Absurdalność istnienia piekła
Autor |
Wiadomość |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Nie, nie jest. Dopiero odrzucenie Nadziei strąca w piekło. Inaczej musielibysmy przyjąć, że przez wiekszość czasu swojego istnienia na tej planecie, człowiek żył w piekle właśnie - albo, że chrześcijaństwo nie odkryło niczego nowego i w związku z tym jest zbędne, bo pogańskie "bałwany" również są zdolne do Miłości.
Z drugiej strony, Miłość także może być podstawą piekła. I nie chodzi mi nawet o przysłowiową żonę, której mąż pije i bije, a ona od niego nie odchodzi, bo nauczona jest miłości w cichości. Chodzi mi po prostu o eusocjalność, altruizm posunięty do granic absurdu, gdzie pojedyncze osobniki miłują się tak bardzo, że prowadzą życie bezpłodne, a nierzadko poświęcają je dla dobra kolonii. Mówimy wtedy o organizmie lub superorganizmie, jednostki traktując jako cegiełki większej całości - ale już niekoniecznie byty samodzielne. Podobnie bywa z symbiozą.
Naprawdę organizmy na tej planecie, a zapewne na innych też, są z gruntu egoistyczne i do altruistycznych zachowań posuwają się tylko dlatego, że zapewnia im to haj endorfinowy - czyli że altruizm jest również przejawem osobniczego egoizmu. Dlatego stwierdzenie "Miłość jest fundamentem rzeczywistości" opisuje realia... jakiegoś innego Wszechświata chyba. Hipotetycznego w dodatku.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N paź 27, 2013 17:26 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Lurker napisał(a): Dlatego stwierdzenie "Miłość jest fundamentem rzeczywistości" opisuje realia... jakiegoś innego Wszechświata chyba. Hipotetycznego w dodatku. Wszystko, co napisałeś, sprowadza się do tego i jest kompletnie bez znaczenia, bo to stwierdzenie nie ma "opisywać" żadnych "realiów". To jest decyzja co do osobistego zaangażowania we własne odniesienie do świata. Gdyby "takie po prostu były realia", to by nie było pola do decyzji. Realia są natomiast fundamentalnie niejednoznaczne - czego dowodem jest fakt, że istnieje zarówno wiara, jak i niewiara, a na dodatek jeszcze setki innych opcji pomiędzy. Zakapućkałeś się strasznie w scjentyzm..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 27, 2013 17:36 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Idąc Twoim tropem. Albo bowiem twierdzisz: "Miłość jest podstawą rzeczywistości" - i wtedy nie ma zmiłuj, rzeczywistość jest bowiem przedmiotem badań nauki i naukowego opisu - albo jednak zastrzegasz się: "Miłość jest podstawą rzeczywistości, jaką tworzymy my, ludzie" - czyli że jest po prostu konwencją, co do której umawiamy się, że będziemy na niej budować społeczeństwo, kulturę i cywilizację. I w tym drugim przypadku trudno odmówić Ci racji. Ale to już nie brzmi, jak wyrok Sądu Ostatecznego, co nie? : ]
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N paź 27, 2013 17:47 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Nadmienię tutaj, że pojęcie "rzeczywistości" nie ogranicza się jedynie do rzeczywistości materialnej.
Poza tym ja też nie zgadzam się z ujęciem Johnny'ego o fundamencie. Pomyślałem podobnie jak wyżej Lurker. Nigdy nawet nie przyszło mi na myśl, że należałoby przyjąć Miłość za fundament rzeczywistości, mimo że etykę opartą na przykazaniu miłości uważam za najlepszą z możliwych - być może nawet bezbłędną. Na wszelki wypadek zaznaczam, że chodzi tu o mądrą miłość, a nie np. zaślepiającą; czyli miłość bardziej w sensie przemyślanej decyzji woli, niż uczucia.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N paź 27, 2013 18:04 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Soul33 napisał(a): Nadmienię tutaj, że pojęcie "rzeczywistości" nie ogranicza się jedynie do rzeczywistości materialnej. Z jednym zastrzeżeniem. Owszem, mózg ludzki jest zdolny do niesłychanych wyczynów i rozumienia rzeczy niewyobrażalnych dla innych stworzeń, ale... w tym również do rozmijania się z prawdą o świecie, do tworzenia pojęć i abstrakcji, które odpowiednika w rzeczywistości nie mają; krótko mówiąc - do uprawiania kłamstwa, filozofii i matematyki. : ] Stąd też termin: rzeczywistość niematerialna niekoniecznie musi opisywać coś, co naprawdę istnieje - za wyjątkiem korelatów neuronalnych (?) tego pojęcia w ludzkich mózgach.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N paź 27, 2013 18:17 |
|
|
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Ja mysle tak. Rzeczywistosc musi byc potwierdzona. Nie moge uznac snow Soul33 za rzeczywiste. Istnienia swiata rzeczywistego, tego fizycznego, jest udokumentowana. Rzeczywistosc chrzescijan, buddystow itd. juz nie. Milosc, zazdrosc, wszelkie inne zachowania sa powodowane odczuciami jednostek, a wiec, czy sa takie rzeczywiste? Sa zmienne. Ja bym ich w jakakolwiek ideologie, swiatopoglad nie wplatal.
|
N paź 27, 2013 18:32 |
|
 |
Gorgiasz
Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05 Posty: 675
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Cytuj: Istnienia swiata rzeczywistego, tego fizycznego, jest udokumentowana. Jak?
_________________ http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf
|
N paź 27, 2013 18:47 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Myślę, że wystarczy fakt istnienia "ja". Lurker napisał(a): Stąd też termin: rzeczywistość niematerialna niekoniecznie musi opisywać coś, co naprawdę istnieje - za wyjątkiem korelatów neuronalnych (?) tego pojęcia w ludzkich mózgach. Owszem. Aczkolwiek przyjęcie na wiarę założenia, że rzeczywistość wykracza poza stricte materialną i fundamentem całej tej rzeczywistości jest Miłość, nie byłoby wewnętrznie sprzeczne. Zresztą, na obecnym etapie wiedzy osobiście jestem przekonany, że istnieje "coś poza rzeczywistością materialną", w czym rzeczywistość ta znajduje swoje pierwotne źródło. Tzn. podejrzewam, że podstawowe prawa natury wynikają z siebie nawzajem (a z nich reszta praw oraz multiświat) ale to nadal nie wyklucza potrzeby istnienia pierwszej przyczyny, która wprawiła ten samonapędzający się mechanizm w ruch. "Considering the marvelous complexity of the universe, its clockwork perfection, its balances of this against that, matter, energy, gravitation, time, dimension, I believe that our existence must be more than either of these philosophies. That what we are goes beyond Euclidean or other "practical" measuring systems, and that our existence is part of a reality beyond what we understand now as reality." - J.L. Picard, Star Trek TNG 2x02: Where Silence Has Lease Tłumaczenie Google tutaj.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N paź 27, 2013 19:12 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Lurker napisał(a): Idąc Twoim tropem. Albo bowiem twierdzisz: "Miłość jest podstawą rzeczywistości" - i wtedy nie ma zmiłuj, rzeczywistość jest bowiem przedmiotem badań nauki i naukowego opisu Ale przecież ja nie wypowiadam twierdzenia naukowego. Choć może się nie rozumiemy. Czy zdanie "rzeczywistość jest bowiem przedmiotem badań nauki i naukowego opisu" ma być argumentem przeciwko stwierdzeniu, że wiara jest decyzją? Zatrzymajmy się na razie w tym miejscu. Soul33 napisał(a): Nigdy nawet nie przyszło mi na myśl, że należałoby przyjąć Miłość za fundament rzeczywistości, mimo że etykę opartą na przykazaniu miłości uważam za najlepszą z możliwych - być może nawet bezbłędną. Dlaczego? Czy też na zasadzie "nie ma zmiłuj", "trudno", "co ja poradzę, że jest jak jest"? Cytuj: Owszem. Aczkolwiek przyjęcie na wiarę założenia, że rzeczywistość wykracza poza stricte materialną i fundamentem całej tej rzeczywistości jest Miłość, nie byłoby wewnętrznie sprzeczne.
Zresztą, na obecnym etapie wiedzy osobiście jestem przekonany, że istnieje "coś poza rzeczywistością materialną", w czym rzeczywistość ta znajduje swoje pierwotne źródło. Tzn. podejrzewam, że podstawowe prawa natury wynikają z siebie nawzajem (a z nich reszta praw oraz multiświat) ale to nadal nie wyklucza potrzeby istnienia pierwszej przyczyny, która wprawiła ten samonapędzający się mechanizm w ruch. Tym bardziej nie rozumiem, na czym polega trudność. Czy ty aby po prostu nie przesuwasz swoich "nie ma zmiłuj", "trudno", "co ja poradzę, że jest jak jest" coraz dalej i dalej? 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 27, 2013 19:27 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Po prostu nie zgadzam się z koniecznością przyjęcia, że fundamentem rzeczywistości jest Miłość. W ogóle nic takiego nie dostrzegam. Zgadzam się natomiast z dalej wyrażonym przez Ciebie ujęciem tej kwestii: Johnny99 napisał(a): To jest decyzja co do osobistego zaangażowania we własne odniesienie do świata. Miłość w wymiarze osobistym - OK, to uważam za trafne.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N paź 27, 2013 19:56 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Ale to cały czas jest wymiar osobisty. Przecież Bóg sam jest osobą. Przy czym przez owo "przyjęcie" nie rozumie się przecież wyrażenia opinii albo dokonania oceny. To nie jest takie samo stwierdzenie, jak np. "wszechświat w 73% składa się z ciemnej energii".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 27, 2013 20:07 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Gorgiasz: Proste. Z nastepnego snu przynies jakis przedmiot. Moze byc zloty pierscien, prezerwatywa, nawet homonto tego konia ktory jest w przyslowiach prawdziwych Polakow. Wlacz kamere, zaloz homonto, walnij sie mlotkiem w glowe, wyslij wszystko na Youtube. Zobaczymy jak wygladasz. Bedzie guz na czole i nagi tors bez homonta, moje na wierzchu!  W przeciwnym wypadku nazywaj mnie durniem.  Panowie racza dyskutowac w oparach checi i zyczen. Wiara (wszak o to wlasciwie chodzi) jest wyborem. Wiara odrzuca stan istniejacy, blednie go tlumaczy. Moge podac mase przykladow potwierdzajacych. Jej jedynym plusem jest sila przekonywania o poprawie bytu. Moim zdanie, niesie dobro i zlo. Ocena milosci, innych uczuc, jest warunkowana srodowiskiem, wychowaniem, moze i wyksztalceniem. W piachu podyskutujemy dalej.  Cytuj: Ale to cały czas jest wymiar osobisty. I o to chodzi. Cala prawda.
|
N paź 27, 2013 20:10 |
|
 |
Gorgiasz
Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05 Posty: 675
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
Cytuj: Proste. Z nastepnego snu przynies jakis przedmiot. Pomysł sam w sobie jest ciekawy, choć nienowy, ale w żaden sposób nie odpowiada na moje pytanie.
_________________ http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf
|
N paź 27, 2013 20:18 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
W takim razie, mlotek i kamera. Tors moze byc pokryty koszulka. 
|
N paź 27, 2013 20:27 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Absurdalność istnienia piekła
lokis napisał(a): Panowie racza dyskutowac w oparach checi i zyczen. Wiara (wszak o to wlasciwie chodzi) jest wyborem. Wiara odrzuca stan istniejacy, blednie go tlumaczy. Wręcz przeciwnie. Jeżeli Miłość nie jest fundamentem rzeczywistości, to cały "stan istniejący" jest jednym wielkim błędem. Cytuj: I o to chodzi. Cala prawda. Rzecz w tym, że to jest nie tyle nawet najważniejsze, co jedynie ważne.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 27, 2013 20:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|