Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj: I tu się bardzo mylisz - z moich obserwacji, takie kryteria spełnia maksymalnie 20% znanych mi osób mieniących się katolikami i co niedzielę uczestniczących we Mszach. I sądzę, że w skali kraju nie jest ich więcej. W kościele parafii o liczbie ok 12 tys osób, nie sprzedaje się więcej jak 40 szt prasy katolickiej (DN, Niedziela) Czy tak trudno pojąć, że in vitro jest grzechem, Kościół tego zabrania i nie trzeba być Akwinitą (bądź kupować DN I Niedzieli), żeby o tym usłyszeć/wiedzieć? Cytuj: Gdy zas okazuje się, że w tej całej rzeszy ludzi zdecydowana większość uważa, ze in-vitro powinno byc dla małzeństw dostepne, to bardzo mocno negujesz, że sa katolikami: "nie wgłębia się w nauczanie Kościoła, nie zna go, nie czytuje Biblii, nie jest skory do żadnej refleksji". Z góry zakładasz, ze jest jakims prymitywem chodzącym do koscioła na Mszę z przyzwyczajenia. Nie prymitywem, ale występuje przeciwko nauczaniu Kościoła. Czy to katolickie? W Niemczech masz grupke "demokratów" w sprawach małżeńskich, których z chęcią niedługo przygarniecie do siebie. Oni też nazywają siebie samych "katolikami".
Ostatnio edytowano Pt sty 31, 2014 16:46 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Pt sty 31, 2014 16:38 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Kozioł Pisałem już kilka razy. Nie mam chęci tracić czasu, bo Ty celowo, czy nie, nie pojmiesz. Nigdy nie powołuje się na to że katolicy stanowią większość i nigdy nie jest mi to na rękę. To bardzo prostackie oskarżenie, które kieruj do winnych, a nie do mnie. Jedyna rzecz w jakiej powołuje się na statystyki, to ilość opinii na dany temat, albo ilość ludzi w danej grupie - i tu wielka uwaga - znawców tematu, badaczy, tych którzy tak naprawdę decydują o tym co wiedzą i pośrednio w co inni wierzą. Tak jest w każdej nauce że jest grupa znawców i ich zdanie decyduje jaką historię czytamy, jak rozumiemy świat fizyki itp. Cóż, ja tego nie wymyśliłem, to norma w świecie i tylko w takich przypadkach powołuje się na większość - i tu znów uwaga - jako jeden z argumentów, które na coś wskazują. Kto jak kto, ale żeby protestant uważa czytanie Biblii za zbędne?  Mógłbyś spróbować udowodnić, że napisałem iż tylko kto czyta Biblię jest dobrym katolikiem, czy ogólnie chrześcijaninem. Mógłbyś, ale niestety nie powiedzie Ci się bo nic takiego nie napisałem. Ale to trzeba rozumieć proste zdania. Sąsiadce nic nie musisz mówić, bo to jej prywatna sprawa w co wierzy i jak tą wiarę w praktyce realizuje. I jak wyżej, nie rozumiesz, więc trudno żebyś chodził i jej tłumaczył, moją opinię.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 31, 2014 16:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
sharp7 napisał(a): Cytuj: I tu się bardzo mylisz - z moich obserwacji, takie kryteria spełnia maksymalnie 20% znanych mi osób mieniących się katolikami i co niedzielę uczestniczących we Mszach. I sądzę, że w skali kraju nie jest ich więcej. W kościele parafii o liczbie ok 12 tys osób, nie sprzedaje się więcej jak 40 szt prasy katolickiej (DN, Niedziela) Czy tak trudno pojąć, że in vitro jest grzechem, Kościół tego zabrania i nie trzeba być Akwinitą (bądź kupować DN I Niedzieli), żeby o tym usłyszeć/wiedzieć? Podobnie jak upijanie się, palenie papierosów, kłamanie, plotki, ładnie nazwane "załatwianiem" - czyli prymitywna kradzież lub wręczanie łapówek czy załatwianie "po znajomości", donosicielstwo, a takie zachowania stanowią dzień powszedni osób deklarujących sie jako katolicy i uczestniczących w niedzielnych Mszach.
|
Pt sty 31, 2014 16:44 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Jeśli ci ludzie żyją aktywnie w świecie, to czy Ty Alus jako katoliczka, chcesz tutaj ich bronić, że dobrze robią, bo nie za bardzo rozumiem? To wyznacznikiem bycia katolikiem jest bezmyślne chodzenie w niedzielę do kościoła? Każdy katolik, może popełnić i gorsze rzeczy, ale różnica jest w tym czy chociaż podejmuje próbę nawrócenia się z tego. Sama msza nikogo nie zbawi, jeśli się codziennie nie będzie nawracał.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 31, 2014 16:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Mógłbyś spróbować udowodnić, że napisałem iż tylko kto czyta Biblię jest dobrym katolikiem, czy ogólnie chrześcijaninem. Mógłbyś, ale niestety nie powiedzie Ci się bo nic takiego nie napisałem. Zacytowałem ciebie, nie zauważyłeś? Od razu podzieliłes na tych, co to nie sa prawdziwymi katolikami, oraz na tych co są takimi. Sam podałeś kryteria kilka postów wyżej.
|
Pt sty 31, 2014 16:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Sama msza nikogo nie zbawi, jeśli się codziennie nie będzie nawracał. I uważasz, ze ty jesteś godny "prawdziwego katolika", bo się sam codziennie nawracasz, a większość w kościele na mszy nie jest godna tego miana.
|
Pt sty 31, 2014 16:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj: Podobnie jak upijanie się, palenie papierosów, kłamanie, plotki, ładnie nazwane "załatwianiem" - czyli prymitywna kradzież lub wręczanie łapówek czy załatwianie "po znajomości", donosicielstwo, a takie zachowania stanowią dzień powszedni osób deklarujących sie jako katolicy i uczestniczących w niedzielnych Mszach. Ty to nawet herezje Lutra z nie oddaniem pożyczonego długopisu postawiłabyś na jednym stopniu.
|
Pt sty 31, 2014 16:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Jeśli ci ludzie żyją aktywnie w świecie, to czy Ty Alus jako katoliczka, chcesz tutaj ich bronić, że dobrze robią, bo nie za bardzo rozumiem? To wyznacznikiem bycia katolikiem jest bezmyślne chodzenie w niedzielę do kościoła? Każdy katolik, może popełnić i gorsze rzeczy, ale różnica jest w tym czy chociaż podejmuje próbę nawrócenia się z tego. Sama msza nikogo nie zbawi, jeśli się codziennie nie będzie nawracał. Nikogo nie bronię, opisuję tylko moje spostrzeżenia. To Ty nie chcesz przyjąć faktu, że ponad 70% ludzi deklarujących się jako katolicy, równolegle nie postrzega metody in vitro jako grzech. Cytuj: Ty to nawet herezje Lutra z nie oddaniem pożyczonego długopisu postawiłabyć na jednym stopniu. A Ty stopniujesz grzechy?....katolicki lepszy niż protestancki?
|
Pt sty 31, 2014 16:57 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
KoziołJak i wielu Twoich braci i sióstr, wiesz lepiej co ja myślę. To by si zgadzało. Jakoś nie zauważyłem gdzie mnie zacytowałeś, ale to nie ma znaczenia, bo ja pamiętam dobrze co najmniej jedną moją wypowiedzi gdzie wyraźnie napisałem katalog przykładowych zachowań, oraz wyjaśniłem za chwilę w kolejnym zdaniu, że nie uważam że wszystkie czynniki muszą być spełnione, wyjaśniłem istotę tej wypowiedzi. Jak nie znajdziesz to napisz, zmarnuje tą chwilę żeby Ci udowodnić, co oczywiście i tak zignorujesz. Przeraża mnie Twoja wybiórczość i brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. A ja się bardzo precyzyjnie wypowiadam, tylko trzeba wszystko przeczytać, a nie tylko wyrywać zdanie z kontekstu i mieć pretensje że w każdym poście nie przepisuje wciąż od nowa całego mojego światopoglądu. Ja nic nie uważam i nic o tym nie pisałem że ja jestem prawdziwy, a reszta nie. Po prostu insynuacje ocierające się powoli o kłamstwa. Popracuj nad sobą bo coraz gorzej to widzę. Aluś napisał(a): Nikogo nie bronię, opisuję tylko moje spostrzeżenia. To Ty nie chcesz przyjąć faktu, że ponad 70% ludzi deklarujących się jako katolicy, równolegle nie postrzega metody in vitro jako grzech. Aluś, wybacz, lubię Cię i z Tobą akurat nie chcę mieć sporu. Ale Ty raczej nie rozumiesz. Nie mam żadnego problemu z akceptacją, że niech będzie, te 70% ludzi deklarujących się jako katolicy, uważa in vitro za ok. Tak po prostu. Tylko że ja przecież cały czas piszę o czymś zupełnie innym. Gdzie ja zanegowałem że tak może być? Postawiono proste pytanie - dowód na to że większość formalnych katolików (nie ludzi, nie Polaków), tak uważa. Tak po prostu, bo nie lubię takich opinii bez podstawy. Następnie wyraźnie napisałem, że nawet jeśli tak jest, to nic nie zmienia w nauce Kościoła na wskazany temat. Sami ludzie mieniący się katolikami, powinni się zastanowić nad sobą. Tak porostu, tak jak ja się codziennie zastanawiam. Po raz kolejny wpadasz, przykre że wobec mnie też, w przekonanie że jak się innych krytykuje, to trzeba od razu spytać czy ja sam do siebie mam też tyle zastrzeżeń. Zupełnie dobra formuła, aby wpierw patrzeć na siebie, stała się niestety pretekstem aby każdemu zakazywać nazywania grzechów po imieniu. A co ja robię? Twierdzę że jestem sędzią obok Boga? Że jestem wzorem zawsze i wszędzie? Nie, ja tylko neguje, aby deklaracje tych ludzi, biorąc pod uwagę ich przekonania, były coś warte. Równie dobrze mogli by deklarować się katolikami, ale podważać inne przykazania i też byś pisała, że wszystko gra? Wszystko wzięło się z tego że autorka zaczęła bronić swojego katolicyzmu, jednocześnie przyznając że ma własne zdanie, w sprawie w której Kościół nikomu nie daje własnego zdania. I jest to taka sama sytuacja jak w przypadku herezji - nie może być katolikiem i zarazem heretykiem. Czy już się dobrze rozumiemy?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 31, 2014 16:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj: A Ty stopniujesz grzechy?....katolicki lepszy niż protestancki? Mój Kościół stopniuje. Od powszednich po te sprowadzające śmierć. Różnice juz delikatnie zasrysował ci Wist. Choć wątpie, żebyś zrozumiała. Cytuj: Po raz kolejny wpadasz, przykre że wobec mnie też, w przekonanie że jak się innych krytykuje, to trzeba od razu spytać czy ja sam do siebie mam też tyle zastrzeżeń. Zupełnie dobra formuła, aby wpierw patrzeć na siebie, stała się niestety pretekstem aby każdemu zakazywać nazywania grzechów po imieniu. O to to.
Ostatnio edytowano Pt sty 31, 2014 17:11 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Pt sty 31, 2014 17:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Jak i wielu Twoich braci i sióstr, wiesz lepiej co ja myślę. To by si zgadzało. Wist, daruj sobie takie wycieczki po denominacjach. WIST napisał(a): Ja nic nie uważam i nic o tym nie pisałem że ja jestem prawdziwy, a reszta nie. Po prostu insynuacje ocierające się powoli o kłamstwa. Popracuj nad sobą bo coraz gorzej to widzę. Tak, wprost nie pisałes tego, ty "tylko" wyznaczyłes kryteria dla klubu "prawdziwych katolików". Zrozumiałem, ze za katolika się uważasz, więc prawdziwym jesteś i i garstka spełniających twoje warunki. Reszta to podróba. Moja sasiadka wierzy w Boga, mniej więcej rozumie wyznanie wiary (zna je na pamięć), chodzi ma msze (choc, jak sama przyznała niewiele z niej rozumie), regularnie chodzi do spowiedzi i do Komunii. Stara się być dobrym człowiekiem, a grzechy ma ciagle te same . Prosta kobieta prosto żyjąca próbująca nikogo nie krzywdzić i bardziej pobłażliwa dla innych niz dla siebie. Nie zagłębia się w nauki KRK. To co mam jej powiedzieć?
|
Pt sty 31, 2014 17:10 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Kozioł napisał(a): Wist, daruj sobie takie wycieczki po denominacjach. To nie są wycieczki, to nie ma obrażać, to są obserwację. Niestety, wbrew temu co się wam wydaje, wielu z was popada w absurdy, ale sami chętnie wypominacie nam wszytko co się wam wydaje że jest złe. To przykre, bo ja na co dzień nie nagaduje protestantów, nawet bym nie śmiał, wytykać im błędów, ani próbować nawracać na katolicyzm. Uważam że nie jesteście ateistami, potrzebującymi nawrócenia. Wasi niestety w wielu wypadkach katolików traktują jak ateistów. Spór drogi kolego zacząłeś Ty swoim tonem wypowiedzi, czepianiem się, wiecznym nic nie rozumieniem i wyciąganiem wniosków doprawdy nie wiem skąd. Jesteś człowieku irytujący i niestety nie potrafisz tego pojąć. Wcześniej chciałem żyć w zgodzie, choć Ty pierwszy się czepiałeś, teraz uznałem że lepiej Ci zrobi trochę prawdy. Co z tym zrobisz, Twoja sprawa. Co do reszty, bzdur więcej komentować nie będę. Z ideologią się nie dyskutuje. Okaż szacunek swojej sąsiadce i nie wplątuj jej w sprawę, której nie pojmuje totalnie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 31, 2014 17:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj: Statystki ogólne, nie są statystykami dotyczącymi konkretnie katolików, a o takie proszono bo padło stwierdzenie że większość katolików... Jak na razie okazuje się że samo w sobie jest to bardzo nieprecyzyjne. Nie znamy proporcji ilu spośród tych 75% ludzi to katolicy, a to co nam się wydaje to nie są argumenty. Dlatego jak piszesz"wpadłam" Skoro ponad 90% Polaków deklaruje sie katolikami, to nawet odejmując 10% niekatolików od owych 75%, wychodzi jednak, że 65% polskich katolików popiera metodę in vitro. Zapewne 100% z owych 65% ma świadomość grzechu. I pośród owych 65% znajduje się autorka wątku. Ale ja ponoć totalnie nie pojmuję, więc oszczędź sobie czasu na czytanie wpisu tępaka.
|
Pt sty 31, 2014 17:26 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Nie tępaka, tylko nie zrozumiałaś mojej myśli. Bo nadal nie wiem co te liczby mają do tego co się liczy, czyli bycia człowiekiem wiary? Ja to doskonale rozumiem że czynicie wyliczenia, ale to po pierwsze nadal nie są dane ale wyliczenia w oparciu o domysły, a zatem nie otrzymałem dowodów o jakie prosiłem, a po drugie nic to nie ma do tego jaki stosunku powinien mieć katolik do nauki Kościoła. Ja o tym pisze, więc proszę nie zmieniać tego i nie dyskutować ze mną na inny temat. Nic dziwnego że się trudno tutaj porozumieć, skoro ja o jednym, a wy o czymś innym i się dziwicie czemu ja źle piszę. Mam trochę wrażenie że mylicie szacunek do ludzi, z tym że już nic nikomu nie można powiedzieć. Nie daj Boże, zwrócisz komuś uwagę że jego przekonania nic nie mają do katolicyzmu, to warknie i się obrazi. Że Kozioł tego nie rozumie to już mnie nie zaskakuje, ale Ty Aluś?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 31, 2014 17:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a): Kozioł napisał(a): Wist, daruj sobie takie wycieczki po denominacjach. To nie są wycieczki, to nie ma obrażać, to są obserwację. Niestety, wbrew temu co się wam wydaje, wielu z was popada w absurdy, ale sami chętnie wypominacie nam wszytko co się wam wydaje że jest złe. To przykre, bo ja na co dzień nie nagaduje protestantów, nawet bym nie śmiał, wytykać im błędów, ani próbować nawracać na katolicyzm. Uważam że nie jesteście ateistami, potrzebującymi nawrócenia. Wasi niestety w wielu wypadkach katolików traktują jak ateistów. Ale ja nie mam tu nic przeciwko katolikom tylko przeciwko twojej wizji "prawdziwych katolików" Więc nie przebieraj się za krzywdzonego katolika napadanego przez protestantów, nie buduj tu znamion jakies wojny religijnej. Nie w tym aspekcie dyskutujemy WIST napisał(a): Spór drogi kolego zacząłeś Ty swoim tonem wypowiedzi, czepianiem się, wiecznym nic nie rozumieniem i wyciąganiem wniosków doprawdy nie wiem skąd. Pierwszy mój ton wypowiedzi to podanie w odpowiedzi na twoje wołanie czystych danych statystycznych. Tak, to naprawdę napaść na ciebie! WIST napisał(a): Jesteś człowieku irytujący i niestety nie potrafisz tego pojąć. Doskonale wiem, ze ciebie zirytowałem. Tylko ja ciebie irytuję "na temat", a ty odwetowo irytujesz jakąś wojną religijną, a jeszcze przed chwilą pisałeś cos o tych niegodnych nazwy katolikach, co złością odpowiadaja na złość. WIST napisał(a): Okaż szacunek swojej sąsiadce i nie wplątuj jej w sprawę, której nie pojmuje totalnie. Tak, bardzo moja sąsiadkę lubię, cenię, szanuję. Cenię sobie jej prosta wiarę zdecydowanie więcej, niż wszystko to, co ty "pojmujesz". Wiem, że jest niewygodna w twojej wizji "prawdziwych katolików", bo mało kumata, nie wgłębia się za bardzo, ogólnie wie tak malutko ... ale ta prosta wiara! Nie, nie powiem jej, że ktoś zbudował sobie prywatny klub "prawdziwych katolików" i ze nie została do niego zaproszona (na szczęście!)
|
Pt sty 31, 2014 17:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|