Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 08, 2025 17:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 10  Następna strona
 Co ja bym zrobił na jej miejscu? 
Autor Wiadomość
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj:
Podano Ci konretną sytuacje, czekam na odpowiedz - ukrywasz niewinnego, którego szukają np hitlerowcy. Dostajesz proste pytanie, czy wiesz gdzie ukrywa się poszukiwany. Masz odpowiedzieć albo prawdę, albo skłamać, bo mileczenie jest oznaką tego że kogoś faktycznie ukrywasz - nikt normalny nie milczy gdy panowie z karabinami stawiają mu takie pytanie, jeśli nie chce wzbudzić podejrzeń. Czekam na odpowiedz.
-to jest ten przykład , który uważasz że może być rzeczywisty i odpowiadający temu co stwierdzasz .
Cytuj:
Hipotetyczne jest dla Ciebie wszystko co udowadnia że się mylisz. Dla mnie to jest ostateczny wniosek z tej dyskusji.
- odnosisz to do tego powyższego przykładu? sprowadzasz kłamstwo i prawdę do wojny - to może ja dla równowagi wspomne o chrześcijanach idących na męki .Prawdopodobnie brali też swoje dzieci .To moze być mój przyklad prawdy bez względu na konsekwencje .
Cytuj:
Co w związku z tym że Jezus milczał? To już do konca naszej cywilizacji odpowiedzią na wszystko ma być milczenie? Bo Jezus raz, w jednej sytuacji tak zrobił? Pierwsze słyszę aby naszym zadaniem było klonowanie poczynań Jezusa
- faktycznie chyba różnimy sie wpojmowaniu ewangelii , uwazałem i uważam że nąsladowanie Jezusa Chrystusa (acz nieudolne jest powinnościa )kazdego wierzącego człowieka - nawet nie tyle powinnościa co zaszczytem że ja marny człowiek mogę robić podobnie jak Pan .Prawdopodobnie będzie tak do końca cywilizacji .Nie mówiłem że wszystko mamy zbywać milczeniem - lecz że w syttuacjach w których nie możemy powiedzieć prawdy możemy zamilczeć - a nie są to częste sytuacje .
Cytuj:
Uciekam się do tego co uważam za oczywisty przykład.
- nie masz takiego przykladu , wspomniałeś jakies ogólniki o wojn ie i to wszystko .
Cytuj:
Właśnie to oznacza co pisałem, prawda w rękach kłamcy, mordercy, zbrodniarza przyniesie złe owoce, bo on zechce ją wykorzystać do złych celów.
- a kto mu te prawde przekaże jeżeli zamilkne. Nie bierzesz nie wiedziec czemu pod uwagę milczenia , a sama prawdę uważasz za absurd w terażniejszych realiach , mówisz , że nie powinnismy nasladowac Jezusa chrystusa - faktycznie mamy problem do rozwiązania .Powtórxzę , albo uznajemy że sprawcą klamstwa jest szatan , albo uznajemy że kłamstwo jest rzeczą normalną praktykowaną również przez Boga .
A może odpowiesz na takie pytanie
- załóżmy że dopuścimy kłamstwo aby chronić życie ludzkie - to czy autor piszacy ewangelie mógłby zamiast prawdy napisac małe kłamstwo aby ratować ludzi - w przypadku gdyby zbyt dosłownie brali jego słowa i narażali sie przez to na śmierć .
A najciekawsze jest to że brakuje w tym wszystkim zaufania . :)


Pn kwi 22, 2013 1:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Ta dyskusja dalszego sensu nie ma. Odrzuciłeś wszystko co pokazuje że wcale nie masz racji. Jak z czymś takim dyskutować? Ja sobie też napiszę że to co Ty tutaj pisałeś to nie prawda i już. Tylko po co? Aby na siłę wytrwać w swoich poglądach? Nieznajomość historii i tyle. Nie będę się powtarzał. Powołałem się na oczywiste i rzeczywiste przykłady z życia wzięte. Są dla Ciebie nierealne? Trudno, ja nie potrzebuje na siłę wmawiać nikomu tego co uważam.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt kwi 23, 2013 16:13
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
A myślałem , że zrejterowałeś .
Cytuj:
Odrzuciłeś wszystko co pokazuje że wcale nie masz racji.
- cały problem bierze się z tego że nie potrafimy sobie w jasny sposób przedstawić słowo - kłamstwo - jeżeli kłamstwo jest złe - to oznacza że jego zalążkiem był szatan .-i tu sie chyba zgadzamy . Gorzej z dalszą interpretacją .Nie udowodniłeś mi że muszę w kazdej sytuacji powiedziec kłamstwo - mogę zamilczeć - a ty uparcie trzymasz się tezy że milczenie to nie jest wyjście .A ja upartcie będę dowodził cos wręcz przeciwnego .
Cytuj:
Ja sobie też napiszę że to co Ty tutaj pisałeś to nie prawda i już.
- możesz , tylko wykaż gdzie to zrobiłem .
Cytuj:
Nieznajomość historii i tyle.
- mówisz do mnie czy do siebie , jeżeli powiem że chrześcijanie mówili prawdę i szli na śmierć to chcesz temu zaprzeczyć , albo powiedzieć - po co?Prawda jest taka że to był zasiew przyszłych chrześcijan (może właśnie po to aby np .wist nie miał problemu ze stwierdzeniem - kłamać czy mówić prawdę ).Natomiast zaintrygowałeś mnie słowami
Cytuj:
Co w związku z tym że Jezus milczał? To już do konca naszej cywilizacji odpowiedzią na wszystko ma być milczenie? Bo Jezus raz, w jednej sytuacji tak zrobił? Pierwsze słyszę aby naszym zadaniem było klonowanie poczynań Jezusa.
- jeżeli mozesz rozwinąć te słowa - bo brzmia troche dziwacznie , jeżeli Jezusa Chrystus mówił o naśladowaniu - to czy mówił nierealne rzeczy ?A n ie wspomne juz o odrzuceniu prawdy jako czegoś absurdalnego .Tak jak dla mnie mówisz rzeczy niespójne i dziwne - a wniosek wypływający rodzi sie taki że mogę skłamać gdy czuje zagrożenie lub gdy odniose korzyść .
Cytuj:
Powołałem się na oczywiste i rzeczywiste przykłady z życia wzięte. Są dla Ciebie nierealne?
- nie przywołałeś ani jednego konkretnego faktu lecz ogólniki typu wojna , zmylenie przeciwnika , ukrywanie itd ... to nie są fakty .To jest takie ogólne coś .A dodatkowo miałem się odnieść do wymyślonej historii na podstawie której miałem cos udowodnic - nie wiem tylko co i komu . :)


Wt kwi 23, 2013 16:40
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
WIST napisał(a):
Uciekam się do tego co uważam za oczywisty przykład. Właśnie to oznacza co pisałem, prawda w rękach kłamcy, mordercy, zbrodniarza przyniesie złe owoce, bo on zechce ją wykorzystać do złych celów. Nie rozumiem czemu rozmawimy o rzeczach oczywistych i trochę mnie to już męczy.

Co w związku z tym że Jezus milczał? To już do konca naszej cywilizacji odpowiedzią na wszystko ma być milczenie? Bo Jezus raz, w jednej sytuacji tak zrobił? Pierwsze słyszę aby naszym zadaniem było klonowanie poczynań Jezusa.

Co jest absurdalne, to ja już wyjaśniłem.

Hipotetyczne jest dla Ciebie wszystko co udowadnia że się mylisz. Dla mnie to jest ostateczny wniosek z tej dyskusji.



Naszym zadaniem jest - jako ludzi wierzących w Chrystusa i uznających Go za swojego Pana - naśladowanie Go , branie przykładu z Jego życia, zadawanie sobie pytania -" co zrobiłby Jezus na moim miejscu" w każdej sytuacji bez wyjątku, pomimo wszystko i bez względu na wszystko.
Naszym obowiązkiem jest " klonowanie " dobra .Mądre i rozsądne podejmowanie decyzji zawsze kierowane " uczynkiem Miłości" - " aktem dobrej woli " - " czystym sumieniem"
Chrześcijanin ma Prawo Miłości wyryte w sercu i jego obowiązkiem jest naśladowanie Chrystusa.
Nie oznacza to jednak, że mamy zbić krzyż z dwóch desek i pozwolić się do niego przybić .
Ten Krzyż ma nam dać siłę i odwagę , by zniweczyć kłamstwo i zło , by nie szukać " złotego środka" na ubranie w ładną otoczkę fałszu dla usprawiedliwienia samego siebie.
Ten Krzyż jest mosiężną naszą podstawą by nie robić z życia parodii - " milczenie " w wielu sytuacjach jest kolosalną bronią która " duszę " przeciwnika boleśnie " przerabia".
W danej chwili jednak nie jesteśmy w stanie ujrzeć jak ta dusza " skruszona stoi" - ukryta jest bowiem pod " otoczką" nieskruszonego ciała.
Jesteśmy za słabi by umieć uniknąć kłamstwa i za słabi by do tego się przyznać.
Kłamstwo zawsze pozostanie kłamstwem nawet jeśli chcemy uczynić dobro.


Śr kwi 24, 2013 14:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
A myślałem , że zrejterowałeś .
Dawniej w piaskownicy bym się przejął, a teraz cenie swój czas. To nie uwaga do Ciebie, ale do poglądów z którymi nie ma sensu dyskutować. Jedyny powód dla którego jeszcze coś odpisuje, to aby wyprostować to czego nie zrozumiałeś, albo aby ostatecznie pokazać absurdalność Twojego rozumowania. Zrozumiesz możemy gadać, nie zrozumiesz znaczy, że nie ma to sensu.

Trup napisał(a):
- cały problem bierze się z tego że nie potrafimy sobie w jasny sposób przedstawić słowo - kłamstwo - jeżeli kłamstwo jest złe - to oznacza że jego zalążkiem był szatan .-i tu sie chyba zgadzamy . Gorzej z dalszą interpretacją .Nie udowodniłeś mi że muszę w kazdej sytuacji powiedziec kłamstwo - mogę zamilczeć - a ty uparcie trzymasz się tezy że milczenie to nie jest wyjście .A ja upartcie będę dowodził cos wręcz przeciwnego .

Myślę że wyraziłem się jasno. Nie będę pisał znowu tego samego co wczesniej już napisałem. Nic takiego nie napisalem że w kazdej stuaci masz mówić kłamstwo.

Trup napisał(a):
- jeżeli mozesz rozwinąć te słowa - bo brzmia troche dziwacznie , jeżeli Jezusa Chrystus mówił o naśladowaniu - to czy mówił nierealne rzeczy ?A n ie wspomne juz o odrzuceniu prawdy jako czegoś absurdalnego .Tak jak dla mnie mówisz rzeczy niespójne i dziwne - a wniosek wypływający rodzi sie taki że mogę skłamać gdy czuje zagrożenie lub gdy odniose korzyść .

I do konca świata mam chodzić w sandałach, bo Jezus w nich chodził? Naśladowanie to coś innego niż kopiowanie, klonowanie. Jezusa postawiono w określonej sytuacji, w określonym kontekście. Nie mamy powielać wiernie każdego zachowania, ruchu ręką, dokładnie tych słów, ale sposób postepowania. Czasem jedynie sytuacje z Biblii i życia są na tyle podobne że można poczynić dokładnie to samo, co np Jezus, czy Apostołowie.

Trup napisał(a):
- mówisz do mnie czy do siebie , jeżeli powiem że chrześcijanie mówili prawdę i szli na śmierć to chcesz temu zaprzeczyć , albo powiedzieć - po co?Prawda jest taka że to był zasiew przyszłych chrześcijan (może właśnie po to aby np .wist nie miał problemu ze stwierdzeniem - kłamać czy mówić prawdę ).Natomiast zaintrygowałeś mnie słowami

Odnoszę się do tego co podaje jako przykład. Ty uważasz że AK, kontrywiad, wojenne wybory to fikcja. Jaki konkretny przykład? Wiesz co to sa pamiętniki? Mam Ci cytować? Bo jak niepodam relacji Pana Mariana to już nie uwierzysz? To jakieś absurdalne. Nie mam ochoty bawić się w takie zadowalanie Ciebie. Nie znasz histori to nie mój problem.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr kwi 24, 2013 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Magdalena_i
Nie rozumiesz. Klonowanie oznacza dla mnie tyle co zamiast myśleć i szukać zrozumienia co zrobiłby Jezus, to dokładne powielanie jego czynu, bez myślenia. Bo owa scena to scena "na chwilę" przed męką. To się musialo stać. Więc nie ma się co dziwić że Jezus wcale nie próbuje się bronić, nawet i to nie ma snesu, bo wielu wyraźnie chciało jego śmierci. A dla niektorych milczenie Jezusa oznacza że na wieki w każdej sytuacji mamy milczeć. Zupełne nie zrozumienie kontekstu. W innej sytuacji, co zresztą na kartach Biblii widać, Jezus odpowiada, dyskutuje, tłumaczy. Trzeba tylko zobaczyć w Biblii ciąg zdarzeń, a nie zespół podpunktów niezależny od umiejscowanie w czasie i sytuacji.

Ja tlumacze to co dla mnie oczywiste. Nie ważne jak to nazwiemy - mowienie absolutnej prawdy nie zawsze jest konieczne, dobre, czy korzystne. Czasem lepiej powiedzieć nieprawdę, skłamać, wprowadzić w błąd. I p4zecież wyraźnie mówię że to jest kłamstwo. Nie wiem czemu ciągle piszesz tak jakbym nie nazywał tego po imieniu. Z tego co pamiętam to raczej Ty wymyśliłaś tutaj ładniejsze określenie, ale to nic nie zmienia. Kłamstwo samo w sobie ma taki sam ładunek jak słowo młotek - narzędzie pracy, albo krzywdy. Kiedy ktoś prawdą może uczynić zło, wtedy nie jesteśmy zbowiązni do przekazywania prawdy w złe ręce. Tylko o to mi chodzi. Nie wiem co w tym tak trudno pojąć, ale ja już wysiadam z tej dyskusji.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr kwi 24, 2013 15:34
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj:
I do konca świata mam chodzić w sandałach, bo Jezus w nich chodził? Naśladowanie to coś innego niż kopiowanie, klonowanie. Jezusa postawiono w określonej sytuacji, w określonym kontekście. Nie mamy powielać wiernie każdego zachowania, ruchu ręką, dokładnie tych słów, ale sposób postepowania. Czasem jedynie sytuacje z Biblii i życia są na tyle podobne że można poczynić dokładnie to samo, co np Jezus, czy Apostołowie.
- rasczysz sobie żartować , chodzi o nasladowanie w idei (wiesz zreszta dokładnie w czym rzecz )tylko że swoboda w interpretacji słowo kłamswto może spowodować ze przeinaczysz kontekst wypowiedzi i uciekniesz zasłaniajac sie nic nie znaczacymi tekstami - tak jak zrbiłeś to powyżej .O takie nasladowanie chodzi ew św mateusza
Cytuj:
23 Potem mówił do wszystkich: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! 24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. 25 Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie? 26 Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów. 27 Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże".
-
Cytuj:
Odnoszę się do tego co podaje jako przykład. Ty uważasz że AK, kontrywiad, wojenne wybory to fikcja. Jaki konkretny przykład? Wiesz co to sa pamiętniki? Mam Ci cytować? Bo jak niepodam relacji Pana Mariana to już nie uwierzysz? To jakieś absurdalne. Nie mam ochoty bawić się w takie zadowalanie Ciebie. Nie znasz histori to nie mój problem.
- nie rób zasłony dymnej .W czym widzisz absurd w przytoczeniu konkretnego przykładu np mariana .
Cytuj:
Jedyny powód dla którego jeszcze coś odpisuje, to aby wyprostować to czego nie zrozumiałeś, albo aby ostatecznie pokazać absurdalność Twojego rozumowania.
- prawdopodobnie gdybym kłamał aby osiągnąć pewnie cel (spoko , luzik) , jednak tak jak kazdy człowiek staje przed wyborem kłamstwa lub prawdy i wiem co mogę osiągnąć jezeli skłamię lub ile stracę mówiąc prawdę , dlatego opieram swoje wypowiedzi o konkrety , dużo straciłem w sensie materialnym - ale taki jest koszt prawdy .Jeżeli będziemy kształtowali prawdę lub pewną stabilność moralna począwszy od małych kroczkow to pewniej i bez obawy mozemy stanąć przed wyborami bardziej złożonymi - a na pewno zamiast pisać o kłamstwie , że to można wytłumaczyc to lepiej zauważ coś takiego jak zaufanie do Boga .Pozwolenie na kłamstwo i głoszenie ideii jakoby mozna to usprawiedliwić względami wyższymi doprowadza do sytuacji takich jak teraz we francji - związki partnerskie usankcjonowane i mozliwość adopcji dzieci _ bo to wszystko dla dobra i z miłości do ludzi Dobro człowieka ma swoje granice - jeżeli ustala je człowiek to te granice ulegaja zatarciu i nie mówi się już że to grzech lecz że to demokracja .Tak wygląda aprobowanie kłamstwa .
Cytuj:
Twoja wizja wiary jest dla mnie totalnie niezrozumiała. To jest ufność bez rozsądku, takieg samego daru od Boga i inne. Nie wiem czy ratowanie życia to stawianie się na równi z Bogiem, ale jeśli mam się uświęcać, zbliżać do Boga, to chyba zdrowy objaw, aby pomagać.
jeżeli swoja ufność opierasz na dokladnej analizie tego co się może wydarzyć i jeżeli ta analiza doprowadza cię do wnioski , że nic złego się nie stanie (wtedy mówisz mogę ci Panie zaufać ) to gdzie tu ufność .Ufność to wiara ,że Bóg pozwala na sytuacje tylko takie które mogą mnie doprowadzić przed jego oblicze .To nie jakieś absurdy , ale to budowanie codziennej świętości do której zachęcają nas ci ktorzy oddali swoje zycie w imie prawdy .A po drugie przyklad francji jest odzwierciedleniem tego że ta pomoc tym jednopłciowym parom przyniesie skutki katastrofalne ( ale chyba to jednak nie pomoc tylko grzech ) tylko kto to powie głośno - bo to takie nie na czasie słowo - grzech . :)


Śr kwi 24, 2013 16:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Dokładnie tak, w idei. Idea może się realizować w konkretnych czynach, ale konkretne czyny, te same w każdej sytuacji, nie zawsze będą realizacją idei. Idea jest niezmienna, ale warunki i kontekst się zmieniają.

Absurd widze w przytaczaniu sytuacji, które powinny być znane każdemu. Jesli uważasz że zadanie kontrywiadu nie est wprowadzanie w błąd, czyli również kłamanie to żaden przykład Cie nie przekona. To nie ja musze tutaj zrozumieć na czym polegało zadanie tych ludzi, nie ja nic na ten temat widocznie nie czytałem. Ale jeśli chcesz, tylko dla rzeczowości, polecam ciekawą lekturę: Tadeusz Tomasz Krasnodębski, Policjant konspiratorem. Szesnaście lat na muszce Gestapo i bezpieki. Czasy wojny, oraz po wojnie wymagały aby nieraz nie ujawniac się, zaprzeczać, kłamać. To przykład, bo w życiu codzienny jest podobnie. Czasem, powtarzam to po raz setny nie zawsze, ale są sytuacje gdy prawdy ujawniać nie wolno, a nie da się jej przemilczeć. To proste. Przeraża mnie już to że albo kompletnie nie rozumiesz co piszę, albo nie przyjmujesz realnych sytuacji do wiadomości. Jak dziecku trzeba podawać dowody na rzeczy oczywiste. I proszę nie pisz do mnie mądrych tekstów, ale odnieś się do realiów, przy czym tu nie chodzi o pójcie ze światem na jakiś kompromis, lecz działanie które nie jest wbrew Bogu. I to wszystko. Jeśli chcesz pójść dalej to musisz przejść tą barierę teoretyzowania i zrozumieć co piszę. Zresztą, bez odniesienia się do moich przykładów, uznaję że Twoje twierdzenia zostały podważone, czy to Ci odpowiada czy nie. Więc czekam na konkrety w innym wypadku rezygnuje.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz kwi 25, 2013 9:18
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
WIST napisał(a):
Magdalena_i
Nie rozumiesz. Klonowanie oznacza dla mnie tyle co zamiast myśleć i szukać zrozumienia co zrobiłby Jezus, to dokładne powielanie jego czynu, bez myślenia. Bo owa scena to scena "na chwilę" przed męką. To się musialo stać. Więc nie ma się co dziwić że Jezus wcale nie próbuje się bronić, nawet i to nie ma snesu, bo wielu wyraźnie chciało jego śmierci. A dla niektorych milczenie Jezusa oznacza że na wieki w każdej sytuacji mamy milczeć. Zupełne nie zrozumienie kontekstu. W innej sytuacji, co zresztą na kartach Biblii widać, Jezus odpowiada, dyskutuje, tłumaczy. Trzeba tylko zobaczyć w Biblii ciąg zdarzeń, a nie zespół podpunktów niezależny od umiejscowanie w czasie i sytuacji.

Ja tlumacze to co dla mnie oczywiste. Nie ważne jak to nazwiemy - mowienie absolutnej prawdy nie zawsze jest konieczne, dobre, czy korzystne. Czasem lepiej powiedzieć nieprawdę, skłamać, wprowadzić w błąd. I p4zecież wyraźnie mówię że to jest kłamstwo. Nie wiem czemu ciągle piszesz tak jakbym nie nazywał tego po imieniu. Z tego co pamiętam to raczej Ty wymyśliłaś tutaj ładniejsze określenie, ale to nic nie zmienia. Kłamstwo samo w sobie ma taki sam ładunek jak słowo młotek - narzędzie pracy, albo krzywdy. Kiedy ktoś prawdą może uczynić zło, wtedy nie jesteśmy zbowiązni do przekazywania prawdy w złe ręce. Tylko o to mi chodzi. Nie wiem co w tym tak trudno pojąć, ale ja już wysiadam z tej dyskusji.



Faktycznie troszkę wyjaśniłeś - całkiem inaczej odebrałam to co napisałeś wcześniej , byłam aż zdziwiona że można tak myśleć.Myślę , że w tej dyskusji tutaj jest " nieporozumienie słowa pisanego" .Wszyscy zapewne tutaj wiemy , że "czysta " forma kłamstwa jest złem .Używamy " uników" prawdy, by komuś pomóc lub przed czymś uchronić .Jednak ja nie nazywam tego kłamstwem a " aktem dobrej woli" - nikomu nie szkodzącym mającym przynieść dobro właśnie w przyszłości.Nie ma " kłamstwa w słusznej sprawie " to jest fałsz - nie można kłamstwa mieszać z dobrem.Jeśli kłamstwo uczynione w imię dobra drugiego człowieka zasiewa w naszych umysłach ziarno wątpliwości jeśli chodzi przyszłość - to jest to złe.
Różne sytuacje życiowe zmuszają nas do podejmowania różnych decyzji i każda z nich jest wyjątkowa i każda jest odosobniona.
Wojna, spory rodzinne, sprawy osobiste, choroby itd - w każdych sytuacjach powinniśmy umieć odróżnić kłamstwo od aktu dobrej woli.Granica jest bardzo cienka.
Jeśli umiera ktoś nam bliski i umiera na naszych oczach, chorując kilka lat dajemy mu nadzieje, chcemy by myślał o każdym następnym dniu jak o kolejnej chwili dającej więcej siły.Pocieszamy i podnosimy na duchu , choć znamy opinię lekarza okłamujemy tę osobę każdego dnia - myśląc , że tym samym zadajemy jej mniej cierpienia a dajemy więcej wiary i nadziei.
Wszystko dzieje się do czasu aż usłyszymy od tej osoby - "nie okłamuj mnie"
Czym to jest dla nas - aktem dobrej woli czy kłamstwem w słusznej sprawie?

Ile ludzi tyle takich sytuacji - dlatego aby jednego i drugiego ze sobą nie połączyć i nie kamuflować kłamstwa - mamy - rozsądek, serce, rozum , uczucia i SUMIENIE .
W czasie wojny ludzie nie mieli czasu żeby myśleć , żeby rozgraniczać - sytuacja jest całkowicie inna.Ratowali życie swoje i bliskich - każdy chciał przeżyć tak jak w wojnach toczących się dzisiaj.Każdy człowiek chce żyć , bo kochamy życie , czasem liczą się sekundy , nie zastanawiamy się wtedy czy skłamiemy czy nie - RATUJEMY ŻYCIE.


Cz kwi 25, 2013 13:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Więc my osiągamy porozumienie, ale dla Trupa nie ma też czegoś takiego jak "akt dobrej woli". Jak już pisałem, mniejsza o nazewnictwo, ja wiem jak Ty to nazywasz, a Ty wiesz jak ja to nazywam. Chodzi o to samo. Przykład z pocieszaniem jest jak najbardziej życiowy i częsty. Jakoś nie wyobrażam sobie Trupa który bez emocji mówi cała prawdę, analizuje każde zdanie niepomyślnej diagnozy i robi z tego raport dla umierającego, lub milczy co dla każdego byłoby bardzo wymowne. Ale tu nie chodzi przecież o kłamanie, czasem po prostu chcemy słowem zdziałać więcej niż możemy. Dla Trupa jednak nie ma różnicy, liczy się tylko czyste mówienie prawdy zawsze, lub milczenie. Nic z tego że milczenie może w niejednej sytuacji być wymowne. To mi si trochę kojarzy z takim uspokajaniem sumienia - przecież ja mówię prawdę, a w każdym razie nie kłamię. Na takiej samej zasadzie Żydzi omijają przepisy prawa, tak żeby literalnie wszystko się zgadzało. Dla Ciebie i dla mnie to oczywiste. Choć z ciekawości może popytam moich znajomych głęboko wierzących, co oni myślą. Ciekawi mnie czy to ja jestem odosobnionym przypadkiem, czy Trup...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz kwi 25, 2013 17:46
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj:
Nie ma " kłamstwa w słusznej sprawie " to jest fałsz - nie można kłamstwa mieszać z dobrem.J
- dokładnie tak .
Cytuj:
W czasie wojny ludzie nie mieli czasu żeby myśleć , żeby rozgraniczać - sytuacja jest całkowicie inna.Ratowali życie swoje i bliskich - każdy chciał przeżyć tak jak w wojnach toczących się dzisiaj.Każdy człowiek chce żyć , bo kochamy życie , czasem liczą się sekundy , nie zastanawiamy się wtedy czy skłamiemy czy nie - RATUJEMY ŻYCIE.
- dokładnie tak .Tutaj właśnie można odnieść przykład św piotra , gdy zaparł sie Jezusa Chrystusa - były to słowa bez filozofowania .Pytanie = odpowiedż .Jednak nie można tłumaczyć kłamstwa i mówić - aby ratowac zycie trzeba skłamać .Każda sytuacja jest inna i nie można posługiwać sie przykładem aby udowodnić że kłamstwo pomogło - z prostej przyczyny - nie znamy wyniku gdybyśmy zamilkli lub powidzieli prawdę (cały czas przebija mi sie tutaj dzięcięca ufność do Boga) bez odniesienia każdej syttuacji do ufności nie pozostanie nic tylko kłamstwo
Cytuj:
Idea może się realizować w konkretnych czynach, ale konkretne czyny, te same w każdej sytuacji, nie zawsze będą realizacją idei. Idea jest niezmienna, ale warunki i kontekst się zmieniają.
. - to nie tak , prawda jest ideą i odzwierciedleniem prawdy są czyny związane z prawdą .Nie możesz powiedzieć , skłamałem żeby powiedziec prawde bo to jest zaprzeczeniem idei .Jeżeli czyny nie są odziwerciedleniem idei to nie można ich utożsamiać z ideą .Nie postawisz równości prawda = kłamstwo .
Cytuj:
I proszę nie pisz do mnie mądrych tekstów, ale odnieś się do realiów, przy czym tu nie chodzi o pójcie ze światem na jakiś kompromis, lecz działanie które nie jest wbrew Bogu.
- ale dokładnie tak jest że każdy czyn mozesz rozpatrywać na płaszczyuznie dobra i zła , przy czym to Ty zaznaczasz granice poza którymi jest jescze coś co sie nazywa prawdą .Ale ten obszar zaczyna sie kurczyć gdyż Ty zawsze znajdziesz sytuację w której dopuścisz stosowanie trochę klamstwa (dla dobra człowieka).Co będzie dalej ? pustka .
Popatrz na historie narodu niemieckiego i hitlera - gdzie kłamstwo zostało rozpowszechnione jako prawda - jesteśmy tym narodem który może zabijać drugiego człowieka . Pomieszanie popjęć , w których n ikt już nie mógł się rozeznac co to jest prawda a co to jest kłamstwo .Prawda i kłamstwo .Czy pogodzisz kłamsatwo z Bogiem .?Czy Bóg każe ci kłamać .?
Cytuj:
I to wszystko. Jeśli chcesz pójść dalej to musisz przejść tą barierę teoretyzowania i zrozumieć co piszę.
- ale ja mówiłem i mówie o rzeczach teraz - o codziennym wybieraniu pomiędzy prawdą i kłamstwem .Ludzie może wreszcie zrozumieja że żyją w takim tyglu pomieszanych pojęć .Oraz zrozumieja że wbieranie prawdy to także dzisiaj jest braniem krzyża - obojetnie czy małego czy dużego , ale zawsze mozliwego do udzwignięcia .
Cytuj:
Zresztą, bez odniesienia się do moich przykładów, uznaję że Twoje twierdzenia zostały podważone, czy to Ci odpowiada czy nie.
- jasne a teraz dla dobra ludzi pod mur i na rozstrzelanie .Powtórzę nie wiesz chociażbyś nie wiem jak szukał i obojetne gdzie - nie wiesz jaka była by sytuacja gdyby któś powiedział prawde lub zamilczał , natomiast gloryfikowanie kłamstwa nie jest rzeczą dobrą co staram sie przedstawiać .
Cytuj:
Ale jeśli chcesz, tylko dla rzeczowości, polecam ciekawą lekturę: Tadeusz Tomasz Krasnodębski, Policjant konspiratorem. Szesnaście lat na muszce Gestapo i bezpieki. Czasy wojny, oraz po wojnie wymagały aby nieraz nie ujawniac się, zaprzeczać, kłamać. To przykład, bo w życiu codzienny jest podobnie.
- jaki przykład i czego ?najpierw ukrywanie żydów , póżniej jakieś ak , kontrwywiad , teraz inna historia - ale z tego nic nie wynika - brakuje odniesień i słów .Dużo piszesz , że trzeba było kłamać i co dalej ?konkrety .A dalszy twój post - ma oznaczać ,że trzeba zaprzeczać i klamac bo to jest życie ? To co powiesz tej uwięzionej kobiecie ?Jak myślisz - jak byś ja podbudował gdyb yś powiedział - kłam , bo mozna kłamać wszak uratujesz życie.Cała jej wiara mogła by się zawalic z wielkim hukiem - bo oto chrześcijanin mówi jej takie rzeczy. To są realia . :)


Cz kwi 25, 2013 18:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Trup napisał(a):
- ale ja mówiłem i mówie o rzeczach teraz - o codziennym wybieraniu pomiędzy prawdą i kłamstwem .Ludzie może wreszcie zrozumieja że żyją w takim tyglu pomieszanych pojęć .Oraz zrozumieja że wbieranie prawdy to także dzisiaj jest braniem krzyża - obojetnie czy małego czy dużego , ale zawsze mozliwego do udzwignięcia .

Chcialbym zwrócić Twoją uwagę na to że nie o tym ciągle piszę, aby na codzień kłamać kiedy tylko się da.

Cytuj:
- jasne a teraz dla dobra ludzi pod mur i na rozstrzelanie .Powtórzę nie wiesz chociażbyś nie wiem jak szukał i obojetne gdzie - nie wiesz jaka była by sytuacja gdyby któś powiedział prawde lub zamilczał , natomiast gloryfikowanie kłamstwa nie jest rzeczą dobrą co staram sie przedstawiać .

Są takie sytuej gdy posiadam taką wiedzę, aby ocenić i przewidywac skutki swojego działania. Dziwną masz filozofię. Uważasz że człowiek to taka istota która nie powinna nawet planować, ani nic przewidywać, boto i tak nic nie da?
Proszę zatem wskazac konkretną moją wypowedz gdzie ja gloryfikuje kłamstwo? Trochę to już denerwujące, czytać i na każdym kroku stwierdzać, że nie rozumiesz co się do Ciebie pisze.

Chciałeś, to dałem Ci relacje. Mam tutaj książkę przepisywać? Zajrzyj sobie do encyklopedii czym zajmuje się kontrwywiad bo to jest już śmieszne co Ty wypisujesz. Sorry, ale ja się dalej nie dam wciągać tą dyskusje bez dna. Skoro oczekujesz czegoś co otrzymujesz i odpowiadasz że to za mało, to już Twój problem. Uparłeś się na jakaś swoją fikcje i nie umiejąc jej obronić, zwyczajnie odrzucasz wszystko co ją podważa. Ja już dziękuję i wysiadam. Naprawdę, proszę już nie odpisuj bo szkoda Twojego czasu i mojego zresztą też. I ostatni raz, bądź pewny że ja nie zawaham się ratować Ci życia, wprowadzając w błąd i kłamiąc. Wystarczy mi rozsądek aby odróżnić kiedy robię coś dla własnego interesu, a kiedy czynię coś dobrego. Potem możesz mieć pretensje, bo pewnie pokrzywdzonemu lepiej by Ci było, niż zdrowemu. Faktycznie, nie mam pojęcia o tym jakie Twoje dobro, może przynieść złe skutki.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz kwi 25, 2013 19:15
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj:
Chcialbym zwrócić Twoją uwagę na to że nie o tym ciągle piszę, aby na codzień kłamać kiedy tylko się da.
- a to co napisałeś
Cytuj:
Czasy wojny, oraz po wojnie wymagały aby nieraz nie ujawniac się, zaprzeczać, kłamać. To przykład, bo w życiu codzienny jest podobnie. Czasem, powtarzam to po raz setny nie zawsze, ale są sytuacje gdy prawdy ujawniać nie wolno, a nie da się jej przemilczeć. To proste.
- jak nazwiesz takie sytuacje , przecież nie ma już czasów wojny - tylko że to nic innegi jak ustanawianie ciągle nowych granic , na ile jeszcze może zistniec prawda lub milczenie , a na ile zwycięża klamstwo - i cały czas znajdą sie sytuacje w których zadecydujesz aby kłamac .
Cytuj:
Są takie sytuej gdy posiadam taką wiedzę, aby ocenić i przewidywac skutki swojego działania. Dziwną masz filozofię. Uważasz że człowiek to taka istota która nie powinna nawet planować, ani nic przewidywać, boto i tak nic nie da?
- zauważyłem rownież że odnosisz takie sytuacje do ufności - o czym pisałem wyżej (według tego co piszesz mogę zaufac dopiero gdy mam pewność że nic mi nie grozi ) - gdzie tu ufność ?Znasz historie człowieka któremu Bóg polecił aby złozył swojego syna w ofierze - wiesz również czym to sie skonczyło - to jest właśnie bezgraniczne zaufanie , że Bóg zawsze pragnie naszego dobra .To o czym pisaleś że to absyrd jest rzeczywistościa .
Cytuj:
Chciałeś, to dałem Ci relacje. Mam tutaj książkę przepisywać? Zajrzyj sobie do encyklopedii czym zajmuje się kontrwywiad bo to jest już śmieszne co Ty wypisujesz. Sorry, ale ja się dalej nie dam wciągać tą dyskusje bez dna. Skoro oczekujesz czegoś co otrzymujesz i odpowiadasz że to za mało, to już Twój problem.
- nic mi nie dałeś lecz wpisałeś się w ogólny trend typu czasem trzeba skłamać .Co to jest kotrwywiad i wszystko z nim związane , to wiadomo - ponizenie , przekupstwo , tortury (prawnie usankcjonowane ) , aby wydobyć z człowieka porzebne informacje - kontrewywiad to specyficzna służba skupiająca specyficzna grupe ludzi - tak to określe , nie wgłębiając się w moralne wytłumaczenie tego co czynią .Dlatego to nie jest przykład .
Cytuj:
I ostatni raz, bądź pewny że ja nie zawaham się ratować Ci życia, wprowadzając w błąd i kłamiąc. Wystarczy mi rozsądek aby odróżnić kiedy robię coś dla własnego interesu, a kiedy czynię coś dobrego.
- mylisz się , nie wchodzi sie w układ z diabłem nie czyniąc sobie i drugiemu szkody .
Cytuj:
Faktycznie, nie mam pojęcia o tym jakie Twoje dobro, może przynieść złe skutki.
- no niestety , ale nie masz takiego pojęcia , nie jesteś wizjonerem (a może jesteś ).
Ogólnie powiem tak ,zaskoczyleś mnie niektórymi stwierdzeniami , ale nie mi oceniać to co myślisz bo tego nie wiem , ale moge ocenic to na podstawie tego co piszesz - o ile to jest prawda (tak sie wlasnie rozmywa różnica miedzy kłamstwem a prawdą ).Mogę tylko powtórzyć dwa pytania
1
Cytuj:
To co powiesz tej uwięzionej kobiecie ?Jak myślisz - jak byś ja podbudował gdyb yś powiedział - kłam , bo mozna kłamać wszak uratujesz życie.Cała jej wiara mogła by się zawalic z wielkim hukiem - bo oto chrześcijanin mówi jej takie rzeczy. To są realia .

2
Cytuj:
A może odpowiesz na takie pytanie
- załóżmy że dopuścimy kłamstwo aby chronić życie ludzkie - to czy autor piszacy ewangelie mógłby zamiast prawdy napisac małe kłamstwo aby ratować ludzi - w przypadku gdyby zbyt dosłownie brali jego słowa i narażali sie przez to na śmierć .
- :)


Cz kwi 25, 2013 22:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Ja naprawdę polecam sięgnięcie do encyklopedii co to jest ten kontrwywiad, również czym był w strukturach AK i wskazanej książki w kwestii konkretów. To pozwoli zrozumieć Ci o czym piszę. Wtedy daj znać, będziemy mogli kontynuować.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz kwi 25, 2013 22:17
Zobacz profil
Post Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj:
Zajrzyj sobie do encyklopedii czym zajmuje się kontrwywiad bo to jest już śmieszne co Ty wypisujesz.
- a co jest śmiesznego w tym że np torturuje sie ludzi , aby pozyskac informacje , zastrasza sie ludzi , przekupuje , poniza , zabija w skrytobujcze sposób - to jest właśnie kontrwyuwiad .Natomiast jeżeli możesz to odpowiedz na pytania jakie ci postawiłem . :)


Cz kwi 25, 2013 22:31
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL