Teraz poprosimy pięknie o udowodnienie, że podręczniki do fizyki i chemii zostały zmanipulowane w celu ukrycia chemitrails.


Jeżeli dobrze pamiętam, to zjawisko kondensacji jest wyjaśniane na poziomie gimnazjum lub szkoły średniej. Wystarczy, że sięgniesz do podręczników do chemii i fizyki, którymi posługują się uczniowie. Tytułów nie podam, bo nie jestem na bieżąco.

Proponuje wpisac w googla wykres Molliera. Od czegos trzeba zaczac.

Kapitanie Nemo zrozum sa osoby, ktore DECYDUJA by nie wierzyc.
Wiara to przeciez tez decyzja, wybieramy czy wierzymy i komu wierzymy.

Widzisz, maju, wiara w teorie spiskowe takie jak np. chemtrails to zwykła strata czasu. Lepiej się zająć czymś pożytecznym.

Rozumiem, że są, ale jeżeli ktoś ma prawo klamać, to ja mam prawo głośno domagać się prawdy w czym problem:D

Po za tym jest coś takiego jak wiedzieć, wiedza która eliminuje konieczność wierzenia. Oczywiście, że mozna podważyć nawet fakt własnej egzystencji wszystko zależy jedynie od znaczeń przypisywanej danym słowom.

Mi natomiast w tym wszystkim chodzi o ludzi dobrej woli, którzy nie muszą się uciekać do śmiesznych chwytów poniżej pasa, żeby chronić pupci swoich szefów.

-------------------------------------------------------------------------------------------
Wniosek końcowy można wysnuć taki: Ci, którzy reklamowali się jako znawcy dziedziny metereologii nie potrafili zaprezentować nawet jednego zdania wielkrotnie złożonego na temat zjawiska, o którym twierdzili, że wiedzą na tyle, żeby bezsprzecznie móc decydować o prawdziwości twierdzeń, które zawierają się w temacie chemtrails.

I pomimo tego, że nadal nie mogę stwierdzić, że chemtrailsy są faktem czy nie, to mogę stwierdzić, że pewna grupa ludzi buduje sobie światopogląd na bajeczkach, jednocześnie nazywając wiarę innych w coś czego nie potrafią udowodnić bezsprzecznie bajeczkami, czyli de facto hipokryzja na całego.


Ja zjawisko kondensacji świetnie rozumię. Tylko, że w wyglądzie pary H2O a innej substancji nie będzie znaczącej różnicy. Stąd gdyby istniał roztwór wodny zaiwerający domieszkę innej substancji para wyglądałaby w oczach laika na tyle podobnie, że zostałaby określona jako identyczna.

Do tego mi nie wystarczy niestety podręcznik ze szkoły średniej.

--------------------------------------------------------------------------------
Sprawa jest prosta - albo ktoś umie bezsprzecznie udowodnić, że coś jest albo nie ma albo nie umie.
Nie było nawet próby rzetelnej wymiany informacji - zwykła piaskownica, rzucane kupą itd. pokazywanie palcami.


Oczywiście nazewnictwo zależy od świtopoglądu:
W moim przypadku nazywam to - istnieją osoby, które decydują się kłamać.
Ten kto nie "wierzy" w istnienie kłamców nigdy kłamstwa też nie zobaczy.
Wtedy nie ma zgrzytu i wszystko się pieknie układa w piękną całość, cały świat staje się zrozumiały a brak zrozumienia może jedynie wynikać z braku danych, które naszczęście mogą zostać uzupełniony kiedy do tematu podejdzie się zgodnie z pewną metodologią.

Jezeli dla ciebie powolywanie sie na wiedze na poziomie politechniki to rzucanie kupa, to wole nie pytac o twoje wyksztalcenie. A jesli chodzi o to co wylatuje z silnikow samolotow na filmikach youtube, ktore tak lubicie, to masz oczywiscie racje, ze to NIE TYLKO para wodna. Tam sa przerozne zwiazki chemiczne powstajace w wyniku spalania paliwa. Podobnie jak w silniku samochodu.

Natomiast my mamy prawo domagać się, abyś udowodnił swoją tezę o zmanipulowaniu podręczników, bo jeżeli tego nie zrobisz, to my będziemy mieli pełne prawo nazwać cię kłamcą i oszczercą.


Nie chcieć i nie potrafić to dwie różne sprawy. Jeżeli bowiem nie przyjmujesz do wiadomości tego, co zapisano w zaopatrzonym w źródła haśle na temat smug kondensacyjnych, które jest na Wikipedii, to nie przyjmiesz też jako prawdziwych naszych wypowiedzi. Dlatego po prostu nam się nie chce pisać dla Ciebie wykładów, o których wiemy, że i tak je odrzucisz.


Wiesz, w tym momencie to Twoja głowa udowodnić, że smugi, które obserwujemy na niebie to chemtrails, a nie zwykłe smugi kondensacyjne.

Czyli co teraz jedźemy ataki ad personam

Nie myślałem, że tak dobrze mi pójdzie.


Kupą jest wyimaginowany cytat z książki, z której nikt z was nie podał, który pomógłby rozwiać wątpliwości.


Nie trzeba wiele:
Jedziemy psycholgią.
Zaczynamy od listów Freuda i Junga. Zauważamy zgrzyt pomiędzy opiniami. A potem analizujemy podręczniki samego Freuda, Junga i jego innych uczniów zauważając różnice w treści poszczególnych dzieł. Jako, że nie wszystko może być prawdą nawet nie muszę się odwoływać do treści, ktoś musi kłamać albo się mylić - zgadnij, który z poderęczników do dzisiaj obowiązuje.

Najlepszą wskazówką, żeby się nie rozpysiwać jest Albert Adler i jego działanośc społeczna oraz działalność Freuda w kręgach okultystycznych, żeby zrozumieć po co Freud napisał to co napisał - sam się do tego przyznał w listach z Jungiem, które są dostępne na zamówienie w każdej księgarni.

http://www.youtube.com/watch?v=MTB-ssuBDvw


Ja poprosiłem tylko o źródła informacji pozwalające rozwiać wątpliwości. To nie ja wyjeżdżam z podręcznikami szkoły średniej. Jeżeli proszę o książki to znaczy, ze chętnie sprawdzę. Wikipedia przez żadnego wykładowcę nie jest uznawana za rzetelne źródło informacji - wręcz istnieje zakaz używania wikipedii jako źródła na podstawie pisze się prace naukowe.

Nie. Jedź fizyką i chemią w kontekście chemtrails.


W haśle na temat smug kondensacyjnych są podane źródła. Natomiast nie używa się jej jako źródła w pracach naukowych, ponieważ treść haseł może ulec zmianie.

Zatem mamy już spisek, w którym uczestniczą meteorolodzy (fałszując dane), fizycy (zmanipulowane podręczniki), lotnicy i obsługa lotnisk, firmy chemiczne dostarczające toksyny jako domieszek, instytucje monitorujące jakość powietrza, ekolodzy, sanepidy, służby specjalne, rządy... Proszę o wybaczenie, jeśli kogoś pominąłem. Zatem mamy ogólnoświatowy spisek obejmujący miliony osób. I wszystkie siedzą cicho i nie przejmują się wcale, że trują się także sami oraz ich rodziny i przyjaciele! Do tego muszą co i rusz likwidować setki co bardziej dociekliwych osób, bo te ich kanty szalenie łatwo odkryć. Właściwie, to i dni Kapitana są pewno policzone... Tak, wszystko trzyma się idealnie qpy. Właściwie - to tylko jej.

Twierdzisz, że dane, do których miałem dostęp (czyli diagramy atmosfery, bo tylko o tym pisałem) są sfałszowane? No to udowodnij. Zrób własną sondę (nic skomplikowanego, właściwie tylko 3 przyrządy: termomentr suchy i tzw wilgotny oraz altimetr plus coś do przekazywania wyników pomiarów, oraz zwykły balon na hel, tyle że o śr ok 2 m. Zrób swoje pomiary, zakup te oficjalne, porównaj i udowodnij oszustwo.

Ale nie. Okazałoby się, że żadnego oszustwa oczywiście nie ma, chłop się tylko narobi a zabawa się skończy. Więc lepiej ciągnąć te swoje urojenia i udawać mądrego i dociekliwego, a wszystkim innym zarzucać manipulację i kłamstwo.

Twierdzę jedynie, ze ktoś kto studiował metereologię nie chce/nie umie podzielić się swoją wiedzą i podać mi referencji do źródeł na podstawie, których budował swoją więdzę.

Mamy jeszcze innych dwóch osobników, którzy także są specjalistami - którzy umią wysyłać jedynie do biblioteki i nie potrafią podać ani jednego nazwiska, które pomogłoby w zrozumieniu danego zjawiska.

Chyba niezbyt wygórowane twierdzenie, na którego potwierdzenie wystarczy pobieżnie przelecież przez ostatnie przypuszczam ok 10-15 postów.

Czy to nie jest dziwne/śmieszne , moja dawka śmiechu zdecydowanie przekroczyła dzienną normę
Rozmawialiście kiedyś ze specjalistą?
Tutaj była prezentacji specjalizacji z gry w pokera bez umiejętności blefowania.

A tu coś USA w ogóle nie sugerujące niczego, bez wpływu na młode umysły :
http://www.youtube.com/watch?v=JfnddMpzPsM

Nie truj. Z hasła na wikipedii, którego najwyraźniej w ogóle nie przeczytałeś, masz chociażby takie źródło:

Zbigniew Sorbjan: Meteorologia dla każdego: opowieści, teorie i proste doświadczenia. Warszawa: Prószyński i S-ka, 2001.

Widziałem, ale jak pójdziesz dalej i spróbujesz zobaczyć o czym jest książka np. tutaj:
http://www.wiw.pl/biblioteka/meteorolog ... jan/01.asp
http://www.proszynski.pl/Meteorologia_d ... 2000-.html

Okazuje się, że książka jest jedynie wstępem, wprowadzeniem dla początkujących, gdzie nie będzie wyłtumaczone jak policzyć ilość czasu ile smuga kondensacyjna powinna występować na danej wysokości, bo wysokość lotu, temperaturę i ciśnienie wszystko można zmierzyć, żeby sobie sprawdzić jak to policzyć.

Chodzi mi o to, żeby ktoś mi podał wzór potrzebny do tego - jak długo ta smuga ma tam być?

Potem jeżeli by się okazało, że czas jest taki jak przewidują obliczenie stałbym się spokojniejeszy, ale nawet wtedy trzeba by jeszcze zglądnąć do jakiejś książki, która by opisywała różnice występujące między smugą a czymś co zostało rozpylone, bo gdyby było tak, że da się za pomocą inżynerii dopasować zachowanie rozpylonej substancji do zachowania smugi czyniąc je identycznymi to wtedy trzeba by szukać dalej.

Na początek sam wzór byłby super a mam czas, bo do wiosny jeszcze trochę czasu a przed tym do weryfikacji się nie zabiorę jak taki ziąb.

Nie za bardzo chwytam, jakiej literatury oczekujesz. Mogę podać trochę tytułów, ale czy naprawde o to Ci chodzi?
Zasada jest prosta: mamy powietrze przechłodzone - po przelocie samolotu powstaje smuga. Czas trwania zależy głownie od siły wiatru (wiatr chmurę rozwiewa) oraz stopnia przechłodzenia. Nie ma do tego wzorów (chyba, bo w sumie kto wie, może gdzieś ktoś jakiś doktoracik spłodził), zwłaszcza że trzeba by uwzględnić jeszcze ilość jąder kondensacji wprowadzonych przez spaliny.

Smugi powstają tylko na dużych wysokościach, bo tylko tam powietrze się przechładza. Niżej jest sporo pyłu, kropelek wody itp, więc para się będzie wytrącać na bieżąco. Tzn tak jest u nas. Na Antarktydzie, gdzie powietrze jest wyjątkowo czyste, zdarza się, że przechładza się powietrze na niskiej wysokości i tam smugi powinny powstawać już przy starcie.

Postawiłem hipotezę ze smugami przy starcie samolotu na Antarktydzie i sam postanowiłem ją sprawdzić. I zgadza się! Faktycznie, były tam obserwowane! Co ciekawe, w innych, tez bardzo czystych regionach (jak Alaska), pojawiały się nawet za.... samochodami! Dokładnie zgodnie z teorią!
http://contrailscience.com/ground-level-contrails/