Niepotrzebnie, bo przeczytałem.

Rozumiem linię obrony rządu i odwlekanie tej sprawy przez NPW do badań laboratoryjnych (nie kwestionuję konieczności ich wykonania - a wręcz oburza mnie, że są one wykonywane tak późno i to w dodatku po wcześniejszym wykluczeniu zamachu i stwierdzeniu winy pilotów), jedynie dziwi mnie Wasz brak krytycyzmu wobec słów rządu/NPW i brania za dobrą monetę wszystkiego co powiedzą.

Nie chciałem wracać do starej dyskusji, a jedynie byłem ciekaw czy ktoś zmienił zdanie wobec wypowiedzi producenta detektorów.

Wypowiedź producenta nie odsłoniła nic rewolucyjnego, co by miało zmienić postrzeganie dramatycznego zdarzenia, do którego przyczyniło się wielu - w tym kancelaria prezydenta - w Polsce i Rosji.
Każdy logicznie myślący ma świadomość, że coś co umownie nazywano lotniskiem nie powinno przyjmować żadnych samolotów.
Nikt nie powinien tam lądować, zwłaszcza we mgle.

bma:
", że są one wykonywane tak późno..."
To dopiero poczatek. Znajdzie Macierewicz slady dzemu na skrzydle, bedzie trzeba powolac komisje do sprawy zawartosci trucizn w przetworach owocowych.

Przeczytalem relacje z pogrzebu Pani Kaczynskiej i mi sie przykro zrobilo. Bp Dydycz powiedzial:
"Dziękuję ci, mamo Jadwigo, jak dziękuję wszystkim polskim matkom, ale tobie w sposób szczególny, za wspaniałe wychowanie synów: prezydenta RP, już męczennika, i premiera."(podkreslenia moje).
Co wie biskup czego my nie wiemy? Bedzie niebawem (nie wiem jak nazwac) dwutygodnica?
Czy mozna umrzec "smiercia meczenska" ze starosci? Moze zle zrozumialem?

Jeśli "poległ" pod Smoleńskiem to i męczennik.

Ale mi chodzi o tego drugiego. On jeszcze "chlop na chodzie". On tez polegnie?

Źle zrozumiałeś.

Co to znaczy odwlekanie sprawy? Już teraz, nie czekając na wyniki badań, powinno się ogłosić, że na pewno znaleziono trotyl i nitroglicerynę? A co jeśli badania tego nie potwierdzą? W jakiej sytuacji postawiłoby to NPW?

Co zmieniają wypowiedzi producenta, zachwalającego własne urządzenie, skoro opinia biegłych jest jasna: sygnalizacja detektora nie jest równoznaczna z wykryciem materiałów wybuchowych. Skuteczność takich urządzeń jest uzależniona od wielu czynników m.in. od ustawionych parametrów czy warunków w jakich przeprowadzany jest test. Trudno zatem nie rozumieć ostrożności prokuratury.

Wydaje się, że to już tylko kwestia czasu, kiedy zaczną pojawiać się głosy postulujące rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Lecha Kaczyńskiego.

Masz rację. A jeśli badania tego nie potwierdzą, to będzie to niesamowity przypadek - ale oczywiście zostanie wyczerpująco wyjaśnione przez NPW dlaczego detektory zadziałały w taki właśnie sposób.

Ciekawa będzie polemika po obejrzeniu filmu 27.01.2013 na National geographic, skoro jeszcze nie znając jego treści już zwolennicy zamachu wznoszą larum o manipulacji.

Już samo to, że nie zatrudnili Macierewicza jako konsultanta, świadczy o tym, że to manipulacja

Gdyby się okazało, że to jednak nie trotyl, no cóż, to byłby nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki przypadek. Dlatego też żaden sąd nie traktuje wyników badań detektorem jako rozstrzygającego dowodu.

To tylko pokazuje, że na świecie rewelacje przedstawiane przez ekspertów Macierewicza nie są brane na poważnie. A przecież Binienda miał być takim światowej sławy naukowym autorytetem...

W PiSie jest Binienda światowej sławy autorytetem.

Jednak chyba będzie to pierwszy taki przypadek, że eksperci spędzili na badaniach 3 miesiące i zabezpieczyli kilkaset próbek i w każdej otrzymali wynik fałszywie dodatni (i to nie jednego rodzaju urządzenie wskazało wynik fałszywie dodatni).

Chyba jednak nie pierwszy. Seremet podał przykład sprawy, którą zajmowała się Prokuratura Apelacyjna w Lublinie, gdzie detektor również wielokrotnie, w różnych miejscach wskazywał na obecność trotylu, a badania laboratoryjne tego nie potwierdziły.

Próbki już prawie od dwóch miesięcy są w Polsce, więc myślę, że niedługo (obstawiam marzec/kwiecień) skończą się spekulacje i będziemy wiedzieli na jakie substancje wykryto w Smoleńsku.