medieval_man
ja wcale nie szukam zaspokojenia wycinajac ptaszki czy lodeczki. Ja sie ciesze pora roku.
Ptaki lubie. Lodeczki- wybieram sie kutrem na Grenlandie. Nie samolotem, nie statkiem wycieczkowym. Moze niedlugo zaglowcem na Lofoty.

Slowianski
co do jedzenia? moze rød grød med fløde? Tlumacz google podaje wymowe - sprobuj.

Szczęście szczęsciu nierówne. Jednemu do szczęścia będzie potrzebna dzika otwarta przestrzeń, innemu zaś ruchliwe, gwarne miasto. Ktoś będzie szczęśliwy będąc czyimś sługą, ktoś inny zaś będąc czyimś panem. Zamiana miejscami u jednego i drugiego by wywołała dyskomfort i niemożność odnalezienia w zamienionej roli szczęścia i harmonii.

Stać mnie na więcej. Ale skoro Ciebie stać na zaszeregowanie ateistów hurtem jako uczciwych inaczej - no dlaczego własciwie miałbym się wysilać, co? : )))


Ze swoimi wyobrażeniami Boga. I tutaj pozwolę sobie wrócić do tematu: otóż jakkolwiek nie praktykuję już żadnych tradycji, nawet tych katolickich, z chęcią bym podjął jakieś tradycje pogańskie, bylebym tylko dostrzegał w nich jakiś głębszy sens - a nie tylko mechanicznie powtarzane (ze względu na szacunek dla przodków?) czynności rytualne. Zastanawia mnie, że nie trafiłem jeszcze na wykład tych sensów własnie. Czy słowiański mógłby w swoim wyznaniu skopac parę tyłków usadowionych wygodnie na laurach i zagonić ich włascicieli do takiej właśnie roboty?


Ale to jest właśnie dla mnie zagadką. Chyba jednak przyjmę wniosek, że po prostu wykazałaś się tzw. małpią złośliwością.

Wysiliłeś się pisząc o głupich katolikach jadających opłatki (moderacja już ten wpis wycięła).
Inna sprawa uosabiasz wszystkich ateistów?



Jednak nie potrafisz pojąć ....podobnie jak Ty wypowiadasz się w imieniu wszystkich ateistów hurtem, tak tredje uzurpuje sobie prawo wyrażania opinii w imieniu wszystkich kobiet nauczanie katolickie dla kobiet jest bardziej opresyjne.

Alus
troche logicznego myslenia, prosze. czy z tego, ze uwazam nauczanie katolickie w sprawie kobiet za opresyjne wynika, ze wypowiadam sie w imieniu wszystkich kobiet? Wyrazilam po prostu swoj poglad.

Czytam ten watek i coraz mi weselej. Nie musze sie zastanawiac, czy dynia to juz grzech. Wszystkie dekoracje traktuje po rowno. Jakbym znalazla ladny krzyz czy ikone to czemu nie? Taki sam folklor jak dynia.
Szkoda tylko ze katolicy z taka zaciekloscia wypieraja sie slowianskiego pochodzenia, wierzen, zwyczajow. Zupelnie jakby nasi przodkowie do czasu chrztu na czworakach chodzili.
Dunczycy bardzo sa dumni ze swojej przeszlosci. I maja racje - chrzescijanstwo bylo dla nich tak samo obce jak dla Slowian. Oni mieli dalej do Rzymu, to nie udalo sie ich kultury calkiem zniszczyc. Teraz przyciaga ona turystow, chocby muzeum statkow Wikingow w Roskilde. Dzieci w szkolach ucza sie runow i skandynawskiej mitologii.

Co nie? A przecież nasi przodkowie skolonizowali w pewnym momencie obszar od Wołgi po Łabę i od Helu po Moreę (Peloponez). Co nie oznacza, że nikogo na tych ziemiach nie zastali, względnie że było ich tak dużo, że powyrzynali wszystkich tubylców i zamieszkali w ich domach. Było ich niewielu, ale ich kultura z jakiegoś powodu była dla tubylców tak atrakcyjna, że się asymilowali. Wliczając w to tubylców bizantyjskich!

Jest w tym pewna tajemnica, zważywszy na prostotę tej kultury która nie rozwinęła nawet pisma. Co oni mieli takiego, czego innym chłopom-rolnikom brakowało? Ba, czego brakowało koczownikom z Wielkiego Stepu (Awarom, Bułgarom)? Wot, zagwozdka.

Owszem masz prawo tak sądzić, przy czym zaznacz, że jest to Twoja osobista opinia, nie stan rzeczywisty.


Nikt się nie wypiera, podobnie jak nie neguje, ze nasi przodkowie kiedyś pomieszkiwali w jaskiniach.
A porównywanie stanu świadomości w kwestiach wiary współczesnego chrześcijanina wiary z poganinem sprzed wieków, jest równie adekwatne jak porównywanie stanu poznania człowieka XXIw z człowiekiem jaskiniowym.

Chcesz powiedzieć, ze Słowianie osiedlający się na ziemiach Cesarstwa Bizantyńskiego zmienili kulturę Bizancjum? Śmiała teza, bo z tego, co wiadomo to raczej oni sie zasymilowali. Oczywiście ich język, czy niektore zwyczaje wpłynęły jakoś na ich sąsiadów, ale nie do tego stopnia, żeby teraz odwracać proporcje.
Przykład. Z tego, co gdzieś tam czytałem to większość mieszkańców Peloponezu to etnicznie Słowianie, a nie ludność helleńska. Jednak posługują się językiem greckim i dumni są z greckiej kultury, a nie ze słowiańskiej....



Byli żywiołem. Byli jak fala morska, ktora zalewa pismo na piasku. Co nie znaczy, że fala morska przewyższa kulturą czy atrakcyjnością tego, kto te znaki na piasku umieścił.

Oczywiście nie zmienili kultury dworskiej, arystokraci dalej uważali się za Romejów, nie za Słowian. Ale sama nazwa "Morea" jest słowiańska właśnie. Ba, Cyryl i Metody właśnie dlatego poszli na swoją misję, że znali język słowiański - osłuchali się z nim w rodzinnym Sołuniu (Tesalonikach).


A to już zasługa dziewiętnastego wieku z jego odrodzeniami narodowymi.


No to Madziarzy. Mówią językiem ugrofińskim, a są to Panończycy...

A za kogo się uważają Bułgarzy?


Czy Ty w ogóle rozumiesz takie pojęcie: asymilacja? Twoja wypowiedź jest sprzeczna wewnętrznie.

Kulturę europejską kształtują wszystkie ludy Europy. Co do wpływu na dwory, to władcy państw słowiańskich byli skoligaceni z rodami Francji, Skandynwaii, Germanii itd.

...zresztą, może nie jest sprzeczna wewnętrznie. Cóż z tego? Żywiołem byli np. Germanie: zostały po nich narody germańskie, czy jednak romańskie? A jakim żywiołem byli Hunowie! I zniknęli bez śladu. A co zostało po żywiole mongolskim? A po żywiole tureckim?

A Słowianie, proszę ja Ciebie, stracili tylko Połabie i Grecję. Pozostałe ich zdobycze okazały się trwałe. No więc coś ta metafora fali, która zalewa piasek, ale potem jednak się cofa, słabo pasuje do naszych przodków.

Alus


Oczywiscie, moja opinia. Tak samo, jak tylko Twoja opinia jest, ze nie jest to stan rzeczywisty. Napisze jeszce raz, wyraznie - tylko Twoja opinia jest, ze katolicyzm nie jest opresyjny w stosunku do kobiet.
Gdzie ja porownywalam stan swiadomosci poganina do swiadomosci wspolczesnego chrzescijanina? Czemu mi wmawiasz rzeczy, ktorych nie napisalam?
Napisalam, ze chrzescijanstwo bylo obce kulturowo, oraz zostalo narzucone sila. zarowno Slowianom jak i Skandynawom. Skandynawowie mieli wiecej szcescia, ich kultura zostala lepiej zachowana. Wiec sa z niej dumni, i bardziej uwazaja ja za swoje dziedzictwo niz chrzescijanstwo. Co zreszta sie oplaca - jest duzo imprez, wiosek wikingow, repliki statkow. Wbij w wyszukiwarke "havhingsten". Widzialam go w muzeum w Roskilde, a niedawno na Øresundzie.
Dlaczego my nie mamy robic podobnie? Czy na Slezy potrzebna jest droga krzyzowa? W parku krajobrazowym? Dlaczego nie zrobic jakis replik, inscenizacji obrzedow? A nawet, jezeli rodzimowiercy zechca, nie odprawiaja "naprawde".

"Pokojowo" nastawieni wyznawcy świętej góry Ślęzy upominają się o swoje miejsce kultu językiem Mściwy żydłaku, fanatyku rzymskiej szubienicy - Won ze Ślęży. Nie masz do niej regeneracie i zaprzańcu żadnego prawa. To jest nasz pogańska Święta Góra. Wy macie wasze święte miejsca nad Jordanem. I tam się wynoście! Przestańcie plugawić naszą Świętą Słowiańską Ziemię jakimiś obskurnymi gusłami rodem znad Jordanu.
http://wyborcza.pl/1,75248,14961858,Woj ... wida_.html
Namacalny dowód miłości, pojednania i tolerancji pogan.

Tak samo jak quas jest dowodem miłości, pojednania i tolerancji katolików. Powiedz Alus, ale tak szczerze: widziałaś ten anonim, czy wierzysz księdzu na słowo? A czy to grzech, nie wierzyć księdzu?

A najlepszy kawałek jest dalej, kiedy rzecznik kurii wrocławskiej mówi, że w liście do papieża jest pełno obraźliwych sformułowań. Noż do czorta, czytałem ten list. Może rzecznik kurii podałby jedno stwierdzenie, które go obraża? Może być zupełnie malutkie.