Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 23, 2025 10:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96 ... 178  Następna strona
 Czy płód to też człowiek? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: czy płód to też człowiek?
No zaraz, a plemnik nie jest aby osobą z potencjałem? Wystarczy że dorwie komórkę jajową....Potencjał ma....

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So sty 18, 2014 11:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):

I tak:
Płód nie jest potencjalną osobą, tylko osobą z potencjałem.
Nie nie można mylic istoty z funkcją.




Odwrotnie. Zresztą nawe nie odwrotnie: ludzki płód ma potencjał, by rozwinąć się w strukturę, która będzie stanowić materialne oparcie dla osoby ludzkiej.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sty 18, 2014 11:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: czy płód to też człowiek?
JedenPost napisał(a):
Niekoniecznie. Płód nie jest jednostką rozumną.


Inaczej.
Płód nie może rozumować i dokonywać wyborów podbnie jak osoba w spiączce.
ergo:osoba w śpiączce (chwilowo) nie jest jednostką rozumną.
Albo:
Kazda jednostka która ma chwilowy zanik mozliwosci rozumowania nie jest jednostką rozumną
ergo;czasowy brak takiej mozliowsci wyklucza ją z kategorii istot rozumnych(czasowo nie jest jednostką rozumną).
Dobrze rozumiem ?

Cytuj:
ludzki płód ma potencjał, by rozwinąć się w strukturę, która będzie stanowić materialne oparcie dla osoby ludzkiej.


Czyli inaczej:
ludzki płód ma potencjał aby zostać w przyszłosci osobą ludzką.
ergo:nie jest nią w fazie płodowej.
Dobrze rozumiem?


So sty 18, 2014 12:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):
Inaczej.
Płód nie może rozumować i dokonywać wyborów podbnie jak osoba w spiączce.


Nie, nie podobnie. Płod nigdy nie był zdolny do rozumowania. W wypadku osoby w śpiączce osoba ludzka zaistnaiła, a jedynie w danym momencie pozostaje niejako w zawieszeniu. Jeśli człowiek umrze nie wychodząc z tegoi stanu, zasadnym by było uznać, że dana osoba ludzka przestała istnieć w momencie zapadnięcia organizmu w śpiaczkę - gdybyśmy mieli pewność, że w stanie śpiączki żadne rozumowanie, wybory np. w obrębie marzeń/majaczeń sennych nie zachodzi.

Hosi napisał(a):
Czyli inaczej:
ludzki płód ma potencjał aby zostać w przyszłosci osobą ludzką.
ergo:nie jest nią w fazie płodowej.


Owszem, nie jest. Jakkolwiek w wymiarze społecznym może być postrzegany jako osoba, np. może mieć imię, rodzice moga do niego przemawiać, co zresztą często robią.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sty 18, 2014 12:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):
Dodałem "dorosła"specjalnie(...)

A ja specjalnie usunąłem jako obrażające inteligencję rozmówców ;)

Hosi napisał(a):
Dobrze by było azebyś podał jakąś konkretną definicję "osoby" i "człowieka".Może być zródło z encyklopedi,słownika,etc.


Proszę bardzo - definicja "osoby" według prof Krefta:
"Osoba" to ktoś kto ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myslenie i dokonywanie wyborów (Aborcja?Trzy punkty widzenia str 177)

Hosi napisał(a):
Płód nie może rozumować i dokonywać wyborów podbnie jak osoba w spiączce.
ergo:osoba w śpiączce (chwilowo) nie jest jednostką rozumną.
Albo:
Kazda jednostka która ma chwilowy zanik mozliwosci rozumowania nie jest jednostką rozumną
ergo;czasowy brak takiej mozliowsci wyklucza ją z kategorii istot rozumnych(czasowo nie jest jednostką rozumną).
Dobrze rozumiem ?

Źle.
Każda jednostka która ma chwilowy zanik możliwości rozumowania zachowuje naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów, ergo jest osobą.
Płód nie ma i nigdy nie miał naturalnej zdolności do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów, czyli osobą nie jest i nigdy nie był.

Hosi napisał(a):
ludzki płód ma potencjał aby zostać w przyszłosci osobą ludzką.
ergo:nie jest nią w fazie płodowej.
Dobrze rozumiem?

Zgadza się.

PS.
Widzę, że w dużej mierze zdubluję wypowiedź JednegoPosta, ale szkoda mi wysłać moje wielce odkrywcze przemyślenia do kosza ;)


So sty 18, 2014 12:40
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Jeśliby stwierdzić że płód nie jest człowiekiem bo nie może podejmować świadomych decyzji, to co powiedzieć o dziecku które jest tydzień po porodzie? Przecież też nie podejmuje decyzji.

btw: mówienie że "to coś", co się rozwijało w brzuchu kobiety można zabić, bo to przecież nie dziecko tylko, na przykład, płód - tak na chłopski rozum, wiadome jest że "to coś", co się rozwija w brzuchu kobiety będzie (a może już jest? :P ) takim samym stworzeniem jak jego rodzice, w sensie: nie będzie to cielak, lama, osioł czy jakaś roślinka. Czy naprawdę najprostsze rzeczy trzeba komplikować?


So sty 18, 2014 13:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: czy płód to też człowiek?
No a kiedy człowiek przestaje być człowiekiem? Jak to dacie radę ustalić, to i początek człowieczeństwa stanie się jasny.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So sty 18, 2014 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: czy płód to też człowiek?
JedenPost napisał(a):

Płod nigdy nie był zdolny do rozumowania.


A co ma znaczyc argument typu:

Płód nie jest jednostką rozumną.

Jezeli płód nie jest jednostką rozumną, tzn że nie może mysleć i dokonywac wyborów.(tymaczasowe ograniczenie).
Analogicznie, osoba w spiączce nie może myśleć i dokonywac wyborów bo ma chwilowa w stosunku do swojego poprzedniego stanu, niemoc w tym zakresie.

Mamy więc analogię w tym obszarze.

Cytuj:
W wypadku osoby w śpiączce osoba ludzka zaistnaiła, a jedynie w danym momencie pozostaje niejako w zawieszeniu.


No i tutaj jasno widac że kolega odchodzi od logicznego ekstremum do kórego sprowadziłem jego rozumowanie i nagle zaczyna dowodzić że jednostka ludzka już wczesniej zaistniała.co ma byc dowodem na to, że istnieje faktyczna róznica w myśleniu i dokonywaniu wyborów przez te dwa podmioty :roll: .Mam więc klasycznie arbitralny determinant z przeszłosci,jako dowód "osobowy".
Biologicznie bez zmian :)

Pozwól ze zapytam:
Od kiedy osoba ludzka zaistniała?Gdzie jest ta obiektywna granica?
oraz :
czy noworodek i niemowlak to też nie są osoby ludzkie?

Noworodek na przykład nie moze snuc planów nie uswiadamia sobie swojego położenia,czyli jest de facto jednostką nierozumną.Czy tak?

Cytuj:

Owszem, nie jest. Jakkolwiek w wymiarze społecznym może być postrzegany jako osoba, np. może mieć imię, rodzice moga do niego przemawiać, co zresztą często robią.

W fazie płodowej nie jest,a tuż po urodzeniu już jest? Chyba też nie ;-)
Ile w takim razie musi mieć lat azeby stać się osobą ludzką?

SweetChild napisał(a):
"Osoba" to ktoś kto ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myslenie i dokonywanie wyborów (Aborcja?Trzy punkty widzenia str 177)

Nie masz swojego zródła,tylko musisz zgapiać :D


Cytuj:
Źle.
Każda jednostka która ma chwilowy zanik możliwości rozumowania zachowuje naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów, ergo jest osobą.
Płód nie ma i nigdy nie miał naturalnej zdolności do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów, czyli osobą nie jest i nigdy nie był.

A to ciekawe.
Prof Kreft na kartach swojej ksiązki dowodzi, że płód jest zarówno osobą jak i człowiekiem, a SweetChild przeczy.No cóż, jest to zjawisko dość osobliwe :)
Chyba nie zdaje sobie sprawy jak Pan Kreft rozumie słowo "natura"
ale cóz:
Jako ze to pojęcie dość pojemene semantycznie, mozna temu userowi tę wpadkę wybaczyć :D .

Kazda jednostka ludzka ma potencjał genetyczny azeby móc przejawiać wszelkie cechy osobowe jak myślenie i dokonywanie wyborów.(podstawy genetyczne to włąsnie ta natura kolego SweetChild)Dotyczy to zarodka, płodu, noworodka i niemowlaka.
Osoba kóra jest w spiączce zachowuje naturalną zdolność do tego typu działań, natomaist wtedy kiedy jest w stanie "zawieszenia"posiada de facto status wyżej wymienionych podmiotów.
Sumując:

Wszystkie wyżej wymienione jednostki są ludzmi (gatunek), dlatego też z tego względu mają z natury zdolność do przejawiania wszelkich zachowań osobowych.Róznica jest jedynie w stopniu rozwoju,a nie w samej naturze, której podstawą jest genetyka.A to że istnieją sytuacje które wykluczają myslenie i dokonywanie wyborów jest jedynie kwestią okolicznosci ( stopień rozwoju,choroba).Tak więc płód nie tyle nie jest osobą co nie może przejawiać działąń osobowych.Podobnie jak osoba w spiączce.W obydwu przypadkach może to byc stan przejciowy.Natura o jotę się nie zmienia.

Bardziej łopatologicznie nie potrafię,wybacz :)


,


So sty 18, 2014 15:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):
JedenPost napisał(a):

Płod nigdy nie był zdolny do rozumowania.


A co ma znaczyc argument typu:

Płód nie jest jednostką rozumną.

Jezeli płód nie jest jednostką rozumną, tzn że nie może mysleć i dokonywac wyborów.(tymaczasowe ograniczenie).
Analogicznie, osoba w spiączce nie może myśleć i dokonywac wyborów bo ma chwilowa w stosunku do swojego poprzedniego stanu, niemoc w tym zakresie.

Mamy więc analogię w tym obszarze.





Bardzo słabą. W przypadku płodu osoba w ogóle nie zaistniała, jest zatem ewentualna/nieokreślona, w wypadku śpiączki - zawieszone zostało funkcjonowanie konkretnej osoby ludzkiej.

Hosi napisał(a):


No i tutaj jasno widac że kolega odchodzi od logicznego ekstremum do kórego sprowadziłem jego rozumowanie i nagle zaczyna dowodzić że jednostka ludzka już wczesniej zaistniała.co ma byc dowodem na to, że istnieje faktyczna róznica w myśleniu i dokonywaniu wyborów przez te dwa podmioty :roll: .Mam więc klasycznie arbitralny determinant z przeszłosci,jako dowód "osobowy".
Biologicznie bez zmian :)


Owszem, bez zmian. Bo osobę ludzką w przeciwieństwie do człowieka definiuje nie biologia, a sposób uczestnictwa w rzeczywistości. Dokładniej - biologia dookreśla w tym wypadku jedynie drugi człon: ludzka.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sty 18, 2014 15:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
No własnie, termin "istota" odnosimy do organizmu wyżej zorganizowanego, a nie na przykład do bakterii czy zespołu komórek.

Co to zanczy "odnosimy".Masz na mysli,was czyli zwolenników wyboru?

Mam na myśli kontekst, w jakim na ogół używane jest to słowo. "Istota" to coś wiecej niz "organizm", chyba się zgadzamy?
Cytuj:
Zespół komórek (chodzi ci o płód prawda?) to dość specyficzna kategoria jezykowa która ma na celu zdepersonalizowanie płodu.

Odwrotnie: staram się unikać pochopnej personalizacji.
Celowo unikam określenia "płód", bo trzeba by znów dyskutowac na jakim etapie. Skoro jednak i tak uważasz, ze człowiek jest od poczęcia, to praktyczniej jest dyskutowac o embrionie.
Cytuj:
Poza tym takiego słownictwa mogę równie dobrze użyć do kazdej istoty która skałada się z komórek np:mężczyzny.

Nie, gdyż dorosły jest zespołem komórek między innymi, zaś embrion prawie wyłącznie (plus plan rozwoju).
Cytuj:
wszyscy ludzie są ludzmi:embrion,płod, noworodek niemowlak,podlotek,starzec.Kazdy z tych opisów może należec do tej samej istoty.Genetycznie jest to ten sama osoba.

Genetycznie tak, ale czy ne widzisz zasadniczej różnicy między embrionem a pozostałymi kategoriami? Więcej o tym napiszę dalej.
Cytuj:
kazda istota gatunku ludzkiego to człowiek.Jezlei się z tym nie zgadzasz to podaj do jakiego gatunku istot żywych należy embrion.

Embrion nalezy do gatunku ludzkiego ale nie jest jeszcze człowiekiem. Ta nazwa jest zarezerwowana dla "gotowego" osobnika.
Cytuj:
Płod czy embrion nie dokonuje wyboru, tylko ma naturlaną(potencjalną) zdolność do tego typu działań.Nie korzysta z takiej możliwosci "obecnie",podobie jak człowiek w spiączce.

O Boże, ze tak powiem! Aktualnie nie ma zdolnosci, czyli ich nie ma i koniec. Będzie miał, to wtedy się powie, że ma. Człowiek w śpiaczce miał, ale ma zawieszoną, embrion nie miał nigdy. I nie moze korzystac z tego czego nie ma.
Cytuj:
na przykład zwykły słownik SJP Dunaj:
Człowiek to gatunek ssaków zrodziny człowiekowatych.
Definicja ta obejmuje kazdą istote gatunku ludzkiego bez względu na stadium.

Nawet dosc podobna do mojej. Ale jeśli korzystamy z definicji lakonicznej, przed wyciagnięciem poważniejszych wniosków musimy wziać pod uwagę kontekst (a nie tworzyc własny), szerszy opis, który pomija się dla zwiezłosci.
Szerszy opis mówi o wyglądzie i możliwosciach umysłowych. Wszystko to nie dotyczy embrionu, który pod tymi wzgledami w ogóle nie przypomina człowieka.
Cytuj:
Gdybym miał podać swoja definicję, zrobilbym to podobnie, lecz bardziej zwięźle, na przykład: najbardziej rozwinięty ssak z grupy naczelnych (definicja robocza, nie zamierzam się upierać przy dokładnie takim brzmieniu).

Cytuj:
To ta definicja doskonale obejmuje płód czy embrion.

Gbybys się oparł tylko na wyrwanej z kontekstu zwiezłej definicji, to oczywiscie obejmowałaby. Ale kontekst jest znany, a zwiezłosć jest tylko dla wygody a nie do odrębnych rozważań.
Co mówi szerszy opis? Że ten najbardziej rozwinięty ssak ma określony wygląd (i w pierwszej kolejności po tym go rozpoznajemy), określoną budowę (takze wewnętrzną) oraz fukcjonujący umysł ze zdolnoscią do abstrakcyjnego myślenia (co go odrożnia od innych naczelnych). Opis zajmuje zwykle ze dwie strony. Najwyraźniej nie dotyczy to embrionu.
Cytuj:
Pierwsza częśc definicji to rzeczywisci tautologia czyli jak zapewne wiesz zdanie prawdziwe w kazdych okolicznosciach :)

Chyba nie do końca rozumiesz pojęcie tautologii. Zdanie prawdziwe, ale dlatego, że nic nie znaczące, powtórzenie tej samej mysli innymi słowami, czyli- jak się popularnie mówi- maslo maślane. Ale to tylko na marginesie, tym bardziej ze dałeś sie namówić na nową definicję.
Cytuj:
W całej historii ludzkosci opowiadano sie za prawem wyboru a jeszcze i dzis istnieje ono w postaci kary śmierci oraz w czasie wojen. Dotyczy to istniejących ludzi, w stadium dojrzałym.

Cytuj:
Traktuje to co napisałeś jedynie jako ciekawostkę historyczną nie mająca zbyt wielkiego związku z tym czy płod jest, czy nie jest człowiekiem. :)

Nie ciekawostkę, gdyż prawa człowieka wykuwały sie w ewolucyjnym procesie historycznym, nie spadły nagle z nieba.
Gdy sie prześledzi ten proces, widać, że miano na myśli typowego, przeciętnego człowieka (postac dojrzałą). Nikt nie rozwazał w tym kontekscie embrionu.
Przeciwnicy aborcji mówią w praktyce tak: skoro embrion jest człowiekiem, to przysługuja mu te same prawa co dojrzałemu osobnikowi. Ale embrion jest człowiekim tylko w sensie potencjalnym, gatunkowym, a nie w sensie dojrzałym. Człowiekiem dopiero będzie i wtedy otrzyma pełnię praw.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Ostatnio edytowano So sty 18, 2014 22:18 przez Soul33, łącznie edytowano 1 raz

- poprawiony cytat



So sty 18, 2014 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Na wstępie chciałbym uściślić, że pisząc o płodzie miałem na myśli płód we wstępnej fazie rozwoju i zgadzam się z Askadtowiesz:

Askadtowiesz napisał(a):
Celowo unikam określenia "płód", bo trzeba by znów dyskutowac na jakim etapie. Skoro jednak i tak uważasz, ze człowiek jest od poczęcia, to praktyczniej jest dyskutowac o embrionie.


Nickel napisał(a):
Jeśliby stwierdzić że płód nie jest człowiekiem bo nie może podejmować świadomych decyzji, to co powiedzieć o dziecku które jest tydzień po porodzie? Przecież też nie podejmuje decyzji.

Dziecko tydzień po porodzie ma rozwinięty mózg, więc ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów.

Nickel napisał(a):
btw: mówienie że "to coś", co się rozwijało w brzuchu kobiety można zabić, bo to przecież nie dziecko tylko, na przykład, płód - tak na chłopski rozum, wiadome jest że "to coś", co się rozwija w brzuchu kobiety będzie (a może już jest? :P ) takim samym stworzeniem jak jego rodzice, w sensie: nie będzie to cielak, lama, osioł czy jakaś roślinka. Czy naprawdę najprostsze rzeczy trzeba komplikować?

To nie komplikuj ;)

Hosi napisał(a):
A to ciekawe.
Prof Kreft na kartach swojej ksiązki dowodzi, że płód jest zarówno osobą jak i człowiekiem, a SweetChild przeczy.No cóż, jest to zjawisko dość osobliwe :)

Tzw. myślenie samodzielne, a nie tylko kopiuj/wklej. Zjawisko osobowe, ale żeby aż osobliwe ;)

Hosi napisał(a):
Kazda jednostka ludzka ma potencjał genetyczny azeby móc przejawiać wszelkie cechy osobowe jak myślenie i dokonywanie wyborów.

Nie przeczę, że każdy organizm ludzki ma potencjał genetyczny ażeby móc przejawiać wszelkie cechy osobowe. Ale nie rozmawiamy o potencjale genetycznym, a o naturalnej zdolności.

Hosi napisał(a):
Tak więc płód nie tyle nie jest osobą co nie może przejawiać działąń osobowych.Podobnie jak osoba w spiączce.W obydwu przypadkach może to byc stan przejciowy.Natura o jotę się nie zmienia.

Nie, bo człowiek w śpiączce ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów. Czyli tłumacząc na nasze, ma działający mózg.

Hosi napisał(a):
Bardziej łopatologicznie nie potrafię,wybacz :)

Wybaczam, tym bardziej, że sam niezbyt precyzyjnie się wyrażałem (patrz pierwszy akapit) :)


So sty 18, 2014 21:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: czy płód to też człowiek?
JedenPost napisał(a):

Bardzo słabą. W przypadku płodu osoba w ogóle nie zaistniała, jest zatem ewentualna/nieokreślona, w wypadku śpiączki - zawieszone zostało funkcjonowanie konkretnej osoby ludzkiej.


Jeżeli na podstawie braku działań osobowych takich jak myslenie i dokonywanie wyborów
określasz dany podmiot jako jednostkę nierozumną,to idąć tym tropem należy byc kosekwentnym. :) Ale jak widać powyżej, zawieszenie "osobowosci" nie jest w Twoim wypadku barierą, do okreslenia danej jednostki osobą ludzką.

ergo;jednostka nierozumna w spiączce (czasowo) jest osobą.

Płód jako czasowo niezdolny do działań osoobowych nie jest osobą.

Zawieszona działąń osobowych versus tymczasowa niezdolność do działań osobowych.

Pozostaje przy swojej obiektywnej definicji.
Osoba to jednostka ludzka z natury zdolna do działań osobowych.

W tym wypadku i jedna i druga istota pasują do tej definicji bez wzgledu na stopień rzowoju osobniczego czy tymczasowe zawieszenia :)

Cytuj:

Owszem, bez zmian. Bo osobę ludzką w przeciwieństwie do człowieka definiuje nie biologia, a sposób uczestnictwa w rzeczywistości. Dokładniej - biologia dookreśla w tym wypadku jedynie drugi człon: ludzka.


Definiujesz "osobę" kluczem socjologicznym całkowicie ignorując biologię.
To dość klasyczny sposób wyrazu,który ma na celu zoobrazować jak w społeczeństwie funkcjonuje ten termin.Zresztą, za kazdym razem mozna zdefiniować "osobę" uzywajać okreslonej formuły w której i tak będzie funkcjonować słowo:"człowiek".Wystarczy jedynie doprecyzować.
Tak wiec róznicowanie przez Ciebie tych dwóch pojęć nie ma zbt duzych podstaw.Zostaje przy biologii obiektywnej

Askadtowiesz napisał(a):

Mam na myśli kontekst, w jakim na ogół używane jest to słowo. "Istota" to coś wiecej niz "organizm", chyba się zgadzamy?
Cytuj:


Tak,dlatego że te terminy kategoryzują co innego.Istota obejmuje "organizm:ale organizm "istotę"już niekoniecznie,chociaż SJP podaje ze to jednak żywy organizm ;-)

Cytuj:
Odwrotnie: staram się unikać pochopnej personalizacji.
Celowo unikam określenia "płód", bo trzeba by znów dyskutowac na jakim etapie. Skoro jednak i tak uważasz, ze człowiek jest od poczęcia, to praktyczniej jest dyskutowac o embrionie.

Depersonalizujesz nie okreslając przynaleznosci gatunkowej oraz stadialnej embrionu.To chyba jasne?Ponadto nie ma znaczenia czy dyskutujemy uzywajć słów: embrion,zarodek,płód dlatego że wszystkie te terminy to określenie stadialne człowieka, podobnie zresztą jak noworodek,niemowlak itp.

Cytuj:

Nie, gdyż dorosły jest zespołem komórek między innymi, zaś embrion prawie wyłącznie (plus plan rozwoju).
Cytuj:


"Zespół komórek",to kategoria potoczna która formalnie rzecz biorąc nie miesci się w zadnej oficjlanej terminologii.Unikajmy więc języka ludu,ok?

Cytuj:

Genetycznie tak, ale czy ne widzisz zasadniczej różnicy między embrionem a pozostałymi kategoriami? Więcej o tym napiszę dalej.
Cytuj:

Widzę,dlatego tez używam innych pojęc stadialnych,np:zarodek,płód,niemowlak noworodek,dziecko etc.

Cytuj:
Embrion nalezy do gatunku ludzkiego ale nie jest jeszcze człowiekiem. Ta nazwa jest zarezerwowana dla "gotowego" osobnika.


Nie ,to Ty ją sobie arbitralnie zarezerwowałeś.(logika potoczna)

Embrion należy do gatunku ludzkiego, dlatego tez jest człowiekiem.
Niestety nie może być tak,że jednostka należąca go gatunku ludzkiego nie jest człwoiekiem.To kompletny nonsens.Zresztą nie podałeś alternatywnej kategorii gatunkowej.Wszyscy ludzie są ludzmi:mali,duzi,niedorozwinęci,itp.A "gotowy człowiek"to ta sama istota co "zlepek komórek"Róznią się jedynie stopniem rozwoju.Dlatego tez uwzam za niezbedne podkreslanie czy uzywanie pojęc stadialno -gatunkowych jako najlepiej oddających istotę rzeczy.Twoja propozycja oparta jest na fałszywej dychotomi;człowiek/nieczłowiek.

Cytuj:
Szerszy opis mówi o wyglądzie i możliwosciach umysłowych. Wszystko to nie dotyczy embrionu, który pod tymi wzgledami w ogóle nie przypomina człowieka.

Znów to samo.
Wybacz ,ale argument "wizulany jest zwycajnie nie na miejscu.
Enbrion nie przypomina dorosłego człowieka podobnie jak niemowlak.(choc różnica jest większa).
Widać jak na dłoni, że dla ciebie "człowiek" to jedynie istota która ma wykształcone cechy osobnicze.

Cytuj:
Co mówi szerszy opis? Że ten najbardziej rozwinięty ssak ma określony wygląd (i w pierwszej kolejności po tym go rozpoznajemy), określoną budowę (takze wewnętrzną) oraz fukcjonujący umysł ze zdolnoscią do abstrakcyjnego myślenia (co go odrożnia od innych naczelnych). Opis zajmuje zwykle ze dwie strony. Najwyraźniej nie dotyczy to embrionu.


A co byś powiedział o osobie w spiączce bez nóg i rąk?
Pasowałby ten opis do takiej istoty?

Cytuj:
Chyba nie do końca rozumiesz pojęcie tautologii.


Gdybym nie rozumiał nie podawałbym definicji "Tautologii"
Ale z tego co sobie przypominam moja definicja składała się dodatkowo z elementu stdialnego,czyli wpełni oddawała to, o czym czały czas tutaj piszę.

Cytuj:
Gdy sie prześledzi ten proces, widać, że miano na myśli typowego, przeciętnego człowieka (postac dojrzałą). Nikt nie rozwazał w tym kontekscie embrionu.

Kiedyś miano na mysli ze ziemia jest płaska.Teraz wiadomo ze tak nie jest.
Teraz mamy rozwiniętą biologie i wiemy że bez względu na stopien rozwoju kazda istota naleząca do gatunku ludzkiego jest człowiekiem.

Cytuj:
Przeciwnicy aborcji mówią w praktyce tak: skoro embrion jest człowiekiem, to przysługuja mu te same prawa co dojrzałemu osobnikowi.


Tzn:że może głosować ;-)?
Nie wszystkim ludziom uznanych naewt wizulanie za dorosłych przysługują te same prawa ,a co dopiero embrionowi.Tak więc nie ma sensu wypisywać takich bajek. :)

Cytuj:
Ale embrion jest człowiekim tylko w sensie potencjalnym, gatunkowym, a nie w sensie dojrzałym. Człowiekiem dopiero będzie i wtedy otrzyma pełnię praw.

Myslisz pojecia.
Embrion jest potencjalnie człowiekim dorosłym.Jak używasz kategorii stadialnej "dojrzały"to należy byc konsekwentnym.Człowiek dojrzały to ktaegoria stadialno-gatunkowa podobnie jak embrion.(człowiek w pocżatkowej fazie rozwoju).Róznica stopnia.Obydowje należą do tej samej kategorii "człowiek".

SweetChild napisał(a):

Dziecko tydzień po porodzie ma rozwinięty mózg, więc ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów.

Tylko że nie może ich dokonywać,podobnie jak zarodek. :D
Naturalna-to inaczej genetyczna zdolność do myslenia i dokonywania wyborów.A takie kryterium spełnia zarodek.W twoim wywodzie rozwiniety mózg przyporządkowałeś do naturlanej zdolnośći,stąd ten błąd.ALe jak pokazuje praktyka rozwiniety mózg nie zawsze idzie w parze z mozliowscią dziłań osobowych.Dlatego też płód to osoba ktora ma naturlaną zdolność do myslenia.

Cytuj:

Nie przeczę, że każdy organizm ludzki ma potencjał genetyczny ażeby móc przejawiać wszelkie cechy osobowe. Ale nie rozmawiamy o potencjale genetycznym, a o naturalnej zdolności.

W Takim sensie uzywa tego pojęcia prof kreft i Hosi.Dla nich te okrelsenia są tożsame ;) Tak wiec należy na wstepie zapytac, jak dany termin jest rozumiany,a nie tworzyc swoje wersje czyiś wypowiedzi. :) Ale wybaczam ;)

Cytuj:
Nie, bo człowiek w śpiączce ma naturalną zdolność do osobowych działań,takich jak myślenie i dokonywanie wyborów. Czyli tłumacząc na nasze, ma działający mózg.

Mózg dziła,ale nie mże dokonywać wyborów.U zarodka nie działa i tez nie może dokonywać wyborów.I tutaj jest analogia.Obydwie jednostki tymaczasowo nie mogą byc istotami rozumnymi.


N sty 19, 2014 6:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy płód to też człowiek?
Hosi napisał(a):

Definiujesz "osobę" kluczem socjologicznym całkowicie ignorując biologię.


Co jest naturalne i logiczne, zważywszy, że pojęcie osoby ani nie wywodzi się, ani nie funkcjonuje na gruncie nauk biologicznych.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N sty 19, 2014 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: czy płód to też człowiek?
Swego czasu pojawił się motyw słynnej książki Ebena Alexandra, Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył niebo.
Książka zaciekawiła kilku dziennikarzy o śledczym zacięciu. Oto efekt pracy jednego z nich:

Cytuj:
Musiałbyś żyć na innej planecie, żeby nie słyszeć o książce z 2012 r. neurochirurga Ebena Alexandra, Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył niebo, która przekazuje jego bogobojne przeżycie podczas śpiączki, w jaką zapadł z powodu bakteryjnego zapalenia opon mózgowych.

Sprzedano ją w ponad dwóch milionach egzemplarzy i przetłumaczono na dziesiątki języków. Przez ponad rok była na czele listy bestsellerów “New York Timesa”

Mam nadzieję, że pokażę, iż książka Alexandra nie należy do kategorii „literatury faktu”.

Dlaczego ta książka jest tak popularna? Odpowiedź jest oczywista: daje ludziom pewność, że niebo istnieje naprawdę. Bowiem Alexander twierdzi, że podczas „śpiączki” odwiedził niebo: miejsce aniołów, utraconych krewnych, słuchał pięknej muzyki, widział motyle i doświadczył wiecznej szczęśliwości. A jest neurochirurgiem, który twierdzi, że jego „doświadczenie śmierci” (NDE) nie mogło być snem ani halucynacją, ponieważ podczas śpiączki jego kora mózgowa nie była funkcjonalna; to znaczy, że jego mózg nie działał. Jego kwalifikacje nadały więc książce specjalnego autorytetu.

Nie jest to może żadna nowość, ale twierdzenia Alexandra były przez ostatni rok nie tylko poważnie kwestionowane (skąd, na przykład, wie, że jego NDE nie zdarzyło się w okresie, kiedy mózg ponownie ładował się w momencie przebudzenia?), ale w artykule pod tytułem The Prophet w sierpniowym numerze „Esquire” Luke Dittrich pisze, że Alexander nie był całkiem uczciwy w relacjonowaniu tej historii i w rzeczywistości wiele z tych opowieści jest fantazjowaniem.

Artykuł jest długi (10 tysięcy słów), ale naprawdę wart przeczytania jako przykład najlepszego dziennikarstwa śledczego. Autorowi udaje się rozbić w puch historię Alexandra, ale nie w sposób mściwy, a po prostu przez podanie faktów. Oto kilka z tych faktów:
Alexander został zwolniony z co najmniej dwóch posad neurochirurga po wielokrotnych pozwach do sądu za błędy w sztuce lekarskiej. Na przykład, Dittrich pisze, że “W sierpniu 2003 r., UMass Memorial zawiesił prawo Alexandra do operowania ‘z powodu zarzutu o niewłaściwe przeprowadzenie operacji’”.
W dwóch sprawach sądowych Alexander zmienił lub sfałszował karty choroby, by ukryć swoją niekompetencję. Te sprawy skończyły się ugodą i nadal ma legitymację lekarską, ale nie praktykuje już jako lekarz.
Wygląda na to, że Alexander zmyślił historię, od której zaczyna książkę. Opowiada jak udało mu się uniknąć wypadku podczas skoku ze spadochronem dzięki jakiemuś mechanizmowi, który zadziałał zbyt szybko, by mógł być uruchomiony przez odruch wywołany działaniem jego mózgu. To było, praktycznie rzecz biorąc, jego pierwszym NDE: pierwszym „dowodem istnienia nieba”. Jak pisze Alexander:

“Ta książka traktuje o wydarzeniach, które zmieniły moje poglądy. Przekonały mnie, że niezależnie od tego, jak cudownym mechanizmem jest mózg, to nie mózg uratował mi życie owego dnia. Tym, co zadziałało, by otworzył się drugi spadochron Chucka, była inna, znacznie głębsza część mnie. Część, która potrafiła działać tak szybko, ponieważ w ogóle nie zależy od czasu, w sposób jaki to robią mózg i ciało”.

Dittrich nie mógł znaleźć żadnych zapisów, że taki wypadek miał miejsce, a jedyny “Chuck” w klubie spadochroniarskim Alexandra, zaprzecza, że coś takiego się zdarzyło. W odpowiedzi Alexander powiedział, że zmienił imię „Chucka” z przyczyn prawnych, chociaż nie było żadnych prawnych powodów, by je zmieniać.
Okazuje się, że Alexander fałszywie podał również dane o pogodzie, jaka była w czasie jego śpiączki. Dittrich pisze:

“Pod koniec opowieści [Alexandra] każda część wydaje się w jakiś tajemniczy sposób związana z każdą inną. Na przykład, jego śpiączka zaczęła się w poniedziałek 10 listopada i do soboty ‘padało bez przerwy przez pięć dni, od popołudnia, kiedy znalazłem się na OIOM-ie’. Potem, w niedzielę, po sześciu dniach ulewy, tuż zanim się przebudziłem, deszcz ustał:

Na wschodzie słońce wysyłało promienie przez szczelinę w pokrywie chmur, oświetlając piękne, stare góry na zachodzie, a także warstwę chmur powyżej, nadając szarym chmurom złotą poświatę.
Potem, patrząc ku odległym szczytom, naprzeciwko miejsca, gdzie listopadowe słońce wznosiło się, tam była doskonała tęcza”.

Ale meteorolog, z którym konsultował się Dittrich, zapewnia, że w ogóle nie było deszczu ani 10 ani 11 listopada i że w żaden sposób nie mogło być tęczy 16 listopada, w dniu, w którym Alexander „przebudził się”.
Śpiączka, jakiej doświadczył Alexander, nie była spowodowana przez bakteryjne zapalenie opon mózgowych, ale – według lekarzy Alexandra (którym niebacznie dał pozwolenie przekazywania informacji!) – była spowodowana farmakologicznie. Podważa to jego kluczowe twierdzenie, że jego mózg nie działał podczas śpiączki. Alexander nie wspomina o tym w książce. Oto fragment artykułu Dittricha:

“W Dowodzie Alexander pisze, że spędził siedem dni w ‘śpiączce spowodowanej rzadkim przypadkiem bakteryjnego, E. coli, zapalenia opon mózgowych’. Nie ma w książce żadnej wskazówki, że to Laura Potter, nie zaś bakteryjne zapalenie opon mózgowych, spowodowała jego śpiączkę, ani że lekarze na OIOM-ie utrzymywali tę śpiączkę podczas następnych dni przy pomocy środków znieczulających. Alexander pisze także, że podczas tygodnia na OIOM-ie obecne tam było ‘wyłącznie ciało’, że atak bakterii ‘praktycznie zniszczył mózg’. Pisze, że zgodnie z konwencjonalnym rozumieniem naukowym ‘jeśli nie masz działającego mózgu, nie możesz być świadomy’. Kluczowym punktem jego argumentu na rzecz rzeczywistości sfer, które odwiedził, jest, że jego wspomnienia nie mogły być halucynacjami, ponieważ nie posiadał mózgu zdolnego do tworzenia takich halucynacji.

Zapytałem Potter, czy maniakalny, pobudzony stan, w jakim był Alexander za każdym razem, gdy wybudzano go ze śpiączki farmakologicznej podczas tych pierwszych dni, spełniałby jej definicję bycia świadomym.

‘Tak – odpowiedziała. Świadomy ale deliryczny’”.
Wygląda również na to, że Alexander zmyślił ważną część swojej opowieści, tę, w której przywołuje Boga na pomoc zanim traci świadomość. Jak pisze Dittrich:

“Jedna z najbardziej dramatycznych scen książki dzieje się tuż zanim [lekarka] wysyła go z oddziału pomocy doraźnej na OIOM:

W końcowych momentach przed opuszczeniem oddziału pomocy doraźnej i po dwóch pełnych godzinach gardłowych ryków i jęków zwierzęcych, uspokoiłem się. Wtedy nagle wykrzyknąłem trzy słowa. Były kryształowo wyraźne i słyszeli je wszyscy obecni tam lekarze i pielęgniarki.
‘Boże, pomóż mi!’
Wszyscy rzucili się do noszy. Kiedy dopadli do mnie, zupełnie na nic nie reagowałem.

Potter [lekarka Alexandra] zupełnie nie przypomina sobie takiego incydentu ani krzyku Alexandra o pomoc. Pamięta natomiast, że intubowała go ponad godzinę przed opuszczeniem przez niego oddziału pomocy doraźnej, wpychając plastikową rurkę w jego gardło, obok strun głosowych i w dół do tchawicy. Czy mogła sobie wyobrazić, by jej zaintubowany pacjent był w stanie w ogóle mówić, a co dopiero w kryształowo wyraźny sposób?

Odpowiedziała, że nie”.

W sumie, cała historia wygląda jak oszustwo sporządzone przez niegdyś świetnego, ale obecnie zagubionego neurochirurga, który odzyskuje miejsce pod reflektorami przez udawanie, że widział niebo. Mógł istotnie mieć jakieś wizje, ale opowieści wokół nich – o wypadku ze spadochronem, pogodzie, wzywaniu Boga oraz fakcie o braku pracy mózgu – są zasadnicze dla jego książki i nie ostają się badaniom Dittricha.

Kiedy Dittrich przedstawił Alexandrowi wyniki swoich dociekań i zapytał, dlaczego nie wspomniał o swoich zawodowych błędach i problemach, Alexander zaczyna kręcić, a potem błaga dziennikarza o litość.


http://www.listyznaszegosadu.pl/nowy-at ... z-do-nieba

Chyba nikt już nie musi czytać tej książki ;-) Nota bene ebook jest teraz w promocji za 9.90zł ale się nie skusiłem...

_________________
Sapere aude!


N sty 19, 2014 14:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: czy płód to też człowiek?
JedenPost napisał(a):
Hosi napisał(a):

Definiujesz "osobę" kluczem socjologicznym całkowicie ignorując biologię.


Co jest naturalne i logiczne, zważywszy, że pojęcie osoby ani nie wywodzi się, ani nie funkcjonuje na gruncie nauk biologicznych.


Termin "osoba"przynależy do człowieka,czyli bytu przede wszystkim biologicznego.Nie można tego tak zwyczajnie marginalizować.Socjologiczne definicje są oczywiscie istotne,ale nie mogą stanowić wyłacznego normatywu determinujacego charakterystykę "osoby"Zresztą definicja którą cytowałem,stanowi swego rodzaju kompromis biologiczno-socjologiczny.


N sty 19, 2014 14:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96 ... 178  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL