Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 11:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 O Bogu Ojcu słów kilka... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
jest taka książka polecam Jezus największy terapeuta wszech czasów. Psychologiczne przesłanie Ewangelii


Pt sty 10, 2014 13:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
OOOO może sobie zamówię :-) dzięki za propozycję


Pt sty 10, 2014 15:55
Zobacz profil
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):
Mam wrażenie, że to próba ucieczki od problemu. "Komunizm był dobry, tylko ludzie nie dojrzeli" - ta sama retoryka.
"Ślepy od urodzenia nie jest w stanie dostrzec swojej ślepoty. Nie rozumie, co to znaczy widzieć".


Pt sty 10, 2014 19:25

Dołączył(a): N sty 05, 2014 16:12
Posty: 7
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
WIST napisał(a):
Sugerujesz zatem że konkretny zakaz, jeden jedyny, poza szeregiem moźliwości, to za mało? Jak dla mnie ta historia pokazuje bardzo mocno, jak człowiek ulega pokusie zła. My też na codzień jej ulegamy, nieraz nie rozumiejąc tego zła. Odrzucamy zaufanie, odrzucamy nieraz rozsądek i wiedzę i kierujemy się w stronę nieposłuszeństwa. Adam i Ewa, jak każdy człowiek dziś, mieli jasne zasady. Sami z siebie nie mieli potrzeby zrywać owocu. Ulegli namowie, wbrew temu co powiedział im Bóg, ich stworzyciel, przyjaciel, opiekun. A jednak, sam nakaz im wystarczał, póki nie zjawił się wąż.

Ulegamy pokusie zła, bo tacy zostaliśmy stworzeni. Tacy byliśmy od samego początku. Nie ma żadnego powodu, byśmy mieli być za to karani przez tego, kto takimi nas stworzył. Jakiegoś mnie Boże stworzył, takiego mnie masz...

WIST napisał(a):
Czy i dziś przyjąłbyś tłumaczenie pianego kierowcy, że on nie widział jak to się skonczy, bo to był pierwszy raz w życiu? Każdy dopóki czegoś nie spróbuje musi kierować się tylko suchymi nakazami, ale to nie zwalnia od odpowiedzialności za ich nie przestrzeganie.

Analogia jest rażąco nietrafna. Z powodu pijanego kierowcy ucierpieć mogą osoby postronne, tu mamy do czynienia z sytuacją, w której właściwie nikt by nie ucierpiał. A jednak – ucierpiało potomstwo Adama i Ewy, czyli my wszyscy. Wszystkiemu winna była jednak całkowicie arbitralna decyzja Stwórcy.

Wiele moich spostrzeżeń ma swoje źródło w tym, że patrzę na chrześcijaństwo niejako „z boku”, gdyż dla mnie jest ono równie egzotyczne, jak buddyzm i hinduizm. Gdy ktoś mówi mi, że nie żyję w Raju, jestem śmiertelny, zepsuty i od urodzenia „skażony” z powodu błędu pierwszych rodziców, mam prawo okazać pewne zdziwienie. Skoro Bóg jest dobrym, kochającym Ojcem, mógł wybaczyć pierwszym ludziom ich immanentne nieposłuszeństwo – oszczędziłoby to wszystkim wielu kłopotów. Zamiast tego Istota Najwyższa proponuje jakąś dziwną grę (ofiara Chrystusa, chrzest, zbawienie), w której ja nie bardzo mam ochotę brać udział. Z jakiej racji ktoś ma odpowiadać za grzech swoich praprzodków?

WIST napisał(a):
Adam i Ewa niwe byli dziećmi, powierzono im w zaufaniu władzę nad wszystkim, to oni panowali nad zwierzętami. Cała ta historia ma wiele do przekazania, faktycznie jest w swej prostocie trudna nieraz do zrozumienia

Nawet jeśli Adam i Ewa nie byli mentalnymi dziećmi, byli przecież „dziećmi” Boga. Boga, który mógł im wybaczyć, ale nie zrobił tego. Mnie osobiście nie pozwoliłoby to nazwać Jahwe dobrym ojcem bez uciążliwego poczucia dysonansu poznawczego. Dla mnie dobrym ojcem nie jest i nie będzie, nawet gdybym miał świadomość, że rzeczywiście istnieje i wpływa na nasze życie.

WIST napisał(a):
Nic tu nie da analizowanie jej pod kątem starszych o kilka tysiącleci teorii naukowych. To nie jest naukowe, w historii nazywa się to ahistorycyzmem.

Dziś żyją jednak miliony ludzi, dla których ta historia jest fundamentem ich światopoglądu. Ludzie, którzy twierdzą, że historia ta jest zawsze świeża i aktualna, dla których razem z resztą świętego tekstu znajduje się jakby poza czasem. Spisana pod natchnieniem Boga, dla którego czas się nie liczy. To jedno. Inna sprawa, że historię tę próbuję przecież interpretować od strony „moralnej”, jak gdyby „sercem”, wierząc w wartości uniwersalne. Jedyną „naukową” wzmianką w moim pierwszym poście była ta o rozróżnieniu między miłością ojcowską a matczyną.

MIXer napisał(a):
"Ślepy od urodzenia nie jest w stanie dostrzec swojej ślepoty. Nie rozumie, co to znaczy widzieć".

Co nie znaczy, że nie jest w stanie poznawać otaczającej go rzeczywistości.


Pn sty 13, 2014 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):
Ulegamy pokusie zła, bo tacy zostaliśmy stworzeni. Tacy byliśmy od samego początku. Nie ma żadnego powodu, byśmy mieli być za to karani przez tego, kto takimi nas stworzył. Jakiegoś mnie Boże stworzył, takiego mnie masz...

Dokonujemy wyboru. Więzienia są pełne ludzi, którzy dokonali wyboru. Chciałby ich wszystkich wypuścić, bo ulegli pokusie przestpstwa?

Cytuj:
Analogia jest rażąco nietrafna. Z powodu pijanego kierowcy ucierpieć mogą osoby postronne, tu mamy do czynienia z sytuacją, w której właściwie nikt by nie ucierpiał. A jednak – ucierpiało potomstwo Adama i Ewy, czyli my wszyscy. Wszystkiemu winna była jednak całkowicie arbitralna decyzja Stwórcy.

Przecież nie mają znaczenia konkretne skutki, ale skutki negatywne w ogóle. Analogia jest trafna. Otaczają nas zewsząd zakazy. Nie oznacza to że wszystkie złamiemy, a jeśli tak to nadal nie będziemy zwolnieni z winy za złamania owego zakazu.

Cytuj:
Wiele moich spostrzeżeń ma swoje źródło w tym, że patrzę na chrześcijaństwo niejako „z boku”, gdyż dla mnie jest ono równie egzotyczne, jak buddyzm i hinduizm. Gdy ktoś mówi mi, że nie żyję w Raju, jestem śmiertelny, zepsuty i od urodzenia „skażony” z powodu błędu pierwszych rodziców, mam prawo okazać pewne zdziwienie.

Jeśli ktoś przekazuje Ci obraz brudnego człowieka, który z samego faktu że istnieje emanuje brudem i zgnilizną to tak, mamy prawo tego nie przyjąć.

Cytuj:
Skoro Bóg jest dobrym, kochającym Ojcem, mógł wybaczyć pierwszym ludziom ich immanentne nieposłuszeństwo – oszczędziłoby to wszystkim wielu kłopotów. Zamiast tego Istota Najwyższa proponuje jakąś dziwną grę (ofiara Chrystusa, chrzest, zbawienie), w której ja nie bardzo mam ochotę brać udział. Z jakiej racji ktoś ma odpowiadać za grzech swoich praprzodków?

Owszem i wybaczył, jak robi to codziennie wobec miliardów ludzi. I istotnie wszystko zmierza ku swoistemu powrotowi do raju. To że nie dzieje się to momentalnie, to jeszcze nie argument przeciw Bogu. Śpieszysz si gdzieś? :D Jeśli nie chcesz brać udziału w grze, to jest na to proste rozwiązanie - od teraz stajesz się bezgrzeszny i kryształowy, masz wybór, możesz to zrobić. Dasz radę?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sty 14, 2014 2:04
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):
Bóg jest kreowany na doskonałego i nieskończenie dobrego Ojca. Tu właśnie widzę fatalny zgrzyt, który całkowicie deprecjonuje chrześcijaństwo w moich oczach...

Zacznijmy od Adama i Ewy przy pełnej świadomości alegoryczności tej opowieści. Bóg stwarza pierwszych ludzi i umieszcza ich w Raju. Pierwsi ludzie są szczęśliwi, ale naiwni – jak dzieci. Bóg pozostawiający swoje świeżo stworzone dzieła na pastwę kuszenia i grzechu, aranżujący próbę ich posłuszeństwa, przypomina nieodpowiedzialnego ojca, który zostawia maleńkie dzieci w kuchni z gotującym się w garnku wrzątkiem. Powinien mieć świadomość, że ciekawski maluch na przekór ostrzeżeniom dotknie gorącego naczynia. Gdy weźmiemy pod uwagę boską wszechwiedzę, wygląda to jeszcze gorzej.


Jeśli chodzi o ciekawskie małe dzieci masz rację.
Ale Adam i Ewa nie byli małymi dziećmi ale doskonałymi istotami o rozumie o którym my dziś możemy pomarzyć.
To byli ludzie którzy wszystko co robili robili świadomie . Dziś nieraz wpływają na nas rożne uwarunkowania .Wychowanie , rodzina ,szkoła praca.
Oni nie byli niczym skażeni ani ograniczeni.
Wszystko co robili robili z doskonałym umysłem .
To że zgrzeszyli zrobili również świadomie, można by rzec z premedytacja . jako że umysł mieli niczym nie skażony swój grzech "zawdzięczają " tylko sobie.
Cytuj:
Co potem? Dziecko sparzyło się i płacze, jest zawstydzone i wystraszone. Dobry ojciec powinien WYBACZYĆ. Powinien móc w tej sytuacji pocieszyć, a następnie zadbać, by maluch dzięki temu doświadczeniu nauczył się czegoś. Dziecko wie już, że powinno słuchać się taty. Dobry ojciec nie wyrzuci dziecka z domu na ulicę za tego rodzaju przewinienie. Co robi nieskończenie dobry Bóg? Zamiast okazać swą dojrzałość, wziąć odpowiedzialność i mieć pretensje do siebie, że jego dzieło okazało się niedoskonałe i podatne na skażenie grzechem, wypędza pierwszych ludzi z Raju. Co więcej, konsekwencje ponoszą również zwierzęta. Ojciec w gniewie pozbywa się z domu nie tylko dzieci, ale i psa, który nie zrobił nic.

No i tutaj znów masz złe porównanie.
"Dziecko " było doskonałe tyle że chciało zrobić po swojemu.
A psa Bóg nigdzie nie wyrzucał .
Cytuj:
Niejako wyrzekłszy się swoich dzieci, nasz Ojciec wciąż uzurpuje sobie prawo do sterowania ich życiem na odległość. Za kolejne nieposłuszeństwa grozi karami. Skażona grzechem ludzkość cierpi tymczasem z powodu chorób, podziałów, wojen.


No poniekąd masz rację.
Ale czy ty nie uzurpujesz sobie prawa do dysponowania własnym mieszkaniem?
Jakbyś je komuś wynajął to pozwoliłbyś robić mu wszystko co chce?
Czy raczej dałbyś mu pewne wytyczne co mu wolno robić w tym mieszkaniu a czego nie wolno mu robić.
Jeśli założymy że Bóg wszystko stworzył to ma prawo decydować co ludziom wolno " w jego mieszkaniu" a czego im nie wolno .
I tak jak ty wywalisz swoich lokatorów którzy się nie podporządkują tak samo i Bóg.



Cytuj:
Po pewnym czasie Bóg zmienia nagle zdanie i wysyła na śmierć swojego pierworodnego Syna, by odkupił i zbawił rodzaj ludzki. Ale co to znaczy „zbawić”? Dlaczego Bóg wybiera właśnie taki sposób, by uratować ludzkość od konsekwencji podjętej przez siebie decyzji? Gdyby Bóg na samym początku zdobył się na PRZEBACZENIE i pozwolił zostać pierwszym rodzicom w Raju, ofiara Chrystusa nie byłaby wcale potrzebna. Wystarczyłoby jedno słowo, jeden gest. Czy to takie trudne dla wszechmocnego i dobrego Ojca?

Nie po pewnym czasie ale od razu po grzechu .
W 3 rozdziale księgi rodzaju o tym jest napisane że zaraz po grzechu to postanowił że odkupi ludzkość z tego co zrobił Adam z Ewą.
Mówisz, że mógł przebaczyć i pozwolić zostać.
Czyli powinien złamać swoje prawa które dał?
Taki precedens zrobić. Najpierw daje prawa a potem sam je łamię.?
Tak robią ludzie .Bóg jest sprawiedliwy i praworządny. I nie łamie praw które sam ustanowił.
A przebaczyć można komuś kto chce aby mu przebaczyć.

Cytuj:
Wyobraźmy sobie, ze wbiegam na pocztę z bronią w ręku i tykającą bombą pod pachą. Wszyscy są przerażeni. Po paru minutach krzyczę: „Uratuję was przed tą bombą!” i wybiegam z budynku. Gdy wracam, wszyscy są mi wdzięczni i całują mnie po rękach. Dlaczego? Dlaczego dziękować Bogu za jego ofiarę, skoro jedynym jej celem było, jeśli dobrze rozumiem, anulowanie braku przebaczenia wobec pierwszych ludzi?

Bóg nie mógł przebaczyć pierwszym ludziom ponieważ oni zrobili to świadomie i nie chcieli [przebaczenia .
Co więcej Adam oskarżył Boga że to jego wina że on zgrzeszył.'
Cytuj:
. A co przyniosła ofiara Chrystusa? Przyniosła zbawienie, ale jej skutkiem ubocznym były kolejne podziały, konflikty, wojny, ból.


No to akurat to wina ludzi .

Cytuj:
Paradoks ten przypomina mi bardzo pewne elementy historii Mojżesza – jaki cel miało zsyłanie plag na Egipcjan, skoro wystarczyło jedno słowo Boga, gdyby ten objawił się we śnie faraonowi? Stanął przed nim i kapłanami egipskimi i oznajmił swoją wolę? Dlaczego przedkładać teatralność nad proste i mądre rozwiązanie?

Mylisz się.
Ludzie nie wierzą w proste i mądre rozwiązania.
nawet dzisiaj mimo wiedzy i upływu lat.


Cytuj:
Czy Bóg rzeczywiście zasługuje na miano doskonałego Ojca, uosobienia Miłości? Moim zdaniem: nie. Skąd się zatem wzięło to miano i dlaczego tak silnie przylgnęło do postaci Stwórcy? Czy kluczem do rozwiązania tej zagadki jest odmienność wizji ojca doskonałego? Kim dla Was, drodzy czytelnicy tego przydługiego postu, jest idealny ojciec?


Idealny Ojciec to własnie ktoś taki jak Bóg.
Sprawiedliwy , nie faworyzujący nikogo, przebaczający tym którzy tego chcą i oddający cos najdroższego za swoje dzieci.'

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Wt sty 14, 2014 9:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 05, 2014 16:12
Posty: 7
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
WIST napisał(a):
Dokonujemy wyboru. Więzienia są pełne ludzi, którzy dokonali wyboru. Chciałby ich wszystkich wypuścić, bo ulegli pokusie przestpstwa?

Ja nie widzę niestety żadnej analogii między tym przykładem a historią Adama i Ewy, trudno mi go zatem skomentować. Skoro już jednak otarliśmy się o "prawnicze" metafory... Czy drzewo, z którego Adam i Ewa zjedli owoc, nie nazywało się przypadkiem "drzewem poznania dobra i zła"? Skoro coś się zmieniło w ich postrzeganiu rzeczywistości po zjedzeniu owocu z tego drzewa, znaczy to, że nie znali wcześniej koncepcji dobra i zła - z definicji byli zatem NIEPOCZYTALNI.

WIST napisał(a):
Otaczają nas zewsząd zakazy. Nie oznacza to że wszystkie złamiemy, a jeśli tak to nadal nie będziemy zwolnieni z winy za złamania owego zakazu.

Większość zakazów, które znam, ma bardzo konkretne uzasadnienie. W przypadku tej biblijnej historii jedynym powodem ustanowienia zakazu była w moim przekonaniu niezrozumiała żądza władzy i bezwzględnego posłuszeństwa demonstrowana przez Stwórcę.

WIST napisał(a):
To że nie dzieje się to momentalnie, to jeszcze nie argument przeciw Bogu. Śpieszysz się gdzieś?

Kto wie, może się i spieszę. ;)

WIST napisał(a):
Jeśli nie chcesz brać udziału w grze, to jest na to proste rozwiązanie - od teraz stajesz się bezgrzeszny i kryształowy, masz wybór, możesz to zrobić. Dasz radę?

Chyba nie rozumiem... Jeśli chodzi o przyjęcie chrześcijaństwa w jakiejś postaci, to jest to element „gry, o której wspominałem.

formek1 napisał(a):
Jeśli chodzi o ciekawskie małe dzieci masz rację.
Ale Adam i Ewa nie byli małymi dziećmi ale doskonałymi istotami o rozumie o którym my dziś możemy pomarzyć.

Skoro ulegli pokusie zła, to jednak nie byli doskonali. Ale tę kwestię już chyba poruszyłem.

formek1 napisał(a):
A psa Bóg nigdzie nie wyrzucał .

Pies to tylko przykład. Miałem na myśli całość fauny. A skoro zwierząt Bóg nie wyrzucał z Raju, to czyżbym wymyślił sobie te piękne słowa o jagnięciu, które obok lwa leżało – a od czasu grzechu pierwszych rodziców nagle leżeć przestało?

formek1 napisał(a):
No poniekąd masz rację.
No poniekąd masz rację.
Ale czy ty nie uzurpujesz sobie prawa do dysponowania własnym mieszkaniem?
Jakbyś je komuś wynajął to pozwoliłbyś robić mu wszystko co chce?
Czy raczej dałbyś mu pewne wytyczne co mu wolno robić w tym mieszkaniu a czego nie wolno mu robić.
Jeśli założymy że Bóg wszystko stworzył to ma prawo decydować co ludziom wolno " w jego mieszkaniu" a czego im nie wolno .
I tak jak ty wywalisz swoich lokatorów którzy się nie podporządkują tak samo i Bóg.

Gdybym tylko posiadał cudowne umiejętności, które pozwoliłyby mi sprawić, że najemca będzie się zawsze zachowywał poprawnie i przestrzegał umowy, to użyłbym ich i wszyscy byliby zadowoleni. Przykład trochę kiepski, ale chyba mniej więcej ilustruje, o co mi chodzi. Lokator by sobie dalej mieszkał, ja byłbym spokojny i wszyscy byliby zadowoleni.

formek1 napisał(a):
Czyli powinien złamać swoje prawa które dał?
Taki precedens zrobić. Najpierw daje prawa a potem sam je łamię.?
Tak robią ludzie .Bóg jest sprawiedliwy i praworządny. I nie łamie praw które sam ustanowił.

Eee... słucham? Przecież Bóg wielokrotnie udowadniał, że jego samego nie obowiązują zasady, których ludzkość przestrzegać musi. Ot, chociażby... Bóg mówi: "Nie zabijaj!" – Bóg zabija.

formek1 napisał(a):
Co więcej Adam oskarżył Boga że to jego wina że on zgrzeszył.'

Cóż... Ja na jego miejscu zrobiłbym chyba to samo. Gdyby ktoś wystawił mnie na próbę z pełną świadomością, że jej nie przejdę, pomyślałbym, że nieładnie ze mną pogrywa i chce mojej porażki.

formek1 napisał(a):
No to akurat to wina ludzi .

Owszem. Ale Bóg powinien o tym wiedzieć – relacje ulegają zniekształceniu, rodzą różnice zdań, konflikty. Zdecydował się jednak zesłać swojego Syna, prowokując wystąpienie tego rodzaju konsekwencji. Sam Chrystus mówi zresztą, że przyszedł wprowadzić chaos i zamęt.

formek1 napisał(a):
Idealny Ojciec to własnie ktoś taki jak Bóg.
Sprawiedliwy , nie faworyzujący nikogo

Nie faworyzujący nikogo? To o co chodziło z tym Narodem Wybranym?


Śr sty 15, 2014 0:16
Zobacz profil
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):
W katolicyzmie postać Matki Boskiej ucieleśnia miłość matczyną, Bóg Ojciec – ojcowską.
A Syn Boży i Duch Święty? A święci? Trochę brakuje do Twojego modelu?
Cytuj:
Zostawmy jednak na chwilę tradycyjne rozróżniania i zastanówmy się - kim jest dobry ojciec? Jaki powinien być? Sądzę, posiłkując się wynikami poszukiwań z obszaru mojej dziedziny, że przede wszystkim kochający, odpowiedzialny, cierpliwy i wyrozumiały. Im lepiej rozumie prawidłowości rozwoju dziecka i zdaje sobie sprawę, czego może od niego wymagać, tym lepsza relacja łączy go z potomkiem. Powinien umieć wybaczać, jak biblijny ojciec syna marnotrawnego. Może od dziecka wymagać, ale w pierwszej kolejności powinien uczyć je życia... Na wymagania przyjdzie czas.
No to jak najbardziej pasuje tutaj model przedstawiony w Biblii - stopniowego wychowywania.
Cytuj:
Zacznijmy od Adama i Ewy przy pełnej świadomości alegoryczności tej opowieści. Bóg stwarza pierwszych ludzi i umieszcza ich w Raju. Pierwsi ludzie są szczęśliwi, ale naiwni – jak dzieci. Bóg pozostawiający swoje świeżo stworzone dzieła na pastwę kuszenia i grzechu, aranżujący próbę ich posłuszeństwa,
Skąd wniosek, że coś tutaj było "aranżowane"?
Cytuj:
Co potem? Dziecko sparzyło się i płacze, jest zawstydzone i wystraszone.
Ale dziecko owo również obwinia kogoś innego za swoją przewinę.
Cytuj:
Niejako wyrzekłszy się swoich dzieci, nasz Ojciec wciąż uzurpuje sobie prawo do sterowania ich życiem na odległość.
No to zdecyduj się. Bóg postępuje źle, bo odrzuca, czy Bóg postępuje źle bo pozostaje?
Cytuj:
Po pewnym czasie Bóg zmienia nagle zdanie
A to już brednia totalna. Bóg obiecuje zbawienie natychmiast po wypędzeniu z raju (protoewangelia)
Cytuj:
Dlaczego dziękować Bogu za jego ofiarę, skoro jedynym jej celem było, jeśli dobrze rozumiem, anulowanie braku przebaczenia wobec pierwszych ludzi?
Źle rozumiesz.
Cytuj:
Paradoks ten przypomina mi bardzo pewne elementy historii Mojżesza – jaki cel miało zsyłanie plag na Egipcjan, skoro wystarczyło jedno słowo Boga, gdyby ten objawił się we śnie faraonowi? Stanął przed nim i kapłanami egipskimi i oznajmił swoją wolę? Dlaczego przedkładać teatralność nad proste i mądre rozwiązanie?
No przecież jest napisane, że Bóg czynił serce faraona upartym. Więc nie skutkowało tak jakbyś chciał.
Cytuj:
Postępowanie Boga pasuje do obrazu ojca rodziny czasów starożytnych, posiadającego władzę absolutną nad żoną i dziećmi, ale obecnie wydaje się rażąco niemoralne.
A może jest właśnie tak, że Bóg dostosowuje swoje postępowanie do zachowania i mentalności ludzi. Dokładnie tak, jak na początku pisałeś, że powinien postępować dobry ojciec.


Śr sty 15, 2014 8:55

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):

Jeśli chodzi o ciekawskie małe dzieci masz rację.
Ale Adam i Ewa nie byli małymi dziećmi ale doskonałymi istotami o rozumie o którym my dziś możemy pomarzyć.
Skoro ulegli pokusie zła, to jednak nie byli doskonali. Ale tę kwestię już chyba poruszyłem.

Byli doskonali.
Ale nie byli robotami .Mieli wolna wolę. Doskonałość nie polega na tym ze nie można zrobić źle tylko że można doskonale wybrać. I zupełną świadomością tego co robimy niczym nie skażoną.

formek1 napisał(a):
A psa Bóg nigdzie nie wyrzucał .
Pies to tylko przykład. Miałem na myśli całość fauny. A skoro zwierząt Bóg nie wyrzucał z Raju, to czyżbym wymyślił sobie te piękne słowa o jagnięciu, które obok lwa leżało – a od czasu grzechu pierwszych rodziców nagle leżeć przestało?

Nie od grzechu pierwszych rodziców tylko po potopie.


formek1 napisał(a):
No poniekąd masz rację.
No poniekąd masz rację.
Ale czy ty nie uzurpujesz sobie prawa do dysponowania własnym mieszkaniem?
Jakbyś je komuś wynajął to pozwoliłbyś robić mu wszystko co chce?
Czy raczej dałbyś mu pewne wytyczne co mu wolno robić w tym mieszkaniu a czego nie wolno mu robić.
Jeśli założymy że Bóg wszystko stworzył to ma prawo decydować co ludziom wolno " w jego mieszkaniu" a czego im nie wolno .
I tak jak ty wywalisz swoich lokatorów którzy się nie podporządkują tak samo i Bóg.
Gdybym tylko posiadał cudowne umiejętności, które pozwoliłyby mi sprawić, że najemca będzie się zawsze zachowywał poprawnie i przestrzegał umowy, to użyłbym ich i wszyscy byliby zadowoleni. Przykład trochę kiepski, ale chyba mniej więcej ilustruje, o co mi chodzi. Lokator by sobie dalej mieszkał, ja byłbym spokojny i wszyscy byliby zadowoleni.

Jak już pisałem możesz tak zrobić tworząc robota.
Ludzie mają wolną wolę i nikt także Bóg nie chce im tej wolnej woli odbierać.
A najemca nie chce się poprawnie zachowywać ponieważ nie jest robotem.



formek1 napisał(a):
Czyli powinien złamać swoje prawa które dał?
Taki precedens zrobić. Najpierw daje prawa a potem sam je łamię.?
Tak robią ludzie .Bóg jest sprawiedliwy i praworządny. I nie łamie praw które sam ustanowił.

Eee... słucham? Przecież Bóg wielokrotnie udowadniał, że jego samego nie obowiązują zasady, których ludzkość przestrzegać musi. Ot, chociażby... Bóg mówi: "Nie zabijaj!" – Bóg zabija.

No nie .
Prawo nie zabijaj było dane ludziom.
Bo ludzie nie mogą dać ani wrócić życia.
Bóg jako właściciel wszystkiego ma prawo ustalić zasady na jakich ludzie mają żyć i jak spotyka ich kara za nie przestrzeganie tych zasad.
I to tak naprawdę ludzie sami wybierają swoja przyszłość.



formek1 napisał(a):
Co więcej Adam oskarżył Boga że to jego wina że on zgrzeszył.'
Cóż... Ja na jego miejscu zrobiłbym chyba to samo. Gdyby ktoś wystawił mnie na próbę z pełną świadomością, że jej nie przejdę, pomyślałbym, że nieładnie ze mną pogrywa i chce mojej porażki.

Bóg nikogo nie wystawiał na żadna próbę.
Zresztą wielka mi próba .nie jedz z tego drzewa.
Ze stu innych drzew możesz jeść ale z tego nie bo to drzewo jest moje.

jak coś jest moje to nawet dziś każdy inny człowiek jest wystawiony na taka próbę bo ja nie pozwalam z tego korzystać.
I jakoś większość ludzi bez problemu daje sobie z tym radę.
To Adam tez bez problemu mógł to zrobić.


formek1 napisał(a):
No to akurat to wina ludzi .[
Owszem. Ale Bóg powinien o tym wiedzieć – relacje ulegają zniekształceniu, rodzą różnice zdań, konflikty. Zdecydował się jednak zesłać swojego Syna, prowokując wystąpienie tego rodzaju konsekwencji. Sam Chrystus mówi zresztą, że przyszedł wprowadzić chaos i zamęt.

Zesłał syna na ratunek .Ale że wielu ludzi to nie odpowiada to sieją zamęt .
To według ciebie mam nie ratować swojego dziecka bo w szpitalu powstanie zamęt jak przyjadę z dzieckiem ?
A oni tak sobie spokojnie siedzieli w pokoju lekarskim?
A tu taki zamęt.

formek1 napisał(a):
Idealny Ojciec to własnie ktoś taki jak Bóg.
Sprawiedliwy , nie faworyzujący nikogo
Nie faworyzujący nikogo? To o co chodziło z tym Narodem Wybranym?

Budowę domu trzeba zacząć od pierwszej cegły .
A potem inne cegły .czy to oznacza że pierwsza jest faworyzowana?

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Śr sty 15, 2014 14:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
MarcinS napisał(a):
Ja nie widzę niestety żadnej analogii między tym przykładem a historią Adama i Ewy, trudno mi go zatem skomentować. Skoro już jednak otarliśmy się o "prawnicze" metafory... Czy drzewo, z którego Adam i Ewa zjedli owoc, nie nazywało się przypadkiem "drzewem poznania dobra i zła"? Skoro coś się zmieniło w ich postrzeganiu rzeczywistości po zjedzeniu owocu z tego drzewa, znaczy to, że nie znali wcześniej koncepcji dobra i zła - z definicji byli zatem NIEPOCZYTALNI.

Tu niestety nasze pojmowanie widocznie się różni. Ja nie widzę różnicy między Adamem i Ewą, oraz ich wiedzy na temat tego czego robić nie wolno, a współczesnym człowiekiem, który również taką wiedzę ma. Jedni i drudzy nie są zwolenieni z odpowiedzialności, z tego powodu że nie znali w praktyce, czy z doświadczenia czym jest to zło, a jedynie intelektualnie. Ostatecznie dyskusje można być bardzo łatwo zakończyć logicznym stwierdzeniem, że skoro Bóg dał Adamowi i Ewie taki nakaz, to było moźliwe przez nich spełnienie go. To zakłada sam tekst. Nie można ingerować w tekst zmieniając go. Podobnie nie ingerujemy w treści innych dzieł w stylu jak Pan Tadeusz mógł się ożeniź z Zosią skoro z punktu widzenia psychologii ich małżeństwo... Czy o to chodzi w tych tekstach?

Cytuj:
Większość zakazów, które znam, ma bardzo konkretne uzasadnienie. W przypadku tej biblijnej historii jedynym powodem ustanowienia zakazu była w moim przekonaniu niezrozumiała żądza władzy i bezwzględnego posłuszeństwa demonstrowana przez Stwórcę.

A czy musi być uzasadnienie? Nie sądzę. I w życiu tak niestety jest że nawet za mało nam się wyjaśnia czemu coś jest tak, a nie inaczej. Ale to nas nie zwalnia od przestrzegania tych zasad i odpowiedzialności za ich złamanie. Rozumiem że nie ma w psychologii teorii która mówi że bez nakazy bez stosownej instrukcji ich sensu, mogą być łamane? Inna sprawa, że to nadal jest kwestia tej historii. Być może w językach oryginalnych ta treść jest bogatsza. Ostatecznie, te kilka wersów nie opisuje wszystkiego. Jednak wystarczy rzecz że kochający ojciec daje dwojgu ludzi, wcześniej jednemu daje towarzyszkę, życie, dom, spokój i ma jedno oczekiwanie. Wczuj się. Naprawdę to największy problem posłuchać? Zresztą oni sami z siebie słuchali, dopiero ktoś ich skusił do złamania nakazu, ale wąż nie byl ani ich ojcem, ani nie dał im domu, ani nic. Być może ta historia chce nam też przekazać jak człowiek potrafi byc głupi, zwyczajnie tępawy, że daje się otępić przez nieposłuszeństwo. Dziś powiedzielibyśmy że kochany, szczęśliwy mąż zdradza swoją żonę i odchodzi do prostytutki. Też będzie jego zachowanie usprawiedliwiał?

Cytuj:
Kto wie, może się i spieszę.

Nie śpiesz się, o wiele lepiej się zwiedza świat przyglądając się szczegółom.

Cytuj:
Chyba nie rozumiem... Jeśli chodzi o przyjęcie chrześcijaństwa w jakiejś postaci, to jest to element „gry, o której wspominałem.

Rzecz w tym że nie jesteś zaprogramowany na bycie złym, na grzeszenie. Jeśli nie chcesz brac udziału w grze, być obarczonym jakimś grzechem pierworodnym, potrzebować Jezusa, wiary itp to sam z gry wyjdz, ale wymaganie jest takie, abyś faktycznie nie potrzebował Boga, a to wymaga np bycia bezgrzesznym, bo po co Ci Bóg, jak sam staniesz się jak On? Bóg nie potrzebuje zbawiciela, konfesjonału, wiary itp. Problem w tym że wielu się wydaje że są jak bogowie. Niektórzy o tym w ogóle nie myślą, a inni mają błędny obraz wiary. Ilu ludzi tyle historii.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sty 15, 2014 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
formek1 napisał(a):


Ale Adam i Ewa nie byli małymi dziećmi ale doskonałymi istotami o rozumie o którym my dziś możemy pomarzyć.
To byli ludzie którzy wszystko co robili robili świadomie . Dziś nieraz wpływają na nas rożne uwarunkowania .Wychowanie , rodzina ,szkoła praca.
Oni nie byli niczym skażeni ani ograniczeni.
Wszystko co robili robili z doskonałym umysłem .
To że zgrzeszyli zrobili również świadomie, można by rzec z premedytacja . jako że umysł mieli niczym nie skażony swój grzech "zawdzięczają " tylko sobie.


Po pierwsze: z definicji doskonały jest jedynie Bóg, zatem cała Twoja konstrukcja się wali.

Po drugie: ich umysły zostały skażone - kłamstwem, którego wcześniej nie znali, za sprawą tego, któremu Bóg z jakiegos powodu stworzył Kłamcą i pozwolił mu przebywać w Raju.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz sty 16, 2014 8:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
formek1 napisał(a):
jak coś jest moje to nawet dziś każdy inny człowiek jest wystawiony na taka próbę bo ja nie pozwalam z tego korzystać.
I jakoś większość ludzi bez problemu daje sobie z tym radę.
To Adam tez bez problemu mógł to zrobić.


Większość ludzi nie daje sobie rady z próbami. Popełniają o wiele większe grzechy niż zjedzenie jabłka! Ilu ludzi na przykład uprawia seks albo się onanizuje. Albo jest czynnymi homoseksualistami. A na przykład skłonność homoseksualna jest próbą.
Różnica polega na tym że Adam ze jeden, infinitezymalnie mały grzech został wyrzucony z raju, a my ciągle popełniamy większe grzechy i mamy możliwość spowiedzi.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 16, 2014 9:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
JedenPost napisał(a):



Po pierwsze: z definicji doskonały jest jedynie Bóg, zatem cała Twoja konstrukcja się wali.

Po drugie: ich umysły zostały skażone - kłamstwem, którego wcześniej nie znali, za sprawą tego, któremu Bóg z jakiegos powodu stworzył Kłamcą i pozwolił mu przebywać w Raju.



Daj sobie spokój ze swoimi teoriami. Biblia mówi jasno jak było i nie trzeba nic wymyślać.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Cz sty 16, 2014 9:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
To Ty masz jakieś teorie, twierdzisz że Adam był doskonały.Adam to nie Jezus. Poza tym Biblia mówi o tym że Adam i Ewa ulegli kłamstwu
formek1 jest ŚJ?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Ostatnio edytowano Cz sty 16, 2014 9:51 przez Andy72, łącznie edytowano 1 raz



Cz sty 16, 2014 9:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: O Bogu Ojcu słów kilka...
Andy72 napisał(a):
formek1 napisał(a):
jak coś jest moje to nawet dziś każdy inny człowiek jest wystawiony na taka próbę bo ja nie pozwalam z tego korzystać.
I jakoś większość ludzi bez problemu daje sobie z tym radę.
To Adam tez bez problemu mógł to zrobić.


Większość ludzi nie daje sobie rady z próbami. Popełniają o wiele większe grzechy niż zjedzenie jabłka! Ilu ludzi na przykład uprawia seks albo się onanizuje. Albo jest czynnymi homoseksualistami. A na przykład skłonność homoseksualna jest próbą.
Różnica polega na tym że Adam ze jeden, infinitezymalnie mały grzech został wyrzucony z raju, a my ciągle popełniamy większe grzechy i mamy możliwość spowiedzi.


Andy więcej czytaj Biblię .
Adam nie jadł żadnego jabłka . Seks nie jest grzechem.
A doskonały może być każdy człowiek jak będzie w pełni wykonywał wole Boga.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Ostatnio edytowano Cz sty 16, 2014 9:53 przez formek1, łącznie edytowano 1 raz



Cz sty 16, 2014 9:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL