Dojście do pierwotnego hebrajskiego jest niemożliwe, stąd teza nie zostanie udowodniona, ale co z tego skoro kwarków też nikt nigdy nie widział a ich istnienie jest uznane w świecie nauki.

Tak jak prainodoeuropejski nie był pierwotnym językiem, tak Adam nie był pierwszym człowiekiem.
Ale to już całkiem inna bajka...

Lurker w twoim mniemaniu powaga polega na poparciu autorytetów, a jak widać powyżej jest to baaardzo łatwe.

Nie. W moim pojęciu powaga polega na rzetelnej pracy. W pierwszym przybliżeniu.

Potem przychodzi czas na skonfrontowanie wyników tej pracy z rzeczywistością.

Wracając do tematu. Szatan czerpie siłę z nienawiści, zarówno do Boga jak i do ludzi. Jednocześnie ma świadomość, że nie może się z Bogiem równać. Nie rozumie też dlaczego Bóg ukochał człowieka bardziej od Aniołów i dlaczego na Królową Nieba wybrał kobietę. Dla diabła jest to nie tylko nie zrozumiałe, ale wręcz stało się powodem do buntu. Diabeł wie, że nie ujrzy więcej Boga, ale nie chce dopuścić aby i człowiek miał tą sposobność, dlatego siły upatruje w nienawiści do ludzi. Chce im zaszkodzić, odebrać to ci zostało już mu odebrane. Szatan wie, że człowiek mimo swojego grzesznego życia ma szanse na obcowanie z Bogiem, więc nie chce do tego dopuścić. Pragnie aby jak najwięcej ludzi cierpiało razem z nim - tak szatan w piekle cierpi.
Więcej znajdziecie tutaj - bardzo interesująca "rozmowa" egzorcysty z potępionymi w drugiej części linku
http://taw1.republika.pl/ozz1.html

Może też czerpać siłę z ludzkiego strachu, emocji tych negatywnych lub po prostu z bezradności , postanowienia mocno na swoim.
Szatan nie musi być , głosem może być myślami, zarówno jak i kryć się w emocjach ludzkich. Jest wokół nas codziennie pławi się w ludzkim grzechu i zrobi wszystko żeby świat się tak szybko nie zakończył. Uważam że jemu najmniej zależy na końcu świata, chce to całe grzeszne, krwawe, cierpiące istnienie zwane życiem przetrzymywać jak najdłużej. Zdaje sobie z tego pewnie dobrze sprawę że wszystko już co ma być, zostało już zapisane i tylko się łudzi i próbuje sam siebie oszukiwac że potrafi pokonać Boga i jego armie aniołów ze swoimi demonami , zdrajcami Boga w postaci innych upadłych aniołów. Szatan to zło wcielone to porażka, trzymanie z nim to nasza przegrana wnikanie w próznię z której coraz trudniej się wydostać jest coraz ciemniesza i sroga. Szatan poza swoimi pokusami nie może zaoferować Ci nic dobry człowieku, zapamiętaj to i czyń dobro.

Kto widział szatana, ręka do góry.
Czy psy też mają swojego szatana? Niektóre gryzą a inne nie.

Mają.

Człowieka.

Wg Val, jeśli jakiegoś zwierza nie widziano to ono nie istnieje. Pewnie podobnie jest z Szatanem

A poważnie, to Szatan jest personifikacją zła drzemiącego w człowieku. Nie ma więc sensu mówić, że Szatan lubuje się w złu, cierpieniu, nieszczęściu i dąży do tego by było ich jak najwięcej. Ludzie od zawsze personifikowali niezrozumiałe dla nich zjawiska. Stąd różne bóstwa. Ale skoro już wiemy, że Słońca nie wozi Helios, a piorunów nie ciska Zeus, to sens trwania przy tych personifikacjach zanikł. Ze złem jest nieco inaczej. Nie znamy do końca mechanizmów powodujących, że ktoś jest zły. Po części wyjaśnia to biologia, genetyka, psychologia, ale nie całkowicie. Stąd nadal egzystuje "wygodne wytłumaczenie", że to jakiś Szatan za tym wszystkim stoi...

szatan wbrew pozorom jest realną postacią. I ma ogromną moc. Tym większą im bardziej ktoś w niego nie wierzy-to jego siła.....

Dla starożytnych Greków Zeus też był jak najbardziej realną postacią. I miał moc, którą spektakularnie manifestował.

Jasne. Każdy ma prawo do własnych przekonań. Ja mam takie a ty inne i ok

Dlaczego szatan ma nie mieć siły? Był najwspanialszym naiołem i to mu pozostało. Jego siły woli mogliby pozazdrościć najbardziej heroiczni święci.

A właśnie - nie zapytam już po raz kolejny skąd teoria, iżby Szatan miał być aniołem, ale nawet przyjmując taką opcję: na czym opiera się przekonanie, że aniołowie mają wolną wolę?

To zapytasz, czy nie zapytasz bo nie wiem czy odpowiadać ;)
W Biblii nie ma przekazu o upadłych aniołach, który można by nazwać bezpośrednim (nawet tego co mamy o aniołach nie-upadłych nie nazwałabym p. bezpośrednim), dzięki któremu moglibyśmy się dowiedzieć o ich naturze, stworzeniu (jak, kiedy, po co).
Niektórzy uważają, że to dlatego iż celem Objawienia nie jest zaspokojenie ciekawości człowieka co do tego czy tamtego, tylko jego zbawienie.
Więcej przekazuje Tradycja. Jest sporo w necie z nauczania Ojców Kościoła o aniołach, pierwsze wzmianki z soborów powszechnych...

Z drugiej strony jest w Biblii zawartych mnóstwo historii i informacji z których niewiele (lub nic) dla zbawienia wynika, wobec czego pominięcie kwestii czy istnieją czy nie istnieją inne oprócz człowieka istoty obdarzone wolną wolą, skąd się wzięło zło i podobnychj jest dość osobliwe... wiele osób przecież odchodzi od wiary właśnie dlatego, że te sprawy im się nie dodają.



No tak, ale na czymś się muszą opierać. Skoro nie Objawienie, to co: spekulacje filozoficzne, mitologia żydowska, wpływy pogańskie...?

Nie jest to pominięte, raczej nie czyni się z tego zagadnienia pierwszoplanowego.
Opierają się na Piśmie św. (tak jak wiele innych prawd, o których bezpośrednio w Biblii nic nie ma, aż boję się wspomnieć (ale wspomnę :biggrin: ) o Niepokalanym Poczęciu, żeby znów burzy nie wywołać), przecież nie napisałam, że w Biblia o aniołach nie wspomina... Myślę, choć nie znam się na tyle na tradycji judaistycznej, że w tym konkretnym przypadku (nauce o aniołach) mamy ze sobą wiele wspólnego (choć nie da się też ukryć, że niektóre judaistyczne podania są dla mnie jak z kosmosu).