Biedaczysko...został tylko przesadnie pomówiony.
A krzywdę Kościołowi wyrządzają nie ci co głosząc słowo Boże sami Go nie respektują, ale inni, którzy na to wskazują.

Abp Głódź wydał oświadczenie, sprawę przekazał nuncjuszowi, który jest gotów rozpatrzyc kazda "uwagę, zarzut i skargę".

"Zostałem przesadnie pomówiony i to w sposób, który nie odpowiada relacjom wewnątrzkościelnym. Każdy ma swoje słabości. Ale myślę, że wszyscy musimy też mieć świadomość, że wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej."
Jednocześnie abp Głódź ma za złe sposób w jaki to nastapiło (poza kanałami koscielnymi z uzyciem prasy), wybacza i prosi o wybaczenie, jest gotów na dialog z kapłanami.

Wolę nie komentować treści oswiadczenia, niech kazdy z nim zapozna się osobiście.

Najsmaczniejsze kąski z oświadczena:

Zostałem przesadnie pomówiony - czyli coś jest na rzeczy, przyznaje się!

wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej - taaa, zawsze krytyka kapłana to atak na Kościół, stara śpiewka

ci, którzy wybrali tę niewłaściwą drogę - to oczywiście o Wprost i jej informatorach (księżach), wszak informowanie o złu jest niewłaściwe; skąd my to znamy...

Wiele wskazuje, że pomagali w tym niektórzy z naszych kapłanów. Niestety szukali oni rozwiązań poza praktyką właściwą Kościołowi. Wybrali sposób najgorszy z możliwych – samozwańczy sąd na łamach prasy - taaa, a jaka jest praktyka właściwa Kościołowi?? Zamiatanie pod dywan, a oni mieli tego dość!

Co do "niewłaściwej drogi", o której wspomniał abp Głódź to przykład abp-ów J. Paetza i S.Wielgusa pokazuje, że prasa to niestety jedyny skuteczny środek komunikacji z przełożonymi biskupów.

Faktycznie został pomówiony. Przeciez to wspaniały człowiek.

" metropolita gdański każe podległym sobie księżom słono się opłacać! Najwięcej, bo od 20 do 80 tys. zł trzeba dać arcybiskupowi przy ubieganiu się o stanowisko proboszcza w dochodowej parafii."
"księża skarżą się, że Głódź wprowadził wyśrubowany cennik za „posługę duszpasterską”. Za bierzmowanie bierze po 50 zł od osoby (a jednorazowo udziela nawet kilkuset bierzmowań) i domaga się opłat nawet za pogrzeby duchownych. "
http://www.fakt.pl/Arcybiskup-Glodz-ma- ... 108,1.html

Nasz proboszcz jest biedny jak mysz koscielna ciekawe skąd miałby te 80 000 zł na łapówkę.

Na którymś z Soborów (jak znajdę uzupełnię) symonia została zaliczona do najcięższych grzechów
(na równi z zabójstwem). W wypadku "kupienia" probostwa ksiądz, który probostwo kupił miał natychmiast po wyjściu sprawy na jaw być go pozbawiony (tego samego dnia) a biskup tracił biskupstwo bezpowrotnie (nie wiem w jakim sensie użyto słowa biskupstwo).

Takie sprawy jak ta (jeżeli to prawda) są jednoznaczne. A co z sytuacją, gdy rodzina nie płaci biskupowi - tylko "daje na Kościół" a czyja rodzina "daje więcej" dostaje lepsze probostwo?

Mówili o takim niezależnie od siebie dwaj katechci w szkolew jakiej uczyłam (nie znali się uczyli w innych okresach). Wyglądalo, że uważają za normalny taki stan rzeczy i wcale się na to nie oburzali - mówili, że obawiają się, że trafią na jakąś wieś popegeerowską bo są z niezamożnych rodzin.

Jak dla mnie szczyt cynizmu.
Inni widzą w tym pokorę niesłusznie pomówionego.

Prima aprilis to był wczoraj

Niektorzy prawicowi publicyści nawołują innych prawicowych publicystów,
aby zaniechali od prób ratowania autorytetu abp. Glódzia bo jego autorytetu uratować się nie da
- sprawa jest beznadziejna (np. w ostatnim wydaniu prawicowego tygodnika "w sieci")

To sie porobiło, żeby nie trafić do PGR-u to trzeba dać biskupowi w "łapę"

pisala, wyraźnie - nie "w łapę" tylko "na Kościół"
swoją drogą tu też jest coś nie w porządku nie tylko ze strony biskupa
ale również grubo nie wporządku, że kapłani dzielą parafie
na te "lepsze" i gorsze" kierując się kryterium zamożności mieszkańców parafii
(- czyli w efekcie tym ile będą mieli "z tacy")

Coś mi tu nie współgra z "opcją Kościoła na rzecz ubogich" o jakiej tak często
wspomina papież Franciszek.

Jest szansa, że Głódź wkrótce przestanie być biskupem. Papież zaczyna sprzątać ten śmietnik. Na razie odwołał Jareckiego (tego, co to latarnia staranowała mu samochód po pijaku). Głódzia wprawdzie żaden słup nie zaatakował, no ale on wydaje się znacznie więcej za kołnierz nie wylewać niż Jarecki. Mam nadzieję, że papież i Głódzia przywoła do porządku.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... olsce.html

Bp Jarecki wolę odejścia z posługi biskupiej zadeklarował wcześniej zanim Benedykt XVI abdykował.
Dlatego jeśli jakiś dziennikarzyna wiąże ta zmianę z papieżem Franciszkiem, to ukazuje jedynie swoją niewiedzę.

PS. z faktem przydzielania parafii "po znajomości" spotkałam się kilka lat temu, gdy znajoma zakonnica wypowiedziała się o moim sąsiedzie przyjmującym święcenia kapłańskie, że gorliwy ale z małą zdolnością przebicia i będzie przydzielany do ubogich parafii. I tak się autentycznie dzieje w praktyce.

No też trochę się zdziwiłem, że papież odwołuje biskupa za skoszenie latarnii, a Ty niemal ostatecznie odebrałaś mi nadzieję na uporządkowanie biskupina