Te ,kilka starannie wybranych encyklik, to przykład wiary posoborowych katolików. Dla nich nie istnieją żadne sobory,synody, konstytucje, bulle i inne orzeczenia sprzed V2 za wyjątkiem dogmatu o nieomylności aktualnego papieża, jakby orzeczenia poprzedników z chwilą ich zgonu ten atrybut traciły.
Fałszywy obraz Kościoła zawężony do teraźniejszego pontyfikatu.


Ks. B. Chełmiński
http://swiety.krzyz.org/istota.htm
NIEOMYLNOŚĆ Kościoła Katolickiego
''Uchwały i orzeczenia Soborów powszechnych jako zupełnie nieomylne są nieodwołalne i niezmienne. Znieść lub istotnie zmienić nie może ich żaden Papież ani żaden sobór następny; prosta rzecz, że co dziś jest uznane za boską nieomylną pra­wdę - a sobory tylko prawdę ogłaszać mogą nic może się stać kiedykolwiek nieprawdą. Natomiast może sobór następny uchwały so­boru jakiego poprzedniego uzupełnić; tak np. Sobór Watykański uzupełnił i bliżej okre­ślił dekret Soboru Trydenckiego o natchnieniu Bożem Pisma św.''

Swiete slowa.
Dlaczego nie sluchacie SWII?

Dlatego, że nie da się milczec i mowić jednoczesnie.
Dlatego, że nie da się byc suchym i mokrym jednoczesnie.
Dlatego, że nie da się mówić prawdę, klamiąc.
Dlatego, że nie da się klamać, mówiąc prawdę.

To jest ciekawe. Czyli sobory są nieomylne tylko wtedy gdy nie znajdzie się nikt kto podważa ich ustalenia? Czyli Endeku otwierasz się na twierdzenie że każdy sam sobie może ocenić czy dane postanowienia są dobre czy nie. Jaka w tym różnica od Protestantów, którzy tez uznali że złych rzeczy, słuchać nie będą?

A moze po prostu trzeba troche pokory i uwierzyc, ze jezeli Sobory powszechne nie moga sie mylic, to istnieje hermeneutyka ciaglosci, o ktorej mowil papiez Benedykt - uczestnik tego soboru jaki i apb Lefebvre?

Jezeli ktos czegos nie rozumie w Kosciele, to lepiej przyznac sie do tego, ze nie kazdy wszystko musi rozumiec i szukac Prawdy i wytlumaczenia, a nie przyjmowac to, co odciaga od Kosciola, ale pasuje do naszego rozumienia.
Tak zrobil Luter.

Sobór i reformatorzy odrzucający depozyt wcześniejszych papieży i soborów, są dla katolika nie do przyjęcia.

Czyli Kanon De haereticis przyjęty na soborze laterańskim w 1215r winien nadal obowiązywać ...heretyków ekskomunikować, przekazywać władzom świeckim do odpowiedniego ukarania, a majątki obligatoryjnie konfiskować....na rzecz kogo?

Aha, czyli sobory jednak mogą się mylić?

Endeku, Ty uważasz, podobnie jak uważał Luter, że coś zostało zmienione, zafałszowane, że to co jest stanowi odstępstwo od czystej nauki. Dla obserwatora z zewnątrz sytuacja jest identyczna. Obserwator nie ocenia Twoich, czy Lutra racji, ale intencje i czyny. Luter uznał w pewnym momencie że ma prawo się zbuntować. Lefebryści też. Nie widzę tu żadnej różnicy, ale powtórkę z historii. To że Ty uważasz że masz rację, wcale nie oznacza że ją masz, oraz że nie popełniasz dokładnie takiego błędu jak inni z przeszłości.

Pierwsi przestali słuchać soborów moderniści. Nieważne, że mają władzę, bo nie mają racji. Wprowadzili rozłam w Kościele polegający na zanegowaniu soborów i wprowadzeniu nowej liturgii i wielu innych doktryn w tym ekumenizmu, kolegializmu i wolności religijnej.To wszystko Kościół Katolicki dawno temu już potępił. Działali na niebezpiecznych płaszczyznach, które były obciążone karami kościelnymi w tym klątwą.

A kto decyduje o tym, czy sobór odrzucił ten depozyt czy nie? Sam sobór i wszyscy papieże twierdzą przecież, że nie odrzucił. Więc kto ma rację - sobór i papieże, czy Endek?

Tobie do Lutra jest dużo bliżej. V2 i reformatorzy, poszli znacznie dalej niż pragnął Luter.

Jeżeli V2 i reformatorzy nie odrzucili postanowień Soboru Trydenckiego, to gdzie się podziała Msza Wszechczasów?
Kto ma rację? Kościół Katolicki ma rację, który coś nieomylnie w sprawach wiary i obyczajów orzekł, że tak ma pozostać do końca świata.

Tzn.? I co to w ogóle jest "Msza Wszechczasów"?



Kościół Katolicki tzn. jaki? Ten, który zebrał się na SV2, czy jakiś inny? Może twój?

A owa Msza znikła, została przeklęta? Nikt z nas tzw modernistów nie robi podziału na lepszą i gorszą Mszę. Jedynie Ty to robisz. Dla nas tamten ryt przez kawał czasu służył Kościołowi i nikt tego nie podważa. Natomiast jak widać upowszechnił się nowy ryt. Poprzedni faktycznie został zmarginalizowany, ale to efekt praktyki, a nie jakiegoś spisku. Kościół kiedyś wprowadził jeden ryt i może to zmienić. Co to znaczy nieomylnie, że tylko i wyłącznie taki układ Mszy, taki język i zestaw gestów jest aprobowany przez Boga i ma jakieś znaczenie do końca świata? Naprawdę argumenty tego typu są śmieszne.