ok, dzięki za poradę, postaram porozmawiać z jakimś księdzem

Chrześcijanin za nic ma zaklęcia, rytuały magiczne, złe oko i inne tego typu magiczne czynności, rytuały, żałosne podrygi. Podobnie jak magiczne przedmioty, amulety, magiczne symbole, kryształy soli, energetyczną wodę itd itp.
Nieokreślona "zła siła" odbierająca mleko krowom, psująca przedmioty, czy sprowadzająca choroby i wypadki w wyniku rysowania jakis symboli, warzenia wywarów, nakłuwania lalek szpilkami, mruczenia zaklęć czy krzywego spojrzenia, jest dla mnie dobra jest jako temat burleski, czy filmu klasy B, ale nie jako temat jakichkolwiek poważniejszych rozważań.

I wszystkie bakterie, wirusy, pleśnie i grzyby stworzył szatan na złość Bogu?

Kiedyś ja nie tylko kwestionowałam istnienie uroków, "złego oka", kpiłam z zabobonów, bo tak postrzegałam to zjawisko.
Do czasu, póki osobiście nie doświadczyłam zjawiska "złego oka".
Gdyby magia była jedynie wymysłem ludzi nie znalazłby się w Dziejach Apostolskich opis maga usiłującego kupić "moc"od apostołów.

To nawet nie jest nadinterpretacja, to myślenie życzeniowe.

"Złe oko" ..... bez dalszych komentarzy ....

Radzę dowiedzieć się co na ten temat mówi Gabriele Amorth. Szczególnie o rzucaniu przekleństwa na drugą osobę i jakie to ma skutki. Nie przekleństwo w sensie wulgaryzmu ale coś więcej, coś innego. Zdarza się że osoby opętane mówią zaklęcia w łacinie. Magia istnieje jako realna siła ale to jest coś innego niż to co znamy z bajek. Dlatego kojarzy nam się niepoważnie ale ktoś kto wie czym jest, to wie również jak bardzo jest to poważna sprawa, i ta siła zawsze obróci się przeciwko człowiekowi. To teren na który człowiek nie powinien wchodzić i dlatego jest pewien zakaz dla stosowania magii, ponieważ ona szkodzi człowiekowi. To nie gusła i czary mary ale realna moc.

To są gusła i jak każde gusła uderzają w tych, co w nie wierzą. Jak każda magia, jak drabina, jak czarny kot i jak piątek trzynastego, jak złe oko i wszystko o co oskarżano "wiedzące".

Konkretnie pierwsze przykazanie z Dekalogu.
A przekleństwo czasem wlecze się wielopokoleniowo.
Diabeł nie dokucza tym , którzy już są jego. Bo i po co.

Drabina, czarny kot i piątek trzynastego to zwykłe zabobony i przesądy, ja mam na myśli coś innego, coś poważnego. Tutaj dla zainteresowanych książka Gabriele Amorth - Wyznania Egzorcysty, można poczytać. http://www.echochrystusakrola.org/asset ... rcysty.pdf Można tam znalezć nastepujący fragment - ,,Można tego dokonywać w różny sposób: poprzez zamawianie, rzucanie
uroku wzrokiem, przekleństwo... Ale chcą od razu powiedzieć, że
najczęściej używanym sposobem są gusła i dodaję również, że gusła są
najczęstszą przyczyną nieszczęść przeżywanych przez osobę dotknięte
opętaniem lub innymi utrapieniami ze stron złego ducha.,,

Kiedyś myślałam podobnie, kwestionowałam istnienie szatana i złych mocy.....kiedyś, dziś bardziej rozsądnie postrzegam takie zjawiska.
Rozsądnie, tzn nie poszukuję ochrony żadnych amuletów, czerwonych nitek i różnego podobnego typu badziejstwa.
Jedyną ochroną jest Bóg.
Niemniej istnieją różne formy ezoteryki i nie są one obojętne dla człowieka.

Egzorcyści są dla mnie najmniej wiarygodną grupą w KK. Własnie opierając się na egzorcyscie wmawiasz, że ludzie mogą rzucać uroki nawet "zlym okiem"

A co to ma wspólnego ze "zlym okiem" czy magicznymi zaklęciami?
Wiele osób traktuje obrzędy religijne jak amulety, stosuje je nawet jak amulety i inne "badziejstwo". Ba, nawet traktuja tak swoją wiarę, jako ochronę przed różnymi gusłami.
Świat postrzegany jako wojna dwóch sił, jako stworzyciela dobra i stworzyciela zła, jako walka dwóch herosów, bogów, energii czy czegoś tam jeszcze nie jest moją wiarą i wg mnie nie mieści się w szerokich ramach chrześcijaństwa. To, ze Jezus zwycięzył zło nie oznacza walki z jakąś nieczysta siła ale wskazanie nam drogi do miłosierdzia, drogi jaką sami czynionym przez nas złem zamykamy i jaka byłaby bez woli Boga, bez jego wielkiego miłosierdzia, bez Jego miłości niedostępna.

Dla mnie czytelnicy "Egzorcysty" i "Wróżki" są z tej samej gliny. W cokolwiek nie wierzą, to podchodzą do swej wiary w sposób magiczny, a do świata w sposób dualistyczny - ciągłej walki dwóch sił. Tyle, ze takiej walki nigdy nie było (to może być tematem ciekawej dyskusji ). Zaryzykuję postrzeżenie, że Bóg cały czas "walczy" z człowiekiem.

Troche to dziwna teza dla chrzescijanina, ktory wierzy (?) w Pismo sw bardziej niz w cokolwiek innego.
Tam jest wyraznie mowa o zlym duchu, o opetaniu itd. Czy moze juz tak zmodernizowaliscie odczyt, ze w cuda nie wierzycie? I w szatana tez nie?
A nikt tu nie pisze o stworzycielu zla, badz innych gnostyckich teoriach. Tylko o tym, co mowi wprost i wyraznie Pismo sw.

Moim zdaniem istnieja zle duchy, ktore chca ludziom zaszkodzic. A maja taka mozliwosc, kiedy czlowiek otwiera sie na ich dzialanie, chcac "zajrzec Panu Bogu w karty" i ulega pokusom, ktore odrzucil Jezus Chrystusa, a o ktorych mowil papiez na ostatniej audiencji.

To, że Jezus zwyciężył zło nie oznacza, że zupełnie znikło ono ze świata.
Nienawiść, zazdrość, złorzeczenia, zawiść istnieją i niestety szkodzą tak osobom owładniętymi tymi uczuciami jak i innym wobec których jest ono wymierzone.

Przeczytaj to, co napisałem jeszcze raz.
To moja wina, ze nie zawsze piszę przejrzyście i często przy szybkim przejrzeniu nie wychwytuje się ważnych dla wypowiedzi treści.
Tak, złe emocje szkodza tym w których tkwią i najczęściej z nich wychodzą szkodząc innym ale nie przez jakis czar, energię ale przez ludzkie decyzje, działanie (w tym i bezmyślne ploty i gesty). Ludzie żyja w zbiorowosci i ch postawa, działania nie sa obojętne ani dla całości, ani dla jednostki.
Jest teraz taki cykliczny program telewizyjny, niby reportaż, w którym pokazuja niesamowite, dramatyczne historie (a jakby z zycia wzięte) z perspektywy głównego bohatera. Początkiem najczęściej jest złe słowo, oskarżenie, plota, złośliwość, głupia postawa itd itp. Nawet po wyjaśnieniu sytuacji, dotarcia do prawdy skutki juz nie są w całości odwracalne i generuja dalsze tragedie.

I ja nie mówię o czarach, energiach (zwłaszcza energiach istnienie których odrzucam), ale o złych emocjach, które mogą szkodzić innym.
I z tym zetknęłam się osobiście.