No ja bym dodał, ze do póki nikt nie udowodni, że te wszystkie całuny i tzw. "cuda" nie mają pochodzenia diabelskiego majacego na celu zwieść naiwnych zalecam ostrozność i trzymanie się z daleka.

Jakby szatana z raju slychac w tym ostrzezeniu.
Ciekawe dlaczego?

Pamiętaj, Diabeł jest inteligentny a największą jego sztuczką jest to, że przejawia sie on w rzeczach powszechnie uznawanych za święte

Nie, on sie przejawia w sianiu watpliwosci i niszczeniu wszystkiego, co ma choc odrobine dobra w sobie.
On nienawidzi i potrafi tylko nienawisc i watpliwosci siac. Nic konstruktywnego.

Mógłbyś to jakoś rozwinąć?
Bo chyba nie rozumiem...

Nie, wątpienie i kwestionowanie pochodzą do Boga. Dzieki nim jestes w stanie odkryć sztuczki Diabła

Poczucie pewności w wyjatkowość swojej wiary, przekonanie o posiadaniu Prawdy powoduje konflikty, chęc nawracania, wywołuje gniew, spory które z czasem rozrastają się do niebotycznych rozmiarów siejąc wokół zło. Nie trzeba dodawać że zródłem tego jest Diabeł

No coz. Tak wlasnie zly przybiera postac "aniola chaosu". Czyli dobrze mi sie skojarzylo...

No coz. Tak wlasnie zly przybiera postac "aniola chaosu". Czyli dobrze mi sie skojarzylo...
Co zresztą widać w wypowiedziach niestety tak licznego grona wątpiących drwiących na tych forach.Dali mu zielone światło to i robi z nimi co chce choć sami się uważają że to my jesteśmy zniewoleni.

Zalecasz - czyli uznajesz możliwość istnienia diabła, a diabeł nie ma sensu istnienia bez przeciwnika jakim jest dla niego Bóg.
Czyżbyś zaczynał wierzyć w istnienie Boga?

Ano już spieszę z wyjaśnieniem. Przepraszam, że nie zrobiłem tego wcześniej, ale zaraz po odpowiedzi na post Kaela, ponaglany uciekajacym czasem spieszyłem ile sił w nogach skosztować i zobaczyć jak dobry jest Pan.

Naszła mnie bowiem ostatnio myśl.

Najwiekszym sukcesem diabła - mówi się - jest to, że przekonał ludzi że go nie ma. Ale to nie w stylu - jak ktoś to zauważył - Diabła którego jednym z atrybutów jest pycha.

I tak sobie pomyslałem - a co jesli tak naprawdę największą sztuczką Diabła jest to, że wmówił ludziom, że jest synem bożym, samym Bogiem a ludzie w to uwierzyli?

Że chrześcijaństwo założył właśnie Diabeł a to całe mówienie o miłości to tylko propaganda mająca przyciągnąć ich ku sobie - jak wiemy miłość ta później wogóle sie nie przejawia w człowieku (poza nielicznymi przypadkami) a jej miejsce zastępuje gama negatywnych emocji postaw zachaczające o nienawiśc, pogardę, które czynią, rozsiewają zło.

Pyszny Diabeł tak żądny w swej pysze pokłonów, oddawania czci, padania przed nim na kolana zaspokaja swoją potrzebę podczas niedzielnych mszy.
Dodatkowo bluźniąc Bogu wystawia jego ciało na pożarcie przez grzeszników w których wcześniej wywołuje to co najgorsze.

I jak absurdalnie by to brzmiało tłumaczyło by skąd wśród tych wierzących tak wiele tego zła.

A co jeśli to jest prawda?
I jak to zweryfikować?

Zaznaczę, że nie jest tak, że ja sobie kpię czy wyśmiewam się. Nic z tych rzeczy.
Jestem równie zaskoczony i zaniepokojony jak Reeves na tym zdjęciu (moja mina wyglada również mnie więcej taksamo):

Jedziesz gnozą, fuller. : ) Ale niewykluczone, że jest coś na rzeczy. Przynajmniej w takim sosie, w jakim my się obracamy, to znaczy demokracji, przyrodzonej godności człowieka, równości szans i czego tam jeszcze, czołobitności przed Bogiem nie da się przełknąć. Natomiast dla patriarchów, którzy innego świata jak świat despotów nie znali, wszystko banglało jak należy. Ot, postrzegali Boga jak dobrego despotę. Inne pojmowanie spraw przekraczało ich wyobraźnię. Fakt, że koscioły nie chcą dostować obrazu Boga do rzeczywistości społecznej XXI wieku może świadczyć o tym, że diabeł się wziął i zakradł i hula w najlepsze. (Oczywiście, o ile wierzy się w wojenną propagandę Nieba.)

Fuuler to co piszesz sprzeczne by było z DZIESIĘCIORGIEM PRZYKAZAŃ . A przecież BUG je nam dał zanim zesłał nam JEZUSA który przecież swoim życiem manifestował właśnie postawę zgodną z TYMI PRZYKAZANIAMI.

Rozumiem, że posiadasz jakies inne źrodlo swojej wiary poza Biblia, tak? To co probuje pokazac wyglada nastepujaco: osoby wierzace (dowolna 'swieta ksiega') dzialaja tak: odrzucaja to co jest glupie/dziwne/nienormalne/sprzeczne z nauka mowiac, ze jest to przenosnia/nieistotnia historia/czasy sie zmienily itp.

Otoz co probuje pokazac jest proste: jesli w jakiejs swiete ksiedze wykaze sie jeden, JEDEN blad, to podwaza sie wszystko co tam jest bo podobne babole moga byc wszedzie.

Interesuje mnie tez to zdanie:
Jednak nie jest to to, że świat powstał w kilka dni kilka tysięcy lat temu

Czyli rozumiem, ze masz taka mozliwosc i zrodla aby zweryfikowac co w Biblii jest:
a) wazne
b) prawdziwe
c) istotne
d) wartosciowe

Wg Biblii swiat ma 6tys lat i zostal stworzony przez Boga z ludzmi na czele. Koniec dyskusji. cala ksiazka po tym to juz jak dla mnie zbior bajek bo jak myli sie w tym to moze myli sie w innych miejscach?

Tak naprawdę nikt z nas nie był świadkiem powstawania wszechświata i ziemi. Tak naprawdę nikt nie wie ile lat ma nasz świat w ktorym żyjemy, naukowcy także mogą się mylić. Te metody obliczania wieku ziemi są raczej umowne niż realne. Skąd przekonanie że ten akurat wynik jest prawdziwy ? To także tylko wiara i nic więcej.