Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 10:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Proszę o wypowiedzenie się i pomoc ... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So maja 21, 2005 16:14
Posty: 2
Post Proszę o wypowiedzenie się i pomoc ...
Witam wszystkich forumowiczów. Mam nadzieję ze post jest umieszczony we właściwym dziale. Tematy tego typu były poruszane, ale moja sprawa jest dość szczególna - zresztą sami poczytajcie ...

Niecałe 3 lata temu poznałem Monikę. Zanim ją poznałem niestety każda próba zawiązania bliższej znajomości z dziewczyną kończyła się fiaskiem, dlatego przestałem wierzyć, że kiedyś spotkam kogoś, kto wzbudzi moje serce ... Z tego stanu wybawiła mnie modlitwa - zacząłem gorąco prosić Boga za pośrednictwem Matki Jego, aby pozwolił mi spotkać tą dla mnie - tą jedną i na zawsze ... Poznałem ją na pielgrzymce, już podczas kilku pierwszych rozmów zachwyciła mnie - sprawy wiary zawsze były dla mnie bardzo ważne, ona przestrzagała jej zasad (zwłaszcza jeśli chodzi o problem, który opisałem niżej). Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało, rozumieliśmy się doskonale. Czułem się z nią wspaniale. Jednak nie wszystko było takie kolorowe ... nie będę się rozwodzić nad tym, że sporo przeszliśmy, zanim zdecydowaliśmy się być razem, bo nie o tym chcę rozmawiać. Monika jest atrakcyjną dziewczyną, jednak nie to było głównym powodem tego, że chciałem z nią być. Bóg był i jest dla niej bardzo ważny - i za to ją cenię. Będąc razem dochodziło między nami do różnych zbliżeń - pocałunki, pieszczoty ... Kilkanaście razy polecieliśmy za daleko - czuliśmy się bardzo źle. Stopniowo poprawiliśmy tą sferę. Jednak mimo wszystko ciągle wydaje mi się, że jest źle ... a jeśli tak jest źle, to co mam robić, abym mógł nazwać to co robię dobrym w 100%, a nie naciąganym ? Potrzebuję z nią kontaktu fizycznego, chorym jest uciekanie od dotyku. Kilka dni temu Monika przyjechała do mnie (studiuję poza miastem, z którego oboje pochodzimy). Były pocałunki, pieszczoty - generalnie od pasa w górę. Nie było żadnego dotykania narządów rozrodczych, jednak pieszczoty obejmowały np. piersi ... Czy to jest złe? Czy chcąc zachować czystość przedmałżeńską jestem fair wobec Boga? Jak mam wyrazić swoją potrzebę kontaktu fizycznego z nią ... Jak juz wspomniałem wcześniej - kilkanaście razy polecieliśmy za daleko ... Wtedy chciałem radykalnie zerwać z wszelkimi kontaktami fizycznymi. Jednak to dziwne - nie chciałem jej nawet do siebie przytulać w obawie, żeby to nie skończyło się "jak ostatnio". Nie wiem, co mam robić, żeby być fair wobec Boga - tak na 100% ...
Chciałbym jeszcze wspomnieć o jednej sprawie ... miałem bardzo dobry kontakt z jednym z księży pracujących w naszej parafii. Wiele razy rozmawialiśmy na temat czystości, kolejne numery "Miłujcie się" wręcz pochłaniałem, wprowadzałem w życie to, czego się nauczyłem, starałem się pomóc innym ... Ów ksiądz jest bardzo radykalny, czasem wydaje mi się wręcz, że nie wierzy w zmianę człowieka. Gdy wyrzuciłem z siebie ból towarzyszący tym złym zbliżeniom z Moniką - powiedział, ze mam dać sobie z nią spokój. Żeby definitywnie skończyć tą znajomość i pozostać na stopie koleżeństwa ... Zwykle to ona prowokowała do takich zbliżeń (dużo rozmawialiśmy na przeróżne tematy - i z rozmowy na rozmowe dochodziłem do wniosku, że nie jest tak do końca poukładana, jakie to wrażenie odniosłem na początku. Wyznała, że miała takie kontakty z innymi chłopcami - i to dość wcześnie ... ), jednak ja nie mówiłem NIE ... Nie chcę też "zwalać" wszystkiego na nią. Mam opinię "poukładanego" chłopaka, od 15 lat jestem ministrantem, nauka Kościoła zawsze była dla mnie ważna. Zależy mi na Monice ... bardzo, ale ... jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym - i ja właśnie Boga chcę mieć na 1 miejscu! Dlatego piszę na tym forum.
Jeszcze coś ... Czasem odnoszę wrażenie, że to ja nie umiem dać sobie rady z tym, ze jestem przecież istotą seksualną! Wpojony przez tego księdza radykalizm odbił się we mnie do tego stopnia, że myślę o sprawach seksualnych jak o świństwie. Cokolwiek ma choćby jego "zapach" - jest złe! Być może seria niepowodzeń też miała na to wpływ ... Napięcie seksualne jest u mnie silne - nieraz (głupio się do tego przyznać) wystarczy że idę z Moniką przez miasto i trzymamy się za ręce, u mnie pojawia się wzwód ... Jakieś delikatne pieszczoty czy pocałunki wywoływały u mnie wytrysk nasienia! Dziś też czasami tak jest ... Jak rozmawiać o tych problemach z Moniką, która wyznała mi ostatnio (mały kryzys), że obrzydziłem jej wszelkie formy bliskości! Która zarzucała, że chcę ją zmieniać (wiem - nie powinienem tak robić, czasem jednak mówiłem ze ta czy tamta dziewczyna nie zrobiłaby tak jak ona ...), że jej nie akceptuję do końca, że szukam ideału, że szukam w niej kogoś innego a nie jej ... Jak z nią rozmawiać, gdy mimo wszystko zacznie naciskać, okazywać chęć takiego kontaktu, który chyba nie jest do końca zgodny z nauką Jezusa. Co robić niejako zamiast tego - jak mogę zaspokoić potrzebę fizycznego kontaktu z nią? (termin "zaspokojenie potrzeb" też kojarzy mi się źle - nieraz unikałem nawet dotyku dłoni, bo to przecież dotyk, bo zaspokajał potrzebę fizycznego kontaktu! Hmmm ... tu jeszcze wspomnę, że zanim zdecydowaliśmy się być razem wielokrotnie spotykaliśmy się: myśl o tym, że mogę ją np. pocałować, była okropna! Bo przecież to zaspokajanie potrzeb ...). Jak się modlić? Jak zmienić sposób myślenia ...
Zależy mi na Monice - wierzę, że tamta modlitwa nie poszła na marne! I że to właśnie ona! Prosiłem o kogoś, z kim będę juz do końca, wierzę że to ona ... (a może chcę wierzyć .. ?)

Chcę być z Tobą Panie! Chcę stać po Twojej stronie!

Proszę was o pomoc w sprawie tej garści niepoukładanych zdań.

PS. Coś jeszcze przyszło mi do głowy ... napisałem, bo raczej ten temat jest omijany. Czytamy o seksie przedmałżeńskim, antykoncepcji ... To duże kłopoty. A co z takimi niepewnościami (dość subtelnymi) jak moja ...


So maja 21, 2005 18:23
Zobacz profil
Post 
1. Nie jestem "autorytetem". Jestem informatykiem.
2. To, że jestem moderatorem, nie oznacza, że mam ortodoksyjne poglądy. Nie mam.

Nie zamierzam Tobie mówić co jest dobre a co złe. Wydaje mi się, że najogólniejszy kierunek jest taki, żebyście traktowali się osobowo, a przedmiotowo. To ogólny cel.

Moim zdaniem wcale radykalizm antyseksualny, które serwują co niektórzy, nie jest zgodny z duchem nawet katolicyzmu.
Zechciej porównać linię jaką trzyma "Miłujcie się" w kwestii masturbacji, a linię jaką tu przyjmuje Katechizm Kościoła Katolickiego.

"Miłujcie się" powiada, że każdy taki akt jest grzechem ciężkim (a więc śmiertelnym, a więc odbierającym łaskę uświęcającą, co grozi piekłem) i że zawsze należy udać się po tym akcie do Spowiedzi Świętej. Tyle "Miłujcie się".

Natomiast Katechizm KK powiada, że co prawda jest to grzech ciężki, ale różne okoliczności mogą minimalizować "winę moralną". Czyli moim zdaniem wynika z tego, że co najmniej czasami nie jest to grzech ciężki.

Czyli moim zdaniem "Miłujcie się" jest bardziej konserwatywne od kościoła rzymskiego.

Mogę nie mieć racji... ale tak mi jakoś to wygląda. Wygląda na to, że "duch" KKK jest inny niż "duch" "Miłujcie się".

Co tu dużo mówić... może inni Ci coś bardziej praktycznego doradzą niż ja, ale ja jestem "Miłujcie się" zniechęcony. Potem wychodzą z tego lęki przed własną seksualności.

Wcale nie twierdzę, że macie olać nauczanie KKK, ale możliwe, że powinniście zmienić sposób postrzegania problemu.

W efekcie mamy sytuację, że ludziom się wydaje, że moralność to seks. Etyka to seks. Moralny ten kto żyje w "czystości", ale już czy dobrze wykonuje pracę zawodową to nie jest istotne. Moralność to nie tylko seks.
Ludzie przestrzegają literalnie przepisów dotyczących sfery seksualnej, ale już idąc do spowiedzi nie przejmują się czy przechodząc przez ulicę idą równo po pasach, czy lekko obok, a przecież idąc lekko obok również łamie się przepisy.


So maja 21, 2005 19:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Reguła jest prosta:
Grzechem w dziedzinie czystości przedmałżeńskiej jest każdy gest/dotyk, który powoduje podniecenie ukierunkowane na spełnienie seksualne.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So maja 21, 2005 19:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Heh, to rzeczywiście problem... Ze wszystkiego, co nakazuje Kościół, wstrzemięźliwośc seksualna zawsze wydawała mi się największa głupotą...

W koncu:
Bóg napisał(a):
Idźcie i rozmnażajcie się !

Po co zatem kościelne nakazy, zakazy i pouczenia dotyczące seksualności ? Mój drogi, sex to wyrażanie miłości, małżenstwo, to tylko potwierdzenie jej w urzędzie. jedno z drugim naprawde ma tyle ze soba wspólnego co piernik z wiatrakiem.

Zatem oddaj się miłości, uprawiaj seks, kiedy tylko będzie sprawiał radośc Tobie i Monice, a swojego księdza miej w... poważaniu.

Cytuj:
Wpojony przez tego księdza radykalizm odbił się we mnie do tego stopnia, że myślę o sprawach seksualnych jak o świństwie.

A tu, to chyba powinna zareagować jakas wyższa instytucja, chyba, że Kościół jest jeszcze bardziej beznadziejny niż mysle.

Pozdrawiam serdecznie i zyczę szczęścia z ukochana !

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


So maja 21, 2005 19:31
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
qrczak7 napisał(a):
Heh, to rzeczywiście problem... Ze wszystkiego, co nakazuje Kościół, wstrzemięźliwośc seksualna zawsze wydawała mi się największa głupotą...
W koncu:
Bóg napisał(a):
Idźcie i rozmnażajcie się !

No to trzeba by przede wszystkim znaleźć sobie wyjaśnienie pojęć co to jest "wstrzemięźliwość" a co to jest "czystość" o którą pyta autor wątku.

Nawiasem mówiąc jeżeli jakieś działanie seksualne (w ramach małżeństwa - bo Bóg powiedział też "Nie cudzołóż") ma na celu albo przynajmniej ma potencjalność spełnienia tego nakazu który zacytowałeś to jest jak najbardziej moralne i czyste :D

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So maja 21, 2005 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Cytuj:
Nawiasem mówiąc jeżeli jakieś działanie seksualne (w ramach małżeństwa - bo Bóg powiedział też "Nie cudzołóż") ma na celu albo przynajmniej ma potencjalność spełnienia tego nakazu który zacytowałeś to jest jak najbardziej moralne i czyste

A co jest takiego nieczystego i niemoralnego w spełnianiu tego aktu przed małżenstwem, poza tym, że nie stosujemy się do nakazu Boga ? Skoro dwojgu ludzi sprawia to przyjemność, to dlaczego aż tak to szykanować ? Wyjdźmy z założenia, że wszystko jest dla ludzi, tylko, że nalezy zachowac umiar. Zresztą, myśle, że Bóg mógł zorganizować kwestię rozmnażania nieco inaczej, przecieź gdyby nie zależało mu na aktach płciowych, to nie nagradzałby ich orgazmem, tylko jakimś szczególnym rodzajem łaski :)

Cytuj:
No to trzeba by przede wszystkim znaleźć sobie wyjaśnienie pojęć co to jest "wstrzemięźliwość" a co to jest "czystość" o którą pyta autor wątku.

Musze uznać, że się czepiasz, przecieć oboje dobrze wiemy o co chodzi, gdyz te dwa pojecia łącza się ze sobą nierozerwalnie.

Buziaki !

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


So maja 21, 2005 20:27
Zobacz profil WWW
Post 
qrczaku popadłeś w sprzeczność.
Jeżeli najpierw powołałeś się na Boga, że "Idźcie i rozmnażajcie się", a potem piszesz, że "A co jest takiego nieczystego i niemoralnego w spełnianiu tego aktu przed małżenstwem, poza tym, że nie stosujemy się do nakazu Boga ?" to ewidentnie się rozkładasz.


So maja 21, 2005 20:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Jak widzę PTR odpowiedział za mnie :D THX

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So maja 21, 2005 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Agniulka napisał(a):
Jak widzę PTR odpowiedział za mnie :D THX

a qurczak za mnie :)


So maja 21, 2005 20:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Xenotym napisał(a):
Agniulka napisał(a):
Jak widzę PTR odpowiedział za mnie :D THX

a qurczak za mnie :)

No to niestety obydwoje nie odpowiadacie na pytanie autora wątku, bo on zadał je w kontekście Prawa Bożego

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So maja 21, 2005 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 21, 2005 16:14
Posty: 2
Post 
Dziękuję wszystkim za dotychczasowe wypowiedzi :-) (mam nadzieję że będzie więcej) Dały mi wiele do myślenia, może przyda się drobna liberalizacja poglądów :-) Jeśli chodzi o ukierunkowanie wypowiedzi - rzeczywiście chodzi mi o odpowiedzi w świetle nauki Jezusa.

Pozdrawiam


So maja 21, 2005 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Hej, hej czekajcie, nie wiem czy zauważyliście, ale to wszystko dotyczy WASZEJ religii. To ona jest nielogiczna ! Bo skoro Bóg rzekł: idźcie i rozmnażajcie się !" a KK nakazuje wstrzemięźliwość, to coś tu jednak nie pasuje ;)

Cytuj:
może przyda się drobna liberalizacja poglądów

Brawo Zaniepokojony ! idź dalej w tę strone (byle nie za daleko !), a zauwazysz, że twój niepokój będzie malał !

Pozdrawiam.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


So maja 21, 2005 21:33
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Na początek zacytuje to, co napisałąm kiedyś w innym temacie, a wydaje mi się, że pasuje także do tego:

Meg napisał(a):
Na początek opowiem pewną historię :
Pewna młoda para, która miałą za kilka dni wziąść ślub przychodzi do księdza, który miał im go udzielić. Pytają się go czy mogli by już rzopcząc współżycie, wkońcu ślub to tylko papier, a oni chcą wziąść słub i naprawdę się kochają... Na co ksiądz im odpowiedział: Jasne, nie ma sprawy, co tam to kilka dni. Ale potem dodał: Tylko, że z tym ślubem to będzie kłopot, ponieważ tego dnia nie będzie żadnego księdza w parafii, wszyscy wyjeżdzają... Para zasmuca się, kto im udzieli ślubu i co oni mają teraz zrobić? Ksiądz wpada na pomysł, aby ślubu udzielił im kościelny! ( ) wkońcu był na wielu ślubach, diakon, ubierze się go w jakieś kapłański ornat, napewno się zgodzi... Młodzi bardzo się oburzyli "Jak to kościelny, my chcemy księdza". A co to za różnica, czy zaczniecie ze sobą sypiać parę dni przed slubem, więc czy jakąś różnicę robi to, że kościelny udzieli ślubu?

Mam nadzieję, że puenta w tej historyjki jest zrozumiała

Myślę, że jeśli chłopak naprawdę kocha dziewczynę, a dziewczyna chłopaka, to chcę dla niego jak najlepiej, nie cche jej/jego skrzywdzić.
Powinni oni być ze sobą szczerzy, więc jeśli np. chłopak czuję, że mógłby na przykłąd dzisiaj skrzywdzić dziewczynę to niech jej powie: Uciekaj odemnie jak najdalej, dzisiaj Cię tak naprawdę nie kocham, nie chcę Cię skrzywdzić, a wiem, że gdybyśmy dzisiaj zostali sami to mógł bym Cię skrzywdzić, a wiem, że namówiłbym Cię do tego i Ty byś potem żąłowała jak mogłąś do tego dopuścić.. Jeśli dziewczyna spotka takiego chłopaka to powinna iść i Panu Bogu za niego podziękować. Tak więc najważniejsza jest szczerość z drugą osobą.
Niektórzy twierdzą, że powinno się współżyć przed ślubem, bo jak można kupować "kota w worku". To nieprawda. Jeśli się kogoś naprawdę kocha to nie najażniejsze są doznania cielesne, bo co, jeśli twój chłopak nie będzie dobry w łóżku to rozwiedziesz się z nim? A gdzie ta miłóść, którą niedawno Ci deklarował. Jeśli naprawdę się kochają to będzie im ze sobą bardzo dobrze. Chociaż wiele razy patrzyliście dziewczynie głęboko w oczy, zastanów się czy wiesz jaki ona ma kolor oczu? Czy dziewczyna wie jakie chłopak ma kompleksy, bo każdy ma, jeśli chcą, że sobą naprawdę być to przepraszam za stwierdzenie, ale teraz możecie sobie patrzeć w oczy bez końca, ale sory znudzi się.
To narazie tyle polemiki jak na jeden raz


Myślę, żę jeśli wam obojgu na sobie zależy, to żadne z was nie chciałoby skrzywdzić drugiego. Jednak w zachowaniu Moniki jest dużo egoizmu, z tego co napisałeś, to wydaje mi się, że nie zależy jej na Tobie, tylko na zaspokojeniu swoich potrzeb seksualnych. To znaczy, że traktuje CIę bardzo przedmiotowo. Myślę, że powinniście dać sobie czas i zobaczyć, co dalej z tego wyjdzie.


So maja 21, 2005 21:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34
Posty: 145
Post 
Witam :)

Cytuj:
Z tego stanu wybawiła mnie modlitwa - zacząłem gorąco prosić Boga za pośrednictwem Matki Jego, aby pozwolił mi spotkać tą dla mnie - tą jedną i na zawsze ...
Myślę, że to zdanie jest kluczem do Twojego "problemu". Jeżeli wierzysz, że "otrzymałeś" ją od Boga, to zaufaj Bogu do końca.
Cytuj:
Będąc razem dochodziło między nami do różnych zbliżeń - pocałunki, pieszczoty ... Kilkanaście razy polecieliśmy za daleko - czuliśmy się bardzo źle.

Rozumiem, że same pieszczoty nie sprawiały wam przykrości, tylko brak... no właśnie czego? Może, sam to nazwiesz... Nazywanie rzeczy po imieniu, jest dobrą metodą
.
Cytuj:
Potrzebuję z nią kontaktu fizycznego, chorym jest uciekanie od dotyku.

Sama potrzeba kontaktu, nie jest niczym złym. Zważ, że mamy wiele potrzeb, nie wszystkie są zaspakajane. Na niektóre trzeba czekać... Niektóre potrzeby zwiazane są z odpowiedzialnością. Potrzeba miłości jest piękna, ale bez odpowiedzialności jest płytka.
Qrczak7 (pozdrawiam :) ) - napisze - bądź spontaniczny, a ja Ci napiszę bądź spontaniczny, kiedy już będziesz odpowiedzialny.

Cytuj:
Nie wiem, co mam robić, żeby być fair wobec Boga - tak na 100% ...

Myślę, że wiesz, gdybyś tego nie wiedział, nie pisałbyś tego postu
Cały Twój post (czasami zbyt dosadny) pokazuje, że przyglądasz się tej sytuacji z pewnego dystansu. Wiesz czego byś chciał, jednak natura nie idzie za chceniem. Chciałbyś zjeść ciastko i mieć ciastko. Tu żaden mądry nie pomoże, nakazy czy zakazy tylko wzbudzają gniew i opór (najbardziej wtedy denerwują rady teoretyków). Ty wiesz, czego chcesz. Proś Boga o pomoc, módl się. Z własnego doświadczenia (inna sprawa, ale również sprzeczne interesy) powiem Ci, tu musi zadziałać łaska.

Cytuj:
Czasem odnoszę wrażenie, że to ja nie umiem dać sobie rady z tym, ze jestem przecież istotą seksualną!

Nie jesteś sam, wszyscy jesteśmy osobami seksualnymi :), to też jest Boży dar. Z jednej strony piszesz, że chcesz być z Moniką, z drugiej, że odbierasz seks, jako coś złego. To torochę sprzeczne informacje...
Zdecyduj sie...
Jeśli zaś chodzi o "problemy" z nieoczekiwanymi reakcjami ciała, może wizyta u seksuologa? Nie wiem, tylko coś podpowiadam..., nie chcę urazić.

Pozdrawiam :)
Życzę wszystkiego dobrego dla Ciebie i Monki.

_________________
"każdy myśli to co myśli,
myśli sobie moja głowa.
Może w końcu mi sie uda
wypowiedzieć proste słowa."


So maja 21, 2005 21:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Luiza napisał(a):
Niektóre potrzeby zwiazane są z odpowiedzialnością.

Pod tym akurat to bym się podpisał. O tym bezwzględnie należy pamiętać.


So maja 21, 2005 22:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL