mogą sobie kupić w sklepie, tylko, że taki dzieciak może się np. wstydzić takiego zakupu z absolutnie rozmaitych względów. Automaty to dobre rozwiązanie, ponieważ dają anonimowy i całkowicie bezproblemowy dostęp. Dlatego uważam jest to świetne rozwiązanie. Różne organizacje walczące z HIV/AIDS często rozdają gumki też osobom dorosłym, np. w klubach, czy dyskotekach. Nie jest to nic nowego.


Rozumiem, ale to nierealne. Ty nie popierasz, a większość popiera. Taka jest dzisiaj obyczajowość. Ocena tego typu decyzji młodych ludzi nie należy do nas, bo to ich prywatna sprawa kiedy i z kim rozpoczną życie seksualne. To co należy zrobić to edukacja, jeszcze lepsza niż obecnie.


Statystyka + wciąż nieidealna edukacja. Takie przypadki są nieuniknione w wielomilionowych społeczeństwach. Należy jednak robić wszystko, by je minimalizować. Ty się kierujesz swoimi ideałami, a ja tym co jest realne, bo doskonale wiem, że młodzież z seksu nie zrezygnuje. Może czas się obudzić ze swojego idealistycznego snu...


Gdybyś faktycznie miała taką postawę to byś nie była przeciwko automatom w szkołach. Ty chcesz odbierać dostęp do prezerwatyw, a jednocześnie chciałabyś, by mieli wyłącznie dostęp do promocji Twojej pięknej moralności. I się przy tym łudzisz, że dzisiejsza młodzież wcieli w życie Twoje dobre rady. Cóż, dream on... ja jednak wolę twardo stąpać po ziemi, oceniać rzeczywistość taką jaka jest i to co jest realnie możliwe do zrobienia, zamiast fantazjować i bujać w obłokach.

Zależy, co rozumiesz przez potrzeba seksu w ogóle. Zgodzę się, że nawet bez "promocji" zdecydowanej większości trudno byłoby zachować dozgonny celibat. Ale nie zgodzę się, że natężenie potrzeb seksualnych jest niezależne od czynników zewnętrznych. Czyli np. nie odczuwasz potrzeby seksualnej, po czym widzisz osobę w Twojej ocenie atrakcyjną i taka potrzeba się pojawia. Gdybyś nikogo nie zobaczył ewentualnie zobaczył osobę w Twojej ocenie nieatrakcyjną, to i potrzeba by się nie pojawiła (nie traktuj drugiej osoby liczby pojedynczej zbyt osobiście, powiedzmy że jest to taki podmiot liryczny - statystyczny osobnik rodzaju ludzkiego).

Druga sprawa to sposób, w jaki potrzebę zaspokoimy ewentualnie rozładujemy. Tutaj raczej widziałbym analogię do potrzeby jedzenia niż oddychania. Jeśli jesteś głodny i na korytarzu masz automat z czipsami, to częściej zaspokoisz głód w ten sposób. Jeśli tego automatu nie będzie, to zwiększy się szansa, że pójdziesz do sklepu, kupisz coś w miarę zdrowego i zjesz w domu obiad. Dalej, jeśli otoczenie będzie uważało jedzenie czipsów za zachowanie nieodpowiednie, to rzadziej będziesz z niego korzystał niż w przypadku, kiedy jedzenie czipsów uważane będzie za normę albo wręcz niejedzenie czipsów będzie społecznie "zwalczane" (choćby na zasadzie "co, z nami się nie najesz/napijesz").

Seks sluzy glownie do zabawy osobnikom bezmyslnym i nieodpowiedzialnym.
Takim, ktorym sie wydaje, ze mozna miec ciasteczko i zjesc ciasteczko. Ze zyja na swiecie, bo im sie nalezy, a ich dzieci to musza zapytac, czy im wolno.
Rece opadaja, na takie beztroskie podejscie "apostola wolnego seksu". Czekam na skutki twojej postawy zyciowej za 30 lat. Czy tez bedziesz przekonany ze seks z roznymi milymi osobami, ale z gumka (!) doprowadzil do ubogacenia twojej osobowosci i polepszenia jakosci twojego zycia. Mam nadzieje, ze przyznasz sie szczerze do faktycznego stanu zdrowia psychicznego i fizycznego.

Mam powazne watpliwosci odnosnie "nauki" na ktora sie powolujesz. Nauka jest albo obiektywna, albo nie jest nauka. To, ze rozne grupy manifestuja glosno swoje preferencje: wolny seks, seks z prostytutkami, seks z dziecmi, seks ze zwierzetami, nie oznacza ze sa to zachowania normalne, ktore nalezy "uzasadniac naukowo". Naukowo to je mozna co najwyzej opisac, lacznie ze skutkami dla jednostek i spoleczenstw.


I to jest kolejne klamstwo, ktore zapewne wbila ci do glowy twoja "nauka". Tak naprawde, to prezerwatywa to taki listek figowy. Owszem, zabezpiecza czasami przed chorobami i poczeciem dziecka (wbij to sobie do glowy przez szacunek do siebie samego: ty tez kiedys byles "ciaza"), ale jednoczesnie stosujacy ja, sa przekonani, ze zabezpiecza w 100% i oni moga plynac z pradem popedow, bez odpowiedzialnosci.
Bo kto by tam dzis o jakiejkolwiek odpowiedzialnosci mowil! Na wszystko, czego nie robimy znajduja sie rozne wytlumaczenia. A zycie ma swoje prawa, ktorych lamanie msci sie na wszystkich. Posrednio i bezposrednio.
Za 20-30 lat sam to na wlasne oczy zobaczysz. Ale pewnie nie uda ci sie polaczyc skutkow i przyczyn. A juz twoje "nauce" na pewno nie.


@urodzonywpanu: to jest forum dyskusyjne. Lepiej jak wymyslisz jakies argumenty, a nie probujesz "przekonac" kogokolwiek (czyli zamknac mu usta), powolywaniem sie na "doktryne Boza".
Wiara nigdy nie stoi w sprzecznosci z rozumem. Wiara go uzupelnia.
http://info.wiara.pl/doc/1368207.Papiez ... nia-rozumu

A ty kategorycznie twierdzisz że na pewno będzie dla wszyskich dobry. Nie bierzesz pod uwage że niektórzy mogą sie pomylić i z byt pochopnie zacząć życie seksualne.


Bo uważam że w dzisiejszych czasach młodzież w wieku szkolnym nie weźmie do końca odpowiedzialności za seks. Moim zdaniem zbyt duże ryzyko jest że to niebędzie dla nich dobre, choć może się zdarzyć ,że komuś to nie zaszkodzi, ale ogólnie namawiałabym do zaczekania z seksem do dojrzalszego wieku.
Ja nikogo nie zniechęce na siłę do opóźnienia rozpoczęcia współżycia, jak ktoś się zdecyduje to i tak to zrobi, tylko potem niech weźmie odpowiedzialność za ewentualnie poczęte dziecko, jak np prezerwatywa zawiedzie.

Problemie zbyt wczesnego seksu, albo traktowaniu tego jako zabawy. Ale dla ciebie to nie problem, wiem.

Przeciez już jest dostępność, nawet w Polsce a co dopiero w USA.

Wiesz, to jest śmieszne. Wstydzą się kupić prezerwatywę, ale do seksu są dojrzali Skoro tacy są już dorośli to niech sami zadbają o zabezpieczenie, a nie trzeba im podawać za darmo na tacy. Może jeszcze dawać im na siłę, obowiązkowo bo może zapomną sami wziąść co? I to ma byc dojrzałość

Tam już się chyba nie da bardziej zwiększyc edukacji seksualnej, tylko to co mówią w szkole nie wszyscy uczniowie poważają.Także edukacja i dawanie prezerwatyw to nie wszystko.

Nadinterpretujesz to co piszę bo jesteś do mnie uprzedzony. Gdzie ja odbieram dostęp? zabraniam im chodzić do sklepu i brac z półek gumki?

Biedna ta chrześcijańska młodzież..., bez gumki grzech i ryzyko, w gumce grzech wielki ale ryzyko mniejsze, natomiast rękodzieło to grzech straszny, za to ryzyko zerowe i satysfakcja ciut mniejsza.

Dawał by dobry Bóg popęd dopiero zakochanym ludziom po 30 roku życia i byłby spokój. Ale wtedy ilu z nas by się nie urodziło!?

Kto wie, czy ktokolwiek z nas by się urodził

Seks służy do zabawy i kropka. Nie musisz pytać mnie, zapytaj innych, zapytaj seksuologów. Dorabianie do tego jakiś filozofii jest twoim prywatnym widzimisiem. Nie wciskaj tych kitów innym, zwłaszcza, że i tak nikt tego nie łyknie, a już szczególnie dzisiejsza młodzież


I znowu kolejne dyrdymały. Czy ty potrafisz pisać na temat, czy dalej będzie tworzył historyjki ad personam na mój temat? Nie przejmuj się o moją osobowość i jakość życia. To dla mnie co innego niż sam sex.


Phi, jeszcze będzie mi bajkopisarz kłamstwa zarzucać... Twoja "prawda" funta kłaków warta w konfrontacji z faktami rzeczywistymi:

"Prezerwatywa chroni także przed niektórymi chorobami przenoszonymi drogą płciową, takimi jak: kiła i rzeżączka oraz wirus HIV. Skuteczność prezerwatywy w zapobieganiu przenoszenia wirusa HIV podczas stosunków heteroseksualnych oceniana jest na 80-95%[1][2][3]. Jak zaznacza WHO: "To oznacza, że używanie prezerwatyw chroni przed 80% do 95% zakażeń wirusem HIV, które pojawiłyby się, gdyby prezerwatywy nie zostały użyte."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prezerwatywa

Dalej będziesz ściemniać? Może wreszcie czas przestać się karmić tylko religijnymi fantazjami i tym co ci wrzuca do głowy Kościół....

Jest jeszcze możliwość bez gumki z większą przyjemnością i bez ryzyka z osobą której jesteśmy pewni .Nie badź takim pesymistą .Chyba że taka mozliwośc jest poza twoim zasięgiem.


a dlaczego tak późno, to wcześniej nie mozna bez grzechu?


A może część by się urodziło później( tylko juz z innymi genami) ale za to miałoby i mamę i tatę? Tak piszecie jakby ze zbyt wczesnego seksu z nieodpowiednią osobą nigdy nie wynikało nic złego.Chyba że jesteście tego nieświadomi bo was ten problem nie dotyka bezpośrednio.

Podaj mi źródło gdzie jakiś seksuolog pisze że seks może służyc do zabawy.Najlepiej jakieś źródło książkowe.

Co prawda to prawda, ja tego nie podwarzam, ALE co z pozostałymi osobami czyli tymi ok 5-20%? Nie chciałabym byc w ich skórze naprawdę. Wolałabym czekać latami na seks niz być chora na AIDS. Dlatego stawiam na seks w odpowiednim czasie z odpowiednimi osobami którym sie ufa. A w związku jest raczej pewna sytuacja. Chyba że ma się partnera który cie zdradza. W związku z prawdziwej miłości uważam że 99,99% szans na to że się nie zarazisz. Ten 0,1 % zostawiam na zakażenia z powodu jakiś zabiegów medycznych czy kosmetycznych gdzie były źle zdezynfekowane narzędzia, co się rzadko zdarza bo wirus hiv jest bardzo wrażliwy na środki dezynfekcyjne.

No wlasnie do zabawy dla nieodpowiedzialnych dzieci. Takich jak ty i znane mi malolaty, ktore zyjac w beztroskim swiecie nieograniczonych mozliwosci obiecanych im przez reklame w telewizji i internecie, w ogole nie mysla, ze cos moze wydarzyc sie inaczej niz im reklama obiecuje.
A moja filozofia jest tak samo sluszna jak twoja. To tez w dzisiejszym swiecie egocentrykow jest prawda niemila.



No ale przeciez potrzeba seksu jest dla ciebie potrzeba tak podstawowa jak sen czy jedzenie i az dziwne, ze nie uwazasz, ze dzieciom w przedszkolu trzeba by to juz uswiadomic...

Ja wiem z wlasnych i nie tylko, obserwacji ze nadmierna i przedwczesna konsumpcja seksu nie konczy sie bajka, nie polepsza jakosci zycia rodzinnego, nie uszczesliwia "konsumentow", ktorym ciagle brakuje wrazen i ktorzy w dalszym zyciu czesto uwazaja, ze wiernosc to jakies straszne kajdany a podstawa szczescia jest urozmaicone zycie seksualne. Nie jest to mozliwe z aktualnym partnerem/zona/mezem? To trzeba ten model wymienic, zeby przypadkiem czegos w zyciu nie przeoczyc.
Bo im wlasnie tacy maciciele jak ty wmowili, ze nie wolno zaniedbywac zaspokajania wszystkich potrzeb, jakie sie ma, zeby ... sobie nie zaszkodzic.



Przyganial kociol garnkowi.
Pozyj tyle co ja, zetknij sie z prawdziwym zyciem i odpowiedzialnoscia i moze wtedy przestaniesz wierzyc "nauce" slepo. I opowiadac dyrdymaly.


Co nam tu Mike29 za bajeczki wciska? (Na marginesie: fakty sa tylko rzeczywiste. Ale pewne "fakty" nie beda nigdy rzeczywiste).



Jakbys nie byl fanatykiem statystyk, tylko potrafil sam myslec, to bys tez sam zrozumial, ze "miazdzaca wiekszosc" w postaci 80-95% oznacza, ze w 5-20% prezerwatywa nie chroni przed HIV

A wiesz co to oznacza w praktyce? Ze miliony oszukanych malolatow moga zakazic sie HIV, bo im Mike29 obiecal, ze w "miazdzacej wiekszosci" sie nie zakaza.
Ale nie powiedzial, ze 20% moze nie miec tego statystycznego szczescia.
I ze jedynym sposobem na niezakazenie sie HIV i innym paskudztwami jest prosta i zwyczajna obustronna wiernosc cale zycie jednemu partnerowi.

No ale to nie jest po linii myslenia konsumpcyjnego, rozleniwionego, pozbawionego prawdziwych problemow (dopoki sie nie zakazi HIV) pokolenia wiecznych dzieci.
I to jest prawda. Nie twoje dyrdymaly.

Możliwe, ale to już nie bylibyśmy my. Z nas urodziliby się jedynie ci szczęśliwcy, których rodzice spłodzili po trzydziestce, dziadkowie (z obu stron) spłodzili rodziców będąc po trzydziestce itd. przynajmniej 2000 lat wstecz


Kto tak pisze? Mowa była o ludziach po 30. Nie uważam, aby przed 30 to było zbyt wcześnie, a już o nieodpowiednich osobach w ogóle nie było mowy. Ale nawet jeśli, to nie nigdy nic złego, ale czasem coś dobrego

Ale proponuję nie rozwijać tego drobnego offtopa.

A jeżeli ja nie chcę mieć dzieci?


Chodzi o to, że ludzie po 30 są dojrzalsi i bardziej życiowo ustawieni niż 18-latkowie. W razie ciąży nie ma dramatu i obarczania rodziców wychowaniem dziecka.


Ja pisałem i piszę, że ze zbyt wczesnego seksu z nieodpowiednią osobą wynika głównie zło.



Seks dla zabawy to ryzykowny ludzki wymysł. Popęd płciowy jest głównie po to żebyśmy się rozmnażali. Zapytaj biologów.
Chociaż... u homo niekoniecznie.

To sa dwie stuprocentowe metody:
- zadnego wspolzycia z osoba plci przeciwnej
- twoja pelna sterylizacja

Wszystko inne to oszukiwanie siebie samego.

Czyli zgadzasz się ze mną, że ryzyko poczęcia życia jest zawsze obecne przy seksie. Nie ma 100% środków zabezpieczających, czy to przed chorobami czy to przed ciążą właśnie. Oczywiście nie tak rewolucyjnych o których wspomniałeś.