Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 7:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 809 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 54  Następna strona
 Stop aborcji! 
Autor Wiadomość
Post Re: Stop aborcji!
Breta - aktualna "tragedia" w szpitalach położniczych to ziarnko piasku do Sahary jaką przychodziło przeżyć w szpitalach w czasach PRL, gdy np. w ciągu jednej nocy rodziło sie 19 dzieci.
Nie wspomnę o nędznych warunkach sanitarnych, higienicznych - z domu nie wolno było przynieść podpasek, a ligninę wydawano w takich ilościach, że jedynym wyjściem pozostawało jedynie ją wykradać pielęgniarkom - albo płacić pokątnie.
Teraz lekarz, jak powiadasz jest zainteresowany macicą, w PRL - kasą.
A przyrost naturalny był ponad 2 x większy niż obecnie.
Powszechnie panujący egocentryzm zaskutkował zachowaniem wielu kobiet w rodzaju "księżniczek na ziarnku grochu".
Twierdzenie iż kobiety wolą w podziemi dokonać aborcji niż grać w matkę-ruletkę jest tak irracjonalne, że nie zasługuje nawet na komentarz.


Pn gru 30, 2013 16:27
Post Re: Stop aborcji!
Alus napisał(a):
Breta - aktualna "tragedia" w szpitalach położniczych to ziarnko piasku do Sahary jaką przychodziło przeżyć w szpitalach w czasach PRL, gdy np. w ciągu jednej nocy rodziło sie 19 dzieci.
Nie wspomnę o nędznych warunkach sanitarnych, higienicznych - z domu nie wolno było przynieść podpasek, a ligninę wydawano w takich ilościach, że jedynym wyjściem pozostawało jedynie ją wykradać pielęgniarkom - albo płacić pokątnie.

A wcześniej to w ogóle jeszcze kobitka rodziła w domu z pomocą lokalnej zielarki-akuszerki i dobrze było, przyrost aż miło. Jak moja praprababcia, trzynaście razy, choć tylko trójka dorosła... I żadych tam szpitali czy ligniny nie miała.
No w d... się kobietom przewraca, że chcą być traktowane dobrze i z szacunkiem. Ja się rodziłam w czasach o których piszesz. Moja mama od tego momentu nie przekroczyła progu szpitala i zarzeka się, że da radę ją tam tylko wnieść. Nie znam nikogo, kto na tamte warunki nie narzekał. Takoż nie znam też nikogo, kto uważa, że skoro za prl-u nasze matki tak rodziły to stulić dziób bo i tak jest lepiej. Skoro są możliwości, okazuje się, że można, że da radę zapewnić komfort rodzącej i dbać o wszystko i zachować poziom i nie utyskiwać, że "pan doktor to by chciał już na kolację" to z jakiej racji równać w dół? Moja mama urodziła mnie w tragicznych prl-owskich warunkach z taka "opieką lekarską", że się słabo robi, bo nie widziała innej możliwości i była szansa, że jak dyżurującemu ginowi się podpadnie to przerąbane, a żeby zobaczyć dziecko po porodzie dłużej niż 10 sekund przekradała się tuz po porodzie na salę z noworodkami, by zobaczyć mnie choć przez szybę. Teraz kobiety wiedzą jakie powinny być standardy i dobrze rozumieją, że uwłaczające zachowanie i ignorowanie rodzącej na rzecz jeno macicy z płodem to nie coś co trzeba znieść, a coś czego nie powinno być. Faktycznie księżniczki...

Alus napisał(a):
A przyrost naturalny był ponad 2 x większy niż obecnie.

Tak. To było też wtedy gdy do info o ciąży dokładano pytanie zostawiamy czy usuwamy, gdy kobieta miała wybór, gdy mogła stwierdzić, że tej ciąży nie donosi i gdy nie było dojścia do takiej diagnostyki i metod leczenia w okresie prenatalnym jakie mamy dzisiaj, więc rzadko było wiadomo czy wszystko jest ok, a i dostępne środki ratowania płodu były mniejsze, więc być może ta ciąża która teraz skończyłaby się porodem w miare zdrowego dziecka (leczenie juz w okresie prenatalnym), wczesniej kończyła się poronieniem.

Alus napisał(a):
Twierdzenie iż kobiety wolą w podziemi dokonać aborcji niż grać w matkę-ruletkę jest tak irracjonalne, że nie zasługuje nawet na komentarz.
[/quote]
A szkoda. Kobieta, która coś tam wie, że mogą być kłopoty szaleje z niepokoju. Nie tylko w obawie o stan zdrowia swój i dziecka, gdy się urodzi, ale także tego jak w razie czego zabezpieczyć sobie tyły, bo to nie musi być łagodna odmiana zespołu Downa (a najczęściej takie dzieci są na sztandarach), ale bardziej skomplikowane sprawy. Myśli o tym co z życiem, pracą, że ktoś musi być ciągle na warcie, że kasa, że jej zdrowie. A jak stres tego typu wpływa na ciążę o druga sprawa. Jeżeli taka osoba zamiast opieki lekarskiej z prawdziwego zdarzenia dostanie lekarza "z tzw. sumieniem", który np. odmówi jej dokładnej diagnostyki, bo sumienie i nie będzie chciał z nią rozmawiać bezpośrednio tylko będzie sie tym sumieniem zasłaniał i piętrzył trudności to zostawia kobietę samą sobie. Bez informacji, przerażoną. Myślenie wtedy o możliwościach aborcji faktycznie jest absurdem, nie?

Nie bardzo rozumiem czemu ma służyć przytaczanie, że dawniej było gorzej i dzieci się rodziły. Bo jeszcze dawniej było jeszcze gorzej. Aborcja nie jest wynalazkiem XX wieku i jej oficjalna dostępność nie jest skorelowana z przyrostem naturalnym, chyba że mówimy o jakiś przypadkach policyjnego pilnowania ciężarnych. Być może mógłbyś ukrócić zachowanie "księżniczek na ziarnku grochu" jak to piszesz, gdyby współczesne kobiety nie znały swoich praw i nie myślały tak szeroko, nie rozumiały wielu rzeczy i nie miały porównania z miejscami, gdzie rodząca jest na porodówce najważniejsza, a nie spieszący się lekarz, który przyjmuje 10 poród i już nawet nie mówi do kobiety, bo i po co. Można równać w dół, ale wtedy solidarnie. Zęby można rwać na żywca, kanałowe bez znieczulenia (dawniej jakoś można było i ludzie do dentysty chodzili). Lekarze też mogą zrezygnować z personalnego podejścia do pacjenta i tylko ordynować leki, a mieć gdzieś samą osobę.


Pn gru 30, 2013 17:13
Post Re: Stop aborcji!
Być może mogłam nie być dobrze zrozumiana, więc postaram się bardziej wyłuszczyć pewien wniosek.

Lekarz, który bardziej o dobro pacjentki (a to kobieta jest jego pacjentką, nie płód) dba by nie zanieczyścić swojego sumienia, być może z głupoty, ale dużo kobiet popchnie właśnie w ramiona podziemia aborcyjnego, albo takiej desperacji z której może wyniknąć dużo złego.
Lekarz, który odmawia pacjentce prawa do rzetelnej informacji i nie pokazuje jej jakie są możliwości, łącznie z tą, która zakłada aborcję, a jeszcze traktuje ją z góry, pcha ją w ramiona podziemia.
Lekarz, który ceni swoje sumienie bardziej niż osobiste decyzje pacjentki i odmawia jej leczenia, ze względu na to, iż mogłoby mieć skutek aborcyjny, pcha ją do podziemia.
Lekarz, który nie respektuje ustawowego prawa pacjentki do aborcji, nie doprowadzi w 100% do porodu. Doprowadzi tylko do tego, że on sobie rączek nie pobrudzi.

Pisząc o tragicznych warunkach miałam na myśli przede wszystkim rodzaj mentalności obsady lekarskiej, choć warunki w sensie materialnym naturalnie tez są ważne.

I takoż - zakaz aborcji, całkowity lub częściowy nie doprowadzi do tego, że tych aborcji będzie mniej. Będą niewidoczne i będą niebezpieczne dla kobiet, być może na własną rękę. Ja bym chciała, żeby ich było mało, a te które są, były przeprowadzane w porządnych warunkach z opieką pozabiegową. Stąd prochoice. Bo iluzja, że jak się zakaże to nie będzie , może i funkcjonować w umyśle posła Żalka, a nie kobiet. Ponadto nie czuję się na siłach decydowania za kogoś, to by było nie respektowania praw kobiet.


Pn gru 30, 2013 17:37
Post Re: Stop aborcji!
Nie jestem ani przeciwniczką, ani feministką, ale zasada lepiej w ciemno aborcja niż ryzyko urodzenia chorego dziecka pasuje według mnie bardziej do cherlawej, bojaźliwej "sierotki", niż do usiłujących kruszyć mury feministek......czyżbym się myliła?
Tak na marginesie - spotkałaś kiedykolwiek aktualnie szpital w którym lekarz przyjął 10 porodów na jednym dyżurze....przykładowo w moim mieście (ok 220 tys mieszkańców) w 2012r dziennie przyszło na świat 6,5 (statystycznie) dziecka na 3 oddziały położnicze.
Więc straszenie przemęczonym lekarzem można swobodnie umieścić w dziale bajek.


Pn gru 30, 2013 17:40

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Stop aborcji!
Breta a gdzie respektowanie praw dziecka i człowieka jako takiego? Tylko kobieta ma prawa? a dziecko już nie? Skoro nikt za nikogo nie powinien decydować to dlaczego mamy decydować za te dzieci? Dlatego, że jesteśmy silniejsi i możemy mówić? Nie powiem kto wykorzystuje swoją siłę nad słabszymi....


Pn gru 30, 2013 17:59
Zobacz profil
Post Re: Stop aborcji!
olijula napisał(a):
Breta a gdzie respektowanie praw dziecka i człowieka jako takiego? Tylko kobieta ma prawa? a dziecko już nie? Skoro nikt za nikogo nie powinien decydować to dlaczego mamy decydować za te dzieci? Dlatego, że jesteśmy silniejsi i możemy mówić? Nie powiem kto wykorzystuje swoją siłę nad słabszymi....

Olijula, przykro mi ale w ten sposób rozmawiać nie będę i podejrzewam, że dobrze wiesz dlaczego. Jeżeli mamy rozbieżny światopogląd i zupełnie inny ogląd rzeczywistości, nie dogadamy się chociażby na poziomie semantyki. Jeżeli pytasz co ja osobiście wybiorę to ja wybiorę zawsze życie kobiety. Jeśli delikwentka zapowie "jestem w stanie umrzeć za ten płód, nawet jeśli on obumrze wraz ze mną" to też nie będę oceniać takiej decyzji, bo uważam, że ludzie mają prawo do samobójstwa, a także do eutanazji, więc interwencja lekarska nie zwracająca uwagi na szanse życia kobiety by mnie nie mierziła.

Być może muszę powtórzyć - jako pro-chice zależy mi na tym, żeby aborcji nie było nawet w ogóle. Emocjonalne pytania i zagrywki jakie próbujesz stosować nie tylko nie odniosą skutku w moim przypadku, a zupełnie zakrywają i zamazują istotne sprawy.
I teraz pytanie co byś chciała.
Czy zależy Ci na tym, by zabiegów nie było? Mieć spokój na duszy, że aborcja jest fe i jej zakazujemy, po krzyku? Czy to według Ciebie sprawi, że zmniejszy się liczba aborcji? Czy walczysz z aborcją czy zaklinasz rzeczywistość?

Ja nie oceniam żadnych wyborów kobiet, wdzięczna jestem, że często podejmują decyzje rozsądnie i wedle siebie, bo jeśli decydują się rodzić, to i biorą wtedy odpowiedzialność za więcej spraw niż sam poród. Każda kobieta, która świadomie decyduje się na rodzicielstwo jest dla mnie odpowiedzialną kobietą i ją podziwiam. Ja nie mówię, że aborcja jest dobra czy zła, bo to w kontekście rzeczywistości, tu i teraz jest nieistotne.
Dyskusja na gruncie ideologiczno-emocjonalnym dotyczy tej sfery, ale co tak naprawdę dla ilości aborcji w Polsce wyniknie jak sobie podyskutujemy o życiu małym i dużym, o tym czy matka czy płód? Ani ja nie zmienię zdania, ani Ty. Natomiast możemy zastanowić się co zrobić, by kobiety nie chciały dokonywać aborcji. Nie musisz mi w twarz rzucać, że "nie powiesz kto wykorzystuje siłę", bo Twoja ocena mojego światopoglądu jest dla dokonywanych aborcji zupełnie nieistotna.

Smutna (dla Ciebie pewnie tragiczna) prawda wygląda w ten sposób, że kobieta która jest zdecydowana na aborcję dopnie swego. Kobieta, która nie jest gotowa rzucać swojego życia na szalę i poświęcać go w imię płodu, który i tak bez niej ma malejące szanse, w sytuacji krytycznej wybierze siebie i czy wyjedzie do Niemiec czy w szpitalu w ubikacji postara się wywołać poronienie - ona walczy o swoje życie (w sensie fizycznym czy intelektualnym). Ja jej oceniać nie będę. Tak samo nie będę oceniać żadnej kobiety która na kontynuację ciąży się nie zdecydowała, bo za każdą idzie inna historia, bardziej tragiczna, lub zupełnie nie. Nie wiem skąd czasem ludzie mają jakieś pomysły, że jak aborcja jest dostępna to się babki skrobią aż miło. Po prostu statystyka jest przejrzysta.
Kobiety, które nie będą chciały aborcji nie będą jej szukać. Proste. Te co szukają znajdą. W tym szaleństwie jest metoda i nikomu tak bardzo na zaostrzeniu prawa nie zależy jak lekarzom w Polsce dokonującym aborcji w podziemiu. Pacjentek nie ubędzie, ale mogą podnieść cenę, bo i ryzyko wzrasta i sam proceder będzie bardziej opłacalny, a o pacjentki po wywaleniu z gabinetu nie trzeba się martwić.

Ja rozwiązanie widzę inaczej. Aborcja dostępna dla tych co chcą (złośliwi twierdzą, że skoro kraj katolicki i 95% katolików to i odsetek aborcji z 5% nie będzie duży:) ) a do tego rzetelna edukacja seksualna, usprawnienia i ułatwienia dla matek, dobra opieka lekarska, zabezpieczenie bezpieczeństwa urodzonych już dzieci, więcej miejsc w przedszkolach i żłobkach, więcej wyrozumiałości i logiki u pracodawców, szansa na ułatwienia w przypadku, gdy jedna osoba (bez względu na płeć) z gromadką dzieci nie będzie w stanie podjąć pracy zarobkowej itd. Legalna aborcja oznacza, że będzie można trzymać rękę na pulsie, że będą statystyki, że będzie można w oparciu o nie coś kombinować. Zakaz prowadzi tylko do tego, że undergound tańczy i baluje.

@Alus
Nie wiem jakie ma być połączenie między heroizmem a feminizmem, bycie feministką nie oznacza obowiązku składania swojego życia w ofierze na barykadach, to domena innych grup:) Jeżeli uważasz, że decyzja o nie rodzeniu dziecka z poważnymi wadami rozwojowymi jest godna "cherlawej sierotki" to chyba nadajemy w innych kodach i być może to nie jest najlepsze miejsce na dostrajanie ich...
Przykład z 10 porodów nie był przytoczeniem statystycznym, może być i 6. Nie chodzi mi o to, że ginekolog-położnik jest przemęczony tylko chodzi mi o ludzi, którzy tak są ukierunkowani na swoją specjalizację, że chyba zapominają kto przychodzi jako pacjentka i należy jej się uwaga, a nie traktowanie przedmiotowe. Sztuczne wywoływanie porodu, bo się rodząca guzdrze, a tu święta, albo dyżur się kończy niestety nie zniknęły wraz ze zmianą ustroju, co więcej, często kadra jest ta sama. Akcja "rodzić po ludzku" zaowocowała masą fajnych opowieści , polecam:)
Nie znam jeszcze osoby, która miałaby praktyki na oddziale ginekologiczno-położniczym i na tymże oddziale zdecydowałaby się rodzić. Mam nadzieję, że poznam, bo to się zaczyna robić już nieznośne. Dziewczyny z którymi rozmawiam, często przyszłe ginekolożki czy położne twierdzą, że może musi po prostu "wymrzeć pokolenie" - ostro, ale może i skutecznie.


Pn gru 30, 2013 19:19

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Stop aborcji!
Breta nie wiem dlaczego tak się oburzyłaś moim pytaniem. Ono jest bardzo proste. Ty po prostu nie masz argumentów odnośnie tego pytania dlatego nie chcesz w "ten" sposób rozmawiać. Bo dobrze wiesz, że nie ma nic bardziej wartościowego niż ludzkie życie. A czy jeśli matka zabija swoje już narodzone dziecko to też jej nie oceniasz i uważasz, że to był jej wybór i kwestia jej sumienia?
Dziwne to bardzo. Ludzie sami zaprzeczają swoim poglądom. Czy o naszym życiu lub nie życiu ma decydować fakt, że jesteśmy słabsi i nie możemy się wypowiedzieć? To mało przekonujące. Każdy dla każdego może stać się niewygodnym problemem. I co wtedy? Zabić? Bez sensu. Co to za tok rozumowania? To nie ma moim zdaniem nic wspólnego z miłością i człowieczeństwem. Jedynie z egoizmem i brakiem odpowiedzialności za swoje czyny.
Trzeba myśleć przed a nie po!!!! Kiedy to ludzie zrozumieją? Dzieci biorą się z seksu, więc jeśli podejmujesz decyzję o współżyciu ponieś odpowiedzialność za swój wybór.
Czego my uczymy swoich dzieci? Tego, że możemy robić co chcemy a jak się pojawi problem-dziecko to zabijmy je i po sprawie? Powtarzam brzuch to nie dziecko. Masz prawo ewentualnie do swojego brzucha-ciała a ciało dziecka nie jest twoim ciałem. Czy może jest a coś nam nie jest wiadome w tej kwestii?


Pn gru 30, 2013 19:40
Zobacz profil
Post Re: Stop aborcji!
olijula napisał(a):
Breta nie wiem dlaczego tak się oburzyłaś moim pytaniem. Ono jest bardzo proste. Ty po prostu nie masz argumentów odnośnie tego pytania dlatego nie chcesz w "ten" sposób rozmawiać.

Ależ ja się nie oburzam ;) Nie chcę w ten sposób rozmawiać, bo uwierz w swoim życiu takich rozmów przeprowadziłam już wiele i nauczyłam się, że toczenie takich dyskusji na forum nie daje nic poza emocjami. A ja bym chciała coś może zrobić dla świata, a nie się pooburzać i wrócic do swojego ciepłego domku. Odpowiedziałam Ci, że ja zawsze wybiorę matkę i jej decyzje, chyba, że zadeklaruje samobójstwo i to czy nazwiesz mnie morderczynią, czy uznasz że jestem winna śmierci "dzieci" bo się nie sprzeciwiam nie jest istotne. Możesz o mnie myśleć jako o potworze - jestem na to przygotowana. To czego szukam to sprzymierzeńców w tym, żeby w Polsce aborcji było jak najmniej. To czy ja bym się jej poddała czy nie też jest nieistotne wobec kwestii podziemia aborcyjnego i turystyki aborcyjnej.


olijula napisał(a):
Bo dobrze wiesz, że nie ma nic bardziej wartościowego niż ludzkie życie. A czy jeśli matka zabija swoje już narodzone dziecko to też jej nie oceniasz i uważasz, że to był jej wybór i kwestia jej sumienia?


Dlatego nie chcę rozmawiać w ten sposób. Zrównujesz dwu, trzy miesięczny płód z noworodkiem. Więc tu zamiast sobie rozmawiać musiałybyśmy najpierw przerabiać godzinami kwestie związane z tym kiedy tak, kiedy nie.
Jeżeli dziecko się rodzi i jest w stanie przetrwać poza organizmem swojej rodzicielki to jest już inna sprawa i dobrze o tym wiesz stosując taką manipulację. Takie dziecko można przekazać pod opiekę innej osoby. Trzymiesięcznego płodu przeszczepić nie można. Do donaszania niechcianej ciąży zmusić kobiety też nie, chyba, że roztoczysz nad nią opiekę policyjną.
Jak lubisz argumenty emocjonalne i proste to mogłabym na tym samym poziomie spytać, czy wolałabyś, żeby dziecko, które swego czasu zostało znalezione w rzece i była akcja na całą Polskę, albo martwe noworodki w beczkach zostały "uśmiercone" w fazie prenatalnej i nie cierpiały? Ale mimo tego znaku zapytania nie pytam, bo takie pytania są bez sensu. Nie obchodzi mnie gdybanie i co lepsze a co nie. Obchodzi mnie rzeczywistość i to co się dzieje, a nie wyidealizowana wersja w której można zamieść słonia pod dywan.
Możemy sobie porozmawiać o wartości ludzkiego życia i dlaczego swoje życie będę uważała za wazniejsze od życia płodu. Tylko proszę powiedz mi po co Ci info od anonimowej internetowej Brety na ten temat i co to zmieni w naszej rzeczywistości?

olijula napisał(a):
Dziwne to bardzo. Ludzie sami zaprzeczają swoim poglądom. Czy o naszym życiu lub nie życiu ma decydować fakt, że jesteśmy słabsi i nie możemy się wypowiedzieć? To mało przekonujące. Każdy dla każdego może stać się niewygodnym problemem. I co wtedy? Zabić? Bez sensu. Co to za tok rozumowania? To nie ma moim zdaniem nic wspólnego z miłością i człowieczeństwem. Jedynie z egoizmem i brakiem odpowiedzialności za swoje czyny.
Trzeba myśleć przed a nie po!!!! Kiedy to ludzie zrozumieją? Dzieci biorą się z seksu, więc jeśli podejmujesz decyzję o współżyciu ponieś odpowiedzialność za swój wybór.


To jest Twoja opinia, Twoje zdanie, masz do tego prawo, tak jak ja do innego. Pozwól, że zapytam - czy chciałabyś, by Polki dokonywały mniej aborcji, czy wystarczy Ci, że się oburzysz i zadeklarujesz, że takie kobiety są be?
Być może Twój świat jest zawsze fajny, czarno biały, kobiety zachodzą w ciążę zawsze kiedy chcą dziecka, antykoncepcja jest zawsze cacy, gwałt małżeński nie istnieje (przypominam, że wprowadzony to prawodawstwa w latach 90, wcześniej prawnie nie istniał). Fajnie, że w Twoim otoczeniu ludzie są zawsze w 100% odpowiedzialni, świadomi, nic ich nie zaskakuje, uprawiają seks tylko jak chcą mieć dziecko i w ogóle każde dziecko jest super sprawą i są tacy odpowiedzialni. Bo mój jest bardziej skomplikowany. Staram się rozumieć co się dzieje i co można zrobić, nie interesują mnie teoretyzowania o tym czy ktoś rozumie decyzje kobiet czy nie. Ja sobie powiem, że rozumiem, Ty, że nie, a podziemie jak hulało tak będzie hulać, turystyka aborcyjna będzie się rozwijać przy granicy i generalnie nic się nie zmieni. Se pogadamy jak starsze panie, że ta dzisiejsza młodzież, Ty się zdenerwujesz, mi znów witki opadną i już.

Zapytam jeszcze raz - czy zależy Ci na tym, żeby kobiety aborcji się nie poddawały bo nie bedą chciały, czy na tym, żeby uczynić ją nielegalną albo chociaż opluć, a wtedy problem zniknie z oczu i będzie się można okazjonalnie oburzyć jak w teleekspresie zobaczy się reportaż o nalocie na gabinet ginekologiczny?

Z doświadczenia moge podpowiedzieć, że póki poprzestaniesz na oburzeniu, "jak tak można" i zadawaniu tendencyjnych pytań nie przyłożysz nawet paluszka do sprawy. Zrozumienie przyczyn może nam pomóc w dotarciu do źródła i wtedy możemy np. działać - każda na swój sposób, bo podejrzewam, że będziemy mieć różne pomysły z racji skrajnie różnych poglądów. W momencie gdy Ty nawet nie próbujesz sobie wyobrazić skąd u Polek aborcje i podnosisz krzyk "czego uczymy nasze dzieci" to nie jest rozwiązanie. Ja tam mam nawet takie marzenie, żeby nasi prolajferzy ręka w rękę z feministkami starali się, żeby aborcji było mniej lub wcale, bo naprawdę na tym zależy tez feministom.


Pn gru 30, 2013 20:20

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Stop aborcji!
Po pierwsze płód również żyje a to, że poza organizmem matki nie jest samo w stanie przeżyć to nie argument ponieważ wiele jest dzieci i nie tylko dzieci chorych, którzy sami nie mogą funkcjonować.

Po drugie ja nie mówię, że mój świat jest fajny i bez problemów, bo nie ma ludzi bez problemów a każdy problem jest do rozwiązania bez konieczności zabicia. Żaden argument nie będzie w stanie usprawiedliwić zabicia niewinnego bezbronnego człowieka.

Po trzecie zależy mi na tym, żeby kobiety nie dokonywały aborcji a także aby prawo nie pozwalało na zabijanie dzieci. W przeciwieństwie do ciebie uważam, że jest duża szansa na to iż fakt ten zniechęci jednak jakąś kobietę do dokonania aborcji. A nawet gdyby była to jedna kobieta-jedno dziecko to i tak warto.

Po czwarte zabicie dziecka jakkolwiek pięknie ubrane w słowa zawsze będzie ohydną zbrodnią i nikt nie powinien mieć do tego prawa.

Po piąte to nie jest wybór czy mieć dziecko czy nie, bo ono już jest. Więc to jest wybór zabić czy nie zabić?

Po szóste i ostatnie oczywiście, że nie wystarczy się oburzać ale również trzeba uświadamiać i działać na ile jest się w stanie-co też w miarę swoich możliwości czynię.


Pn gru 30, 2013 21:49
Zobacz profil
Post Re: Stop aborcji!
Cytuj:
Po trzecie zależy mi na tym, żeby kobiety nie dokonywały aborcji a także aby prawo nie pozwalało na zabijanie dzieci. W przeciwieństwie do ciebie uważam, że jest duża szansa na to iż fakt ten zniechęci jednak jakąś kobietę do dokonania aborcji. A nawet gdyby była to jedna kobieta-jedno dziecko to i tak warto.


Olijula czy naprawdę wierzysz w to że kiedy będzie taki zakaz to zniechęci kobiety...? Myślę że nie, spórz na to co pisze Berta i ogolnie to co się dzieje, przemysł aborcyjny kwitnie, mam na myśli nielegalny. I takie prawo tylko pogłębi ten problem. Ponieważ ustawa w prawie naprawdę nie rozwiąże problemu aborcji.


Pn gru 30, 2013 23:48

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Stop aborcji!
sama ustwa oczywiście że nie rozwiąże problemu całkowicie, aczkolwiek kobieta której nie będzie stać na zapłacenie za dokonanie aborcji albo ze strachu przed karą być może zrezygnuje. Myślę, że jest to w wielu przypadkach prawdopodobne, więc warto spróbować.
Oczywiście zgadzam się, że zakaz to nie wszystko, bo przede wszystkim potrzebna jest pomoc. Dlatego może zamiast krzyczeć i domagać się prawa wyboru krzyczmy by nie zabijano dzieci i pomagano kobietom. Może wskóra to więcej niż hasła typu mój brzuch-moja sprawa, bo to nie o to chodzi. Więcej siły włóżmy w walkę o pomoc dla kobiet a nie w walkę o prawo do aborcji.


Wt gru 31, 2013 8:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 25, 2013 23:14
Posty: 1
Post Re: Stop aborcji!
Dziwny jest ten świat na którym miliony wykształconych ludzi z determinacją , na wszelkie sposoby próbuje lansować teorie, że 2 razy 2 absolutnie nie może równać się 4. Może 2,5 ,może 3 no maksimum 3,6. Robią tak czasem nawet ludzie którzy w innych sprawach wykazują mądrość, uczciwość i wrażliwość. Dlaczego ? Bo takie postrzeganie rzeczywistości jest WYGODNE i czesto wydaje się jedynym sposobem rozwiązana trudnych problemów. Od co najmniej kilkudziesięciu lat wiadomo jak wygląda rozwój prenatalny człowieka, znane są mechanizmy genetyczne związane z dziedziczeniem cech. Wiadomo że w momencie zapłodnienia powstaje program który określa większość cech fizycznych i część cech psychicznych człowieka na całe dziesiątki lat. I PROGRAM TEN NATYCHMIAST ZACZYNA BYĆ WCIELANY W ŻYCIE. Połączenie się w nową konfigurację materiału genetycznego matki i ojca jest jedyną zmianą momentalną jakościową w całym rozwoju. Potem wszystko zachodzi na zasadzie namnażania się i stopniowych przekształceń. Nie da się wynaleźć innej bardziej jednoznacznej cezury od której zaczyna się ludzkie życie.Pusty śmiech mnie ogarnia kiedy widzę ateistów krzyczących, że uznanie płodu za istotę ludzką jest kwestią światopoglądu. Owszem to może być kwestią światopoglądu, ale wtedy działa w przeciwną stronę . Osoba wierząca, że człowiek składa się z duszy i ciała może się zastanawiać kiedy, w jaki sposób tworzące się ludzkie ciało otrzymuje duszę. Ktoś kto uznaje człowieka wyłącznie za byt biologiczny niestety NIE MA WYJŚCIA -MUSI UZNAĆ ,ŻE TEN LUDZKI BYT BIOLOGICZNY ZACZYNA SIĘ W MOMENCIE ZAPŁODNIENIA. Jeśli tylko chce zachować logikę i uczciwość!!! Religia nie ma tu nic do rzeczy. Idiotyzmem a raczej świadomym przekłamaniem jest porównywanie ludzkiego zarodka lub płodu do nasionka. Procesy życiowe w nasionach są zahamowane- w zarodku życie toczy się z niespotykaną później prędkością. Wielu jest na tym strasznym świecie jego żarliwych naprawiaczy. Rzeczników humanitaryzmu i przeciwników wszelkiego okrucieństwa , obrońców krzywdzonych ludzi i zwierząt, ekologów wegetarian, pacyfistów. Czasem chciało by się niektórym z nich powiedzieć- chwała wam za to co robicie. I szok kiedy ci obrońcy praw (oczywiście nie wszyscy) z jeszcze większą determinacją bronią prawa do zabijania nienarodzonych dzieci na żądanie matki. Niektórzy nie pozwolą sobie powiedzieć, że nie można być wegetarianinem i ludożercą równocześnie. Dziwny jest ten świat. I nie wiem czy ludzi dobrej woli jest więcej .Na szczęście przybywa chyba ludzi którzy nie chcą i nie potrafią żyć w wygodnym zakłamaniu. Powoli świadomość społeczeństw się zmienia


Wt gru 31, 2013 23:04
Zobacz profil
Post Re: Stop aborcji!
vyxyzyxyzy napisał(a):
Wiadomo że w momencie zapłodnienia powstaje program który określa większość cech fizycznych i część cech psychicznych człowieka na całe dziesiątki lat.

Ano właśnie...


Śr sty 01, 2014 1:33
Post Re: Stop aborcji!
Breta napisał(a):
To czego szukam to sprzymierzeńców w tym, żeby w Polsce aborcji było jak najmniej.

Jakie ludzie potrafią walić kity, że aż się dziwie bo czasami wydaje się że oni nie zdają sobie sprawy że nawet sami siebie oszukują.

Nie robisz nic innego jak działasz na to aby aborcji było więcej i w tym szukasz sprzymierzeńców.


Śr sty 01, 2014 12:53

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Stop aborcji!
quas
fajnie ze jestes. Wszystkiego najlepszego w Npowym Roku. Miales mi zadac pytanie - tak zrozumialam, bo reszta to byly inwektywy o mordercach w bialych fartuchach.
na marginesie, jezeli quas moze sobie nie zyczyc by lekarz dokonujacy aborcji leczyl mu angine to skad takie zdiwienie jezeli ja nie chce by przedstawiciel organizacji mordujacej ludzi udzielal mi sakramentu?


Śr sty 01, 2014 13:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 809 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 54  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL