Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 23, 2025 12:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 zagubiona 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post zagubiona
Zdecydowałam się zarejestrować, ponieważ od niedawna poszukuję Boga. Nie wiem kompletnie dlaczego tutaj trafiłam. Wychowałam się jako katoliczka, raczej taka letnia tzn w niedzielę kościółek, raz w mcu spowiedź i tyle.
Nie wiem dlaczego szukam Boga. Jestem zadowolona ze swojego życia. Tzn dobrze mi jest żyjąc w grzechu, a raczej nie żałuję. Żyję z chłopakiem bez ślubu, jestem egoistką, korzystam z wróżb, tarota, numerologii, interesowałam się satanizmem, czarną magią, kilka razy zbezcześciłam Eucharystię. Nie raz myślałam że nienawidzę Boga. A zwłaszcza, że i tak nie chcę być zbawiona, bo skoro na ziemi jest tyle zła na które Bóg pozwala to ja go nie chcę. I tak upłynęło wiele lat.
Niczego mi nie brakuje, nie przeżywam żadnego kryzysu ani trudności większych niż wcześniej. Nie rozumiem więc skąd te pojawiające się pytania o Boga.


Wt sty 21, 2014 22:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: zagubiona
Ja też tego nie wiem. Natomiast czy wierzysz czy nie, bycie egoistą to żaden powód do chwalenia się, a korzystania z wróżb uważam za stratę czasu. Ale nie o tym mowa. Cóż, na tym etapie musisz sama sobie odpowiedzieć na pytanie czemu interesujesz się Bogiem skoro tu piszesz, choć... nie interesujesz się Nim, skoro jak piszesz nie jest Ci do niczego potrzebny. Być może jednak coś jest, nie jest wcale tak że zupełnie jest Ci to obojętne. Z mojej perspektywy odrzuciła Boga za zło tego świata, a zwróciłaś się do rzeczy nie lepszych i im poświęciłaś czas. Dziwnie to brzmi.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sty 21, 2014 22:25
Zobacz profil
Post Re: zagubiona
Pomodle się za ciebie.


Wt sty 21, 2014 22:30

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: zagubiona
Tylko widzisz. Ja nikogo nie krzywdzę. Wszystko co robię złego, robię sobie. Widziałam wielu katolików krzywdzących innych bez wyrzutów sumienia. Ja dbam tylko o siebie.
Czemu się interesuję? Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju ten temat. Nawet próbowałam się ostatnio pomodlić. Napisałam szczerze (ogólnie) jak to wygląda, bo nie zamierzam udawać świętej. Robiłam wiele rzeczy, które z punktu widzenia Boga są niedopuszczalne. A mimo to nie daje mi spokoju. Jakbym coś ważnego omijała w życiu. Nie wiem. Tyle, że te "inne nie lepsze rzeczy" nie udają, że są miłością i kochają wszystkich.


Wt sty 21, 2014 22:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: zagubiona
Wszystko jest kwestią wartości. Ja dla przykładu nie uznaje podziału na krzywdzenie innych i siebie jak coś innego. Dla mnie to stan nienormalny że ktoś robi sobie krzywdę i samo w sobie dla mnie stanowi wołanie o pomoc, bo zdrowy i szczęśliwy nie ma potrzeby w żaden sposób siebie krzywdzić, ani oszukiwać. Egoizm może wynikać z wyrachowania, chęci urządzenia się na tym świecie, albo z negatywnych doświadczeń i uznania że sam o sobie muszę zadbać, bo nikt inny nie zadba. O ile to drugie można zrozumieć i próbować pomóc, to pierwsze jest sytuacją beznadziejną. Inna sprawa że żadne przyczyny egoizmu nie usprawiedliwiaj egoistycznych czynów, a już na pewno nie sprawią że relacje z ludźmi, czy najbliższymi będą udane. Masz chłopaka, jakkolwiek życie, mam nadzieje że jest w tym miejsce na uczucie, na potrzebę bliskości, a nie tylko jakieś wzajemne korzyści.

Marna to pociecha że robię źle, ale przynajmniej jestem szczera. Ja nawet nie chcę Cię przekonywać że Bóg jest ok, bo i po co? Natomiast fajnie byłoby gdybyś jednak chciała zmienić swoje życie. Nie wiem czy zauważyłaś ale dokładasz się do tego zła na świecie, a winisz za nie Boga. Trochę to nielogiczne. Tu w odpowiedzi możesz podać wiele wątpliwości i ok. Ale nie o tym chciałbym pisać. Bardziej interesuje mnie Twoja osoba i czy chciałabyś coś zmienić, czy uważasz że tak jest ok, że nie musisz zmieniać świata, zmieniając przede wszystkim siebie.

A skąd te myślni nie dające spokoju to niestety nie umiem powiedzieć? Może coś w Tobie, może sam Bóg się o Ciebie dopomina, a może podświadomie chcesz inaczej.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sty 21, 2014 23:04
Zobacz profil
Post Re: zagubiona
@ czekolada

"Wszystko, co robisz złego, robisz sobie", a jednocześnie "dbasz tylko o siebie"? Toż to sprzeczność, na mój rozum! Kompletnie nie chwytam, co chciałaś przez to powiedzieć...


Wt sty 21, 2014 23:26
Post Re: zagubiona
czekolada napisał(a):
Wszystko co robię złego, robię sobie

Skąd ta skłonność do autodestrukcji?

czekolada napisał(a):
Widziałam wielu katolików krzywdzących innych bez wyrzutów sumienia.
Nie rozumiem. Katolicy są źli, bo krzywdzą innych bez wyrzutów sumienia, a Ty jesteś dobra, bo krzywdzisz innych dbając tylko o siebie? Czy stawianie swojego interesu ponad interes innych ludzi, gdy dochodzi do konfliktu interesów, nie wyrządza nikomu krzywdy?

czekolada napisał(a):
Nawet próbowałam się ostatnio pomodlić.

Do czego Ci ta modlitwa była potrzebna?

czekolada napisał(a):
Nie wiem dlaczego szukam Boga. Jestem zadowolona ze swojego życia.

Nie ma zadowolenia z swojego życia, gdy odczuwa się brak czegoś, czego efektem jest niepokój, wyrażający się w poszukiwaniu wypełnienia powstałej luki.


Wt sty 21, 2014 23:46
Post Re: zagubiona
Val napisał(a):
czekolada napisał(a):
Wszystko co robię złego, robię sobie

Skąd ta skłonność do autodestrukcji?

Nie chodzi o autodestrukcje... a jedynie o zło z punktu widzenia "Boga", jak sama napisała poniżej.

czekolada napisał(a):
które z punktu widzenia Boga są niedopuszczalne.


Ponadto, satanizm jest odwrotnością punktu widzenia KRK, więc zło jest pojęciem względnym.


Śr sty 22, 2014 0:34

Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27
Posty: 331
Post Re: zagubiona
Może się nudzisz, i tyle. Egoizm jest nudny, bo ileż można się zajmować wciąż tylko jednym człowiekiem - sobą. W dzisiejszych czasach większości ludzi, poza bardzo biednymi i bardzo chorymi, łatwo zaspokoić wszystkie osobiste potrzeby. I potem co? Nie ma co robić. Więc się szuka innych ludzi, a jak się ludzi nie lubi, to się wymyśla kogoś lepszego od ludzi i na niego się kieruje.


Śr sty 22, 2014 6:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: zagubiona
czekolada napisał(a):
Zdecydowałam się zarejestrować, ponieważ od niedawna poszukuję Boga. Nie wiem kompletnie dlaczego tutaj trafiłam. Wychowałam się jako katoliczka, raczej taka letnia tzn w niedzielę kościółek, raz w mcu spowiedź i tyle.
Nie wiem dlaczego szukam Boga. Jestem zadowolona ze swojego życia. Tzn dobrze mi jest żyjąc w grzechu, a raczej nie żałuję. Żyję z chłopakiem bez ślubu, jestem egoistką, korzystam z wróżb, tarota, numerologii, interesowałam się satanizmem, czarną magią, kilka razy zbezcześciłam Eucharystię. Nie raz myślałam że nienawidzę Boga. A zwłaszcza, że i tak nie chcę być zbawiona, bo skoro na ziemi jest tyle zła na które Bóg pozwala to ja go nie chcę. I tak upłynęło wiele lat.
Niczego mi nie brakuje, nie przeżywam żadnego kryzysu ani trudności większych niż wcześniej. Nie rozumiem więc skąd te pojawiające się pytania o Boga.


Pytania o Boga pojawiaja sie niezaleznie od ciebie, prawda?
To oznacza ze Bog sie toba ``zainteresowal`` i niechce zebys prowadzila dalej takie zycie jakie prowadzisz, widocznie ma dla ciebie swoj plan.
Nie wiem jak to odbierzesz ale jezeli czujesz w sobie te pytania o Boga to znaczy ze Bog zacznie ciebie zmieniac jest to wielki Dar Bozy.
Skorzystaj z tego i nie odrzucaj, Bog cie kocha i chce zebys Mu zaufala, dla Niego nie jest wazne co do tej pory robilas, dla Boga jest wazne co bedziesz robic dalej.
Wez Pismo Swiete do reki i pozwol sie prowadzic, Bog nasz Pan czeka na ciebie :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


Śr sty 22, 2014 15:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: zagubiona
czekolada napisał(a):
Zdecydowałam się zarejestrować, ponieważ od niedawna poszukuję Boga. Nie wiem kompletnie dlaczego tutaj trafiłam. Wychowałam się jako katoliczka, raczej taka letnia tzn w niedzielę kościółek, raz w mcu spowiedź i tyle.
Nie wiem dlaczego szukam Boga. Jestem zadowolona ze swojego życia. Tzn dobrze mi jest żyjąc w grzechu, a raczej nie żałuję. Żyję z chłopakiem bez ślubu, jestem egoistką, korzystam z wróżb, tarota, numerologii, interesowałam się satanizmem, czarną magią, kilka razy zbezcześciłam Eucharystię. Nie raz myślałam że nienawidzę Boga. A zwłaszcza, że i tak nie chcę być zbawiona, bo skoro na ziemi jest tyle zła na które Bóg pozwala to ja go nie chcę. I tak upłynęło wiele lat.
Niczego mi nie brakuje, nie przeżywam żadnego kryzysu ani trudności większych niż wcześniej. Nie rozumiem więc skąd te pojawiające się pytania o Boga.


Jest w tobie pustka, ktora dostrzegasz i ktorej nic nie moze wypelnic.
To miejsce wola o Boga. Bo nic i nikt nie jest w stanie zaspokoic tej pustki - zadne ziemskie dobra - dlatego wlasnie te pytania, i potrzeba czegos wiekszego niz to czego doswiadczasz.
To Bóg puka do twojego serca, szuka tego co zginelo.
Nie odtracaj Jego wyciagnietej reki - czekolado.
Zachecam cie, przyjdz do Niego taka jaka jestes i porozmawiaj z Nim, popros by ci sie objawil. A kto szuka ten znajdzie. :-D


Śr sty 22, 2014 18:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: zagubiona
WIST napisał(a):
Wszystko jest kwestią wartości. Ja dla przykładu nie uznaje podziału na krzywdzenie innych i siebie jak coś innego. Dla mnie to stan nienormalny że ktoś robi sobie krzywdę i samo w sobie dla mnie stanowi wołanie o pomoc, bo zdrowy i szczęśliwy nie ma potrzeby w żaden sposób siebie krzywdzić, ani oszukiwać. Egoizm może wynikać z wyrachowania, chęci urządzenia się na tym świecie, albo z negatywnych doświadczeń i uznania że sam o sobie muszę zadbać, bo nikt inny nie zadba. O ile to drugie można zrozumieć i próbować pomóc, to pierwsze jest sytuacją beznadziejną. Inna sprawa że żadne przyczyny egoizmu nie usprawiedliwiaj egoistycznych czynów, a już na pewno nie sprawią że relacje z ludźmi, czy najbliższymi będą udane. Masz chłopaka, jakkolwiek życie, mam nadzieje że jest w tym miejsce na uczucie, na potrzebę bliskości, a nie tylko jakieś wzajemne korzyści.

Marna to pociecha że robię źle, ale przynajmniej jestem szczera. Ja nawet nie chcę Cię przekonywać że Bóg jest ok, bo i po co? Natomiast fajnie byłoby gdybyś jednak chciała zmienić swoje życie. Nie wiem czy zauważyłaś ale dokładasz się do tego zła na świecie, a winisz za nie Boga. Trochę to nielogiczne. Tu w odpowiedzi możesz podać wiele wątpliwości i ok. Ale nie o tym chciałbym pisać. Bardziej interesuje mnie Twoja osoba i czy chciałabyś coś zmienić, czy uważasz że tak jest ok, że nie musisz zmieniać świata, zmieniając przede wszystkim siebie.

Oczywiście, że mój egoizm to dbanie o siebie. Nie idę do celu po trupach, po prostu większość ludzi jest mi obojętna. Nikogo umyślnie nie krzywdzę. Chłopaka kocham i jesteśmy razem szczęśliwi, planujemy przyszłość razem.
Nigdy nie wątpiłam w istnienie Boga. Ale to jest wiara "On jest" a nie "zależy Mu na mnie".

MIXer napisał(a):
@ czekolada
"Wszystko, co robisz złego, robisz sobie", a jednocześnie "dbasz tylko o siebie"? Toż to sprzeczność, na mój rozum! Kompletnie nie chwytam, co chciałaś przez to powiedzieć...

Val napisał(a):
czekolada napisał(a):
Wszystko co robię złego, robię sobie

Skąd ta skłonność do autodestrukcji?

Autodestrukcja? Nie to miałam na myśli, robię rzeczy złe i szkodliwe z punktu widzenia wiary (wróżby itp), ale nie szkodzę sobie. Nie krzywdzę siebie umyślnie. Zdarzały mi się zachowania autodestrukcyjne jak byłam nastolatką, wyrosłam z tego.

Val napisał(a):
czekolada napisał(a):
Widziałam wielu katolików krzywdzących innych bez wyrzutów sumienia.
Nie rozumiem. Katolicy są źli, bo krzywdzą innych bez wyrzutów sumienia, a Ty jesteś dobra, bo krzywdzisz innych dbając tylko o siebie? Czy stawianie swojego interesu ponad interes innych ludzi, gdy dochodzi do konfliktu interesów, nie wyrządza nikomu krzywdy?

Cytuj:
czekolada napisał(a):
Nie wiem dlaczego szukam Boga. Jestem zadowolona ze swojego życia.

Nie ma zadowolenia z swojego życia, gdy odczuwa się brak czegoś, czego efektem jest niepokój, wyrażający się w poszukiwaniu wypełnienia powstałej luki.

Czy mówiłam gdzieś, że jestem dobra? Nie widzę powodu dla którego miałabym rezygnować z siebie dla innych ludzi, którzy są mi obcy. Bliscy to co innego.

Cytuj:
czekolada napisał(a):
Nawet próbowałam się ostatnio pomodlić.

Do czego Ci ta modlitwa była potrzebna?

O żebym to ja wiedziała. Po prostu uklękłam i zaczęłam się modlić. Coś w stylu "kompletnie nic nie rozumiem, nie wiem dlaczego próbuję się modlić ale wierzę że mnie słyszysz"

ogon__ napisał(a):
Może się nudzisz, i tyle. Egoizm jest nudny, bo ileż można się zajmować wciąż tylko jednym człowiekiem - sobą. W dzisiejszych czasach większości ludzi, poza bardzo biednymi i bardzo chorymi, łatwo zaspokoić wszystkie osobiste potrzeby. I potem co? Nie ma co robić. Więc się szuka innych ludzi, a jak się ludzi nie lubi, to się wymyśla kogoś lepszego od ludzi i na niego się kieruje.

Na nudę i nadmiar czasu nie narzekam. Chociaż? Przemyślę to jeszcze.


Śr sty 22, 2014 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: zagubiona
Whispernight napisał(a):
Val napisał(a):
czekolada napisał(a):
Wszystko co robię złego, robię sobie

Skąd ta skłonność do autodestrukcji?

Nie chodzi o autodestrukcje... a jedynie o zło z punktu widzenia "Boga", jak sama napisała poniżej.

czekolada napisał(a):
które z punktu widzenia Boga są niedopuszczalne.


Ponadto, satanizm jest odwrotnością punktu widzenia KRK, więc zło jest pojęciem względnym.

Owszem, to człowiek jest bogiem. Satanista (w tym sensie, który jest mi bliski) nie ma prawa krzywdzić przypadkowych osób. Ale dla tych, którzy go krzywdzą ma być bezlitosny. Nie składałam ofiar z kotów ani dzieci :-D

amadeus35 napisał(a):
Pytania o Boga pojawiaja sie niezaleznie od ciebie, prawda?
To oznacza ze Bog sie toba ``zainteresowal`` i niechce zebys prowadzila dalej takie zycie jakie prowadzisz, widocznie ma dla ciebie swoj plan.
Nie wiem jak to odbierzesz ale jezeli czujesz w sobie te pytania o Boga to znaczy ze Bog zacznie ciebie zmieniac jest to wielki Dar Bozy.
Skorzystaj z tego i nie odrzucaj, Bog cie kocha i chce zebys Mu zaufala, dla Niego nie jest wazne co do tej pory robilas, dla Boga jest wazne co bedziesz robic dalej.
Wez Pismo Swiete do reki i pozwol sie prowadzic, Bog nasz Pan czeka na ciebie :)

Tak mniej więcej od pół roku się pojawiają, z różnym natężeniem.
Boję się, że musiałabym zrezygnować z wszystkiego co mam. Jak mam zaufać komuś kogo nie znam? Nawet nie wiem czy faktycznie Bogu na mnie zależy skoro robię wszystko, zeby był ode mnie daleko.

majanovak napisał(a):
Jest w tobie pustka, ktora dostrzegasz i ktorej nic nie moze wypelnic.
To miejsce wola o Boga. Bo nic i nikt nie jest w stanie zaspokoic tej pustki - zadne ziemskie dobra - dlatego wlasnie te pytania, i potrzeba czegos wiekszego niz to czego doswiadczasz.
To Bóg puka do twojego serca, szuka tego co zginelo.
Nie odtracaj Jego wyciagnietej reki - czekolado.
Zachecam cie, przyjdz do Niego taka jaka jestes i porozmawiaj z Nim, popros by ci sie objawil. A kto szuka ten znajdzie. :-D

Jak ? Nie umiem się modlić. Dawno temu klepałam tylko formułki jakich mnie nauczono.


Śr sty 22, 2014 20:00
Zobacz profil
Post Re: zagubiona
czekolada napisał(a):
Tak mniej więcej od pół roku się pojawiają, z różnym natężeniem.
Boję się, że musiałabym zrezygnować z wszystkiego co mam. Jak mam zaufać komuś kogo nie znam? Nawet nie wiem czy faktycznie Bogu na mnie zależy skoro robię wszystko, zeby był ode mnie daleko.


To problem wielu ludzi. Jak zaufac Bogu? Najpierw warto Go poznac. Zaufanie przychodzi pomalu, jak wsrod ludzi.
Bog nie oczekuje od ciebie rzucenia wszystkiego, zamkniecia oczu i pojscia jutro do klasztoru. Bog chce byc twoim przyjacielem i wie, ze ty masz obawy. On bedzie twoje zaufanie zdobywal powoli, ale to ty musisz powiedziec: tak, chce sprobowac. chce zyc wedlug Jego slow i zobaczyc, czy sie nie zawiode.

Tak naprawde to Pan bog, jezeli cos odbiera, to albo, zeby oczyscic nasze pragnienia i pokazac nam, ze to bylo dla nas przeszkoda, albo zeby dac nam wiecej.
Czesto tak jestesmy zapatrzenie w to co mamy, w to, co my chcemy, ze kiedy to nam umknie, wydaje sie, z ejest to koniec swiata (naszego). Dopiero pozniej widzimy, ze bylo tak dla nas lepiej. Ale na poczatku jest potrzebne nasze zaufanie, ze On nie da nam kamienia zamiast chleba.

Zycze odwagi, ale naprawde warto Mu zaufac.


Śr sty 22, 2014 20:15

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: zagubiona
Kael napisał(a):
czekolada napisał(a):
Tak mniej więcej od pół roku się pojawiają, z różnym natężeniem.
Boję się, że musiałabym zrezygnować z wszystkiego co mam. Jak mam zaufać komuś kogo nie znam? Nawet nie wiem czy faktycznie Bogu na mnie zależy skoro robię wszystko, zeby był ode mnie daleko.


To problem wielu ludzi. Jak zaufac Bogu? Najpierw warto Go poznac. Zaufanie przychodzi pomalu, jak wsrod ludzi.
Bog nie oczekuje od ciebie rzucenia wszystkiego, zamkniecia oczu i pojscia jutro do klasztoru. Bog chce byc twoim przyjacielem i wie, ze ty masz obawy. On bedzie twoje zaufanie zdobywal powoli, ale to ty musisz powiedziec: tak, chce sprobowac. chce zyc wedlug Jego slow i zobaczyc, czy sie nie zawiode.

Tak naprawde to Pan bog, jezeli cos odbiera, to albo, zeby oczyscic nasze pragnienia i pokazac nam, ze to bylo dla nas przeszkoda, albo zeby dac nam wiecej.
Czesto tak jestesmy zapatrzenie w to co mamy, w to, co my chcemy, ze kiedy to nam umknie, wydaje sie, z ejest to koniec swiata (naszego). Dopiero pozniej widzimy, ze bylo tak dla nas lepiej. Ale na poczatku jest potrzebne nasze zaufanie, ze On nie da nam kamienia zamiast chleba.

Zycze odwagi, ale naprawde warto Mu zaufac.

Jak poznać? Jak czytać Biblię? Nie wiem jak to rozumieć. W ST Bóg jest okrutny i krwawy. Bezlitośnie niszczy wszystkich, którzy w niego nie wierzą lub grzeszą. Przecież to jest ten sam Bóg, nie inny. Ja mam mu zaufać? Hardcore 8)


Śr sty 22, 2014 20:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL