W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
motek napisał(a): Agniulka napisał(a): Uparte trwanie w błędzie - sprzeczności z nauką podaną przez Kościół do wierzenia - jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. to wstrząsajce, że ktoś może naprawdę tak uwazać - czy zdajesz sobie kobieto sprawę z tego, że "grzech przeciwko Duchowi Świętemu" jest nieprzebaczalny? Tak i polega właśnie na powyższym. Cytuj: A co do pytania tematu, to słyszałem opinię, że katolikiem sie jest wtedy, gdy uznaje sie zwierzchnictwo biskupa Rzymu nad całym kościołem powszechnym.
To jest jeden z koniecznych warunków oprócz ortodoksji.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
So maja 21, 2005 17:44 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
R6 napisał(a): "Kto uwierzy bedzie zbawiony, kto nie uwierzy bedzie potepiony" Jak mają uwierzyć Ci ktorzy nigdy nie słyszeli o Jezusie. Nie sądzę by byli potępieni Prawda. Kościół również niczego takiego nie twierdzi. Cytuj: Nie sadze też by Bóg kogolwiek "wyrzucił na smietnik" i przyglądał się spokojnie jak człowiek ktory bardzo grzeszył góra 80 lat, siedzi w piekle np. tysięczny rok  To troche za długo. Na pewno Bóg da takiemu mu szanse Daje mu szansę dopóki ten człowiek żyje. Przejście przez śmierć jest po prostu przejściem do stanu bez czasu. Do stanu właśnie. Z chwilą śmierci utrwala się nasz stan. Cytuj: By czynić dobro nie potrzebuje jakichś skarbów w niebie w roli marchewki, ani straszenia potępieniem. To dobre dla przedszkolaków 
Ja również. Miłość Boga jest dla mnie wystarczającym argumentem 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
So maja 21, 2005 17:46 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Aha, ja nigdzie nikogo nie wysyłam.
Mówię jak jest, a jeżeli ktoś mimo Prawdy wybiera coś innego to to on sam się wysyła.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
So maja 21, 2005 17:47 |
|
|
|
 |
emilia24
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 10:02 Posty: 17
|
Kolejne wątpliwości!
Kościół z jednej strony nie pozwala na jakiekolwiek powazniejsze pieszczoty przed małżeństwem. Z drugiej strony pieszczoty małżeńskie niezakończone stosunkeim są grzechem. Rozumiem więc, że młodzi ludzie nie znający zupełnie swoich ciał lądują w noc poslubną w łóżku i od razu muszą "iść na całość", bo inaczej grzech? No sorry, ale to jest jakaś kosmiczna niekonswekwencja, najprostzy sposób, zeby się wpędzić w nerwicę!!!! Nie weim, jak to jest z punktu widzenia mężczyzny, ale dla wielu kobiet to by było prawie jak gwałt!!! ja na pewno nie nie powielę tego modelu. Albo będą jakiieś stopniowe przytulanka w trakcie narzeczeństwa i stosunek po ślubie, albo stopniowy petting po ślubie i "pójście na całość" w jakiś czas po zawarciu małżeństwa. Nie mam zamiaru fundować sobie skrzywień seksualnych zaraz na początku pozycia
Ale może jestem niedoinformowana, a jeśli tak, to proszę o sprostowanie 
|
N maja 22, 2005 11:40 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
miałem już nie pisać ale muszę powiedziec jedno:
Cytuj: Kościół z jednej strony nie pozwala na jakiekolwiek powazniejsze pieszczoty przed małżeństwem. Z drugiej strony pieszczoty małżeńskie niezakończone stosunkeim są grzechem. Rozumiem więc, że młodzi ludzie nie znający zupełnie swoich ciał lądują w noc poslubną w łóżku i od razu muszą "iść na całość", bo inaczej grzech? No sorry, ale to jest jakaś kosmiczna niekonswekwencja, najprostzy sposób, zeby się wpędzić w nerwicę
NO WŁAŚNIE
(i to z punktu widzenia mężczyzny)
[...]znam ten problem, to nie jest taka prosta sprawa, a Kościól by chciał żeby zaraz w noc poslubną wskoczyć do łózka i zrobić sobie dziecko.
_________________ Słów parę o religii
|
N maja 22, 2005 11:52 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
emilia24 napisał(a): Kościół z jednej strony nie pozwala na jakiekolwiek powazniejsze pieszczoty przed małżeństwem. Z drugiej strony pieszczoty małżeńskie niezakończone stosunkeim są grzechem. Rozumiem więc, że młodzi ludzie nie znający zupełnie swoich ciał lądują w noc poslubną w łóżku i od razu muszą "iść na całość", bo inaczej grzech?
Co znaczy "od razu".
Mają na to całą noc.
Jeżeli dla ciebie całonocna gra wstępna to jest gwałt, to chyba w ogóle mówimy różnymi językami
Poza tym przede wszystkim to jest kwestia zaufania Bogu
Jeżeli On nas stworzył i On dał nam prawo moralne w tej sprawie, to absurdem jest podejrzewanie, że my wiemy lepiej co jest dla nas dobre 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N maja 22, 2005 11:54 |
|
 |
emilia24
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 10:02 Posty: 17
|
Agniulka napisał(a): emilia24 napisał(a): Kościół z jednej strony nie pozwala na jakiekolwiek powazniejsze pieszczoty przed małżeństwem. Z drugiej strony pieszczoty małżeńskie niezakończone stosunkeim są grzechem. Rozumiem więc, że młodzi ludzie nie znający zupełnie swoich ciał lądują w noc poslubną w łóżku i od razu muszą "iść na całość", bo inaczej grzech? Co znaczy "od razu". Mają na to całą noc. Jeżeli dla ciebie całonocna gra wstępna to jest gwałt, to chyba w ogóle mówimy różnymi językami  No może tak. Może jestem szczególnie wrażliwa. Może być sto innych powodów. Każdy ma inną psychikę. Poza tym przede wszystkim to jest kwestia zaufania Bogu  Jeżeli On nas stworzył i On dał nam prawo moralne w tej sprawie, to absurdem jest podejrzewanie, że my wiemy lepiej co jest dla nas dobre 
No właśnie w tym przypadku "prawo" ustalali raczej księża - mężczyźni, którzy rozumują nieco inaczej niż kobiety. jeśli chodzi o prawo moralne dane przez Boga, to z tego co pamiętam, Bóg kazał Abrahamowi złączyć się ze swoją niewolnicą. wydaje mi się więc, że Bółg dopuszcza możliwość "ewolucji" prawa moralnego, czego księża zdają się nie dostrzegać.
|
N maja 22, 2005 12:07 |
|
 |
emilia24
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 10:02 Posty: 17
|
Agniulko, ja nawet na oswojenie się z przelotnym pocałunkiem musiałam mieć kilka dni!  Gdyby mi ktoś kazał na raz-dwa trzy "iść na całość" to chyba bym zeszła na zawał  ))
|
N maja 22, 2005 12:15 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
emilia24 napisał(a): Agniulko, ja nawet na oswojenie się z przelotnym pocałunkiem musiałam mieć kilka dni!  Gdyby mi ktoś kazał na raz-dwa trzy "iść na całość" to chyba bym zeszła na zawał  ))
Jeżeli małżonkowie mają szczerą i prawdziwą intencję współżycia w tym momencie, a z przyczyn od nich niezależnych do niego nie dojdzie, to nie ma mowy o grzechu, bo wówczas "pieszczoty zamiast" nie były przez nich zamierzone.
Jeżeli jestem w trakcie gry wstępnej której intencją jest doprowadzenie do współżycia, a w tym momencie mąż usłyszy syrenę pożarniczą i będzie musiał natychmiast biec do pożaru to również nie ma żadnego grzechu.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N maja 22, 2005 13:01 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
emilia24 napisał(a): No właśnie w tym przypadku "prawo" ustalali raczej księża - mężczyźni, którzy rozumują nieco inaczej niż kobiety. jeśli chodzi o prawo moralne dane przez Boga, to z tego co pamiętam, Bóg kazał Abrahamowi złączyć się ze swoją niewolnicą. wydaje mi się więc, że Bółg dopuszcza możliwość "ewolucji" prawa moralnego, czego księża zdają się nie dostrzegać.
Nie dopuszcza możliwości ewolucji prawa moralnego a jedynie wychowuje człowieka stopniowo. W danym momencie objawia mu tyle ile człowiek jest w stanie przyjąć i wykonać.
W pełni objawił to Prawo w Chrystusie, który mówi już "kto pożądliwie patrzy już cudzołoży"
A ten zostawił w Kościele Ducha Świętego dla nieomylnej tego Prawa interpretacji.
Poza tym dzisiaj za etyką seksualną w Kościele stoją już także sztaby teologów i nie tylko - zaglądnij do encykliki Humanae vitae, gdzie papież powołuje się na całe grono naukowców z różnych dziedzin, w tym kobiet w międzyczasie również.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N maja 22, 2005 13:05 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
 nie mam pytań...
a jeśli mają zahamowania? qrde, z tego co wiem to takie rzeczy nalezy odkrywać stopniowo, uczyć sie ich powoli, jak ktoś np. chcą najpierw tylko zapoznać się ze sobą nawzajem? żeby mogło coś z tego wyjść? to dla niektórych nie jest proste zapewniam. A Kościół stwierdzi że grzeszą bo chcieli się zapoznać ze swoimi ciałami i nie chceili od razu robić wszystkiego? Cytuj: Co znaczy "od razu". Mają na to całą noc. ty w ogóle wiesz o czym mówisz  ??? Cytuj: bo wówczas "pieszczoty zamiast" nie były przez nich zamierzone.
a jesli nie chceili jeszcze współżyć?? muszą od razu? bo Kościół im każe???
_________________ Słów parę o religii
|
N maja 22, 2005 15:52 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Emilia24 - ja to akurat rozumiem, moja dziewczyna zgadzała sie na rózne rzeczy stopniowo i to było w przeciagu pół roku, nie jesteśmy małżęństwem ale nie mieliśmy nikogo wczesniej i szło nam to powolutku, wychodzi że nawet będąc małżeństwem byśmy grzeszyli, nieeeee, ten Kościól jest tak oderwany od rzeczywistoci że aż mi go szkoda....
_________________ Słów parę o religii
|
N maja 22, 2005 15:56 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Enson Flame napisał(a): a jesli nie chceili jeszcze współżyć?? muszą od razu? bo Kościół im każe???
Nie. Nikt nigdzie nie napisał, czy trzeba zacząć współżycie w noc poślubną czy tydzień później.
Natomiast niemoralne jest zastępowanie normalnego współżycia zastępczymi formami mającymi na celu spełnienie seksualne.
Co do zahamowań - jak juz pisałam - jeżeli mimo dobrej woli małzonków dochodzą do punktu, że z powodu takiego czy innego zahamowania nie są w stanie się posunąć dalej, to nie ponoszą za to odpowiedzialności.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N maja 22, 2005 16:01 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Polecam książkę napisaną na ten temat przez MAŁŻEŃSTWO Wołochowiczów, która jest zresztą w całości dostępna w sieci, nie trzeba nawet wydawać kasy na nią.
Jak ktoś ją przeczyta bez uprzedzeń to pozbędzie się wątpliwości dlaczego tak a nie inaczej i jakie są biblijne podstawy takiej nauki
http://www.mateusz.pl/ksiazki/sexpch/
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N maja 22, 2005 16:04 |
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Agniulka napisał(a): Natomiast niemoralne jest zastępowanie normalnego współżycia zastępczymi formami mającymi na celu spełnienie seksualne.
W takim kontekście to niemoralne będzie jakiekolwiek zaspokajanie zmysłu smaku ... bo je się przecież wyłącznie po to by żyć.... proponuję wprowadzać pokarm bezpośrednio do żoładka. Słuchanie muzyki też jest niemoralne, bo przecież narząd słuchu powinien być jedynie rejestratorem zewnętrznych zdarzeń akustycznych... a nie ich bezwstydnym kontemplatorem....
Ogólnie wszelaka przyjemność zmysłowa (oczy uszy, smak, węch) powinna być bezwzględnie zakazana
Proponuję wprowadzić zakaz produkcji perfum.
|
N maja 22, 2005 18:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|