Nie Jajko, ty dopisujesz wlasna interpretacje i oczekujesz od innych, ze ci podadza na tacy przyklady tych ksiezy, ktorzy jalk ulal do tego teoretycznego opisu danego przez papieza pasuja.

Ja niczego nie oczekuję. Wszyscy z łatwością mogą wymienić nazwiska przynajmniej kilku księży kat., którzy idealnie pasują do słów Franciszka. Niektórzy tylko udają, że nie mogą

Dla twojej wiadomości media nader często kłamią i manipulują z bardzo prostego powodu.

No i pewnie wypowiedź Franciszka też zmanipulowały po to by antyklerykałowie tacy jak ja jeszcze bardziej polubili nowego papieża, nie?

Pewnie po to. I pewnie za chwilę także Jego przestaniesz lubić

Ja go coraz bardziej lubię bo jest podobny do mnie Olewa konwenanse, nie przejmuje się opiniami innych, robi co mówi, a nie tylko mówi co robić, no i ma zamiar zrobić porządek w tym bardaku watykańskim.

Raczej Ojciec św nie ma rogów i diabelskiej gęby. Ale i tak to dobre wieści. Przypominam nieśmiało,że błogosławiony JP II pierwszy łamał konwenanse.
Jest na to wiele przykładów.

Nie chodziło mi o wizus...
JP2 rzeczywiście co nieco łamał, ale F go przebija tysiąc razy.

Czy papież Franciszek wyprodukuje największą liczbę świętych w historii papiestwa??

12 maja podczas mszy w Bazylice Św. Piotra papież Franciszek kanonizuje 800 Włochów ściętych przez żołnierzy Imperium Osmańskiego w XV wieku. Plany kanonizacji ogłosił na kilka godzin przed swoją rezygnacją Benedykt XVI. Religioznawcy zastanawiają się teraz, czy ten niezaprzeczalnie doniosły akt będzie "darem dla Franciszka" od jego poprzednika, czy też "pułapką", z której będzie mu ciężko wybrnąć.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html

Najciekawsze jest to, że do dziś nie udało się ustalić tożsamości wszystkich zabitych (co w sumie nie dziwi specjalnie), a mimo to mają oni być ogłoszeni świętymi. To niby jak? Św. N.N.? A może, z amerykańska, św. John Doe?

No i druga sprawa która mnie od zawsze intrygowała:

W 2007 roku Benedykt XVI formalnie uznał ich za męczenników, a pięć lat później uznał cud, do jakiego miało dojść za ich wstawiennictwem. Chodziło o chorująca na raka siostrę Francescę Levote, która w 1980 roku odbyła pielgrzymkę do Otranto, gdzie modliła się przy relikwiach obrońców miasta. Wkrótce potem został uleczona z choroby nowotworowej


I wszyscy 800 pomogli? Jak tego można dowieść????? Czyż to nie absurd?
Poza tym, skąd wiadomo, że wszyscy chętnie poszli pod topór? To tak jakby Gowin czy Macierewicz powiedzieli, że Polacy się poświęcą dla Chrystusa. A ja to p....ę. Założę się, że wśród tych 800 też znalazł się nie jeden, który miast spotkać się z Jahwe wolałby wrócić do rodziny. No ale nie! On będzie święty, bo umierał za wiarę... tiaaaa

Mam nadzieję, że Franciszek nie da się w to wkopać.

Bo co Jajko? Przestaniesz papieza Franciszka lubic, bo nie bedzie robil tego, co ty bys robil na jego miejscu?
Mam wrazenie, ze jemu twoje zdanei na temat jego osoby jest doskonale obojetne.

Myślę, że większości z nas zdanie Jajka jest zupełnie obojętne. Mnie kompletnie nie obchodzi. A Jajko się produkuje, produkuje, jakby chciał zostać gwiazdą tego forum. Reszty z litości nie napiszę.

No i Franciszek właśnie kanonizuje owych 800 ludzi. To ilu już będziemy mieli w sumie świętych, ktoś wie?

O 800 więcej z tym, ze nikt nie będzie wymieniał ich personalnie po imieniu czy nazwisku, podejrzewam, że większość z nich są anonimowi.
Będzie się pisało 800 męczenników z Otranto.

Wielki tłum, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków Ap 7, 9

No właśnie kanonizował, co na pewno bardzo zmartwiło Jajko, który, przypomnijmy, nie wierzy w to, że ci ludzie są święci, ba, nie wierzy w to, że ci ludzie w ogóle żyją, a ponadto nie wierzy w to, że ktoś mógłby być "święty", jako że nie wierzy w istnienie Boga, ani też nie wierzy w to, że papież jest namiestnikiem Chrystusa na Ziemi (bo nie wierzy w to, że Chrystus w ogóle był Chrystusem), a więc w to, że może stwierdzać, kto poszedł do nieba, bo zresztą nie wierzy w to, że ktokolwiek idzie do nieba, ani też nie wierzy w to, że w ogóle istnieje niebo. Inaczej mówiąc, gadanina Jajko jest wprost przepełniona sensem i szczerymi emocjami.