Ale czy mamy rozsądzać czy wskrzesza czy nie?
Jego biskup nie zakazał mu głoszenia słowa, sprawowania sakramentów itp...
Zaprosił go lokalny biskup.
Więc chyba pozostaje w zgodzie z nauką kościoła.

Jest owszem ryzyko telekaznodziejstwa, ale właśnie rolą pasterzy jest trzymanie tego "w ryzach".

Ja się tam nie wybieram, ale rozumiem, że jest grupa osób, którym to jest potrzebne.
Bogu dzięki ja i moja rodzina jesteśmy zdrowi. Stąd nie osądzam lekko tych, których dotknęło nieszczęście...

I na prawdę, jest napisane w Ewangelii, że uczniowie Jezusa będą dokonywali niezwykłych czynów.

K.

Gdzie znajdę na to potwierdzenie? Co ciekawe katolickie media milczą na ten temat

Nie milczą, może nie zauważyłaś
http://gosc.pl/doc/1585363.Jezus-na-stadionie

Nie wiem czy z nauką. Z dyscypliną - owszem.

Jak dotąd się nie udaje...

A kto tu osądza tych co się wybierają?

Owszem. Ale też by nie dowierzać każdemu duchowi.

A mogę prosić o jakieś źródła? Nie mogłem niczego konkretnego na ten temat znaleźć.

Poprzednicy coś pisali o wykopywaniu zwłok, bezzębnych moherach.



W 100% zgoda.
I liczę na to, że kompetentne osoby badają tą sprawę.

K.

Źródła? Na jaki temat?
Gośc został zaproszony przez biskupa miejsca - więc jest w zgodzie z dyscypliną.


Obawiam się że równie "wnikliwie" jak kerygmat Ruchu Światło Życie czy Kursu Filip czy kurs Alfa...

Ach, przepraszam. Z powodu upału opacznie zrozumiałem...


A nie słyszałem o tym. Musze poczytać...

K.

Poseł Godson wyjawił u Monisi Olejnik, że na własne oczy widział wskrzeszenie. Chwalił się, że dysponuje nagraniem jak pastor po 3 dniach w kostnicy powstaje z martwych! Jeśli protestancki Bóg ma taki power to aż strach myśleć jakie moce musi mieć ten prawdziwszy - katolicki. Może by tak wiadomą kryptę z Wawelu na Narodowy przytargać?

Takich wskrzeszeń jest całkiem sporo. Pisałem o tym wielokrotnie na forum. Co i rusz w prasie pojawia się doniesienie na taki temat. Lekarz stwierdza zgon, pacjenta pakują do kostnicy, a on po kilku dniach się budzi. W grocie też było chłodno....

@Jajko, czyzbys insynuuowal, ze czlowiek umeczony biciem, targaniem krzyza, przebity gwozdziami i na koncu (ewentualnie) dobity wlocznia (ktora jednak jednoznacznie dowiodla, ze nie zyje), lezac w *chlodnej grocie" wydobrzal na tyle, zeby wstac, chodzic i przechodzic przez sciany? Ot, tak naturalnie?

Są na świecie rzeczy o których się fizjologom nie śniło...

Widze Jajko, ze dla ciebie wszystko jest prawdopodobne, byle nic z chrzescijanstwem nie mialo wspolnego
Chrzescijanstwo a priori jest jako jedyne w twoim swiecie myslowym nieprawdopodobne. Bo tak!

Skoro znanych jest tyle przypadków "wskrzeszeń", w XX i XXI wieku, to trudno się dziwić "lekarzom" z wieku I, że mogli nie zauważyć resztek tlącego się życia. Nie jest to niemożliwe, chyba przyznasz.

Jajko drogie, znasz sie troche na fizjologii? Wiesz o czym swiadczy wyplyw krwi i wody z boku, po przebiciu lanca? A to "cudowne samozdrowienie" w grobie wraz z przemiana wlasciwosci fizycznych ciala, to pod wplywem tego "chlodku w grocie" mialo nastapic?

Wiesz co to legenda i jak powstaje?

Ja nie twierdzę, że tak nie było, ja twierdzę, że mogło być inaczej niźli w opowieściach ludzi to przetrwało i zapisane potem zostało, a wielokrotnie przepisane ubogacone zostać mogło. Nieprawdaż?