Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 20:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Problem ze spowiedzią 
Autor Wiadomość
Post 
Uświadom sobie że ksiądz to wysłucha Cię i zapomni i że to on tak naprawdę nie jest najważniejszy. Możesz też iść daleko od miejsca zamieszkania będzie Ci łatwiej.


Pt maja 06, 2005 22:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Jestes swiadomy tego co robisz. To ze powiesz to ksiedzu nic nie zmieni - musisz sam w sercu chciec poprawy.
Szczerze mowiac ja nie widze potrzeby spowiadania sie ksiedzu (tylko Bogu) bo to jest tylko "zrzucanie" z siebie ciezaru po to zeby czuc sie lepiej oraz jak zawsze majac swiadomosc ze sie przyjdzie po raz kolejny. A to nie sprzyja "walce " ze zlem - powoduje ze czlowiek coraz wiecej grzeszy...


Pt maja 06, 2005 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Ale to nie jest tak, że przychodzisz do konfesjonału, Jezus Ci wybacza i Cię tak zostawia. Nie - on również leczy. I uświadamiasz sobie, że stopniowo przestajesz mieć problem z określonymi sprawami, że realnie dotknęła Cię łaska... Choć wydawało się, że jest to niemożliwe, że nie masz siły, że tak naprawdę nawet nie wierzysz w to, że mogłoby być lepiej.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt maja 06, 2005 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Jeżeli temat jest, jaki jest, to dodam takie "trzy" słowa.
Koleżanka, dość dawno temu spowiadając się usłyszała pytanie (sama to opowiadała), co robi, że ma tylko troje dzieci?
Ja nigdy nie spotkałam się z takim intymnym pytaniem podczas spowiedzi.
Pytanie i temat drążone były dalej. Była tak zbulwersowana tym pytaniem spowiednika, że opowiedziała mi to.
I dyskusja przeszła na temat pastorów w Ameryce, którzy coś w tym względzie wiedzą (bo ich nie obowiązuje celibat), mają normalne domy, normalne rodziny.....oczywiście dyskusja między nami obiema.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


So maja 07, 2005 16:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Odnośnie powyższej wypowiedzi Bobo - dobra rada dla wszystkich. Nie chodźcie do spowiedzi do starszych księży, ponieważ oni potrafią (uważając, że nie popełniają faux pas) zadawać bardzo nienamiejscu pytania, jak choćby wyżej. No chyba, że znasz danego kapłana i wiesz, że on jest... po prostu bardziej (pod tym względem) nowoczesny.

Nie odradzam spowiedzi w ogóle u starszych - osobiście, sam staram się chodzić spowiadać do wypróbowanego, przeszło 60-letniego księdza. Ale to dobry przyjaciel, więc wiem że nie usłyszę nic w stylu tego, co Bobo podał wyżej.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So maja 07, 2005 21:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt maja 10, 2005 10:26
Posty: 52
Post 
Ja też miałem podobny problem. Ale teraz mogę się spokojnie z tego spowiadać. Bóg widzi wszystko, co robisz, a spowiedź jest tak jakby przyznaniem się do złych czynów i żal za nie. Musisz otworzyć się przed Bogiem i wyspowiadać z tego. A moim problemem jest to, że chciałbym zostać osobą duchowną, ale jestem od tego uzależniony i nie wiem, czy sobie z tym poradzę. Proszę Boga o to w modlitwie i Tobie też radzę abyś poprosił go o szczerą spowiedź.


Wt maja 10, 2005 12:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 25, 2005 19:35
Posty: 7
Post Sakramenty
Meg napisał(a):
Przyjmujesz komunię świętokracko więc grzech ciężki.

Przynajmniej tak myśle bo ksiedzem nie jestem :D


Zaiste, niedowiary.O czym ja tutaj czytam i dowiaduje się. Uważam że aby odpowiedzieć trzeba wpierw dobrze zrozumieć pytanie. Z tego wnioskuje że pozwoleniem na przyjęcie komunii jest odbycie spowiedzi za każdym razem. Niedowiary jacy to trafiają sie jeszcze okropnie bierni katolicy. Nie pojmuję jak można być dobrym praktykującym katolikiem i pomijać podstawowe pojęcia wiary katolickiej. W XXI wieku jak można tak obojętnie podchodzić do wiedzy o wierze. Przecież spowiedź to jedno a przyjmowanie sakramentu komunii to drugie. Katolik, prawdziwy katolik powinien uczestniczyć we mszy świętej, w pełni.To znaczy przystępować również do "stołu Pańskiego", komunii. Nie można być w połowie na tak a w połowie na nie. Wygląda to tak jak w przypadku kobiety która mówi że jest trochę w ciąży a trochę nie. A spowiedź to nic innego jak szukanie pomocy u kogoś kogo uważa się za mądrzejszego od siebie, będacego w stanie udzielić porad i wskazówek. Kto doradzi jak uporać się z problemem jaki napotkało sie w swoim życiu. Bo przecież brnięcie z nierozwiązanym problemem przez życie to grzech, często oddalający od Boga.


Wt maja 31, 2005 22:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
W przypadku masturbacji (dowiedziałam się) trzeba iść do spowiedzi właśnie za każdym razem, gdy popełnimy ten grzech. Dlatego, że jest on ciężki. NAtomiast wnioskując z Twojego rozumowania, to nic, że idzie się do Komuni świętokradzko, bo z grzechem ciężkim.


Wt maja 31, 2005 23:09
Zobacz profil WWW
Post Re: Sakramenty
majual napisał(a):
Nie pojmuję jak można być dobrym praktykującym katolikiem i pomijać podstawowe pojęcia wiary katolickiej.


Możesz wskazać, które podstawowe pojęcia wiary pomijamy?

majual napisał(a):
Katolik, prawdziwy katolik powinien uczestniczyć we mszy świętej, w pełni.To znaczy przystępować również do "stołu Pańskiego", komunii.


Zgadza się, powinien :) Ale nie może, jeśli ma grzech ciężki.

majual napisał(a):
A spowiedź to nic innego jak szukanie pomocy u kogoś kogo uważa się za mądrzejszego od siebie, będacego w stanie udzielić porad i wskazówek


Spowiednik wcale nie musi być mądrzejszy od penitenta- jednak trudno odmawiać mądrości Duchowi Świętemu, który przez niego przemawia :)

majual napisał(a):
Kto doradzi jak uporać się z problemem jaki napotkało sie w swoim życiu. Bo przecież brnięcie z nierozwiązanym problemem przez życie to grzech, często oddalający od Boga.


Problem nie równa się grzech :? ( przypomnij sobie z Katechizmu pojęcie grzechu :) )
Jeśli ktoś ma problem np. ze znalezieniem pracy, to trudno mówić o grzechu ...


Wt maja 31, 2005 23:28

Dołączył(a): Śr maja 25, 2005 19:35
Posty: 7
Post Re: Sakramenty
No więc tak, już odpowiadam ale równiez i pytam. Jakaż to wiara nakazuje ślepo powtarzac wersy i wersety, bez zastanowienia i przemyślenia. Dla katolika jako wiodace winien być przede wszystkim dekalog, czyli przykazania Boskie.Uzupełnieniem dekalogu sa przykazania kościelne.Jeśli zatem mam jakieś trudności ze zrozumieniem dekalogu to zwracam sie ku przykazaniom kościelnym, ale uważam je jako wykładnie do zrozumienia dekalogu. Sprawa kolejna to spowiednik, penitent i Duch Swiety. Otóż miły Bracie uważam że mimo wszelkich złych nalecialości popełnianych zwłaszcza przez ludzi kościoła, kościół jest postępowy, co prawda bardzo wolno ale postępowy.Można zauważyć również że zaczyna wzrastać ilość osób zaangażowanych w życie kościoła, którzy nauczają o Bogu o miłości do Boga a zatem i czlowieka, nie straszac Bogiem.Czego żywym przykładem był Papiez Polak.Ludzie ci mają na uwadze szybki rozwój cywilizacji i pragna religię dostosowac do tej prędkości. I jeśli pozwolisz to dalej dodam. Spowiedź indywidualna przed kapłanem, w całym kościele r o z p r z e s t r z e n i ł a się w VI-VII w.Jeśli chcesz dokładniej to wejdż na portal Opoka.org.pl/biblioteka/M/MS/wtrosce_Spowiedź html. Tam Michał Gryszczyński przedstawia pięknie temat. I dalej spowiedź tzw. uszną wprowadzili irroszkoccy mnisi, potomkowie Celtów zyjący na Wyspach Brytyjskich chyba w IV czy V w. Dopiero w roku 1215 sobór laterański IV wprowadził obowiązek spowiedzi który trwa do dnia dzisziejszego. No więc tak na dobra sprawę , wzywając osobe Ducha Swietego trzeba sie myślę troche zastanowic nad tym co sie przekazuje. To co, to przed 1215 rokiem gdzie był Duch Swiety? Może gdzies sobie spacerował w innym układzie słonecznym?A irroszkoccy mnisi to co byli z innej gliny ulepieni, pozbawieni obecności Ducha. Dlatego też dalej twierdzę ze mylnie pojmuje sie spowiedż z pozwoleniem na komunię.To poprostu nie jest pozwolenie na komunie.Podoba mi sie wypowiedź kś.Pawlaka, proboszcza zparafii w Kicinie. A Arcybiskup Stanisław Godecki też mówi - spowiedź to zasieganie dobrej rady i wysłuchanie podpowiedzi jak zmienić swoje postępowanie. A tak przy okazji, bo widzę że kolega jest "obeznany" w temacie.Ileż to ciężkich grzechów i to w rozumieniu "przepisów" prawa koscielnego, kanonicznego popelniają w konfesjonałach sami spowiednicy wobec penitentów. Prosze więc nie szarżuj tak.Jak można dawac takie zestawienie grzech i brak pracy. No nie bądź naiwny. Jako katolik praktykujacy jestem bardzo daleki od poglądu aby zlikwidować konfesjonały. Przecież gdzieś potrzebujący czlowiek mający wątpliwości co do podjęcia określenia swych wątpliwości musi mieć sposobność udania się. A gdzie ma to zrobić jak nie w zaciszu konfesjonału. Na zakończenie tego mojego "wywodziku" jeszcze dodam rzecz następujaca.To jednak nie moje slowa. A więc w Nowym Testamencie w rozdziale 10 (34-36) Mateusz przytacza słowa Jezusa.Chyba Jezusa bo było to pisane wiele wiele lat po Jezusie. Przemawia tutaj jednak wiara a nie wiedza więc wierzę że to slowa Jezusa.-"Nie sądźcie,że przyszedłem pokój przynieść na ziemię.Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.Bo przyszedłem poróżnic syna z ojcem, córke z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciólmi człowieka jego domownicy".Czyz to nie jest bardzo znamienna i wyraźna przestroga aby w wywodach na temat wiart zachować daleko idącą ostrożność.
[...]
Proszę nie cytować całej wypowiedzi poprzednika.
baranek


Śr cze 01, 2005 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 10:02
Posty: 17
Post 
baranek napisał(a):
Problem leży w określeniu stopnia dobrowolności i świadomości- ale należy tutaj spojrzeć nie tylko na sytuację obecną ( nałogowe popełnianie danego grzechu), ale również zastanowić się, czy popełniając taki grzech po raz pierwszy, ktoś wiedział , że może on prowadzić do zniewolenia. Czyli czy w sposób świadomy i dobrowolny do takiej sytuacji nie doprowadził.



Mam pytanie, czy też raczej problem a propos :( Masturbuję się "od zawsze", jak daleko tylko sięgam pamięcią. I dopiero ok. 14 roku życia zaczęłam podejrzewać, że to co robię jest w ogóle masturbacją. Nie chcę epatować opisami, chodzi o to, że u mnie bardzo niewiele potrzeba, żeby doprowadzić do przyjemności i przez te wszystkie lata wykształciły się u mnie rózne zachowania wiązane np. nie potrafię napisać referatu nie "onanizując się" (nawet nie wiem, czy to odpowiednie słowo, bo ja czynnie mało w tym kierunku robię, to samo przychodzi). Praca magisterska... no cóż, prawie cały czas pisania byłam w lekkim amoku. Z zewnątrz nic nie widać. próbowałam się powstrzymać i nie napisałabym ani słóweczka, słowo daję :( Nigdy się z tym nie spotkałam u kogoś innego :( Spowiadam się z tego, ale szczerze mówiąc nie potrafię tego uznać za grzech, to jest część mnie, dla mnie to jest tak oczywiste jak podrapać się... spróbujcie się powstrzymywać od drapania się w swędzące miejsce!

Zaczynam podejrzewać, że anatomicznie jest ze mną coś nie tak :(

Czy ja grzeszę?

nawet teraz...


Śr cze 01, 2005 17:16
Zobacz profil
Post 
majual napisał(a):
Spowiedź indywidualna przed kapłanem, w całym kościele r o z p r z e s t r z e n i ł a się w VI-VII w.(...) I dalej spowiedź tzw. uszną wprowadzili irroszkoccy mnisi, potomkowie Celtów zyjący na Wyspach Brytyjskich chyba w IV czy V w. Dopiero w roku 1215 sobór laterański IV wprowadził obowiązek spowiedzi który trwa do dnia dzisziejszego. No więc tak na dobra sprawę , wzywając osobe Ducha Swietego trzeba sie myślę troche zastanowic nad tym co sie przekazuje. To co, to przed 1215 rokiem gdzie był Duch Swiety? Może gdzies sobie spacerował w innym układzie słonecznym?A irroszkoccy mnisi to co byli z innej gliny ulepieni, pozbawieni obecności Ducha.


O czym my właściwie rozmawiamy ...??? Historia sakramentu pokuty nie jest tematem tego wątku.

majual, sama napisałaś, że wcześniej była spowiedź. Zmieniła się tylko forma ( wprowadzono spowiedź uszną).

Obowiązek spowiedzi został natomiast wprowadzony w związku z tym, iż wierni nie korzystali często z tego sakramentu, w trosce o ich zbawienie.

Spowiedź nie jest warunkiem Komunii. Warunkiem Komunii jest czyste sumienie.

majual napisał(a):
Jako katolik praktykujacy jestem bardzo daleki od poglądu aby zlikwidować konfesjonały. Przecież gdzieś potrzebujący czlowiek mający wątpliwości co do podjęcia określenia swych wątpliwości musi mieć sposobność udania się. A gdzie ma to zrobić jak nie w zaciszu konfesjonału.


majual, powiedz mi, proszę, po co chodzisz do spowiedzi ?? Czego oczekujesz?? Przyznaję, że nie rozumiem, co chciałaś(eś) napisać .... Czy chodzi o to, że rolą spowiednika jest tylko rozstrzyganie wątpliwości, czy ktoś postępuje dobrze ??


Śr cze 01, 2005 19:06

Dołączył(a): Śr maja 25, 2005 19:35
Posty: 7
Post Pytanie do Emilia24
Prawde mówiąc to tak w pełni i bez reszty niechce mi sie wierzyć w Twoją wyjątkowo sliną pobudliwość seksualną. No ale jeśli tak jest naprawę to tylko pozazdrościć i życzyć miłego partnera. A teraz do rzeczy. Ciekawi mnie jak Ty spowiadasz sie z tej czynności która uważasz za grzech. Jak to obrazowo w słowach przedstawiasz spowiednikowi. Mam równiez pytanie czy robisz to z niechęcia, z musu, czy może tak sobie to tłumaczysz że jak tego nie zrobisz to spotka Cibie cos złego. Jeśli nie odczuwasz przyjemności to dlaczego tak postępujesz obcesowo wobec swojego organizmu. Z treści wypowiedzi wnioskuje że jesteś osoba po studiach a więc majaca sporą wiedzę. Mówisz także że za każdym razem wyjawiasz te czynność na spowiedzi. Jeśli jest to dla Ciebie tak męczące i wskazuje na grzeszenie, a po spowiedzi nie widzisz u siebie zmian, to przemyśl to w skupieniu i zastanów sie nad zmianą spowiednika. A swoją droga jak to jest - wchodzisz do konfesjonału bo tak inni robia, klękasz i paplesz człowiekowi że sie onanizujesz. Co on na to - nic? Zaiste "prawdziwy" spowiednik. Co za obojetność - to dopiero grzech- przychodzi człowiek z problemem wyjawia go, oczekuje jakiejs rady a tu nic. Zapuka jak dzięciol w deske i dowidzenia. Nie do mnie należy ocena co jest grzechem a co nim nie jest. Przed spowiedzią nalezy uczynić rachunek sumienia a z wątpliwościami powinno zwrócic sie do odpowiedzialnego spowiednika. Pamiętaj też ze tam po drugiej stronie kratek siedzi sobie tez czlowiek w którego organiźmie bije serce, krąży krew, jest osoba myślącą i posiada również wyobraźnię. Paplanie bezwiedne jakichś wydumanych rzeczy - bo tak mnie w młodości nauczono- jest grzechem. Bądź katolikiem myślącym nie biernym a będziesz bardziej spokojna. A tak na marginesie - ja nigdy nie spowiadam się z tego co jest dla mnie przyjemne lub sprawia mi to przyjemność. Bo to poprostu nie jest grzechem.


Śr cze 01, 2005 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 10:02
Posty: 17
Post Re: Pytanie do Emilia24
Majual <====

Nie uwierzysz, na ilu forach zdrowotnych i kobiecych byłam, żeby znaleźć kogoś z taką przypadłością, jak moja. Null. Możesz wierzyć lub nie.

Pytasz, jak się spowiadam. Normalnie. Nie opowiadam księdzu ze szczegółami, tylko mówię "onanizuję się".

Chyba nie zrozumiałaś, na czym polega mój problem, ale mi trudno tłumaczyć bez zagłebiania się w szczegóły, a to jest krępujące.

Chodzi mi o to, że ten mój "grzech" towarzyszy mi od zawsze, nawet wtedy, kiedy byłam malutkim dzieckiem w przedszkolu. oczywiście wtedy i jeszcze długo potem traktowałam to jako coś naturalnego. Wykształciły mi się silne nawyki, np. piszę coś> onanizuję się. Tego nie da się kontrolować!!! [...]

Z zewnątrz nic nie widać, nieraz zdarzało mi się to np. w czytelni publicznej.

Fizycznie odczuwam przyjemność, psychicznie obrzydzenie do siebie, poczucie winy wobec Boga i wobec mojego chłopaka, dla którego chciałabym zachować czystość.

Ale nie potrafię tego traktować jak grzech, bo to jest część mnie... ta "przyjemność". W jakimś stopniu czuję ją ZAWSZE.

Z góry przepraszam za ewentualne "zgorszenie" :(


Śr cze 01, 2005 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post Re: Sakramenty
majual napisał(a):
Jeśli zatem mam jakieś trudności ze zrozumieniem dekalogu to zwracam sie ku przykazaniom kościelnym, ale uważam je jako wykładnie do zrozumienia dekalogu

Czy możesz mi jakoś zilustrować, które z przykazań boskich pomaga ci zrozumieć przykazanie "Wspieraj kościół swój i parafię" ? Albo jak którego przykazania Bożego nie rozumiesz to sięgasz po "posty nakazane zachowywać" ? Bo chyba nie łapię idei.
Cytuj:
Dlatego też dalej twierdzę ze mylnie pojmuje sie spowiedż z pozwoleniem na komunię.To poprostu nie jest pozwolenie na komunie

Do przyjęcia Komunii niezbędny jest stan łaski czyli bez grzechu śmiertelnego. Istnieją dwa sposoby oczyszczenia z tegoż - chrzest i sakramentalna pokuta. Nie wiem, co tu może być niejasnego. Dopóki człowiek żyje w stanie łaski bez grzechu śmiertelnego spowiedź nie jest konieczna do godziwego przyjęcia Komunii.
Aha... przed czasami o których piszesz przez długi czas w ogóle nie istniała możliwość ponownej pokuty po chrzcie - chrześcijanin który popełnił grzech śmiertelny nie miał możliwości powrotu. Potem dopuszczono jednorazową pokutę publiczną na czas której nie wolno było nawet brać udziału w całej Mszy Świętej - pokutnik miał taki sam status jak katechumen pod tym względem. Pokutę odprawiało się publicznie i publicznie otrzymywało rozgrzeszenie wyznanie win też często następowało publicznie.
Nakaz systematycznej spowiedzi może i jest późniejszy. Niemniej wymóg braku grzechu śmiertelnego aby móc przystąpić do Stołu Pańskiego istniał w Kościele ZAWSZE.
Cytuj:
spowiedź to zasieganie dobrej rady i wysłuchanie podpowiedzi jak zmienić swoje postępowanie

Wypowiedź bardzo ciekawa i niewątpliwie zwracająca uwagę na jeden z aspektów. Niemniej podstawowe w spowiedzi jest uzyskanie odpuszczenie grzechów i spotkanie z Chrystusem działającym w łasce sakramentu. To co zacytowałeś to dopiero wtórny aspekt spowiedzi a w gruncie rzeczy istota kierownictwa duchowego a nie sakramentu pokuty.
Cytuj:
Ileż to ciężkich grzechów i to w rozumieniu "przepisów" prawa koscielnego, kanonicznego popelniają w konfesjonałach sami spowiednicy wobec penitentów

Nie wiem. Nie spotkałam się jak dotąd z żadną sytuacją popełnienia grzechu przeciwko 6 przykazaniiu w ramach spowiedzi, ani z żadną sytuacją złamania tajemnicy spowiedzi.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr cze 01, 2005 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL