Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12  Następna strona
 Taniec na mszy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Dlaczego nie taniec? Dlaczego nie pantonima? Dlaczego nie trzymanie się za ręce? Dlaczego nie przyjmowanie komunii na rękę? Dlaczego nie orkiestra pop w kościele? Dlaczego miałoby nie być fajnie i miło? Dlaczego ma być nudno? Dlaczego by tu coś nie ulepszyć? Dlaczego ksiądz ma być tak niedostępny? Dlaczego by nie zrobić jakiegoś konkursu? Dlaczego nie wprowadzić jakiś innych modlitw? Dlaczego nie zastąpić hostii chlebkiem? Dlaczego sami się nie możemy dzielić tym chlebkiem? Dlaczego nie wypić wina z kielicha? Dlaczego to ma być taki staroświecki kielich a nie szklany dzbanek? Dlaczego obrus ma być biały a nie jakiś tęczowy? Dlaczego nie odprawić Mszy dla odmiany gdzie indziej? Dlaczego nie podyskutować, dlaczego tak a nie inaczej? Dlaczego dziewczyny nie mogą dzisiaj służyć? Dlaczego nie dać świadectwa na kazaniu? Dlaczego pan Józek dzisiaj nie może udzielić ślubu jako diakon? Dlaczego nie witać się słowami shalom zamiast pochwalony... ? Dlaczego nie zrobić dzisiaj Mszy disco, jutro blues, pojutrze country, potem na żydowsko, piknikowo, w rytmie samby, itp, itd....

Ci którzy sobie zadają takie pytania kompletnie nie rozumieją na czym polega istota katolicyzmu. Oni już w głębi duszy przestali być katolikami, stracili łączność z tym co wyróżniało się jako katolickie przez wieki do naszych czasów. Ale nawet tego nie żałują, bo ne lubią się zamykać. Ich duch jest otwarty, przeżarty światem, zabawą, kreatywnością, ludzkim pokojem, naśladownictwem odszczepieńców. Oni przeżywają samych siebie a nie Boże tajemnice, których nienawidzą gdyż są one za nudne, gdyż nie są one dostatecznie wyraziście wpisane w scenariusz koleżanki animatorki.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Pn maja 16, 2005 17:04
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Belizariusz napisał(a):
Powinno byc "kard. Joseph Ratzinger, Duch Liturgii"....bo pisząc te ksiazke papieżem nie był i nawet o tym nie marzył. To było conajmniej 3 lata temu.

Niemniej jednak szefem Kongregacji Doktryny Wiary... A i nie przypominam sobie aby Jan Paweł II mu w tej sprawie zaprzeczył albo Kongregacja ds Dyscypliny Sakramentów

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn maja 16, 2005 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Ultramontanin napisał(a):
Ci którzy sobie zadają takie pytania kompletnie nie rozumieją na czym polega istota katolicyzmu. Oni już w głębi duszy przestali być katolikami, stracili łączność z tym co wyróżniało się jako katolickie przez wieki do naszych czasów. Ale nawet tego nie żałują, bo ne lubią się zamykać. Ich duch jest otwarty, przeżarty światem, zabawą, kreatywnością, ludzkim pokojem, naśladownictwem odszczepieńców. Oni przeżywają samych siebie a nie Boże tajemnice, których nienawidzą gdyż są one za nudne, gdyż nie są one dostatecznie wyraziście wpisane w scenariusz koleżanki animatorki.

No niestety muszę się tu z Ultra zgodzić

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn maja 16, 2005 17:57
Zobacz profil
Post 
Jaśnie Oswieceni Państwo (agniulka i Ultramontanin)
pragne byscie mi wytłumaczyli "na czym polega istota katolicyzmu"

Bo biadolenie nad jego rzekoma upadłoscia, jakos nie wyjasnia mi wszystkiego.

Tylko nie piszcie mi , ze ta istota polega na mszy w rycie trydenckim.....bo to bezsens.
Trydenckiego rytu nie było, a katolicyzm istniał....trydenckiego rytu jest mało, a katolicyzm mimo wszystko istnieje. Tak więc "trydent" nie jest i nigdy nie był ISTOTA katolicyzmu.
Jestem pełen szacunku dla tego rytu....ale nie utożsamiam go z katolicycmem....bo to wymysł ludzki


Pn maja 16, 2005 22:51
Post 
Belizariusz napisał(a):
Jaśnie Oswieceni Państwo (agniulka i Ultramontanin)
pragne byscie mi wytłumaczyli "na czym polega istota katolicyzmu"


na tym:

Przyjmij, Ojcze święty, wszechmocny, wiekuisty Boże, tę hostię niepokalaną, którą ja niegodny sługa Twój, ofiarowuję Tobie, Bogu mojemu żywemu i prawdziwemu, za niezliczone grzechy, zniewagi i niedbalstwa moje, za wszystkich tu obecnych, a także za wszystkich wiernych Chrześcijan, żywych i umarłych, aby mnie i im posłużyła do zbawienia w życiu wiekuistym. Amen.

(...)

Ofiarujemy Ci, Panie, kielich zbawienia, Twojej żebrząc łaskawości, aby jako wonność wdzięczną wzniósł się przed oblicze Twego Boskiego Majestatu za nasze i całego świata zbawienie. Amen.

(Offertorium ze Mszy św.)


Czy ktoś z Państwa może mi wyjasnić, dlaczego abp. Bugnini w 1969 r. wyrzucił obydiwe te modlitwy do kosza (wogóle wyrzucił Ofiarowanie), a w zamian wstawił do Novus Ordo "przygotowanie darów", w którym umieścił typowe formuły zaczerpnięte z żydowskich błogosławieństw szabasowych: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb..,” oraz „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino...” ?

http://www.archpoznan.org.pl/serwis/kom ... z_jud.html
[/u]


Wt maja 17, 2005 10:51
Post 
Hmmmmm

Czyli istota katolicyzmu sa słowa?

...a ja głupi myslalem, ze Miłośc do Boga i ludzi

Znaczy sie, ze jeżeli ktos zmieni kilka słów, to zmienia istote całego katolicyzmu?
No patrzcie...nigdy nie pomyslałbym, ze Kościół zbudowany jest na tak nikłych rzeczach.......
Ojj toscie mnie oswiecili.......zaiste wspaniałe z Was katoliki...pogratulować!!! :o :o :o :o :o :o :o


Wt maja 17, 2005 11:08
Post 
Wiesz co pjo?

Twoje teksty jako zywo przypominaja mi wyborny dowcip o Zydach i jarmułce, który byłes łaskaw zacytowac w sasiednim temacie

Bez jarmułki nie nada, bez kilku słów toże niet..... echh szkoda słów


Wt maja 17, 2005 11:13
Post 
Belizariusz napisał(a):
Hmmmmm
...a ja głupi myslalem, ze Miłośc do Boga i ludzi


NAJPIERW do Boga, POTEM do ludzi.

"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. (Mt 10,34-37)

Jeśli dla Pana bliźni (choćby i najbliższy) jest ważniejszy od Pana Boga - no to sorry - ma Pan problem.


Wt maja 17, 2005 11:16
Post 
Belizariusz napisał(a):
Wiesz co pjo?
Twoje teksty jako zywo przypominaja mi wyborny dowcip


A ja sobie chyba podaruję odpisywanie na Pańskie, nic nie wnoszące do dyskusji komentarze. Szkoda mojego czasu.


Wt maja 17, 2005 11:19
Post 
Rzeczywiscie szkoda Twojego czasu
Tymbardziej, ze masz Wasc problem z oczami lub tez z rozumowym pojeciem tekstu pisanego.....

Moja zdanie brzmiało
"Miłość do Boga i ludzi", a nie "Ludzi i Boga"
Dlatego nie rozumiem tych smiesznych insynuacji i tłumaczyc je moge tylko objawami chorobowymi....

Poza tym:
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". (Mt 25, 40 )

Dlatego tez Miłość do Boga i do ludzi jest tak samo wazna i konieczna do Zbawienia


Wt maja 17, 2005 11:41
Post 
Belizariusz napisał(a):
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". (Mt 25, 40 )
Dlatego tez Miłość do Boga i do ludzi jest tak samo wazna i konieczna do Zbawienia


A która miłość jest według Pana ważniejsza? Miłość do Boga czy miłość do ludzi?


Wt maja 17, 2005 12:11
Post 
"«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem*. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego*. 40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». " (Mt 22, 37-40 )

Te dwa Przykazania sa nierozłączne...... i nie można stosowac sie tylko do jednego z nich.
Owszem Bóg jest najwazniejszy.......ale jeżeli zapomni sie o ludziach, to nic nie pomoze...zadne wzniosłe słówka i celebracje.

Pana Boga należy kochac : sercem, dusza i umysłem.......czy siebie samego kocha sie inaczej?
Tak jak jest napisane "Drugie podobne jest do niego "


Wt maja 17, 2005 12:22
Post 
Belizariusz napisał(a):
"«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem*. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie.


Amen.
Wykonać!


Wt maja 17, 2005 12:57
Post 
No cóz

Jezeli ktos czyta wybiórczo, to tak potem sie z nim dzieje......ze kilka słów i celbracji staje sie wazniejsze od milości do człowieka.

To takie typowe dla twardogłowych.........uznawac tylko to co jest wygodne


Wt maja 17, 2005 13:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ile razy można powtarzać - miłość do Boga przez miłość do ludzi...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt maja 17, 2005 13:49
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL