Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
magnoliak napisał(a): Niestety lekarze godzą się na nadmiarowe zarodki.Nigdy nie słyszałam o stworzeniu jednego...chodzi o skuteczność Chodzi o koszty. Owe "nadmiarowe" sa mrożone (polowa przeżywa) aby nie powtarzać kosztownych procedur w razie niepowodzenia. Każdy może domagać się aby były tylko dwa zarodki i obydwa przenieść do macicy. Musi jednak liczyc się z większymi kosztami i większą uciażliwością. I tyle.
|
Śr sty 29, 2014 13:30 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Koziol napisał(a): Nie ma lepszych i gorszych członków KRK, prawda? Czy wg ciebie swoje opinie moga wyrazac tylko ci, ktorzy maja np. 5 z religii na swiadectwie? Mało KRK trąbi, ze in-vitro to zło, a dzieci szatańskiego grzechu z in-vitro maja bruzdę? Do kogos nie dotarło, ktos w Polsce nie słyszał? Moje doświadczenia wskazują, a miałem okazję rozmawiać z przedstawicielami wielu roczników młodych ludzi, że pomimo edukacji szkolnej, uczęszczania na Msze, szerokiej dostępności wiedzy, poziom wiedzy religijnej jest niski, chyba że mamy do czynienia z ludzmi którzy sami się interesują, więc czytają, słuchają, rozmyślają. To forum daje pewną namiastkę, bo ilu ludzi zgłaszając się tutaj ma braki w podstawowym zrozumieniu zagadanienia z którym się zgłasza - tak jakby szukając odpowiedzi, w ogóle jej nigdzie nie szukali. I tak jest niestety z wieloma innymi rzeczami. Także muszę Cię niestety zmartwić ale mylisz się. Poza tym o ile wszyscy wiedzą że Kościół trąbi o in vitro, to nijak się ma do zrozumienia tej kwestii bardziej szczegółowo. Koziol napisał(a): 71% utożsamiających się z KRK i chodzących w niedzielę na msze jest za in-vitro dla małżeństw. Jakie następne kryteria zastosujesz aby można było kogos nazwac katolikiem? Powiedz mi proszę, czy uważasz że jeśli 71% policjantów będzie za legalizacją narkotyków i sami je zarzywają, to tak trzeba zrobić, legalizować, a sami policjanci nadal są wartościowymi funkcjonariuszami? Stosujesz błędną logikę, tak jakbyś sam nie był chrześcijaninem i nie widział różnicy między żywą wiarą, a jej parodią. Naprawdę, nie mam chęci dyskutowac o fikcyjnych statystykach. 99% to katolicy, z czego 80% chodzi na Mszę, z czego 50% regularnie, z czego 40% przyjmuje w ogóle Komunię św., a 30% wie że to żywy Chrystus. Bądźmy poważni, bo nie mam chęci marnować czasu na takie dane statystyczne. Nic nie udowadniasz a tylko tracisz czas. Koziol napisał(a): P.s. Członkami ruchu drogowego są wszyscy, nie tylko ci z prawo jazdy. Chciałbym abyś zrozumiał że przykłd ma coś ilustrować, a nie być przedmiotem dyskusji. Pomijając już to, po raz kolejny nic nie zrozumiałeś. Może jak przestaniesz walczyć z katolikami, zrozumiesz co naprawdę do Ciebie mówią.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr sty 29, 2014 13:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
magnoliak napisał(a): Wbiłam sobie do glowy in-vitro ,ponieważ przez 2,5 roku regularnych badań nie udało się przez naprotechnologię.Mąż ma zaleczonego gronkowca, ale wyników nasienia nie są w stanie już podnieść.Przez 2, 5 roku jeżdziliśmy kilka razy w miesiącu do lekarza.Każdy kto przechodzi taki cykl leczenia, wie o czym mówię.Gdyby była szansa z naprotechnologią -skorzystlibyśmy, ale jej nie ma.Potwierdziło to trzech lekarzy przeglądając badania i obserwując nas przez te miesiące.Nieustannie obserwują nas lekarze...nie dają szansy poprzez naprotechnologię, ponieważ próbowali wszystkiego w ramach tej metody. Naprotechnologia jest procedurą diagnostyczną pomagającą doprowadzić do zapłodnienia i ma swoje ograniczenia. Może czas zmienić lekarza.
|
Śr sty 29, 2014 14:14 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Chciałbym abyś zrozumiał że przykłd ma coś ilustrować, a nie być przedmiotem dyskusji. Pomijając już to, po raz kolejny nic nie zrozumiałeś. Może jak przestaniesz walczyć z katolikami, zrozumiesz co naprawdę do Ciebie mówią. Nie walczę z katolikami, nie wiem skad ta liczba mnoga. Pokazuję tylko jak dziwnie postępujesz. Domagałes się danych statystycznych i je dostałeś. To, ze są inne niz sobie wyobrazałeś, to twój problem i nie powód aby mnie atakować. Po prostu z twoich postów jasno wynika, że jezeli katolik uważa, że in-vitro powinno byc dostępne dla małzeństwa, to nie jest "prawdziwym katolikiem". edit: ... to nie jest wg ciebie "prawdziwym katolikiem".
|
Śr sty 29, 2014 14:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Napisałem bardzo wyraźnie że oczekuje rzetelnych danych statystyczny, co zacząłeś podważać. Nie podałeś mi zatem ani tych danych, a w zamian zacząłeś czynić coś w niejasnej dla mnie intencji. I to nie jest mój problem że nie rozumiesz.
Z moich postów wynika, właśnie to że jeśli ktoś mieni się katolikiem, a postępuje wbrew nauce katolickiej, to powinien się albo zastanowić kim jest, albo douczyć. Dokładnie tak, jakby podszedł do Ciebie jakiś metodysta i rzekł: słuchaj Kozioł, fajnie być metodystą, ale to czytanie Pisma św. jest takie staroświeckie i zbędne. Ty natomiast piszesz tak jakby to miało jakieś znaczenie dla Twojej wspólnoty, wtedy też byś optował że skoro on i wielu innych tak myśli, to zmieniamy doktrynę?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr sty 29, 2014 14:33 |
|
|
|
 |
BorsukTatarski
Dołączył(a): Śr cze 05, 2013 19:19 Posty: 78
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Kozioł napisał(a): WIST napisał(a): Chciałbym abyś zrozumiał że przykłd ma coś ilustrować, a nie być przedmiotem dyskusji. Pomijając już to, po raz kolejny nic nie zrozumiałeś. Może jak przestaniesz walczyć z katolikami, zrozumiesz co naprawdę do Ciebie mówią. Nie walczę z katolikami, nie wiem skad ta liczba mnoga. Pokazuję tylko jak dziwnie postępujesz. Domagałes się danych statystycznych i je dostałeś. To, ze są inne niz sobie wyobrazałeś, to twój problem i nie powód aby mnie atakować. Po prostu z twoich postów jasno wynika, że jezeli katolik uważa, że in-vitro powinno byc dostępne dla małzeństwa, to nie jest "prawdziwym katolikiem". edit: ... to nie jest wg ciebie "prawdziwym katolikiem". Jak wiadomo, statystyki są różne... "tylko 69 proc. uznaje życie wieczne. W zmartwychwstanie wierzy 65,8 proc. badanych" http://dziedzictwo.ekai.pl/text.show?id=4501Czy to może oznaczać, że duża część katolików kontestuje nauczanie w życie wieczne i zmartwychwstanie i że to wymaga dyskusji nad doktryną? Poza tym, że każdy katolik ma znać szczegółowo każde zagadnienie? To by wymagało, aby księża na ambonie nauczali o in-vitro, gender, związkach partnerskich, magii, Harrym Potterze i wielu innych... Czy nie lepiej, by eksperci Kościoła (niekonieczne duchowni) znali dokładnie dany wycinek nauczania, a wierny miał możliwość zapoznania się z tym w razie potrzeby. Jestem ciekaw, ile z osób sondowanych w ogóle wiedziało o czym dokładnie mowa i co konkretnie procedura in vitro oznacza. A inna sprawa, że nacisk medialny, pewien zwyczaj krytykowania hierarchii może powodować takie wyniki sondaży.
|
Śr sty 29, 2014 17:29 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
BorsukTatarski toteż i ja zgadzam się z Tobą, bo mam takie samo zdanie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr sty 29, 2014 18:11 |
|
 |
magnoliak
Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 18:31 Posty: 22
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Kozioł ma rację.Też tak to odbieram.jestem za in-vitro,więc jestem wrzucona do worka, w którym rzekomo nie jestem katolikiem i nie wierzę w Boga...Jestem przykładem tysięcy ludzi, którzy borykają się z podobnymi problemami...Czy każdy z nich też będzie wykluczony?
|
Śr sty 29, 2014 18:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Na ten moment nie ma kary ekskomuniki za in vitro, więc nie ma mowy o wykluczeniu. Jednak powinnaś przemyśleć temat:
Czy bycie katolikiem polega na wybieraniu sobie z nauczania Kościoła tego, co mi pasuje i odrzucaniu reszty?
|
Śr sty 29, 2014 18:14 |
|
 |
magnoliak
Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 18:31 Posty: 22
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Ja nie wybieram...tego co mi pasuje.Poza tym gdyby współcześnie żył Jezus, też uzdrawiałby ludzi za pomocą dostępnej medycyny...
|
Śr sty 29, 2014 18:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
@magnoliak, cos chyba nie tak zrozumialas? Jezus w ogole z medycyny nie korzystal. Uzdrawial poza nia.
A jesli chodzi o Kosciol i jego nauke, to jak najbardziej ja szanuje, tyle ze przyznaje od razu: wszystkich szczegolow nie znam i smiem twierdzic, ze specjalistow od wszystkich dokumentow koscielnych jest jak na lekarstwo. A juz przecietny katolik praktycznie zna tylko podstawy (mam nadzieje). Owszem, nalezy si edowiadywac, drazyc, pytac. Ale powinno sie tez rozumiec. O ile intuicyjnie mozna pojac nie kradnij, to nie kazdy kto jest glodny bedzie przestrzegal tego przykazania. Dlatego dla mnie machanie Katechizmem jest ...pomylka. Nie o to w chrzescijanstwie chodzi, zeby kierowac sie przepisami z pominieciem tlumaczenia ich sensu.
Ostatnio edytowano Śr sty 29, 2014 18:32 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Śr sty 29, 2014 18:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj: Poza tym gdyby współcześnie żył Jezus, też uzdrawiałby ludzi za pomocą dostępnej medycyny... Doprawdy?
|
Śr sty 29, 2014 18:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
magnoliak napisał(a): Ja nie wybieram...tego co mi pasuje. Wybierasz. Niestety, ale wybierasz. Kościół o in vitro i bezpłodności naucza tak: 2376 Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do "stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie" 119 .
2377 Techniki te praktykowane w ramach małżeństwa (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie homologiczne) są być może mniej szkodliwe, jednakże pozostają one moralnie niedopuszczalne. Powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Akt zapoczątkowujący istnienie dziecka przestaje być aktem, w którym dwie osoby oddają się sobie nawzajem. "Oddaje (on) życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej. Tego rodzaju panowanie samo w sobie sprzeciwia się godności i równości, które winny być uznawane zarówno w rodzicach, jak i w dzieciach" 120 "przekazywanie życia jest jednak pozbawione z moralnego punktu widzenia właściwej sobie doskonałości, jeśli nie jest chciane jako owoc aktu małżeńskiego, to jest specyficznego aktu zjednoczenia małżonków... Tylko poszanowanie związku, który istnieje między znaczeniami aktu małżeńskiego, i szacunek dla jedności istoty ludzkiej umożliwia rodzicielstwo zgodne z godnością osoby ludzkiej" 121 .
2378 Dziecko nie jest czymś należnym, ale jest darem. "Największym darem małżeństwa" jest osoba ludzka. Dziecko nie może być uważane za przedmiot własności, za coś, do czego prowadziłoby uznanie rzekomego "prawa do dziecka". W tej dziedzinie jedynie dziecko posiada prawdziwe prawa: prawo, by "być owocem właściwego aktu miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od chwili swego poczęcia mająca również prawo do szacunku" 122 .
2379 Ewangelia ukazuje, że bezpłodność fizyczna nie jest absolutnym złem. Małżonkowie, którzy po wyczerpaniu dozwolonych środków medycznych cierpią na bezpłodność, złączą się z krzyżem Pana, źródłem wszelkiej duchowej płodności. Mogą oni dać dowód swej wielkoduszności, adoptując opuszczone dzieci lub pełniąc ważne posługi na rzecz bliźniego.
119 Kongregacja Nauki Wiary, instr. Donum vitae, II, 1.
120 Kongregacja Nauki Wiary, instr. Donum vitae, II, 5.
121 Kongregacja Nauki Wiary, instr. Donum vitae, II, 4.
122 Kongregacja Nauki Wiary, instr. Donum vitae, II, 8.Ty zaś uważasz, że in vitro nie jest złem. Już pomijam to, że z Twoich postów przebija przekonanie, że masz prawo do dziecka i uczynienia wszystkiego, co tylko można, aby je uzyskać. Cytuj: Poza tym gdyby współcześnie żył Jezus, też uzdrawiałby ludzi za pomocą dostępnej medycyny... Nie przypisuj Chrystusowi swoich poglądów, bardzo Cię proszę.
|
Śr sty 29, 2014 18:28 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Magnoliak napisał(a): Kozioł ma rację.Też tak to odbieram.jestem za in-vitro,więc jestem wrzucona do worka, w którym rzekomo nie jestem katolikiem i nie wierzę w Boga...Jestem przykładem tysięcy ludzi, którzy borykają się z podobnymi problemami...Czy każdy z nich też będzie wykluczony? Sama się wykluczasz. To bardzo proste i doprawdy nie wiem jaki upór sprawia że logika zostaje wyrzucona do śmieci. Chcesz iść na studia, musisz zaakceptowac regulamin. Chcesz być żołnierzem, to musisz poddać się dyscyplinie. Chcesz iśc do harcerstwa, to nie możesz pluć na narodowe świętości itp. Z tym się chyba niek nie kłóci. Niestety, Kościół to nie worek z którego coś sobie można wybrać, a czegoś nie. Zresztą, ja tego nie rozumiem, po co identyfikujesz się z czymś, z czym się nie zgadzasz. Skoro w tak ludzkich sprawach masz inne zdanie, to co dopiero w duchowych? Rzecz jednak w tym że to co pisałem ja, wcale nie miało sugerować że ktoś wskazany palcem nie jest katolikiem i jest marginesem społecznym. Ja nie czuję chęci do wyrzucania ludzi z Kościoła. Ja po prostu wskazuje że jeśli ktoś chce wypowiadać swoje zdanie na ten temat to powinien wiedzieć o czym mówi. Nie interesuje mnie zatem zdanie wielu procent niby katolików, których "wiara" sprowadza się do niedzielnej mszy i to wszystko. Dziwi mnie że są ludzie, którzy tego nie mogą pojąć. Natomiast Ty Magnoliak pokazujesz tylko że też nie masz pojęcia o nauce Kościoła, to trudno żeby uznac Cię za w pełni świadomą katoliczkę. Niestety, w Kościele to jest grzech, a Ty masz prosty wybór - albo zmienisz myślenie, albo zastanów się nad zmianą poglądów. I przyjmij to i przemyśl, zamiast obrażać się bo mi ktoś coś powiedział. A jeśli nie potrafisz bez emocji, to niepotrzebnie się w ogóle tutaj wypowiadasz.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr sty 29, 2014 18:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
@WIST, przepraszam, ale juz z Pisma sw widzimy, ze Kosciol nigdy nie byl wspolnota jedynie prawomyslnych i bezgrzesznych. Sw Pawel mowil do swoich sluchaczy, ze sa swieci i jednoczesnie wytykal im wszelkie wypaczenia, ktorych bylo multum. Ale zauwaz JAK on im o ich bledach pisal. Moim zdaniem staral sie ich nie zniechecac (nie podoba sie to won!), ale zachecac, tlumaczac dlaczego powinni robic tak, albo nie robic tego, co robili. Kosciol to jest wspolnota grzesznikow. To szpital, jak ktos pisal. Zdrowi, czyli swieci, sa w niebie.
Co rusz na forum pojawiaja sie ludzie, ktorzy pisza szczerze o sobie i swoich slabosciach a traktowani sa jak za czasow Jezusa byliby traktowani przez faryzeuszy. Tak ma wygladac wsparcie w Kosciele? Nie mowie, ze mamy pochwalac ewidentny grzech, ale uczmy sie od Jezusa, od sw Pawla, od sw Jana, jak oni traktowali slabszych braci. Moze dlatego, ze sami mieli swiadomosc, ze tez sa grzesznikami i to moze gorszymi niz ci, do ktorych pisza? Ale oni doswiadczyli przebaczajacej milosci Jezusa Chrystusa i wiedzieli, ze to ich uratowalo. Nie ich wlasna sprawiedliwosci i wiernosc przepisom i regulom.
Ostatnio edytowano Śr sty 29, 2014 19:00 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Śr sty 29, 2014 18:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|