Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 6:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna strona
 Wieloświat i religia 
Autor Wiadomość
Post Re: Wieloświat i religia
Może jeszcze inaczej, Bóg może nie być bezradny, on może panować nad Wieloświatem, bo jest wszechmocnym Bogiem, ale zapytajmy o nas samych. Która nasza replika jest prawdziwa? Jeśli w niezliczonych ilościach kopii może zdarzyć się że wszystko przebiega tak samo, to jednak istnieją dla nich niezliczone możliwości podjęcia różnych wyborów. Czy to oddziałuje na siebie? Bo jeżeli decyzje twojego alter ego nie mają wpływu na Twoją osobę to w takim razie jest to osobny i niezależny byt, stworzony z innych atomów, mający swoją włąsną duszę ale wyglądający tak samo jak Ty. Ile dusz Bóg tworzy dla Ciebie? I sprawa o której wspomniałem - sąd ostateczny. Kto będzie odpowiadał za moje życie, czy ja sam za swoje własne, czy też niezliczona ilość mojego alter ego? Przecież każdy z nich mógł mieć inne życie, odmienne od mojego.


Wt gru 10, 2013 21:54

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Wieloświat i religia
No nie bardzo może panować, wynika to z natury wieloświata, na logikę nie może. Można się zastanawiać czy nie ma wpływu na warunki początkowe czyli na ustawienia "pola gry", tego, co nas spotka. Która nasza replika jest prawdziwa ? Wygląda na to, że z każdą najmniejszą zmianą powstaje nowy osobni człowiek. Tylko przeszłość jest wspólna. A jeszcze: jakie ma znaczenie prawdopodobieństwo. Tzn. jeżeli mogę teoretycznie zamordować ukochaną osobę ale prawdopodobieństwo jest minimalne, czysto teoretyczne, to czy ten wątek, ta opcja jest tak samo uprawniona, ma taką samą "moc" jak ta najbardziej prawdopodobna (że będę jej bronił ze wszystkich sił)? No i ten Sąd Ostateczny - kto za co odpowiada? W momencie Sądu jest mnie milion czy miliard ale sam odpowiadam tylko za ostatni grzech. Za to im dalej w przeszłość tym więcej grzeszników do tego samego grzechu. Może to i logiczne ale zrozumieć trudno. Nie chcę myśleć co gdyby jeszcze te rozgałęzienia oddziaływały na siebie, liczba kombinacji nie do wyobrażenia.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Wt gru 10, 2013 23:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Wieloświat i religia
A jak człowiek może się "podzielić"? Ty przed podziałem to będziesz ty, a po podziale to będziesz którymś z nich a drugi to będzie ktoś zupełnie nowy, więc sytuacja nie jest symetryczna.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt gru 10, 2013 23:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Wieloświat i religia
Jak człowiek może się podzielić - a jak świat może się podzielić ? To jest właśnie pomysł niejakiego Hugha Everetta, fizyka kwantowego. Trudno to zrozumieć ale to teoria naukowa nie sf, wszystkie osoby po podziale są tak samo prawdziwe, my akurat spotkaliśmy się w tym świecie ale nie jest on w żaden sposób wyróżniony ani bardziej prawdziwy. Najbardziej fascynujące w tym wszystkim jest to właśnie, że to nie bajka, fantazja, to może być prawda! Być może uda się to udowodnić za 100 czy 1000 lat ale pomysł sam wziął się z wnioskowania naukowego.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Śr gru 11, 2013 9:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
equuleuss napisał(a):
Teraz, przyjmując to jako fakt, załóżmy że istnieje nieskończona ilość naszych alter ego w nieskończonej liczbie wszechświatów.

Nie wiadomo, czy nieskończona. Jeżeli czasoprzestrzeń jest skwantowana (czas i długość Plancka są elementarnymi, niepodzielnymi jednostkami odpowiednio czasu i długości), to liczba naszych wersji (kopii) jest olbrzymia, ale jednak skończona.
equuleuss napisał(a):
Teraz nasuwa się pytanie - w takim razie kto jest prawdziwym - ja?

Każda wersja ciebie jest tak samo prawdziwa, jak każda z pozostałych.
equuleuss napisał(a):
Istnienie takiego Świata może wskazywać na absolut Boga jako Stwórcy, nie zaprzeczam, ale w takim razie jeśli wszyscy mamy stanąć na sądzie ostatecznym to kto właściwie... wszystkie kopie czy... kto?

Wszystkie kopie. Aby sąd był sprawiedliwy, każda kopia powinna mieć osobną duszę i powinna być sądzona osobno (niezależnie od pozostałych).
jano57 napisał(a):
Wg Everetta wszystko, co może się zdarzyć, zdarza się w którymś ze światów.

A jak byś zdefiniował sformułowanie "może się zdarzyć"? Co ono oznacza? Ja przyjmuję, że oznacza ono właśnie to, że istnieje świat, w którym dana rzecz się dzieje. Wówczas twoje zdanie jest tautologią (jest w sposób oczywisty prawdziwe na mocy samej definicji wyrażenia "może się zdarzyć").
jano57 napisał(a):
Tak więc w którymś z nich jestem Papieżem a w innym mordercą na miarę Hitlera..

Nie można wykluczyć, że w żadnym ze światów nie jesteś ani papieżem ani mordercą. Zauważ, że np. twój genom (częściowo determinujący twoje cechy) jest taki sam we wszystkich światach.
jano57 napisał(a):
Zatem żadne moje działanie, żadna decyzja nie ma sensu.

Dlaczego?
jano57 napisał(a):
I teraz - jeżeli nawet Bóg jest jeden, niezmienny, poza układem, to co z Chrystusem? Do nas został posłany w czasach rzymskich. Jak wyglądały wtedy inne światy? Czy i jakie istoty je zamieszkiwały? Czy miały swego Adama i Ewę i czy potrzebowały odkupienia? W ilu światach Chrystus został przy życiu, w ilu został królem Izraela a w ilu został zignorowany?

Bardzo dobre pytania. Sam chciałbym znać odpowiedź.
jano57 napisał(a):
jeżeli wieloświat jest faktem to Bóg nie jest wszechmocny, Bóg jest bezradny.

Dlaczego?
jano57 napisał(a):

Nie chcę myśleć co gdyby jeszcze te rozgałęzienia oddziaływały na siebie, liczba kombinacji nie do wyobrażenia.

Według mechaniki kwantowej nie oddziaływują na siebie nawzajem.
Andy72 napisał(a):
A jak człowiek może się "podzielić"? Ty przed podziałem to będziesz ty, a po podziale to będziesz którymś z nich a drugi to będzie ktoś zupełnie nowy, więc sytuacja nie jest symetryczna.

Nie jest symetryczna tylko z ludzkiego, subiektywnego punktu widzenia (z punktu widzenia pojedynczej kopii). Obiektywnie jest symetryczna.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Śr gru 11, 2013 9:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
jano57 napisał(a):
To jest właśnie pomysł niejakiego Hugha Everetta, fizyka kwantowego.

Niejakiego :(
No właśnie. Moim zdaniem Hugh Everett był jednym z najbardziej niedocenianych geniuszy XX w. Być może nawet najbardziej.
jano57 napisał(a):
Być może uda się to udowodnić za 100 czy 1000 lat ale pomysł sam wziął się z wnioskowania naukowego.

Definitywnego rozstrzygnięcia eksperymentalnego być może nigdy nie będzie, ponieważ nie chodzi tu o wybór jednej z kilku różnych teorii, ale o wybór jednej z kilku różnych interpretacji tej samej teorii (mechaniki kwantowej). Za interpretacją Everetta przemawiają przede wszystkim argumenty teoretyczne i logiczne. Są też pewne argumenty doświadczalne, choć tylko pośrednie:

http://tygodnik.onet.pl/cywilizacja/kocia-blaszka/ymwlg

Skoro makroskopowa blaszka może znajdować się w kwantowej superpozycji dwóch stanów (dwie kopie), to makroskopowy obserwator (np. człowiek) również i tzw. "redukcja funkcji falowej" (postulowana sztucznie w innych interpretacjach) jest zbędna.

Poza tym cała mechanika kwantowa powinna być tylko przybliżeniem tzw. Teorii Wszystkiego (jeszcze nie sformułowanej). Być może Teorii Wszystkiego nie będzie już można interpretować na kilka różnych sposobów i pozostanie tylko sposób zgodny z interpretacją Everetta.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Śr gru 11, 2013 10:27
Zobacz profil
Post Re: Wieloświat i religia
jano57 napisał(a):
wniosek jest straszny: jeżeli wieloświat jest faktem to Bóg nie jest wszechmocny, Bóg jest bezradny.
Przede wszystkim, to wieloświat nie jest faktem, tylko czystą spekulacją.


Cz gru 12, 2013 10:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Cawilian napisał(a):
Przede wszystkim, to wieloświat nie jest faktem, tylko czystą spekulacją.

A co musiałoby się stać, żebyś przestał uważać "wieloświat" (zakładam, że odnosisz się do interpretacji Everetta mechaniki kwantowej) za "czystą spekulację"? Czy "wieloświat" jest dla ciebie większą spekulacją niż "redukcja funkcji falowej"? Jeżeli tak, to dlaczego?

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Cz gru 12, 2013 11:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Wieloświat i religia
Rzeczywiście, nie wszystko musi się zdarzyć, choćby ze względu na prawa przyrody. Nie możemy np. tacy jak jesteśmy przebywać w jądrze Słońca. Ale też położenie cząstek w momencie "wielkiego wybuchu" (zakładając, że się zdarzył) mogłoby wykluczyć moją szansę zostania Papieżem. I tu byłaby poprawka w moim myśleniu (przepraszam, nie jestem fizykiem ani teologiem, piszę "z głowy czyli z niczego"). Otóż możnaby założyć istnenie Boga jako istoty poza wszelkimi prawami a właśnie tworzącej te prawa. Obrazowo można Go przedstawić jako kogoś, kto ułożył wielkie domino. Klocki nawzajem potrącają się, nawet w bardzo złożony sposób, sposób zaprojektowany przez Twórcę. Wszystko jest z góry przewidziane, wystarczy tylko pchnąć pierwszy klocek. Ale póżniej można tylko patrzeć jak plan się spełnia. W tym sensie Bóg jest bezradny. I w tym sensie żadne nasze działanie nie ma sensu. Brzmi to bardzo defetystycznie. Ale jeszcze zapytałem o prawdopodobieństwo. Czy naprawdę nie ma znaczenia, że ja nie chcę kogoś zamordować? Po co istniałyby ludzkie marzenia, pragnienia, uczucia. A one są. Przyznaję, że ta moja teoria domina wydaje się bardzo smutna i w sumie prostacka. Na swoją obronę powiem, że sam Hugh Everett miał do życia stosunek fatalistyczny, przez to pewnie nie zdobył należnej mu sławy i zaszczytów.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Cz gru 12, 2013 18:46
Zobacz profil
Post Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a):
Cawilian napisał(a):
Przede wszystkim, to wieloświat nie jest faktem, tylko czystą spekulacją.

A co musiałoby się stać, żebyś przestał uważać "wieloświat" (zakładam, że odnosisz się do interpretacji Everetta mechaniki kwantowej) za "czystą spekulację"? Czy "wieloświat" jest dla ciebie większą spekulacją niż "redukcja funkcji falowej"? Jeżeli tak, to dlaczego?
Bo interpretacja Everetta jest żartem. Nie można tego inaczej traktować. Nie ma sensownej teorii unifikacji, w ramach której można przetestować te wynurzenia, pisane po pijanemu, na restauracyjnej serwetce. Sam mógłbym swobodnie wybełkotać teorię równie romantyczną i sensacyjne brzmiącą, która miałaby wszelkie pozory naukowości poza możliwością jej udowodnienia.

Na szczęście większość fizyków podziela moje zdanie, a w doktryna "zamknij się i licz" jest wciąż obowiązująca.


Cz gru 12, 2013 23:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
jano57 napisał(a):
Otóż możnaby założyć istnenie Boga jako istoty poza wszelkimi prawami a właśnie tworzącej te prawa. Obrazowo można Go przedstawić jako kogoś, kto ułożył wielkie domino. Klocki nawzajem potrącają się, nawet w bardzo złożony sposób, sposób zaprojektowany przez Twórcę. Wszystko jest z góry przewidziane, wystarczy tylko pchnąć pierwszy klocek. Ale póżniej można tylko patrzeć jak plan się spełnia. W tym sensie Bóg jest bezradny.

Skoro to wszystko dzieje się według planu Boga, to gdzie tu Jego bezradność?
jano57 napisał(a):
I w tym sensie żadne nasze działanie nie ma sensu.

Dlaczego? Przecież zbawienie każdej kopii zależy w dużym stopniu właśnie od jej działań i dokonanych przez nią wyborów.

Cawilian napisał(a):
Albowiem napisał(a):
Cawilian napisał(a):
Przede wszystkim, to wieloświat nie jest faktem, tylko czystą spekulacją.

A co musiałoby się stać, żebyś przestał uważać "wieloświat" (zakładam, że odnosisz się do interpretacji Everetta mechaniki kwantowej) za "czystą spekulację"? Czy "wieloświat" jest dla ciebie większą spekulacją niż "redukcja funkcji falowej"? Jeżeli tak, to dlaczego?
Bo interpretacja Everetta jest żartem. Nie można tego inaczej traktować. Nie ma sensownej teorii unifikacji, w ramach której można przetestować te wynurzenia, pisane po pijanemu, na restauracyjnej serwetce. Sam mógłbym swobodnie wybełkotać teorię równie romantyczną i sensacyjne brzmiącą, która miałaby wszelkie pozory naukowości poza możliwością jej udowodnienia.

Tego się obawiałem. Zamiast merytorycznych odpowiedzi na moje pytania otrzymałem tylko niczego nie wnoszący bełkot. Wypowiadanie się w tak autorytarny (a na dodatek obraźliwy) sposób o rzeczach, o których najwyraźniej nie masz zielonego pojęcia (gdybyś miał, to byłbyś w stanie odpowiedzieć merytorycznie) jest po prostu głupie. W ten sposób tylko się ośmieszasz. Czy przyszło Ci do głowy, że w ten sposób możesz pośrednio szkodzić organizacji, do której obaj należymy (chyba, że już do niej nie należysz)? Dla jej dobra nie wymienię jej nazwy, ale na pewno wiesz o co mi chodzi.
Cawilian napisał(a):
Na szczęście większość fizyków podziela moje zdanie, a w doktryna "zamknij się i licz" jest wciąż obowiązująca.

Dziwię się, że nie dostrzegasz, jak prymitywna jest ta doktryna (nawet sama nazwa jest prymitywna). Przecież to dobrowolne i zupełnie niepotrzebne ograniczenie własnych horyzontów myślowych, które może tylko hamować dalszy rozwój fizyki.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Pt gru 13, 2013 8:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Wieloświat i religia
Wieloświat to SF

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt gru 13, 2013 8:59
Zobacz profil
Post Re: Wieloświat i religia
Nie, on się nie ośmiesza. W każdym razie nie w moich oczach. Wieloświat Everetta to faktycznie sci-fi, tam zajmuje poczesne miejsce. W nauce... już się kiedyś o to pytałem, a teraz zapytam nieco inaczej: dlaczego moja linia świata, którą pamiętam i jestem jej świadom, przebiega przez taką, a nie inną konfigurację Wszechświatów? Innymi słowy: dlaczego ja to ja?

Otóż niezaleznie od odpowiedzi na to pytanie sama możliwość podobnego "poszerzenia" horyzontów myślowych źle wróży danej filozofii. Następne w kolejce czekają równie głębokie (a sensowne!) pytania: "dlaczego na krowę mówimy krowa, skoro moglibyśmy mówić koń?" oraz "czy jeśli ja widzę kolor czerwony, to może on być dla kogoś niebieski?". Można je naturalnie rozważać, ale szczerze wątpię, czy postulat rozważania podobnych problemów wiedzie do płodnego programu badawczego, płodniejszego w każdym razie od generowanego podejściem shut up and calculate.


Pt gru 13, 2013 9:25

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Wieloświat i religia
Nie wiem po co się tym zajmować. Ja mógłbym wymyśłeć teorię, że mój obraz w lustrze robi głupie miny i ogólnie zmienia się gdy na niego nie patrzę, a tylko gdy patrzę, to mnie naśladuje :)

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt gru 13, 2013 9:51
Zobacz profil
Post Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a):
Wieloświat to SF


Tego nie jesteśmy tak do końca pewni... uważam że świat ma więcej wymiarów niż to co zdołaliśmy poznać dotychczas.


Pt gru 13, 2013 10:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL