Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 14:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Rwanda 1994 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
Pisanie o Newsweeku, że "znów oczernia Kościół" - ja to uznaję za OPLUWANIE Newsweeka ile wlezie.


Jeżeli napiszę - przykładowo, hipotetycznie - o Twojej matce, że jest stara ---- i się ---- z każdym za trzy złote, to nie próbuj temu zaprzeczyć, gdyż będzie to opluwaniem mojej osoby.

Tomek44 napisał(a):
Z uwagi na fakt, iż Abp. Hoser jest aktywnym dziś kapłanem to uczciwie można wrzucić link dotyczącego jednego z aspektów jego kapłańskiej działalności ("posługi") w Rwandzie w 1994r.


Niech mi ktoś zrobi łaskę i wyłoży, jakie KONKRETNIE zarzuty są w tym linku do rzeczonego arcybiskupa?
    - że biskup nie odpowiedział na pytania
    - że jednak odpowiedział ale:
      - Świetny reportażysta Wojciech Tochman nie zrozumiał tych odpowiedzi (przez co zakwalifikował je jako "bełkot")
      - Świetny reportażysta Wojciech Tochman potrafi zacytować jednak przynajmniej jedną z tych odpowiedzi (robi to w wywiadzie dla ks. Bonieckiego)

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pn lip 08, 2013 21:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
@brunero

A niby jakie "parę kłamstw" w rzeczonym artykule o Abp Hoserze napisał Newsweek?
Mam nadzieję, że Asienkka zażąda od ciebie wyjaśnień - gdyż jeśli nie uzasadnisz swojej wypowiedzi, to łamiesz regulamin niniejszego forum.

Nadzieję to warto mieć na zbawienie a nie na takie drobnostki

_________________
laudare benedicere praedicare


Pn lip 08, 2013 21:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
Rozumiem, iż Twoja interpretacja wyrwanych z kontekstu zdań to bełkot -



Wskazuje to na to, że tekst jest niespójny, nierzetelny, co najmniej miejscami kłamliwy i bełkotliwy właśnie.

Kto zapłacił za 337 (słownie trzysta trzydzieści siedem) wyjazdów do Rwandy?

Cytuj:
Jakieś 10 lat temu FiM, "NIE" też pisały "niesprawdzone informacje" o pedofilii w KK itd.


FiM tak, NIE nie W przeciwieństwie do FiM, NIE jest pismem poważnym.

Zresztą FiM fantazjuje do dzisiaj. :-(

A co do Rwandy, to oczywiście byli księża, którzy nie tylko zachęcali, ale i sami brali udział w ludobójstwie i zainkasowali za to wyroki. :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt lip 09, 2013 8:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
http://info.wiara.pl/doc/1623759.Newsweek-znow-oczernia-Kosciol
Pisanie o Newsweeku, że "znów oczernia Kościół" - ja to uznaję za OPLUWANIE Newsweeka ile wlezie.
Jeśli tak nie uważasz - to nic nie poradzę.
Jaśniej juz nie można pisać.

Mam nadzieję, że wyjaśnisz, dlaczego tak nie uważasz.


Tomek44....
Mam wrażenie, że Ty nadal nie rozumiesz pewnych kwestii.
Słowo "opluwanie" ma dosyć mocny wydźwięk. Dlatego proszę o wskazanie tego "opluwania" w Oświadczeniu Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Bardzo proszę o konkrety!


I jeszcze jedno.
Nie jesteśmy w przedszkolu. Słowo wyżej wymienione oznacza coś konkretnego, chociaż nie wiem jakbyś chciał - nie zmienisz jego znaczenia. Każdy z forumowiczów może wysunąć mocne oskarżenia (słowa) i interpretować je po swojemu. Jednak ja dziękuję za taką "zabawę" słowem.

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Wt lip 09, 2013 12:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18
Posty: 1593
Post Re: Rwanda 1994
@Asienkka

No to spokojnie, cierpliwie i po raz kolejny:
Artykuł na portalu wiara.pl zatytułowany:
"Newsweek znów oczernia Kościół"
http://info.wiara.pl/doc/1623759.Newswe ... ia-Kosciol
Użycie takiego ciężkiego oskarżenia wymaga przedstawienia JEDNOZNACZNYCH dowodów - inaczej ten tytuł jest chamskim pomówieniem, opluciem Newsweeka.
Zamiast dowodów mamy... oświadczenie KSD, w którym jest pełno pomyj, jadu nienawiści i podłych oskarżeń pod adresem Newsweeka
Cytuj:
OŚWIADCZENIE
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
w związku z artykułem „Newsweek” naruszającym dobre imię Kościoła
i ks. abp. Henryka Hosera

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy protestuje przeciwko oszczerczej, hańbiącej publikacji tygodnika „Newsweek godzącej w dobre imię JE Arcybiskupa Henryka Hosera, przewodniczącego Zespołu ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski.

„Newsweek” nr 27/2013 , ręką p. Aleksandry Pawlickiej, w tekście pt. „Karząca ręka Boga” w haniebny sposób naruszył etykę dziennikarską podając kłamliwe informacje i manipulując faktami dotyczącymi posługi misyjnej ks. abp. Henryka Hosera. „Newsweek” w swojej publikacji stawia oszczerczy zarzut wobec ks. abp. Hosera, iż ten, pełniąc rzekomo rolę „nuncjusza apostolskiego w Rwandzie milczał wobec dokonywanego tam na masową skalę ludobójstwa w 1994 r.” Tymczasem ks. abp. Henryk Hoser nigdy nie był nuncjuszem apostolskim w tym kraju, zaś podczas ludobójstwa, które trwało w Rwandzie od początku kwietnia do lipca 1994 r., nie pełnił tam posługi misyjnej i nie przebywał w tym kraju! W tym czasie, ks. abp. Henryk Hoser był m.in. ekspertem Synodu Biskupów dla Afryki, w Rzymie. Powrócił do Rwandy, kiedy tylko to możliwe, kilka dni po zakończeniu wojny domowej i ponad półtora roku wypełniał zadanie odbudowy życia misyjnego i pomocy charytatywnej po ludobójstwie, koordynował pomoc dla setek tysięcy ofiar tej wojny, tak w Rwandzie, jak i w obozach milionów uchodźców w krajach ościennych.

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wskazuje, że celem propagandowym artykułu tygodnika „Newsweek” było wyłącznie oczernienie Misyjnego Kościoła oraz - ks. abp. Henryka Hosera, ponieważ kierowany przez Jego Ekscelencję Zespół ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski przeciwstawia się zapłodnieniu pozaustrojowemu „in vitro”. Postawa „Newsweeka” nie pierwszy już raz w bezpardonowy sposób godzi w sens zawodu dziennikarza i misję mediów, której celem winno być zawsze służenie prawdzie, bez wyjątków. Omawiany tekst ugruntowuje wrażenie, że Redakcja „Newsweeka”, w imię mamony i celów politycznych, gotowa jest nawet poniżyć publicznie tak ofiarnego, oddanego najbardziej potrzebującym chorym i najuboższym tego świata, wybitnego lekarza i duchownego, jakim jest ks. abp. Henryk Hoser.

Za ZG KSD

Prezes - ks. dr Bolesław Karcz


Na czerwono - oszczerstwa i pomyje wobec Newsweeka,
na niebiesko - kłamstwo katolickich dziennikarzy.
Jak zapodałem wcześniej Abp. Hoser nie "rzekomo" tylko FAKTYCZNIE pełnił obowiązki nuncjusza ap. w Rwandzie.
Ponieważ dziennikarze w tym oświadczeniu nie przedstawili ANI JEDNEGO DOWODU usprawiedliwiającego szastanie przez nich takimi pomyjami wobec Newsweeka - gdyż sam fakt, iż formalnie nie był mianowany nuncjuszem apostolskim w Rwandzie, nie jest żadnym "dowodem" na taki stek pomyj i oszczerstw wobec Newsweeka - tym samym usprawiedliwia przyjęcie, że KSD, jak i dziennikarz portalu wiara.pl, który zamieścił bezkrytycznie oświadczenie KSD - opluwają ile wlezie Newsweeka.

Czy masz jakiekolwiek DOWODY uzasadniające stosowanie wobec "inkryminowanego" artykułu Newsweeka takich ohydnych pomyj jak:
1. Znów oczernia Kościół,
2. oszczercza, hańbiąca publikacja tygodnika „Newsweek”
3. w haniebny sposób naruszył etykę dziennikarską
4. kłamliwe informacje i manipulując faktami
5. oszczerczy zarzut
6. celem propagandowym artykułu tygodnika „Newsweek” było wyłącznie oczernienie Misyjnego Kościoła
7. nie pierwszy już raz w bezpardonowy sposób godzi w sens zawodu dziennikarza i misję mediów,
8. Redakcja „Newsweeka”, w imię mamony i celów politycznych, gotowa jest nawet poniżyć publicznie.

Jeśli nie - to masz dowód, że mam rację.
Z drugiej strony jeśli zarzuty KSD wobec Newsweeka byłyby prawdziwe - to by Abp Hoser nie tylko mógł puścic z torbami Newsweek przed sądem cywilnym, ale też mógłby donieść prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez Newsweek, więc autorka artykułu poszłaby siedzieć do więzienia.
Tymczasem Abp Hoser milczy....

Niezależnie od powyższego pragnę zwrócić uwagę na fakt, na który zwrócił uwagę pilaster.
Mianowicie tylko niektórzy księża zostali skazani za udział w ludobójstwie.
Część zbrodniarzy jakoś uniknęła wymiarowi sprawiedliwości i "nie wiadomo jakim cudem" nagle znaleźli się za granicą.
W linku zapodanym przeze mnie Pan Wojciech Tochman napisał
Cytuj:
Pan Hoser wyjechał z Rwandy kilka miesięcy przed rozpoczęciem rzezi i wrócił zaraz po, kiedy ziemia wciąż uginała się od miliona świeżych trupów. Mówi się tam o panu Hoserze, że pomagał wtedy ewakuować z Rwandy duchownych, którzy mieli niebawem być ścigani za popełnienie zbrodni. Nie wiem, czy to prawda.
.
Niestety to może być prawda.
Nawet pilaster nie uwierzy w twierdzenie, że jakikolwiek kapłan może sobie swobodnie uciec z dotychczasowego miejsca "posługi" bez wiedzy i zgody swego ordynariusza, czyli PORZUCIĆ SAMOWOLNIE parafię, diecezję, i bez żadnych kłopotów zostanie przyjęty przez biskupa w innym kraju do "posługi".
Więc jeśli kapłani rwandzcy znaleźli się za granicą, to musiało to odbyć się na skutek działań ich zwierzchników. Koordynatorem działalności KK w Rwandzie bezpośrednio po ludobójstwie był.... Abp Hoser:
Cytuj:
Posiadając prawa przysługujące Nuncjuszowi, Ks. Henryk Hoser wizytował diecezje, mianował administratorów apostolskich na diecezje wakujące, pomagał biskupom i kapłanom organizować na nowo pracę duszpasterską.

http://www.diecezja.waw.pl/dokument.php?id=1200

W rozmowie z ks. Bonieckim Tochman napisał
Cytuj:
Podczas pobytu w Rwandzie odniosłem wrażenie, że przed wojną misjonarze nie byli świadomi stopnia napięcia konfliktu między Hutu a Tutsi. Kiedy jechali tam marianie, było to dla nich najbardziej pokojowe miejsce na świecie, kraj, w którym trzy razy w roku odbywają się żniwa. Od bp. Henryka Hosera, który w czasie wojny pełnił obowiązki nuncjusza w Rwandzie, usłyszałem, że Kościół robił wszystko, aby nie doszło do tragedii.

A na czym, zdaniem Księdza, polegał główny błąd Kościoła w Rwandzie?

Było nim, jak sądzę, wyraźne faworyzowanie Hutu.

Niestety.

I nie chodziło wyłącznie o demografię, o to, że Hutu było znacznie więcej. Katolicy Tutsi po prostu zawiedli Kościół, mieli przed misjonarzami własne pomysły na życie. Hutu byli dla chrześcijaństwa bardziej spolegliwi i stali się szybko tą cząstką ludu Bożego preferito.

Czy Kościół zdołałby uchronić Rwandę przed ludobójstwem? Można by odpowiedzieć: w Europie istniał dwa tysiące lat i nie zapobiegł Zagładzie. Ale czy taka odpowiedź powinna nas zadowolić? Kościół w Rwandzie ma na pewno ogromne zasługi na polu socjalnym. Cała tamtejsza podstawowa opieka medyczna to dzieło Kościoła. Ale jednocześnie ludzie Kościoła nie potrafią się skonfrontować z tym, czego byli uczestnikami – jako ofiary, jako świadkowie, a także jako kaci. Nie potrafią się z tym zmierzyć nawet w najbardziej symboliczny sposób. Kiedy w Polsce konfrontowaliśmy się z faktem mordu Żydów w Jedwabnem, pamiętam, że w kościele na placu Grzybowskim biskupi odbyli nabożeństwo pokutne. Przepraszali Boga.

Ale po ilu latach...

Ile czasu potrzebuje Kościół, aby dojrzeć do przeprosin Boga za swoje grzechy popełnione w Rwandzie? Ilu lat potrzeba, by dojrzeć do przeprosin zabitych i cudem ocalonych? W dwa lata po ludobójstwie Jan Paweł II napisał list do Rwandyjczyków. Pisał, że Kościół nie jest odpowiedzialny za ludobójstwo. Dodał, że ci jego przedstawiciele, którzy dopuścili się zbrodni, powinni zostać osądzeni.

I tu trzeba postawić pytania, które pojawiły się w mojej książce: kto ewakuował z Rwandy duchownych Hutu podejrzanych o zbrodnie ludobójstwa? Kto ich chroni dzisiaj? Może Papież miał dobre intencje, wierzę w to całym sercem. Mówił, ale nie był chyba słyszany przez swoich podwładnych. Może mówił za cicho? Zbyt cicho wołał, kiedy w Rwandzie tamtej wiosny ścinano kark za karkiem? Jan Paweł II – potwierdzają to dokumenty – od samego początku wiedział, co się tam dzieje, że narasta napięcie i że zbliża się nieodwracalne. Mam natrętną fantazję, że Papież reaguje natychmiast, kiedy słyszy, że TO właśnie się zaczęło. Wsiada w samolot i leci do Kigali. Powiedzmy 12 kwietnia 1994 r., kiedy już od kilku dni ulice pokrywają się tysiącami trupów. Na lotnisku całuje ziemię i mówi to, co Mazowiecki powie rok później po Srebrenicy: „Panowie, zatrzymajcie się, na powstrzymanie zbrodni nigdy nie jest za późno”. Scenariusze są dwa: albo by Papieża posłuchali – miał w Rwandzie ogromny autorytet – albo by go zabili.

Jest i trzeci: mogliby go po prostu nie posłuchać.

Nie doszło nawet do takiej próby. Nic nam nie wiadomo o tym, że Papież próbował, że chciał, że się starał...

http://tygodnik.onet.pl/1,63437,druk.html


Wt lip 09, 2013 15:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
1. Znów oczernia Kościół,


Czy znowu?

http://www.katolickie.media.pl/polecane ... pietraszek

http://www.eostroleka.pl/8222newsweek82 ... 29883.html

Tak, znowu.

Czy oczernia? Porównajmy:

Tomek44 napisał(a):
W rozmowie z ks. Bonieckim Tochman napisał

Cytuj:
(...) Od bp. Henryka Hosera, który w czasie wojny pełnił obowiązki nuncjusza w Rwandzie, usłyszałem, że Kościół robił wszystko, aby nie doszło do tragedii.


Tomek44 napisał(a):

Cytuj:
Po wojnie domowej w 1994 r. w Rwandzie, na czas nieobecności Nuncjusza Apostolskiego, Stolica Apostolska mianowała go Wizytatorem Apostolskim na Rwandę. Posiadając prawa przysługujące Nuncjuszowi, Ks. Henryk Hoser wizytował diecezje, mianował administratorów apostolskich na diecezje wakujące, pomagał biskupom i kapłanom organizować na nowo pracę duszpasterską.


http://www.diecezja.waw.pl/dokument.php?id=1200


Pozwoliłem sobie przeredagować cytaty od Tomka44 (kolor niebieski) i uzupełnić w tym drugim przypadku. Tomek44 "przypadkowo" opuścił fragment, kiedy to nasz abp został tym "pełniącym obowiązki". Jak widać jest różnica, czy czy abp Hosner był p.o. nuncjusza w czasie wojny, czy jednak - po wojnie. Jest to dosyć poważne kłamstwo, gdyż stanowi oś oskarżeń, insynuuje rzeczywistą władzę nad lokalnym Kościołem. A więc - jest oszczerstwem.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt lip 09, 2013 17:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18
Posty: 1593
Post Re: Rwanda 1994
Jeżeli wg Berta nie jest oszczerstwem opluwanie przez KSD Newsweeka za twierdzenie, iż w ogóle pełnił obowiązki nuncjusza, a jest oszczerstwem wg niego jedynie podanie złego okresu p.o. nuncjusza - to jest żałosne.

Nikt nie oskarża abpa Hosera o kierowanie ludobójstwem. Doskonale to wiesz, ale sprowadzasz dyskusję ad absurdum, abyś mógł napisać: "to oszczerstwo". Oczywiście imputowanie innym oskarżeń, które NIE PADŁY i polemika z nimi to dobra metoda na uspokojenie na chwilę własnego sumienia, ale Boga nie da się oszukać sztuczkami sofizmatycznymi.
Poza tym tylko wtedy informacja o p.o. nuncjusza w czasie wojny miała by znaczenie, gdyby rzeczywiście oskarżano Hosera wprost o inspirowanie i kierowanie ludobójstwem. Nic takiego nie miało miejsca.
Natomiast pojawiają się uzasadnione podejrzenia, że abp Hoser mógł maczać palce w wywożeniu zbrodniarzy za granicę Rwandy. W tym kontekście informacja o tym, że p.o. nuncjusza po wojnie ma kluczowe znaczenie.
Jeśli nie ja, lecz TY SAM wyciągłeś wniosek, że p.o. nuncjusza w konkretnym okresie oznacza "rzeczywistą władzę nad lokalnym Kościołem" w tym właśnie okresie - to tym samym uprawdopadabniasz pojawiające się podejrzenia o udział abpa Hosera w wywożeniu zbrodniarzy poza Rwandę, co przecież miało miejsce po wojnie, czyli za czasów p.o. nuncjusza abpa Hosera


Wt lip 09, 2013 17:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18
Posty: 1593
Post Re: Rwanda 1994
Tak przy okazji....
http://natemat.pl/67487,linda-melvern-h ... imu-rwandy


Wt lip 09, 2013 17:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
Jeżeli wg Berta nie jest oszczerstwem opluwanie przez KSD Newsweeka za twierdzenie, iż w ogóle pełnił obowiązki nuncjusza, a jest oszczerstwem wg niego jedynie podanie złego okresu p.o. nuncjusza - to jest żałosne.


Faktem jest, że:

- Newsweek skłamał, przypisując abp Hoserowi funkcję p.o. nuncjusza podczas wojny.
- KSD napisał prawdę, że abp Hoser nigdy nie był nuncjuszem.

Z Newsweekiem to jak z radiem Erewań: prawda no nie toczno. Nie był nuncjuszem, tylko wizytatorem apostolskim. I nie w czasie wojny tylko po wojnie. Jedynym podobieństwem do prawdy jest to, że w rzeczonym okresie rzeczony abp pełnił obowiązki nuncjusza. Ale to nie ma nic wspólnego z oszczerstwami rzucanymi salwami burtowymi przez Newsweeka.

Tomek44 napisał(a):
Nikt nie oskarża abpa Hosera o kierowanie ludobójstwem.


Mówiąc łagodnie: mijasz się z prawdą. Abp Hoser jest oskarżany, że:

- będąc podczas wojny, lub - "mając rolę" nuncjusza apostolskiego, nic nie robił w sprawie Ruandy

- że był odpowiedzialny za mianowanie biskupów Hutu, którzy następnie mieli organizować masakry.

- że wiedział o przygotowaniach do masakry, podobnie jak reszta miejscowej i watykańskiej hierarchii kościelnej. Ale nic nie powiedział, niczemu nie zapobiegł, no i w ogóle.

- że boi się pytań, odpowiada bełkotliwie, no za kija nie można słowa zrozumieć.

a na dokładkę:

- że Kościół - uwaga, teraz będzie mój osobisty hit na bzdurę sezonu - spowodował wycofanie wojsk ONZ... wiedziałem wprawdzie, że teorie spiskowe przypisują KRK wielką władzę, ale żeby miał władzę nad ONZ, to było dla mnie novum.

Ba, jeden user tego forum napisał nawet o "katolickich hordach Hutu". User, dla którego odpieranie zarzutów i oszczerstw to "plucie", ale widocznie stosuje moralność Kalego przy definicji, czym jest plucie.

Tomek44 napisał(a):
Doskonale to wiesz, ale sprowadzasz dyskusję ad absurdum, abyś mógł napisać: "to oszczerstwo". Oczywiście imputowanie innym oskarżeń, które NIE PADŁY i polemika z nimi to dobra metoda na uspokojenie na chwilę własnego sumienia, ale Boga nie da się oszukać sztuczkami sofizmatycznymi.


Hihi, wiem, że niektórzy userzy mają manię wielkości. Ale przyrównywanie siebie do B-ga to jednak bluźnierstwo, Tomku44.

A insynuacje, że Kościół a) wiedział i nie powiedział b) był odpowiedzialny, częściowo przez pasywność, częściowo przez aktywne wspieranie morderców, częściowo przez bezpośrednie morderstwa c) jest cały uwikłany (no bo jedni zabijali, inni byli zabijani, więc na jedno wychodzi) są główną osią oszczerstw artykułów, które linkowałeś dotychczas.

Tomek44 napisał(a):
Poza tym tylko wtedy informacja o p.o. nuncjusza w czasie wojny miała by znaczenie, gdyby rzeczywiście oskarżano Hosera wprost o inspirowanie i kierowanie ludobójstwem. Nic takiego nie miało miejsca.


Dziwne, jeżeli to nie miało znaczenia, to dlaczego:

- świetny reportażysta Wojciech Tochman skłamał w tym punkcie
- świetny user Tomek44 wyciął akurat tę informację przy cytowaniu kwestii posługi?

Manipulacja polega na tym, że nie mówi się wprost, tylko daje do zrozumienia. W ten sposób wybitni reportażyści i inni redaktorzy robią sobie skuteczne dupochrony przed ewentualnymi zaskarżeniami do sądu. No bo przecież bezpośrednio go nie oskarżyli. Napisali tylko, że był p.o. nuncjusza, że współ-nominował biskupów odpowiedzialnych za zbrodnie, że nic nie robił wtedy i nic nie mówi dziś.

Tomek44 napisał(a):
Natomiast pojawiają się uzasadnione podejrzenia, że abp Hoser mógł maczać palce w wywożeniu zbrodniarzy za granicę Rwandy.


Haha, przecież nawet o wywożenie nie jest oskarżany nasz arcybiskup bezpośrednio. Także kwestie wywożenia hipotetycznych zbrodniarzy to tylko insynuacja. Nie znajdziesz bezpośredniego wpisu oskarżającego abp-a, wszystko to tylko insynuacje, sugestywne pytania, aluzje i manipulacje.

Jeżeli natomiast oskarżasz abp-a o wywożenie tych domniemanych zbrodniarzy, to proszę bardzo, nie krępuj się. Kto, gdzie, kiedy i dokąd został wywieziony, czy to bezpośrednio pod sutanną abp-a, czy też w inny sposób, który by wskazywał na jego winę?


Tak, wiem, konkretnej odpowiedzi nie dostanę, będzie tylko pipsztolenie o "wielu znanych przypadkach", czy inne ogólniki, co nie?

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt lip 09, 2013 18:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18
Posty: 1593
Post Re: Rwanda 1994
bert04 napisał(a):
Haha, przecież nawet o wywożenie nie jest oskarżany nasz arcybiskup bezpośrednio. Także kwestie wywożenia hipotetycznych zbrodniarzy to tylko insynuacja. Nie znajdziesz bezpośredniego wpisu oskarżającego abp-a, wszystko to tylko insynuacje, sugestywne pytania, aluzje i manipulacja

Widzisz - forum dyskusyjne to forum dyskusyjne, gdzie można wysuwać LOGICZNE wnioski, a nie sala sądowa, w której oskarżam Hosera na podstawie posiadanych niezbitych dowodów.
Ciekawe jednak, że używasz pojęcia: "wywożenie hipotetycznych zbrodniarzy", a nie: "hipotetyczne wywożenie zbrodniarzy". A zatem jednak dopuszczasz możliwość iż "jacyś tam" księża byli jednak wywożeni, tyle tylko, że to tylko wg ciebie "hipotetyczni zbrodniarze" a nie "rzeczywiści zbrodniarze".
Tak czy inaczej jakimś cudem za granicą Rwandy znaleźli się księża, którzy wg władz Rwandy byli zbrodniarzami.
Czy mógłbyś logicznie wyjaśnić w jakim trybie kodeksu kanonicznego ksiądz może zmienić miejsce "posługi" na zagranicę? Czy może sobie tak po prostu, jak zwykły Kowalski wypowiedzieć umowę o pracę dotychczasowemu biskupowi i wyjechać za granicę szukać sobie innego biskupa, który go zechce zatrudnić?Albo nawet bez wiedzy biskupa porzucic w tajemnicy parafię i szukac szczęścia za granicą w poszukiwaniu biskupa, który go przyjmie?
A może to jest przeniesienie za zgodą i wiedzą biskupa dotychczasowego i biskupa nowego? Jeśli pierwsza i druga opcja nie wchodzą w rachubę - to "insynuacje" nie są bezpodstawne.


Wt lip 09, 2013 19:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):
Widzisz - forum dyskusyjne to forum dyskusyjne, gdzie można wysuwać LOGICZNE wnioski,


Można wysuwać wnioski logiczne i nielogiczne, błyskotliwe i bzdurne. Jak przykładowo w poniższym przypadku:

Tomek44 napisał(a):
Ciekawe jednak, że używasz pojęcia: "wywożenie hipotetycznych zbrodniarzy", a nie: "hipotetyczne wywożenie zbrodniarzy". A zatem jednak dopuszczasz możliwość iż "jacyś tam" księża byli jednak wywożeni, tyle tylko, że to tylko wg ciebie "hipotetyczni zbrodniarze" a nie "rzeczywiści zbrodniarze".


I tak w porywach ważenia słówek na wagę złota, logika Ci uciekła. A więc specjalnie dla Ciebie: Newsweek insynuuje wywożenie. A nie "hipotetyczne wywożenie". Gdybym napisał, że ktoś insynuuje hipotetyczne przestępstwa, byłby potworek logiczny. Można insynuować, że A zabił B. A nie, że hipotetycznie zabił.

A dlaczego "hipotetycznych zbrodniarzy", zapytasz się? Otóż mogłem napisać zdanie "N. insynuuje, że H. wywoził jakichś ludzi, oraz (także insynuuje), że ci ludzie byli zbrodniarzami". Zamiast tego skróciłem drugą kwestię. Ale jak widać, czasem trzeba rozwlekle, żeby potem ktoś jakichś "logicznych inaczej" wniosków nie wyciągał.

Ale wiedziałem, że konkretów nie będzie, zamiast tego łapanie za słówka, hipotetyzowanie, ogólnikowanie. Jak Ciebie to bawi, to się w to baw.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt lip 09, 2013 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Rwanda 1994
I nadal nie dowiedzieliśmy się kto zapłacił za 337 biletów do Rwandy (a to tak z pół miliona złociszów będzie, nie mniej!)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr lip 10, 2013 7:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 11:36
Posty: 361
Post Re: Rwanda 1994
Tomek44 napisał(a):

Linda Melvern nie zostawia suchej nitki na Hoserze. Wstyd tak łgać Arcybiskupie!

_________________
„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności" (Marie von Ebner-Eschenbach)


Pt lip 12, 2013 10:08
Zobacz profil
Post Re: Rwanda 1994
Wstyd tak lgac pani Lindo!

Drapke, nie wszystko co ktos pisze jest sama prawda i tylko prawda.
Dlaczego wierzysz tej pani bezgranicznie, a nie wierzysz biskupowi? Bo to biskup? No rzeczywiscie! Pelen obiektywizm.


Pt lip 12, 2013 10:15

Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 11:36
Posty: 361
Post Re: Rwanda 1994
Kael napisał(a):
Wstyd tak lgac pani Lindo!

Drapke, nie wszystko co ktos pisze jest sama prawda i tylko prawda.
Dlaczego wierzysz tej pani bezgranicznie, a nie wierzysz biskupowi? Bo to biskup? No rzeczywiscie! Pelen obiektywizm.



Przecież pani Melvern tłumaczy jak krowie na rowie na czym polegała niegodziwość Krk w Rwandzie i wytknęła manipulacje oraz kłamstwa abepe. Jeśli masz do jej obiektywizmu jakieś uwagi to odnieś się do nich merytorycznie. W którym miejscu kłamie LM? Konkrety!

_________________
„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności" (Marie von Ebner-Eschenbach)


Pt lip 12, 2013 11:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL