Skąd to info? Cisza radiowa... i co z tego? Przegapiłem jakąś powszechnie uznaną teorię historycznych konieczności rozwoju społeczeństw i pankosmicznej psychologii, czy jak?

Znaczy sie, cywilizacje rozwinieta technicznie wyzej niz my, nie pozostawia zadnych technicznych sladow?
A jezeli jest rozwinieta rownolegle do nas, ale w odleglosci kilkunastu tysiecy lat swietlnych, to i tak nic nam z niej nie przyjdzie....

Znaczy się, że prawdopodobieństwo usłyszenia kogoś w Kosmosie jest wyjąkowo małe (choć zgodzę się, że niezerowe).

Inną zabawną rzeczą jest to, że naukowcy szukają silnych sygnałów radiowych. Pszę autorytetów, silne sygnały z odległości astronomicznych "nadają" tylko pulsary itp. Moc zakłóceń radiowych w sferze o promieniu już kilkuset lat świetlnych będzie tak rozrzedzona, że sygnały zginą w szumie. Owszem, komunikujemy się z Voyagerami, które mają nadajniki kilkuwatowe, ale tylko dlatego, że wiemy czego i gdzie słuchać. No i one nie oddaliły się nawet o jeden rok świetlny od nas.

Tyle że za pomocą kabla nie można przesyłać informacji np. z jednej planety na drugą (nawet w tym samym układzie planetarnym). W przypadku tego typu połączeń cywilizacja prawdopodobnie przechodzi na neutrina. Natomiast dla połączeń nie wychodzących poza pojedyncze ciało niebieskie infrastruktura kablowa może rzeczywiście być najlepsza. Oczywiście z wyjątkiem małych urządzeń przenośnych - odpowiedników naszych telefonów komórkowych. To one mogą być jedyną ostoją radia nawet u bardzo zaawansowanych cywilizacji, ponieważ do wysyłania i detekcji neutrin niezbędne są duże urządzenia. Oczywiście u zaawansowanej cywilizacji odbiorniki neutrin mogą być znacznie mniejsze niż np. nasze Superkamiokande, ale przypuszczam, że i tak będą zbyt duże aby umieścić je w urządzeniach przenośnych.

Rysunki z Nazca można docenić dopiero z góry, z powietrza. Stąd hipoteza, że były one dla kogoś kto potrafi latać, a skoro ludzie wówczas latać nie umieli, to być może rysunki były dla jakichś obcych. Mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe.

[quote=pilaster]
Cywilizacji bardziej rozwiniętej od naszej w Galaktyce nie ma. I nigdy nie było.
[/quote]

Udowodnij zatem, że na drugim krańcu naszej Galaktyki, powiedzmy 80 tys. lat świetlnych od nas nie ma cywilizacji technicznej, która bez większego problemu eksploruje planety we własnym układzie słonecznym. Niemożliwe, że taka jest. DLACZEGO? Tylko dlatego, że ich sygnały radiowe są dopiero na początku drogi do nas? BZDURA.

@Jajko, a mit o Dedalu i Ikarze znasz? To skad sie wzial, jezeli ludzie wtedy nie potrafili latac, jak Jajko uwaza....

Ale to jest tylko opowieść, natomiast geoglify z Nazca są materialne.

Sęk w tym, że podobne wizerunki (Biały Koń z Uffington dla przykładu) wykonywali również przodkowie Celtów, których o kontakty z Obcymi nikt raczej nie posądza.

No ale opowiesc nie wziela sie z niczego. Jakies przeslanki musialy byc. Moze nie skrzydla sklejone woskiem, ale kto wie, jak latali mieszkancy Nazca? Moze na latawcach?

Cóż, czytałem w jednej książce o niewytłumaczalnościach, że istnieją jakieś hiszpańskie relacje o "Indianach unoszących się w kulach", czy coś w tym rodzaju. Ponoć jakichś dwóch naukowców zrekonstruowało na podstawie tych wzmianek balon.

Wszystko jest możliwe. Nie ma jednak solidnych podstaw by z całą pewnością twierdzić, że inne cywilizacje techniczne nie istnieją i/lub nas nie odwiedziły/odwiedzają. Jest to mało prawdopodobne, ale nie wykluczone.

Nie wycisza się do zera. Nie wszędzie opłaca się kłaść kable, jak zauważył Albowiem, nie da się przeciągnąć kabla do księżyca. Łączność radiowa będzie nadal wykorzystywana przez statki, samoloty, czy pojazdy kosmiczne. Nadal pracować będą radary. Nadal będą telefony komórkowe.

Łączność radiowa jest bowiem TANIA Wymaga najmniejszych nakładów energetycznych na bit informacji ze wszystkich możliwych alternatyw.

Cywilizacja, która już rozpoczęła nadawanie, będzie nadawać w nieskończoność, chyba że upadnie.

Będą się zmieniały pasma przenoszenia, stopień kompresji informacji, samo natężenie też, ale nadawanie nigdy się nie zakończy.

Kael




Widać że nadal nikt nie rozumie kilku podstawowych zależności.

Albo powstanie w drodze ewolucji cywilizacji naukowo technicznej jest łatwe, albo jest trudne (opowiadam się za tym drugim)

Jeżeli jest łatwe, to cywilizacji radiowych powinno być dużo. W dowolnym momencie w historii Galaktyki powinno ich nadawać kilkadziesiąt - kilkaset - kilka tysięcy.

Bez trudu jakieś cywilizacje byśmy słyszeli. Nie słyszymy żadnych.

Czyli mamy opcję, że powstanie cywilizacji jest trudne. W takiej sytuacji, prawdopodobieństwo, ze w danym momencie w ogóle istnieją jakieś cywilizacje jest małe, a szanse, ze istnieją dwie cywilizacje o takim samym poziomie rozwoju (ziemska i ta druga) w ogóle iluzoryczne

Jajko



Jak napisał Lurker, nie one jedne. Zresztą co z tego?



Np dla bogów, którzy potrafią latać, ale istnieją tylko w wyobraźni. Zresztą znacznie bardziej prawdopodobne jest, że jednak ówcześni ludzie potrafili latać (owszem, balonami), niż że odwiedzali ich kosmici.



Nie ma żadnych śladów takich odwiedzin.

Hmm, u mnie w domu nie ma śladów odwiedzin Murzynów. Murzyni nie istnieją. Taka jest mniej więcej Twoja logika.

Murzyni nigdy nie odwiedzili jajka

Zresztą o istnieniu Murzynów wiemy z innych źródeł. O istnieniu kosmitów? (w sensie cywilizacji bardziej od naszej rozwiniętej)

Skoro NIE WIEMY to trudno jednoznacznie stwierdzać, że ich nie ma.


Aha, no i zgadzam się z Tobą, że bogowie istnieją tylko w wyobraźni , choć udowodnić tego nie sposób...

Gdyby byli, już byśmy o tym wiedzieli. Albo już dawno by "sterraformowali" i zasiedlili Ziemię, albo przynajmniej by ich było słychać przez radio.



Bogowie tak. Bóg nie.