Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 06, 2025 19:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1758 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 118  Następna strona
 Intronizacja Chrystusa na Króla Polski 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
A może jesteśmy nadmiernymi malkontentami. Wiary w nas tyle, co na lekarstwo a przy takiej wierze rzeczywiście żaden cud nie może mieć miejsca.
Racjonalizm wypala w nas ducha...
WIST napisał(a):
Ale zamiast dostrzegać wszędzie wrogów, czynić z siebie twierdzę, może warto pomyśleć że wielu ludzi to po prostu nie obchodzi bo nie żyjemy w jednorodnym społeczeństwie i tak samo jak nas obchodziłoby staranie grupki np Muzułmanów aby uczynić Allacha władcą nad naszym krajem.

Ja w tych orędziach nie widzę poszukiwania wrogów.
Środowisko intronizacji natomiast często się kompromituje, to prawda...To specyficzni ludzie.
WIST napisał(a):
Możemy sobie mówić, podpisywać akty, może nawet jakimś cudem nakłonimy jakąś większość parlamentarną do odpowiednich aktów...

Nigdzie w orędziach nie mogę nic znaleźć o aktach w parlamencie. Jest mowa o publicznym uznaniu Chrystusa za Króla. O technicznych szczegółach ani słowa.
WIST napisał(a):
Natomiast w tym wszystkim ciągle dostrzegalne są zupełnie ludzkie oczekiwania - ten polski mesjanizm, to że akurat my jesteśmy wybrani. Jakby inne narody nie miały swojego mesjanizmu w zależności od swoich wzlotów, czy też upadków.

A skąd wiesz, że tak nie jest? Póki co jesteśmy jeszcze narodem katolickim. To staje się coraz bardziej wyjątkowe.
WIST napisał(a):
I to formalistyczne spojrzenie na sprawę

Niekoniecznie o to chodzi.
Uznanie nie może się odbyć bez zgody większości. Jeśli to się stanie, będzie dowodem sporej determinacji, poświęcenia i zaangażowania wielu. Nigdy nikt w żadnej sprawie nie uzyskał jednomyślności i gdyby tylko tego oczekiwać, to w demokracji niczego nigdy nie dałoby się ustalić.
A tutaj może właśnie o tę determinację idzie - to oznaka wiary:
"Wiedzcie, moje kochane polskie dzieci, że publiczne uznanie królewskiego panowania mojego Boskiego Syna przyniesie wam błogosławieństwo i łaskę bezkompromisowego opowiedzenia się za Bogiem i Jego prawami."
tanie_wino napisał(a):
Poza tym zacytowane "słowa Maryi" robią z Jezusa próżnego formalistę, łasego na zaszczyty interesanta. Potrzeba Mu dokumentu, żeby dać Polakom dobrobyt :roll:

Niczego takiego nie ma w orędziach. To już tylko Twoje skojarzenia i konfabulacje.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt maja 17, 2013 12:30
Zobacz profil
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
WIST napisał(a):
Możemy sobie mówić, podpisywać akty, może nawet jakimś cudem nakłonimy jakąś większość parlamentarną do odpowiednich aktów...

Nigdzie w orędziach nie mogę nic znaleźć o aktach w parlamencie. Jest mowa o publicznym uznaniu Chrystusa za Króla. O technicznych szczegółach ani słowa.


No nie wiem. Przypominam sobie, ze ktos przytaczal fragmenty mowiace podobno o tym, ze tylko wspolne ogloszenie lacznie przez wladze koscielne i panstwowe byloby "wazne".
Qwerty2011 napisał(a):
WIST napisał(a):
Natomiast w tym wszystkim ciągle dostrzegalne są zupełnie ludzkie oczekiwania - ten polski mesjanizm, to że akurat my jesteśmy wybrani. Jakby inne narody nie miały swojego mesjanizmu w zależności od swoich wzlotów, czy też upadków.

A skąd wiesz, że tak nie jest? Póki co jesteśmy jeszcze narodem katolickim. To staje się coraz bardziej wyjątkowe.


Brazylijczycy, Filipinczycy bija nas na glowe.


Pt maja 17, 2013 12:47
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Wist, zauważ że Europa coraz dobitniej wypiera się swoich chrzescijańskich korzeni. Wypiera się ich i odgórnie na narody narzuca się prawa pochodzące od szatana. To jest proces który jest zaprogramowany na całą Europe i bardzo szybko w ostatnim czasie nabiera tępa. Wypiera się celowo prawo Boże od samych fundametów. Jest to królowanie, ale nie Jezusa, a szatana które było i jest przepowiadane z nieba na czasy ostateczne w których żyjemy. Jest to już bardzo dostrzegalne wszędzie. Europa coraz bardziej zanurza się w ciemności zła i widać to takze w Polsce. Nie pisz o intronizacji jako czymś pustym, nie mającym sensu, bo jest ona możliwa tylko poprzez nawrócenie Polski. Coś co płynie z serca narodu do Boga i w tym czasie kiedy Europa wypiera się Boga i swoich chrześcijańskich korzeni, była by to wielka łaska od Boga i światło Boże, kiedy wokół panuje ciemność szatana. Tylko taka intronizacja ma dla mnie sens i tylko takiej bym chciał, wynikającej z nawrócenia Polski do Boga, płynącej z jej serca, szczerej w oddaniu się Bogu. Była by to wielka łaska od Boga i wielkie światło w tych czasach kiedy ciemnność szatana ogarnia narody i Europe. Naprawdę nie widzisz w tym sensu i jesteś tego przeciwnikiem ??


Pt maja 17, 2013 14:02
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Ale Europa to nie caly swiat. To tylko nam sie tak wydaje.

A intornizacja PO nawroceniu narodu, ktory nie bedzie osadzal, rzucal pomowien, dzielil na patriotow i ZOMO, bedzie przestrzegal przepisy drogowe, unikal alkoholu, placil podatki i modlill sie za wszystkich rzadzacych, to faktycznie bylby cud i dar od Boga.


Pt maja 17, 2013 14:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
Ja w tych orędziach nie widzę poszukiwania wrogów.
Środowisko intronizacji natomiast często się kompromituje, to prawda...To specyficzni ludzie.


"Chodziło mi o np to napisał(a):
Bóg udzielił mi mocy i łaski, abym z waszą pomocą i zaangażowaniem mogła pokonywać waszych wrogów.

Czy erogiem intronizacji nie jest każdy kto nie jest jej zwolennikiem? Przy czym nie ma tu miejsca na bycie czlowiekiem dobrej woli, ale bez przekonania do całej akcji.

Cytuj:
Nigdzie w orędziach nie mogę nic znaleźć o aktach w parlamencie. Jest mowa o publicznym uznaniu Chrystusa za Króla. O technicznych szczegółach ani słowa.

A zatem kto? Ci co już wierzą, nie muszą, a ci co nie wierzą to nie zerobią tego i dobrze, bo dośc już mamy uczęszczających na Msze, ale bez wiary, żeby jeszcze niewierzący składai dweklaracje przeciw swoim poglądom. Nawet w tak ogólnej postaci cięzko to sobie wyobrazić.

Cytuj:
A skąd wiesz, że tak nie jest? Póki co jesteśmy jeszcze narodem katolickim. To staje się coraz bardziej wyjątkowe.

Bardzo dyskusyjna kwestia. Ale nie zaczynajmy offtopu. Mnie wystarczy psychologiczne wyjasnienie. Poza tym to jest integralna cześć owych orędzi, a zatem albo jest prawdziwa niezależnie od innych narodów, albo jest tylko skutkiem pewnych procesów społecznych, zwyczajnym skutkiem, a nie nieprzypadkowym wybraniem.

Więc może inaczej, pogadajmy o konkretach. Co postuluje Maryja, co postuluje ruch intronizacyjny? Bo rewelacje o publicznym czyli powszechnym uznaniu nie wzięły się z nikąd, podobnie chęć zmiany godła państwowego.

I nie wiem na co ta zgoda społeczna. Oczekuje się zrobienia czegoś, co jest fikcją obecnie, a gdyby nie było - gdybyśmy jako naród realnie powszechnie przyznawali się do wiary, to żadne akcje intronizacyjne nie byłyby potrzebne. Czyli w piwerwszym przypadku fikcja, a w drugim coś zbędnego. O co zatem chodzi?


Szczególnie że jak pisze Kael:
Kael napisał(a):
No nie wiem. Przypominam sobie, ze ktos przytaczal fragmenty mowiace podobno o tym, ze tylko wspolne ogloszenie lacznie przez wladze koscielne i panstwowe byloby "wazne".

Na takich rzeczsach bazujemy. Nawet jesli nie ma ich w orędziach, to są w opinii samych "intronizatorów".

quas
Jeśli zyjemy w przekonaniu że świat ogarnęły w ciemności to tak. Ale dla mnie nie dzieje się nic co nie działoby się od wieków. Powiem więcej. Europa nigdy jako całośc nie była chrześcijańska. Jedynie ludzie albo byli wierno Bogu, albo nie. Nie odwracamy się od niczego od czego nie odwracanno by się od chwili wejścia na ten teren pierwszych chrześcijan. Tyle dziś o aborcji, a dawniej było tak cudownie? Chrześcijanie niby, królowie i narody mordowały się nazwajem. To było zgodne z nauka od Boga? Ja niestety nic takiego nie zauważam. Oczywiście dziele się wiele zła, ale chce być dobrze zrozumiany - ono nie istnieje od chwili, lecz od zawsze i nie w jakiejś niespotykanej skali. Mamy okresy w historii Europy gdy to zło było jeszcze bardziej przerażające i rozplenione wszędzie. Do tej pory nie rozumiem wszelkich ruchów opartych na przekonaniu że to dziś dzieje się coś niespotykanego. Tak jakbyśmy żyli po 1000 lat i od średniowiecza nie pamiętali żadnego zła.

To zwyczajny proces. Tak samo walił się świat helleński, rzymski, czy bizantyjski. Tak samo walił się porządek kolonialny.

Problem w tym że cała ta intronizacja to coś co działa na niektóre umysły. Tych którzy by chcieli już zaraz. A ja się pytam o sens i metodę. Bo chrześcijanie nic innego nie robią od czasów Jezusa niż starają się głosić Jezusa wszędzie, tak aby cały świat Go poznał. A tu nagle jakaś akcja "zróbmy to w szybkim tempie". Rzecz w tym że ja nie jestem przeciw intronizacji, ja zwyczajnie nie rozumiem o co w tym chodzi, a to co do mnie dociera jest naiwne i bez sensu. Nie rozumiem jak można propagować coś w taki sposób, że się to raczej torpeduje.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt maja 17, 2013 15:43
Zobacz profil
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
quas napisał(a):
Wist, zauważ że Europa coraz dobitniej wypiera się swoich chrzescijańskich korzeni. Wypiera się ich i odgórnie na narody narzuca się prawa pochodzące od szatana.

Setki lat temu nasz naród, jak i inne narody europejskie doswiadczyły czegos podobnego. Siłą, odgórnie nałozono na nich obcą religię, burzono swiatynie, prześladowano.
To co ma miejsce teraz to tylko dziejowa sprawiedliwość.

Muszę zatem przyznać, że lubię czytać jak płaczesz i lamentujesz.


Pt maja 17, 2013 15:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Kael napisał(a):
Ale Europa to nie caly swiat. To tylko nam sie tak wydaje.

Ale Europa jest obecnie najbardziej zlaicyzowanym kontynentem, można już chyba powiedzieć: post chrześcijańskim.
Europa ewidentnie podpisała akt apostazji...
WIST napisał(a):
Czy wrogiem intronizacji nie jest każdy kto nie jest jej zwolennikiem? Przy czym nie ma tu miejsca na bycie czlowiekiem dobrej woli, ale bez przekonania do całej akcji.

Wg mnie chodzi tutaj o wrogów zewnętrznych. Przecież w dobie wojen czasów ostatecznych, mają przetrwać, uniknąć najgorszych cierpień te narody, które idą za Chrystusem, zginąć mają zaś te, które od Niego odeszły.
WIST napisał(a):
Ci co już wierzą, nie muszą, a ci co nie wierzą to nie zerobią tego i dobrze, bo dośc już mamy uczęszczających na Msze, ale bez wiary, żeby jeszcze niewierzący składai dweklaracje przeciw swoim poglądom.

Niby tak, ale czym innym jest indywidualna wiara a czym innym wiara wspólnoty. (Mateusza „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (18, 20)). Wg mojego odczucia chodzi tutaj o deklarację narodu, która ma szczególną siłę, moc duchową.
WIST napisał(a):
Bo rewelacje o publicznym czyli powszechnym uznaniu nie wzięły się z nikąd, podobnie chęć zmiany godła państwowego.

Publiczne to nie znaczy powszechne. Publiczne to znaczy: przez podmioty życia publicznego.
Ta zmiana godła - nie znam sprawy, ale pachnie mi to światkiem intronizacyjnym, który, jak mi się zdaje, robi więcej złego, niż dobrego sprawie.
WIST napisał(a):
Oczekuje się zrobienia czegoś, co jest fikcją obecnie, a gdyby nie było - gdybyśmy jako naród realnie powszechnie przyznawali się do wiary, to żadne akcje intronizacyjne nie byłyby potrzebne. Czyli w piwerwszym przypadku fikcja, a w drugim coś zbędnego. O co zatem chodzi?

Bo może z tym jest tak jak z nawracającym się grzesznikiem. Najpierw musi być akt woli (chęć nawrócenie, spowiedź) i dalej jest wyraźna pomoc Boga. Bez tej pomocy, przecież, grzesznik nie byłby w stanie wyjść ze swoich starych przywiązań.
Może więc taka publiczna deklaracja oddania się pod królowanie Chrystusa dokonałaby cudu
Zobacz - było tylko 12 apostołów i cały pogański świat. Gdyby byli takimi malkontentami jak my, musieliby od razu uznać polecenie Jezusa za nierealne i powiedzieć: my jesteśmy dobrzy i to wystarczy, reszta świata jest inna i cóż my na to poradzimy...
WIST napisał(a):
Jeśli zyjemy w przekonaniu że świat ogarnęły w ciemności to tak. Ale dla mnie nie dzieje się nic co nie działoby się od wieków (...).

Nie.
To, czego dzisiaj doświadczamy jest zupełnie odmienne od tego, co było kiedyś.
Odsyłam do dzisiejszej homilii papieża Franciszka. Grzesznicy zawsze byli, był nim nawet św. Piotr. Ale nie byli zepsuci, żałowali swoich grzechów.
Dzisiaj ludzie są zepsuci, uznają swój grzech za normę a nawet są z niego dumni.
I to nie są jacyś dawni poganie, nieznający Przykazań Bożych, ale ludzie znający dobrze naukę Jezusa, jawni buntownicy.
WIST napisał(a):
Problem w tym że cała ta intronizacja to coś co działa na niektóre umysły. Tych którzy by chcieli już zaraz. A ja się pytam o sens i metodę. Bo chrześcijanie nic innego nie robią od czasów Jezusa niż starają się głosić Jezusa wszędzie, tak aby cały świat Go poznał. A tu nagle jakaś akcja "zróbmy to w szybkim tempie"

Nie wiem, jak szybko to powinno się stać.
Ale mam ochotę wołać:
Więcej wiary!

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


So maja 18, 2013 8:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
WIST napisał(a):
Bo rewelacje o publicznym czyli powszechnym uznaniu nie wzięły się z nikąd, podobnie chęć zmiany godła państwowego.

Publiczne to nie znaczy powszechne. Publiczne to znaczy: przez podmioty życia publicznego.


Jeśli masz na myśli prezydenta, rząd, sejm i tak dalej to byłoby to sprzeczne z Konstytucją
Rzeczypospolitej Polskiej, co chyba zamyka temat.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So maja 18, 2013 9:42
Zobacz profil
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
Kael napisał(a):
Ale Europa to nie caly swiat. To tylko nam sie tak wydaje.

Ale Europa jest obecnie najbardziej zlaicyzowanym kontynentem, można już chyba powiedzieć: post chrześcijańskim.

Europa ewidentnie podpisała akt apostazji...


I co z tego? 200 lat temu takich kontynentow bylo wiecej. Pan Bog nas nie zostawi i przysle nam misjonarzy z Indii, Afryki czy Ameryki Poludniowej. Papieza juz mamy.

Qwerty2011 napisał(a):
WIST napisał(a):
Czy wrogiem intronizacji nie jest każdy kto nie jest jej zwolennikiem? Przy czym nie ma tu miejsca na bycie czlowiekiem dobrej woli, ale bez przekonania do całej akcji.

Wg mnie chodzi tutaj o wrogów zewnętrznych. Przecież w dobie wojen czasów ostatecznych, mają przetrwać, uniknąć najgorszych cierpień te narody, które idą za Chrystusem, zginąć mają zaś te, które od Niego odeszły.

Ale jezeli to beda "wojny czasow ostatecznych", to przeciez tak naprawde bez roznicy, kto zginie, a kto nie. Jezus Chrystus przyjdzie na Sad Ostateczny i bez znaczenie, czy bedziesz wtedy zywy czy umarly.
A troche bardziej serio: Maryja jako Krolowa doprowadzila do powstania Polski po 123 latach, pomogla przy cudzie nad Wisla, ale nie zalatwila nam zycia bez problemow i cierpien.
Podobnie formalne ogloszenie Jezusa Krolem Polski (nota bene juz kilkukrotne) tez nic nie zmienilo.
Wlasnie dlatego, ze bylo formalne.

Jedynie wewntrzna przemiana serc kazdego z Polakow (no, przynajmniej zdecydowanej wiekszosci) i przyjecie na serio Jezusa za swojego Krola, moze cos w kraju zmienic. Patrzac na to co sie dzieje w Polsce na co dzien, trudno mi uwierzyc, ze (przynajmniej) 60 % spoleczenstwa to prawdziwi poddani Krola, ktory jest "cichy i pokornego serca"

Qwerty2011 napisał(a):
Publiczne to nie znaczy powszechne. Publiczne to znaczy: przez podmioty życia publicznego.
Ta zmiana godła - nie znam sprawy, ale pachnie mi to światkiem intronizacyjnym, który, jak mi się zdaje, robi więcej złego, niż dobrego sprawie.


Ale publicznie juz bylo, kilka razy. Poszukaj w tym watku wczesniej linkow.
Chyba ze publicznie musi to powtarzac kazde pokolenie co mniej wiecej 20-30 lat.

Qwerty2011 napisał(a):
WIST napisał(a):
Jeśli zyjemy w przekonaniu że świat ogarnęły w ciemności to tak. Ale dla mnie nie dzieje się nic co nie działoby się od wieków (...).

Nie.
To, czego dzisiaj doświadczamy jest zupełnie odmienne od tego, co było kiedyś.
Odsyłam do dzisiejszej homilii papieża Franciszka. Grzesznicy zawsze byli, był nim nawet św. Piotr. Ale nie byli zepsuci, żałowali swoich grzechów.
Dzisiaj ludzie są zepsuci, uznają swój grzech za normę a nawet są z niego dumni.
I to nie są jacyś dawni poganie, nieznający Przykazań Bożych, ale ludzie znający dobrze naukę Jezusa, jawni buntownicy.


Naprawde dobrze znajacy nauke Chrystusa? A moze nauke Kosciola w postaci moralizatorskich kazan proboszcza i przepisow do wypelnienia, podobnych do Prawa w Izraelu?
Kto ich doprowadzil do Chrystusa i pokazal czym naprawde jest Dobra Nowina i dlaczego ona uwalnia a nie zniewala, a nie zmusza do wypelniania licznych przepisow i obowiazkow? Dlaczego warto byc wolnym od grzechu, ktory zniewala i niszczy, a nie isc za chwilowymi zachciankami?
Kiedy slyszales o tym kazanie?


So maja 18, 2013 9:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
Wg mnie chodzi tutaj o wrogów zewnętrznych. Przecież w dobie wojen czasów ostatecznych, mają przetrwać, uniknąć najgorszych cierpień te narody, które idą za Chrystusem, zginąć mają zaś te, które od Niego odeszły.

Czy naród to zbita masa, którą można z racji jej jednolitości nagrodzić, lub ukarać?
I to pytanie dotyczy zarówno intronizacji, jak i jej skutków. Czy wiara na tym poziomie nie jest kwesti indywidualną, bo przecież są przeróżni ludzie. Nie da się tego sprowadzić do aktu całości, a nawet większości, bo co z mniejszością? Jaką deklarację może złozyć naród, co to jest ten naród, ilu minimum trzeba jego przedstawicieli, albo jaki prcent całości ma złożyć deklaracje?

Cytuj:
Publiczne to nie znaczy powszechne. Publiczne to znaczy: przez podmioty życia publicznego.
Ta zmiana godła - nie znam sprawy, ale pachnie mi to światkiem intronizacyjnym, który, jak mi się zdaje, robi więcej złego, niż dobrego sprawie.

Ja do niedawna też nie wiedziałem, ale wyczytałem, choć nie jstem pewny czy nie na wikipedii. A zatem to ciekawostka do zbadania.

Czyli musimy chyba oddzielić dwie sprawy. Objawienia i samych działaczy. Łatwo się w tym wszystkim pogubić. Wcześniej, wiele stron wypelniali ci działacze. A teraz mam wrażenie że zrezygnowali i właściwie nie wiadomo o co chodzi.

Bo może z tym jest tak jak z nawracającym się grzesznikiem. Najpierw musi być akt woli (chęć nawrócenie, spowiedź) i dalej jest wyraźna pomoc Boga. Bez tej pomocy, przecież, grzesznik nie byłby w stanie wyjść ze swoich starych przywiązań.
Może więc taka publiczna deklaracja oddania się pod królowanie Chrystusa dokonałaby cudu
Zobacz - było tylko 12 apostołów i cały pogański świat. Gdyby byli takimi malkontentami jak my, musieliby od razu uznać polecenie Jezusa za nierealne i powiedzieć: my jesteśmy dobrzy i to wystarczy, reszta świata jest inna i cóż my na to poradzimy...
Nawet tych 12 z Jezusem nie zjednoczyli całego narodu. Takie deklaracje są sztuczne, bo ograniczają zbawienie do grupek. Nasze grupka, tzn nasz naród, a nie cały świat jak to przecież się dzieje od 2000 lat. Chrześcijaństwo nie ma narodowości, wykracza poza granice. Jestem Polakiem, a jako wierzący jestem jednostką, która ma wolę. Naród jako taki nie ma jednej woli w sprawie, w której jest podzielony. Tą sprawą jest wiara. I tu trudno o jakiś cud, bo jakiego cudu się spodziewamy? To nie malontenctwo, tylko zachwianie relacji między wiarą i rozsądkiem. Wszystko jest procesem. Dziś wielu odchodzi od wiary, możliwe jednak że wrócą czasy gdy wielu do niej powróci. Ale nie za sprawą jednego ruchu, w jednym czasie.

Cytuj:
Nie.
To, czego dzisiaj doświadczamy jest zupełnie odmienne od tego, co było kiedyś.
Odsyłam do dzisiejszej homilii papieża Franciszka. Grzesznicy zawsze byli, był nim nawet św. Piotr. Ale nie byli zepsuci, żałowali swoich grzechów.
Dzisiaj ludzie są zepsuci, uznają swój grzech za normę a nawet są z niego dumni.
I to nie są jacyś dawni poganie, nieznający Przykazań Bożych, ale ludzie znający dobrze naukę Jezusa, jawni buntownicy.

A na jakiej podstawie stwierdzono, że dawniej ludzie grzeszyli ale żałowali? Dla mnie takie stawianie sprawy jest trochę absurdalne. Zupełnie mnie to nie przekonuje. Ludzie się nie zmienili, więcej tylko wychodzi na jaw. Nam się ciągle tylko wydaje że jest gorzej, że więcej wulkanów wybucha, a tornada są jakby częstsze. Nie sądzisz że za krótko żyjemy na tym świecie, aby móc go oceniać bez rzetelnej wiedzy o przeszłości, bo nie możemy się oprzeć na doświadczeniu. A ludzie... po tym forum mam wrażenie że nauka Chrystusa albo jest nieznana, albo znana w wielu wersjach. Bynajmniej nie masz racji.

Zgadzamy się natomiast że cały ruch nie wydaje się być skuteczny w swoim działaniu.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So maja 18, 2013 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Kael napisał(a):
I co z tego? 200 lat temu takich kontynentow bylo wiecej. Pan Bog nas nie zostawi i przysle nam misjonarzy z Indii, Afryki czy Ameryki Poludniowej. Papieza juz mamy.

Tylko, że 200 lat temu i wcześniej były kontynenty, które nie znały nauki Jezusa. Kto ma większą winę czyniąc źle - poganin, czy chrześcijanin? Na kim spoczywa większa odpowiedzialność ("Komu wiele dano, od tego i wiele wymagać się będzie")?
Apostazja Europy, to przypadek, jakiego nie znała historia (może tylko Czechy, ale na dużo mniejszą skalę).
Europa a w dużej części i USA buntuje się przeciwko Bogu i to dobrowolnie, bez nacisku krwawego dyktatora.
Kael napisał(a):
Ale jezeli to beda "wojny czasow ostatecznych", to przeciez tak naprawde bez roznicy, kto zginie, a kto nie. Jezus Chrystus przyjdzie na Sad Ostateczny i bez znaczenie, czy bedziesz wtedy zywy czy umarly.

Czasy ostateczne mogą trwać wiele dziesięcioleci, może życie pokolenia lub dwóch. Wolałbym ten czas przeżyć możliwie najspokojniej - a Ty nie? :)
Lepiej wtedy być w spokojnym miejscu a nie w środku najgorszej burzy :)
Kael napisał(a):
A troche bardziej serio: Maryja jako Krolowa doprowadzila do powstania Polski po 123 latach, pomogla przy cudzie nad Wisla, ale nie zalatwila nam zycia bez problemow i cierpien.

To już dużo. Czy gdzieś była mowa o tym, że Intronizacja załatwi nam życie bez problemów?
Cały czas chodzi mi po głowie Portugalia, która uniknęła koszmaru II wojny (Fatima). Czy uniknęli wszelkich problemów? NIE. Ale koszmaru wojny w najgorszym wydaniu (np. tego, co w Polsce) -TAK
Kael napisał(a):
Jedynie wewntrzna przemiana serc kazdego z Polakow (no, przynajmniej zdecydowanej wiekszosci) i przyjecie na serio Jezusa za swojego Krola, moze cos w kraju zmienic. Patrzac na to co sie dzieje w Polsce na co dzien, trudno mi uwierzyc, ze (przynajmniej) 60 % spoleczenstwa to prawdziwi poddani Krola, ktory jest "cichy i pokornego serca"

To prawda.
Czasami myślę, że tylko coś bardzo dramatycznego mogłoby nas nawrócić. Może i tak się stanie. Choć jak na razie, wszelkie narodowe zjednoczenia i nawrócenia były tylko chwilowym wstępem, do jeszcze gorszej jatki (powódź 1997, śmierć JPII, katastrofa smoleńska).
Kael napisał(a):
Kiedy slyszales o tym kazanie?

A widziałeś kiedyś księdza na forum takim, jak to? Ja chyba raz.
Pokładam duże nadzieje w papieżu Franciszku. Umie mówić wprost o ważnych sprawach i nie operuje wytartymi frazesami. Może i innym się udzieli?
WIST napisał(a):
Czy naród to zbita masa, którą można z racji jej jednolitości nagrodzić, lub ukarać?

Nie, ale jednak Bóg nie podchodzi do nas tylko indywidualnie. Gdyby tak robił, nie zakładałby Kościoła.
WIST napisał(a):
ilu minimum trzeba jego przedstawicieli, albo jaki prcent całości ma złożyć deklaracje?

Nie wiem, zostaw to Bogu. Tylko On może uznać to, co się stało za godne lub nie, tylko On ma wgląd w serca i sytuację.
WIST napisał(a):
Czyli musimy chyba oddzielić dwie sprawy. Objawienia i samych działaczy.

Upolitycznienie sprawy powoduje, że i episkopat nie wie, co z tym robić, żeby nie wikłać się w bieżące waśnie polityczne. Ogólnie brak pomysłu.
Już kiedyś pisałem o tym, że wyobrażam sobie takie ogólnonarodowe rekolekcje, w każdej parafii i całym kraju. I w tym rola naszych biskupów.
Intronizacja w ustach księdza-sekciarza, czy politykiera, brzmi niepoważnie i bluźnierczo.
WIST napisał(a):
Jestem Polakiem, a jako wierzący jestem jednostką, która ma wolę. Naród jako taki nie ma jednej woli w sprawie, w której jest podzielony. Tą sprawą jest wiara.

Może już jesteś takim indywidualistą religijnych. Ale czy nie czujesz potęgi modlitwy w grupie? Pamiętasz te dziesiątki (setki) tysięcy ludzi modlących się na ulicach w czasie trwania bitwy warszawskiej? Albo w czasie pielgrzymek Jana Pawła II?
W ludziach trzeba obudzić ducha a wiele rzeczy zmieni się na lepsze. Był cud ocalenia w 1920, był cud obalenia komuny, czy dzisiaj nie stać nas na cud?
WIST napisał(a):
A na jakiej podstawie stwierdzono, że dawniej ludzie grzeszyli ale żałowali? Dla mnie takie stawianie sprawy jest trochę absurdalne.

Swoją wypowiedź poparłem autorytetem papieża Franciszka. Ilu dziś czyni pokutę, pości, stawia kościoły, przekazuje majątek jako zadośćuczynienie za grzechy życia?
Pazerność, rozwiązłość, grzechy Sodomy, aborcja stały się normą. Czy było tak kiedyś w chrześcijańskim świecie? Takimi grzechami wstydzono się, ukrywano je, między innymi dlatego, że nie były akceptowane, jako sprzeczne z Prawem Bożym.
Do tego ogromna liczba bluźnierstw, otwartego plucia na Boga - wszędzie w mediach, na forach, w tramwaju.
Kiedy tak obrażano Boga jak teraz?

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


So maja 18, 2013 19:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
Tylko, że 200 lat temu i wcześniej były kontynenty, które nie znały nauki Jezusa. Kto ma większą winę czyniąc źle - poganin, czy chrześcijanin? Na kim spoczywa większa odpowiedzialność ("Komu wiele dano, od tego i wiele wymagać się będzie")?
Apostazja Europy, to przypadek, jakiego nie znała historia (może tylko Czechy, ale na dużo mniejszą skalę).
Europa a w dużej części i USA buntuje się przeciwko Bogu i to dobrowolnie, bez nacisku krwawego dyktatora.

Czy napewno słusznie mowa o apostazji? Rozumiem że ci wszyscy niedzielni katolicy, jak to kiedyś często się pisało i mówiło, to byli wzorowi katolicy, pełni wiary i nagle stwierdzili że chcą odejść. Moim zdaniem tu nie ma mowy o apostazji, ale o wtórnej poganizacji, rozumianej jako zwyczajny brak wiary w ludziach, brak nawet zaszczepienia jej, chyba że poważnie uważamy że kilka lekcji katechezy dla dzieci w szkole to jest prawdziwa ewangelizacja i głoszenie. Oczywiście zdaje sobie sprawe że katechizacja powinna dotyczyć ludzi, którzy w ogóle przyjęli wiarę. U nas jednak wszystko na odwrót. Dzieci się wpierw katechizuje, a potem patrzy na dorosłych, jak wielu z nich nie miało nawet korzeni, przez to odchodzą od tego czego nie chcą, nie rozumieją i co nie ma dla nich sensu.

Tylko czy to jest samo w sobie złe? Jasne że szkoda że wszyscy Europejczycy nie są gorliwym chrześcianami, ale lepiej być zimnym niż letnim. Nie ma co lamentować. Gdy w końcu zostanie tylko wiara oparta na jakości, będziemy mogli pozbyć się wielu ciężarów, bo tak długo się nie da funkcjonować gdy wielu ludzi robi coś bez sensu, a wiara jest dla nich jakimś zaprogramowanym działaniem. Oni nie dokonują apostazji, bo nawet nie rozpoczęli relacji z Jezusem nigdy.

Cytuj:
Nie, ale jednak Bóg nie podchodzi do nas tylko indywidualnie. Gdyby tak robił, nie zakładałby Kościoła.

Ale ja to doskonale wiem. Pytam bardzo konkretnie o naród, a nie o wszystko inne. Czy naród jako całość, masa, polega u Boga karze, lub nagrodzie, czy raczej chodzi o poszczególne jednostki? Czy nie jest tak że naród to jedno pojęcie, a chrześcijaństwo drugie i nie są sobie tożsame? Czy nie jest tak że chrześcijanie obejmują wiele narodów, bo z każdego narodu pochodzą wierzący w Jezusa, ale nie oznacza to że naród jako masa zawsze był i jest idealnie danego wyznania? Pomijają już że Bóg chyba wcale jednak nikogo za nic nie kara.

Cytuj:
Nie wiem, zostaw to Bogu. Tylko On może uznać to, co się stało za godne lub nie, tylko On ma wgląd w serca i sytuację.

Chwileczkę, jeśli mamy coś zrobić to chyba musimy znać zasady? Bo narazie zgadzamy się że jest chaos. Czy Bóg jest tworcą chaosu?

Ogólnonarodowe rekolekcje coś zmienią? Skłonią cały naród, tzn znakomitą jego większość do uczestnictwa?

Cytuj:
Może już jesteś takim indywidualistą religijnych. Ale czy nie czujesz potęgi modlitwy w grupie? Pamiętasz te dziesiątki (setki) tysięcy ludzi modlących się na ulicach w czasie trwania bitwy warszawskiej? Albo w czasie pielgrzymek Jana Pawła II?
W ludziach trzeba obudzić ducha a wiele rzeczy zmieni się na lepsze. Był cud ocalenia w 1920, był cud obalenia komuny, czy dzisiaj nie stać nas na cud?
Ależ ja nie o tym pisze. Czy dopiero chcemy zacząć modlitwę? Czy od wieków nie modlimy się o nawrócenie grzeszników, ateistów, heretyków itd? Jakiej innej modlitwy oczekujemy jeszcze?

Niestety nie żyłem wtedy więc nie pamiętam. Za to mam wiedzę i osobiście bardzo jstem sceptyczny wobec tych wszystkich twierdzeń o cudach nad Wisłą. Szczególnie że początkowo owo haslo cud nad Wisłą było raczej ironią, niż realnym wyznaniem wiary. Niestety takiego cudu nie bylo podczas Wojny Obronnej 1939. Czy wtedy ludzie się nie modlili? To bardzo proste, każde trudne wydarzenie sklania ludzi do modlitwy, a gdy odnosimy sukces jesteśmy skłonni uznac że to za sprawą tej modlitwy. Niestety, to zupełnie przypadkowe. Jedyne przyczyny zwycięstwa 1920 r. to była taktyka, szczęście i zapał, a także nasza przewaga na polu kryptografii.

Cytuj:
Swoją wypowiedź poparłem autorytetem papieża Franciszka. Ilu dziś czyni pokutę, pości, stawia kościoły, przekazuje majątek jako zadośćuczynienie za grzechy życia?
Pazerność, rozwiązłość, grzechy Sodomy, aborcja stały się normą. Czy było tak kiedyś w chrześcijańskim świecie? Takimi grzechami wstydzono się, ukrywano je, między innymi dlatego, że nie były akceptowane, jako sprzeczne z Prawem Bożym.
Do tego ogromna liczba bluźnierstw, otwartego plucia na Boga - wszędzie w mediach, na forach, w tramwaju.
Kiedy tak obrażano Boga jak teraz?

No właśnie. Kiedyś ukrywano, a dziś o tym wiemy. To jedyna różnica. Kiedyś ludzie wierzyli że da się kupić odpust, a dziś już nie wierzą. Wtedy kombinowali, bo coś im się wydawało, a dziś nie kombinują. Nijak mnie to nie przekonuje. Używasz bardzo powierzchownych argumentów.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So maja 18, 2013 22:21
Zobacz profil
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Qwerty2011 napisał(a):
Kael napisał(a):
Ale jezeli to beda "wojny czasow ostatecznych", to przeciez tak naprawde bez roznicy, kto zginie, a kto nie. Jezus Chrystus przyjdzie na Sad Ostateczny i bez znaczenie, czy bedziesz wtedy zywy czy umarly.

Czasy ostateczne mogą trwać wiele dziesięcioleci, może życie pokolenia lub dwóch. Wolałbym ten czas przeżyć możliwie najspokojniej - a Ty nie? :)
Lepiej wtedy być w spokojnym miejscu a nie w środku najgorszej burzy :)


Powiem tak: gdzie ja bede i co sie ze mna bedzie dzialo, powierzam Bogu.
Jezus nigdy nie obiecywal spokoju i bezpieczenstwa swoim uczniom. Obiecywal "tylko", ze zawsze bedzie z nami.
Nastawienie:
Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.

Nie wydaje mi sie byc idealem chrzescijanskim.

Qwerty2011 napisał(a):
Kael napisał(a):
Jedynie wewntrzna przemiana serc kazdego z Polakow (no, przynajmniej zdecydowanej wiekszosci) i przyjecie na serio Jezusa za swojego Krola, moze cos w kraju zmienic. Patrzac na to co sie dzieje w Polsce na co dzien, trudno mi uwierzyc, ze (przynajmniej) 60 % spoleczenstwa to prawdziwi poddani Krola, ktory jest "cichy i pokornego serca"

To prawda.
Czasami myślę, że tylko coś bardzo dramatycznego mogłoby nas nawrócić. Może i tak się stanie. Choć jak na razie, wszelkie narodowe zjednoczenia i nawrócenia były tylko chwilowym wstępem, do jeszcze gorszej jatki (powódź 1997, śmierć JPII, katastrofa smoleńska).


Polakom do nawrocenia nie pomoze zadna katastrofa. Taka jak malo ktora katastrofa na trwale nawrocila cale spoleczenstwa. Mielismy katastrof w naszej historii az za duzo i co?

Qwerty2011 napisał(a):
Kael napisał(a):
Kiedy slyszales o tym kazanie?

A widziałeś kiedyś księdza na forum takim, jak to? Ja chyba raz.

A co ma ksiadz na forum do mojego pytania o kazania w kosciolach? To tam najwiecej ludzi powinno slyszec slowo Boze i Ewangelie, bo to jest podstawowy sposob przekazywania Ewangelii dla wierzacych.

A na tym forum to owszem ksieza bywaja: saxon byl administratorem, bramin pojawia sie czasami, chyba celnik tu sie tez kiedys pojawial. Dlaczego inni kaplani unikaja tego (i innych) forum, to ja nie wiem.


N maja 19, 2013 12:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
WIST napisał(a):
.... brak wiary w ludziach, brak nawet zaszczepienia jej, chyba że poważnie uważamy że kilka lekcji katechezy dla dzieci w szkole to jest prawdziwa ewangelizacja i głoszenie. Oczywiście zdaje sobie sprawe że katechizacja powinna dotyczyć ludzi, którzy w ogóle przyjęli wiarę. U nas jednak wszystko na odwrót. Dzieci się wpierw katechizuje, a potem patrzy na dorosłych, jak wielu z nich nie miało nawet korzeni, przez to odchodzą od tego czego nie chcą, nie rozumieją i co nie ma dla nich sensu.
Zaszczepienie jest w rodzinach i to od niemowlęctwa, potem katecheza, wszystko co kiedyś zdawalo egzamin, a teraz zaczyna zawodzić. To nie jest kwestia metodyki, przyczyny są dużo powazniejsze. Upowszechnia się wiedza o świecie na skalę niewyobrażalną przed erą komuterów. Ludzi widza jak na dloni sprzeczność religii i nauki, dlatego coraz więcej odchodzi. Część ma powazne watpliwości, więc i presja rodzin na dzieci jest mniejsza niż dawniej. To są procesy, których nie da sie zatrzymac.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N maja 19, 2013 15:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Intronizacja Chrystusta na Króla Polski, jak to jest że
Zgadzam się po części. Jednak w rodzinach też jest kryzys, wiele rodzin nie przekazuje wiary, co najwyżej zespół zwyczajów, których sami nieraz nie przestrzegają. Znam mnóstwo ludzi wierzących i wykształconych. Osobiście uważam, że tylko część ateistów to ludzie którzy faktycznie mają szerokie pojęcie i zdecydowali o swoim ateizmie. Wielu się tylko wydaje że mają wiedzę i zrozumienie. Wszystko to jest zatem mozaiką poglądów, postaw, wiedzy i zrozumienia. Niektórym dano dobrze poznać to w co wierzą i to na czym świat stoi, a inni mają mętlik.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N maja 19, 2013 15:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1758 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 118  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL