Bynajmniej. Wyznawcy LPS po prostu wyznają Boga, który nie domaga się od nich wiary. BTW - wyznawcy LPS nie muszą być ateistami, acz ta religia jako chyba jedyna ateistów akceptuje .

@Alus. A Tobie też już tęskno do wiosny i uskuteczniasz marzenia?

Naszego @Kozła to jeszcze rozumiem, że cuś o owocach morza może powiedzieć. Weźmie zamaszysty zamach i jak się dobrze od Szamotuł zamachnie, to biret po rykoszetowaniu w Krzyżu do Szczecina doleci. A tam Piraci nałożą tego i owego i katapultują mu z powrotem.
No ale Tobie, z tych azjatyckich Kielc bliżej przecież do Władywostoku, lecz homarów tam nie uświadczysz, zaś przymułki i omułki, jak najbardziej.

A poza tym oboje przestańcie robić bliźnim apetyt. "Wasz" JHWH zabrania papusiać takie pyszne "świństwa". Toteż jeśli chcecie się bezgrzesznie nimi delektować trza przekabacić się do "nas" . FSM-owi jest wsio ryba i kalmar, co pastafarianie oraz niewierni jedzą i piją, byle zdrowo i smacznie. Ramen.

Pyszne "świństwa" akurat wchodzą w menu dań jarskich, więc jak najbardziej wskazane w dni postne
W Kielcach bez problema kupisz wszelkie owoce morza, pomimo zaliczania do rejonu "Polska C".

Kpł 11, 10-12
" 10 Ale każda istota wodna, która nie ma płetw albo łusek w morzach i rzekach spośród wszystkiego, co się roi w wodzie, i spośród wszystkich zwierząt wodnych, będzie dla was obrzydliwością. 11 Będą one dla was obrzydliwością, nie jedzcie ich mięsa i brzydźcie się ich padliną. 12 Wszystkie istoty wodne, które nie mają płetw albo łusek, będą dla was obrzydliwością. "

@Jajko przenieś się do Nowego Testamentu, do Dziejów Apostolskich. Jest tan opisane wydarzenie nazywane dziś Soborem Jerozolimskim

Ostatecznie Jakub Mniejszy zaproponował, by nie nakładać na pogan obciążeń Prawa żydowskiego, z wyjątkiem czterech starotestamentowych przepisów o czystości, które dotyczyły także cudzoziemców. Propozycja spotkała się z powszechną akceptacją. Apostołowie i starsi utrzymali zakaz spożywania krwi, mięsa zawierającego krew, oraz mięsa zwierząt, których ubój nie był zgodny z zasadami koszerności.

A ten koszerny ubój i zakaz jedzenie kaszanki kiedy zniesiono?

Zakaz ten odnosil sie tylko do chrzescijan pochodzenia zydowskiego. Chodzilo o to, zeby nie dawac zgorszenia starszym braciom w wierze.

U Zydow koszerny uboj obowiazuje do dnia dzisiejszego.

Tej, spoko "metodologu" z mojej ex Pyrlandii - @Koźle.

"Łe człewieku, nie rób poruty. Ady weź mi nie blubrej i namknij sie styndy! Jo już sum ni mom knyfa, czy Ty durch żeś za mnum, kurczokiem wew szkorupce i szwagrami, czy barzy za Wikipedium? Tutej każdy jedyn gro na swojygo bejma i sie ino ligo. Zaś bez to rura mi zmiynkła i rug cug bazgrole, co tyż chłopyszki, w tym Jerozolimie wyrychtowali":


Dobra. A teraz wracając z ukłonów pyrlandzkich dla @Kozła i z gwary wielkopolskiej do polszczyzny.
Jak widać z linku @Kozła, popiera on starania o konwersję do KLPS, skoro linkuje rzekomo prostując - poparcie dla pustynnych zaleceń JHWH .
Kombinujcie drodzy chrześcijanie dalej, kiedy to "ojcowie Kościoła" znieśli koszerność dla wszystkich? Bo nawet Jezus za swego żywota, pouczając o czystości serca/sumienia, a żołądka - zganił faryzeizm zakonu, nie naruszając istoty zaleceń przymierza danego przez Jahwe. ("Ojciec i ja , jedno jesteśmy").
Oczywiście linki i dokumenty mile widziane, a będąc rzetelnie oświeconym pierwszy posypię głowę popiołem i wirtualnego browca postawię .

PS.
Widzę, że @Jajek był pierwszy, gdy ja mozoliłem się ze składaniem literek ).

O kim jest temat? Dlaczego koledzy go splycaja piszac o Jahve?

Kwartalnik protestancki PismoEr - ciekawy artykuł W obronie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti

Komentarz do dość skandalicznej, jak na standardy państwa nie-wyznaniowego (którym teoretycznie jest nasz kraj), decyzji Ministerstwa odmawiającej rejestracji KLPS.

Sąd zrobił prawidłowo - rozpoznając we wniosku o rejestrację nie pragnienie pewnej grupy do zbliżenia się do Boga (jakkolwiek by Go nie postrzegali) lecz próbę wykorzystania instytucji państwa do prymitywnego, w zamiarze obraźliwego dla ludzi wierzących w cokolwiek, chamskiego wygłupu na który nigdy by się nie zgodzili dawni ateiści-intelektualiści.

Formalnie ministerstwo nie miało racji i polegnie w Strasburgu. A zapłacą podatnicy....

@Barnaba Kiedy urzędnicy zaczynają "rozpoznawać" pragnienia obywateli i dzielić je na "jedynie słuszne" i te pozostałe, zaczyna być niebezpiecznie. Już to przerabialiśmy w systemie słusznie minionym, i fakt, ze teraz to Kali kraść krowę, a nie Kalemu, nie ma znaczenia.

Czy teraz Ministerstwo zacznie oceniać jakie pragnienia stoją za każdym działaniem istniejących Kościołów może i czy te działania "słusznie" zbliżają do Boga czy też "niesłusznie"? Może zezwolenie Ministerstwa na druk śpiewników? Każde kazanie do oceny? Jak nie to parafia do rozwiązania.....

Naprawdę protestanci nie mają nic lepszego do roboty, niż bronić Kościoła Spaghetti? Nie dodaje wam to powagi.



Ministerstwo niczego nie oceniało. Oceniali powołani przez Ministerstwo biegli religioznawcy.

Kilka słów, bo mam mało czasu, kiedy indziej może się rozpiszę:



Owszem, ja widziałem - chrześcijaństwo, zwłaszcza w wydaniu katolickim. Jakub Cupriak jest luteraninem i być może uważa swoją religię za absurd, to już nie mój problem, ale niech nie przypisuje swoich (i swojego wyznania) cech innym.



Elementarna logika wystarcza, by temu zaprzeczyć. Gdyby tak było, dowolna wspólnota, nawet nie próbująca udawać "religijnej", mogłaby składać wnioski o rejestrację jako "kościół" i Ministerstwo nie miałoby prawa odmawiać. Spowodowałoby to kompletny chaos. Owszem, ustawa jest napisana niezbyt dobrze, zawiera luki, należałoby ją poprawić, pisałem o tym wcześniej szerzej. Ale trzeba sobie, w związku z tym, jakoś radzić. W prawie znane jest pojęcie "oczywistości". Jest oczywiste, że Kościół Spaghetti nie jest wspólnotą religijną, tylko prześmiewczą, mającą na celu kpienie z religii, wiary i ludzi wierzących - i jest to oczywiste również dla "wyznawców" Kościoła Spaghetti, wśród których zdecydowaną większość stanowią zdeklarowani ateiści. Nie mógł zatem zostać zarejestrowany jako "kościół lub związek wyznaniowy" - co nie wyklucza rejestracji w innym charakterze, np. jako stowarzyszenie. Nie widzę tu żadnych kontrowersji. Ale zobaczymy, co powie sąd.

Niepotrzebnie odwołujesz się do kategorii nie mających ze sprawą związku. Owszem, urzędnicy mają "rozpoznawać" - w przeciwnym wypadku ustawodawca nie wprowadziłby do procesu elementu zatwierdzania (wyznanie zakładałoby się przez wysyłkę zawiadomienia).

Niczego podobnego nie było ani w odpowiedzi urzędowej, ani w mojej. Sąd zanegował (podobnie jak ja) chęć zbliżenia się do Boga W OGÓLE (co jest immanentną cechą wyznania religijnego) a nie to czy robi to "słusznie" (w swojej wypowiedzi napisałem nawet "jakkolwiek byGo postrzegali")Jaaasne. I obozy koncentracyjne.
Może wróć do rzeczywistości przed następnym wpisem..