Jeśli nie partnerstwo, to co?
Jeśli nie partnerstwo, to co?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem, czy zrozumiałeś o czym piszę ...
No coż - jeżeli zdrowy rozsądek jest oznaką "małomiasteczkowości" - to wolałbym mieszkać w małym mieście.
Tymczasem - mieszkam w dużym i coś takiego, jak brak odpowiedzialności, niestosowanie się do zasad Wiary;bezsensowne zaspokajanie własnych pragnień (egoizm) uważam za wyraz brak zdrowego rozsądku ...
|
So mar 05, 2005 21:56 |
|
|
|
 |
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
.. zrozumiałem, że masz inną wersję definicji małego miasteczka .. zakrawającą lekko o bukolikowo-russowsko-sentymentalną koncepcję rozwoju czlowieka, gdzie duże miasto to "be", a wieś to "cacy".. dla mnie małe miasteczko to ni pies ni wydra, raczej stan umysłu, miejsce generujące wszelkie złe cechy obydwu wspomnianych wcześniej miejsc - to chamstwo, obłuda i koltuneria przykryte poszewką zdziwaczałych komunistyczno-pseudokatolickich poglądów czy ostentacyjnej religijności nie mających nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, które rzutują na wszystkie społeczne komórki, w tym przede wszystkim na nowopowstające relacje młodych ludzi łączących się w pary na początku swej dorosłej życiowej drogi .. .. dlatego jestem za związkami małżeńskimi, ale tylko wtedy, jeśli są uwieńczeniem długotrwałego wielokrotnie sprawdzanego, wolnego związku niemałżenskiego.. 
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
N mar 06, 2005 11:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jak zwykle - Twoje wypowiedzi to jak trafienie kulą w płot ...  :D:D:D
Masz zatem coś do poczytania
http://home.chello.no/~jskorups/KMFK/pi ... ynski5.htm
|
N mar 06, 2005 12:34 |
|
|
|
 |
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
.. uwierzyć redaktorowi Radia Maryja? .. o Matko Boska - broń mnie przed czymś takim .. .. no cóż, ale nie odmawiam Ci prawa do wyboru autorytetów .. 
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
N mar 06, 2005 15:29 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
N mar 06, 2005 16:34 |
|
|
|
 |
Gość
|
A może byście się tak pochwalili, po ile dziatek wychowaliście i kim one teraz są. Inaczej szkoda z wami dyskutować.
|
Pn mar 07, 2005 15:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie cierpię "RM" za "politykierstwo" ale nigdy nie miałem nic przeciwko ich audycjom dotyczącym spraw rodzinie - ba twierdzę, że nauczanie "RM" dotyczące spraw rodziny stoi na bardzo wysokim poziomie[/b]
|
Pn mar 07, 2005 19:13 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ddv163 napisał:
Cytuj: Cytuj: Wanda napisał: Jasne, u mężczyzn "samorealizacja", u kobiet "głupie zachcianki". ręce opadają! Dla przykładu, mój mąż jest tym typem, jak to pewnie określisz "bez ikry", który jak sam twierdzi, nie szanowałby mnie tak bardzo gdybym nie miała swoich "zachcianek". Jak widzisz, nie pasujemy do Twojego schematu idealnej pary i wbrew pozorom takich jak my wcale nie jest mało, a funkcjonujemy dobrze. Wszystko jest OK tak długo, jak długo para nawzajem dogaduje sie ze sobą i Małzonkowie nawzajem się szanują, Wando ... Jak coś "zazgrzyta" - to proponuję zrobić ...rachunek sumienia. Win własnych - a nie partnera/ki oczywiście Mruga 2 ... Gryzio napisał: Cytuj: Cytuj: elka napisał:
wybacz, ddv, ale sam sobie zaprzeczasz... nie wiem, moze jakies dane liczbowe podasz - na ile przypadków, z jakimi zetknales sie w zyciu winne byly kobiety - bo ja na te, które znam, to w wiekszosci winni byli mężczyzni... pracoholizm, dzieci pozamalżenskie i romanse... w jednej sytuacji kobieta "winna" byla rozpadowi zwiazku, ale tylko dlatego, ze byla "kolejną" - mąż notorycznie miewał romanse i akurat przy tej żona powiedziala - "dość"... ...heh.....myślę, że faceci to dranie....a większość kobiet ich za to uwielbia dakota napisała: Cytuj: Żaden mężczyzna "z ikrą" nie pozwoli na dominację kobiety w rodzinie - po to, by być osobą "od spełniania zachcianek" kobiety
Oj... czyli rozumiem, że związek małżeński to nie jest partnerstwo dwóch osób, jako równoprawnych podmiotów, tylko walka o dominację? Myślę, że takie podejście dobre jest w stadzie zwierząt, a nie w małżeństwie... Znowu stereotyp - mężczyzna jako "pan i władca" (jakże miło, jeśli okaże się "ludzkim panem", prawda?) i kobieta, jako "podwładna", czekająca z obiadkiem i przynosząca kapciuszki?Pytajnik A mamy już XXI wiek... ddv163 napisał: Cytuj: Niestety- coś takiego jak "walka o władzę" w rodzinie ma i będzie mieć miejsce zawsze - niezależnie od tego, jaki "system" małżeński i rodzinny się przyjmie. Odrzućmy tak naprawdę stereotypy i spojrzmy prawdzie w oczy: Nie tylko mężczyzna dąży do dominacji nad kobietą... Sad Sytuacje są podzielone - i to mniej więcej w jednakowej proporcji ... Sad Zatem - dlaczego kobieta dąży do dominacji nad mężczyzną ? Dlaczego dokucza i poniewiera swoim mężem - tak, ze ten nie wytrzymuje napięcia i konfliktów i odchodzi Pytajnik Przecież - zadowolony mężczyzna nie odejdzie od kobiety i swoich dzieci, do pieki nad którymi czuje się powołany i odpowiedzialny... jakie są ku temu powody Pytajnik Wanda napisała: Cytuj: Cytuj: Niestety- coś takiego jak "walka o władzę" w rodzinie ma i będzie mieć miejsce zawsze - niezależnie od tego, jaki "system" małżeński i rodzinny się przyjmie. Dopisz jeszcze, że w Twojej rodzinie. W mojej to nie ma miejsca Uśmiech... Cytuj: Zatem - dlaczego kobieta dąży do dominacji nad mężczyzną ? Nie wiem, chyba osobiście nie znam takich kobiet. Cytuj: Przecież - zadowolony mężczyzna nie odejdzie od kobiety i swoich dzieci, do pieki nad którymi czuje się powołany i odpowiedzialny... Hmm, o takie przypadki już znam. Rozstają się ludzie z różnych powodów (prawda jest taka, że to kobiety statystycznie częściej wystepują o rozwód), ale jeśli to mąż odchodzi od żony, to najczęściej dla innej kobiety (choć nie jest to prawdą w 100% oczywiście) - młodszej, z długimi nogami i płaskim jak deska brzuchem. Nie od dziś wiadomo, że panom w pewnym wieku uderza do głowy.
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt maja 17, 2005 16:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O to, ma miejsce w mojej rodzinie - twoja głowa, Wando niech cię nie boli.
I wypraszam sobie byś kiedykolwiek robiła mi takie przyrównania.
Chcesz naprawiać świat - zacznij od siebie - od wyciagania belki z własnego oka, Wando - a nie cudzego.
Zatem - powiedz coś o sobie lub o zauważnonej gdzieś sytuacji - a nie próbuj zwalać na to, że to u kogoś innego dzieją sie nieprawidłowości.
Bo ja odnoszę wrażenie, że tak zaślepiona jesteś tą swoją "kobiecą dumą" że na świat realnie sie nie potrafisz spojrzeć ...
Nie opieraj sie na powielanych wsżedzie stereotypach.
Nie powielaj "feminizującej" propagandy ... 
|
Wt maja 17, 2005 16:43 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Ddv, będę "feminizowała" tak długo, jak długo Ty będziesz wygłaszał jedynie słuszne teorie "prawdziwe" (niestety tylko według Ciebie) dla wszystkich. Kiedy piszesz:
Cytuj: Niestety- coś takiego jak "walka o władzę" w rodzinie ma i będzie mieć miejsce zawsze dla mnie takie stwierdzenie jest kosmiczną bzdurą, bo sytuacja, którą opisujsz, może zaistnieć, da się czasem zauważyć (może nawet w niektórych małżeństwach często), ale na pewno nie istnieje zawsze. Co to znaczy zawsze? Czy dla Ciebie każdy związek jest jak 2+2? Podstawimy do wzoru i wyjdzie prawidlowy wynik? Skąd Ty w ogóle bierzesz swoje wywody? Prowadzisz badania naukowe w tym temacie? Opierasz się na ogólnoświatowych obserwacjach, że tak jednoznacznie się wypowiadasz? Cytuj: O to, ma miejsce w mojej rodzinie - twoja głowa, Wando niech cię nie boli. I wypraszam sobie byś kiedykolwiek robiła mi takie przyrównania.
Jak mi przedstawisz wyniki badań naukowych, o których pisałam wyżej, będziesz mógł sobie wypraszać i się odczepię od Twojej rodziny, na razie jednak, domniemywam, że swoje teorie bierzesz z obserwacji najbliższego sobie otoczenia, mylę się?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt maja 17, 2005 17:03 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
proszę wyjaśniać sobie wzajemne pretensje na PW
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt maja 17, 2005 19:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wando !
Nie oprzesz żadnego trwałego związku na ułudzie widząc całe potencjalne "zło" u partnera i nie dostrzegając własnego ... Bez realnego rozpoznania własnych wad i zalet.
Cała moja argumentacja sprowadza się w gruncie rzeczy do tego stwierdzenia.
Ty zaś - tymczasem - posuwasz się stanowczo za daleko w osądzaniu mnie - zupełnie nie znając mnie i mojej rodziny - wnioskując wyłacznie na podstawie własnego "widzimisię". Takie twierdzenie jak twoje to wyłacznie niczym nie poparte (lub oparte wyłacznie na powielanych ostatnio stereotypach) obrażanie.
Każdy z nas jest tylko człowiekiem.
Każdy z nas popełnia błędy - które należy dostrzec - po to, by móc je naprawić.
Jeżeli do stwierdzenia tego potrzebujesz "badań naukowych" to wniosek nasuwa się sam ...
Ja na podstawie tego, co napisałaś zaś mam prawo do wyciągniecia wniosku, że ty nie jesteś w stanie dostrzec zła sama u siebie. Nie potrafisz trzeźwo spojrzec na własne wady i zalety. Tylko chcesz widzieć zło u drugiej strony.
Czekam na przeprosiny
|
Śr maja 18, 2005 15:44 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
proszę, by dalszą dyskusje na temat przepraszania kontynuować na PW, gdyż w przeciwnym razie będę wycinała całe posty...
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr maja 18, 2005 17:17 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Ddv, w poscie powyżej zadałam Ci "jedynie" 7 pytań. Nie odpowiedziałeś na żadne z nich, z lubością zaś miałbyś ochotę przeanalizowac czarne strony mojej duszy. Jeśli tak Cię pociąga zło siedzące we mnie, może opowiem ci parę pikantnych szczegółów, jeśli to Cię ucieszy, ale faktycznie na privie. Na razie jednak proszę Cię, byś nie wykręcał kota ogonem i odpowiedział na pytania. A może są za trudne?
Cytuj: Ty zaś - tymczasem - posuwasz się stanowczo za daleko w osądzaniu mnie - zupełnie nie znając mnie i mojej rodziny Poprawka - nie osądzam Ciebie - próbuję tylko dociec gdzie zdobyłeś te "doskonałe" recepty na każde małżeństwo, oraz chciałabym byś mi udowodnił, że "prawdy" które tutaj głosisz, są faktycznie prawdami, a nie bajkami. Cytuj: Tylko chcesz widzieć zło u drugiej strony. Przepraszam, której strony? Kto jest zły? Cytuj: Czekam na przeprosiny
Przepraszam
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Śr maja 18, 2005 17:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
OK , Wando
Wybacz, ale będę w stanie dokładnie odpowiedzieć Ci dopiero w niedzielę - po prostu mam teraz nawał roboty.
Pozdrawiam 
|
Cz maja 19, 2005 17:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|