Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 13, 2025 18:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 czy to pycha? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn mar 11, 2013 20:25
Posty: 6
Post czy to pycha?
Czy to pycha?
Nie byłem, nie jestem i nie będę świętym! Zarabiam jak celnik z ewangelii i człowieczeństwa i odruchów ludzkości mało u mnie – w pracy mam prawa i obowiązki, współczucie przychodzi po szesnastej.
Mam też kryzys wiary, głębszy i od dłuższego już czasu, a jeśli jestem w kościele to chyba bardziej z przyzwyczajenia – siadam, wstaję, klękam i czekam wyjścia. W jedną z ubiegłych niedziel byłem na mszy, przynajmniej ciałem. Po mszy zjawiły się chyba siostry szarytki – możecie mnie poprawić, i opowiedziały o cudownym medaliku, o objawieniach, itd. Przy wyjściu rozdawały medaliki - sięgnąłem jak się sięga po zakupy w sklepie po trzy – dla córki, żony i siostry. Odwróciłem się by odejść i wróciłem bezwiednie po czwarty – wróciłem bezwiednie ale już w dłoni wiedziałem dla kogo to – to dla mojego przyjaciela – kilka dni wcześniej zdiagnozowano u niego raka krwi! Wracałem do domu – oglądałem medalik – i pomodliłem się – mocno z pełną nie wiem skąd wiarą żebrałem dla niego o zdrowie – żebrałem dla jego żony i dzieciaków i chyba nawet łzy mi się cisnęły do oczu! Nie wiem – wróciłem do domu i położyłem medalik dla niego na półce – mieszka poza Polską – miałem go wysłać i tak został u mnie.
Minęło trochę ponad dwa tygodnie – zapomniałem o medaliku – dziś mam telefon – „jestem po pierwszej chemii – wszystkie wyniki są ok. – jestem zdrowy” - popłakałem się bo piszę o kimś kto nie wiem jak żyje duchowo, ale wiem że wtedy kiedy miał podać dłoń drugiemu człowiekowi nigdy nie było mu zbyt trudno i nie po drodze. Wróciłem do domu – spojrzałem na półkę i na medalik i oniemiałem – nie jestem, nie wierzę że jestem godzien by moja modlitwa mogła być wysłuchana, nie chce być pyszny, nie daje sobie takiego prymatu u Boga ale on jest zdrowy – jeszcze nie uklęknąłem –jestem jeszcze w szoku – zebrałem się tylko na głębokie podziękowanie – wolę w życiu też dawać świadectwo czynem a nie słowem.
Jak czytać dla siebie? Nic z tego nie rozumiem


Pn mar 11, 2013 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
Takie świadectwa nie powinni zaskakiwać, ale jednak zaskakują. Choć gdy słyszę o cudownych medalikach mam pełno obaw i jestem ostrożny. Nie wierzę że kawałek metalu da lepszy efekt, niż jego brak. Ale może tak Bóg chciał, aby przez ten znak, objawiła się jego miłość. Gdzie tutaj jest pycha?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn mar 11, 2013 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 11, 2013 20:25
Posty: 6
Post Re: czy to pycha?
ja nie modliłem się do medalika - na tym medaliku znalazłem proste słowa i nimi zwróciłem się ku Bogu! Pycha - nie czekam pochwał, podziękowań - czy mogę uwierzyć czy tu nie będzie pychy że dostałem taki sygnał - jestem - uwierz - zrób coś z sobą - nie czuje się kimś do kogo może zwracać się Bóg! Dziękuję


Pn mar 11, 2013 22:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
Nie sugerowałem, że modliłeś się do medalika. Ta myśl to wtrącenie, ale może zbędne tutaj. Ale chce to wyjaśnić - nieraz ktoś na tym forum reklamował cudowne medaliki i koronki. A ja się pytałem, czy bez tego medalika, lub wypowiadając inne słowa, Bóg już nie zadziała w nas? Chodzi o to że obietnice związane z takimi dewocjonaliami, oraz modlitwami, sugerują że tylko one sprowadzą łaski, a nie szczera wiara.

Ale skoro to był ten bodziec, to ja nie mam zastrzeżeń. Mam tylko nadzieje że to szczere świadectwo, a nie reklama medalika. Wybacz podejrzliwość, tak mogą mieć wieloletni bywalcy forum.

Drogi Podróżniku, nie ważne kim jesteś, gdzie pracuje, co robisz i ile masz grzechów na sumieniu. Bóg ma inną logikę, nie głaska bogatych, a wyrzuca biednych, tylko przychodzi do najbardziej potrzebujących. Jeśli ta sytuacja daje Ci wyraźny znak że jest Bóg i własnie na Twoich oczach uczynił cud, to żadna pychą nie jest, aby przyjąć Jego zaproszenie. Piszesz że zarabiasz jak celnik z ewangelii, więc wiesz chyba kim był i co wobec niego uczynił Jezus? Czemu zatem wątpisz że własnie do Ciebie (i nie tylko do Ciebie) Bóg się odezwał?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn mar 11, 2013 22:34
Zobacz profil
Post Re: czy to pycha?
WIST - chyba nigdy nie pojme tej twojej awersji do różnego rodzaju dewocjonalii i modlitw opatrzonych obietnicami, przekazanych nam przez Boga, często oficjalnie zatwierdzonych przez Kościół.
Sam tłumaczysz użytkownikom forum dużo bardziej problematyczno-teologiczne zagwozdki, a z tym masz taki problem jakbyś na siłe nie chciał tego pojąć.
Czuje się tak jakbym miał zaraz komuś tłumaczyć czemu modlimy się przed obrazami i figurami świętych, skoro w ST tego zakazuje itp. itd... .


Ostatnio edytowano Pn mar 11, 2013 22:58 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pn mar 11, 2013 22:55

Dołączył(a): Pn mar 11, 2013 20:25
Posty: 6
Post Re: czy to pycha?
Dziękuję! Podejrzewaj - podejrzewaj i pytaj a ja odpowiem jak będę umiał - na szyi noszę krzyżyk - ten ma być też - prócz przypominania mi jak powinienem żyć -wynikającym z mojej wrodzonej buty i świadomego zawsze stawania po stronie piętnowanych moim protestem przeciwko atakom na moją wiarę - nie jestem w niej silny, nie jestem najlepszy w jej dowodach ale ponad 10 przykazań nie ma prostszych i bardziej jasnych reguł jak żyć nie krzywdząc innych - człowiek nie wymyślił nic doskonalszego a uwierz mi że wiem o czym piszę! Błądzę gdzieś. To nie jest reklama, to nie jest zaproszenie do kupowania niczego - celowo wiele pominąłem, to jest.... chyba prośba - mogę dać wiarę?
Nie wiem dlaczego wątpię - nie wiem - nigdy tak blisko nie spotkałem Boga, wiele prosiłem - zawsze wszystko dostawałem a jeśli nie dostawałem to w efekcie i tak kończyło się to dla mnie dobrze! Miałem okresy silniejszej i slabszej wiary i miałem okresy zupełnego zwątpienia! Teraz - teraz jestem przerażony też - piszesz że do mnie Bóg się odezwał - czy podołam? Jeśli się odezwał - nie błąd - odezwał się - kolega jest zdrowy - to co mam dalej zrobić? Jak nie przeoczyć Jego wezwania? co ja mam zrobić? Nie jest pychą pośród tylu którzy są w każdą niedzielę w kościele, w piątek na drodze krzyżowej, tylu którzy korzystają z sakramentów dać wiarę że to do mnie - trwoga mnie osiąga. Proszę uwierz mi - piszę co czuję!


Pn mar 11, 2013 22:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
Sharp7
Ja nie mam nic do medalików i innych dewocjonaliów, lub modlitw, szczegolnie gdy są zatwierdzone przez Kościół i poświęcone. Ja mam za to dużo do sugestii że ten konkretny medalik oraz te konkretne słowa modliwy mają same w sobie jakąś magiczną moc. Mam wiele do tego że dostąpię lask za odmawianie danej formułki, a nie za zwykłą moją, osobistą modlitwę moimi słowami, bez noszenia medalików itp. Bóg wysłuchuje modlitw zgodnych z Jego wolą, więc nie widzę powodu aby odmówienie formułki miało dać efekt automatycznej łaski. I nawet jeśli są to szczere intencje tych którzy propagują te modlitwy i te przedmioty, to efekt może być zły. Niestety, bo religijność niektorych ludzi polega na odmawianiu z automatu formułek, oraz chwytaniu się przedmiotów jak amuletów i to uważam za szkodliwe. I nie rozumiem czemu nikt nie potrafil mi odpowiedzieć na te proste argumenty. Nie rozumiem też czemu są one tak niezrozumiałe dla wielu ludzi. Czy wyrażam się niejasno? Pytanie jest proste - czy mam nie liczyć na Boga, bo modlę się inaczej niż z kartki, czy bez noszenia danego przedmiotu? Gdy ktoś modli się z wiarą, ze zrozumieniem słów które wypowiada to każda modlitwa jest dobra - czy spontaniczna, czy z kartki. Nie to mi przeszkadza że ktoś modli się z książeczki, czy modli się litanią. Mnie przeszkadza fałszywe przypisywanie takiej formie jakiejś skutecznośći, czyli narzucanie Bogu kogo ma wysłuchać. Bóg nie jest automatem do życzeń, a tutaj niestety taki autoamtyzm aż razi. Gdy się modlę nie szukam swojej woli, ale Jego i robię to jako oznaka nawiązania z Nim kontaktu, a nie oczekiwania spełnienia moich życzeń, bo ja swoje zadanie spełnilem, czyli kupiłem medalik i wypowiedziałem formułkę.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn mar 11, 2013 23:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
podróżnik
Moim zdaniem jeśli boisz się poczucia wyjątkowości, to niepotrzebnie. Jesteś wyjątkowy w oczach Boga. W Piśmie mówi On że każdy z nas jest jego dzieckiem. Nie masa ludzi, ale każdy oddzielny człowiek jest Jego dzieckiem i dziedzicem tronu. Jesteś wyjątkowy zatem. Ale nie jesteś jedyny, bo On tak mówi o wszystkich i do wszystkich.

Co masz zrobić? Każdy ma pewnie inną receptę, a ja osobiście uważam że nikt nie ma prawa mowić Ci co masz robić, bo ani Cie nie zna, ani nie zna Twojej sytuacji. Sam widzisz że moja opinia jest inna, niż np opinia Sharpa7. Ale to kwestia poboczna. Może warto znależć jakąś wspólnotnę parafialną. Taką grupę ludzi z którymi możesz się modlić razem, ale nie tylko, bo też nawiązać prawdziwe przyjaźnie. Trzeba czytać Słowo Boże i tam ostrożnie słuchać co Bóg mówi do Ciebie. I napewno mowić o tym co przeżyłeś - tak dajesz świadectwo. Pogadać z tym znajomym, co on myśli, poznac lepiej tą sytuację, aby moc potem autentycznie stwierdzić że to wszystko prawda, a nie jakiś medyczny przypadek.

Jak narazie to wydaje mi się że pychy w Tobie brakuje i tak trzymaj. Nikt z nas nie jest godny, bo mamy swoje za uszami, ale Bóg nas zaprasza. Chyba nie dasz się długo Bogu zapraszać? :)

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn mar 11, 2013 23:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 11, 2013 20:25
Posty: 6
Post Re: czy to pycha?
Chcę chyba wierzyć że to nie do mnie, nie do mojej sytuacji - niczego nie oczekuję, niczego nie musiałem dostać. Masz rację że to nie automat na coca-colę jak wrzucę dwa złote to wypadnie puszka a jak pięć to butelka. Proszę - zawsze proszę - ja ten medalik ślepo obracałem w palcach i błądziłem myślami - równie dobrze mógłbym mieć tam zielonego liścia albo nie wiem parasolkę - poczułem nagłą silną potrzebę poproszenia o pomoc - uważam że ten facet może jeszcze światu dać coś dobrego - te słowa wydały mi się proste takie zwyczajne (cały czas mówimy o tym co zatwierdzone przez kościół - żeby rozwiać wątpliwości) Wtedy kiedy szukam Boga wtedy szukam go wszędzie - w samochodzie w drodze do pracy i w tych chwilach kiedy mogę bez szkody poświęcić się szukaniu - i szukam go często własnymi słowami - próbuję z nim pogadać - zapytać, ale jest też tak że kiedyś kiedy dużo biegałem - w biegu szeptałem Różaniec - i wiesz powtarzane wielokrotnie te same słowa w końcu doprowadziły mnie do zastanowienia się nad sensem tych słów - to było dawno i tak go zgubiłem! Ja nie twierdzę że stało się tak jak to opisałem - specjalnie to napisałem - ja nie mam odwagi powiedzieć - właśnie tak się stało, ale to popchnęło mnie do szukania, dziś jestem tu i jeszcze w kilku miejscach i szukam znów odpowiedzi - nie będę nigdy świętym ale cały czas tęsknię... nic z tego nie rozumiem - jestem daleko za Tobą. Dziękuję za opinie. Pozdrawiam

Przepraszam - nie połapałem się że to nie do mnie. Jeszcze raz dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Pozdrawiam

I jeszcze raz ja - NIE - nie dam się długo zapraszać - nie wiem jeszcze jak ale coś z tym zrobić muszę. Jestem na życiowym zakręcie - dwa tygodnie przede mną duża sprawa - kończę to i odpowiem na to zaproszenie!


Ostatnio edytowano Wt mar 12, 2013 0:07 przez podróżnik, łącznie edytowano 1 raz



Pn mar 11, 2013 23:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
Pisze to bez fałszywej skromności, bo może jesteś kawałek przede mną? A świętość to stan wszystkich, którzy zanim spotkali Jezusa byli celnikami, prostytutkami, czy też lubili czerpać z życia pełną gębą. Kto ma się garnąć do Jezusa jak nie ci, którzy w ocenie innych i może samych siebie, są niegodni? Jeśli nie masz pewności to spróbuj się upewnić. Rozmawiaj z nim, może z lekarzem, zobaczy wyniki badań, czytaj o tej chorobie. Upewnij się.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt mar 12, 2013 0:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 11, 2013 20:25
Posty: 6
Post Re: czy to pycha?
WIST, Sharp - dziękuję. Muszę się z tym dziś przespać! Nic nie dzieje się bez przyczyny - tyle wiem.


Wt mar 12, 2013 0:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to pycha?
Zatem dobranoc :)

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt mar 12, 2013 0:32
Zobacz profil
Post Re: czy to pycha?
WIST napisał(a):
Sharp7
Ja nie mam nic do medalików i innych dewocjonaliów, lub modlitw, szczegolnie gdy są zatwierdzone przez Kościół i poświęcone. Ja mam za to dużo do sugestii że ten konkretny medalik oraz te konkretne słowa modliwy mają same w sobie jakąś magiczną moc. Mam wiele do tego że dostąpię lask za odmawianie danej formułki, a nie za zwykłą moją, osobistą modlitwę moimi słowami, bez noszenia medalików itp. Bóg wysłuchuje modlitw zgodnych z Jego wolą, więc nie widzę powodu aby odmówienie formułki miało dać efekt automatycznej łaski. I nawet jeśli są to szczere intencje tych którzy propagują te modlitwy i te przedmioty, to efekt może być zły. Niestety, bo religijność niektorych ludzi polega na odmawianiu z automatu formułek, oraz chwytaniu się przedmiotów jak amuletów i to uważam za szkodliwe. I nie rozumiem czemu nikt nie potrafil mi odpowiedzieć na te proste argumenty. Nie rozumiem też czemu są one tak niezrozumiałe dla wielu ludzi. Czy wyrażam się niejasno? Pytanie jest proste - czy mam nie liczyć na Boga, bo modlę się inaczej niż z kartki, czy bez noszenia danego przedmiotu? Gdy ktoś modli się z wiarą, ze zrozumieniem słów które wypowiada to każda modlitwa jest dobra - czy spontaniczna, czy z kartki. Nie to mi przeszkadza że ktoś modli się z książeczki, czy modli się litanią. Mnie przeszkadza fałszywe przypisywanie takiej formie jakiejś skutecznośći, czyli narzucanie Bogu kogo ma wysłuchać. Bóg nie jest automatem do życzeń, a tutaj niestety taki autoamtyzm aż razi. Gdy się modlę nie szukam swojej woli, ale Jego i robię to jako oznaka nawiązania z Nim kontaktu, a nie oczekiwania spełnienia moich życzeń, bo ja swoje zadanie spełnilem, czyli kupiłem medalik i wypowiedziałem formułkę.



Tak, wszystkie te rzeczy same w sobie nie mają magicznej mocy. Chodzi o wiare i motywowanie się tymi dewocjonaliami i modlitwami do lepszego życia, ale mi chodzi troche o co innego.

Chyba u ciebie (jeśli się myle to przepraszam), zauważyłem, że masz problem z tzw. godziną łaski, którą Maryja prosiła odprawiać o godzinie 12, 8 grudnia i zapewniła o spełnieniu pewnych obietnic tym, którzy wyjdą na przeciw jej prośbie.
I tak. Jasne, że ta godzina nie czyni innych mniej "chłonnymi", że wtedy Maryja już tak uważnie nie słucha czy cokolwiek innego co można by było zarzucić. Ale Bóg dał nam ten szczególny czas i w jakiś sposób jest on specjalnie naznaczony Jego wolą, ma w tym jakiś plan.

Podobnie ze szkaplerzem świętym.
Dlaczego ktoś kto zachowuje czystość wg. stanu nosząc pobożnie ten kawałek materiału z wiarą wg. obietnicy pójdzie w pierwszą sobotę po śmierci z czyśćca co nieba, a ktoś kto zachowywał czystość przez całe życie i ma mniej grzechów w innych materiach takiej pewności już nie ma i może odpokutowywać grzechy "wg.rozkładu" gdzie może się troche zejść?
Wydaję się to niesprawiedliwe, prawda?
Albo, kto umrze przybrany w szkaplerz święty nie zazna ognia piekielnego. Jak to? Przecież wystarczy mi łaska uświęcająca, a w innym przypadku akt żalu doskonałego, prawda?


Wt mar 12, 2013 11:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 23, 2013 6:10
Posty: 37
Post Re: czy to pycha?
podróżnik napisał(a):
Minęło trochę ponad dwa tygodnie – zapomniałem o medaliku – dziś mam telefon – „jestem po pierwszej chemii – wszystkie wyniki są ok. – jestem zdrowy” (...)



Czy naprawdę trzeba szukać wyjaśnień tego stanu rzeczy w modlitwach i medalikach ? Dlaczego nie wystarczy pochwalić lekarzy, cieszyć się z rozwoju nauki (chemioterapia) i pogratulować przyjacielowi wytrwałości i silnej woli ?

Jestem ciekaw jakie byłoby rozumowanie, gdyby stan zdrowia nie poprawił się. Winna byłaby służba zdrowia, Szatan, grzechy znajomych pacjenta, czy może ślepy i okrutny los ?

Wystarczy zastanowić się nad niezliczoną liczbą ludzi, którzy pomimo błagalnych modlitw, tracą swoich bliskich w podobnych sytuacjach. Dlaczego Bóg miałby wysłuchiwać Twoich modłów i pomagać Twojemu przyjacielowi, jednocześnie ignorując modły innych ? Jeżeli Bóg faktycznie interweniował, to jest to Bóg niesprawiedliwy wobec swoich stworzeń.


Wt mar 12, 2013 12:24
Zobacz profil
Post Re: czy to pycha?
WIST napisał(a):
Takie świadectwa nie powinni zaskakiwać, ale jednak zaskakują. Choć gdy słyszę o cudownych medalikach mam pełno obaw i jestem ostrożny. Nie wierzę że kawałek metalu da lepszy efekt, niż jego brak. Ale może tak Bóg chciał, aby przez ten znak, objawiła się jego miłość. Gdzie tutaj jest pycha?

Bóg daje nam różne, czasem dziwne znaki.
Na etapie mojego stanu wiary podobnego do stanu jaki opisuje podróżnik, wyczytałam gdzieś (nie pamiętam) o cudownym medaliku.
I nagle zapragnęłam nosić taki medalik, problem w tym, że był on niemal nieosiągalny (PRL po stanie wojennym, sklepów z dewocjonaliami jak na lekarstwo).
Po kilku miesiącach usilnych poszukiwań, gdy już zwątpiłam, znalazłam na podłodze jadalni w domu wczasowym, w którym pracowałam.
Któryś uczestnik zakończonego turnusu prawdopodobnie go zgubił.
Znakiem towarzyszącym temu znalezieniu był fakt, ze było to w dzień święta Matki Boskiej.
Został mi on podarowany, nosiłam go przez lata i dzięki niemu powróciłam do systematycznej modlitwy :-D


Wt mar 12, 2013 12:25
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL