| 
 
 
 
	
			
	
	 Czy to tylko inkasent...? 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Soul33 napisał(a): Kolejne absurdalne zarzuty ...Kolejna spiskowa teoria dziejów. Piszę pod jednym nickiem. Jeżeli Ci się nie podoba to usuń moje konto i wykasuj posty. A nawet proszę o to skoro jesteś moderatorem, albo adminem. Co do kolędy - po prostu mam z nią tylko niemiłe skojarzenia, może po prostu trafiałem całe życie na niemiłych księży. Jeszcze raz proszę administratora o usunięcie mojego konta i usunięcie moich postów. Nie zamierzam zniżać się do poziomu wystawiania tak absurdalnych oskarżeń.
 
 |  
			| N gru 29, 2013 16:45 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Cytuj: Co do kolędy - po prostu mam z nią tylko niemiłe skojarzenia, może po prostu trafiałem całe życie na niemiłych księży.Niech zgadnę:  Zamiast głaskać po główce to wypominali, że w kościele Cię nie widać na Mszy Świętej i do sakramentów nie przystępujesz.
 
 |  
			| N gru 29, 2013 16:51 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Pudło. Jestem w Kościele dużo częściej niż tradycyjny Katolik. Udzielam się we wspólnocie katolickiej itp. Co z tego jeśli księża nie lubią świeckich w Kościele. Może nie lubią niepokornych   .
 
 |  
			| N gru 29, 2013 16:54 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Jakoś nie spotkałem księży, którzy nie lubią świeckich w Kościele. Natomiast skoro spudłowałem, to zdradź nam ten prawdziwy powód, dla którego nie lubisz wizyt duszpasterskich. Już bez owijania w bawełnę i haseł w postaci "mam złe skojarzenia". 
 
 |  
			| N gru 29, 2013 16:56 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?crus napisał(a): Co z tego jeśli księża nie lubią świeckich w Kościele. Może nie lubią niepokornych   .Ciekawa teoria. Kościół bez świeckich nie może funkcjonować. Niepokornych tzn? jak się to objawia?
 
 |  
			| N gru 29, 2013 17:03 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Soul33 Moderator 
					Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
 Posty: 8674
   |   Re: Czy to tylko inkasent...?crus napisał(a): Co do kolędy - po prostu mam z nią tylko niemiłe skojarzenia, może po prostu trafiałem całe życie na niemiłych księży.To ich nie wpuszczaj i kopert im nie dawaj. Cytuj: Jeszcze raz proszę administratora o usunięcie mojego konta i usunięcie moich postów.Wszystkich postów użytkownika z forum nie usuwamy ale konto można usunąć tutaj, na dole po prawej:https://moja.wiara.pl_________________
 Don't tell me there's no hope at all
 Together we stand, divided we fall
 ~ Pink Floyd, "Hey you"
 
 
 |  
			| N gru 29, 2013 17:13 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Cytuj: Z cytowanego kanonu wzięła się wizyta duszpasterska. Ale nie w tej postaci co koleda w Polsce. To jest ewenement w skali swiatowej. Wiki tak pisze o koledzie jako o wizycie duszpasterskiej: „W Kościele katolickim wizyta taka wymuszona  jest prawem kanonicznym”.  No coz, ten kto to pisal mial duze poczucie humoru albo jest ignorantem    A swoja droga nie dziwie sie reakcjom ludzi na kolede. Pomijam juz sprawe pieniedzy.  Jesli w wielu parafiach ksiadz musi obejsc 20-30 rodzin (a zdarza sie ze wiecej) w jedno popoludnie to nie dziwota, ze jest to negatywnie odbierane przez ludzi.  Bo co to za wizyta duszpasterska trwajaca 10-15 minut? Jesli jeszcze trafi sie na ksiedza-urzednika, ktory tylko uzupelni kartoteke, zruga tych co nie chodza do kosciola albo zyja „na kocia lape” to pozniej nie ma co oczekiwac entuzjazmu ludzi na wiesc o ksiedzu chodzacym po koledzie.
 
 |  
			| N gru 29, 2013 17:17 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Cytuj: A swoja droga nie dziwie sie reakcjom ludzi na kolede. Pomijam juz sprawe pieniedzy. 
 Jesli w wielu parafiach ksiadz musi obejsc 20-30 rodzin (a zdarza sie ze wiecej) w jedno popoludnie to nie dziwota, ze jest to negatywnie odbierane przez ludzi.
 
 Bo co to za wizyta duszpasterska trwajaca 10-15 minut? Jesli jeszcze trafi sie na ksiedza-urzednika, ktory tylko uzupelni kartoteke, zruga tych co nie chodza do kosciola albo zyja „na kocia lape” to pozniej nie ma co oczekiwac entuzjazmu ludzi na wiesc o ksiedzu chodzacym po koledzie.
Dokładnie. Pieniądze to pryszcz, ale takie krótkie wpadniecie, uzupełnienie kartoteki i zwrot do drzwi....w tym roku to ksiądz nawet "zapomniał" podać krucyfiks do ucałowania....niestety nie budzi entuzjazmu.
 
 |  
			| N gru 29, 2013 18:20 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Próbowaliście kiedykolwiek zagadnąć księdza przy okazji tej wizyty? Powiedzieć co wam leży na wątrobie? Może jedynie siedliście w pokoju i czekaliście aż sobie pójdzie? 
 
 |  
			| N gru 29, 2013 18:38 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Yarpen_Zirgin napisał(a): Próbowaliście kiedykolwiek zagadnąć księdza przy okazji tej wizyty? Powiedzieć co wam leży na wątrobie? Może jedynie siedliście w pokoju i czekaliście aż sobie pójdzie?Próbowałam, ba nawet kilku księży skorzystało z zaproszenia do wypicia kawy czy herbaty (jeden zjadł posiłek) - zależy indywidualnie od księdza. Jeden zauważy człowieka, inny liczy tylko czas. W mojej parafii może do "odfajkowywania" kolędy przyczynił się zwyczaj wprowadzony od paru lat - księdza poprzedzają ministranci, którzy przy okazji zbierają datki na potrzeby ministrantów. Gdyby księża pozwalali sobie na dłuższe pobyty w kolejnych mieszkaniach zmuszaliby tym ministrantów do wyczekiwania na nich u sąsiadów, lub na klatce schodowej.
 
 |  
			| N gru 29, 2013 18:48 | 
					
					 |  
		|  |  
			| adas_r11 
					Dołączył(a): So gru 06, 2014 20:06
 Posty: 4
   |   Re: Czy to tylko inkasent...?jak nie chce to dawać nie musi. kiedyś znajomemu było potrzebne  zaświadczenie i chcą od niego pieniądze przecież to kościół. ale przychodząc po zaświadczenie idziesz jak do urzędu i skończył temat. 
 
 |  
			| So gru 06, 2014 20:42 | 
					
					   |  
		|  |  
			| leon999 
					Dołączył(a): Cz paź 31, 2013 16:35
 Posty: 143
   |   Re: Czy to tylko inkasent...?adas_r11 napisał(a): jak nie chce to dawać nie musi. A spróbuj to nie "musi", to cała wieś będzie o tym "trąbić",  ze wstydu nie wytrzymasz, pójdziesz  i zaniesiesz ostatni grosz. Leków już nie wykupisz.
 
 |  
			| N gru 07, 2014 7:00 | 
					
					   |  
		|  |  
			| bert04 
					Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
 Posty: 3963
   |   Re: Czy to tylko inkasent...?bramin napisał(a): Ale nie w tej postaci co koleda w Polsce. To jest ewenement w skali swiatowej.
Jakiś czas temu w niemieckim kościele: jeden niemiecki ksiądz po latach odchodzi na zasłużoną emeryturę. Przy tej okazji wygłasza dłuższe kazanie, m.in. nawiązując do tego, jak to "drzewiej bywało". I tu siurpryza. Kiedyś i tutaj księża w okresie po - noworocznym zwiedzali parafię, odwiedzali wiernych, każdego w ich domu. Dziś ten zwyczaj jest zarzucony (za to są odwiedziny "trzech króli" i zbierane są datki na dobroczynne cele), niemniej taki zwyczaj istniał też tu. Opis, choć skrótowy, pasował jak najbardziej do kolędy._________________
 Wszystko ma swój czas
 i jest wyznaczona godzina
 na wszystkie sprawy pod niebem
 ...
 
 (Koh 3:1nn)
 
 
 |  
			| Śr gru 10, 2014 9:17 | 
					
					   |  
		|  |  
			| bert04 
					Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
 Posty: 3963
   |   Re: Czy to tylko inkasent...?Jeszcze jeden epizod mi się przypomniał. Dawno temu, małżeństwo na dorobku, mieszkanko na miarę możliwości, pierwsze dziecko. I kolęda, obrazek (zawsze ten sam     , chociaż ładny     ), modlitwa. Na koniec koperta, też na miarę możliwości. Ksiądz uśmiechnął się, jak to miał w zwyczaju i wywiązał się taki dialog: - Czy to jest datek na jakiś konkretny cel? - Nie. - Czyli ja mogę przeznaczyć te pieniądze na taki cel, jaki uznam za słuszny? - No, tak. - I wy nie będziecie protestować przeciw temu, niezależnie od tego, na co je przeznaczę? - Ależ oczywiście! - No to ja przeznaczam te pieniądze na wsparcie waszej rodziny. I tak zostaliśmy z naszą kopertą i przemiłym wspomnieniem._________________
 Wszystko ma swój czas
 i jest wyznaczona godzina
 na wszystkie sprawy pod niebem
 ...
 
 (Koh 3:1nn)
 
 
 |  
			| Śr gru 10, 2014 10:04 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |