Autor |
Wiadomość |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Nareszcie mam trochę więcej czasu. No to chronologicznie: Andy72 napisał(a): Wyobraźmy sobie @Albowiem że jesteś na Sądzie Ostatecznym. Jest tam was 100 miliardów kopii. Pada zdanie "Połowa z was zasłużyła na niebo, niestety połowa pójdzie do piekła". Czy wtedy nie modlił byś się, aby być w tej lepszej połowie? A dlaczego, co za różnica, które JA, skoro to wszystko to TY, jak pójdziesz do piekła możesz się pocieszać że 50 miliardów Twoich kopii jest w niebie. Kiepskie pocieszenie. Mój własny los byłby dla mnie znacznie ważniejszy niż los pozostałych kopii.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 8:44 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Cawilian napisał(a): Pełne, obiektywne i całościowe rozumienie interpretacji Everetta sprowadza się do tego, że od początku wszechświata, każdy byt o rozmiarach większych od rozmiaru Plancka, w każdym kwancie czasu generował tyle wszechświatów, ile miał stopni swobody.
Generowanie światów wygląda zupełnie inaczej i nie jest aż tak częste. Wynika z wzajemnych oddziaływań obiektów. Jeżeli jakiś obiekt nie oddziałuje w odpowiedni sposób z otoczeniem (nie powstają kwantowe stany splątane tego obiektu z innymi obiektami), to taki obiekt nowych światów nie generuje. Cawilian napisał(a): Celem nauki jest doprowadzenie do modelowalności rzeczywistości.
Celem nauki jest zdobycie jak największej wiedzy na temat rzeczywistości. Cawilian napisał(a): Hipoteza Everetta skutecznie to uniemożliwia. Czyni wręcz rzeczywistość transcendentalną wobec wszelkich naszych prób jej zinterpretowania. Czy ty naprawdę myślisz, że fundamentalne cechy rzeczywistości w jakikolwiek sposób zależą od tego, co my o nich myślimy? W jaki sposób coś, co samo jest właśnie interpetacją rzeczywistości (i dlatego jest nazywane Interpretacją Everetta) może czynić ją "transcendentalną wobec wszelkich naszych prób jej zinterpretowania"? Przecież to sprzeczność. Cawilian napisał(a): Sam akt liczenia zwiększa ilość wszechświatów, które powinniśmy w trakcie tegoż liczenia uwzględnić. To zależy od tego, co chcemy policzyć. Jeżeli chcemy liczyć samo (i to samo) liczenie, to masz rację  Andy72 napisał(a): Czyli w którymś wszechświecie urodziłem się sto lat wcześniej... Wykluczone. Twoje poczęcie jest wspólne dla wszystkich twoich kopii. Pierwsze rozgałęzienia nastąpiły tuż po nim.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 9:29 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a): mamy dwie zupełnie inne fizyki - mikroświata i makroświata.
Ten błędny pogląd utrzymywał się dość długo wśród fizyków, ale na szczęście został już obalony doświadczalnie: http://tygodnik.onet.pl/cywilizacja/kocia-blaszka/ymwlgAndy72 napisał(a): Mimo wszystkich interpretacji, nadal pozostaje wielką tajemnicą kiedy i co powoduje redukcję i czym jest redukcja. Redukcja jest sztucznym i niepotrzebnym ludzkim wymysłem. Według Interpretacji Everetta po prostu jej nie ma  Andy72 napisał(a): Natomiast interpretacja Everetta _nie_jest_ pełnoprawną interpretacją. Nie jest, ponieważ zamiast redukcji mamy utworzenie nowych wszechświatów, ale nie mówi kiedy te wszechświaty powstają: czy wtedy gdy w jednym wszechświecie jest aparatura pomiarowa czy wtedy gdy w jednym wszechświecie świadomość coś zauważy? Bo nie prawdą jest że każda alternatywa powoduje podział wszechświata. Podział wszechświata powoduje jedynie alternatywa makroskopowa, czyli dokładnie ta co powoduje redukcję, która nie wiadomo kiedy występuje. Gdyby każda, a nie tylko makroskopowa alternatywa powodowała podział wszechświata, to wówczas gdybyśmy mieli foton i dwie szczeliny, w każdym wszechświecie zaobserwowalibyśmy rozkład klasyczny bez interferencji. Więc interpretacja Everetta nie jest samodzielna i wymaga innych interpretacji. Podział wszechświata istotnie jest powodowany przez "alternatywę makroskopową", czyli przez pojawienie się makroskopowego splątania kwantowego. O pojawieniu się takiego splątania decydują natomiast zwykłe oddziaływania, opisywane przez odpowiedni hamiltonian (niezależny od interpretacji, zależny tylko od układu fizycznego i podstawowych praw fizyki). Tak więc Intepretacja Everetta jest wewnętrznie spójna i kompletna. Nie wymaga innych interpretacji.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 9:52 |
|
|
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Jak to nie ma redukcji, kiedy widać że cały świat jest zredukowany. Według Everetta tam gdzie normalnie jest redukcja, musi następować podział wszechświata. Piszesz że " wszechświata istotnie jest powodowany przez "alternatywę makroskopową"" - a co to znaczy, kiedy oddziąływanie jest makroskopowe? Wymaga innych interpretacji, aby to stwierdzić. A bez wielu światów - równie dobrze możemy powiedzieć: redukcja jest powodowana laternatywą makroskopową, ale nie wiadomo w jaki sposób.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 10:05 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a): To wytłumacz jak rozdzielają się światy na podstawie fotonu i dwóch szczelin Andy72 napisał(a): Zanim foton doleci do szczeliny już wszechświat się rozczepia na różne drogi? Wszystko zależy od tego, czy próbujemy w jakikolwiek sposób doświadczalnie ustalić, przez którą szczelinę przeszedł foton. Jeżeli nie, to obserwujemy foton w kwantowej superpozycji dwóch stanów: stanu, w którym przeleciał przez pierwszą szczelinę oraz stanu, w którym przeleciał przez drugą szczelinę. Obserwujemy tą superpozycję w taki sposób, że samemu się z nią nie splątujemy. Nie powstaje makroskopowy stan splątany (makroskopowość jest tu rozumiana jako makroskopowa (czyli bardzo duża) ilość cząstek, a nie makroskopowe rozmiary układu), czyli w ogóle nie ma rozgałęzienia światów. Ewentualnie można powiedzieć, że jest tylko mikroskopowe rozgałęzienie samego fotonu, które nie propaguje się dalej na inne obiekty (aż do obiektów makroskopowych), ponieważ nie ma oddziaływań które by taką propagację umożliwiały. Jeżeli natomiast sprawdzamy doświadczalnie, przez którą szczelinę przeszedł foton (np ustawiamy detektor za jedną ze szczelin), to wtedy detektor oddziaływuje z fotonem i splątuje się z nim. Uzyskujemy splątanie makroskopowe, które rozprzestrzenia się dalej - ogarnia nas, gdy obserwujemy detektor itd. Andy72 napisał(a): Czyli interepretacja Everetta zupełnia inna niż myśłałem. Nie tworzy się kosmosu z martwym i żywym kotem tylko w pudełku są dwa kosmosy a na zewnątrz trzeci? Chyba nie. Przed zamknięciem skrzynki niech mamy jeden kosmos, potem w skrznyce powstaje drugi, czyli w skrzynce jest jeden ten sam kosmos co na zewnątrz i drugi powstały. Czyli dla człowieka na zewnątrz kot jest w ustalonym stanie, z czym możemy się zgodzić, natomiast drugi kosmos jest mały ograniczony tylko do skrzynki, wtedy dla kota nie istnieje to co na zewnątrz? Sugerujesz, że jeden z dwóch światów wewnątrz pojemnika jest bardziej związany ze światem na zewnątrz niż ten drugi. To nieprawda. Nie ma takiej asymetrii
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 10:28 |
|
|
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a): Jeżeli natomiast sprawdzamy doświadczalnie, przez którą szczelinę przeszedł foton (np ustawiamy detektor za jedną ze szczelin), to wtedy detektor oddziaływuje z fotonem i splątuje się z nim. Uzyskujemy splątanie makroskopowe, które rozprzestrzenia się dalej - ogarnia nas, gdy obserwujemy detektor itd. Cytuj: A gdy nie obserwujemy detektora? Albowiem napisał(a): Sugerujesz, że jeden z dwóch światów wewnątrz pojemnika jest bardziej związany ze światem na zewnątrz niż ten drugi. To nieprawda. Nie ma takiej asymetrii To w takim razie jak jest:, dla mnie w jednym wszechświecie w pudełku sa dwa wszechświaty?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 10:35 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
ErgoProxy napisał(a): Albowiem napisał(a): Pamiętasz ścieżkę [Jn, Pt], ponieważ po prostu jesteś jedną z czterech kopii, która tą ścieżkę wybrała. Prościej już się nie da. Jeżeli taka odpowiedź jest dla Ciebie tylko semantycznym wykrętem, to nic na to nie poradzę. Rozumiem. Ale dziwię się, że Ty się nie dziwisz, że jestem kopią akurat tą, a nie inną. Dla mnie to zdziwienie jest rzeczą dosyć naturalną i domaga się głębszego wytłumaczenia, szczególnie że dla pozostałych moich kopii winienem teraz wprowadzić teorię "świata stworzonego wczoraj", jak ją wyłożył Andy72. Nie jesteś w żaden sposób uprzywilejowany względem pozostałych kopii. Każda z kopii ma takie samo prawo do waszej wspólnej historii (do tej części waszej historii, która jest dla was wspólna). Teoria "świata stworzonego wczoraj" jest zbędna. Andy72 napisał(a): Jak to nie ma redukcji, kiedy widać że cały świat jest zredukowany. Widać tylko to, że tracimy kontakt z częścią funkcji falowej danego obiektu. Mylisz redukcję (koniec istnienia danego bytu - w tym przypadku części funkcji falowej) z utratą kontaktu z tym bytem. Z tego, że tracimy z czymś kontakt wcale nie wynika, że to coś przestaje istnieć. Ze współczesnej kosmologii wynika, że za miliardy lat (w wyniku przyspieszającej ekspansji przestrzeni we wszechświecie) całkowicie stracimy kontakt z odległymi grupami i gromadami galaktyk. Nikt rozsądny nie twierdzi jednak, że te galaktyki przestaną istnieć. Andy72 napisał(a): Według Everetta tam gdzie normalnie jest redukcja, musi następować podział wszechświata. Piszesz że " wszechświata istotnie jest powodowany przez "alternatywę makroskopową"" - a co to znaczy, kiedy oddziąływanie jest makroskopowe? Wymaga innych interpretacji, aby to stwierdzić. Nie wymaga. Oddziaływania splątujące ze sobą cząstki mogą doprowadzić do wzajemnego splątania makroskopowej (bardzo dużej) liczby cząstek np. wszystkich cząstek tworzących twoje ciało. Wtedy możemy mówić o splątaniu makroskopowym. Oczywiście nie ma ostrej granicy pomiędzy splątaniem makroskopowym, a mikroskopowym. Niektóre splątania obejmują coraz więcej cząstek i stopniowo stają się makroskopowe.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 10:51 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a): Andy72 napisał(a): po drugie - niemozliwy jest podział, co wynika z maechniaki kwantowej,... W jaki sposób wynika? Wynika z zakazu klonowania. Normalne informacje mogą być klonowane, co jest zmorą takich organizacji jak RIAA. Mając na przykład plik mp3 możemy wykonać jego kopię. Natomiast informacja kwantowa nie może być kopiowana. Weźmy teleportację kwantową, gdzie oryginał _musi_ być zniszczony. Czyli zupełnie inna teleportacja niż u Lema, być może pozwalająca na teleportację świadomości, tylko że ilość informacji, którą trzeba by przesłać teleportując człowieka jest absurdalnie wielka. Skąd zakaz klonowania i czy nie można by go obejść? Nie, związany jest z nieoznaczonością. Mając foton w jakimś stanie i go klonując moglibyśmy zmierzyć położenie jednej kopii i prędkość drugiej kopii, czyli jednocześnie mieć te dwie wartości co jest niemożliwe. A co z wieloma wszechświatami? Może nie obowiązuje już klątwa nieoznaczoności, bo wszechświaty te nie kontaktują się ze sobą i mając wyniki w jednym położenie a w drugim prędkość cząstki i tak żaden badacz nie stwierdzi ich obydwu? Nie, takie informacje nie mogą istnieć naraz. Aby wytłumaczyć, wyobraźmy sobie nagranie dźwięku w pliku. Teraz to nagranie przekształćmy tak, aby mieć wykres częstotliwość-czas. Na przykład przedstawiona mowa to będą prążki. Teraz wybierzmy dokładność. Widać że jeli dokładność jednego się zwiększa to musi dokładność drugiego się zmniejszyć. Na przykład rozdzielczość czasu to 0.1 s, rozdzielczość (nie wiem czy dokładnie) to gdzieś 10 herców. Zwiększamy rozdzielczość czasu do 0.01 s, niestety rozdzielczość częstotliwości spadnie do 100 herców. Nie można mieć jednocześnie 0.001 s i jednego herca. Jest to prawo matematyczne, które działa niezależnie ile mamy wszechświatów. Tak samo, dla uproszczenia: możemy rozwiązać sto równań ze stoma niewiadomymi, ale nie 3 równania z 1000 niewiadomymi. Stan kwantowy nie może być klonowany, więc nie mogą powstać dwa wszechświaty.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 10:59 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a): Nie jesteś w żaden sposób uprzywilejowany względem pozostałych kopii. Każda z kopii ma takie samo prawo do waszej wspólnej historii (do tej części waszej historii, która jest dla was wspólna). Teoria "świata stworzonego wczoraj" jest zbędna.
Jak twierdzisz że nie jestem uprzywilejowany, to patrzysz behawiorystycznie pomijając że świadomość jest subiektywna. Weźmy przykład: mamy Sąd Ostateczny i 100 miliardów kopii Ciebie. Proszę nie mówić że każda kopia sądzona jest indywidualnie, bo tak jest ale nie ma to nic do rzeczy. Nie wiesz, czy Twoje życie wystarczy aby pójść do Nieba, bo wiele kopii jest gorszych ale i lepszych od Ciebie. Ogłoszony jest wynik: 50 miliardów kopii idzie do nieba a 50 miliardów do piekła. Jeszcze nie wiesz gdzie Ty pójdziesz. Czy wtedy nie masz nadziei, nie modlisz się aby pójść do nieba? Przecież skoro nie ma żadnego uprzywilejowania to jest kompletnie bez znaczenia. A jednak nie obchodzą Cię inne kopie ale akurat ta jedna jedyna.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 11:08 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a): A gdy nie obserwujemy detektora?
Wtedy wystarczy jakiekolwiek inne oddziaływanie pomiędzy nami a detektorem, które będzie w stanie nas z tym detektorem splątać. W przypadku dwóch obiektów makroskopowych (w tym przypadku nas i detektora) liczba wszystkich oddziaływań pomiędzy gigantyczną liczbą cząstek wchodzących w skład detektora i nas jest tak olbrzymia, że w praktyce mamy pewność, że co najmniej jedno oddziaływanie umożliwi przeniesienie splątania na nas. To m in. dlatego w przypadku "kociej blaszki" konieczne było obniżenie jej temperatury prawie do zera absolutnego: http://tygodnik.onet.pl/cywilizacja/kocia-blaszka/ymwlgW ten sposób nie tylko wprowadzono blaszkę w superpozycję dwóch niskoenergetycznych stanów kwantowych, ale przy okazji wyeliminowano oddziaływania, które normalnie doprowadziłyby do splątania tej blaszki z otoczeniem (w tym z samymi eksperymentatorami). Andy72 napisał(a): To w takim razie jak jest:, dla mnie w jednym wszechświecie w pudełku sa dwa wszechświaty? Można tak powiedzieć, choć ja osobiście wolę używać słowa wszechświat w odniesieniu do całego wieloświata, a pojedyncze (makroskopowe) rozgałęzienie nazywać po prostu światem.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 11:10 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Tu zgadzam się, normalnie gdy nie mamy schłodzenia do prawie zera absolutnego jest oddziaływanie które nie trzeba świadomie widzieć. ALE takie oddziaływanie może pochodzić z przeszłości, zanim pudełko się zamknie. Więc w pudełku z kotem nie ma dwóch światów, ale zawsze jest kot martwy lub żywy. To znaczy prawie zawsze, bo dopuszczam, aby splątanie bło przez bardoz krótki czas, nawet nie miliardowe części sekundy ale rzedu czasu Plancka, albo bło długo ale z astronomicznie małym prawdopodobieństwem, tak małym jak np. to że entropia się cofnie gdy gaz sam zgromadzi się w jednej częsci pudełka.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 11:20 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a): Stan kwantowy nie może być klonowany, więc nie mogą powstać dwa wszechświaty. Tylko że światy nie są swoimi klonami, bo różnią się między sobą. Andy72 napisał(a): Weźmy przykład: mamy Sąd Ostateczny i 100 miliardów kopii Ciebie. Proszę nie mówić że każda kopia sądzona jest indywidualnie, bo tak jest ale nie ma to nic do rzeczy. Nie wiesz, czy Twoje życie wystarczy aby pójść do Nieba, bo wiele kopii jest gorszych ale i lepszych od Ciebie. Ogłoszony jest wynik: 50 miliardów kopii idzie do nieba a 50 miliardów do piekła. Jeszcze nie wiesz gdzie Ty pójdziesz. Czy wtedy nie masz nadziei, nie modlisz się aby pójść do nieba? Przecież skoro nie ma żadnego uprzywilejowania to jest kompletnie bez znaczenia. A jednak nie obchodzą Cię inne kopie ale akurat ta jedna jedyna. Mam nadzieję i modlę się aby pójść do nieba. Obchodzi mnie przede wszystkim ta kopia, którą jestem. Nie bardzo widzę na czym polega tu problem i czy jest tu jakaś różnica zdań między nami. Andy72 napisał(a): Tu zgadzam się, normalnie gdy nie mamy schłodzenia do prawie zera absolutnego jest oddziaływanie które nie trzeba świadomie widzieć. ALE takie oddziaływanie może pochodzić z przeszłości, zanim pudełko się zamknie. Więc w pudełku z kotem nie ma dwóch światów, ale zawsze jest kot martwy lub żywy. Kot Schrodingera jest "uzyskiwany" w taki sposób, żeby nie było takiego "oddziaływania z przeszłości" - do odpowiedniego rozgałęzienia musi dojść dopiero po zamknięciu pudełka. Według oryginalnego pomysłu Schrodingera kot po zamknięciu pudełka jest początkowo tylko żywy. W pudełku jest jednak trucizna, której uwolnienie zależy od rozpadu promieniotwórczego pojedynczego jądra atomowego. Po tzw. czasie połowicznego rozpadu jądro znajduje się w (symetrycznej) superpozycji dwóch stanów kwantowych - jądra "rozpadniętego" i jądra "nierozpadniętego". Odpowiednia aparatura z trucizną ulega splątaniu z tą superpozycją, a potem splątanie w naturalny sposób obejmuje także kota: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingeraNie ma tu żadnego "oddziaływania z przeszłości", które decydowałoby o rozpadzie tego jądra atomowego. PS. Udało się - jestem na bieżąco. Nie ma już zaległych postów czekających na moją odpowiedź 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn gru 16, 2013 12:52 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a): Tylko że światy nie są swoimi klonami, bo różnią się między sobą.
Tyle źe podobno mają tę samą historię. W jedymn świecie cżątka była w ustalonym stanie. Świat się podzielił, śwaity się różnią - w jednym mierzymy położenie a w drugim prędkość. Albowiem napisał(a): Mam nadzieję i modlę się aby pójść do nieba. Obchodzi mnie przede wszystkim ta kopia, którą jestem. Nie bardzo widzę na czym polega tu problem i czy jest tu jakaś różnica zdań między nami.
Czyli teraz nagle zrobiłeś myśłowy przeskok i dla Ciebie ta kopia jest wyjątkowa. Dlaczego akurat ta a nie inna? Nie ma tu symetrii? Jesteś pewnym JA przed podziału, dzielisz się i jesteś potem akurat tą kopią a nie inną - widzisz sprzeczność. Po podziale stajesz się konkretną kopią, a ta druga jest zupełnie nowym człowiekiem, który dopiero powstał i ma tylko fałszywą pamięć. Zobacz Lema - czy kopia kóra powstanie po mojej śmierci jest mną tylko dlatego że mnie już nie ma? Albowiem napisał(a): Kot Schrodingera jest "uzyskiwany" w taki sposób, żeby nie było takiego "oddziaływania z przeszłości" - do odpowiedniego rozgałęzienia musi dojść dopiero po zamknięciu pudełka. Według
Ale jest. Według Ciebie, gdy pudełko jest nieszczelne i wyjdzie jeden foton to nastąpi podział całego świata. A tymczasem pudełko jest nieszczelne - nieszczelne jest od strony przeszłości - bo kot tam nie został stworzony tylko włożony, przed zamknięciem oddziąływał z otoczeniem. Widzisz różnicę między kotem a "kocią blaszką"? Gdy chodzi o blaszkę - musieliśmy ją wprawić w ten stan, schłodzić do temperatury bardzo bliskiej zera absolutnego a tu ma się splątanie robić samo? To tak jakby mieć kolasyczny gaz i próbować cofnąć entropię - mamy kilkanaście atomów, sobraliśmy prędkości, aby po pewnym czasie atomy zgormadziły sie w jednej połowie pudła. Udąło się! A teraz weźmy gaz i zamknijmy go - nie uda się, chyba że: - będziemy bardzio długo czekać - będziemy mieć bardzo dużo szczęścia Ale nie ma co liczyć że gaz ma taką naturę że będzie występował przeciw entropii. Tak samo gdy zamkniemy kota absolutnie szczelnie. To nie będziemy wiedzieć co jest w środku ale w śrosku będzie albo żywy albo martwy.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn gru 16, 2013 15:34 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Wieloświat i religia
Andy72 napisał(a): Albowiem napisał(a): Tylko że światy nie są swoimi klonami, bo różnią się między sobą.
Tyle źe podobno mają tę samą historię. W jedymn świecie cżątka była w ustalonym stanie. Świat się podzielił, śwaity się różnią - ... Skoro świat dzieli się na różne światy, to podział ten nie jest klonowaniem, a zatem twój argument (napisany w poście Pn gru 16, 2013 10:59 - podział jest niemożliwy z powodu zakazu klonowania) jest błędny. Andy72 napisał(a): - w jednym mierzymy położenie a w drugim prędkość.
 Nie bardzo wiem, o co Ci chodzi. Czy mógłbyś sprecyzować, jaki układ fizyczny i jaki pomiar masz na myśli? W szczególności - czy rozgałęzienie światów, które masz na myśli jest konsekwencją pomiaru, czy też konsekwencją dokonania wyboru mierzonej wielkości fizycznej (położenia lub prędkości)? Andy72 napisał(a): Albowiem napisał(a): Mam nadzieję i modlę się aby pójść do nieba. Obchodzi mnie przede wszystkim ta kopia, którą jestem. Nie bardzo widzę na czym polega tu problem i czy jest tu jakaś różnica zdań między nami.
Czyli teraz nagle zrobiłeś myśłowy przeskok i dla Ciebie ta kopia jest wyjątkowa. Dlaczego akurat ta a nie inna? Obiektywnie żadna kopia nie jest wyjątkowa. Ale subiektywnie, z punktu widzenia każdej pojedynczej kopii, kopia ta jest wyjątkowa sama dla siebie (oczywistość). Skoro jestem jedną z kopii, to subiektywnie (z mojego punktu widzenia) również jestem wyjątkowy sam dla siebie. Andy72 napisał(a): Nie ma tu symetrii? Jesteś pewnym JA przed podziału, dzielisz się i jesteś potem akurat tą kopią a nie inną - widzisz sprzeczność. Po podziale stajesz się konkretną kopią, a ta druga jest zupełnie nowym człowiekiem, który dopiero powstał i ma tylko fałszywą pamięć. Zobacz Lema - czy kopia kóra powstanie po mojej śmierci jest mną tylko dlatego że mnie już nie ma?
Nie widzę sprzeczności. Ta druga kopia jest związana ze mną sprzed podziału w takim sam sposób, jak (obecny) ja. Przed podziałem ja i ta druga kopia po prostu byliśmy jednością. Zauważyłem, że trudno jest nam rozmawiać na ten temat, ponieważ samo słowo "ja" jest tu dwuznaczne. Proponuję więc wprowadzenie bardziej precyzyjnych pojęć: "ogólny ja" - obejmuje wszystkie kopie. "szczególny ja" - pojedyncza kopia (wybrana spośród pozostałych w zasadzie w dowolny sposób, ale dla wygody możesz wybierać tę kopię, która pisze czytane przez ciebie posty  ) Od tej pory w kluczowych sytuacjach możesz się zwracać per "ogólny ty" do "ogólnego mnie" i per "szczególny ty" do "szczególnego mnie"  Andy72 napisał(a): Albowiem napisał(a): Kot Schrodingera jest "uzyskiwany" w taki sposób, żeby nie było takiego "oddziaływania z przeszłości" - do odpowiedniego rozgałęzienia musi dojść dopiero po zamknięciu pudełka. Według
Ale jest. Według Ciebie, gdy pudełko jest nieszczelne i wyjdzie jeden foton to nastąpi podział całego świata. A tymczasem pudełko jest nieszczelne - nieszczelne jest od strony przeszłości - bo kot tam nie został stworzony tylko włożony, przed zamknięciem oddziaływał z otoczeniem. Oddziaływanie kota z otoczeniem przed zamknięciem pudełka nie ma tutaj żadnego znaczenia, ponieważ interesujące nas rozgałęzienie nastąpiło później (po szczelnym zamknięciu pudełka). Andy72 napisał(a): Widzisz różnicę między kotem a "kocią blaszką"? Gdy chodzi o blaszkę - musieliśmy ją wprawić w ten stan, schłodzić do temperatury bardzo bliskiej zera absolutnego a tu ma się splątanie robić samo?
Już napisałem, w jaki sposób to splątanie powstaje - rozpad jądra atomowego itd. W praktyce odizolowanie pudełka od otoczenia jest znacznie trudniejsze niż wytworzenie stanu splątanego. Ogólnie splątanie znacznie łatwiej jest wytworzyć niż zablokować jego rozprzestrzenianie się dopiero na poziomie makroskopowym.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt gru 17, 2013 9:34 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a): Skoro świat dzieli się na różne światy, to podział ten nie jest klonowaniem, a zatem twój argument (napisany w poście Pn gru 16, 2013 10:59 - podział jest niemożliwy z powodu zakazu klonowania) jest błędny.  Nie bardzo wiem, o co Ci chodzi. Czy mógłbyś sprecyzować, jaki układ fizyczny i jaki pomiar masz na myśli? W szczególności - czy rozgałęzienie światów, które masz na myśli jest konsekwencją pomiaru, czy też konsekwencją dokonania wyboru mierzonej wielkości fizycznej (położenia lub prędkości)? Nie znam się za bardzo na fizyce kwantowej aby przedstawić doświadczenie, które by obalało Twoje twierdzenia, ale rozumiem że słyszałeś o słynnym doświadczeniu Asoecta i nierówności Bella? http://www.polskieradio.pl/23/266/Artyk ... atkujacychCytuj: Pary splątanych fotonów można wytworzyć np. za pomocą kryształów nieliniowych. Gdy do wnętrza takiego kryształu wleci foton, może on być przetworzony na dwa fotony. Kryształ polaryzuje foton tworząc parę, w której jeden jeden foton „drga w poziomie”, a drugi „drga w pionie”. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaką polaryzację ma dany foton w parze. Tak splątane cząstki można jednak rozdzielić i przesłać do dwóch odległych od siebie laboratoriów. Gdy w jednym z nich dokonamy obserwacji fotonu, wytrącimy go z nieokreślonego stanu kwantowego do stanu dobrze określonego - zmierzmy, że miał taką a nie inną polaryzację. Obserwacja na jednym fotonie pozwala natychmiast przewidzieć stan jego splątanego partnera: naukowcy w drugim laboratorium muszą zobaczyć foton spolaryzowany w płaszczyźnie prostopadłej. Splątanie oznacza więc sytuację, gdy w celu określenia stanu jednej cząstki kwantowej niezbędna jest wiedza o stanie jej splątanego partnera. Taki układ fizyczny zachowuje swą spójność nawet po rozdzieleniu cząstek. Mogą one przebywać w dużej odległości od siebie, mimo to tworzą całość. Cały układ ma więc zdefiniowany swój stan kwantowy mimo faktu, że stany poszczególnych cząstek składowych pozostają nieokreślone
Wyobraźmy sobie teraz że rzucamy monetą. Świat dzieli się na zylion światów, w połowie reszka w połowie orzeł. Teraz w każdym świecie badacz w zależności co wypadło mierzy polaryzację pionową lub poziomą. Czyli jednocześnie zmierzona jest polaryzacja pionowa i pozioma, choć to niemożliwe. Albowiem napisał(a): Obiektywnie żadna kopia nie jest wyjątkowa. Ale subiektywnie, z punktu widzenia każdej pojedynczej kopii, kopia ta jest wyjątkowa sama dla siebie (oczywistość). Skoro jestem jedną z kopii, to subiektywnie (z mojego punktu widzenia) również jestem wyjątkowy sam dla siebie.
Racja, ale czy nie widzisz sprzeczności z tym, że w tej chwili jesteś jeden a potem jedna kopia będzie wyjątkowa, będzie tym samym Tobą przed podziału a inna kopia zacznie swój żywot z fałszywą pamięcią? Tuta mamy klonowanie świadomości, co jest niewyobrażalne. Albowiem napisał(a): Nie widzę sprzeczności. Ta druga kopia jest związana ze mną sprzed podziału w takim sam sposób, jak (obecny) ja. Przed podziałem ja i ta druga kopia po prostu byliśmy jednością.
To znaczy, przed podziałem jest was dwóch? Albowiem napisał(a): Oddziaływanie kota z otoczeniem przed zamknięciem pudełka nie ma tutaj żadnego znaczenia, ponieważ interesujące nas rozgałęzienie nastąpiło później (po szczelnym zamknięciu pudełka).
I samo się splątało? Podczas gdy kocia blaszka wymagała absolutnego zera? Oddziaływania kwantowe idą w przeszłość. Mamy doświadczenie ze źródłem fotonów, lustrami półprzepuszczalnymi i detektorem . Gdy zadziała detektor na końcu drogi, okaże się że foton od początku wybrał inną drogą. Jeżeli wierzysz że w pudełku są dwa światy, co nigdy nie będzi udowodnione, bo gdy tylko otworzymy, jeden zniknie, musisz także wierzyć że Twoje odbicie w lustrze robi dziwne miny gdy go widzisz  Albowiem napisał(a): odizolowanie pudełka od otoczenia jest znacznie trudniejsze niż wytworzenie stanu splątanego. Ogólnie splątanie znacznie łatwiej jest wytworzyć niż zablokować jego rozprzestrzenianie się dopiero na poziomie makroskopowym. Nawet doskonałe odizolowanie nic nie da gdy izolacja nie otacza ze wszystkich stron, to znaczy początku i końca doświadczenia, słyszałeś o dekoherencji? Bardzo trudno przez dłuższy czas jest uzyskać splątanie większego układu, a tu maiłby się splątać sam.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Wt gru 17, 2013 10:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|