Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 21:14
Posty: 17
Post Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Witam.
Zastanawiam się od jakiegoś czasu, co znaczy stworzeni na oraz i podobieństwo Boże?i czy mamy wolną wolę. zaraz wyjaśnię o co chodzi. ale zacznę od początku większość z nasz żyje na tym świecie czyli grzeszy modli się lub nie, ale beż grzechu się nie obejdzie i teraz pytanie czy jest sens całe życie się obwiniać.... no bo po co Bóg stworzył świat? można powiedzieć że trochę dla zabawy? bo jaką sprawia mi przyjemność istnienie wiedząc że mógłbym nie istnieć? teraz wyobraźmy sobie Boga który stwarza Adama i Ewę i daję im wolną wolę teoretycznie wolną wolę, świat jest piękny, bez grzechu, i czy Bóg nie wiedział że Ewa zerwie jabłko? przecież nie mógł tego nie wiedzieć bo nie był by wszechmogący a taki z założenia jest, skoro wiedział to czy nie jesteśmy jak w akwarium i ktoś się nam przygląda jak walczymy sami ze sobą ze swoim ciałem, naturą. to tak jak by zamknąć głodnego lwa i antylopę i wierzyć że jej nie zje tylko dlatego że może tego nie zrobić, bo przecież może, tylko jakie są na to szanse. my też możemy.... ale jak to wygląda w rzeczywistości... i co znaczy że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo no bo chyba nie fizyczne czyli jakie: wiemy że Bóg jest zazdrosny i my też jaki jeszcze??? bo chyba nie wiele jego cech mamy u siebie... czy jest sens walczyć z naturą skoro tacy jesteśmy stworzeni. i czy tak naprawdę mamy wolną wolę? bo mam wrażenie że zostajemy rzucenie w świat taki jaki jest i mamy z nim walczyć już na starcie przegrywając pierwszą rundę dostając ciało walczymy z nim bo jego zachowania obrażają Boga.a to on nas takich stworzył, chyba nie mamy wolnej woli to taka by było gdyby ktoś mnie zapytał przed zapłodnieniem czy chcę istnieć i ja bym odpowiedział, nikt nas nie pyta więc jak to jest?


Śr wrz 11, 2013 23:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
W czym jesteśmy podobni do Boga? Jesteśmy tak samo istotami duchowymi, nasze dusze są nieśmiertelne. Podobnie też jesteśmy istotami inteligentnymi, które same podejmują decyzję. W tym chyba objawia się to podobieństwo, bo przecież słowo to nie oznacza identyczności.

Bóg wiedział, ale to przecież nie zwalnia nas od odpowiedzialności za każde zło jakie uczynimy.

A jesteśmy wolni i mamy wolną wolę, tzn nasze działania, nawet jeśli Bóg je zna, to nie są przez niego zdeterminowane. Wiedza Boga, nie determinuje, tak jak moja wiedza czym kończy się zażywanie narkotyków, nie determinuje tego co się stanie z narkomanem. Ludzka wiedza potrafi nieraz wyprzedzić fakty, ale nie jest związana z nimi bezpośrednio. Ostatecznie każdy z nas w swoim sercu może wybrać czy chce iść z Bogiem, czy nie. Osobiście jednak uważam, że jedynie człowiek którzy dobrze poznał Boga, który Go doświadczył, może dokonać wyboru i mało jest dla mnie prawdopodobne aby Boga zupełnie świadomie odrzucić. I tu jest chyba ta równowaga - wybór jest nasz, ale żaden wybór świadomy nie może skończyć się odrzuceniem Boga. Boga odrzucają jedynie ci którzy zrazili się do religii, do wizji jaką im zaprezentowano, do tego co poznali a co dalekie jest od prawdziwego wizerunku. Zrazili się do ludzi, do niezrozumiałych zakazów, zwyczajów, tradycji, a nie do samego Boga. Bo jak można odrzucić coś czego się nawet nie poznało?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 12, 2013 0:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
WIST napisał(a):
Wiedza Boga, nie determinuje, tak jak moja wiedza czym kończy się zażywanie narkotyków, nie determinuje tego co się stanie z narkomanem.

Przykład nieadekwatny. My nie mamy wpływu na narkomana. Tymczasem Bóg, jak błędnie wierzycie, stworzył nas z naszymi żądzami i skłonnością do grzechu oraz stworzył pokusy (drzewo dobra i zła), wiedząc z góry (bo jest wszechwiedzący), że człowiek tym pokusom ulegnie. W pełni więc odpowiada za swoje dzieło. Przykład z lwem i antylopą jest tu adekwatny - Twój przykład nie.

WIST napisał(a):
Osobiście jednak uważam, że jedynie człowiek którzy dobrze poznał Boga, który Go doświadczył, może dokonać wyboru i mało jest dla mnie prawdopodobne aby Boga zupełnie świadomie odrzucić.

Nie wiem co nazywasz "doświadczeniem Boga", bo przecież nie można doświadczyć czegoś co nie istnieje, ale zapewniam Cię, że w pełni świadomie, zdrów na ciele i (jak sądzę) równiez na umyśle odrzucam Twojego Boga i każdego innego i to nie dlatego, że się zraziłem do religii, tylko dlatego, że zupełnie nie wierzę w jego istnienie. A dodatkowo z tego co wiem o nim choćby z Biblii uważam, że nawet gdyby istniał, to posłuszeństwo takiemu śmiesznemu tyranowi byłoby ujmą dla mojej godności więc odrzuciłbym go z większą jeszcze satysfakcją.

WIST napisał(a):
Bo jak można odrzucić coś czego się nawet nie poznało?

Tak jak Ty odrzucasz tajemniczych mieszkańców Marsa oraz kwadibongo, chociaż żadnego z nich zapewne nie poznałeś.


Cz wrz 12, 2013 2:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 11, 2013 13:49
Posty: 86
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
atheist napisał(a):
WIST napisał(a):
Wiedza Boga, nie determinuje, tak jak moja wiedza czym kończy się zażywanie narkotyków, nie determinuje tego co się stanie z narkomanem.

Przykład nieadekwatny. My nie mamy wpływu na narkomana. Tymczasem Bóg, jak błędnie wierzycie, stworzył nas z naszymi żądzami i skłonnością do grzechu oraz stworzył pokusy (drzewo dobra i zła), wiedząc z góry (bo jest wszechwiedzący), że człowiek tym pokusom ulegnie. W pełni więc odpowiada za swoje dzieło. Przykład z lwem i antylopą jest tu adekwatny - Twój przykład nie.


Wszechwiedza Boga nie jest pojęta i jakiekolwiek próby zrozumienia Boga są po prostu śmieszne. To tak jakby ameba, albo jeszcze mniej znaczące żyjątko próbowała zrozumieć człowieka.
Człowiek jest ograniczony w swym umyśle i tak jak nie potrafi sobie wyobrazić, że wszechświat nie ma granic i się poszerza. Tak samo nie pojmie istoty Boga. Co w większości wypadku kończy się odstąpienie z jego drogi.

atheist napisał(a):
WIST napisał(a):
Osobiście jednak uważam, że jedynie człowiek którzy dobrze poznał Boga, który Go doświadczył, może dokonać wyboru i mało jest dla mnie prawdopodobne aby Boga zupełnie świadomie odrzucić.

Nie wiem co nazywasz "doświadczeniem Boga", bo przecież nie można doświadczyć czegoś co nie istnieje, ale zapewniam Cię, że w pełni świadomie, zdrów na ciele i (jak sądzę) równiez na umyśle odrzucam Twojego Boga i każdego innego i to nie dlatego, że się zraziłem do religii, tylko dlatego, że zupełnie nie wierzę w jego istnienie. A dodatkowo z tego co wiem o nim choćby z Biblii uważam, że nawet gdyby istniał, to posłuszeństwo takiemu śmiesznemu tyranowi byłoby ujmą dla mojej godności więc odrzuciłbym go z większą jeszcze satysfakcją.


Nie możesz doświadczyć Boga ponieważ go odrzucasz. To tak jak z owocem. Nie wiesz jak smakuje dopóki nie spróbujesz. Jeżeli Bóg z Biblii jest dla Ciebie tyranem to wyjaśnił mi kim jest dla Ciebie Hitler lub Stalin? Zakładam, że na łożu śmierci będziesz mógł zrobić to całkiem świadomie i nikt cię nie będzie powstrzymywał. Liczę jednak, że w tym ułamku sekundy mój Bóg obdarzy cię Miłosierdziem o które go jednak poprosisz - bez tego nie ma Zbawienia. I mimo iż ty sobie tego nie życzysz ja ci to życzę.

atheist napisał(a):
WIST napisał(a):
Bo jak można odrzucić coś czego się nawet nie poznało?

Tak jak Ty odrzucasz tajemniczych mieszkańców Marsa oraz kwadibongo, chociaż żadnego z nich zapewne nie poznałeś.


Różnica jest taka, że ja odrzucając mieszkańców Marsa i kwadibongo nie biegam za ludźmi którzy w nich wierzą i nie tłumaczę im że nie istnieją.

Natomiast ty jako ateista, ciągle próbujesz wmówić ludziom wierzącym, że Boga nie ma. Czynisz tak nie z powodów logicznego myślenia, ale ze zwykłego strachu. Jeżeli cały świat przestanie wierzyć to nie będziesz musiał się martwic że może jednak się mylisz. A teraz ludzie wierzący napawają cię strachem. Mówią: "Zawróć bo trafisz do piekła". Ty to olewasz ale gdzieś w środku twoja dusza ma świadomość jak może piekło wyglądać to cię gryzie i z tym chcesz walczyć. O wiele łatwiej jest kraść, jeżeli nie ma za to kary. O wiele łatwiej żyć bez Boga jeżeli nie ma kary.

Od razu odpowiem na twoje pytanie "Skąd wiem że moja wiara jest prawdziwa?"- na tym polega właśnie wiara.

_________________
Kocham Boga, kocham wieś,
Polski folklor kocham też!
Święta Polskie -Boże Ciało, Boże Narodzenie, Wielkanoc


Cz wrz 12, 2013 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Cytuj:
Przykład nieadekwatny. My nie mamy wpływu na narkomana. Tymczasem Bóg, jak błędnie wierzycie, stworzył nas z naszymi żądzami i skłonnością do grzechu oraz stworzył pokusy (drzewo dobra i zła), wiedząc z góry (bo jest wszechwiedzący), że człowiek tym pokusom ulegnie. W pełni więc odpowiada za swoje dzieło. Przykład z lwem i antylopą jest tu adekwatny - Twój przykład nie.


Przykład nie jest idealny, człowiek to nie Bóg, ale ma obrazować pewną zależnośc na ktorą wielu ludzi wskazuje, a która w istocie nie istnieje, więc nie ma sprzeczności.

Matka rodzi dziecko, wiedząc że popełni jakieś zło, a może nawet stanie się drugim Hitlerem. Jest winna grzechów swojego dziecka? Gdybyśmy byli bezwolni to tak, Bóg, czy też matka, tworzyli by życie którego jedną ze zdolności byłoby zło i bez ingerencji ta bezwolna istota to zło by czyniła. Ale nie jesteśmy bezwolni. Sami sobie urągamy jeśli za swoje własne zło winimy kogoś innego, tak jakbyśmy przyznawali że nie umiemy sami za siebie odpowiadać.

Cytuj:
Nie wiem co nazywasz "doświadczeniem Boga", bo przecież nie można doświadczyć czegoś co nie istnieje, ale zapewniam Cię, że w pełni świadomie, zdrów na ciele i (jak sądzę) równiez na umyśle odrzucam Twojego Boga i każdego innego i to nie dlatego, że się zraziłem do religii, tylko dlatego, że zupełnie nie wierzę w jego istnienie. A dodatkowo z tego co wiem o nim choćby z Biblii uważam, że nawet gdyby istniał, to posłuszeństwo takiemu śmiesznemu tyranowi byłoby ujmą dla mojej godności więc odrzuciłbym go z większą jeszcze satysfakcją.

Skoro dyskutujesz w temacie o czymś co według Ciebie nie istnieje, to po co się tu udzielasz? W tym momencie nie rozumiem, po co dyskutujesz o czymś w temacie który z zasady zakłada istnienie Boga? Twój manifest mnie nie interesuje bo ma się nijak do tej dyskusji. Jeśli nie masz nic do dodania to Twoja obecność tutaj jest zbędna. Skoro się tym tak chlubisz to może w imię elementarnej logiki rób to tam gdzie jest na to miejsce bo na razie to absurdalne jest Twoje zachowanie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 12, 2013 14:59
Zobacz profil
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Ja tak sobie myślę, że ...możemy kochać,mamy rozum,możemy tworzyć,potrafimy rozróżnić co dobre a co złe...
Czyż nie są to przymioty boskie? :D


Cz wrz 12, 2013 17:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
WIST napisał(a):
Przykład nie jest idealny, człowiek to nie Bóg, ale ma obrazować pewną zależnośc na ktorą wielu ludzi wskazuje, a która w istocie nie istnieje, więc nie ma sprzeczności.

Ale nie obrazuje. Przykład jest nieadekwatny lub po prostu manipulacyjny.

WIST napisał(a):
Matka rodzi dziecko, wiedząc że popełni jakieś zło, a może nawet stanie się drugim Hitlerem. Jest winna grzechów swojego dziecka?

Owszem, jest, jeżeli stwarza warunki do ich popełnienia tj. prowokuje sytuacje, co do których może przewidzieć, że dziecko zejdzie na złą drogę. Np. jeśli zostawia na stole nabity rewolwer to bierze odpowiedzialnośc za to, że dziecko kogoś z tego rewolweru zastrzeli. Tym bardziej odpowiedzialny jest Bóg, który nie tylko mógł przewidzieć, ale wiedział, że tworząc człowieka z jego popedami i pokazując mu pokusy ten wybierze grzech, szczególnie, że namawia go do tego Szatan, którego notabene Bóg też stworzył.


WIST napisał(a):
Skoro dyskutujesz w temacie o czymś co według Ciebie nie istnieje, to po co się tu udzielasz? W tym momencie nie rozumiem, po co dyskutujesz o czymś w temacie który z zasady zakłada istnienie Boga? Twój manifest mnie nie interesuje bo ma się nijak do tej dyskusji. Jeśli nie masz nic do dodania to Twoja obecność tutaj jest zbędna. Skoro się tym tak chlubisz to może w imię elementarnej logiki rób to tam gdzie jest na to miejsce bo na razie to absurdalne jest Twoje zachowanie.

Skąd te nerwy? Pozwól, że sam będę wybierał sobie fora i wątki, w których chcę się wypowiadać. A moje wypowiedzi są jak najbardziej na temat - odniosłem się do Twoich argumentów (nieudolnego bądź manipulacyjnego przykładu oraz fałszywej tezy o tym, że nikt świadomie Boga nie odrzuca). Nie denerwuj się. Złość to chyba jeden z grzechów głównych a nie wybaczyłbym sobie, jakby przeze mnie ten Wasz Bóg-tyran miał Cię usmażyć w piekle.


Cz wrz 12, 2013 19:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
MirMił napisał(a):
Jeżeli Bóg z Biblii jest dla Ciebie tyranem to wyjaśnił mi kim jest dla Ciebie Hitler lub Stalin?

W porównaniu z Bogiem to leszcze. Przypominam, że Bóg zapowiedział w Starym Testamencie dokonanie ludobójstwa i całkowite wytępienie aż 10 różnych narodów i jeszcze się przechwalał, że mu się to udało (choć według historyków to tylko czcze przechwałki), tymczasem Hitlerowi nie udało się to nawet w stosunku do jednego narodu.

MirMił napisał(a):
Natomiast ty jako ateista, ciągle próbujesz wmówić ludziom wierzącym, że Boga nie ma. Czynisz tak nie z powodów logicznego myślenia, ale ze zwykłego strachu. Jeżeli cały świat przestanie wierzyć to nie będziesz musiał się martwic że może jednak się mylisz. A teraz ludzie wierzący napawają cię strachem. Mówią: "Zawróć bo trafisz do piekła". Ty to olewasz ale gdzieś w środku twoja dusza ma świadomość jak może piekło wyglądać to cię gryzie i z tym chcesz walczyć.

Dziekuję za tę pogłębioną analizę psychologiczną, zaoszczędziłem na psychoanalityku :-).


Cz wrz 12, 2013 19:49
Zobacz profil
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
atheist napisał(a):
Skąd te nerwy? Pozwól, że sam będę wybierał sobie fora i wątki, w których chcę się wypowiadać. A moje wypowiedzi są jak najbardziej na temat - odniosłem się do Twoich argumentów (nieudolnego bądź manipulacyjnego przykładu oraz fałszywej tezy o tym, że nikt świadomie Boga nie odrzuca). Nie denerwuj się. Złość to chyba jeden z grzechów głównych a nie wybaczyłbym sobie, jakby przeze mnie ten Wasz Bóg-tyran miał Cię usmażyć w piekle.

No proszę, psycholog się znalazł :twisted: .

atheist napisał(a):
odrzucam Twojego Boga i każdego innego i to nie dlatego, że się nie zraziłem do religii, tylko dlatego, że zupełnie nie wierzę w jego istnienie.

Takie bajki to możesz atheist opowiadać dzieciom na dobranoc lub sobie do lustra :roll:
Przecież wystarczy poczytać Twoje posty, aby przekonać się ile negatywnych emocji wkładasz w to, co piszesz o katolickim Bogu i KK.
Ktoś, kto po prostu nie wierzy w jego istnienie nie dostaje dziwnej obsesji, gdy przeczyta np. o oskarżonym o pedofilię duchownym. A Ty wtedy dostajesz jakichś urojeń (np. o liczbie oskarżonych arcybiskupów) i nie potrafisz zachować ani krztyny obiektywizmu, tylko zaczynasz szaleć: nieracjonalnie wyolbrzymiasz, traktujesz"Fakt" jako wiarygodne źródło i wyciągasz wnioski z kompletnie niezwiązanych ze sobą spraw. Tak się nie zachowuje człowiek, który nie ma żadnego urazu do KK :no:
Jeśli mi nie wierzysz: mogę wkleić Twoje posty z tematu o pedofilii na forum racjonalisty i zapytać tamtejszych userów, czy uważają, że jest to poziom kogoś, kto nie ma żadnych urazów wobec religii. Zgodzisz się na taki test?


Cz wrz 12, 2013 20:02

Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 21:14
Posty: 17
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
WIST napisał(a):
Matka rodzi dziecko, wiedząc że popełni jakieś zło, a może nawet stanie się drugim Hitlerem. Jest winna grzechów swojego dziecka? Gdybyśmy byli bezwolni to tak, Bóg, czy też matka, tworzyli by życie którego jedną ze zdolności byłoby zło i bez ingerencji ta bezwolna istota to zło by czyniła. Ale nie jesteśmy bezwolni. Sami sobie urągamy jeśli za swoje własne zło winimy kogoś innego, tak jakbyśmy przyznawali że nie umiemy sami za siebie odpowiadać.


Fajny przykład. Cyba nawet w miarę trafiony. Tylko teraz czego może oczekiwać matka decydując się urodzić dziecko w danym czasie i społeczeństwie od niego. no bo przecież jest świadoma z kim i jak się będzie wychowywało. sam mam 5 miesięczną córeczkę i czego od niej będę oczekiwał to jednej rzeczy żeby mnie szanowała...i to chyba tyle i najważniejsze i tak samo powiedzmy Bóg oczekuje tego od nas. ale nie będę oczekiwała że w ciąż zmieniającym się świecie będzie zachowywała się jak ja czy jeszcze mój ojciec, nie będzie korzystała z tego co świat oferuje. że w późniejszym wieku nie uciekanie nigdy ze szkoły, nie będzie miała jakiejś tajemnicy, do 18 roku życia nie spróbuje alkoholu i mając chłopaka pocałują się dopiero po ślubie:) ona swoim istnieniem mnie z założenia nie obraża.
a mam wrażenie że my Boga tak. i nie oczekuję tego że za wszystko będzie mnie przepraszała bo inaczej nie usiądzie ze mną do kolacji..... a rozpatrując to w duchu kościoła katolickiego tak powinna robić, bo my sami obrażamy Boga non stop, pamiętam swoją książeczkę, gdzie była formuła rachunku sumienia oczywiście, ale dzieciaka i tam było pytanie, nie pamiętam w brew któremu to było przykazaniu, ale było pytanie (wujek który jest powiedzmy z kościołem za pan brat:) nie wierzył że coś takiego może tam być dopóki mu nie pokazałem) czy wydajesz pieniądze na niepotrzebne rzeczy np. słodycze.... pamiętam jak byłem mały i chodziłem do spowiedzi tak mówiłem że wydaję pieniądze na niepotrzebne rzeczy....słodycze
i tutaj biorąc pod uwagę właśnie kościół katolicki bo to o niego mi chodzi mam wrażenie że codziennie popełniam klika jak nie kilkanaście grzechów. które eliminują mnie z możliwości kolacji :)przy stole z Bogiem. a znowu osobiście sam nie zawsze wszystkiego żałuję.
jak mogę oczekiwać od córki że będzie żyła jak asceta bo inaczej mnie obrazi....

to był fajny przykład, bo sam kocham swoją córkę jak nikogo innego chociaż do tej pory nie przepadałem za dzieciakami:) ale moje to co innego i wiem że mogę jej wiele wybaczyć itd. ale nie mogę jej od małego tłumaczyć że 50% jej uczynków mnie obraża a co najmniej nie wychwala i to też mnie obraża, mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi....


Cz wrz 12, 2013 20:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Atheist napisał(a):
Ale nie obrazuje. Przykład jest nieadekwatny lub po prostu manipulacyjny.

Według mnie dobrze obrazuje.

Cytuj:
Owszem, jest, jeżeli stwarza warunki do ich popełnienia tj. prowokuje sytuacje, co do których może przewidzieć, że dziecko zejdzie na złą drogę. Np. jeśli zostawia na stole nabity rewolwer to bierze odpowiedzialnośc za to, że dziecko kogoś z tego rewolweru zastrzeli. Tym bardziej odpowiedzialny jest Bóg, który nie tylko mógł przewidzieć, ale wiedział, że tworząc człowieka z jego popedami i pokazując mu pokusy ten wybierze grzech, szczególnie, że namawia go do tego Szatan, którego notabene Bóg też stworzył.

Ależ nie prowokuje, ani Bóg, ani matka nie prowokuje swojego dziecka do kradzieży, mordowania, czy przeklinania. Natomiast widząc co się dzieje - Bóg doskonale, a matka według obserwacji, może przewidzieć jakie skutki będzie miało dane działanie. Oczywiście stary argument o tym że Bóg mógłby powstrzymać zło, czyniąc z nas jednak istoty bezwolne. Wtedy nie mógłbyś pisać tego co chcesz.

Cytuj:
Skąd te nerwy? Pozwól, że sam będę wybierał sobie fora i wątki, w których chcę się wypowiadać. A moje wypowiedzi są jak najbardziej na temat - odniosłem się do Twoich argumentów (nieudolnego bądź manipulacyjnego przykładu oraz fałszywej tezy o tym, że nikt świadomie Boga nie odrzuca). Nie denerwuj się. Złość to chyba jeden z grzechów głównych a nie wybaczyłbym sobie, jakby przeze mnie ten Wasz Bóg-tyran miał Cię usmażyć w piekle.

Nie nerwy, ale zdziwnie. Nie zabronilem Ci wybierać sobie wątków, a pouczyłem że bezsensu jest dyskutowanie o Bogu z argumentem w stylu "ja w niego nie wierzę wieć go nie ma i koniec dyskusji". Twoja wypowiedz nie miała sensu i to Ci napisałem. I jeśli będziesz pisać nie na temat to niestety, żadne wołanie o wolnośc wyboru tematu nic nie zmieni, off topy będą usuwane, bo jesteś tutaj tak samo jak ja gościem, a nie dysktujesz warunki...

Emocje są darem od Boga, same w sobie nie są złe. Jeśli wzbudzasz negatywne emocje, to warto się nad samym soba zastanowić, bo czy Ci sie to podoba czy nie, Ciebie to też dotyczy i nic nie ma do rzeczy tutaj Twoja niewiara.

A, przy założeniu że poznałem Boga takim jakim jest, obietywnie, trudno uznać że ktokolwiek byłby w stanie jednoznacznie go odrzucić. To tak jakbyś poznał idealne dobro, radość, szczęście, nadzieje, spokój, życie i odrzucił to mając w perspektywie rozpacz, smutek, cierpienie itp. A zatem wniosek jest prosty i dla mnie obserwacyjnie potwierdzony - ludzie nieświadomie odrzucają wiarę, odrzucają otoczkę, której nie rozumieją, a nie samego Boga, którego nawet nie poznali, a to było wynikiem różnych sytuacji i miało różne przyczyny. Możesz się z tym nie zgadzać, może Ty będąc w sytuacji obiektywnej wybrał byś świadomie to co gorsze...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 12, 2013 20:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 21:14
Posty: 17
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
atheist napisał(a):
WIST napisał(a):
Przykład nie jest idealny, człowiek to nie Bóg, ale ma obrazować pewną zależnośc na ktorą wielu ludzi wskazuje, a która w istocie nie istnieje, więc nie ma sprzeczności.

Ale nie obrazuje. Przykład jest nieadekwatny lub po prostu manipulacyjny.

WIST napisał(a):
Matka rodzi dziecko, wiedząc że popełni jakieś zło, a może nawet stanie się drugim Hitlerem. Jest winna grzechów swojego dziecka?

Cytuj:
Owszem, jest, jeżeli stwarza warunki do ich popełnienia tj. prowokuje sytuacje, co do których może przewidzieć, że dziecko zejdzie na złą drogę. Np. jeśli zostawia na stole nabity rewolwer to bierze odpowiedzialnośc za to, że dziecko kogoś z tego rewolweru zastrzeli. Tym bardziej odpowiedzialny jest Bóg, który nie tylko mógł przewidzieć, ale wiedział, że tworząc człowieka z jego popedami i pokazując mu pokusy ten wybierze grzech, szczególnie, że namawia go do tego Szatan, którego notabene Bóg też stworzył.


to też mądra uwaga, i właśnie o takie zależności mi chodzi czy nie jesteśmy jak w teatrze a Bóg przygląda się nam jak się sami ze sobą męczymy.... i myśli u da im się czy nie z góry znając wynik przepychanki....????


Cz wrz 12, 2013 20:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Tetr zakłada że ktoś z góry już określił scenariusz. Dla Ciebie mądra uwaga, a dla mnie zwalanie winy za nasze wolne wybory na kogoś, kto ma oczywiście wszelką władzę, ale rzecz w tym że właśnie nie traktuje nas jakbyśmy byli aktorami w teatrze. Tu jest ta ogromna różnica.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 12, 2013 20:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 21:14
Posty: 17
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
nie odpisałeś mi Wist na mojego wcześniejszego posta.... a w sumie to z Tobą przede wszystkim rozmawiam:)


Cz wrz 12, 2013 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 21:14
Posty: 17
Post Re: Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże...i wolna wola...
Nie wiedziałem, że tak zwracasz uwagę na DUŻE litery i przecinki dlatego postaram się zastosować:)


Cz wrz 12, 2013 22:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL