Ta... u mnie się tylko lęgnie kot sąsiadów (czarny!), który się włóczy. Wraca potem w środku nocy, kiedy wszyscy już śpią i mrauczy na korytarzu. Kiedy go wpuszczę z dobroci serca, domaga się oczywiście żreć. Kupuję mu z konieczności puszki Gourmeta, polewam mleko na popitkę. Najedzony odchodzi spać na tapczan, albo wybiera się na parapet okna i wartuje - dopóki mu się nie znudzi i nie czmychnie na pole.

Ale znów gospodarz będzie narzekał, że mu robimy offtopa...

Koty- fajna sprawa - zaprzezone do rydwanu. Nastepny pomysl na dekoracje.

Konkretnie których świąt i na czym polega owa pogańska forma kultu?

Alus,
ja tez nie rozumiem. Jak ja sobie postawie dynie/swieczke/ptaszka to wg, forumowiczow uprawiam jakis kult(???)
Jak katolik maluje jajka albo polewa sie woda, to tylko obyczaj.
Wlasnie znalazlam jeszce jeden plus bycia ateistka. Moge sobie spokojnie dekorowac mieszkanie duszkami, dyniami i afrykanskimi maskami, nie martwiac sie, ze to grzech.
Akurat wycielam ze specjalnego tworzywa sylwetke jerzyka, zwanego diabelskim ptakiem. Grzech przeokropny. A ja te ptaszki lubie, mialam takiego.

To dalej manipulacja. Kolędy śpiewam, bo opiewają fakt urodzenia przez Maryję Jezusa. I z tego powodu śpiewali moi rodzice i dziadkowie. To jest tradycja mojej rodziny i tradycja wierzących w Chrystusa. A co wykopie jeden czy drugi archeolog jest kompletnie bez znaczenia.

Oczywiście.

Święcone jajko jest symbolem nowego życie, które daje zmartwychwstały Chrystus.
Święci się nie tylko jajko, ale inne potrawy, na pamiątkę paschy - wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej, wyjścia wyznawców Chrystusa z niewoli grzechu.
Woda święcona była od wieków używana do obrzędów religijnych u Izraelitów i chrześcijan.


Nie rozumiesz pojęcia grzechu.
Wierzący bez popełniania grzechu stawiają w mieszkaniach różnorakie dekoracje, nie wiążąc ich ustawiania z określonymi świętami.

Pascha to byl chyba baran, nie jajko?
To znaczy, dynie mozna, ale nie w listopadzie? W jakim okresie mozna sobie ustawic dynie - caly rok z wyjatkiem np 20 pazdziernika- 10 listopada?

W każdej święconce podstawowy składnik to baranek - symbol Chrystusa Zbawiciela, jajka - symbol nowego życia, chleb - znak przemiany Wielkiego Czwartku, chrzan - symbol męki Chrystusa. sól - "wy jesteście solą tej ziemi" (Mt 5,13), pieprz - symbolizuje gorzkie zioła, które były nieodzowne w wieczerzy Paschalnej Żydów.


Można postawić choinkę np. w lipcu - wtedy oczywiste jest, że nie nawiązuje się do żadnych świąt.

Zwyczaj barwienia jajek jest starszy niz chrzescijanstwo. Wiec bylo nie bylo pisanki sa poganskie, tylko "ochrzczone".
Oczywiscie, mozna to nazwac zwyczajem chrzescijanskim, nawet katolickim.Tylko jaki w tym sens?
Myslac o polewaniu woda mialam na mysli dyngusa. Ty odpisalas o wodzie swieconej - wlasciwie na jedno wychodzi - jedno i drugie to magia.
W moim zawodzie jest popularne stwierdzenie "woda swiecona" gdy mamy na mysli lek lub zabieg ktory nie dziala.

Co jest manipulacją? Że poganie przy okazji wielu świąt śpiewali pieśni im poświęcone? Że pewna część kolęd ma rodowód pogański?

Jakie kolędy mają rodowód pogański? Chodzi o melodię czy o tekst?

Manipulacją jest twierdzenie,że ktoś, kto śpiewa taką kolędę w jakikolwiek sposób kultywuje pogańskie tradycje. Otóż nie kultywuje, przynajmniej ja nie kultywuję i podejrzewam, że podobnie jak ja tak i wielu innych śpiewających ma głeboko tam, gdzie cenzura nie przepuści, ten rodowód.

Podejrzewam, że jednak nie. Ostatecznie śpiewanie kolęd stanowi część kultury, a zatem wykonują je ludzie w jakiś tam sposób kulturalni. Choćby szczątkowo. No, może jeden czy drugi cham skończony się gdzieś trafi, ale to w drodze wyjątku.


O. Bardzo ciekawe pytanie. Bo tego że Turoń (który nawiasem mówiąc w porządnie odegranej kolędzie umiera i zmartwychwstaje) ma rodowód pogański, chyba nikt nie kwestionuje?

Cóż śpiewy obrzędowe mają kożenie pogańskie. Kultywują więc piękną starodawną tradycję, że treść pieśni chrześcijańska bądź schrystianizowana to swoją drogą. To gdzie masz rodowód, jego pochodzenia nie zmieni.

A ja zachęcam do poznania korzeni naszego pięknego języka. Myślę, że dla kogoś, kto sięga do kultury słowian to rzecz nieoceniona. A przy okazji mały kurs gramatyki historycznej i scs pozwoli zrozumieć dlaczego "korzenie" a nie "kożenie".