No nie mow, ze ty tak bezinteresownie i bez zadnych dodatkowych intencji okreslone tematy wklejasz? Co z tego, ze "prowokacje" piszesz w cudzyslowie. Jakis cel masz, w poruszaniu na katolickim forum okreslonych tematow.

pisałem wielokrotnie jaki jest mój cel, nie chcę się powtarzać, bo ktoś mi wytknie spamowanie

W tym watku??? Od kiedy ty taki bojazliwy jestes.

To ja ci opisze taka historyjke:
Wyobraz sobie, ze do twoich rodzicow przychodzi gosc, ktory juz od progu rzuca negatywne uwagi o osobach o tym samym jak wasze, nazwisku, potem zabiera sie za krytyke wystroju mieszkania, potem kawa i ciasto sa niesmaczne, a z innych gosci tylko ci mu sie podobaja, ktorzy mu przytakuja. A jako small talk opowiada historie o krewnych i najblizszej rodzinie gospodarzy i tylko zle. Innych tematow nie ma. Co bys z nim zrobil, jako syn gospodarzy? Zaprosil, zeby czesciej przychodzil?

Jeśli porónujesz forum do mieszkania, to nietrafnie.

Dlaczego? Bo tobie sie nie podoba porownanie?

Czy naprawdę trzeba tłumaczyć, że analogia między prywatnym mieszkaniem, a publicznym forum dyskusyjnym w internecie jest nie chybiona?

@mauger, jest nie chybiona, czy chybiona?

Forum jest "publiczne" o tyle, ze moze przyjsc kazdy (kto sie zgodzi na regulamin). Jednoczesnie jest "prywatne", bo ktos za nie placi, je otworzyl i udostepnia gosciom.
Moze mozna zamiast mieszkania porownac z impreza w ogrodku dla sasiadow? Czy tez sie wam nie spodoba?

A moze chodzi po prostu o to, ze dzis dobre wychowanie jest niemodne i modna jest "wolnosc slowa", bez wzgledu na to, jakie skutki moje "wolne slowo" przynosi?
Mam ochote powiedziec cioci, ze jest gruba i brzydko pachnie? To mowie - przy innych osobach a najlepiej wpisuje na facebooku.
Nie lubie Asi? No to juz: plakat na ulicy z wyliczeniem cech, ktorych u Asi nie lubie.
Nie lubie ksiezy: to bede w kosciele na scianach sprayem o tym pisal.
A kto mi zabroni? Przeciez to "przestrzen publiczna".

Ale przeczytam cos o sobie, albo cos, co mogloby byc o mnie i mi sie nie spodoba - od razu do adwokata lece i zadam odszkodowania.
Kogo to wam przypomina?

Pomyłka. Oczywiście chodziło o to, że jest chybiona.

No właśnie, ktoś tworzy forum i ustala zasady jakie na nim obowiązują. Póki gość ich przestrzega nie powinien być w żaden sposób szykanowany. Jeśli mimo to jego zachowanie nie podoba się gospodarzom forum, to zawsze mogą wprowadzić odpowiednie zmiany do regulaminu np. od dnia dzisiejszego tematy ukazujące w niekorzystnym świetle kapłanów Kościoła katolickiego nie mogą być zakładane częściej niż raz na dwa miesiące. Nie może być jednak tak, że moderacja ulega naciskom jakieś grupy domagającej się”zlinczowania” innego użytkownika, który ją denerwuje. Dzisiaj może to być np. Jajko, jutro gawiedź znajdzie sobie innego „obrazoburcę”. Jeśli takie mają być reguły dyskutowania to ja się z tego wypisuję.

Nie spodobała się. Gości do domu lub na imprezę w ogródku zaprasza się zazwyczaj w innym celu niż prowadzenie dyskusji światopoglądowych. Stąd też obowiązują tam inne zasady zachowania niż na internetowym forum, które jest specjalnie wyznaczonym miejscem do prezentowania i wymiany różnych często sprzecznych ze sobą poglądów.

mauger->

Ej, no Mauger... Nasze pogawędki o górach*, które bardzo sobie cenię i lubię, to jeden z nielicznych powodów, dla których nie zlikwidowałam konta po kilku ostatnich akcjach cenzorstwa (chociaż stawiam na to, że wszystkie są dziełem jednego człowieka ). Nie pisze już tu kilku fajnych i ciekawych userów (wśród nich osoby co do których wiem na pewno, że to nowy sposób moderowania jest powodem) i niedługo naprawdę będzie tu miejsce tylko dla wspomnianej grupy i 'jedynych słusznych' poglądów, i tylko to tutaj pozostanie W każdym razie, jak przestaniesz pisać Ty, i jeszcze pewne pojedyncze osoby, z którymi mam frajdę sobie pogawędzić, to i mój pobyt tu straci sens.
To z jednej strony. A z drugiej - uważam dokładnie tak samo jak Ty. I to o czym powyżej (te kilka osób, dla rozmów z którymi warto) bije się we mnie z chęcią wyjścia z trzaśnięciem drzwiami.

*Wiem, zaniedbałam ostatnio Ale nie porzuciłam! Miałam mały odpoczynek od tematu (nie tylko tu na forum, w ogóle). Ale odpiszę niebawem, zwłaszcza że są nowe rzeczy do przegadania.

Zauważ, że nikt tu nie pisze o regułach dyskutowania, a Jajko jest pod obstrzałem nie za reguły dyskutowania, lecz raczej za unikanie dyskusji, za zakładanie tematów, które co do zasady są prowokacją a nie bazą dyskutowania, ktore skupiają uwage nie na problemie, lecz na osobie Jajka.
Dla mnie, głównym celem zakładania wielu (a może wszystkich) tematów przez Jajko jest doprowadzenie do kłótni, do reakcji emocjonalnych poprzez specyfiiczne, prowokacyjne sformułowanie nazwy tematu, pytań ankiety, treści posta.

Moim celem nie jest wywołanie kłótni. Moim celem jest pokazanie Prawdy. A że wielu z Was Prawda boli i wyłodowujecie się na mnie, to tylko pokazuje coś co ja nazywam katolackością, czyli podwójne standardy, chęć zamknięcia ust tem co przynosi niemiłe wieści oraz ma inne zdanie i je ogłasza.

Przykład z ostatniej chwili niemal: porównanie Ramadanu do cięcia się żyletką jest uznane przez Administrację i Moderację jako dopuszczalne. A pytanie "kiedy przestaliście wierzyć" jest totalną prowokacją i obrazą. ŚWIAT STANAŁ NA GŁOWIE.

Jajko
Jesteś jak rozkapryszone dziecko z zespołem borderline. Posługujesz się górnolotnymi okresleniami (Prawda pisana wielką literą) na określenie płytkich, żałosnych drążeń, szukania taniej sensacji i wyważania otawrtych drzwi.
Prawda, jesli ma być Prawdą, powinna zawsze pojawiac się w towarzystwie Piękna i Dobra, a przede wszystkim Miłości.
Mówienie prawdy powinno dokonywać się w postawie miłości i szacunku biorących pod uwagę całość omawianego przez Ciebie zjawiska a nie tylko wycinek ujmowany pod kątem szukania taniej sensacji i możliwości dokopania zamiast wyrażenia troski.
Nigdy, w żadnym miejscu nie wykazałeś troski lecz jedynie niskie grzebanie się w śmietniku.
Dlatego jesteś niewiarygodny i irytujący.

Przeczytałem teraz to, co określiłeś porównaniem Ramadanu do cięcia się żyletką i daruj... nie ma tam nic takiego. Twój dyskutant nie porównuje Ramadanu do czegokolwiek, jedynie pisze w sposób obrazowy o szkodzeniu samemu sobie.
Wytaczasz armaty na gołębie.

Niby dlaczego?



Tak, wielu Prawda irytuje, zgadzam się.



Nie tylko ja uważam, że taki wpis był nie na miejscu.

Bo inaczej jest niepełną prawdą (zakładam, że nie piszesz o prawdach matematycznych). A niepełna prawda to pełne kłamstwo

Kolejna prowokacja Jajka.... Prawda podana z szacunkiem i troską nigdy nie irytuje, ale wyzwala.
Pół-Prawda Jajkowa czyli pełne Kłamstwo wprowadza zamęt, gniew, podział.
To definicja Szatana, panie szatańskie Jajko

A to mnie mało interesuje.
Prawda jest albo nie. Nie podlega głosowaniu

Ja nie bardzo wiem jak podać Prawdę o księdzu handlującym/rozdającym kokainę w towarzystwie Piękna i Dobra....stąd moje wątpliwości...