Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 3:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 18  Następna strona
 Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach. 
Autor Wiadomość
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
Nie mam ochoty pisac ksiazek na temat szkodliwosci wspolzycia ze zmiennym partnerami.
Moje doswiadczenia sa nieporownywalne z twoimi, wbrew temu co tobie wydaje sie o mnie wiedziec, i o ile ja moge (choc nie chce) twoje zdobyc, to ty mojego (jedyny partner przez 20 lat) nigdy nie powtorzysz.

I taka osoba śmie wypowiadać się o jakości życia osób, których ma zupełnie inne doświadczenia i nie ma o nich zielonego pojęcia. Wyznajesz zasadę "jeden partner wciągu całego życia" i cudownie, nie wypowiadaj się o innych stylach, których zielonego pojęcia nie masz, ani doświadczenia. U Was moralność "jednego partnera na całe życie" wcale nie wynika z rzekomej troski o zdrowie, lecz jest fundamentem określonego światopoglądu wynikającego z własnych przekonań i zasad religijnych. Jakby nie było HIV i żadnych chorób przenoszonych drogą płciową, nic by się w twoim podejściu nie zmieniło. Nie zapuszczaj ściem, w które nikt nie uwierzy.


Masz obsesje zdrowia? Zmartwie ciebie okrutnie, i ty i ja bedziemy musieli umrzec.
To ty masz czelnosc pouczac caly swiat, ze wszyscy musza uprawiac seks juz od najmlodszych lat, bo inaczej sobie zaszkodza.
A jak ktos sie przyzna, ze zyje mimo twoich klamstw, to co "milujacy prawde" Mike29 robi? Obrzuca rozmowce blotem. Bo od myslenia glowa by ciebie rozbolala?
To ze ja nie mam osobiscie takich doswiadczen wynika z moich przekonan niekoniecznie tylko religijnych. Takze z rozsadku, wiary w milosc, szacunku dla drugiej osoby i siebie samego, przekonania, ze wiernosc sie oplaca w ostatecznym rozrachunku, a niekontrolowane "uzywanie zycia" - nie. I takie jest doswiadczenie, ktore mam na podstawie obserwacji wielu osob, ktore tez uwazaly ze moj styl zycia to bzdury i fanatyzm, a teraz nie moga sie pozbierac po wielokrotnych probach szukania "szczescia". Bo przeciez im mowili... No wlasnie. Mike29 glosi nowy porzadek swiata, ale nie bierze na nic odpowiedzialnosci.
Ja wole stary i pozostane przy moim pogladzie, ze lepiej zaszkodzic (?) sobie (i nie dac sie poniesc popedom) niz sprawic cierpienie komus.
Zauwaz, ze ja moge twoje doswiadczenia zawsze zrobic, a ty straciles niepowtarzalna szanse na moje doswiadczenie.


Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
Bo niby jak inaczej te liczby sa okreslone?

Są określane w oparciu o statystykę, ponieważ nawet seks bez gumki nie musi oznaczać automatycznie zakażenia. Wbrew pozorom zakazić się HIV wcale nie jest tak łatwo. Liczby 80-95% oznaczają skuteczność ochrony prezerwatyw, zaś 5-20% to przypadki, w których prezerwatywa może zawieść, pęknąć, etc. Nawet jak tak się stanie, nie oznacza to automatycznie, że dojdzie do zakażenia, bo nawet osoby bzykające się bez gumki wcale nie muszą się zakazić. To, że ktoś nie założy gumki lub ta gumka pęknie nie oznacza, że na 100% się zakazi. Dlatego klepanie "5-20% to HIV" jest kompletną bzdurą, bo raz, że nie ma tylu nosicieli, a dwa te liczby jak już bylo tłumaczone oznaczają co innego.


No i co z tego, ze te 5%-20% sa na wypadki losowe? Jak masz gwarancje, ze akurat ciebie to nie spotka? Zadnej kolego. I to powinno byc dla ciebie istotne.
A ja sie wlasnie pytam, co to znaczy innego, ze skutecznosc ochrony przed HIV jest 80%, jezeli nie oznacza to, ze do 20% tej ochrony nie ma?
Albo rozumiesz swoje argumenty, albo ich nie uzywaj.
WHO tak jak ty nie uwaza, ze ludziom nalezaloby dla ich dobra przemawiac do rozsadku i tlumaczyc, ze najlepsze byloby zycie wg Dekalogu, wiec mowi: uzywajcie przynajmniej prezerwatyw.
W tym ma racje.
Ja mam tylko zastrzezenia do wmawiania ludziom, ze to ich na pewno ustrzeze przed chorobami.
Bo to jest nieprawda.

Mike29 napisał(a):
To Wy mówicie, że cała reszta powinna żyć w oparciu o wasz styl życia. Ja nigdzie tego nie robię. Jedynie co to propaguję ideę jak najpowszechniejszego dostępu do środków antykoncepcyjnych, bazując na rzeczywistości, stawiając przy tym za nadrzędne ochronę zdrowia, a nie taką, czy inną wydumaną moralność, która jak świetnie pokazał ten temat, powoduje kompletne zatracenie w ocenie faktów rzeczywistych (vide rozumienie przez Was statystyki), a co najgorsze niesie w sobie asumpt do propagowania postaw, które mogą się skończyć epidemią chorób.

Nie Mike29, to ty mowisz, ze wszyscy normalni ludzie musza zaspokajac swoj poped plciowy i dlatego kondomy musza byc na wyciagniecie reki
Mike29 napisał(a):
My tu sobie debatujemy, ale większość osób tego nie robi i nie zamierza. Oni działają pod wpływem swojego rozumu i potrzeb. Do nich trafia prosty przekaz "załóż gumkę, uchronisz się na 90% przed tym i tym". I te gumki trzeba im rozdawać nawet na kilogramy, tak by jeden z drugim działając nawet pod wpływem chwili, zawsze miał podd reką środek do zabezpieczenia się. Ludzie nie rozumieją i nigdy nie zrozumieją przekazu "nie współżyj wcale", albo "współżyj tylko w takich i takich okolicznościach". Nie zrozumieją = nie zgodzą się na to ani dorośli, ani młodzież. Jest to po prostu nierealne, co doskonale pokazuje otaczająca nas rzeczywistość.


To ja ci mowie z cala swiadomoscia: rzeczywistosc nie jest taka, jak chcesz ja widziec. JEzeli teraz mlodziez skuszona "pewnoscia zapobiegania wszystkiemu" czesciej rozpoczyna wspolzycie za mlodo, to nie oznacza, ze jest to zdrowe i normalne.
A mowienie malolatom: zaloz gumke to uchronisz sie w 90% przed chorobami i moze ciaza, to jest wypaczona prawda. Bo 10% ktore sie nie uchroni w tym wieku (a jak widac i pozniej) nie myslalo, ze to moze ich wlasnie spotkac. I oni wlasnie zostali oszukani.

Prawda jest taka, jak ja pisze: Jest jedna jedyna metoda na praktycznie 100% ochrone zdrowia. Ale jest nie na czasie, nietrendy, dla wielu niewygodna. Za to nie czyniaca nikomu krzywdy. Tylko troche samozaparcia i samodyscypliny wymaga.
Wiem, dzis jest wszystko od razu na nacisniecie guzika i kto by tam o samodyscyplinie myslal?
No wlasnie. Tylke ze to jest wlasnie nieprawdziwa bajka, ktora nie skonczy sie dobrze, jezeli czegos w niej nie zmienimy.


A teraz do twojego przekonania o masowosci wspolzycia wsrod nastolatkow. Mozna sie przekonac, ze jest to taka sama "wiedza" jak i wiele innych.

Dzieciaki są zagubione. Presja w grupie rówieśniczej coraz większa, wiedza mizerna. "Jeszcze tego nie robiłeś?" - pyta z pogardą w głosie pryszczatego nastolatka równie pryszczaty kolega, który z pewnością nie trzymał dziewczyny nawet za rękę. Ale "ma gadane", a jego dziewictwo jest oczywiste jedynie dla dorosłych. Nieletnich wpędza w kompleksy.

Z wielu badań nad zachowaniami seksualnymi Polaków wynika, że przeciętna Polka rozpoczyna życie seksualne w wieku 19 lat z małym kawałkiem, Polak rok wcześniej. Zarazem tendencja jest wyraźna: wiek inicjacji seksualnej stale się obniża. Dzieci, pod wpływem mediów lub rówieśników, chcą coraz wcześniej mieć "pierwszy raz" za sobą. I często mają, o czym świadczą przypadki gimnazjalistek w ciąży.

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1058 ... stydu.html
Wynika z tego, ze to wlasnie takie otoczenie jak ty powoduje, ze malolaty, dla ktorych grupa jest najwazniejsza, a asertywnosc wyrazem obcym padaja ofiara na lep takich oszustow


A teraz twoje ulubione statystyki.
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1058 ... lnego.html
Według prof. Izdebskiego nieznacznie obniżył się wiek inicjacji seksualnej. Mężczyźni rozpoczynają współżycie średnio w wieku 18 lat, a kobiety 19 lat. Współżycie w wieku 15-17 lat rozpoczyna 15,5 proc. chłopców oraz 15,6 proc. dziewcząt. W wieku 18-24 lat "pierwszy raz" miało za sobą 17,3 proc. mężczyzn i 14,4 proc. kobiet. (Więcej na ten temat: "Dziewictwo - powód do wstydu".

Profesor to mowi, zauwaz
A co mowi inny profesor?
Wzrost korzystania z usług agencji towarzyskich wśród nastolatków jest zastanawiający dla prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza. Z raportu wynika, że w wieku 15-17 lat aż 20 proc. chłopców ma za sobą płatny seks, a w wieku 18-24 lat - 16 proc. "Moim zdaniem, powodem tego jest nowa moda na płatny seks wśród młodzieży, którzy w prezencie na 16. urodziny fundują sobie wizytę w agencji towarzyskiej" - powiedział prof. Lew-Starowicz.
Ciekawe, nie?

A teraz jeszcze ciekawiej
http://www.nazdrowie.pl/artykul/antykon ... astolatkow
Dane porażają: wśród dzieci do 15. roku życia współżycie seksualne rozpoczęło 27 proc. chłopców i 16 proc. dziewcząt. W grupie 17-18-latków inicjację ma już za sobą 40 proc. chłopców i 32 proc. dziewcząt. W niektórych szkołach kwitnie nie tylko rynek dopalaczy i narkotyków, ale też środków antykoncepcyjnych.

I tak im blizej Warszawy, tym nam tych swin przybywa i przybywa...

Ach, przepraszam, ty nie wiesz o co chodzi, bo za mlody jestes.
Za socjalizmu tez robiono statystyki. Zeby "na gorze" wygladaly dobrze, kazdy szczebel, przez ktory przechodzily troche tych swin dopisywal. Tylko w sklepach schabu i szynki nikt nie widzial....
Dlatego ja jestem za tym, zeby mowic mlodym ludziom prawde: mozna nie zaczynac wspolzycia za wczesnie, nie umrzesz od tego, a na pewno bedziesz mial mniej problemow.


Pt sty 18, 2013 15:34
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Kael napisał(a):
Moje doswiadczenia sa nieporownywalne z twoimi, wbrew temu co tobie wydaje sie o mnie wiedziec, i o ile ja moge (choc nie chce) twoje zdobyc, to ty mojego (jedyny partner przez 20 lat) nigdy nie powtorzysz.

Lol licytacja na staż buhahaah... Wyobraź sobie, że ci na jotę nie zazdroszczę, bo nie ma czego. Mam doświadczenia trwałych związków, co z tego, że nie 20 lat? Ty nie masz kogoś innego 40 lat i nic z tego nie wynika. Masz swój prywatny styl życia, którego nie krytkuję, ty zaś krytykujesz inne, tylko dlatego, że sam ich nie realizujesz, a inni nie realizują twojego. Innymi słowy chcesz by cała reszta żyła tak jak ty i tu masz problem ze swoim światopoglądem.

Kael napisał(a):
Masz obsesje zdrowia? Zmartwie ciebie okrutnie, i ty i ja bedziemy musieli umrzec.
To ty masz czelnosc pouczac caly swiat, ze wszyscy musza uprawiac seks juz od najmlodszych lat, bo inaczej sobie zaszkodza.

Wow, dzięki za wykładzik o śmierci, naprawdę nie wiedziałem, że kiedys umrzemy...
Nie wszyscy muszą, tylko ci, którzy chcą, a to wielka różnica. Nie odwracaj kota ogonem, bo to ty twierdzisz, że wszyscy nie mogą, tylko dlatego, że są nastolatkami. Nie wspominając o tym, że nie powinni wg. twojej moralności również dorośli nie będacy w związkach, a już w ogóle idealnie bedzie jak każdy by miał wyłacznie jednego partnera na całe życie.... bo ty tak chcesz.

Kael napisał(a):
To ze ja nie mam osobiscie takich doswiadczen wynika z moich przekonan niekoniecznie tylko religijnych. Takze z rozsadku, wiary w milosc, szacunku dla drugiej osoby i siebie samego, przekonania, ze wiernosc sie oplaca w ostatecznym rozrachunku, a niekontrolowane "uzywanie zycia" - nie.

Zacnie. Wyobraź sobie, że ja również mam szacunek do siebie, wierzę w miłość, wierność w trwałym monogamicznym związku. Jednocześnie nie widze nic zdrożnego w spotykaniu się na sex w sytuacji, gdy jestem singlem. Co więcej, doświadczenia seksualno-randkowo-związkowe w mlodszym wieku zaaowocowały "wyszumieniem się" oraz większym doświadczeniem i dojrzalością w późniejszych trwalszych relacjach, dzięki czemu jakość tych związków jest lepsza. Nie jestem zamknięty wyłącznie na jeden schemat, ty jesteś i jest to wyłącznie twoja sprawa. Nie widzę najmniejszego powodu dla twojej krytyki czegoś czego nie pojmujesz, nie realizujesz, nie masz doświadczeń.

Kael napisał(a):
I takie jest doswiadczenie, ktore mam na podstawie obserwacji wielu osob, ktore tez uwazaly ze moj styl zycia to bzdury i fanatyzm, a teraz nie moga sie pozbierac po wielokrotnych probach szukania "szczescia". Bo przeciez im mowili... No wlasnie. Mike29 glosi nowy porzadek swiata, ale nie bierze na nic odpowiedzialnosci.
Ja wole stary i pozostane przy moim pogladzie, ze lepiej zaszkodzic (?) sobie (i nie dac sie poniesc popedom) niz sprawic cierpienie komus.
Zauwaz, ze ja moge twoje doswiadczenia zawsze zrobic, a ty straciles niepowtarzalna szanse na moje doswiadczenie.

Znowu te bujdy, wmawianie braku odpowiedzialności sritu pitu. Guzik mnie znasz, by oceniać takie rzeczy, no ale tobie wystarczy ocena na podstawie podejścia do prezerwatyw lol. Szufladki, szufladki i jeszcze raz szufladki to twoja domena...

Kael napisał(a):
No i co z tego, ze te 5%-20% sa na wypadki losowe? Jak masz gwarancje, ze akurat ciebie to nie spotka? Zadnej kolego. I to powinno byc dla ciebie istotne.
A ja sie wlasnie pytam, co to znaczy innego, ze skutecznosc ochrony przed HIV jest 80%, jezeli nie oznacza to, ze do 20% tej ochrony nie ma?
Albo rozumiesz swoje argumenty, albo ich nie uzywaj.

Najpierw cię skompromitowałem brakiem rozumienia statystyki i przekręcaniem znaczenia liczb, czego się dopuściłeś w sposób bezdyskusyjny, a teraz widze, że nadal nie pojmujesz o co kaman, z taką różnicą, że teraz żeby było jeszcze ciekawiej odwracasz kotka ogonem i to mi zarzucasz niezrozumienie w sytuacji, gdy rozłożyłem na czynniki pierwsze twój brak wiedzy. No po prostu genialnie :)

Gwarancję mam taka, że gumka ochrania mnie przed rozmaitymi ustrojstwami. Doskonale wiem, że nie jest to gwarancja 100%, jednak jest to jeden z najlepszych i najskuteczniejszych środków. Jakbym jej nie stosował gwarancję miałbym na poziomie 0%, a tak mam na poziomie 90%. Wybór jest oczywisty. Jednocześnie jest szansa na poziomie 5-20%, że gumka nie zda egzaminu. To bardzo mała szansa średnia wychodzi 10%. W tych 10% jeszcze mniejsza szansa, że dojdzie do zakażenia czymkolwiek. Jestem zadowolony z takiego poziomu ochrony, zaś potencjalne minimalne ryzyko nie jest dla mnie powodem, by unikać seksu. Ryzyko, które występuje w absolutnie wszystkich kontaktach seksualnych jakichkolwiek konfiguracji, czy miały by być to luźne spotkania na sex, czy 20 letnie związki. Ryzyko jest w każdym kontakcie bez wyjątku. Ludzie nie zrezygnują z tego powodu z seksu. Nie zrezygnują z niego zarówno bogobojni katolicy bzykający się w związkach sakramentalnych, jak i nie zrezygnuje cała reszta.

Kael napisał(a):
WHO tak jak ty nie uwaza, ze ludziom nalezaloby dla ich dobra przemawiac do rozsadku i tlumaczyc, ze najlepsze byloby zycie wg Dekalogu, wiec mowi: uzywajcie przynajmniej prezerwatyw.
W tym ma racje.
Ja mam tylko zastrzezenia do wmawiania ludziom, ze to ich na pewno ustrzeze przed chorobami.
Bo to jest nieprawda.

Nieprawdą byłoby głoszenie 100% ochrony, czego nikt nie robi, więc te aluzje możesz sobie schować. Życie wg. dekalogu być może jest najlepsze dla ciebie. Dla mnie i wielu innych osób byłoby to życie nieodpowiednie. To, że coś jest dobre dla ciebie, nie oznacza, że będzie takie dla innych. Zresztą dekalog absolutnie nie porusza żadnej z omawianych tu kwestii związanych z prezerwatywami i seksem nie tylko w związkach. Fakt stosowania prezerwatyw ani luźnego bzykania się nie jest zdradą, jeżeli osoba nie ma żadnego partnera to nie ma kogo zdradzać. znowu próbujesz wkradać jakieś rzeczy, które pasują do rozmowy jak kulą w płot.... Stanowisko WHO to najlepsze stanowisko jakie można było realnie wypracować i adresować do ogółu ludzi z różnymi moralnościami i stylami życia. Nie ma lepszej metody na skuteczną walkę z HIV.

Kael napisał(a):
Nie Mike29, to ty mowisz, ze wszyscy normalni ludzie musza zaspokajac swoj poped plciowy i dlatego kondomy musza byc na wyciagniecie reki

Gumki muszą być jak najbardziej dostępne po to, by osoba, która chce zaspokajać popęd, miała możliwość ochrony swojego zdrowia. Niezależnie od tego, czy jest w związku ze stałym partnerem (który a) może zdradzać, b) nawet jak nie zdradza to i tak może być zainfekowany rozmaitymi ustrojstwami), czy też spotyka się na przygodny sex, albo ma stałego kochanka, albo idzie do łóżka na 1,2,3,4.... randce, albo 1,2,3,4... miesiącu znajomości. Odpowiadając wprost tak wszyscy NORMALNI i rozumni ludzi powinni używać gumek, obojętnie jakie mają podejście do seksu i w jakich konfiguracjach, bądź układach swoje potrzeby realizują. Ktoś kto uważa, że jest w związku 20 letnim ze stałym wiernym partnerem i sądzi, że dzięki temu ma 100% ochronę więc nie musi używać gumek jest w błędzie i jest człowiekiem nieodpowiedzalnym i/lub świadomie bądź nieświadomie decydującym się na ryzyko. Sądze również, że każdy normalny człowiek powinien w sposób zdecydowany przeciwstawiać się wszelkim próbom stawiania okreslonej moralności ponad bezwzględną ochronę zdrowia. Zwłaszcza takiej moralności, która jest na bakier z nauką i tym co głoszą organizacje naukowe walczące z chorobami przenoszonymi drogą płciową. Wyobraź sobie, że nie pozjadałeś wszystkich rozumów świata i nie wiesz lepiej od nich.

Kael napisał(a):
To ja ci mowie z cala swiadomoscia: rzeczywistosc nie jest taka, jak chcesz ja widziec. JEzeli teraz mlodziez skuszona "pewnoscia zapobiegania wszystkiemu" czesciej rozpoczyna wspolzycie za mlodo, to nie oznacza, ze jest to zdrowe i normalne.

Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by uznać, że tak jest. Niezdrowe i nienormalne by było jakby człowiek chciał tłamsić swój popęd seksualny, traktując go jako zbędny balast, z którym należy walczyć. I po raz kolejny - przestań ściemniac, że ciebie interesuje kwestia dyskusji nt. zapobiegania, ciebie interesuje przemycanie swojej subiektywnej i tylko dla ciebie właściwej moralności wszystkim wkoło. Nie byłoby HIV, nie byłoby w ogóle potrzeby gumek, a i tak to samo byś klepał, bo przecież musisz wszystkim wciskać swój piękny dekalog i to co ci każe twoja religia głosem Kościoła.

Kael napisał(a):
A mowienie malolatom: zaloz gumke to uchronisz sie w 90% przed chorobami i moze ciaza, to jest wypaczona prawda. Bo 10% ktore sie nie uchroni w tym wieku (a jak widac i pozniej) nie myslalo, ze to moze ich wlasnie spotkac. I oni wlasnie zostali oszukani.

Nie ma żadnego oszustwa, bo nikt nie informuje, że gumka chroni na 100%. To, że 10% może zawieźć nie oznacza automatycznie, że 10% zarazi się czymkolwiek. Bardzo dobrze, że programy edukacyjne zwracają uwagę na brak 100% ochrony. To wzmaga czujność.

Kael napisał(a):
Prawda jest taka, jak ja pisze: Jest jedna jedyna metoda na praktycznie 100% ochrone zdrowia. Ale jest nie na czasie, nietrendy, dla wielu niewygodna. Za to nie czyniaca nikomu krzywdy. Tylko troche samozaparcia i samodyscypliny wymaga.
Wiem, dzis jest wszystko od razu na nacisniecie guzika i kto by tam o samodyscyplinie myslal?
No wlasnie. Tylke ze to jest wlasnie nieprawdziwa bajka, ktora nie skonczy sie dobrze, jezeli czegos w niej nie zmienimy.

To żadna prawda objawiona. Wszystkie broszurki informacyjne o gumkach i ds. walki z HIV wspominają o abstynencji seksualnej jako 100% metodzie ochrony zdrowia. Jednocześnie tym się różnią od ciebie, że wiedzą co jest realne i z tego wynika cała dalsza edukacja ochrony zdrowia w czasie seksu, ponieważ prędzej, czy później każdy człowiek zaczyna współżyć. On musi mieć wiedzę co robić, by się jak najlepiej chronić. Musi mieć te wiedzę już wtedy gdy jest nastolatkiem, bo to okres, w którym ludzie zaczynają podejmować życie seksualne. I dlatego prezerwatywy powinny być w szkołach.

Kael napisał(a):
Profesor to mowi, zauwaz

I nie mówi nic sprzecznego z tym co pisałem. 15% chłopaków w wieku nastu lat i kilkanaście % dziewczyn podejmuje seks. Jest to nic innego jak zjawisko masowego podejmowania współżycia wśród nastolatków. Kilkadziesiąt % nastolatków podejmuje seks mają 15-17 lat. Większośc z pozostałej reszty mając 18-19lat. Jest to norma, norma która zaprzecza twojej moralności, gdzie sugerujesz jak twoim zdaniem być powinno. Realia są kompletnie inne, nawet jakby uznać twoją moralność za słuszną. Niczego to nie zmieni. Dlatego to co ja pisze jest słuszne, bo dostosowane do rzeczywistości, a to co piszesz ty to bajka, twoje prywatne ideały niemożliwe do zastsosowania. Dane, które przytoczyłes właśnie o tym świadczą. Dziekuję, że je podałeś.

Kael napisał(a):
A teraz jeszcze ciekawiej
http://www.nazdrowie.pl/artykul/antykon ... astolatkow
Dane porażają: wśród dzieci do 15. roku życia współżycie seksualne rozpoczęło 27 proc. chłopców i 16 proc. dziewcząt. W grupie 17-18-latków inicjację ma już za sobą 40 proc. chłopców i 32 proc. dziewcząt. W niektórych szkołach kwitnie nie tylko rynek dopalaczy i narkotyków, ale też środków antykoncepcyjnych.

Normalna sprawa, nie wiem co tu ma porażać i kogo. Tak jest, zgodne z tym co pisałem. I dlatego powinien być jak najszerszy dostęp do prezerwatyw u nastolatków.

Kael napisał(a):
I tak im blizej Warszawy, tym nam tych swin przybywa i przybywa...

Dziwaczny slowotok mający kogoś obrazić.

Kael napisał(a):
Dlatego ja jestem za tym, zeby mowic mlodym ludziom prawde: mozna nie zaczynac wspolzycia za wczesnie, nie umrzesz od tego, a na pewno bedziesz mial mniej problemow.

To jest szerzenie kłamstw i wprowadzanie w błąd, a nie mówienie prawdy. Nastolatek zaczynający życie seksualne w wieku np 16 lat wcale nie musi mieć żadnych problemów, tylko je mieć może - i to jest szerzenie prawdy, a nie to co zaserwowałeś. Tak jak każdy inny dorosły. Czlowiek młody zaczynający życie seksualne w wieku nastu lat robi to nie tak znowu wcześniej niż średnia przeciętna 18-19 lat, gdzie wówczas większośc ma już sex za sobą i większośc z nich nie ma z tego tytułu wydumanych przez ciebie "problemów". Nastolatkowi należy się dostęp do jak najbardziej rzetelnej edukacji seksualnej, opartej na faktach, a nie ckliwej moralności kaelego, inki, czy nawet mojej. Nastolatek musi wiedzieć co robić, by chronić zdrowie swoje oraz innych, jeżeli się zdecyduje na współżycie nieco wcześniej niż średnia statystyczna. Dla Was nastolatki to głupie niedojrzałe dzieci, jednak z punktu widzenia biologii i natury są to istoty seksualne, mające takie same lub nawet większe potrzeby niż dorośli.


So sty 19, 2013 2:43
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
Moje doswiadczenia sa nieporownywalne z twoimi, wbrew temu co tobie wydaje sie o mnie wiedziec, i o ile ja moge (choc nie chce) twoje zdobyc, to ty mojego (jedyny partner przez 20 lat) nigdy nie powtorzysz.

Lol licytacja na staż buhahaah... Wyobraź sobie, że ci na jotę nie zazdroszczę, bo nie ma czego. Mam doświadczenia trwałych związków, co z tego, że nie 20 lat? Ty nie masz kogoś innego 40 lat i nic z tego nie wynika. Masz swój prywatny styl życia, którego nie krytkuję, ty zaś krytykujesz inne, tylko dlatego, że sam ich nie realizujesz, a inni nie realizują twojego. Innymi słowy chcesz by cała reszta żyła tak jak ty i tu masz problem ze swoim światopoglądem.


Nie Mike, ty po prostu masz klapki na oczach i kazdy kto ma inne poglady jest glupi, zacofany , smieszny i ma problem.
To, ze ty tez mozesz miec problem, nawet do glowy ci nie przyjdzie.
Tyle, ze ja ciebie nie wysmiewam. Mi jest ciebie troche szkoda, ale jestes dorosly i sam za wlasne zycie odpowiadasz.

Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
Masz obsesje zdrowia? Zmartwie ciebie okrutnie, i ty i ja bedziemy musieli umrzec.
To ty masz czelnosc pouczac caly swiat, ze wszyscy musza uprawiac seks juz od najmlodszych lat, bo inaczej sobie zaszkodza.

Wow, dzięki za wykładzik o śmierci, naprawdę nie wiedziałem, że kiedys umrzemy...
Nie wszyscy muszą, tylko ci, którzy chcą, a to wielka różnica. Nie odwracaj kota ogonem, bo to ty twierdzisz, że wszyscy nie mogą, tylko dlatego, że są nastolatkami. Nie wspominając o tym, że nie powinni wg. twojej moralności również dorośli nie będacy w związkach, a już w ogóle idealnie bedzie jak każdy by miał wyłacznie jednego partnera na całe życie.... bo ty tak chcesz.


Nie Mike, moje chcenie czy nie nic tu do rzeczy nie ma.
To ty twierdziles, ze nastolatkowie gremialnie uprawiaja seks i dlatego musza miec na kazdym rogu dostep do prezerwatyw, zeby sie nie zarazic.
Moje linki udowadniaja przede wszystkim to, ze jest to mit i propaganda (wole nie pytac czyja i dlaczego), ze wiekszosc nastolatkow uprawia seks. Ale jednoczesnie pokazuja, ze nacisk otoczenia moze ich w te strone popchnac. A automaty z prezerwatywami tym bardziej te dzieci w tym przekonaniu utwierdza, ze seks w ich wieku to zjawisko powszechne i glupio wylamywac sie z grupy.

Seks jest dla ludzi doroslych, czyli odpowiedzialnych. Odpowiedzialnych na tyle, ze potrafia byc sami odpowiedzialni; czyli: moje zdrowie - takze psychiczne - jest zalezne w duzej mierze ode mnie, wiec jak juz chce uprawiac seks z kimkolwiek to bede probowac siebie chronic. Ale takze odpowiedzialni za parntera/partnerke : nie chce go/jej narazac na jakiekolwiek szkody, wiec dbam o swoje i jego zdrowie, tudziez odpowiedzialni za dzieci, ktore w naturalny sposob pojawiaja sie, kiedy wspolzyja ze soba osoby plci przeciwnej. Czyli, jezeli dziecko sie pojawi, to biore za nie tez odpwiedzialnosc, a nie lece po pigulke po, badz do aborcji.
To ostatnie wynika miedzy innymi z szacunku do siebie samego: moi rodzice dali mi szanse na moje zycie, wiec mam dlug do splacenia w stosunku do moich dzieci.
Rozrywkowe i nieodpowiedzialne podejscie do seksu po prostu czlowieka niszczy. Tak jak niszcza papierosy (szczegolnie zbyt wczesnie palone), jak niszcza narkotyki (im wczesniej rozpocznie sie ich uzywanie, tym bardziej niemozliwe jest ich rzucenie) itp itd.
Bo to, ze ktos odczuwa pociag seksualny jest normalne. Jezeli jednak mozg i psychika sa niedojrzale, to szkody moga byc dramatyczne. O tym na koncu wpisu.

Mike29 napisał(a):
Nie widzę najmniejszego powodu dla twojej krytyki czegoś czego nie pojmujesz, nie realizujesz, nie masz doświadczeń. (...) Guzik mnie znasz, by oceniać takie rzeczy, no ale tobie wystarczy ocena na podstawie podejścia do prezerwatyw lol. Szufladki, szufladki i jeszcze raz szufladki to twoja domena...


I vice versa, kolego. Ty krytykujesz cos, czego nie potrafisz sobie w ogole wyobrazic. A jak ty traktujesz rozmowcow? Jeszcze gorzej, mozna powiedziec.


Mike29 napisał(a):
Gwarancję mam taka, że gumka ochrania mnie przed rozmaitymi ustrojstwami. Doskonale wiem, że nie jest to gwarancja 100%, jednak jest to jeden z najlepszych i najskuteczniejszych środków. Jakbym jej nie stosował gwarancję miałbym na poziomie 0%, a tak mam na poziomie 90%. Wybór jest oczywisty. Jednocześnie jest szansa na poziomie 5-20%, że gumka nie zda egzaminu. To bardzo mała szansa średnia wychodzi 10%. W tych 10% jeszcze mniejsza szansa, że dojdzie do zakażenia czymkolwiek. Jestem zadowolony z takiego poziomu ochrony, zaś potencjalne minimalne ryzyko nie jest dla mnie powodem, by unikać seksu. Ryzyko, które występuje w absolutnie wszystkich kontaktach seksualnych jakichkolwiek konfiguracji, czy miały by być to luźne spotkania na sex, czy 20 letnie związki. Ryzyko jest w każdym kontakcie bez wyjątku. Ludzie nie zrezygnują z tego powodu z seksu. Nie zrezygnują z niego zarówno bogobojni katolicy bzykający się w związkach sakramentalnych, jak i nie zrezygnuje cała reszta.

Ty masz cos zawodowo wspolnego z matematyka, statystyka albo logika? Raczej nie, bo potrafilbys rozsadnie wytlumaczyc, dlaczego 90% prawdopodobienstwo zaistnienia pewnego faktu ma nieoznaczac 10% prawdopodobienstwo zaistnienia faktu przeciwnego, jezeli nie ma sytuacji posrednich.

Gdybys nie stosowal gumki przy twoim trybie zycia (o ktorym sam piszesz), to nie oznacza, ze mialbys zerowa gwarancje. Bo tak jak prezerwatywa nie jest cudem, tak i brak prezerwatywy nie oznacza natychmiastowego zarazenia czymkolwiek.

Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
Nie Mike29, to ty mowisz, ze wszyscy normalni ludzie musza zaspokajac swoj poped plciowy i dlatego kondomy musza byc na wyciagniecie reki

Gumki muszą być jak najbardziej dostępne po to, by osoba, która chce zaspokajać popęd, miała możliwość ochrony swojego zdrowia. Niezależnie od tego, czy jest w związku ze stałym partnerem (który a) może zdradzać, b) nawet jak nie zdradza to i tak może być zainfekowany rozmaitymi ustrojstwami), czy też spotyka się na przygodny sex, albo ma stałego kochanka, albo idzie do łóżka na 1,2,3,4.... randce, albo 1,2,3,4... miesiącu znajomości. Odpowiadając wprost tak wszyscy NORMALNI i rozumni ludzi powinni używać gumek, obojętnie jakie mają podejście do seksu i w jakich konfiguracjach, bądź układach swoje potrzeby realizują. Ktoś kto uważa, że jest w związku 20 letnim ze stałym wiernym partnerem i sądzi, że dzięki temu ma 100% ochronę więc nie musi używać gumek jest w błędzie i jest człowiekiem nieodpowiedzalnym i/lub świadomie bądź nieświadomie decydującym się na ryzyko. Sądze również, że każdy normalny człowiek powinien w sposób zdecydowany przeciwstawiać się wszelkim próbom stawiania okreslonej moralności ponad bezwzględną ochronę zdrowia. Zwłaszcza takiej moralności, która jest na bakier z nauką i tym co głoszą organizacje naukowe walczące z chorobami przenoszonymi drogą płciową. Wyobraź sobie, że nie pozjadałeś wszystkich rozumów świata i nie wiesz lepiej od nich.


I w tym punkcie sie nigdy nie zgodzimy.
Dla mnie gumki nie sa niezbednym skladnikiem zycia seksualnego i ryzyko zarazenia przez mojego partnera jest dla mnie, powiedzmy, na tym samym dopuszczalnym poziomie, jak dla ciebie uzywajacego gumek. Przy czym moje jest raczej mniejsze, ale to inna sprawa.

Nieodpowiedzialne jest wmawianie wszystkim, ze tylko styl zycia Mike jest normalny stylem zycia i tysiace pokolen naszych przodkow zylo glupio i nieodpowiedzialnie, bo nie uzywalo gumek.
Czy ty w ogole potrafisz zastanowic sie nad tym co piszesz?

Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
To ja ci mowie z cala swiadomoscia: rzeczywistosc nie jest taka, jak chcesz ja widziec. JEzeli teraz mlodziez skuszona "pewnoscia zapobiegania wszystkiemu" czesciej rozpoczyna wspolzycie za mlodo, to nie oznacza, ze jest to zdrowe i normalne.

Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by uznać, że tak jest. Niezdrowe i nienormalne by było jakby człowiek chciał tłamsić swój popęd seksualny, traktując go jako zbędny balast, z którym należy walczyć. I po raz kolejny - przestań ściemniac, że ciebie interesuje kwestia dyskusji nt. zapobiegania, ciebie interesuje przemycanie swojej subiektywnej i tylko dla ciebie właściwej moralności wszystkim wkoło. Nie byłoby HIV, nie byłoby w ogóle potrzeby gumek, a i tak to samo byś klepał, bo przecież musisz wszystkim wciskać swój piękny dekalog i to co ci każe twoja religia głosem Kościoła.


A ciebie co interesuje? Nie przemycanie swojej subiektywnej i tylko dla ciebie właściwej moralności wszystkim wkoło. Dziwne.

Mike29 napisał(a):
Kael napisał(a):
A mowienie malolatom: zaloz gumke to uchronisz sie w 90% przed chorobami i moze ciaza, to jest wypaczona prawda. Bo 10% ktore sie nie uchroni w tym wieku (a jak widac i pozniej) nie myslalo, ze to moze ich wlasnie spotkac. I oni wlasnie zostali oszukani.

Nie ma żadnego oszustwa, bo nikt nie informuje, że gumka chroni na 100%. To, że 10% może zawieźć nie oznacza automatycznie, że 10% zarazi się czymkolwiek. Bardzo dobrze, że programy edukacyjne zwracają uwagę na brak 100% ochrony. To wzmaga czujność.


Wlasnie automaty na wyciagniecie reki tej czujnosci nie wzmagaja. Dla nastolatka zostaje tylko przekaz skrocony: prezerwatywa chroni. Ze nie zawsze, jest bardzo czesto wykreslane z pamieci. Jak wiele innych niemilych informacji, ktorych sie nie chce pamietac. Mam dzieci w tym wieku i znam to z autopsji.


A o problemach, na ktore zamykasz oczy pocztaj jednak troche wiecej.

http://www.zycieiplodnosc.pl/kwartalnik/artykul/49/

Cytuj:
Wczesna inicjacja seksualna dotyczy coraz większego odsetka nastolatków na całym świecie. Rozpoczęcie aktywności seksualnej w młodym wieku ma charakter spontaniczny, związane jest z niedojrzałością społeczną i przeżyciem nieplanowanego stosunku seksualnego bez świadomości możliwości zajścia w ciążę. Częściej wczesną inicjację przeżywają osoby ze słabo zinternalizowanymi normami religijnymi, o określonym profilu behawioralnym czy pochodzeniu społecznym, szybciej kończące edukację.
Przeżycie wcześnie pierwszego stosunku płciowego wiąże się z posiadaniem większej liczby partnerów seksualnych w życiu, częstszym zarażaniem się chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym HIV i HPV, niechcianymi ciążami, większym ryzykiem dokonania aborcji oraz samotnym macierzyństwem. Osoby, które wcześnie rozpoczęły życie płciowe, mają statystycznie mniejsze poczucie szczęścia, a częściej zapadają na depresję czy wykazują zachowania ryzykowne lub samobójcze. Często także żałują one przeżytej inicjacji.

Itd, itd

No ale te fakty sa dla ciebie niewygodne, wiec ich nie ma.


Powtorze: lepiej jest wychowywac dzieci do odpowiedzialnosci. Jak jednak wiemy, wspolzycie rozpoczynaja dzieci czesto spontanicznie, bez zastanowienia i wtedy im zadne automaty nie pomoga. Wychowanie seksualne w szkole i kolorowej prasie powinno zajmowac sie cala seksualnoscia czlowieka, szczegolnie mlodego, a nie tylko wbijaniem mu do glowy metod czesciowo chroniacych przed skutkami ulegania popedom.
Popedom, ktore mozna opanowac, choc wielu w tym wieku nie rozumie dlaczego. I wlasnie dlatego, ze nie rozumie, nie powinni im ulegac. Az zaczna rozumiec.
No ale wielu powinno rozumiec, dlaczego nie nalezy krasc i oszukiwac, a i tak kradna...

Oczywiscie pod wplywem propagandy i nacisku otoczenia wielu jednak wspolzycie rozpocznie. Poniewaz czuja sie tak odpowiedzialni, jak odpowiedzialni nie sa, niech juz zawczasu kupia sobie prezerwatywy. Problem w tym, ze dotyczy to tylko chlopakow, a ci maja jeszcze mniej rozumu niz ich kolezanki w ich wieku.
O ile jestem przeciw prezerwatywom w szkole za darmo, to jestem za automatami przy aptekach, gdzie mozna cala dobe nabyc odpowiedni srodek.

Zadowolony?


I uprzedzam, dla mnie to koniec bicia piany z kims, kto nie potrafi przyjac do wiadomosci, ze nie wszyscy ludzie mysla jak on i tez zyja. Calkiem dobrze.
Na kolejne elaboraty odpowiadac nie bede. Bez wzgledu na obelgi z twojej strony jakie w nich umiescisz


So sty 19, 2013 11:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Mike, mam wrażenie że wszedłeś na to forum, związane z katolikami tylko po to żeby się wyżyć, pokłócić i nawrzucać obelg.Oczywiście moge się mylić. Tylko że sama widzę jak naditerpretujesz moje komentarze bo jesteś do mnie uprzedzony.
Np tutaj:
Cytuj:
Żeby potwierdzić, że rozmijasz się z faktami, można podać prosty przykład najmniej rozwiniętych krajów z najgorszą edukacją takich jak w Afryce, gdzie zakażeń jest najwięcej. Jak zatem widzisz postępowość i dostęp do edukacji koleruje odwortnie proporcjonalnie do liczby zakażeń. Tutaj niestety po raz kolejny chciałaś przemycić swoją moralność a'la "te bogate zepsute bezbożne narody".

Gdzie ja napisałam o bezbożności? Dobrze wiem że w każdym kraju znajda się ludzie niewierzący i to nie znaczy że będą złymi , zepsutymi ludźmi.
Ciekawe jakby twoja dyskusja ze mną wyglądała gdybym nie deklarowała się jako katoliczka? a zapewniam cie że zdanie bym miała podobne, pewne poglądy mogą być niezależne od religii.
A przykładu Afryki celowo nie podawałam, bo to zupełnie inny świat.Wolałam podać oba kraje rozwinięte.

Cytuj:
Dla Was nastolatki to głupie niedojrzałe dzieci, jednak z punktu widzenia biologii i natury są to istoty seksualne, mające takie same lub nawet większe potrzeby niż dorośli.
Dla nas? :o , chyba dla ciebie, skoro uważasz że nastolatki same nie są w stanie kupic sobie prezerwatywy, i broń Boże nie potrafią sie powstrzymać jak poczują popęd seksualny.

Cytuj:
Ktoś kto uważa, że jest w związku 20 letnim ze stałym wiernym partnerem i sądzi, że dzięki temu ma 100% ochronę więc nie musi używać gumek jest w błędzie i jest człowiekiem nieodpowiedzalnym i/lub świadomie bądź nieświadomie decydującym się na ryzyko.


To co wg ciebie każdy ma całe życie współżyć tylko z gumkami? I innego sposobu na niezarażenie nie ma? To troche ograniczone myślenie. W stałym związku z miłości z odpowiedzialnymi osobami jest niemalże 100% pewności że się nie zarazisz, a niektórzy nie lubią z gumkami albo starają się o dziecko.To oni też są nieodpowiedzialni?chyba troche się tu zapędziłeś ze swoimi radami.


So sty 19, 2013 15:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Cytuj:
Co więcej, doświadczenia seksualno-randkowo-związkowe w mlodszym wieku zaaowocowały "wyszumieniem się" oraz większym doświadczeniem i dojrzalością w późniejszych trwalszych relacjach, dzięki czemu jakość tych związków jest lepsza.


Ciesz się że z tego "wyszumienia się" nie zostałeś ojcem.A może o czymś nie wiesz? Nie myśl że jestem tutaj złośliwa, po prostu wiem że takie rzeczy się zdarzają.


N sty 20, 2013 15:18
Zobacz profil
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Kael napisał(a):
Nie Mike, ty po prostu masz klapki na oczach i kazdy kto ma inne poglady jest glupi, zacofany , smieszny i ma problem.
To, ze ty tez mozesz miec problem, nawet do glowy ci nie przyjdzie.

Nie jest ani głupi, ani zacofany, nie etc. Każdy ma swoją moralność i swój rozum. Uważam, że w twoich światopoglądzie błędem jest to, że chcesz, by inni żyli tak jak ty i wokół tego tworzysz swoją moralność i "dobre rady", w dodatku naiwnie wierząc, że wszyscy mogą żyć tak samo jak ty. Uważam, że jest to nierealne. Tak więc produkujesz negatywne emocje, a i tak nie uzyskasz zamierzonego skutku. Nie rozumiesz, bądź nie chcesz pojmować, że ludzie nie będą postępowali tak jak sobie wymyśliłeś, że być powinno. To jest twój problem.

Moja moralnośc, poza tym, że inna od twojej, nie wchrzania się z butami innym do życia. Ja nie mówię wszystkim wkoło jak mają żyć. Ja mówię niech każdy sobie żyje jak chce, byle stosował się do uniwersalizmu dobra i zła. Chcę, by automat z prezerwatywami stał w każdej szkole. Nie nakazuję przy tym obowiązku korzystania z tego automatu przez wszystkich. Ty chcesz odeprzeć to argumentem "bo będzie kusiło tych co nie chcą". Sorry, to nie jest największe zmartwienie tych nastolatków, którzy decydują się na sex przed średnią statystyczną 18-19 lat i powinni mieć zapewnienioną maksymalną możliwą ochronę w czasie tego seksu. Tutaj moralność twoja i tej młodzieży ją podzielającej musi ustąpić miejsca bezpieczeństwu i ochronie zdrowia innych. Kompletnie tego nie pojmujesz, wychodząc z założenie, że skoro cię nie posłuchali i nie dostosowali się do twojej jedynie słusznej moralności, to niech ryzykują seksem bez gumki. Taki nastolatek niestety większe prowdopodobieństwo, że wyciągnie gumkę z automatu, niż pójdzie do sklepu ją kupić.

Kael napisał(a):
Nie Mike, moje chcenie czy nie nic tu do rzeczy nie ma.
To ty twierdziles, ze nastolatkowie gremialnie uprawiaja seks i dlatego musza miec na kazdym rogu dostep do prezerwatyw, zeby sie nie zarazic.
Moje linki udowadniaja przede wszystkim to, ze jest to mit i propaganda (wole nie pytac czyja i dlaczego), ze wiekszosc nastolatkow uprawia seks. Ale jednoczesnie pokazuja, ze nacisk otoczenia moze ich w te strone popchnac. A automaty z prezerwatywami tym bardziej te dzieci w tym przekonaniu utwierdza, ze seks w ich wieku to zjawisko powszechne i glupio wylamywac sie z grupy.

To co podkreśliłem to kolejny dowód na wypieranie faktów statystycznych i to takich, które sam podawałeś. Jak można twierdzić, że zjawisko uprawiania seksu u młodzieży nie jest powszechne, jeśli 15% chlopców i niewiele miej dziewcząt doświadcza inicjacji seksualnej na kilka lat przed 18 rokiem życia? Jak można tak twierdzić, jeśli pozostała większość ma seks niewiele później w wieku 18-19lat? Zaprzeczasz sam sobie kael. Widzisz fakty takimi jakie chcesz, żeby były, bo wszystko musi pasować do twojego światopoglądu, który z rzeczywistością nie ma nic wspólnego, a w dodatku jest niemożliwy do zastosowania we współczesnym świecie poza obszarem twojej prywatnej przestrzeni. Tylko dlatego, żeby nie narażać dzieci takich ludzi jak ty na widok automatu w szkole... Zadaniem takich rodziców wychowujących swoje dzieci w duchu "jedynie słusznej moralności" powinno być uczenie ich, że świat jest różnorodny, że ludzie nie są tacy sami. Jeżeli tego nie robicie, Wasze dzieci będę miały o wiele trudniej w dzisiejszym świecie. Jeżeli mimo wpajania im swojej moralności, nadal nie jesteście pewni, że Wasze dzieci nie skorzystają z automatu w szkole, tzn. tylko tyle, że sami nie wierzycie w to co im wpajacie.

Odnośnie ostatnie zdania nt. automatów. Analogicznie ich brak i nagonka na stanowisko urzędów, organizacji zdrowia i tego co głoszę przez takich ludzi jak ty, prowadzi do hamowania czujności u młodzieży i sugeruje im, że gumki nie są dla dzieci, są dla dorosłych, więc młodzież nie musi z nich korzystać, zwłaszcza, że tacy jak ty chcą im ten dostęp utrudniać, podczas gdy wszelkie sygnały świadczą coś kompletnie przeciwnego - dostęp trzeba maksymalnie ułatwiać. Stąd pomysły automatów z prezerwatywami w szkołach. To się nie wzięło znikąd. To, że obraża to twój system moralności? Nikogo to nie interesuje w sytuacji, gdy najważniejsze jest zdrowie. Ucz swoje dzieci tak, by z automatów nie korzystały, wyznaczaj im słuszną wg. ciebie datę inicjacji seksualnej. Nie narażaj przy tym innych na utratę zdrowia.

Kael napisał(a):
Seks jest dla ludzi doroslych, czyli odpowiedzialnych. Odpowiedzialnych na tyle, ze potrafia byc sami odpowiedzialni; czyli: moje zdrowie - takze psychiczne - jest zalezne w duzej mierze ode mnie, wiec jak juz chce uprawiac seks z kimkolwiek to bede probowac siebie chronic. Ale takze odpowiedzialni za parntera/partnerke : nie chce go/jej narazac na jakiekolwiek szkody, wiec dbam o swoje i jego zdrowie, tudziez odpowiedzialni za dzieci, ktore w naturalny sposob pojawiaja sie, kiedy wspolzyja ze soba osoby plci przeciwnej. Czyli, jezeli dziecko sie pojawi, to biore za nie tez odpwiedzialnosc, a nie lece po pigulke po, badz do aborcji.
To ostatnie wynika miedzy innymi z szacunku do siebie samego: moi rodzice dali mi szanse na moje zycie, wiec mam dlug do splacenia w stosunku do moich dzieci.

Znowu jakieś uogólnianie na siłę. Nadal nie rozumiesz, że ludzie są różni. Podany przez ciebie przykład "naturalności pojawiania się dzieci" to nic innego jak zwykła wpadka, chyba, że razem świadomie decydują się na nie stosowanie żadnych środków celem płodzenia dzieci. Tutaj pomijasz całą plejadę innych związków, które dzieci chcieć nie chcą, lub chcą je dokładnie planować. Antykoncepcja przychodzi im z pomocą. I właśnie to jest odpowiedzialność za siebie i partnera.

Kael napisał(a):
Rozrywkowe i nieodpowiedzialne podejscie do seksu po prostu czlowieka niszczy. Tak jak niszcza papierosy (szczegolnie zbyt wczesnie palone), jak niszcza narkotyki (im wczesniej rozpocznie sie ich uzywanie, tym bardziej niemozliwe jest ich rzucenie) itp itd.
Bo to, ze ktos odczuwa pociag seksualny jest normalne. Jezeli jednak mozg i psychika sa niedojrzale, to szkody moga byc dramatyczne. O tym na koncu wpisu.

Napisał człowiek, który ponoć trwa w 20-letnim związku i ma 0 doświadczenie tego co tak namiętnie krytykuje. Seks niszczy? Dobre sobie. Od takich diagnoz jest seksuolog, nie ty. To nie seks niszczy, tylko nie możesz ścierpieć faktu, że inni żyją nie tak jak ty. Nie będą tak jak ty stawiał diagnoz, czy cię to niszczy. To już jest twój problem. Mnie seks nie wyniszczył, bo mój świat nie kręci się wokół seksu, mimo, że reprezentuję kompletnie odmienne podejście od twojego. Co więcej, miałem konsultacje seksuologiczne, nikt mi nie powiedział, że seks mnie niszczy. To wystarczający dowód na to, że piszesz bajki, chcąc sugerować coś co kompletnie nie istnieje. To, że ktoś nie ma stałego partnera na całe życie, tylko ma ich kilku, w międzyczasie spotykał się na seks będąc singlem i/lub na randkach itp, a do tego nie dostosowuje swojego życia pod dyktando zasad religijnych to jeszcze nie oznacza, że "seks go wyniszcza". Mam wrażenie, że ty się wogóle nie zastanawiasz nad znaczeniem słów, które używasz.

Kael napisał(a):
I vice versa, kolego. Ty krytykujesz cos, czego nie potrafisz sobie w ogole wyobrazic. A jak ty traktujesz rozmowcow? Jeszcze gorzej, mozna powiedziec.

Niestety, ale to ty nie potrafisz sobie wyobrazić, że nie tylko ty wiesz co to miłość i odpowiedzialność, sugerując, że osoby takie jak ja (w domyśle źle postępujące) nie wiedzą co to są wartości wyższe i ich nie doświadczają, przeżywając wyłącznie zwierzęcy instynkt seksualny. Nie muszę i nie chcę udowadniać ci co znaczy dla mnie miłość. Robię to wobec osób, z którymi tworzę związki. Nie lubię, gdy ktoś sieje fałsz.

Jedynie wytykam twoje totalne niezorientowanie w otaczającej nas rzeczywistości, rozumienie na opak statystyki oraz chęć dostosowania wszystkich pod twoją ckliwą moralność. Jednocześnie piszę co jest realnego do zrobienia w kwestii ochrony zdrowia. Nic innego tu nie robią, nie narzuciłem ci mojego stylu życia w żadnym momencie tej dyskusji, zaś ty sugerowałeś to wielokrotnie, siląc się na ocenę ad personam i/lub ogółu ludzi o których masz co najwyżej wypbrażenia, co ci nieustannie wytykam.

Kael napisał(a):
Ty masz cos zawodowo wspolnego z matematyka, statystyka albo logika? Raczej nie, bo potrafilbys rozsadnie wytlumaczyc, dlaczego 90% prawdopodobienstwo zaistnienia pewnego faktu ma nieoznaczac 10% prawdopodobienstwo zaistnienia faktu przeciwnego, jezeli nie ma sytuacji posrednich.

W przeciwieństwie do ciebie umiem czytać statystykę taką jaka jest. Ty dorabiasz sobie do niej swoje myśli, tak by było dla ciebie wygodnie. W podanym przykładzie nie ma żadnego ograniczenia, jest tylko twoje niedopowiedzenie, celem zafałszowania rzeczywistości (już po raz kolejny z rzędu). Więc ostatni raz jak krowie na miedzy - prawdopodobieństwo 90% ochrony nie niweluje prawdopodieństwa 10%, lecz czymże jest to drugie prawdopodobieństwo? Ano wbrew temu co tak usilnie sugerujesz od kilku postów nie jest to prawdopodobieństwo zakażenia czymkolwiek. Jest to wyłącznie prawdopodobieństwo pęknięcia gumki, które to nie oznacza automatycznie HIV, ani żadnej innej choroby, bo nawet jak pokazują badania osoba całkiem zdrowia bzykając się bez gumy z osobą zarażoną HIV, musi mieć tych kontaktów statystycznie całkiem sporo, by się zarazić. Całe szczęście nie jest to takie proste. Nie oznacza to, że nie dojdzie do zakażenia przy 1 kontakcie bez gumki, ale równie dobrze może do niego nie dojść wcale, dlatego wielu ryzykantów unika nieświadomie zarażenia się HIV. Reasumując, po tym jak pęknie gumka, musi wystąpić szereg kolejnych czynników, żeby do zakażenia czymkolwiek wogóle mogło dojść. Czynników takich jak przynajmniej jedna osoba zainfekowana czymkolwiek, rodzaj kontaktów seksualnych, stopień naruszenia skóry itp. Z tych i innych względów procent zakażonych wirusem HIV nie jest 10% procentem prawdopobieństwa tego, że prezerwatywa zawiedzie. Jeżeli nadal nie rozumiesz, bądź będziesz wciąz mydlił oczy, przynajmniej inni mam nadzieję będą mieli jasny obraz tego jak jest.

Kael napisał(a):
Gdybys nie stosowal gumki przy twoim trybie zycia (o ktorym sam piszesz), to nie oznacza, ze mialbys zerowa gwarancje. Bo tak jak prezerwatywa nie jest cudem, tak i brak prezerwatywy nie oznacza natychmiastowego zarazenia czymkolwiek.

Dokładnie i dlatego szczęśliwie prawdopodobieństwo zainfekowania się czymkolwiek jest o wiele mniejsze niż te 10% prawdopodobieństwa pękniecia gumki.

Kael napisał(a):
I w tym punkcie sie nigdy nie zgodzimy.
Dla mnie gumki nie sa niezbednym skladnikiem zycia seksualnego i ryzyko zarazenia przez mojego partnera jest dla mnie, powiedzmy, na tym samym dopuszczalnym poziomie, jak dla ciebie uzywajacego gumek. Przy czym moje jest raczej mniejsze, ale to inna sprawa.

Oczywiście, że twoje ryzyko jest mniejsze, przy założeniu, że faktycznie trwasz w jednym monogamicznym związku i nie jesteś zdradzany. Moje prawdopodobieństwo jest większe, ale nadal bardzo małe, na tyle, że nie ma to żadnego wpływu na mój styl życia, a tym bardziej moralność. Tak jak pisałem wcześniej, w twoim przypadku kompletnie nie chodzi o statystyki. Wyrywasz je sobie z kontekstu, reinterpretujesz jak chcesz i traktujesz jak zasłona dymna twojego faktycznego celu umoralniania ludzi tak, by żyli jak ty. Nie byłoby HIV i potrzeby gumek nie miałbyś jedynie pretekstu prawdopodobieństwa, ale klepałbyś dokłądnie to samo. Nie stwierdziłbyś "ok nie ma żadnego zagrożenia to się bzykajcie jak chcecie". Twoja postawa jest niestety obłudna podszyta fałszem.

Kael napisał(a):
Nieodpowiedzialne jest wmawianie wszystkim, ze tylko styl zycia Mike jest normalny stylem zycia i tysiace pokolen naszych przodkow zylo glupio i nieodpowiedzialnie, bo nie uzywalo gumek.
Czy ty w ogole potrafisz zastanowic sie nad tym co piszesz?

Nie, ja nie wmawiam, że tylko mój styl życia jest ok. To ty to robisz, nie odwracaj więc kota ogonem. To ty chcesz by wszyscy żyli i postępowali jak ty, nie ja. Ja jedynie dążę do tego, by każdy miał wybór, a co za tym idzie mógł realizować bezproblemowo swoją moralność, swój styl życia, który wcale nie musi być taki jak twój, a że stawiam zasadę ochrony zdrowia jako nadrzędną ponad jakąkolwiek ideologią - jestem za automatami.

Kael napisał(a):
A ciebie co interesuje? Nie przemycanie swojej subiektywnej i tylko dla ciebie właściwej moralności wszystkim wkoło. Dziwne.

Dokładnie tak, a w tym temacie konkretnie interesuje mnie nie przekręcanie faktów naukowych, prezentowanie realnych sposobów ochrony zdrowia bez wpływu jakiejkolwiek moralności, a przy okazji temperowanie noska tym, którzy porywają się z motyką na słońce, sądząc, że wiedzą lepiej od organizacji zdrowia i ludzi przez lata zajmujących się prewencją HIV. To co ty m.in urządziłeś w tym temacie to jest atak na zdrowy rozsądek, bo stawiasz ponad nim swoją moralność. Ja tylko odpieram tego typu ataki.

Kael napisał(a):
Wlasnie automaty na wyciagniecie reki tej czujnosci nie wzmagaja. Dla nastolatka zostaje tylko przekaz skrocony: prezerwatywa chroni. Ze nie zawsze, jest bardzo czesto wykreslane z pamieci. Jak wiele innych niemilych informacji, ktorych sie nie chce pamietac. Mam dzieci w tym wieku i znam to z autopsji.

Edukacja seksualna jest po to, by korygować takie błędy. Edukacja wciąż nie jest najlepsza i wciąż może być poprawiona. Tak jak ci pisałem skoro boisz się, że twoje dzieci skorzystają z automatów tzn. że mają za nic twoją moralność w tym aspekcie oraz, że zdajesz sobie sprawę, że skuteczność tego co w tym przypadku je nauczasz jest bliska 0, bo i tak każdy postąpi tak jak chce. Przekaz automatów jest jasny - decydujesz się na sex nie zapomnij o gumce. Umoralnianie całej młodzieży nic tu nie da, bo mnóstwo z nich, jeśli nie większość, mają inną moralność od twojej, więc to strategia na dyskusje dwóch obcokrajowców, którzy się nie dogadają, żaden nie zna języka drugiego.

Kael napisał(a):
A o problemach, na ktore zamykasz oczy pocztaj jednak troche wiecej.

http://www.zycieiplodnosc.pl/kwartalnik/artykul/49/

"Wczesna inicjacja seksualna dotyczy coraz większego odsetka nastolatków na całym świecie. Rozpoczęcie aktywności seksualnej w młodym wieku ma charakter spontaniczny, związane jest z niedojrzałością społeczną i przeżyciem nieplanowanego stosunku seksualnego bez świadomości możliwości zajścia w ciążę. Częściej wczesną inicjację przeżywają osoby ze słabo zinternalizowanymi normami religijnymi, o określonym profilu behawioralnym czy pochodzeniu społecznym, szybciej kończące edukację."

Źródło, które sugeruje, a wręcz kategorycznie twierdzi, że coś jest nie tak dlatego, że słaba jest religijnośc jednostki, jest u mnie z góry skazane na wyrzucenie do kosza, albo włożenie między bajki. Ponadto świadczy o tendencyjności, braku obiektywizmu i obranej strategii nakierowywania na jedyną słuszność jedynie słusznej religii. Śmieszny jesteś nazywając "faktami", zwykłą próbę religijnej indoktrynacji i jeszcze myślisz, że nikt się nie pozna. Trza było zacytować inny fragment, bez religii to może bym się nabrał na wiarygodność...

Kael napisał(a):
Powtorze: lepiej jest wychowywac dzieci do odpowiedzialnosci. Jak jednak wiemy, wspolzycie rozpoczynaja dzieci czesto spontanicznie, bez zastanowienia i wtedy im zadne automaty nie pomoga. Wychowanie seksualne w szkole i kolorowej prasie powinno zajmowac sie cala seksualnoscia czlowieka, szczegolnie mlodego, a nie tylko wbijaniem mu do glowy metod czesciowo chroniacych przed skutkami ulegania popedom.
Popedom, ktore mozna opanowac, choc wielu w tym wieku nie rozumie dlaczego. I wlasnie dlatego, ze nie rozumie, nie powinni im ulegac. Az zaczna rozumiec.
No ale wielu powinno rozumiec, dlaczego nie nalezy krasc i oszukiwac, a i tak kradna...

To ja też podsumuję. Twoje rozumienie odpowiedzialności nie jest tożsame z moim. Dla mnie odpowiedzialność w tym przypadku to ochrona zdrowia, wynikająca z realnego - nie idealistycznego podejścia do ludzkiej seksualności. Wszyscy panujemy nad popędem, inaczej młodzież bzykałaby się na szkolnych korytarzach i salach lekcyjnych, a dorośli w sklepach i na ulicy. Każdy jednak panuje nad nim w oparciu o swój indywidualny organizm i jego potrzeby. Niektórzy mieszają do tego moralność, próbując w sposób sztuczny ograniczać to co naturalne. Skuteczność tego typu praktyk jest wielce dyskusyjna, zaś negatywne skutki całkiem pewne. Nastolatek to też człowiek, który panuje nad popędem, najpierw odkrywając swoją seksualność poprzez masturbację, a następnie chęć realizacji potrzeb z ludźmi. Nie ma sztywnej linii, która by rozgraniczała "masz 16 lat więc nie panujesz nad popęd, a ty masz 19 więc panujesz". W dodatku większości ludzi nie interesuje co nt. panowania nad seksualnością ma do powiedzenia taka, czy inna religia.

Kael napisał(a):
Oczywiscie pod wplywem propagandy i nacisku otoczenia wielu jednak wspolzycie rozpocznie. Poniewaz czuja sie tak odpowiedzialni, jak odpowiedzialni nie sa, niech juz zawczasu kupia sobie prezerwatywy. Problem w tym, ze dotyczy to tylko chlopakow, a ci maja jeszcze mniej rozumu niz ich kolezanki w ich wieku.
O ile jestem przeciw prezerwatywom w szkole za darmo, to jestem za automatami przy aptekach, gdzie mozna cala dobe nabyc odpowiedni srodek.

Zadowolony?

Niezbyt, ponieważ nastolatek umówiony na sex z koleżanką, bądź kolegą, lepiej aby miał gumkę pod ręką i w miejscu gdzie codziennie przebywa najczęściej, a więc w szkole. Oczywiście automaty przy w aptekach, ale nie tylko to też dobre rozwiązanie. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Nie podoba mi się jednak to przemycanie subiektywnej moralności wszędzie gdzie się da i wdodatku operujesz mitami, bo:
- nastolatek może być jeszcze niedojrzały na sex, ale być nie musi to sprawa indywidualna
- dyskryminujesz płeć męską pisząc to co pisałeś o chłopakach vs dziewczyny
- człowiek rozpoczyna życia seksualne przede wszystkim na skutem swoich własnych potrzeb, a dopiero potem wpływ wszystkiego co inne, myslenie, że bez "propagandy" nie poszedłby do łóżka jest myśleniem życzeniowym, choć być może istnieje tego jakiś wpływ, jednak nie sądze by decydujący ani tak duży jak to demonizujesz. Równie dobrze można powiedzieć, ze są nastolatki podatne na takie indoktrynacje jak twoja, którzy będą tłamsić swoje potrzeby, o czego negatywnych skutkach możnaby długo dyskutować.

Moja sentencja w dyskusji z tobą - porywasz się z motyka na słońce, chcesz dostosowywać życie innych ludzi do swojego, naginasz fakty i przekręcasz dane statystyczne, podporządkowujesz każde swoje zdanie z góry założonym frazesom, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego. Myślisz, że twój prywatny świat powinien być wzorem do naśladowania dla wszystkich innych. Nie rozumiesz, że tak się nie da, nie rozumiesz względów, przez które jest to niemożliwe, nawet jeśli mielibyśmy uznać, że masz słuszność.


Ostatnio edytowano N sty 20, 2013 17:06 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 3 razy



N sty 20, 2013 16:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Kael->
Cytuj:
Czyli, jezeli dziecko sie pojawi, to biore za nie tez odpwiedzialnosc, a nie lece po pigulke po, badz do aborcji.

Pan sobie śmie żartować... To ideologia, która Panu odpowiada i którą chciałby Pan forsować, ale nie znaczy to wcale, że z takim wyłącznie podejściem wiąże się odpowiedzialność.
Nad kwestią aborcji nie będę tu dywagować, bo jeśli chodzi o prawo polskie, to mówi ono, że w takich sytuacjach jest zabroniona, ale pigułka po? Środek legalny i oczywiście że kobiety go stosują, i będą stosować, aby nie dopuścić do niechcianej ciąży. Zastosowanie odpowiednich środków by zapobiec niechcianym konsekwencjom, jak najbardziej świadczy o odpowiedzialności ludzi.

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


N sty 20, 2013 17:00
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Panna_Funia napisał(a):
... ale pigułka po? Środek legalny i oczywiście że kobiety go stosują, i będą stosować, aby nie dopuścić do niechcianej ciąży. Zastosowanie odpowiednich środków by zapobiec niechcianym konsekwencjom, jak najbardziej świadczy o odpowiedzialności ludzi.

W niektórych sytuacjach "pigułka po" jest chyba środkiem wczesnoporonnym, a nie antykoncepcyjnym? Rozumiem więc, że w pojęciu Panny Funi odpowiedzialność polega na wydalaniu z organizmu matki człowieka będącego na bardzo wczesnym etapie rozwoju... Gratuluję...

link, specjalnie ze strony świeckiej a nie kościelnej:
http://portal.abczdrowie.pl/pytania/antykoncepcja-po-srodkiem-wczesnoporonnym
Cytuj:
Jest to w zasadzie działanie wczesnoporonne - będący na bardzo wczesnym etapie rozwoju człowiek zostaje wydalony z organizmu matki.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N sty 20, 2013 17:13
Zobacz profil WWW
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Inka_1 napisał(a):
Dla nas? :o , chyba dla ciebie, skoro uważasz że nastolatki same nie są w stanie kupic sobie prezerwatywy, i broń Boże nie potrafią sie powstrzymać jak poczują popęd seksualny.

Są w stanie i kupują, ale nie wszyscy, a dlatego, że są nastolatkami to jeszcze nie zawsze wszyscy mają pieniądze chcąc je wydawać na tego typu rzeczy. To grupa, której najbardziej ze wszystkich należy się darmowy dostęp do antykoncepcji. Młodzież potrafi się powstrzymać.... tak jak dorośli, czyli większość nie ma potrzeby powstrzymywania się, a nawet wśród tych, którzy żyją obłożeni normami moralnymi typu religia katolicka i tak nie są w stanie ich przestrzegać. To są dorośli, a Ty oczekujesz od dzieci większego panowania i wstrzymywania swoich potrzeb. To jakaś niedorzeczność.

Inka_1 napisał(a):
To co wg ciebie każdy ma całe życie współżyć tylko z gumkami? I innego sposobu na niezarażenie nie ma? To troche ograniczone myślenie. W stałym związku z miłości z odpowiedzialnymi osobami jest niemalże 100% pewności że się nie zarazisz, a niektórzy nie lubią z gumkami albo starają się o dziecko.To oni też są nieodpowiedzialni?chyba troche się tu zapędziłeś ze swoimi radami.

Pisałem o odpowiedzialności w ochronie zdrowia, a nie planowaniu ciąży. Sposobem na niezarażanie jest brak seksu, ale to jest niemożliwe, więc zostają inne środki typu antykoncepcja, gumki, tabletki itp. Jeżeli ktoś nie lubi seksu w gumce to jego sprawa, ale powinien mieć świadomość, że nawet mając taki seks z jednym trwałym partnerem wciąż jest ryzyko infekcji. Nie mówimy tu tylko o HIV, lecz również wieloma innymi bardziej lub mniej upierdliwymi dolegliwościami, których można się nabawić nie tylko w czasie seksu, a potem w czasie seksu z partnerem go zainfekować. No, ale dla Ciebie jest ważniejszy seks bez gumki, bo przecież jest trwały związek bla bla bla to wszystko wporządku ;) I taka osoba kilka postów wcześniej prawiła morały o niebezpieczeństwie i niedojrzałości seksu wśród młodzieży. Wychodzi na to, że 16 letni gówniarz zakładający gumkę zachowuje się bardziej odpowiedzialnie od Inki, która antykoncepcję uważa za zbędną do seksu w trwałym związku, wykluczając przy tym chęć zajścia w ciążę.


N sty 20, 2013 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Cytuj:
Młodzież potrafi się powstrzymać.... tak jak dorośli
Najpierw piszesz że młodzież nie wiele się różni od dorosłych w tej kwesti a potem...
Cytuj:
To są dorośli, a Ty oczekujesz od dzieci większego panowania i wstrzymywania swoich potrzeb.

I kto tutaj pisze niedorzecznie?

Acha, I to TY piszesz ze większość nie potrafi się powstrzymać, to jest twoje zdanie,a nie znasz większości ludzi na świecie. Jak się im będzie wmawiać tak jak ty to robisz że nie ma takiej potrzeby żeby troche poczekać z seksem to na pewno się nie powstrzymają. A kiedyś to powstrzymywać się nie musieli bo w ich wieku to się już brało ślub i miało dzieci, ludzi żyli krócej. I to nie znaczy że dzisiaj młodzież jest na to gotowa.

Cytuj:
Sposobem na niezarażanie jest brak seksu, ale to jest niemożliwe, więc zostają inne środki typu antykoncepcja, gumki, tabletki itp.

To ty jakąś nową naukę tu tworzysz, od kiedy to tabletki chronią przed hiv?

Cytuj:
Jeżeli ktoś nie lubi seksu w gumce to jego sprawa, ale powinien mieć świadomość, że nawet mając taki seks z jednym trwałym partnerem wciąż jest ryzyko infekcji. Nie mówimy tu tylko o HIV, lecz również wieloma innymi bardziej lub mniej upierdliwymi dolegliwościami, których można się nabawić nie tylko w czasie seksu, a potem w czasie seksu z partnerem go zainfekować. No, ale dla Ciebie jest ważniejszy seks bez gumki, bo przecież jest trwały związek bla bla bla to wszystko wporządku

Jeżeli nie jest zdradzany to jeśli chodzi o hiv to ryzyko jest naprawdę niemalże zerowe, awet w szpitalu jest się trudno zarazić, bo wirus hiv jest bardzo wrażliwy na dezyfekcję, bardziej nalezy się bać WZW typu B i C.Nawet pielęgniarka czy lekarz przez zakłucie się nie zarazi bo jest to zbyt mała ilość krwi do zakażenia.Obracam sę w środowisku medycznym to wiem. A inne zakażenia? to trzeba dbać o higienę a nie tylko liczyc cały czas na gumki.
Cytuj:
Wychodzi na to, że 16 letni gówniarz zakładający gumkę zachowuje się bardziej odpowiedzialnie od Inki, która antykoncepcję uważa za zbędną do seksu w trwałym związku, wykluczając przy tym chęć zajścia w ciążę.
A co to tylko gumka jest antykopncecją, jak ktoś bierze tabletki anty to też się może zarazić. A ty chyba je popierasz nie? to co taka osoba już nie chroni zdrowia?czy mimo tabletek anty ma wziąść jeszcze gumkę? Poza tym istnieją tez jeszcze inne metody zapobiegające przed ciążą nie związane z prezerwatywami i tabletkami. ALe ty pewnie myslisz że ja to wszystko neguje i chce uprawiać seks tylko gdy planuje dziecko. Cóż jeżeli tak myślisz to po raz kolejny wychodzi że jesteś do mnie uprzedzony.
Na marginesie: kobieta która bierze tabletki anty też sobie szkodzi na zdrowie, bo są one szkodliwe, dla jednych bardziej dla innych mniej ale są.Tylko że o inny temat, nie chce robić offtopicu.
Cytuj:
nastolatek może być jeszcze niedojrzały na sex, ale być nie musi to sprawa indywidualna
Czyli jednak zakłdasz że może nie być wystarczająco dojrzały na seks.


N sty 20, 2013 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
medieval_man->
Cytuj:
W niektórych sytuacjach "pigułka po" jest chyba środkiem wczesnoporonnym, a nie antykoncepcyjnym? Rozumiem więc, że w pojęciu Panny Funi odpowiedzialność polega na wydalaniu z organizmu matki człowieka będącego na bardzo wczesnym etapie rozwoju...

Tak, dokładnie tak właśnie uważam. Panna_Funia popiera również możliwość wydalenia z organizmu niedoszłej matki organizmu, będącego na trochę bardziej rozwiniętym etapie rozwoju niż zarodek. I w określonych sytuacjach uważam takie działanie za bardzo odpowiedzialne.

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


N sty 20, 2013 20:09
Zobacz profil
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Panna_Funia napisał(a):
Tak, dokładnie tak właśnie uważam. Panna_Funia popiera również możliwość wydalenia z organizmu niedoszłej matki organizmu, będącego na trochę bardziej rozwiniętym etapie rozwoju niż zarodek. I w określonych sytuacjach uważam takie działanie za bardzo odpowiedzialne.


Panno_Funiu, z Mike29 nie rozmawiam, bo nie mamy zadnej wspolnej plaszczyny, z toba raczej tez nie,ale nie moge sie powstrzymac przed komentarzem wyjatkowo beznadziejnego tekstu.

Takie pytanie mi sie nasunelo: dlaczego twoi rodzice tak odpowiedzialnie sie nie zachowali? Pewnie dlatego, ze takich pigulek jeszcze nie bylo. Czy to nie szkoda?


N sty 20, 2013 20:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Kael, a skąd wiesz w jakich warunkach Panna_Funia przyszła na świat? Bo pisząc co piszesz, zakładasz, że jest dzieckiem z wpadki. Nie wstyd Ci?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N sty 20, 2013 20:16
Zobacz profil
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Nie Lurker, nie wstyd mi. Bo ja nie mam takiego podtekstu, jak ty mi dopisujesz. :o

Dla mnie kompletnie nie ma roznicy miedzy dziecmi z wpadki, a dziecmi zaplanowanymi z kalendarzykiem i termometrem ( a moze nawet komputerem).
Dziecko, to dziecko. Panna_Funia takim byla, ja, ty, Mike209, Inka_1 bylismy, i tylko normalnym rodzicom, ktorzy potrafili poniesc konsekwencje wspolzycia seksualnego (jedni z radoscia, inni z poczucia obowiazku, a jeszcze inni z braku alternatywy) zawdzieczamy fakt, ze mozemy tu sie produkowac.

I uwazam, ze te szanse powinno miec kazde dziecko ktore powstanie z aktu wspolzycia osob plci przeciwnej. Bo niby w czym my sobie na to bardziej zasluzylismy?


N sty 20, 2013 20:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Automaty z darmowymi prezerwatywami w liceach.
Kael->
Cytuj:
Panno_Funiu, z Mike29 nie rozmawiam, bo nie mamy zadnej wspolnej plaszczyny, z toba raczej tez nie,ale nie moge sie powstrzymac przed komentarzem wyjatkowo beznadziejnego tekstu.

Mam podobne spostrzeżenia odnośnie Pana wypowiedzi, no ale skoro Pan pyta...

Cytuj:
Takie pytanie mi sie nasunelo: dlaczego twoi rodzice tak odpowiedzialnie sie nie zachowali? Pewnie dlatego, ze takich pigulek jeszcze nie bylo. Czy to nie szkoda?

Jeśli moi rodzice chcieli mieć dziecko, to w pełni świadomie i odpowiedzialnie podjęli taką właśnie decyzję. Być może w innej sytuacji ta decyzja byłaby inna (podjęta równie świadomie i równie odpowiedzialnie), ale to byłoby już czcze gdybanie. Podobnie jak i zastanawianie się nad tym co by to było gdybym ja nie zaistniała, a za to urodziłby się w innym czasie zamiast mnie jakiś inny człowiek. Gdybać to sobie można odnośnie wszystkiego, co się wydarzyło, bądź nie wydarzyło. Tylko jaki to ma sens?

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


N sty 20, 2013 20:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL