Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 18:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 236 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 Chrześcijaństwo a bicie dzieci 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19
Posty: 401
Post 
.. mój arabski przyjaciel .. kiedy miał kłopot ze swoim ośmioletnim synkiem .. bijącym inne dzieci za odzywki i rasistowskie zachowania oraz dodatkowo odgrywającym się na dorosłych, zwłaszcza rodzicach, być może głównie z tego samego powodu .. zapisał chłopczyka na karate .. :dostal:
.. jako, że mieszkamy w maleńkim miasteczku, wozi go trzy razy w tygodniu czterdzieści kilometrów na treningi i zamiast bić swoje arabskie dziecko, pozwala, by synek toczył walki z równymi sobie pod okiem instruktora.. :spoko:
.. dzięki takiemu posunięciu, kłopoty wychowawcze mojego algierskiego koleżki zmniejszyły się o jakieś ca osiemdziesiąt procent ..
:-)

_________________
.. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..


N cze 05, 2005 9:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36
Posty: 100
Post 
Tylko co będzie, jak dzieciak tak już karate wyspecjalizuje, że jak przyłozy jakiemuś rasistowskiemu smarkaczowi, to zrobi mu poważną krzywdę... A tak na serio: uważam, że bicie dziecka jest zawsze oznaką naszej bezradności i porażki wychowawczej. Jest to tak zwany "ostateczny środek", który często jest wynikiem zniecierpliwienia, złości lub właśnie bezsilności i niewydolności wychowawczej. A zresztą prościej i szybciej jest dzieciakowi przyłożyć, niż silić sie na żmudne i długotrwałe tłumaczenia, dlaczego tego nie wolno albo to akurat trzeba zrobić. Samo bicie jest dla mnie aktem poniżającym - i to wobec każdego człowieka, niezależnie od tego, czy ma on rok, dwa, dziesięć czy sto lat.


N cze 05, 2005 16:12
Zobacz profil
Post 
mushin napisał(a):
Nad dzieckiem nie trzeba panowac. Trzeba je uspoleczniac. A bicie w celu uspoleczniania czyni je aspolecznym.

A dziecko nie walczy o pozycje w rodzinei tylko bada granice tego co wolno a co nie. To zasadnicza roznica.

M.


Taa - czyżbyś zatem uważał, że lepiej by dziecko np. bazgrało po scianach, smieciło po ulicach biło kolegów smiejąc sie przy tym z bezsilności rodziców, których uwagi nauczyło się ignorować wiedząc, że i tak żadna kara go za to nie spotka - niż raz i skutecznie napomnieć dzieciaka :co: ??
Jeżeli to ma być wychowanie - to ja dziękuję za coś takiego. ...

Mi również jako dziecku nie raz zdarzyło się "zarobić" od rodziców - zawsze jednak rodzicielskie "manto" miało swoje głębokie uzasadnienie.
I nie uważam czegoś takiego za poniżające - dzięki temu udało się moim rodzicom wychować mnie na ludzi ...
Mało tego - wdzięczny im jestem za to, że udało im się mnie wychować na porządnego człowieka.
Wdzięczy im jestem za ich stanowczość i wychowanie - bo dzięki temu właśnie udało mi się uniknąć całej masy błędów ...


N cze 05, 2005 17:04
Post 
Dodam jeszcze - że jak dla mnie - wolnośc i interes jednostki kończy się w momencie, gdy zaczyna to być źródłem kłopotów dla innych..
A na pewno wtedy, gdy "wolnośc" jednostki przeczy zasadom Dekalogu.


N cze 05, 2005 17:07
Post 
ddv163, z całym głębokim szacunkiem dla Ciebie, ale zaiste nie pojmuję, Twoich słów:

Cytuj:
Dodam jeszcze - że jak dla mnie - wolnośc i interes jednostki kończy się w momencie, gdy zaczyna to być źródłem kłopotów dla innych..
A na pewno wtedy, gdy "wolnośc" jednostki przeczy zasadom Dekalogu.


To znaczy: jak to wolność się kończy??? Kto ją "kończy"??? Ty? Nie rozumiem. Bóg dał nam WOLNOŚĆ i NIE ZABIERA jej nam nawet, jeśli chcemy kogoś zabić. Nie odebrał wolności do samego końca Hitlerowi, Stalinowi, itp.

Według Ciebie:

Cytuj:
wolnośc i interes jednostki kończy się w momencie......na pewno wtedy, gdy "wolnośc" jednostki przeczy zasadom Dekalogu


Więc weźmy np. II Przykazanie Boże z Dekalogu: "Pamiętaj abyś dzień święty święcił".

Weźmy delikwenta, który nie przestrzega tego przykazania. Np. Nie chodzi w niedzielę do kościoła.

Zgodnie z Twoją zasadą należy zatem ograniczyć jego wolność??? Dać mu klapsa??? Pobić go (pręgież??!?!?!?!?!)??? Wsadzić do więzienia???

Cytuj:
Mi również jako dziecku nie raz zdarzyło się "zarobić" od rodziców - zawsze jednak rodzicielskie "manto" miało swoje głębokie uzasadnienie.
I nie uważam czegoś takiego za poniżające - dzięki temu udało się moim rodzicom wychować mnie na ludzi ...
Mało tego - wdzięczny im jestem za to, że udało im się mnie wychować na porządnego człowieka.


To bardzo dobrze, że miałeś to szczęście, ddv163, że mimo tego, że Twoi Rodzice (z całym dla nich szacunkiem - takie były kiedyś czasy - zęby wyrywano też bez znieczulenia) bili Cię (jak widać nie kończyło się na klapsach - piszesz: manto czyli regularne lanie), udało Ci się wyrosnąć na normalnego człowieka.

Jednak niestety - w psychologii Twoja historia miałaby charakter Studium Przypadku. Jeden przypadek jednak nie może być podstawą do budowania wnosków słusznych dla całej populacji.

Badania psychologiczne natomiast prowadzą do jednoznacznego wniosku -wszelkie formy przemocy w rodzinie a szczególnie przemocy fizycznej (będę to powtarzał do znudzenia) są szkodliwe w procesie wychowawczym. Nie należą też do procesu wychowawczego.

Jednak osoby wobec których Rodzice stosowali przemoc (a Ty do nich należysz) będą same traktowały przemoc wobec swych dzieci jako rzecz normalną i również będą ją stosowały.

To jest takie prawo w psychologii. W końcu TAK zostałeś "WYCHOWANY" (chociaż to niewłaściwe słowo - należałoby użyć: zprogramowany) przez Swoich Rodziców. Każdy psycholog Ci to powie.

W Europie kolejne cywilizowane państwa na szczęście wprowadzają zakaz jakiegokolwiek bicia dzieci.


N cze 05, 2005 18:13
Post 
To znaczy, że własnym zachowaniem nie możemy szkodzić innym.
Naruszanie Przykazań - np. "nie zabijaj" nie kradnij" "nie cudzołóż" "nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu" "czcij ojca i matkę swoją" - to jest postępowanie sprzeczne z Dekalogiem
A ty tymczasem znów nadinterpretujesz moje słowa ...


N cze 05, 2005 18:24
Post 
Ponadto - nie obrażaj - nie jestem robotem by ktoś mnie "zaprogramował". Rodzice przygotowali mnie do dorosłego samodzielnego życia w społeczeństwie - tak bym nie był źródłem niepotrzebych frustracji i kłoptów dla innych - jedocześnie w taki sposób, bym dał sobie radę w życiu sam.
Coś takiego nazywa się WYCHOWANIEM a nie 'programowaniem"


N cze 05, 2005 18:28
Post 
ddv163, jeżeli uraziłem - przepraszam. Nie taki był mój cel. Zatem - przepraszam.
Definicje procesu wychowania są w podręcznikach - możesz sprawdzić, czy któryś z obecnie stosowanych podręczników wychowania dopuszcza bicie dzieci.

Na "wycieczkę" pod Twoim adresem pozwoliłem sobie z jednego powodu. My tu mówimy cały czas o "klapsach". Ty wplotłeś w nasz dialog całe "manto" (czyli jak rozumiem regularne lanie, brutalne pobicie, itp.). A to już przerabialiśmy i REGULARNEJ PRZEMOCY w rodzinie (manto?!?!?!?!) nikt tu chyba nie akceptuje.

Zjawisko "programowania" (mające mało wspólnego z wychowaniem) nie dotyczy tylko robotów i jest znane w psychologii. Dotyczy niestety też ludzi. Dlatego nie czuj się aż tak bardzo dotknięty. Tyle wyjaśnień.

Jeżeli uraziłem w którymś miejscu - przepraszam jeszcze raz. Trudno odnieść się do tak osobistego postu, z którym się nie zgadzam, żeby nie zagrały Twoje emocje. Rozumiem to, ale bardzo trudno byłoby odpowiedzieć na ten post, nie dotykając w którymś miejscu Twojej osoby i Twoich relacji z Twymi szacownymi Rodzicami.
Przyjm zatem moje przeprosiny.

Odnośnie pierwszej części wypowiedzi: wyraźnie pisałeś o CAŁYM DEKALOGU a nie wybiórczo o kilku przykazaniach. Trudno więc chyba mówić o NADINTERPRETACJI. Chyba II Przykazanie Boże mieści się w ramach Dekalogu ?!?!?!?!?!?!

Przepraszam i pozdrawiam.


N cze 05, 2005 18:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
wg mnie manto to nie jest regularne lanie ani brutalne pobicie.... manto to np dwa mocniejsze klapsy i myślę, że może zacznijcie sobie wyjaśniać pojęcia, jakich uzywacie - łątwiej unikniecie wzajemnego obrazania sie i pretensji...

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


N cze 05, 2005 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Pedagogika to nie moja specjalność, ale temat sie cieszy zainteresowaniem więc tez coś dorzucę.
Co złego jest w tym, że rozwydrzony dzieciak dostanie kilka klapsów?
Nie moge tego pojąć. Pękam ze śmiechu jak słyszę chore teorie rodem z "Przyjaciółki" czy "Pani Domu", że klaps uczy przemcy jakiejś. Z reguły jest tak, że taki teoretyk co wypisuje podobne brednie, albo sam nie ma dzieci, albo ma z nimi kłopoty wychowawcze większe niż kto inny.
Jesli dziecko dostanie lańsko przysłowiowo "raz na rok", za jakieś powazniejsze przewinienie to nic sie nie dzieje złego, gorzej jeśli mamy do czynienia z biciem systematycznym np. za wyniki w nauce - w tym wypadku potępiam takich rodziców, to barbarzyństwo.
Można użyć ręki lub paska ale tylko jako ostateczność i w drodze wyjątku, jeśli rodzic jest przekonany że taki wstrząs moze dziecku "wyjść na dobre"

Czy bicie dzieci to tradycja chrześcijanska? Nalezy powiedzieć, że zjawisko to bylo praktykowane przez wszystkie ludy i języki odkąd chyba istnieje ludzkość. Owszem w szkolach chrzescijanskich stosowano przymus fizyczny ( jest taki wierszyk :"rózeczką dziateczki Duch Św. bić radzi " ) ale to dawniej było normą i chrześcijanskie szkoly czy rodziny nie były wyjątkami.


N cze 05, 2005 19:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58
Posty: 247
Post 
Rafi napisał(a):
Jesli dziecko dostanie lańsko przysłowiowo "raz na rok", za jakieś powazniejsze przewinienie to nic sie nie dzieje złego, gorzej jeśli mamy do czynienia z biciem systematycznym np. za wyniki w nauce - w tym wypadku potępiam takich rodziców, to barbarzyństwo.
Można użyć ręki lub paska ale tylko jako ostateczność i w drodze wyjątku, jeśli rodzic jest przekonany że taki wstrząs moze dziecku "wyjść na dobre"

ale zaraz, czemu barbarzyństwo? moze ci rodzice są przekonani ze taki wstrząś wyjdzie dziecku na dobre? inaczej dlaczego by to robili?

_________________
Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów


N cze 05, 2005 20:32
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Pedagogika to nie moja specjalność, ale temat sie cieszy zainteresowaniem więc tez coś dorzucę.
Co złego jest w tym, że rozwydrzony dzieciak dostanie kilka klapsów?
Nie moge tego pojąć. Pękam ze śmiechu jak słyszę chore teorie rodem z "Przyjaciółki" czy "Pani Domu", że klaps uczy przemcy jakiejś. Z reguły jest tak, że taki teoretyk co wypisuje podobne brednie, albo sam nie ma dzieci, albo ma z nimi kłopoty wychowawcze większe niż kto inny.


Ponieważ język stosowany powszechnie w postach reakcji moderatorów nie wywołuje, zatem ja poczuwając się w obowiązku, chciałbym wyjaśnić parę spraw.

Otóż, JEŻELI KTOŚ NIE JEST FACHOWCEM (jak sam pisze) ALE NIE PRZESZKADZA MU TO W WYPISYWANIU IMPERTYNENCJI POD CZYIMŚ ADRESEM (Z reguły jest tak, że taki teoretyk co wypisuje podobne brednie, albo sam nie ma dzieci, albo ma z nimi kłopoty wychowawcze większe niż kto inny) TO BARDZO PROSZĘ, ŻEBY PRZYNAJMNIEJ STARAŁ SIĘ TO ROBIĆ W SPOSÓB KULTURALNY.

Pana, Panie Rafi informuję, że nie jestem "takim teoretykiem" to co podaję to nie są "bzdury rodem z Przyjaciółki" a ja nie mam kłopotów wychwawczych z dziećmi.

Jeżeli masz coś do powiedzenia, to proszę o trochę kultury.


N cze 05, 2005 21:15

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Funerał to nie było do Ciebie. Twoich wypowiedzi w ogóle nie czytalem.


N cze 05, 2005 21:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Jesli dobrze pamietam Funeral napisal ze przypadki nie daja jeszcze podstaw do stworzenia teorii, mam nadzieje ze dobrze zrozumialem. Ale nie tylko Ddv sie wypowiadal w takim tonie. Bylo kilka wypowiedzi dosc zbierznych, mielismy jedna osobe ktora nie byla tak wychowana i tego zalowala. Byl glos ze samo dostanie klapsa powodowalo wstyd. Jesli zbadac wszystkie wypowiedzi autopcyjne, nie opierajace sie na teoriach, to raczej przewaza doswiadczenie, nie poglad ze normalne klapsowanie dzieci jest normalne, a nawet dobre.

Chcialem sie spytac dzieciak co nie chce isc do szkoly? Pozwolic mu na to by siedzial w domu i np. gral na komputerze czy cos zrobic w tym kierunku by jednak poszedl do szkoly. Wtedy nagol tez malo czasu jest na przedstawiania argumentow rozumowych. Do 16 roku zycia jest obowiazek szkolny, wiec lepiej zeby go policja zmuszalo do chodzenia, czy wlasni rodzice? Bedzie to zawsze jednak forma "przemocy".


N cze 05, 2005 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
wikingu - najważniejsze to dowiedziec sie, dlaczego dziecko nie chce isc do szkoly...

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn cze 06, 2005 7:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 236 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL