Nie żartuj Alus.....ta menda nigdy w życiu nie rozmawiała z Bogiem...to, to nawet nie wie kim jest Bóg.
To zostało tylko omyłkowo wyswięcone i nosi koloratke.

Co do pomyłki.....cóż wyświecony pewnie został przez poprzednika Gądeckiego....a ten jak wiadomo moralnościa i wiarą sie nie odznaczał. Czy wiecej trzeba zatem komentować?

No właśnie tylko nagłaśnianie takich przypadków może spowodować zmianę stereotypowej opinii o klerze.

Dziwi mnie to, że Kościół tak lekko potraktował sprawę. Bo właśnie dzięki takim duchownym KK traci wiarygodność i pozycję w społeczeństwie.

Ja mam taka wlasna teorie, ze Kosciol ma mentalnosc strusia.
Glowa w piasek i przeczekac.

Poza tym zamiast dyskutowac, jak sw Pawel na Aeropagu, woli wycofac sie na z gory upatrzone pozycje i chowac za "autorytetem" (co by on nie oznaczal).

Unikanie debat na kontrowersyjne tematy zadnych problemow nie rozwiaze. co najwyzej poglebi. Ludzie potrzebuja argumentow, a nie nauk odgornych. I mam nadzieje, ze Kosciol, glownie polski (inne jakby juz sie obudzily) mozliwie szybko dostosuje sie w tym zakresie do potrzeb swiata. Zeby nie stracic z nim calkiem kontaktu.

JA czytam coś takiego, to naprawdę chcę mi się wyć...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... BoxWiadTxt

No cóż....biedaczki nie potrafili ustalić czy żywe lub martwe dziecko jest człowiekiem.

Nawet nie wiadomo - współczuć totalnej głupoty, czy wkurzyć się zaprezentowanym cynizmem.
Znając realia współczesne kasa misiu...kasa.

To są właśnie konsekwencje ideologicznego wymyślania jakichś "wątpliwości" w kwestii tego, od kiedyż to zaczyna się człowiek, no od kiedyż? No nie wiadomo, panie!

Kwalifikacja z art. 157a w ogóle jest jakaś dziwna, nic nie wiadomo, by ktoś tam "spowodował" jakieś uszkodzenie.

A co z art. 162 (nieudzielenie pomocy)? A, no tak, przecież "nie wiadomo", czy to dziecko było człowiekiem!

Generalnie, prokuratura zawaliła sprawę..

A, i jeszcze jedno:

Brak wezwania pomocy medycznej wynikał z nieświadomości zagrożeń związanych z porodem oraz braku odpowiedzialności. A lekkomyślność nie jest przestępstwem.

ciekawa teoria - http://www.nasze.fm/news,14398.

Dlaczego w Polsce nie ma pastorów którzy mogą mieć żony i prowadzić kaplice żyjąc w rodzinie bardziej katolickiej. Tak jak to jest na zachodzie, zauważyłem że z zachodu przychodzi wszystko co złe ,ale te lepsze rozwiązania to nie za bardzo.

Nikt nie neguje - myślę że tu na forum też- że zdarzają się wśród księży również zachowania karygodne. Ksieża to ludzie, tak samo jak inne grupy w społeczeństwie. O ile samo nawiązanie związku z tą kobietą można nazwać słabością i grzechem (nie wchodzę tu w kwestię celibatu, mam mieszane odczucia na ten temat, jak dla mnie mogłoby celibatu nie być), o tyle o ile prawdziwa jest ta historia, nie przesadzona i nie zmanipulowana (tak np bardzo niesprawiedliwie był oczerniony w chyba fakcie ksiądz że niby "nie chciał" odprawić mszy pogrzebowej za dziecko, sama rodzina była w szoku i prostowała że żadnej mszy u niego nie zamawiali a dziennikarz chyba się urwał z choinki!)- bo ja tu jestem ostrożna w ocenie to ksiądz powinien odpowiedzieć za nie udzielenie pomocy. Jeśli prokurator to oddalił, byc może popełnił błąd, Nie wiemy jakie zdanie było tej kobiety, czy chciała jechać do szpitala? Jeśli chciała, czemu sama nie wezwała pogotowia? Poród nie powoduje braku świadomości. Bo jeśli ona się nie zgadzała, to zmienia postać rzeczy, nie można zmusić nikogo do zawiezienia do szpitala.

@kropeczko_ns, chyba wiesz sama, ze porod to bardzo specyficzna sytuacja. Kobieta potrzebuje wtedy najbardziej poczucia bezpieczenstwa, swiadomosci, ze ktos przy niej jest, na kogo moze sie zdac, kto pomoze w komplikacjach. A pierwszy porod to zupelna niewiadoma, nie wiesz, czego sie mozesz spodziewac, chocbys byla na kursie.

Jak ta dziewczyna miala sama karetke wzywac? Toz byla u mezczyzny, ktoremu zaufala, w dodatku byla to plebania, jak wiekszosc kobiet ( a w tym wieku szczegolnie), nie chciala mezczyznie zaszkodzic. Przeciez wiedziala, ze jak zawola karetke (moze w ogole nie miala dostepu do telefonu), to jej ukochany bedzie mial solidne klopoty. No i niekoniecznie musiala wiedziec, ze sytuacja jest tragiczna. Bo i skad?

Dla mnie ten facet jest nieodpowiedzialnym smarkaczem. Nie nadaje sie ani na ojca, ani na kaplana. Swiecenia ma, ale to juz Pan Bog sobie z nim zalatwi ten problem.
Oczywiscie, moze dojrzec, moze sie nawrocic, moze kiedys oddac zycie za innych.
Na dzis powinien poniesc wszelkie konkekwencje swojej nieodpowiedzialnosci. Jezeli nie ma "swieckich" to koscielne. I nie w postaci przesuwania do innych parafii. Takich ksiezy nie powinno sie dopuszczac do kontaktow z wiernymi.
Moze go jakies zgromadzenie meskie do pracy w kuchni przygarnie?

doczytałam jeszcze raz, tam jest niby napisane że chciała żeby wezwał pogotowie. To dlaczego sama nie zadzwoniła?????
Chodzi o to że każdy z nas wie, że bywają takie sytuacje. Dla mnie przykre jest tylko to, że jeśli jeden ksiądz fatalnie się zachowa jest o tym głośno w mediach na caly kraj, a o tych setkach dobrych księży, którzy nocami jeżdzą do chorych, którzy czuwają w hospicjach, organizują pomoc dla biednych, służą radą o każdej porze- jest cisza. A jest ich wielu.
Chodzi mi o to że w ten sposób łatwo całkowicie zmienić obraz całej grupy a ja nienawidzę uogólnień!
Sama bywam ofiarą przykrości spowodowanej kompletnie bezpodstawnymi uogólnieniami bo moja grupa zawodowa też bywa w ten sposób opluwana.
Zwróćcie uwagę na zdanie z artykułu że "romanse księży, czy tam związki, są powszechne". Powszechne? W życiu spotkałam się raz z sytuacją związku księdza którego znałam z kobietą. Raz. Na 36 lat życia i dziesiątki księży których spotkałam i poznałam , w tym wielu znałam dobrze.
Kael ja go nie bronię. Tylko to wydało mi się dziwne.
Jednak sama rodziłam dwa razy. I to właśnie ja wiedziałam kiedy jechać do szpitala, ja dzwoniłam po męża z pracy. Kobieta rodząca ma pełną świadomość i uwierz mi, potrafi sama zadzwonić. Weim że powinna mieć wsparcie. Ale nie uzyskała. I wtedy, sam instynkt matki rodzącej nakazałby wezwać pomoc. I nie zrobiła tego- dlaczego? Pewnie prokurator zadał to pytanie. Nie wiemy, co odpowiedziała. A jeśli odpowiedziała że nie chciała?

Kropeczko_ns, ja tez rodzilam i dlatego wiem, jak sie kobieta szczegolnie przy pierwszym porodzie czuje.
Dlatego ja te dziewczyne rozumiem. To nie byla dorosla, samodzielna kobieta po studiach i to medycznych. No i nie wiadomo, czy miala telefon.

A jesli chodzi o kaplanow zwiazanych z kobietami, to moze mialam pecha, ale ja znam (w Polsce i nie tylko) kilku. Tyle, ze najpozniej po przyjsciu na swiat dziecka, z kaplanstwa odchodzili. Przynajmniej na tyle byli uczciwi.

Zachowanie tej kobiety to jedno, zachowanie tego księdza to drugie. Dlaczego nie postawiono mu nawet zarzutu choćby tylko z 162 kk, nie rozumiem.

Nikt nie neguje że ksiadz zachował się fatalnie. Nie wiem czym podparł tak naparwdę prokurator zwolnienie z zarzutu, nikt nie jest w stanie przewidzieć na 100% jak przebiegłby ten poród w warunkach szpitalnych- może źle, ale może udałoby się wykryć zagrożenie choćby na podstawie KTG i wykonać cc póki dziecko żyło. Wydaje się to dosyć prawdopodobne, biorąc pod uwagę że jednak umieralność noworodków donoszonych jest w naszych czasach na szczęście bardzo niska. Wiemy że rutynowo w szpitalu monitoruje się tętno dziecka podczas porodu (moja położna pod koniec kontrolowała je co chwilę) i jeśli spada, szybko się reaguje. Wogóle ja może mało "eko-trendy" ale jestem przeciwnikiem porodów domowych i nigdy bym się na taki nie zdecydowała.
Ksiądz jeśli się wstydził, przecież mógł ubrać się po cywilnemu. W szpitalu (to duże miasto) małe prawdopodobieństwo żeby go ktokolwiek rozpoznał. Wystarczy żeby ją zawiózł, nie musiał zostawać. Nie musieli przyznawać się że jest ojcem, ona nie ma obowiązku podać nazwiska ojca. Mógł udawać znajomego, rodzinę. Co dalej, mogli się zastanowić po porodzie dyskretnie, nikt nie zmuszał ich żeby to rozgłaszać. Urodziłaby poprostu jako panna, i tyle. Poza tym mieli jednak parę miesięcy żeby się do tej sytuacji przygotować i podjąć dezycję! Jak kobieta jest w ciązy, to nie jest chyba niespodzianką że będzie poród!