Nnie. Było by miło, żeby kara gładziła winę i chroniła przed piekłem. Ale potrzebne jest do tego uznanie owej za zasłużoną, czego po zatwardziałych heretykach spodziewać się raczej nie można.

Jak już jesteśmy przy paleniu heretyków, pozwolę sobie wspomnieć, że wprowadził ją Konstantyn, paląc dwóch heretyckich biskupów, przy milczącej zgodzie reszty Kościoła. No i zaczęło się.

Żeby tak któryś papież, korzystając z władzy kluczy, nieomylnie ogłosił, że do piekła trafią tylko ci, którzy sobie tego wyraźnie życzą...

Przecież Kościół ogłasza kto trafi do piekła, choć nie wymienia z nazwiska i imienia.

Jakieś przykłady?

KKK1035

Prosiłem o przykłady osób, które chociaż nie wymienione z nazwiska, zostały wskazane przez Kościół jako te, które trafiły do piekła.

No przecież podałem. Dokładniej Kościół nie precyzuje.

Nieprawda. Odesłałeś mnie do puntu KKK, a to nie jest to, o co prosiłem. Przypomnę:

Podaj przykłady osób, które chociaż nie wymienione z nazwiska, zostały wskazane przez Kościół jako te, które trafiły do piekła.

Konkretne przykłady takich ludzi, Jajko, a nie nauczanie Kościoła na temat skutków śmierci w stanie grzechu ciężkiego.

Jak mam podać konkretny przykład bez podawania imienia i nazwiska?? Zresztą nigdzie nie twierdziłem, że Kościół podaje konkretne przykłady takich osób.

Cóż, z poniższej wypowiedzi wynika, że jednak tak twierdziłeś:



Zmieniłeś zdanie?

Widzisz tam słowo "konkretnie"? Bo ja nie?
A czy wspomniany przeze mnie zapis z KKK nie mówi KTO trafi do piekła?

Uprasza się o czytanie ze zrozumieniem

No właśnie czytam ze zrozumieniem, a ponieważ napisałeś "ogłasza", a nie "naucza", to pretensje, że zdanie oznacza, iż twierdzisz, że Kościół ogłasza kto konkretnie trafił do piekła, miej do siebie.

A jak ogłasza, to musi to dotyczyć konkretnych osób????

Wybacz, ale jeżeli sa nie rozumiesz różnicy pomiędzy "Kościół ogłasza kto trafi do piekła" i "Kościół naucza kto trafi do piekła", to ja raczej nie zdołam Ci tego wyjaśnić. To są bowiem podstawy.

Można ogłaszać i nauczać i w żadnym wypadku nie trzeba wskazywać konkretnej, identyfikowalnej osoby. Ogłoszenie czyli podanie czegoś do publicznej wiadomości nie wymusza podawania personaliów. Chyba to rozumiesz?

Przecież jest tam to wskazane - dokładnie te słowa:
Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego.
A jeśli ktoś nie wie, jakie konkretnie są grzechy ciężkie, to może przeczytać w innym rozdziale:
http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkIII-1-1.htm#o36kkkIII-1-1 - IV. Ciężar grzechu: grzech śmiertelny i powszedni
A jeśli ktoś znowu nie rozumie, to niech skojarzy to sobie przynajmniej z czterema fragmentami:

Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego?
Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,
ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
(1 Koryntian 6:9-10)

A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców:
udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
(Objawienie 21:8)
//więcej: viewtopic.php?p=594425#p594425 - Pytania do ateistów. Myślę,że temat ciekawy i dla wierzących

Konkretne osoby bez podania nazwiska.

"[święty Kościół rzymski, założony głosem Pana i Zbawiciela naszego] Mocno wierzy, wyznaje i głosi: że nikt z tych, co są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą „w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom”, jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt - jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew - nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim."
(Sobór Florencki - sesja2; Bulla Cantate Domino o unii z Koptami)

I jako uzupełnienie:

"Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła "ciałem", ale nie "sercem"."
(Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium o Kościele)

Konkretne osoby bez podania nazwiska.

Nie wiem, jak odbierają to inni, bo dla mnie jest to wystarczająco precyzyjne.

Skoro to są podstawy, to dlaczego ich nie znasz?

nauczyć — nauczać
1. «ucząc, przekazać komuś pewien zasób wiedzy»
2. «wpłynąć na czyjś sposób myślenia, postępowania»
3. nauczać «przekazywać nauki moralne»
4. nauczać «pracować jako nauczyciel»
http://sjp.pwn.pl/slownik/2487585/nauczy%C4%87

Kościół, pełniąc rolę Nauczyciela[4], w Katechizmie przekazuje nauki wiary i moralności [3] jako zasób wiedzy [1] mający wpłynąć na sposób myślenia wiernych [2].


ogłosić — ogłaszać
1. «podać do publicznej wiadomości»
2. «wydać coś w formie publikacji»
3. «publicznie nadać komuś jakiś tytuł, godność»
http://sjp.pwn.pl/slownik/2494304/og%C5%82osi%C4%87
//znaczenie [3] oczywiście nie ma związku.

Odpowiednie organy Kościoła wydały w formie publikacji [2] Katechizm Kościoła Katolickiego (promulgacji Konstytucją apostolską Fidei depositum dokonał Bł. Jan Paweł II), w którym podano do publicznej wiadomości [1] informacje o tym, jaka jest nauka KK o wierze i moralności, żeby ludzie to sobie intelektualnie przyswoili i tymi naukami żyli.


Proszę teraz wyjaśnić, w jaki sposób w tym konkretnym przypadku jedno oznacza co innego niż drugie, czyli inaczej mówiąc, w jaki sposób Kościół może nauczać czegoś bez ogłaszania tego? Bo jedyne co mi przychodzi na myśl, to nauczanie potajemne, ale wtedy i tak jest ono ogłaszane tym, do których ma ono dotrzeć, czyli do wszystkich wiernych.