Ojej - Jajko!
Jakie to słodkie, że się tak dziećmi Val przejmujesz

Dla Ciebie to słodkie, a dla mnie pragmatyczne. One, być może, będą decydowały o mojej emeryturze. Albo o refundacji leczenia. I wolałbym, żeby nie stosowały wówczas jakiejś dziwnej logiki.

Szanowne Jajko. W przeciwieństwie do Ciebie, nie siedzę całymi dniami na forum, bo mam życie prywatne, którego nie zaniedbuję. Piszesz o dzieciach. Spójrz na swoje posty z wczorajszego dnia: napisałeś prawie 40 postów. Przyjrzyj się niewielkim odstępom czasowym w ciągu całego dnia. Ile czasu spędziłeś ze swoją rodziną, szczególnie z swoim dzieckiem? Nie są warci takiej uwagi jak forum wiara.pl, skoro masz swoją misję, gdzie chwalisz się swoją nadgorliwością, byleby wyszło na Twoje? Chcesz się poczuć lepiej, jaki Ty mądry i wspaniały, a że Ci to z trudem przychodzi zaczepiasz innych userów, aby Ci przyklasnęli? Nie zauważasz, że taką postawą się ośmieszasz?
A jaki dajesz przykład swojemu dziecku, gdy przytaczasz artykuł, gdzie przeczytałeś jedynie nagłówek i jeszcze się ośmieszasz, gdy oponent musi Ci streszczać co napisał dziennikarz w artykule, który przytoczyłeś, bo Jajko pyta skąd oponent o tym wie.
Nie wspominając o różnych Twoich prowokacjach, czy też postawie dziecka względem moderacji. Niejeden user próbował Ci wyjaśnić bezsens Twojego uporu, ale Jajko ma to do siebie, że jest uparty i brnie w to, co sobie ubzdurał. Rzecz jasna, gdy Ci się wytknie moralność Kalego, mącisz i kręcisz, bo przecież Jajko musi mieć rację i nie spocznie, aż mu ludzie nie zaczną klaskać.
Żal mi się Ciebie robi, Jajko. Naprawdę. Idąc tokiem Twoich wyobrażeń nt. tego co napisałam, masz rację.
Straciłam resztki nadziei, że potrafisz zrozumieć coś więcej, niż swoje wyobrażenia, co do Ciebie napisałam, gdy po przytoczeniu cytowanego posta „Val, 3.10.2013”, Ty nadal wykazujesz objawy wtórnego analfabetyzmu. Jak dyskutować z takim gościem, któremu wciąż trzeba cytować, co napisałam wcześniej, bo po raz enty zadaje pytanie, na które udzielono już mu odpowiedzi?

Ponadto, Jajko nie rozumie co znaczy onus probandi. Zresztą dzięki temu, unika uzasadnienia swojej tezy, rozpaczliwie wałkując w kółko oponenta, w nadziei, że ten mu odpuści i nie będzie musiał nic wyjaśniać. Zresztą nie tylko w tym przypadku chowa głowę w piasek i unika jak ognia odpowiedzi. Na przykład Jajkowa teza, że „cały wpis jest ad personam”-> viewtopic.php?p=771877#p771877
Woli udawać, że nikt mu pytania o uzasadnienie nie zadał

Wyjaśnianie przez Ciebie przyczyn braku odpowiedzi ze strony oponenta, podpada pod ad personam: „ucieka od odpowiedzi”, „chowa głowę w piasek” itp., złośliwostki, mając na celu zmusić kogoś do odpowiedzi. Nie wspominając już o ostatnich Twoich postach, gdzie posunąłeś się znacznie dalej? Ja nie zgłaszam Twoich postów. Nie oczekuj jednak, że ktoś nie będzie odpowiadał na Twoje ad personam tym samym.

Sęk w tym, że Ty NiE ODPOWIADASZ na moje pytanie, tylko kluczysz i unikasz. A wystarczy odpowiedzieć albo napisać, że odpowiedzi nie będzie, bo nie. Przecież nie musisz w ogóle ze mną dyskutować. A Ty się rozpisujesz kompletnie nie na temat. Ale mam nadzieję, że już rozumiesz, że brak dowodu, to nie dowód braku.

@Jajko, Val ma, nuestety, racje. Jezeli chcesz komus dolozyc, to bedziesz prowokowal, pytal, nekal. Jezeli wykaze ci sie nieprawde, to uzytkownik musi to udowodnic. Ty niczego nigdy udowadniac nie musisz, a w razie watpliowsci co do rzetelnosci twoich wpisow uwazasz, ze inni uzytkownicy sa po to, zeby twoje "niusy" prostowac.

Naprawde szkoda mi twojego dziecka.

Jasne że będę pytał, jak ktoś upiera się przy bredniach, których fałsz potrafię dowieść. Chciałbym tylko, żeby ów ktoś to zrozumiał i potwierdził, że to rozumie. No ale to trudne. Nie każdego na to stać. Zwłaszcza jakby ktoś miał przyznać rację wrednemu acz kulturalnemu antyklerykałowi, który żongluje trudnymi do zbicia argumentami, a nie epitetami i uwagami osobistymi.

To przestań mnie szkalować. Dziwisz się, że nie odpisałam Ci "na temat"? Przecież sam mieszasz i mącisz, skupiając się na swoich fantazjach, dlaczego Ci nie odpisuję i mojej osobie ogólnie, dodatkowo wchodząc na grunt rodzinny oponenta, co już jest poniżej wszelkiej krytyki. To, że nie dostrzegasz swojego chamstwa w tym zakresie jest niepokojące.

Przy okazji przypominam:

Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.

Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu.


Ty na moje też nie. Jakoś nie przejmujesz się swoją hipokryzją.


I gdy ktoś Ci tak nie napisze, dajesz sobie prawo do szkalowania usera? Tylko dlatego, że nie stosuje Twoich zasad?


A kto rozstrzyga, kiedy Jajko popełnia błędy? Oczywiście Jajko. Dlatego Jajko w nieomylności swojej orzeka, kiedy potrafi, a kiedy nie dowieść fałsz. Jakie to proste i logiczne.
I jakie wygodne. Tylko pomyśleć ile daje to Jajku powodów do samozadowolenia .



LOL
Mówi to osobnik, który w tym wątku robi najazd na rodzinę usera i nie jest w stanie dostrzec, że stosuje ad personam. Wszak jest sędzią we własnej sprawie.
Zapewne złodzieje też lepiej wiedzą od okradzionych, kiedy kradną, a kiedy nie. To takie proste...

Jak dowiedziesz, że się mylę, to się przyznam. Nie raz się przyznawałem do pomyłki. Nic w tym strasznego.
A obiecałem że odpowiem na Twoje pytania, jak zrozumiesz swój błąd logiczny, bo inaczej dalsza rozmowa nie ma sensu, gdyż posługiwalibyśmy się różnymi językami. A Ty uparcie odmawiasz odpowiedzi na pytanie czy jeśli do dziś nie zaobserwowano jakiegoś gatunku zwierząt, to oznacza to pewność, że ów gatunek nie istnieje, za to czas na pisanie długawych postów masz. Wydaje mi się, że rozumiesz irracjonalność takiego wnioskowania, ale zwyczajnie nie chcesz przyznać mi racji.

@Val, to beznadziejne. Moj 13-letni syn tez tak sie zachowuje.

I też mu nie przyznajsz racji, jak ją ma i idziesz w zaparte??

To oczywiście kompletna bzdura. Jajko przyznaje się do pomyłki tylko wtedy, gdy mu to jest na rękę. Po co mam dowodzić, że się mylisz skoro jesteś adwokatem/prokuratorem i sędzią jednocześnie, a drugiej stronie takich uprawnień do rozstrzygnięć nie dajesz?
Poszedłbyś do sądu, gdyby sędzią i prokuratorem byłby złodziej, który Cię okradł? Takie jest Twoje podejście do dyskusji ze mną. Stawiasz się ponad mną, z poczuciem wyższości, wszak to Ty decydujesz kiedy ja się mylę, a kiedy Ty. I to jest dogmat Jajka. Jak Jajko powie, że nieprawda, to nie ma możliwości odwołania, bo przecież Jajko jest sądem na każdym szczeblu. A w drugą stronę to nie działa i Valowe "nieprawda" nie ma takiej mocy nieomylności jak Jajkowe, bo sądem być nie może jak Jajko. Jedynie adwokatem lub prokuratorem.


Ty też. Miałeś uzasadnić dlaczego "cały post jest ad personam". Linkowałam Ci.


Oczywiście, że to bzdura. Jajko nie zamierza mi wcale odpowiadać na moje pytania, tylko się wykręca. Proste.

@Jajko, u niego trzeba poczekac az ochlonie i zacznie trzezwiej patrzec na swiat,na temat dyskusji i na swoja postawe.
Na takim etapie, na jakim ty jestes, nic rozsadnego do niego nie dotrze.
Z tym, ze jego jeszcze mozna probowac wychowac.

Val, sprawdź mnie. Odpowiedz na moje pytanie i wówczas sie przekonasz czy ja dotrzymam obietnicy! Będziesz wówczas miała DOWÓD, że kłamię bądź nie. Odważysz się sprawdzić??

Kael, to do CIEBIE ma dotrzeć, że dziecko czasem może mieć rację. Przyznasz mu ją, jak ją ma?

@Jajko
Sprawdziłam Cię.
Po dotychczasowej dyskusji z Tobą widzę, że się ustawiłeś w roli sędziego/arbitra, w której jesteś jedną ze stron sporu i sędzią zarazem, co wciąż wyraźnie sugerujesz. Mam rozumieć, że zmienisz ton dyskusji? Podjęłam drugą próbę normalnej dyskusji z Tobą w tym wątku i jak kierowałeś się tym, co sobie ubzdurałeś, a nie tym co ktoś napisał, tak nadal to robisz.
Nie widzę sensu kontynuowania dalszej rozmowy.

Ponadto, po co mam Cię sprawdzać, skoro wypierasz się stosowania ad personam i określasz się jako:
kulturalny antyklerykał, który żongluje trudnymi do zbicia argumentami, a nie epitetami i uwagami osobistymi.

Mimo że robisz najazd na rodzinę usera i inne wycieczki osobiste?



Kiedy Jajko odważy się uzasadnić swoje tezy, wiedząc że onus probandi spoczywa na nim, a przerzucanie go na oponenta jest nieuczciwe? Oczywiście, Jajko woli być nieuczciwy i tworzy swoje warunki, które narzuca innym.


Kiedy Jajko odważy się uzasadnić skargę na mój post, jakoby rzekomo był w całości ad personam? Oczywiście Jajko udaje, że takiego pytania mu nie zadano

Jak ma, to owszem. Ale najczesciej jego "racja", jest bardzo wybiorcza i pomija fakty dla niego niewygodne. On by chcial, zeby mu przyznac racje calosciowo, a ma ja tylko w jednej drobnej kwestii.
Moje racje pomija calkowicie.

Jak ty.