Autor |
Wiadomość |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Myślę, że zgadzamy co do oceny moralnej poszczególnych przykładów między w znacznym stopniu... Chodzi mi o oceny ... tzw pierwszego odruchu. Piszesz jednak:
Efka napisał(a): NIE MOZNA NIKOGO ZMUSZAC DO HEROIZMU więc odpisuję w pośpiechu, że z tym stwierdzeniem, stanowczo się nie zgadzam  Wszak dyskusja musi trwać.  Jedno ma tylko zastrzeżenie, a mianowicie "NIE MOŻNA ZMUSZAĆ " zastąpiłbym "NALEŻY BEZWZGLĘDNIE UNIKAĆ ZMUSZANIA". To tak jak 100% i 99%. W warunkach ekstremalnych "nie można" nie obowiązuje. efka napisał(a): Tu chodzi po prostu o to że to moje dziecko i kocham je najbardziej na świecie- a ono ufa mi bezgranicznie i czy aby ratować mu życie- zwłaszcza że nie ma przecież pewności że istnieje życie wieczne- mogę poświęcić czyjeś inne życie (i własny spokój sumienia) Jako zdeklarowana chrześcijanka nie powinnaś mieć tutaj problemów. Wszak Bóg poświęcił swojego Syna i nie miał tu zahamowań żadnych. Poświęcił nie siebie, lecz Syna. Nie poświęcił On Szatana. Więc nie wiem skąd taka wątpliwość. efka napisał(a): Pewny jesteś jakbyś zachował się w takiej sytuacji? Bo ja wcale nie. I dziwi mnie, że ja tej wątpliwości nie miałem. Widać coś z wiary ojców się we mnie jeszcze tli... i nie walczę z tym, choć powątpiewam. efka napisał(a): "Czy zdecydowałabym się przezyć cudzym kosztem ?(np w obozie koncentracyjnym) Bo na to pytanie jednoznaczniie odpowiadam:"Nie!"
A ja tak odpowiem... Trzeba umieć dawać lecz brać też jest trudno. Brania nikt nie lubi... bo branie zoobowiązuje. To też jest sztuka. To też wymaga pokory
Traktuj to wszystko z przymrużeniem oka...
Jakiś bardzo ciekawy topik przyszedł mi do głowy. Lecz zapomniałem, niestety. Tak to bywa jak się Świętemu Antoniemu nie ufa
Pozdr.
|
N maja 15, 2005 22:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jako zdeklarowana chrześcijanka nie powinnaś mieć tutaj problemów. Zadeklarowaną chrześcijanką to ja byłam jeszcze kilka lat temu. Teraz to jestem sceptyczką, jednak sceptyczką pełną dobrej woli. Bóg poświęcił swojego Syna za jego zgodą. Ktoś kiedyś powiedział że wystarczyłoby jedno słowo Jezusa a w ogrójcu zjawiłby sie legion aniołów z mieczami. No i Jezus był pewien że zmartwychstanie- nikt z nas takiej pewnosci nie ma. Cytuj: Jedno ma tylko zastrzeżenie, a mianowicie "NIE MOŻNA ZMUSZAĆ " zastąpiłbym "NALEŻY BEZWZGLĘDNIE UNIKAĆ ZMUSZANIA". To tak jak 100% i 99%. W warunkach ekstremalnych "nie można" nie obowiązuje. Hmmm ale do czego zmuszać można w sytuacjach ekstremalnych? To pewnych nieprzyjemnych rzeczy czy do oddania życia?? Bo jeśli do tego drugiego też to mój przykład nie powinien ci się wydawać ochydny.... Cytuj: Czy zdecydowałabym się przezyć cudzym kosztem ?(np w obozie koncentracyjnym) Bo na to pytanie jednoznaczniie odpowiadam:"Nie!"
A ja tak odpowiem... Trzeba umieć dawać lecz brać też jest trudno. Brania nikt nie lubi... bo branie zoobowiązuje. To też jest sztuka. To też wymaga pokory
Nie chodziło mi o przyjęcie czyjejś ofiary tylko o wykorzystanie kogoś, jak czynił np bohater "opowiadań" T. Borowskiego...
|
N maja 15, 2005 23:08 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Xenotym napisał(a): ziobro Adama napisał(a): Co miałem do powiedzenia w temacie - już powiedziałem. Dalej to by było bicie piany. Hough. Rozmowa polega na tym, że się mówi i słucha... w przeciwnym wypadku to jest monolog.
Niestety nie rozumiem o czym Ty do mnie rozmawiasz ... 
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 16, 2005 7:48 |
|
|
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Efka napisał(a): byłoby fajnie jakbyś spróbował się odnieść to podanego przezemnie fragmentu Ewangeli wg św Marka ( w kontekście etyki chrześcijańskiej,). Bo Jezus tam wyraznie mówi że jeśli skonfliktowane są ze sobą przykazania 3."Pamiętaj abyś dzień święty święcił" i 5"Nie zabijaj" ważniejsze jest to drugie...
Przepraszam, ale jakoś nie mogę odnaleźć cytatu, o którym wspominasz, więc gdybyś mogła raz jeszcze (?), to spróbuję się odnieść. 
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 16, 2005 9:02 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Xenotym napisał(a): Jednak zmuszam zawsze pasażerów do zakładania pasów bezpieczeństwa za miastem.
A dlaczego nie w mieście, gdzie wypadków jest więcej i większe zagrożenie ?
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 16, 2005 9:08 |
|
|
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Efka napisał(a): No i Jezus był pewien że zmartwychstanie- nikt z nas takiej pewnosci nie ma.
Nie wiem skąd u ciebie takie wątpliwości ? Przecież w Biblii wyraźnie jest zapisane, że WSZYSCY zmartwychwstaną. Niestety jedni do Życia Wiecznego, inni do "wiecznej śmierci".
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 16, 2005 9:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ziobro Adama napisał(a): Efka napisał(a): byłoby fajnie jakbyś spróbował się odnieść to podanego przezemnie fragmentu Ewangeli wg św Marka ( w kontekście etyki chrześcijańskiej,). Bo Jezus tam wyraznie mówi że jeśli skonfliktowane są ze sobą przykazania 3."Pamiętaj abyś dzień święty święcił" i 5"Nie zabijaj" ważniejsze jest to drugie... Przepraszam, ale jakoś nie mogę odnaleźć cytatu, o którym wspominasz, więc gdybyś mogła raz jeszcze (?), to spróbuję się odnieść.  Mk 2:23-28 (łuskanie kłosów w szabat) i Mk 3:1-6 (uzdrowienie w szabat)Lub analogiczny fragment u Mateusza i łukasza... Cytuj: Nie wiem skąd u ciebie takie wątpliwości ? Przecież w Biblii wyraźnie jest zapisane, że WSZYSCY zmartwychwstaną. Niestety jedni do Życia Wiecznego, inni do "wiecznej śmierci".
A skąd pewnośc że biblia to nie zbiór mitów? I że Bóg istnieje? Nie ma (wbrew intelektualnej gimnastyce w dziale "wierzyć nie wierzyć") dowodów na istnienie Boga. I jest to oczywiste bo gdyby takie dowody były nie mieli bysmy do czynienia z pojęciem " wiary w Boga" tylko " wiedzy że On istnieje"
|
Pn maja 16, 2005 11:08 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Efka napisał(a): ziobro Adama napisał(a): Efka napisał(a): byłoby fajnie jakbyś spróbował się odnieść to podanego przezemnie fragmentu Ewangeli wg św Marka ( w kontekście etyki chrześcijańskiej,). Bo Jezus tam wyraznie mówi że jeśli skonfliktowane są ze sobą przykazania 3."Pamiętaj abyś dzień święty święcił" i 5"Nie zabijaj" ważniejsze jest to drugie... Przepraszam, ale jakoś nie mogę odnaleźć cytatu, o którym wspominasz, więc gdybyś mogła raz jeszcze (?), to spróbuję się odnieść.  Mk 2:23-28 (łuskanie kłosów w szabat) i Mk 3:1-6 (uzdrowienie w szabat)Lub analogiczny fragment u Mateusza i łukasza... No cóż, nie widzę tu nic o zabijaniu ... ale nie o to chyba tobie chodziło ... Rozumiem, że mam się odnieść do "pracy" w szabat ? No to ja tak to widzę, że Żydzi byli nadgorliwi. Wiele czynności uznali za "pracę", co było błedem. Podobno wyliczyli nawet ile kroków można przejść w szabat. A to co powiedział Jezus, tylko potwierdza ich błedne rozumowanie, bo szabat został uczyniony dla "dobra" człowieka, a nie żeby mu utrudnić życie. Zerwanie kłosów i spożycie ziarna, nie jest żadną pracą. Te czynności były po prostu niezbędne by zaspokoić głód. Natomiast pracą byłoby żęcie zboża i inne prace polowe. Dla mnie to oczywiste. Efka napisał(a): Cytuj: Nie wiem skąd u ciebie takie wątpliwości ? Przecież w Biblii wyraźnie jest zapisane, że WSZYSCY zmartwychwstaną. Niestety jedni do Życia Wiecznego, inni do "wiecznej śmierci". A skąd pewnośc że biblia to nie zbiór mitów? I że Bóg istnieje? Nie ma (wbrew intelektualnej gimnastyce w dziale "wierzyć nie wierzyć") dowodów na istnienie Boga. I jest to oczywiste bo gdyby takie dowody były nie mieli bysmy do czynienia z pojęciem " wiary w Boga" tylko " wiedzy że On istnieje" No teraz to już zupełnie nie rozumiem ... najpierw piszesz: Cytuj: No i Jezus był pewien że zmartwychstanie
a chwilę później wątpisz w to, że Bóg istnieje. Gdzie konsekwencja. Albo wierzysz, że Jezus zmartwychwstał, a wtedy nie możesz zaprzeczyć istnieniu Boga, albo odrzucasz i jedno i drugie.
Jeśli uważasz, że Biblia to zbiór mitów, to musisz znienić styl pisania, bo to wcale z twoich postów nie wynika. Wręcz przeciwnie.
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 16, 2005 12:44 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Efka napisał(a): Zadeklarowaną chrześcijanką to ja byłam jeszcze kilka lat temu. Teraz to jestem sceptyczką, jednak sceptyczką pełną dobrej woli. Myślę, że ta "dobra wola" może mieć większe znaczenie niż mechaniczne klepanie zdrowasiek... Ja przynajmnie trochę na to liczę... Xenotym napisał(a): Jedno ma tylko zastrzeżenie, a mianowicie "NIE MOŻNA ZMUSZAĆ " zastąpiłbym "NALEŻY BEZWZGLĘDNIE UNIKAĆ ZMUSZANIA". To tak jak 100% i 99%. W warunkach ekstremalnych "nie można" nie obowiązuje Efka napisał(a): Hmmm ale do czego zmuszać można w sytuacjach ekstremalnych? To pewnych nieprzyjemnych rzeczy czy do oddania życia?? Bo jeśli do tego drugiego też to mój przykład nie powinien ci się wydawać ochydny.... Ekstremalne warunki to wojna, stan zagrożenia życia... gdzie w grę wchodzi jeszcze STRACH... Nie nam sądzić co wówczas może się stać - w wyjątkowych czasach żyjemy... na szczęście.... efka napisał(a): Nie chodziło mi o przyjęcie czyjejś ofiary tylko o wykorzystanie kogoś, jak czynił np bohater "opowiadań" T. Borowskiego...
Źle zrozumiałem... sorki
|
Pn maja 16, 2005 22:51 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
PianticeLLa napisał(a): Efka napisał(a): Jeśli wolno mi poświęcić swoje życie dla innych to chyba godność tym bardziej.... Czy zycie jest wartoscia wyzsza niz godnosc?
Dobre pytanie... ale na chwilę wróćmy do drugiego członu zdania...
Sama z siebie godność... czym jest ,... czym jak ją opisać....
Zadam pytanie na przykładzie następującym
"czy mozna ukraść bułkę na głodnego dziecka"
Ktoś tam rzucił propozycję... że można tę bułkę wyżebrać... by nie kraść.
Więc pytanie jest takie?
"czy można godnie żebrać?
|
Cz maja 19, 2005 22:40 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Xenotym napisał(a): Zadam pytanie na przykładzie następującym "czy mozna ukraść bułkę na głodnego dziecka" Pytanie powinno być sformułowane następująco: czy trzeba kraść bułkę dla głodnego dziecka ?Xenotym napisał(a): Ktoś tam rzucił propozycję... że można tę bułkę wyżebrać... by nie kraść. Więc pytanie jest takie? "czy można godnie żebrać?
Tak.
Czy Jezus kiedykolwiek potępiał żebrzących ?
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pt maja 20, 2005 10:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ziobro, o różnicy między "wiara" a "wiedzą" pisałam już w innych wątkach - i nie bardzo chce mi się powtarzać....Jeśli jednak Jezus był Bogiem to o tym, w co my mozemy tylko wierzyć, (zmartwychstanie np) wiedział
Xenotymie, co do tej bułki, to poza sytuacjami extremalnymi (oboz koncentracyjnny, getto) nie wyobrazam sobie naprawdę sytuacji zeby nie można było na nią zapracować
|
Pt maja 20, 2005 19:41 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Efka napisał(a): Xenotymie, co do tej bułki, to poza sytuacjami extremalnymi (oboz koncentracyjnny, getto) nie wyobrazam sobie naprawdę sytuacji zeby nie można było na nią zapracować
Efka, doskonale sobie zdajesz sprawę, że aktualnie ten problem dotyczy co najmniej 3/4 populacji a w samej Polsce przynajmniej 10%. Bo o ile w Afryce mamy doczynienia z totalnym głodem, tak tu w Polsce z biedą społeczną w wielu regionach.
Ten problem można urozmaicić różnymi życiowymi przykładami. Np. czy niezapłacenie czynszu lub mandatu, zasługuje na szacunek, w przypadku, gdy nasze dziecko nie otrzyma np. niezbędnego lekarstwa.... czy takie honorowe potraktowanie sprawy nie jest przypadkiem zwykłym tchórzostwem, ucieczką przed opinią, ucieczką przed sytuacją w myśl kretyńsko-górnolotnych idei. Czy danie łapówki lekarzowi na operację, czego zaniechanie może spowodować skutek tragiczny jest zawsze uzasadnione.
Powiem szczerze, że nigdy czegoś takiego nie zrobiłem (hehe ... czuję się tutaj trochę samotny)... jakoś nam się tam powodzi.... mam te zasady... - to po rodzicach - brzydziłbym się sobą dając łapówkę. Jednak przypominam sobie jeszcze niedawno sytuację, w której „bułki nie ukradłem” – udało się jakoś – ale miałem do siebie żal...- taki prawdziwy żal - że dla małej sprawy jaką była moja, powiedzmy godność – poświęciłem znacznie większą – nie będę jej opisywał.
I w tym właśnie sęk.
Zioberko... ja rozumiem Twój punkt widzenia... nie walczę z tym ... w idealnym społeczeństwie takie problemy mają racji bytu..... podkreślam ... w idealnym....
|
Pt maja 20, 2005 21:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Xenotymie, myślałam że o tej bułce to było , dosłownie i dlatego się mocno zdziwiłam  Teraz przechodzimy z etyki na politykę właściwie- Bo w gospodarce liberalnej problem "łapówki dls lrkarza " nie istnieje , bo jest po prostu cennik usług medycznych
Teraz musimy zdefiniować "żebranie"- które mi kojarzy się jednoznacznie ze zbieraniem na jabola, czyli zwyklym naciąganiem. ( gdybyś takiemu człowiekowi zaproponował ze dasz mu nie złotówkę , ale 10 zł jesli skosi ci trawnik, to pewnie by odmówił)- żebrac więc "godnie " nie można.
Jednak na pewno w podanym przez ciebie przykładzie ( ogromne pieniądz e na leczenie) można godnie prosić o pomoc
|
So maja 21, 2005 12:18 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Efka napisał(a): Teraz musimy zdefiniować "żebranie"- które mi kojarzy się jednoznacznie ze zbieraniem na jabola, czyli zwyklym naciąganiem. ( gdybyś takiemu człowiekowi zaproponował ze dasz mu nie złotówkę , ale 10 zł jesli skosi ci trawnik, to pewnie by odmówił)- żebrac więc "godnie " nie można.
Masz rację.... kawał mi się przypominał, jak to żebrak chodzi po domach i ofiarodawca wręczając „3 grosze” informuje życzliwie lumpa nieszczęsnego, że tuż obok, w sąsiednim domku, potrzebują kogoś do koszenia trawy. Na to żebrak... " Dziękuję, że mnie pan ostrzegł".
|
N maja 22, 2005 22:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|