Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 0:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 330 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona
 O istnieniu i o Bogu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: O istnieniu i o Bogu
to, że nie pamięta moja świadomośc to nie znaczy, że nie istniałam ;-)


Cz sty 16, 2014 11:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3121
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Olijula - jestem zawiedziony. Polemizujesz z idiotycznymi tezami prowokatora. Nie lepiej je zignorować? Ta droga prowadzi do nikąd.


Cz sty 16, 2014 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: O istnieniu i o Bogu
olijula:
Słusznie. Tylko co to znaczy istnieć w sensie istnienia osobowego? Bo chyba nie chodzi Ci o istnienie na poziomie atomowym? W tym sensie możesz istnieć już miliardy lat...

andej:

a może odpowiesz na postawione Ci pytanie o śmierć człowieka? To wcale nie jest takie idiotyczne.
No ale łatwiej schować głowę w piach, wiem.
edit: Ups, przepraszam, to pytanie jest w innym wątku.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Ostatnio edytowano Cz sty 16, 2014 11:44 przez Jajko, łącznie edytowano 1 raz



Cz sty 16, 2014 11:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: O istnieniu i o Bogu
andej polemika nie jest zła. Nie mogę skreślać jajka tylko dlatego, ze nie wierzy w to co ja. Oczywiście nie zmienię swojego zdania i nigdy nie poprę twierdzenia, że Bóg to nasz wymysł ale porozmawiać zawsze warto. A może jajko zmieni swoje nastawienie?....


Cz sty 16, 2014 11:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Andy72 napisał(a):
Jestem ja - nie ma mnie, czyli nie ma całego wszechświata. Jak może nie być kogoś potem gdy teraz jest? To trzeba udowodnić.
A jak odnosisz się do zakładu Pascala?


Oto co o zakładzie sądzę:

Ten ulubiony przez wielu wierzących zakład Pascala... Chętnie się nim podpierają, a tymczasem, ja się dobrze zastanowić, przemawia za zostaniem... ateistą! Przeanalizujmy możliwe sytuacje:

Żadnego boga nie ma. Prawdopodobieństwo: spore, skoro przez tyle wieków usilnych starań nie mamy nie tylko dowodów, ale nawet silniejszych przesłanek. Konsekwencje: ateista trochę zyskuje, teista trochę przegrywa, bo marnuje czas i środki na niepotrzebne rytuały, odmawia sobie różnych fajnych rzeczy – seksu przedmałżeńskiego, jedzenia wieprzowiny, ryzykuje niechciane ciąże i choroby nie używając prezerwatyw itp.

Bóg jest, tylko że innej denominacji. Prawdopodobieństwo: spore, biorąc pod uwagę fakt, że już doliczono się jakoś 10 tysięcy wyznań. A nie jest powiedziane, że ta prawidłowo określająca oczekiwania Boga, już istnieje... Konsekwencje: paradoksalnie ateista będzie w lepszej sytuacji niż teista, który źle trafił z religią. Powszechny jest bowiem zapis „antykonkurencyjny” (jak brzmi już pierwsze przykazanie chrześcijaństwa?) - religie są dziwnie zazdrosne o innych bogów... W takiej sytuacji ateista będzie mniej grzeszył od pechowego teisty!

Jest Bóg i teista trafił w wyznaniem. W kontekście powyższych prawdopodobieństwo: znikome. Konsekwencje: w różnym stopniu w zależności od religii lepsza sytuacja teisty.

Sumując nadzieje matematyczne poszczególnych opcji wychodzi, że stanowczo bardziej opłacalne jest wybranie ateizmu!

Pomijam już zupełnie aspekt etyczny udawania wiary w celach koniunkturalnych i oceny przez Boga takiej wyrachowanej dewocji, bo będzie to różnie wyglądać w przypadku różnych wyznań, ale na ogół z takiego zachowania szczęśliwy nie będą...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 16, 2014 22:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Skoro twierdzisz że jest tak dużo bogów, to skup się na jednym: na Jezusie, tak będzie prościej

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 16, 2014 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Andy72 napisał(a):
Skoro twierdzisz że jest tak dużo bogów, to skup się na jednym: na Jezusie, tak będzie prościej


I tak powie większość wyznawców większości bóstw. Skup się ma moim bogu, a nie pożałujesz.
Dla człowieka myślącego to za słaba zachęta :(

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sty 16, 2014 22:45
Zobacz profil
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Acro napisał(a):
ja się dobrze zastanowić, przemawia za zostaniem... ateistą!

Widzisz to, co chcesz zobaczyć, to szukanie potwierdzenia swoich wyborów.

Acro napisał(a):
Żadnego boga nie ma. Prawdopodobieństwo: spore, skoro przez tyle wieków usilnych starań nie mamy nie tylko dowodów, ale nawet silniejszych przesłanek.

Co oznacza silna przesłanka? Skoro oceniamy prawdopodobieństwo i nie mamy możliwości sprawdzić, czy się mylimy, istnieje duży margines błędu, zakładasz że nie możliwości...deizmu.

Acro napisał(a):
Konsekwencje: ateista trochę zyskuje, teista trochę przegrywa, bo marnuje czas i środki na niepotrzebne rytuały, odmawia sobie różnych fajnych rzeczy – seksu przedmałżeńskiego, jedzenia wieprzowiny, ryzykuje niechciane ciąże i choroby nie używając prezerwatyw itp.

Nie odmawia sobie rzeczy, które uważa że są dobre. Jeżeli uważa modlitwę za coś dobrego i pożytecznego, będzie się modlił.
Zresztą człowiek całe życie coś sobie odmawia np. nadmiernego picia alkoholu, skoków w bok, gdy jest z kimś w związku itp.
Czy to strata? Zależy od subiektywnej oceny.

Cytuj:
Bóg jest, tylko że innej denominacji. (...)Konsekwencje: paradoksalnie ateista będzie w lepszej sytuacji niż teista, który źle trafił z religią. Powszechny jest bowiem zapis „antykonkurencyjny” (jak brzmi już pierwsze przykazanie chrześcijaństwa?) - religie są dziwnie zazdrosne o innych bogów... W takiej sytuacji ateista będzie mniej grzeszył od pechowego teisty!

Niekoniecznie. Nie każdy Bóg/bóg jest zazdrosny. Nie wiem, czy zazdrość Boga jest powszechna, ale jestem niemal pewna, że nie sprawdziłeś jak się ma jej powszechność wśród 10 000, ale zakładasz tak, żeby wyszło, że ateizm jest opłacalny. Mylę się?
Ponadto są religie, które czczą tego samego Boga, ale na różny sposób(np. katolicy, prawosławni, protestanci, żydzi).
Nie pomyślałeś również o tym, że przez bóstwa źle jest postrzegany brak wiary i brak rytuałów, co oznacza, że całkiem możliwe, że ateista jest na równie straconej pozycji w tym przypadku :P. Na korzyść teistów może przemawiać to, że bóstwo może uznawać jakiekolwiek rytuały na ich rzecz(że się starał czcić bóstwo, choć nie wiedział, czy ta jego inicjatywa z dobrego serca jest strzałem w dziesiątkę).

Cytuj:
Jest Bóg i teista trafił w wyznaniem. W kontekście powyższych prawdopodobieństwo: znikome. Konsekwencje: w różnym stopniu w zależności od religii lepsza sytuacja teisty.

Jeżeli nie sposób sprawdzić trafności, trzeba arbitralnie poczynić pewne założenia dla modelu...teoretycznego. Ateiści zakładają, że teista się przeliczy ze swoją wiarą, a już przynajmniej, że szanse ma mniejsze niż ateista ze swoją racją, ale robią po prostu zakład Pascala w wersji ateistycznej.
Tymczasem, nic nie stoi na przeszkodzie założyć, że prawdopodobieństwo istnienia jakiegokolwiek z bóstw, jak i ich nieistnienia jest....takie samo.

Acro napisał(a):
Sumując nadzieje matematyczne poszczególnych opcji wychodzi, że stanowczo bardziej opłacalne jest wybranie ateizmu!

Jak się szuka potwierdzeń...


Cz sty 16, 2014 23:11
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Nie ma to jak szukać Pana Boga w kalkulatorze.
I jeszcze ktoś myśli, że mu się udało... .


Cz sty 16, 2014 23:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Val napisał(a):
Acro napisał(a):
Zgadza się. Napisałem też, dlaczego przepuszczam, że ateiści więcej (w ogóle) się nad tym zastanawiali.

Ale te przypuszczenia nie mają solidnych podstaw.
Tak bardzo nie mają podstaw, że Val podejmuje polemikę (nieudaną zresztą, ale o tym poniżej) tylko z jednym z nich - dotyczącym wiedzy, i nie będącym przymuszczeniem, tylko stwierdzeniem faktu.

Cytuj:
Wyniki trzeba umieć czytać.
Jedno co się rzuca w oczy, to to, że grupy, które mają najlepsze wyniki (żydzi, mormoni, ateiści) stanowią ledwie kilka procent społeczeństwa. W statystyce jest coś takiego co się nazywa "prawo małych liczb". Acro uważa, że badanie które obejmuje próbę porównawczą weźmy na to 50 000 Warszawiaków i 5 000 Poznaniaków jest miarodajne, o ile jakościowo się zgadza?
Val na końcu mi wypomniała, że jestem słabo złośliwy, no więc postaram się powyzłośliwiać trochę bardziej. Nie będzie to trudne, bo podkłada się wręcz popisowo...

Więc "Wyniki trzeba umieć czytać". W ogóle trzeba umieć czytać. A najlepiej jest, jak się z tych umiejętności korzysta. Val przeczytała to, co tak skrytykowała (co zresztą nie jest jakimś podłym, ateistycznym badaniem, ale powstało w dość poważnym i religijnym projekcie badań socjologicznych Pew ResearchReligion & Public Life Project )? No raczej nie.

Oto zadumała się krytycznie nad wielkością próby - za niskiej w przypadku ateistów i agnostyków. Skąd wiedziała, że próba jest za mała? Miała objawienie.

Tymczasem, na samym początku omówienia znajduje się zdanie:
Jews, Mormons and atheists/agnostics were oversampled to allow analysis of these relatively small groups.1

Zarzucać zawodowym badaczom, że nie wiedzą, o czym piszą, jest. nie powiem, odważne i na pewno skromne. Choć przyznam, że nie rozumiem, czemu nie podano statystycznej istotności różnic - to zamknęło by wszelkie spekulacje.

Cytuj:
Zresztą, Acro dał kompletnie od czapy link, bo dyskutuję z nim o tym, że ateiści/agnostycy tak samo jak teiści w takim samym stopniu wiedzą niewiele o swojej (eks)religii. Tymczasem zalinkowane badanie dotyczy wiedzy nt. nie tylko swojej religii, ateizmu/agnostycyzmu, wiedzy niereligijnej. religii światowych czy roli religii w życiu publicznym.
Tonący brzydko się chwyta, więc i Val miota się jak Żyd po pustym sklepie. Teraz wychodzi jej, że wierzacy wprawdzie generalnie o religiach niewiele wiedzą, ale swoją to na pewno znają na wyrywki. Odwrotnie niż ateiści - którzy znają wszystkie, tylko nie tę, którą porzucili. Oczywiście, można się tej tezy rozpaczliwie chwycić. Tak trzymaj Val i jeszcze słowo na niedzielę:

Socjolog pytany m.in. o to, czy prawdą jest, że przeciętny polski niewierzący lepiej zna Biblię i historię Kościoła niż przeciętny polski katolik, odpowiada, że faktycznie tak jest.

- Niewiara, ateizm wymaga w Polsce podjęcia pewnego wysiłku i popłynięcia pod prąd. Wielu z moich rozmówców spędziło mnóstwo czasu na lekturach religijnych po to, by się z tym rozprawić, zyskać podręczny zestaw argumentów na wypadek konfrontacji z wierzącymi.

http://media.wp.pl/kat,1022939,title,So ... omosc.html

Cytuj:
Oczywiście. To co Ci wdrukowali rodzice waży w jakimś stopniu na Twoim zachowaniu. Czy to oznacza, że człowiek powinien się od wdrukowanych danych odciąć?
Co to ma do rzeczy?

Cytuj:
Udajesz, że nie wiesz o so chodzi
Niestety, nie udaję. Piszesz czasem bardzo niejasno, zmieniasz temat.

Cytuj:
Widocznie przyjmują inne podstawy niż ich w dzieciństwie uczono. Czy istnieje możliwość, że to efekt zastanawiania się? Jakie są warunki modyfikacji swojej wiary?
Jak można zmodyfikować wiedzę, której się nie ma? Dziwisz się, ze Cię nie rozumiem? Ja piszę: nie znają zasad wiary, Ty rozumiesz: znają, tylko nie stosują. A ja pisząc "znają" mam na myśli "znają". Choćby w badaniu Pew, gdzie wyszło, ze prawie połowa katolików nie wie, o co chodzi w tak ważnym elemencie wiary, jak transubstancja. Dodajmy, że polscy czy amerykańscy katolicy to ciągle osobt wykształcone na tle przeciętnego wierzacego - w końcu miliardy ich żyją w niedoedukowanej Afryce, Ameryce Południowej czy Azji. Z kolei ateiści to głównie "produkty" wykształconej Europy czy dalekiego Wschodu. Zresztą - pozytywny związek między edukacją a ateizmem jest wyraźny (polecam choćby Sacred and Secular - do ściąnięcia w sieci. Są istotności statystyczne!)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 16, 2014 23:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Andy72 napisał(a):
Skoro twierdzisz że jest tak dużo bogów, to skup się na jednym: na Jezusie, tak będzie prościej

Czemu pomijać pozostałych, ważniejszych? Jeszcze się obrażą?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 16, 2014 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Czy ateiści nie mają innych argumentów poza "jest wiele bogów"?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 16, 2014 23:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Cytuj:
Co oznacza silna przesłanka? Skoro oceniamy prawdopodobieństwo i nie mamy możliwości sprawdzić, czy się mylimy, istnieje duży margines błędu
Ciekawe, że podobne możliwe duże błędy w argumentacji Pascal Ci nie przeszkadzają, tak?

Cytuj:
zakładasz że nie możliwości...deizmu.
A co ma deizm do zakładu Pascala?

Cytuj:
Nie odmawia sobie rzeczy, które uważa że są dobre. Jeżeli uważa modlitwę za coś dobrego i pożytecznego, będzie się modlił.
Zresztą człowiek całe życie coś sobie odmawia np. nadmiernego picia alkoholu, skoków w bok, gdy jest z kimś w związku itp.
Czy to strata? Zależy od subiektywnej oceny.
I w dwóch kolejnych zdaniach Val samo sobie zaprzeczyła, ale zapytam dla świętego spokoju: Val uważa, że ludzie starają się ograniczyć jedzenie np. słodyczy, bo im nie smakują?
A drugie zdanie jest szczególnie kuriozalne - skoro musimy wielu rzeczy sobie odmawiać, to co się martwić, że trzeba jeszcze dodatkowo czegoś? Możesz mi płacić 1000 złotych co miesiąc? Pewno płacisz już za tyle innych rzeczy, to co Ci tam ten tysiaczek dla mnie...

Cytuj:
Czy to strata? Zależy od subiektywnej oceny.
Jeśli chcę coś robić, a nie mogę, to to jest strata. Obiektywnie.

Cytuj:
Niekoniecznie. Nie każdy Bóg/bóg jest zazdrosny. ?
Napisałem , że każdy?

Cytuj:
Nie pomyślałeś również o tym, że przez bóstwa źle jest postrzegany brak wiary i brak rytuałów, co oznacza, że całkiem możliwe, że ateista jest na równie straconej pozycji w tym przypadku :P. Na korzyść teistów może przemawiać to, że bóstwo może uznawać jakiekolwiek rytuały na ich rzecz(że się starał czcić bóstwo, choć nie wiedział, czy ta jego inicjatywa z dobrego serca jest strzałem w dziesiątkę).
Jest to, naturalnie, teoretycznie możliwe. Taki Bóg to będzie jednak specyficzny przypadek (nie słyszałem o takiej religii), więc szanse trafienia znów podobnie teoretyczne.

Cytuj:
Tymczasem, nic nie stoi na przeszkodzie założyć, że prawdopodobieństwo istnienia jakiegokolwiek z bóstw, jak i ich nieistnienia jest....takie samo.
Ciekawy jestem, czy jesteś gotowa założyć się, czy w mojej szafie jest słoń. Stawiam 1: 10 że nie ma! To wyjątkowo dla coebie korzystna oferta - wszak słoń może być, albo może go nie być, więc nic nie stoi na przeszkodzie założyć, że to prawdopodobieństwo wynosi 50%.

Cytuj:
szuka potwierdzeń...
Jeszcze raz zauważę - ciekawe, że takie spekulacje nie rażą Cię u Pascala, ale u mnie to już be!

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 16, 2014 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Andy72 napisał(a):
Czy ateiści nie mają innych argumentów poza "jest wiele bogów"?

Wydaje ci się, ze tak twierdzą ateiści? Hmmmm.....

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 16, 2014 23:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: O istnieniu i o Bogu
Czy to Dawkins, czy to argument na zakład Pascala zawsze jest mowa "ale który Bóg?"

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 16, 2014 23:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 330 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL