A dlaczego uważasz, że powinieneś go chcieć? Takiego Boga lub jakiegokolwiek innego?

Co znaczy " powinien" ?

Dlaczego ma nie chcieć?

Miotają Tobą fale burzy na oceanie, hm? Przydałaby się jakaś oliwa. Może jednak medytacja, tak jak ją rozumieją na Wschodzie? ARHIZ poleca.


Może po prostu Go potrzebuje. I nikomu nic do jego potrzeb. Ty byś mu chętnie tego Boga odebrał, nie dając nic w zamian. Nie pomyślałeś, że mógłbyś mu wyrządzić w ten sposób mnóstwo szkód?

Doskonale rozumiem autora pytania. Sam mialem takie dylematy. Z jednej strony fajnie jest miec 'wielkiego brata' w chmurach ktory sie toba opiekuje, jak jest ci zle to sobie z nim pogadasz, zycie na ziemi to poczatek itp.

Z drugiej strony zdrowy rozsadek wyedukowanego i inteligentnego czlowieka powinien podpowiadac, ze cos tu jest nie tak, zaczyna sie analizowac i ukladanka sie rozsypuje. Pozostaje dylemt - wierzyc na sile i ignorowac kontrowersje i nauke czy pogodzic sie z prawda, ze nie ma 'boga

Wierzyc aby poczuc sie lepiej? Bezsensu.

Dobrze, że Einstein powiedział głośno co myśli o "zdrowym rozsądku". W skrócie: jest to zbiór uprzedzeń ^^.

Swoją drogą nie jesteś pierwszym, który by chciał dyktować jak ludzie maja myśleć, aby byli racjonalni . Według Platona demokracja prowadzi do tyranii. Czyli coś dla takich marków_maxów, gdyż tyrania jest najlepszym ustrojem uczącym ludzi myślenia, tak jak chce rządzący. Taki władca decyduje jakie myślenie jest obowiązujące, gdyż oznacza to człowieka światłego/mądrego/inteligentnego , a Ci którzy śmią myśleć niestandardowo/oryginalnie/inaczej należy leczyć/wysłać na obóz reedukacyjny, uczący racjonalnego myślenia/ośmieszać/wyrokować, że są nieinteligentni.

Val - podyktowac? Pora na pobodke! Zyjemy w spoleczenstwie w ktorym sa okreslone reguly i zasady. Stworzylismy je aby latwiej bylo nam przetrwac. Jedna z fundamentalnych zasad jest edukacja.

Jesli 25 letni pan Krzys WIERZY ze ziemia jest plaska to nalezy go szanowac bo 'nie wolno narzucac swoich pogladow'. Masz racje niech sobie mysli, glupota nie jest karana. Ale jak juz pan Krzysiu zacznie lazic po domach i opowiadac te swoje rewelacje i jeszcze brac za to pieniadze - to czas zareagowac.

Tyrania mowisz?

uwazam, ze nalezy reagowac na rzeczy, ktore dotycza wszystkich. Uwazam za skandaliczne, ze biskupi obworza sie luksusowymi autami i nie placa podatkow. Uwaza za skandaliczne, ze "wrozka" moze zarejestrowac dzialalnosc i prowadzic 'legalnie' firme oszukujac ludzi.

Kiepska analogia. Bardzo łatwo udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że pan Krzyś się myli.

Natomiast co do rzeczy nieudowodnionych, o które toczy się odwieczny spór, każdy ma prawo do poszanowania swoich przekonań/hipotez, choćby były sprzeczne z innymi hipotezami. Jest to standard nawet w nauce, co zapewne jest szokujące dla Ciebie . Świat rozwija się dzięki różnorodności, a nie dążenie do unifikacji, dyskwalifikowania i ośmieszania innych przekonań, tylko dlatego, że takie jest nasze widzimisie.

Wróżka i reszta- jest liberałem. I tu się nie zgadzamy. Jako liberał nie będę ludziom zakazywać prowadzenia biznesu, bo mam uprzedzenia. Szanuję ludzką wolność.

Jak śmiesz krytykować Matkę-Kościół katolicki!

A potrafisz udowodnic ponad wszelka watpliwosc ze Bog istnieje?

nikt tego nie udowodni, to tajemnica wiary, dlatego należy uszanować każdego bez względu czy jest wierzącym czy też nim nie jest. Moim zdaniem wiara jako taka nie istnieje, wiara prawdziwa, która polega na miłowaniu bliźniego, szanowaniu jego zdania, pomagania najmniejszym. Wszelkie modlitwy mają nas ku temu przybliżać (do miłości). Ja powiem tak, bardziej mi się podoba nie wierzący w Boga a szanujący ludzi i pomagajacy nim aniżeli ten który wierzy a tego nie okazuje w stosunku do innych. Jest wielu potrzebujących i fizycznie i psychicznie, że każdy może pogłębiać swoją wiarę poprzez służbę bliźniemu

Andy72 Co powoduje że tak bardzo chcesz wierzyć?

Niema recepty na wiarę czy niewiarę. Tak jak miłość jest aktem woli podobnie jest z wiarą.

Być może w Twoim życiu się coś wydarzyło że zaczynasz myśleć o Bogu. Z własnego doświadczenia doradzę Ci modlitwę o właściwą drogę, wiarę. Przymnóż nam wiary tak się modlili pierwsi apostołowie.

Jeszcze parę słów, żeby pojąć jak działa Bóg. On nie naruszy naszej wolnej woli, lecz będzie działać swoim urokiem. Joachim Badeni kiedyś powiedział "Wszystkie kobiety na ziemi razem wzięte nie potrafią nawet w jednym procencie tak zadziałać urokiem jak Pan Bóg". hehe dlatego wstąpi do klasztoru. Na resztę pytań należy sobie samu odpowiedzieć

Moze dziwne pytanie, ale CZEMU mam szanowac akurat wiare? A nie to, ze ktos wierzy, ze ziemia jest plaska albo wierzy, ze jedzenie trawy uleczy mu zapalenie gardla? Czemu wiara ma byc traktowana wyjatkowo?

Dlatego, że sprawy światopoglądowe są kluczowe w życiu każdego człowieka. Praca, rodzina i wszystko, co dzieje się w naszym życiu, dzieje się w tym tle - tle światopoglądowym.
Jest to materia szczególnie delikatna, na której ludzie opierają sens swojego życia, sens śmierci, swoje szczęście.
To szczególne dobro, które trzeba szanować.

Dlatego że wiara, tak samo jak niewiara, oznacza zajęcie pewnego stanowiska w kwestii Transcendencji. (Która z definicji z Wszechświatem nie oddziałuje, jeśli nie ma takiej chęci, więc nie da się Jej złapać za rękę i pomierzyć eksperymentalnie.) Jedziesz z nami na tym samym wózku i jeśli nie będziesz nas szanował, my nie będziemy szanowali Ciebie. Proste? Proste.

Toleruj ją przynajmniej. Skoro nie umiesz wykrzesać z siebie szacunku, zdobądź się chociaż na towarzyską obłudę.

Oj, te chronione ustawowo "uczucia niereligijne"...