Plynie, bo plynie. Ale w ktoras strone stara sie wioslowac.

Płynąc z nurtem nie wiosłujesz - niesie Cię rzeka z wszystkim co zawiera w sobie.

W "Rosiji" niektóre rzeki zmieniły bieg tam pod prąd wiosłowac nie "nada"

WIARA W BOGA OPIERA SIE NA TYM ZE BÓG NIE MA ZADNEJ MOCY NA ZIEMI JEST ZUDZENIEM I OSZUSTEM,CI CO GO POTRZEBUJA SA OSZUKIWANI PRZEZ KOSCIÓL I CZARNYCH,CALE TO PIEPRZENIE NA TEMAT BOGA JEST PO TO BY OSZUKAC LUDZI BÓG NIC NIE MOZE JEST DUCHEM JEST WYMYSEM JEST ZUDZENIEM,CI CO MAJA DOMY I AUTA MYSLA ZE TO DZIEKI BOGU TO KAMSTWO TO CALE PIEPRZENIE O BOGU ZOSTALO WYMYSLONE

Finaly ma byc finally? Chodzi o ban?

Jestem Katolikiem.Wierzę w Boga ,w Trójcy jedynego i dobrze mi NIM.

@finaly - gdyby nie Bóg, nie pisałbym tego postu tutaj. Widać że nie doświadczyłeś jeszcze obecności Boga, ale możesz być pewny - przyjdzie i na Ciebie czas Bynajmniej nie straszę...

Poczytaj sobie:
http://gosc.pl/Swiadectwa

Nie strasz, nie strasz bo sie...
Gdyby istniał Bóg, nie pisałbym tego postu tutaj.
Mojego świadectwa jakoś w "Gościu" nie puścili.

By zobaczyć coś wymyślił, podobnie jak Ty, nawet nie trzeba myśleć.

DLACZEGO WIERZĘ

Nie wierzę...

NIE WIERZĘ, że wszechświat powstał sam z siebie, bo z niczego nic samo z siebie nigdy nie powstało i powstać nie może.

NIE WIERZĘ, że wszechświat powstał przypadkiem z jakiejś materii, bo żadna dotąd maszyna nie zbudowała się sama przypadkiem, nawet skromny zegarek; a tym bardziej żadna maszyna nie stworzyła maszyny podobnej sobie, a twory żyjące przechodzą z pokolenia na pokolenie przez tyle już tysięcy lat.

NIE WIERZĘ, że szympansy, czy inne pociechy darwinowskie (małpy) prześcigną nas w budowie samolotów, lub innych wynalazkach, bo nie widać u nich postępu. Po tylu wiekach nie zdobyły się nawet na pisanie skromnych dziejów swego małpiego postępu.

NIE WIERZĘ, że dusza ludzka umiera razem z ciałem, bo na cóż wtedy to nieprzeparte pragnienie szczęścia i to bez granic, nawet i w trwaniu.

NIE WIERZĘ, że nasi "zawodowi niedowiarkowie" nie mają nigdy okresów jasnego poznania w których zdają sobie sprawę, że okłamują tylko siebie.

NIE WIERZĘ, że znajdzie się pod słońcem człowiek, co by nie pragnął szczęścia i to możliwie największego, bez ograniczeń, czyli... Boga.

M. K.

Dlaczego wierzę. Nowe wydanie ku światłu, Niepokalanów 1937. Nakład Centrali Milicji Niepokalanej. (Za pozwoleniem Władzy Duchownej), s. 36.
http://www.ultramontes.pl/Kolbe_9.htm

Mężczyzna, Polak, Katolik

Dlaczego wierzę?
Bo wiara daje mi nadzieję i sens życia

Na pytanie "CZY" istnieje Bóg nie miałem problemu odpowiedzieć. Czuję Go i tyle.
Problem jest z odpowiedzią na pytanie "JAKI" On jest. Ciężko Go zdefiniować. Czuję, że On się wymyka... Jestem katolikiem. Ale wydaje mi się, że Bóg przeprowadza każdego z nas indywidualną drogą wiary i dla każdego Bóg jest kimś trochę innym.
Myślę, że ważne by każdy z nas odkrył swój indywidualny obraz Boga (oczywiście nie powinien się on kłócić z tym co mówi Kościół). Gdy już odkryje ten obraz, odpowie na pytanie "JAKI", to wtedy powinien przeprowadzać wszystkie życiowe wydarzenia w świetle tego obrazu.
Ja na razie szukam:)

Jestem Katoliczką, chociaż zastanawiam się nad sensem wiary

Proste: rachunek Pascala.

Nie wierząc możesz stracić, wierząc nic nie tracisz a tylko zyskujesz. Dlatego też praktykuję i wierzę.

A skąd wiesz, czy Bóg nie woli niewierzących ?

W chwilach "jasnego poznania" widywałem białe myszki i krasnoludki, ale bogów jeszcze nie. Może to kwestia doboru dragów?