Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt wrz 02, 2025 20:48



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 277 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 19  Następna strona
 Czy to jeszcze moj kraj? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Grzegor napisał(a):
PS. Twirdzenie, że homoseksualizm to zboczenie i choroba należy do języka homofobicznego i nie wynika z nauki KK. Stwierdzenie że homoseksualizm jest grzechem nie jest oczywiście homofobiczne.

Trudno powiedzieć. Moim zdaniem częściowo jest, ponieważ niesie ze sobą pejoratywny charakter. "Grzech", a więc zło, coś niedobrego, co czego być nie powinno. Jest to negatywna konkretna moralna ocena normalnego i prawidłowego wg. świata nauki zjawiska. Nic dziwnego, że ludzie mogą poczuć się obrażeni. Problem z nauką Krk w tym zakresie polega na tym, że rozmija się ona z rzeczywistością, faktami naukowymi oraz humanizmem współczesnego świata (i niegdysiejszego zresztą też). Tak samo Kościół się rozmijał z rzeczywistością w wielu innych aspektach na przestrzeni wieków. Kościół powinien sobie zdać sprawę, że jego nauki sa kontrowersyjne, a z wszelkimi tego typu kazaniami trzeba uważać. Jak ktoś staje przed mikrofonem i kieruje słowa do milionów ludzi niech się nie spodziewa, że na słowo "homo to grzech" uzyska oklaski i aprobatę cywilizowanego współczesnego świata. I nie tylko tu chodzi o nie-katolików, bo nawet wśród moich znajomych katolików ciężko znaleźć jednostkę, która by uwazała, że homo to grzech. To jedna z wielu tych spraw, w których wierni nie zgadzają się z Kościołem. Takimi sprawami jest jeszcze celibat, seks, związki nieformalne katolików, itp.


Pn lut 18, 2013 14:31
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):

Przytoczyłem 2 źródła definicyji słownikowych. Medieval_man przytoczył jakiś artykulik z brukowca :D

Nie przytoczyłeś. Wspomniałeś, że istnieją.
Poza tym jako zadeklarowany bojownuk o prawa gejów sam wiesz, i żadne definicje tego nie zmienią, że określenie "homofob" ma pogardliwy odcień, bądź imputuje komuś że jego poglądy są schorzeniem psychicznym
Mike29 napisał(a):

medieval_man napisał(a):
Zarówno ratyfikacja przystapienia Polski do ŚOZ jak i ratyfikacja Konkordatu mają taką samą wartość prawną.
Polska ratyfikowała przystąpienie do ŚOZ co nie oznacza ślepego podporządkowania się definicjom ŚOZ. Przystąpienie oznacza zgodęna pełną współpracę w zakresie ochrony zdrowia, zapobiegania epidemiom, itd. a nie sankcje prawne za posługiwanie się bądź nie jakimiś definicjami

Noe mają tej samej wartości. Postanowienia i moralność KK nie są nigdzie w Polsce obowiązujące i dotyczą jedynie wiernych tego Kościoła, którym żadne sankcja pozakościelne za łamanie jakichkolwiek zasad tej organizacji nie grożą. Postanowienia WHO sa obowiązujące we wszystkich placówkach zdrowotnych w Polsce. To nauka, głosem ratyfikowanej Organizacji Zdrowia, decyduje o tym czym jest homoseksualizm w świeckim kraju, nie jakiś Kościół.

Tak samo żadne sankcje za nieprzyjmowanie definicji ŚOZ nie grożą. A jak dobrze już wiemy, to nie nauka, ale grupy nacisku zmieniły kwalifikację homoseksualizmu.
Mike29 napisał(a):

medieval_man napisał(a):
Oczywiście, że go nie było , bo
- po pierwsze nie było ŚOZ

Była.

Została założona w 1948 roku, a badania psychiatrow nad homoseksualizmem trwały znacznie wcześniej (Freud się kłania). Więc po co kłamiesz w żywe oczy?
Od chwili jej założenia ŚOZ kwalifikowała homoseksualizm jako chorobę umysłową zgodnie z tezami wcześniejszej i ówczesnej psychiatrii.
Oczywiste więc, że przed powstaniem ŚOZ homoseksualizm nie znajdował się na liście chorób SOZ. To chyba rozumie nawet przedszkolak. A Ty nie?
Mike29 napisał(a):

medieval_man napisał(a):
- po drugie pojęcie "homoseksualizm" powstało dopiero pod koniec XIX stulecia. Najprawdopodobniej zostało ono wprowadzone przez Karoly Maria Kertbeny’ego, pod którym to pseudonimem ukrywał się pisarz i lekarz węgierski K.M. Benkert.
Do tej pory nie istniało przeciwstawienie "homoseksualności" i "heteroseksualności". Heteroseksualność była jedynym zachowaniem uznawanym społecznie; to, co odbiegało było tolerowane i przemilczane. Przyjmowano bez dyskusji, że człowiek jest (na poziomie tożsamości) heteroseksualny, czyli zorientowany na mocy swego własnego bytu ku drugiej płci, ale że może okazjonalnie przyjmować zachowania homoseksualne.

Kolejne bajeczki. Homoseksualizm był akceptowany społecznie w historii ludzkości na długo zanim ktokolwiek słyszał o Kościele Katolickim.

Oczywiście, że był jakoś tam milcząco akceptowany, a raczej tolerowany.
Był nawet tolerowany w Kościele. Z tym, że go tak nie nazywano.
Ale Ty chyba nie umiesz czytać?
Napisałem wyraźnie, że termin "homoseksualizm" został wprowadzony pod konec XIX wieku a nie samo zjawisko.
Chwytasz różnicę?
Czy trzeba pisać drukowanymi literami?

Mike29 napisał(a):

medieval_man napisał(a):
Wielką nowością, która towarzyszyła wprowadzeniu pojęcia "homoseksualność" pod koniec XIX wieku będzie właśnie domaganie się uznania tożsamości homoseksualnej, która miałaby być odpowiednikiem tożsamości heteroseksualnej.
Wprowadzenie kilku neologizmów (w tym - homofobia) ma zręcznie wywoływać poczucie winy w społeczeństwie, by nasi współcześni bezboleśnie zaakceptowali wszystkie pojawiające się żądania grup nacisku.

Bo takim odpowiednikiem jest wg. nauki, a to nie Ty ustalasz naukę, tylko powołane do tego Instytucje i specjaliści. To, że się definicje, pojęcia oraz ustalenia nie zgadzają z Twoją ideologią nikogo nie interesuje. To nauczanie KK i jeszcze bardziej agresywne ataki ze strony jego niektórych wiernych mają na celu wyłącznie deprecjonowanie, poniżanie, sprowadzanie do roli zagubionych owieczek, narzucenia nieuporządkowania, smutnego losu, potrzeby obdarzania współczuciem itp, wobec osób LGBT. Ma to na celu wprowadzenie społeczeństwa w błąd, wywoływanie, a następnie utrwalanie w nim negatywnych odczuć związanych z homoseksualizmem. M.in dlatego Kościół zbiera we współczesnym świecie baty.

I dalej ta sama śpiewka.
Ty nadal niczego nie rozumiesz.
Nie ma jednolitego stanowiska nauki wobec zjawiska nazywanego (na potrzeby akceptacji) od XIX wieku "homoseksualizmem". ŚOZ przyjęła jedno ze stanowisk, ale sama nie jest wyrocznią naukową tylko organizacją kierującą się zasadami pragmatycznymi i ustalającą pewne pragmatyczne definicje na potrzeby swojej działalności.
To, że Ty przyjmujesz pewną stronę, pewien prąd czy kierunek w psychiatrii nikogo nie interesuje.
Zresztą pisałem już wielokrotnie i powtarzam: to nie z homoseksualizmem walczę, bo mnie to rybka, ale z promowaniem homoseksualizmu i uznawaniem, że w obrębie gatunku rozmnażającego się płciowo stosunki płciowe o charakterze jednopłciowym są czymś normalnym.
Nie są.
Czy nazwiemy to chorobą, albo niedojrzałością, albo jakimś dziwem nie ma znaczenia.
Zjawisko samo w sobie jest anormalne, a tłumaczenie sobie, że to tylko jeden z aspektów, jedna z orientacji seksualnych, jest zwykłą racjonalizacją.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 18, 2013 14:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
Homoseksualizm był akceptowany społecznie w historii ludzkości na długo zanim ktokolwiek słyszał o Kościele Katolickim.


Oczywiście nie. Proszę o przytoczenie jakiejkolwiek znanej historycznie kultury, gdzie "związki" homoseksualne, nawet jeżeli istniały (jak w klasycznym Hellenizmie) miałyby taki sam status prawny jak małżeństwa.


Cytuj:
Homoseksualiści się również rozmnażają.


Jeżeli już, to z wielkim trudem. ich dostosowanie jest obniżone, jeżeli nawet nie do zera, to i tak bardzo znacznie.

Cytuj:
Argument "bo by ludzkość wyginęła" jest nietrafiony.


Tym bardziej, że przecież gejistom wcale nie chodzi o przerobienie wszystkich na homoseksualistów, tylko na tym, żeby heteroseksualni podludzie mieli obowiązek utrzymywać i spełniać kaprysy homoseksualnego herrenvolku. Oczywiste jest, że liczebność herrenvolku nie może być zbyt duża. :roll:

Cytuj:
"Grzech", a więc zło, coś niedobrego, co czego być nie powinno. Jest to negatywna konkretna moralna ocena normalnego i prawidłowego wg. świata nauki zjawiska. [...] Problem z nauką Krk w tym zakresie polega na tym, że rozmija się ona z rzeczywistością, faktami naukowymi oraz humanizmem współczesnego świata (i niegdysiejszego zresztą też).


W zakresie świętowania niedzieli również? :biggrin:

A jaka jest naukowa definicja "grzechu"? :D

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn lut 18, 2013 14:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
pilaster napisał(a):
Mike29 napisał(a):
Homoseksualizm był akceptowany społecznie w historii ludzkości na długo zanim ktokolwiek słyszał o Kościele Katolickim.


Oczywiście nie. Proszę o przytoczenie jakiejkolwiek znanej historycznie kultury, gdzie "związki" homoseksualne, nawet jeżeli istniały (jak w klasycznym Hellenizmie) miałyby taki sam status prawny jak małżeństwa.




Czejenowie ;-) .

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn lut 18, 2013 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Pisałam wyraźnie że homoseksualiści a dokładnie ich osoby w takich związkach nie mogą się rozmnażac ZE SOBĄ. Musiałby sie zdradzać i mieć dzieci z kim innym i zaburzać tym samym ich tożsamość. A zanim powstałobyin vitro to ludzkośc by wyginęła, zresztą to tez by zaburzało tożsamość dziecka, no i in viro nie jest na tyle skuteczne żeby zapełnic cały świat..Tak samo homoseksualiści nie powinni adoptowac dzieci i mam na to swoje argumenty, poparte nawet częściowo własnym doświadczeniem życiowym.


Pn lut 18, 2013 15:15
Zobacz profil
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Inka_1 napisał(a):
Pisałam wyraźnie że homoseksualiści a dokładnie ich osoby w takich związkach nie mogą się rozmnażac ZE SOBĄ. Musiałby sie zdradzać i mieć dzieci z kim innym i zaburzać tym samym ich tożsamość. A zanim powstałobyin vitro to ludzkośc by wyginęła, zresztą to tez by zaburzało tożsamość dziecka, no i in viro nie jest na tyle skuteczne żeby zapełnic cały świat..Tak samo homoseksualiści nie powinni adoptowac dzieci i mam na to swoje argumenty, poparte nawet częściowo własnym doświadczeniem życiowym.

Dlaczego z góry zakładasz, że ludzie są monogamiczni? Ludzie są różni! Jest pełno par, które zapraszają do trójkąta, czworokąta, swingersi itp. Dla nich to nie problem być w związku i świadomie oraz za obopólną aprobatą mieć seks i płodzić dzieci z innymi. Do płodzzenia dzieci żadne in vitro niepotrzebne. Jakbym żył w czasach zamierzchłych i miał instynkt ojcowski jako gej bym skorzystał z kubeczka i pipetki lub czegoś podobnego. Nawet nie musiałbym współżyc z kobietą. Zauważyłem, że Ty wszystko co piszesz na jakikolwiek temat masz tak jakby klapki na oczach i filtrujesz swoim zamkniętym światem. Ludzie są różni, nie tylko pod względem orientacji seksualnych, ale też podejście do związków, monogamiczni, poligamiczni, wolne związki, różne układy itp. Bierz to pod uwagę, bo "zdrada" jest tylko wtedy, gdy następuje za plecami i wbrew woli partnera oraz wcześniej ustalonym zasadom (monogamiczny związek). Nie dotyczy pozostałych konfiguracji.


Pn lut 18, 2013 15:46
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
mieć seks
Po próbach przekonania nas, że homoseksualiści to nienawidzących nauki agresywni fanatycy, obecnie Mike29 próbuje jeszcze do tego wizerunku dodać "idioci nie umiejący mówić po polsku".


Pn lut 18, 2013 15:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
Dlaczego z góry zakładasz, że ludzie są monogamiczni?


Ponieważ jest to fakt naukowy. :) Ludzie są gatunkiem tzw "umiarkowanie monogamicznym", czyli takim, który w większości angażuje się w związki monogamiczne (tzw "seryjna monogamia") z pewnym odchyleniem w kierunku poligamii, co widać nawet w proporcjach budowy ciała u płci. Kobiety są nieco mniejsze i lżejsze od mężczyzn. U gatunków ścisłe monogamicznych (np łabędzi) nie ma żadnej różnicy, u gatunków w pełni poligamicznych (np słonie morskie) różnice są bardzo duże.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn lut 18, 2013 16:20
Zobacz profil
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
pilaster napisał(a):
Oczywiście nie. Proszę o przytoczenie jakiejkolwiek znanej historycznie kultury, gdzie "związki" homoseksualne, nawet jeżeli istniały (jak w klasycznym Hellenizmie) miałyby taki sam status prawny jak małżeństwa.

Ja nie pisałem nic o statusie prawnym jak małżeństwa bo też żadnych małżeństw nie było :) Daleko jednak szukac nie trzeba, choćby starożytna Grecja. Związki homo były tam aprobowane, a wręcz uznawane za wyższą formę miłości od hetero.

pilaster napisał(a):
Jeżeli już, to z wielkim trudem. ich dostosowanie jest obniżone, jeżeli nawet nie do zera, to i tak bardzo znacznie.

Nie wiem co to za trud kubeczek i pipetka. Dla biseksa to już w ogóle :)

pilaster napisał(a):
A jaka jest naukowa definicja "grzechu"? :D

Nie ma. To nieistotne, bo jest to słowo nacechowane negatywnie.


Pn lut 18, 2013 17:23
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
Nie ma. To nieistotne, bo jest to słowo nacechowane negatywnie.

Wiele słów można używać w sposób pejoratywny. Ty przykładowo lubisz używać terminu homofobia właśnie w taki sposób, tylko po to, aby ktoś poczuł się obrażony. Chyba zgodzisz się, że definicja homofobii jest nacechowana negatywnie?

Mike29 napisał(a):
Daleko jednak szukac nie trzeba, choćby starożytna Grecja. Związki homo były tam aprobowane, a wręcz uznawane za wyższą formę miłości od hetero.

Hellenizm to termin odnoszący się do starożytnej Grecji. Pilaster pytał o inne przykłady, prócz tego wymienionego już.


Pn lut 18, 2013 17:28
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
pilaster napisał(a):
Oczywiście nie. Proszę o przytoczenie jakiejkolwiek znanej historycznie kultury, gdzie "związki" homoseksualne, nawet jeżeli istniały (jak w klasycznym Hellenizmie) miałyby taki sam status prawny jak małżeństwa.

Ja nie pisałem nic o statusie prawnym jak małżeństwa bo też żadnych małżeństw nie było :) Daleko jednak szukac nie trzeba, choćby starożytna Grecja. Związki homo były tam aprobowane, a wręcz uznawane za wyższą formę miłości od hetero.

tylko przez tak zwane "elyty" znudzone i rozkapryszone.
I te związki były tam zupełnie inaczej traktowane niż dzisiaj. Nie jako orientacja seksualna tylko coś dla urozmaicenia życia znudzonych bogaczy, artystów i intelektualistów.

Zabawiali się z chłopcami (a nie z dojrzałymi partnerami) mężczyźni będący poza tym normalnymi hetero.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 18, 2013 17:41
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
medieval_man napisał(a):
tylko przez tak zwane "elyty" znudzone i rozkapryszone.
I te związki były tam zupełnie inaczej traktowane niż dzisiaj. Nie jako orientacja seksualna tylko coś dla urozmaicenia życia znudzonych bogaczy, artystów i intelektualistów.

Zabawiali się z chłopcami (a nie z dojrzałymi partnerami) mężczyźni będący poza tym normalnymi hetero.

To tylko twoje myślenie życzeniowe. Heteroseksualista nie wchodzi w relacje łóżkowe z tą samą płcią. Byli to pewnie zarówno geje jak i biseksy. Przykład podałem na kulturę, w której relacje homo były nie tylko niedyskryminowane, ale wręcz aprobowane i cieszące się poważaniem.


Pn lut 18, 2013 18:11
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Val napisał(a):
Wiele słów można używać w sposób pejoratywny. Ty przykładowo lubisz używać terminu homofobia właśnie w taki sposób, tylko po to, aby ktoś poczuł się obrażony. Chyba zgodzisz się, że definicja homofobii jest nacechowana negatywnie?

Oczywiście i to jest problem obustronny. Rozwiązanie? Będziemy się szabelkować do końca świata, albo będziemy koegzystować obok siebie z minimum wzajemnego poszanowania odrębności światopoglądowej oraz stylów życia. Jak to sobie wyobrażam? Jak najbardziej neutralnymi unormowaniami świeckimi + każdy sobie rzepkę skrobie na własnym podwórki tzn. ja nie wygłaszam jaki to Krk jest niedobry, niepotrzebny, sprzeczny z prawdą i szkodliwy, a strona przeciwna nie wciska mi kitów pt "homo to grzech/dewiacja/zboczenie/choroba". Jak widzę na ulicy katolika, nie mam potrzeby podbiegać do niego i prawić mu swoje kazania jaki jest głupi i że żyje w kłamstwie. Tego samego oczekuje od niego. Przy czym ja jestem niestety dla strony przeciwnej w lepszej sytuacji, bo to za mną stoi nauka, za mną stoi humanizm, za mną stoją uniwersalne wartości dobra i trend w tym względzie na świecie, a szczególnie krajach cywilizowanych. Ostatecznie więc to nie ja będę cierpieć najbardziej, tylko Kościół, jeśli nie dostosowuje się do obyczajowości współczesnego świata. Przez dostosowanie się nie rozumiem podporządkowania się i przejęcia zasad moralnych moich, czy innych religii, albo krytykujących Kościół katolików. Rozumiem przez to nieagresywną politykę i promocję przede wszystkich tych pozytywnych aspektów wiary zapożyczonych od wartości uniwersalnych.


Pn lut 18, 2013 18:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
Mike29 napisał(a):
Grzegor napisał(a):
PS. Twirdzenie, że homoseksualizm to zboczenie i choroba należy do języka homofobicznego i nie wynika z nauki KK. Stwierdzenie że homoseksualizm jest grzechem nie jest oczywiście homofobiczne.

Trudno powiedzieć.

Katolicy powinni uprawiać seks tylko po to aby zrobić dziecko. Czyli pary heteroseksualne mogą uprawiać seks tyle razy w życiu ile mają dzieci. A homoseksualne pary katolickie w ogóle.

Jeśli ktoś mówi ze homoseksualizm jest grzechem to źle mówi. Powinien mówić ze seks dla przyjemności jest grzechem.
Homoseksualizm to coś więcej niż sam seks. A grzechem są same czynności homoseksualne a nie miłość wzajemna przedstawicieli tej samej płci.
Nie jestem teraz pewny czy były w NT jakieś oznaki miłości Jezusa do jego uczniów. Ale wydaje mi się ze tak. Na pewno był pocałunek Jezusa i Judasza i pewnie nie był to pierwszy pocałunek.
Czyli miłość i pocałunki to nie grzech. Jeśli wierzący geje ograniczą się do tego to nie grzeszą.


Pn lut 18, 2013 19:19
Zobacz profil
Post Re: Czy to jeszcze moj kraj?
@Vacarius, masz jeszcze wiecej takich sensacji o katolikach?
Babcia ciebie w dziecinstwie nami straszyla, czy jak?
Widziales ty kiedys jak sie witaja Arabowie, czy chocby Wlosi? Nawet jak robia na tobie takie wrazenie, to NIE SA homoseksualisci, a nawet bi nie. Taka kulture maja. No, ale jak ktos tylko naukowa wikipedie i ideologiczne pisemka pewnej orientacji, ktora chce rzadzic swiatem czyta, to i taka "wiedze" ma o swiecie.

A to podobno o homoseksualistach nie wiadomo kto brednie nienaukowe opowiada. Widac na odwrot jest tak samo. Coz katolikofoby tez sa wsrod ludzi.


Pn lut 18, 2013 20:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 277 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL