Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół

Cześć Anno.
Pytanie tak zadane, że zaraz będzie ogromna burza.
Bo co rozumiesz przez Kościół:
1) organizację wyznaniową wraz z jej nauczaniem i hierarchią?
2) wspólnotą wszystkich wierzących?
3) Boga?

Jezeli przyjmiemy 1)
Co rozumiesz przez wiarę w Kościół?
a) zaufanie do nauczania danej wspólnoty, organizacji wyznaniowej?
b) zaufanie do przedstawicieli hierarchii danej organizacji?
c) cos innego?

Opisz Anno co ciebie trapi.

Przez Kościół rozumiem organizację stworzoną przez ludzi. Chodzi o to że wierzę w Boga ale nie w Kościół. Problem polega na tym że moi teściowie bardzo głęboko wierzący narzucają mi ochrzczenie syna a moja odmowa wręcz jest nie do przyjęcia podobnie jest także ze ślubem Kościelnym. Argumętują to tylko z perspektywy wiary nazywając przy tym antychrystem szatanem itp. uważają że jestem złą matką i mój Bóg (mimo że ja uważam że jest tylko jeden w każdej religii Ten sam tylko inaczej nazwany) jest inny. Nie akceptują tego że chcę dać dziecku wybór. Czuję się przez to rozdarta wewnętrznie i szukam odpowiedzi.

Zacznijmy od tego, ze Kosciol, jako wspolnote swoich uczniow, zalozyl Jezus Chrystus. I On sie z nia identyfikuje do tego stopnia, ze jest ona Jego Cialem.

Jezeli wierzysz w Boga naprawde, czyli w Boga - Stworce wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, to traktujesz Go chyba odpowiednio powaznie?
Jego slowa sa wazna dla twojego zycia i chcesz Go poznac, jesli jest to mozliwe.
Jezeli jestes chrzescijanka, to wierzysz, ze Bog wielokrotnie przemiawal do ludzi, a na koncu przemowil przez swojego Syna i slowa Jezusa chrystusa sa dla ciebie wazne. Wierzysz, ze Jezus Chrystus chce naszego dobra i umarl za nas, zebysmy mieli prawdziwe zycie, a nie chowali sie przed Bogiem ze strachu przed kara za zlo, ktore czynimy?
Znasz Ewangelie i to, co Jezus mowi o malzenstwie?

Jezeli nic o tym nie wiesz, to zacznij czytac Pismo sw i szukac tego, co Bog chce nam powiedziec. Jezeli wierzysz w Boga, to chyba interesuje ciebie, Kim On jest i jak to sie ma do naszego zycia?

Oczywiście, wiara w Boga, w Jego istnienie jest możliwa bez wiary w Kościół. Lecz nie jest pełna. Jeżeli wierzę w tego Boga chrześcijańskiego, to widzę też, co On mówi i czego chce - przez Pismo Święte właśnie, w którym jest mowa o Kościele, o czym napisał Kael. Jeśli wierzę w tego Boga i chcę być z Nim raczej blisko, to chcę się z Nim łączyć właśnie przez Kościół.
Niektórzy mówią "Bóg tak, Kościół nie". Ale jeżeli Kościół nie, to też nie słowa Boga, a zarazem nie Bóg. Wiara w Jego istnienie i obecność - owszem. Ale raczej nic więcej.

I jeszcze à propos wyboru dziecka... Ok, mam dziecko. Jednak nie chcę mu n i c z e g o narzucać i dać wolny wybór, który chcę urzeczywistnić, nie identyfikując go z moim krajem ani z żadnym innym. Nie dam mu obywatelstwa polskiego, bo a nuż będzie chciał zostać Irańczykiem/Chińczykiem/Filipińczykiem?
Jeżeli w przyszłości odwróci się od wartości wiary, które mu przekazałam, nie będę go przykuwać do ściany i zmuszać do powrotu. Jeżeli będzie chciał, odwróci się sam. Jednak jako wierząca w pełni osoba przekażę mu wartości, które są priorytetem w moim życiu, bo wiem, jaką odpowiedzialność będę ponosić, jeśli tego nie zrobię. Wiem, że zbawienie jest najważniejsze, i ja, jako matka kochająca to dziecko, chcę dla niego zbawienia również.

To kilka kwestii.

Nikt ci nie zabroni wierzyć w Boga i nie należeć do żadnej organizacji, do zadnego Koscioła wyznaniowego.

Druga kwestia to kwestia tożsamości. Jeżeli uważasz się za katoliczkę, to przyjmujesz pewne nauczania KK jako podstawę. Dla twoich teściów taką podstawą jest np. chrzest dziecka, czy slub w kościele i jest to dla nich sprawa zasadnicza. Spodziewaj się na tym forum (otwartym forum katolickim) podobnych poglądów.

Jeżeli uważasz się ogólnie za chrześcijankę, to ja, chrześcijanin, metodysta nie rozumiem dlaczego chcesz dziecku zostawic "wybór" zamiast wychowywac go w wierze chrześcijańskiej ? Ja chcę dla dziecka jak najlepiej i przekazuje mu swoja wiarę (choć niekoniecznie tożsamość wyznaniową; przy czym chrzest jest tu sprawą wtórną, bo w wielu Kościołach nie praktykuje się chrztu dzieci lub dopuszcza się obok chrztu dorosłych; podobnie ze slubem nie wszyscy uwazaja slub za sakrament).

Jezeli nie uważasz się za chrześcijankę, tylko wierzysz ogólnie w Boga, jestes teistką, czy agnostyczka religijną, to cały spór jest bezprzedmiotowy.

Rodzic, o ile nie jest degeneratem, chce dla dziecka jak najlepiej. Jeśli wierzy w Boga, to wiedząc, że Bóg jest dobry, chce tę wiarę przekazać dziecku. Chyba, że to jakiś inny Bóg niż chrześcijański, jakiś potwór pożerający swych wyznawców przed którym człowiek musi się chronić. Jeżeli w takiego Boga wierzysz to pytanie w ogóle jest bez sensu bo mieszasz w nim, chrześcijaństwo Twoich teściów z jakąś inną nie znaną nam religią.

Właśnie problem polega głównie na tym że nie potrafię się zidentyfikować. Wierzę w Boga chrześcijańskiego że jest dobry i wszystkich Kocha. Wiarę w Boga oczywiście przekaże dziecku. Bo sama zwracam się do Niego nie tylko wtedy gdy dzieje się coś złego, modlę się i spowiadam ale w sposób inny niż Teściowie. Zwracam się bezpośrednio do Boga, z głębi serca. Nie obwiniam Boga za złe rzeczy. Z mężem się kochamy, mamy dziecko, chcemy być ze sobą do końca życia. Pomagamy innym jak tylko możemy, dbamy o miłość, nie kradniemy nie oszukujemy. Ja postrzegam Jezusa jako człowieka pełnego miłości. Nigdy nie podwarzałam jego istnienia. Ale dla teściów nie ma to znaczenia bo wg. nich jesteśmy źli. Nie patrza jacy jesteśmy tylko czy chodzimy do kościoła. Czy Bóg naprawdę jest tylko w Kościele ? (budynek)

Bóg jest wszędzie.
Ale to Jezus założył swój Kościół, a chrześcijanie (z niewielkimi wyjątkami) wyznają wierzę w jeden powszechny i apostolski Kościół.
Może Twój problem wynika z przekonania: ja postrzegam Jezusa jako człowieka pełnego miłości - tylko jako człowieka?

Wg. mnie Jezus był człowiekiem, miał dary od Boga, ale niebył samym Bogiem.

Widzialny Kościół nie jest organizacją stworzoną przez ludzi tylko przez Boga.
Czy znasz tekst Credo? Pamiętasz, czy jest tam coś o Kościele?
A co Kościól mówi o chrzczeniu dzieci?
Czym dla ciebie jest ślub kościelny?
Czy wg ciebie przysięgający na Milkoma przysięgali właściwie na Boga Prawdziwego,
a jeśli tak, to dlaczego Bóg wyraził dezaprobatę z tego powodu,
skoro ci ludzie - z tej perspektywy - nie robili nic złego?
//Sofoniasza 1:5-6
Czy w przypadku zażywania narkotyków lub posiadania kolekcji noży też chcesz mu dać wolny wybór?
Czyż i poganie tego nie czynią?
Niewierzący też mogą go tak postrzegać.
Kościół, do którego należysz uczy, że był. Nic dla ciebie autorytet Kościoła nie znaczy?
A moglibyście być lepsi?
A to, czy chodzicie do kościoła, nie mówi nic o tym, jacy jesteście?
Czym dla ciebie jest Msza Święta?

Polecam krótki arykuł na ten temat biblisty, biskupa Andrzeja Siemieniewskiego "Głosimy Jezusa a nie żaden Kościół" http://analizy.biz/marek1962/_gchanzk.html

Kościół mówi że chrzci sie noworodki, Biblia gdy jesteś świadomy. Ślub Kościelny =formalność. Narkotyki i noże to nie to samo co wiara w Boga, tylko dlaczego nie może podjąć tej decyzji gdy bedzie świadomy ? Nie jestem niewierząca, Bo wierze w Boga. Jezus był Synem Bożym ale nie Bogiem urodziła go kobieta żywa z krwi i kości. Miał Boską duszę ale był człowiekiem, stąpał po Ziemi. Cały czas dąrzymy do tego by być lepszymi ludźmi, ale jakie znaczenie ma chodzenie do kościoła ? Msza św. to dla mnie obrzęd religijny, zazwyczaj o ustalonej godzinie gdzie powtarza się w kółko te same regułki.

Trudno ci będzie znaleźć w Polsce wspólnotę chrześcijańską, choć są takie. Poza wspólnotą trudno zaś utrzymać i rozwijać wiarę (jak ze wszystkim w samotności). Być może znajdziesz się u kwakrów, unitarian czy uniwersalistów ale to sa w Polsce raczej mikro Kościoły (albo rozsiani albo pojedyncze małe zbory). Współczuję, musi być trudno.
Teściowie odebrali takie, a nie inne wychowanie. Jak zapewne wiesz w KK uczestnictwo w niedzielnej Wieczerzy jest sprawą zasadniczą, podobnie jak chrzest dzieci. Nie miej im tego za złe, tak rozumieją bogobojność.

Jedna prośba: nie chcij dzieci dla teściów. Uszanuj Boga, Kościół i wierzących.