Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 5:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 210 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 14  Następna strona
 Wyzwanie dla teistów 

Teizm, ateizm i antyteiz - kim jesteś?
Wiem, że bóg istnieje (teista gnostyk) 39%  39%  [ 11 ]
Wierzę, że bóg istnieje, ale nie twierdzę, że to wiem (teista agnostyk) 21%  21%  [ 6 ]
Nie wierzę w boga (ateista zwykły) 29%  29%  [ 8 ]
Wierzę, że bogowie nie istnieją (antyteista agnostyk, zawiera ateizm) 4%  4%  [ 1 ]
Wiem, że bogowie nie istnieją (antyteista gnostyk, zawiera ateizm) 7%  7%  [ 2 ]
Liczba głosów : 28

 Wyzwanie dla teistów 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest.


A co znaczy, że coś jest czymś?

A ty też jesteś wieczny i się nie kończysz?


Coś jest czymś, to znaczy, że to coś istnieje. Ale wolałbym się nie wdawać w dalsze dywagacje, bo to będzie filozowanie...

Ja, oczywiście, jestem wieczny i się nie kończę, w sensie materii/energii z której się składam. Kończy się jedynie szereg efektów działania tej materii/energii, ale jej istota pozostaje.

Johnny99 napisał(a):
Jajko napisał(a):
No wszyscy ci którzy koniecznie doszukują się Pierwszej Przyczyny. Gdyby tylko usunąć z niej atrybuty osobowe


Dlaczego właściwie tak wam strasznie zależy na tym, by ze wszystkiego usuwać atrybuty osobowe? Myślę zresztą, że odpowiedź na to pytanie należy do istoty ateizmu.


Jajko napisał(a):
Wystarczy uznać, że Wszechświat jest wieczny i problem znika. Brzytwa Okhama.


Nie znika, bo Wszechświat jest złożony. Otrzymujemy więc nieskończone istnienie nieskończonej ilości bytów - efekt dokładnie przeciwny brzytwie Ockhama.


Usunięcie teorii osobowości UPRASZCZA sprawę. Otrzymujemy JEDEN byt - Wszechświat nieosobowy. Brzytwa Okhama w akcji.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N paź 20, 2013 10:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wyzwanie dla teistów
MARIEL napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Poza tym, co ważniejsze, brzytwa Ockhama tak naprawdę odcinać ma raczej nowe zbędne pojęcia, kategorie bytów, nie kolejne egzemplarze

A nie po prostu nadmiarowe byty? Ja się nie znam więc pytam jak najbardziej poważnie. Czy posługujący się tą metodą obcina, czy zostawia nadmiarowe byty tej samej kategorii?


Zasadniczo chodzi o przyjmowanie jak najmniejszej liczby założeń. Nicość, stworzenie, Bóg - to już trzy założenia. Nieskończony ciąg bytów - jedno.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N paź 20, 2013 11:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Jajko napisał(a):
Coś jest czymś, to znaczy, że to coś istnieje. Ale wolałbym się nie wdawać w dalsze dywagacje, bo to będzie filozowanie...


No ale jak chcesz się obejść bez filozofowania, zabierając głos na temat kwestii "pierwszej przyczyny"?

Cytuj:
Ja, oczywiście, jestem wieczny i się nie kończę, w sensie materii/energii z której się składam. Kończy się jedynie szereg efektów działania tej materii/energii, ale jej istota pozostaje.


Istnieje więc Jajko, czy tylko jego części składowe? A może jego części składowe też nie istnieją - istnieją tylko części składowe tych części składowych? Uważasz, że istniejesz?

Cytuj:
Usunięcie teorii osobowości UPRASZCZA sprawę. Otrzymujemy JEDEN byt - Wszechświat nieosobowy. Brzytwa Okhama w akcji.


Bynajmniej. Czyż Wszechświat nie jest jedynie "szeregiem efektów"? Czy Wszechświat jest bytem prostym? Głosząc tezy o wiecznym Wszechświecie, głosisz nieskończoną ilość bytów przez nieskończoną ilość czasu. Czyli mnożysz je aż do nieskończoności - to dokładne przeciwieństwo brzytwy Ockhama. Natomiast osoba jest bytem prostym - nieredukowalnym. Składa się jedynie z siebie samej. Bóg nie ma "części składowych" - "składa się" wyłącznie z Boga.
Nieprzypadkowo konsekwentny ateizm prowadzi do zanegowania własnego istnienia, co, przynajmniej od czasów Kartezjusza, winno uchodzić za szczyt irracjonalizmu, jako że ostatecznie tylko własnego istnienia możemy być pewni - a nawet jeśli i tego nie jesteśmy pewni, to w każdym razie jesteśmy tego bardziej pewni, niż czegokolwiek innego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 20, 2013 11:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):
Głosząc tezy o wiecznym Wszechświecie, głosisz nieskończoną ilość bytów przez nieskończoną ilość czasu. Czyli mnożysz je aż do nieskończoności - to dokładne przeciwieństwo brzytwy Ockhama. Natomiast osoba jest bytem prostym - nieredukowalnym. Składa się jedynie z siebie samej. Bóg nie ma "części składowych" - "składa się" wyłącznie z Boga.

Idąc tym tropem, ameba jest bardziej podobna do Boga niż człowiek - jest bowiem prostsza.

Sam Bóg zas jest czymś na kształt zóóópy, która nic nie umie poza tym, że zdarzyło się Jej raz wybuchnąć. Stwórczo.

Ja nie wiem, na jakiej zasadzie greccy poganie doszli do wniosku, że im byt prostszy, tym doskonalszy. My, dwa tysiące lat po Chrystusie, wiemy już, że im byt bardziej złożony, tym więcej może. Warto by było sobie tę wiedzę w końcu przyswoić, inaczej wyjdą nam absurdy.

Johnny99 napisał(a):
Nieprzypadkowo konsekwentny ateizm prowadzi do zanegowania własnego istnienia, co, przynajmniej od czasów Kartezjusza, winno uchodzić za szczyt irracjonalizmu, jako że ostatecznie tylko własnego istnienia możemy być pewni - a nawet jeśli i tego nie jesteśmy pewni, to w każdym razie jesteśmy tego bardziej pewni, niż czegokolwiek innego.

To są właśnie skutki filozofowania w stanie czystym, bez oparcia się o eksperymenty.

Załóżmy jednak na chwilę, że Bóg jest (mniejsza o to, jaki). Czy Boga można zbadać? Nie filozofować na Jego temat, ale własnie zbadać, dokonać na Nim eksperymentu? Wyjaśnianie świata Bogiem jest jałowe poznawczo. Dlatego ludzie, którzy dociekają jak działa świat, unikają hipotezy Pana Boga jak ognia piekielnego.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N paź 20, 2013 12:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 1998
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Lurker napisał(a):
To są właśnie skutki filozofowania w stanie czystym, bez oparcia się o eksperymenty.
Zadanie filozofii jest badać to, gdzie wzrok ani skalpel nie sięga. Badać nie wygląd rzeczy, ale jego istotę, sens itd.
Za takie badania płacą naukowcom prawie na wszystkich uczelniach świata. Widocznie ma ona jakiś sens.

Radzisz budować filozofię na doświadczeniach?
Kiedyś już była taka filozofia. Nazywała się marskizm-leninizm. A jako że jedynym doświadczeniem okazała się dla nich walka klas, to wiemy, co z tego wyszło!

Cytuj:
Załóżmy jednak na chwilę, że Bóg jest (mniejsza o to, jaki). Czy Boga można zbadać? Nie filozofować na Jego temat, ale własnie zbadać, dokonać na Nim eksperymentu? Wyjaśnianie świata Bogiem jest jałowe poznawczo. Dlatego ludzie, którzy dociekają jak działa świat, unikają hipotezy Pana Boga jak ognia piekielnego.
Widzę, że Tobie ten ogień piekielny już wypalił zdolność do myślenia.
Nawet nie przypuszczasz, że ludzi myślących nie zadowala eksperymentalne zbadanie jak działa świat. To wystarczy krowie, kurze, ale rzadko człowiekowi, może z wyjątkiem niektórych, np. doświadczanych działaniem hormonów nastolatków! Myśl o sensie, początku, celu może się u nich nie pojawić.


N paź 20, 2013 14:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a):
Zasadniczo chodzi o przyjmowanie jak najmniejszej liczby założeń. Nicość, stworzenie, Bóg - to już trzy założenia. Nieskończony ciąg bytów - jedno.


To tylko zabieg retoryczny. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że "nicość, stworzenie, Bóg" to jest właśnie Pierwsza Przyczyna - i będzie już 1 do 1. Albo, że "Bóg Ojciec wszechmogący, stworzyciel nieba i ziemi" - to nadal jest to samo założenie. I nadal będzie 1 do 1. A prawda jest taka, że każdy kolejny byt w twoim nieskończonym ciągu jest kolejnym założeniem. Założeń jest de facto nieskończenie wiele.

Lurker napisał(a):
Idąc tym tropem, ameba jest bardziej podobna do Boga niż człowiek - jest bowiem prostsza.


To nie ciało jest tym, w czym Bóg jest podobny do człowieka.

Cytuj:
Ja nie wiem, na jakiej zasadzie greccy poganie doszli do wniosku, że im byt prostszy, tym doskonalszy. My, dwa tysiące lat po Chrystusie, wiemy już, że im byt bardziej złożony, tym więcej może. Warto by było sobie tę wiedzę w końcu przyswoić, inaczej wyjdą nam absurdy.


A jesteś pewien, że to wiesz?

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego greccy poganie doszli do wniosku, że ciało jest więzieniem duszy?

Cytuj:
Załóżmy jednak na chwilę, że Bóg jest (mniejsza o to, jaki). Czy Boga można zbadać? Nie filozofować na Jego temat, ale własnie zbadać, dokonać na Nim eksperymentu? Wyjaśnianie świata Bogiem jest jałowe poznawczo. Dlatego ludzie, którzy dociekają jak działa świat, unikają hipotezy Pana Boga jak ognia piekielnego.


Mógłbym z tym podyskutować, ale nie widzę związku z tym, co napisałem.

Oczywiście, że nauka musi unikać hipotezy Pana Boga - ale co w związku z tym?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 20, 2013 14:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):
To nie ciało jest tym, w czym Bóg jest podobny do człowieka.

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego greccy poganie doszli do wniosku, że ciało jest więzieniem duszy?

Badania w obszarze neurologii wskazują na to, że ciało jest ośrodkiem wytwarzającym duszę.

Z drugiej strony, to że dusza jest w stanie pomyśleć rzeczy, których nie ma na świecie bożym, nie oznacza jeszcze, że jest w ciele uwięziona - nie mniej w każdym razie, niż pacjent w szpitalu psychiatrycznym.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N paź 20, 2013 15:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Zasadniczo chodzi o przyjmowanie jak najmniejszej liczby założeń. Nicość, stworzenie, Bóg - to już trzy założenia. Nieskończony ciąg bytów - jedno.


To tylko zabieg retoryczny. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że "nicość, stworzenie, Bóg" to jest właśnie Pierwsza Przyczyna - i będzie już 1 do 1. Albo, że "Bóg Ojciec wszechmogący, stworzyciel nieba i ziemi" - to nadal jest to samo założenie. I nadal będzie 1 do 1. A prawda jest taka, że każdy kolejny byt w twoim nieskończonym ciągu jest kolejnym założeniem. Założeń jest de facto nieskończenie wiele.



Nonsens. Żaden z bytów w tym ciągu nie jest osobnym pojęciem (każdy jest takim czy innym bytem skończonym), nie jest też jakościowo niczym dodanym do obserwowanego przez nas wszechświata, w przeciwieństwie do "nicości", "stworzenia", czy "Boga". Jeśli w nocy usłyszę bzyczenie, zapalę światło i zobaczę komara, to potem każdorazowo mogę tłumaczyć sobie to samo bzyczenie obecnością komara właśnie i nie będzie to każdorazowo nowe założenie, choćbym domyślał się, że może to być - i zapewne jest - akurat inny osobnik.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N paź 20, 2013 15:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Lurker napisał(a):
Badania w obszarze neurologii wskazują na to, że ciało jest ośrodkiem wytwarzającym duszę.


No proszę, nie słyszałem, by jakiekolwiek badania naukowe wskazały na duszę..

Cytuj:
Z drugiej strony, to że dusza jest w stanie pomyśleć rzeczy, których nie ma na świecie bożym, nie oznacza jeszcze, że jest w ciele uwięziona - nie mniej w każdym razie, niż pacjent w szpitalu psychiatrycznym.


Nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że złożoność jest ograniczeniem.

JedenPost napisał(a):
Nonsens. Żaden z bytów w tym ciągu nie jest osobnym pojęciem (każdy jest takim czy innym bytem skończonym), nie jest też jakościowo niczym dodanym do obserwowanego przez nas wszechświata


Nie rozumiem. Obserwujesz jakoś ten nieskończony ciąg? O ile mi wiadomo, obszar obserwacji ogranicza się do kilkunastu miliardów lat. To już chyba naprawdę wystarczająco dużo. A ty chcesz dodać do tego nieskończoność.

Cytuj:
Jeśli w nocy usłyszę bzyczenie, zapalę światło i zobaczę komara, to potem każdorazowo mogę tłumaczyć sobie to samo bzyczenie obecnością komara właśnie i nie będzie to każdorazowo nowe założenie, choćbym domyślał się, że może to być - i zapewne jest - akurat inny osobnik.


Słysząc bzyczenie, nie tworzysz nieskończonego ciągu przyczyn. A przecież mógłbyś. Albo przykład z książki McGratha - czytając "Boga Urojonego", wiesz, że napisał go Richard Dawkins, choć nic nie przeszkadza, by powstanie tej książki rozbić na ciąg nieskończonych przyczyn. Jednak dobrze wiesz, że nie da ci to żadnej rozsądnej odpowiedzi na pytanie, czym jest "Bóg Urojony", jak powstał i jaki jest jego sens.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 20, 2013 18:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):

Nie rozumiem. Obserwujesz jakoś ten nieskończony ciąg? O ile mi wiadomo, obszar obserwacji ogranicza się do kilkunastu miliardów lat. To już chyba naprawdę wystarczająco dużo. A ty chcesz dodać do tego nieskończoność.



Obserwuję/obserwujemy wszechświat zmian/przyczyn. Niektórzy teiści twierdzą (np. w tym temacie), że poprzestając na takiej konkluzji, na jednym założeniu, że jest jak jest, należy w konsekwencji mniemać, że liczba tych zmian/przyczyn jest nieskończona. To nie jest zatem dodatkowe założenie, tylko proponowany przez samych (niektórych) teistów wniosek. Mi do szczęścia akurat niepotrzebny, ale też w niczym nie przeszkadzający. Owi niektórzy teiści twierdzą jednak, że taki wniosek jest absurdalny, wobec czego proponują zastąpienie założenia, że wszechświat jest taki na jaki wygląda założeniami że kiedyś go nie było (osobliwa koncepcja "nicości"), że został stworzony i że jego stwórca jest Absolutem.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N paź 20, 2013 18:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wyzwanie dla teistów
To nie tak. Obserwacja nie jest założeniem - obserwacja po prostu jest. Sam fakt istnienia ciągu przyczyn/skutków jest już interpretacją, a nie obserwacją. Także więc o ciągu przyczyn/skutków nie można powiedzieć, że wygląda jak wygląda i tyle. Poza tym już we wcześniejszym poście pytałem, co mianowicie "wygląda" na nieskończone. Co ciekawe, naukowcy też mieli co do tego wątpliwości - znane są np. teorie (zdaje się np. Hawkinga), jak wyglądałby Wszechświat, gdyby był nieskończony i że bynajmniej tak nie wygląda. Nie rozumiem więc, co masz na myśli, pisząc "jest jak jest" albo "wszechświat jest taki, na jaki wygląda". W tym kontekście przecież w ogóle nie da się powiedzieć, na "jaki" wszechświat wygląda wszechświat, bo nie da się eksperymentować na wszechświatach.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 20, 2013 19:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 11, 2013 20:41
Posty: 7
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Eubulides napisał(a):
Może zdecyduję się zepchać dyskusję na nieco inny tor: Nauka przyjmuje istnienie Pierwszej Przyczyny nazywając ją „Osobliwością”.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobliwo%C ... astronomia)
Jak podaje popularna encyklopedia: „Z opisu ewolucji Wszechświata określonej przez metrykę Robertsona-Walkera wynika, że osobliwość powinna istnieć na początku Wielkiego Wybuchu.” Fizyka mówi, że znajdują się w niej gęstości „nieskończone”. I dzięki tej nieskończonej mocy, jak się domyślam, był możliwy wielki wybuch. Dla chrześcijan twórcą świata jest Bóg. Jest wiele naukowców, którzy odważyli się wręcz utożsamić Osobliwość z Bogiem. (Oczywiście Kościół nie wypowiedział się ostatecznie, czy to utożsamienie jest poprawne, czy może Bóg jest najpierw twórcą Osobliwości, to kwestie jak sądzę niesprawdzalne). Papież Pius XII w pewnym przemówieniu tego utożsamienia dokonał.


Trochę śmiesznie by wyszło, gdyby się okazało, że żadnej osobliwości nie było, tylko... Nieskończenie długo "bijące się" brany. Tak czy siak, to wszystko bardziej podchodzi pod panteizm. Istnienia jakiegoś osobnego stwórcy nie da się uzasadnić na podstawie argumentów kosmologicznych, bo w ich kluczowym punkcie demiurg zostaje znokautowany fizycznym modelem odbierającym mu monopol na jego najważniejszą właściwość - wieczność.


N paź 20, 2013 19:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a):
Nie rozumiem więc, co masz na myśli, pisząc "jest jak jest" albo "wszechświat jest taki, na jaki wygląda".


Mam na myśli, że jak tak patrzę na ten wszechświat, to mam wrażenie, że on istnieje, wobec czego koncepcja nieistnienia wszechświata jest zbędnym, wydumanym i dodanym nie-bytem.

Johnny99 napisał(a):
Poza tym już we wcześniejszym poście pytałem, co mianowicie "wygląda" na nieskończone.


Istnienie czegoś/materii. Osobliwość sprzed WW byłą niewątpliwie czymś, prawda?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N paź 20, 2013 19:40
Zobacz profil
Post Re: Wyzwanie dla teistów
dntel napisał(a):
Eubulides napisał(a):
Może zdecyduję się zepchać dyskusję na nieco inny tor: Nauka przyjmuje istnienie Pierwszej Przyczyny nazywając ją „Osobliwością”.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobliwo%C ... astronomia)
Jak podaje popularna encyklopedia: „Z opisu ewolucji Wszechświata określonej przez metrykę Robertsona-Walkera wynika, że osobliwość powinna istnieć na początku Wielkiego Wybuchu.” Fizyka mówi, że znajdują się w niej gęstości „nieskończone”. I dzięki tej nieskończonej mocy, jak się domyślam, był możliwy wielki wybuch. Dla chrześcijan twórcą świata jest Bóg. Jest wiele naukowców, którzy odważyli się wręcz utożsamić Osobliwość z Bogiem. (Oczywiście Kościół nie wypowiedział się ostatecznie, czy to utożsamienie jest poprawne, czy może Bóg jest najpierw twórcą Osobliwości, to kwestie jak sądzę niesprawdzalne). Papież Pius XII w pewnym przemówieniu tego utożsamienia dokonał.


Trochę śmiesznie by wyszło, gdyby się okazało, że żadnej osobliwości nie było, tylko... Nieskończenie długo "bijące się" brany. Tak czy siak, to wszystko bardziej podchodzi pod panteizm. Istnienia jakiegoś osobnego stwórcy nie da się uzasadnić na podstawie argumentów kosmologicznych, bo w ich kluczowym punkcie demiurg zostaje znokautowany fizycznym modelem odbierającym mu monopol na jego najważniejszą właściwość - wieczność.


Dlaczego takie założenie że nie da się. Ja nie widzę tutaj żadnych sprzeczności. I dlaczego fizyczny model ma odbierać Bogu taki przymiot jak wieczność.


N paź 20, 2013 19:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a):
Mam na myśli, że jak tak patrzę na ten wszechświat, to mam wrażenie, że on istnieje, wobec czego koncepcja nieistnienia wszechświata jest zbędnym, wydumanym i dodanym nie-bytem.


Widzisz, że istnieje. Ale nie widzisz, że istniał, ani nie widzisz, że będzie istniał.

Cytuj:
Istnienie czegoś/materii. Osobliwość sprzed WW byłą niewątpliwie czymś, prawda?


Osobliwości chyba też nie widzisz? Ani WW?

A co to znaczy, że coś jest czymś?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 20, 2013 20:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 210 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL