Kolejny przykład że nie warto rzucać pereł swojej wiary przed wieprze.

Ales sie popisal.
Rzucac perly przed wieprze? Masz jakiekolwiek poczucie wartosci? Moze rozrzutny jestes, bogaty jak Krezus?
Swoja droga - perla wiary, to cos do rzucania?
I co znaczy "kolejny"? Na bledach sie nie uczysz?

Barnaba ma rację...
I nie zmieni tego zabawa słówkami

Caly medieval_man, stwierdzenie faktu na podstawie... , no podstawy nie ma. Trudno tak od razu cos wydumac.
Ale napisal! Popisal sie! Brawo!

Popisywaniem są głupawe wywody, zwłaszcza gdy autorowi bezpodstawnie wydaje się, że jest mądrzejszy od innych i samego siebie.

20 osób zaznaczyło, że są poganami. To tak, jakby heretyk uważał się za... heretyka
8 prawosławnych a buddystów 18. Dwóm muzułmanom dostało się.. 0%
Zabawne są takie ankiety.

Ja zaznaczyłem, że jestem katolikiem.

Wierzę, choć szczerze to miewam wątpliwości.

Wątpliwości są nieodłącznie wpisane w wiarę.

Ludzie często maja problem z wyznaniem. Szczególnie z wyznaniem rzymsko-katolickim. Znam paru luterańskich konwertytów...

remur
napisal

Nieprawda. Ja okres wiary wspominam jako okropny dol. Brak szans, brak motywacji, brak radosci.
Nie mowiac o stracie czasu.
Szansa, ze wiara sie oplaci jest mikroskopijna. Po co marnowac to, co masz pewne - zycie.

Wiara cię dołowała? Wiara czyni ludzi szczęśliwymi. Poczucie bliskości Pana, jego wsparcie, miłość... Zawsze masz się do kogo zwrócić. Nieśmiertelność duszy, perspektywa życia wiecznego... No jeżeli to cię dołowało, to sorry

A nie ma chyba nic bardziej niepewnego niż życie. Nie znasz dnia ani godziny.

I tak w końcu zgaśnie te Twoje życie, więc jaki będzie miało wtedy sen to, co opisujesz i stosujesz?

To trochę tak jakby ktoś napisał:
Okres zakochania wspominam jako okropny dół. Brak szans, brak motywacji, brak radosci.
Nie mowiac o stracie czasu.

Widocznie to nie byl okres wiary tylko co najwyżej jakichś przymuszonych praktyk

Raczej okres totalnego zakłamania samego siebie, że się bylo wiernym dla Boga.

ja jestem praktykującą Katoliczką od zawsze. odkąd pamiętam rodzice co niedziele prowadzili mnie do Kościoła i nigdy nie miałam ochoty się buntować.
obecnie jestem szczęśliwą młodą mężatką i spodziewam się pierwszego dziecka... i jestem pewna, że wraz z mężem będziemy wychowywać dzieci w wierze Chrześcijańskiej. O!