Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Hosi napisał(a): Dobro wspólne= nikt nie ma jakichkolwiek przywilejów,tzn:rząd nie subsydiuje żadnej z grup,a to z kolei przekłada się sprawiedliwość dla wszystkich.
Dobro dla siebie = hutnicy chcą,piekarze chcą,górnicy chcą,matki chcą, itd. ...pewni ludzie nigdy nie opuścili koncłagrów, brutalne doświadczenie zmieniło ich na całe życie. Znaczy, owszem, fizycznie są już wolni. Ale całe ich myślenie dalej kręci się wokół innego świata. Tak samo, zdaje się, pewni ludzie nie wyrośli nigdy z PRLu. Kurka wodna, ćwierć wieku mija, a oni ciągle widzą świat na czerwono. Dobro wspólne, proszę Pana, to jest: metro, to jest: plac zabaw, to jest (powinien być?): szpital, to jest ogólnie coś, na co robimy ściepę i wspólnym wysiłkiem pilnujemy, żeby się nie rozsypało. Bo każdy z nas z osobna jest za krótki i za biedny, żeby zrobić to samodzielnie. Dlaczego to robimy? Bo każdy z nas ma prywatny interes w tym, żeby coś takiego w okolicy było i działało. Tak to, proszę Pana, wygląda w wolnym świecie. Przykład poglądowy: u nas w co większych miastach i aglomeracjach funkcjonuje coś takiego jak tramwaj. Ludzie tym dojeżdżają do pracy i z powrotem, psiocząc na korki w śródmieściu. W USA, kraju wolności, tramwaj stanowi turystyczną atrakcję Frisco, bo wszystkie sieci zostały rozmontowane jeszcze przed Drugą Światową wskutek zbiorowego wysiłku producentów samochodów, którzy przekonali urzędników, że to się nie opłaca, że taniej będzie samochodem. Efekt? Highwaye o dziesięciu pasach ruchu, a wszystkie zaprane samochodami, pełznącymi z prędkością pięciu kilometrów na godzinę, najeżdżającymi sobie na zderzaki. Drogą, którą tramwajem pokonuje się w kwadrans, oni muszą wlec się godzinami. I, proszę Pana, proszę sobie wbić do głowy: tutaj nie ma sprawiedliwości, tutaj jest Wysoki Sąd. (Autentyczny greps pewnej sędziny, do której świadek czy podsądny zwracał się "proszę Sprawiedliwości"). W naszym konkretnym przypadku - Sąd historii. Hosi napisał(a): Do konkretów poproszę, tzn gdzie i w jaki sposób opluwam własną,polską historię i tradycję i nie tylko. I zeby mi tu nie było żadnej projekcji,tylko konkretne cytaty. Nie, tym się Pan nie wykręcisz. Rzeczpospolita, proszę Pana, to było właśnie takie coś, co stało na pojęciu dobra wspólnego. Dziesięciu procent mieszkańców wprawdzie, ale na dobrze wspólnym. Funkcjonowało to tak fantastycznie, że nawet ludzie pozbawieni praw politycznych i zmuszani do darmowej, półniewolniczej pracy na rzecz tych dziesięciu procent, ryzykowali życiem, żeby się do Rzplitej dostać. Demokrację, psze Pana, doprowadzono w Rzplitej do takiego absurdu, że w niektórych instytucjach wymagano od ich członków jednomyślności. Wolno było nawet prać się po gębach, ale kompromis musiał być utarty. Za granicą wschodnią Rzplitej panował sen Korwina: dyktatura absolutna. W pewnym momencie oświecona: władczynię, pewną Niemkę z pochodzenia, nazywano wręcz Semiramidą Wschodu. Owa Niemka, pospołu ze swoim rodakiem o trudnym dzieciństwie, Rzplitą zniszczyła, tak że z jej tkanki politycznej kamień na kamieniu nie pozostał. (Aczkolwiek: Majdan.) Krótko mówiąc: Korwin, gdyby żył AD 1792, zgłosiłby akces do Targowicy nawet nie dlatego, że targowiczanie to byli konserwatyści (w dodatku zwalczający masonerię), ale dlatego, że ustrój Carstwa Wszechrosji uważałby za lepszy. Bo dający głowie państwa niczym nieskrępowaną swobodę w sferze gospodarczej oraz pełną kontrolę w sferze politycznej. Coś jak Chile.
|
Cz mar 06, 2014 20:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
ErgoProxy napisał(a): Krótko mówiąc: Korwin, gdyby żył AD 1792, zgłosiłby akces do Targowicy nawet nie dlatego, że targowiczanie to byli konserwatyści (w dodatku zwalczający masonerię), ale dlatego, że ustrój Carstwa Wszechrosji uważałby za lepszy. Oj chyba nie. Korwiniści są legalistyczni aż do bólu.
|
Cz mar 06, 2014 20:50 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Ergo
Cytuj: Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Popatrz - teraz mamy pół miliona ludzi, którzy dostają pieniądze za to że utrudniają nam życie. Jak odejdą od władzy to aby zarobić te pieniądze nie tylko przestaną nam przeszkadzać, ale będa musieli zacząć nam pomagać bo inaczej im nie zapłacimy. A w czym? Będą nam domy sprzątać? Mygod, pięć minut z odkurzaczem, dziesięć ze ściereczką. A co mnie to obchodzi? Ja osobiście jakbym miał wybór płacić 1000 zł miesięcznie albo na to żeby ktoś je dostawał za nic albo za to żeby mi sprzątał mieszkanie, robił za mnie zakupy, szkował zdrowe żarcie to wybrałbym tą 2 opcję. Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Cytuj: uważasz, że lepiej będzie wtedy kiedy jeden człowiek będzie miał władze nad innymi odnośnie tego co im zakazywac i z tego będzie żyć czy jeżeli ten człowiek będzie kosił im trawniki aby zarobić na swoje utrzymanie? Kwadrans z kosiarką... przecież ruch jest zdrowy. Mój lekarz, któremu płacę, tak mi powtarza. Poza tym producenci kosiarek produkują coś, co jest mi potrzebne, a na co mi potrzebny urzędas? Żebym miał kogo poganiać, o, tu jeszcze nieskoszone? Za kogo Ty mnie masz, za jakiegoś plantatora?! No ale rozmawiajmy troszkę poważniej. Zadałem ci proste pytanie. "uważasz, że lepiej będzie wtedy kiedy jeden człowiek będzie miał władze nad innymi odnośnie tego co im zakazywac i z tego będzie żyć czy jeżeli ten człowiek będzie kosił im trawniki aby zarobić na swoje utrzymanie?" Jeżeli jakiś urzędas załatwiałby mi moje sprawy których robić nie lubię a na którę tracę czas byłbym bardzo zadowolony. Ja nie lubie robić zakupów, nie lubie latać po mieście, szukac złotnika bo mojej kobiecie zepsuł się łańcuszek. Niech on lata i szuka, a ja w tym czasie zająłbym się rzeczami na które mam ochotę. Czy naprawdę uważasz, że lepiej będzie wtedy kiedy będziemy płacić połowie miliona osób za nicnierobienie niż za pracowanie dla nas? Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Cytuj: No własnie. Np nikt nie zabroni nikomu tworzyć tanie leki zastępcze - nie będzie ministerstwa zdrowia, które będzie mówić ci czym wolno ci się leczyć a czym nie i jakie leki wolno ci robić a jakich nie wolno. Ale favela polega na tym, że nie ma żadnych pieniędzy. W ogóle. Kto nie ma? Są inwestorzy którzy mają pieniądze i chętnei dorobią sprzedając leki taniej niż monopoliści. Cytuj: Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Heh okej, ale demokracja wyglądałaby inaczej - jest 5 lekarzy. 1 mówi że wyleczy twoją córkę najlepszym lekiem. 2 mówi, że najtańszym bolesnym małoskutecznym ale być może pomagającym przez co starczy pieniędzy na droższe leki dla reszty osób w szpitalu.
I teraz głosowanie. Jak myślisz co wybiorą inne osoby w szpitalu? Piątego, który zaleca homeopatię? A tak poważnie, ludzie wskażą lekarzy podług ich reputacji. Jak wygląda taka konkurencja między lekarzami (z uwzględnieniem XIX-wiecznego odpowiednika homeopatii), opisał niejaki Hugh Lofting w "Cyrku doktora Dolittle". Książka taka, dla dzieci. nie no odpowiedz mi - kogo wybiorą stare babcie które nei stać na leci - najdroższe i najlepsze leki dla twojego dziecka kosztem tego że same stracą czy tańsze beznadziejne leki które mogą nie pomóc a nawet zaszkodzić ale więcej zostanie na leki dla babć Wlaśnie tak działa demokracja. Wieśniak mówi, że złatatwi dotacje dla wieśniaków i wszyscy wieśniacy na niego głosują. Mańkut mówi, że załatwi zasiłki dla wszytskich mańkutów i wszyscy mańkuci na niego głosują. A jak ktoś jest i mańkutem i wiesniakiem to ma szczęscie bo może z obydwustron mu kapnie. Każdy głosuje na tego który powie że komuś innemu weźmie i mu da. Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Cytuj: Ale przespraszam ale co mnie to obchodzi? Nie obchodzi cię świat, w jakim będą żyły Twoje dzieci? - Tato, właśnie się zaciągnąłem. - Bój się Boga, synu. Do Marynarki? - Do Szwadronów Śmierci. Szwadrony Śmierci to taka formacja brazylijska, rodzaj Ku-Klux-Klanu, która oczyszcza miasta z bezdomnych dzieci. nie obchodzi mnie czym się zajmie ta osoba. Albo będzie siedzieć na kasie w markecie, albo sprzatać kible na dworcu, albo czyścić buty na ulicy, albo śpiewać z gitarą. Co mnie to obchodzi? Właśnie świat mnie obchodzi dlatego nie będę się wtrącał w życie innych jeżeli nikomu ne szkodzą - właśnie o taki świat chciałbym walczyć. Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Cytuj: Jeżeli znajdzie się ktoś kto za te zasypywanie będzie chciał im płacić to ja nie mam nic przeciwko. Super. Nie wiem, jak zarabiasz, powiedzmy że jako programista. Wyobraź sobie, że klepiesz ten kod, klepiesz i klepiesz, cały Boży dzień, ile etat wynosi. Na zakończenie dnia przychodzi szef i mówi Ci: - Świetna robota, ale niestety, znów nie mamy klienta. I wciska SHIFT+DEL. Następnego dnia klepiesz kod od początku, po czym przychodzi szef itd. I tak dzień po dniu, przez cały miesiąc. Wiesz, co taka "praca" z Ciebie zrobi? A szef co miesiąc płaci Ci za to grube pieniądze, jak to programiście. Skąd on je bierze? NO SKĄD?! Więc widzisz, jednak nie będą kopać rowów. Więc będa musieli zając się czymś co nam się przyda. Ps. Mój brat jest programistą, najpierw się dostaje zlecenie a potem pisze program  i takiej samej sytuacji spodziewałem się w poprzedniej wypowiedzi. Naprawde myślisz, że to ok, że płacimy im za nicnierobienie? To może mi też płać. Bo co mam robić? Kopać rowy tam i z powrotem? Zbieraj się z rodziną po 300 zł tak żeby mnie było stać na to co chcę. To będzie ok? Cytuj: Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Państwo ma kilka obowiązków - ma przede wszytskich ochraniać obywateli od wroga zewnętrznego (czyli mieć wojo) wroga wewnętrznego (czyli policja) od prawoadzania prawa (sędziowie) i w sumie tyle. Tzn panstwo ma troszkę więcej obowiązków, ale... Ano właśnie, prawo. Prawo nie wtrąca się do życia ludzi. Ani tyci. Nawet gwałcicieli. Chyba, że Obcy Astronom uważa, oczywiście, że najpierw wszyscy obywatele siadają wspólnie i uzgadniają, jakie to ich prawo ma być... No ale prawo jest bardzo proste. Każdy może robić wszytsko co chce jeżeli nikomu nie szkodzi i już. Trzeba coś więcej? Minimalne podatki na utrzymanie rzeczy niezbędnych do funkcjonowania panstwa i prawo które zabrania krzywdzić innych zaś nie zabrania ci robić nic ze sobą oraz z innymi jeśli ci inni się na to godzą. Cytuj: Albo że importujemy skądś prawo zwyczajowe. Zdaje się, że taka instytucja przetrwała tylko w Somalii, gdzie panuje np. obrzezanie faraońskie. Nie wiem, czy jako prawo, czy jako zwyczaj, ale prawo tam to też zwyczaj. Szanowny Pan lubi oglądać łechtaczki w formalinie? Osobiście preferowałbym jeszcze prawo prywatne. Prawo prywatne polega na tym, że poza prawem państwowym pokrzywdzony ma prawo zmniejszyć karę. Pn - ktoś cię pobił - i dostał za to dajmy na to 3 lata. Ty jesteś poszkodowany i masz prawo zmniejszyć mu karę. Może spędzić 3 lata w celi ale możesz wtedy np zaproponować mu: "ile dla ciebie jest wart rok na wolności?" on powie że 1000 zł a ty żeby szedł do pierdla, a on wtedy że żartował i że 4 tysiące. No i stajesz przed alternatywą - on siedzi albo wypłaca ci 4 tysiące za każdy rok swojej odsiatki. Albo inaczej - ktoś wybił ci szybę - zgłaszasz to na policję - policja złapała bandytę, ale okazało się że to twój brak, który był pijany. DOstał już rok za rozbój... ale to ty jesteś pokrzywdzony i masz prawo zmniejszyć karę. Cytuj: Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Obowiązkiem państwa nie jest mówienie ludziom co mogą sami ze sobą robić. ...(facepalm) PRRRAWO... I ten człowiek uważa się za elitę. No przecież to jest korwinistyczny menel spod budki. Albo ty tu czegoś nie rozumiesz albo ja nie wiem o co ci chodzi... uważasz, że państwo powinno być od tego aby np mówić mi w jakich butach mam chodzić po moim mieszkaniu? Cytuj: Cytuj: 0bcy Astronom napisał(a): Obowiązkiem państwa nie jest opiekowanie się ludźmi wbrew ich woli. Ale ludzie są głupi, chyba żeśmy to ustalili. Obywatele są, owszem, mądrzy. I cnotliwi. Ludzie są głupi. Niektórzy z nich są tak głupi, że nawet do wyborów nie chodzą. Jak to ujął pewien rysownik komiksów (znany): "jakoś nigdy nie trafiam w czas". W ten sposób nowoczesna demokracja załatwia problem korwinistycznego "menelstwa". Oczywiście że są głupi - są głupi jeśli chodzi o sprawy które ich nie dotyczą. Ty w tej chwili jesteś za głupi aby mówić mi jak ja mam zajmować się moimi kwiatkami a ja jestem za głupi aby mówić tobie w co masz się jutro ubrać. Jednocześnie ja jestem wystarczająco mądry aby zadbać o swoje kwaitki a ty wystarczająco mądry aby wiedziec w co się jutro obrać. Co do końcówki... No własnie nie. Działanie małymi kroczkami nic nie da. Jeżeli będziesz chciał małymi kroczkami przejśc z konia na samochód to ci się to nie uda. Trzeba zastrzelić bydlę i zjeść i kupić sobie samochód (nic nie poradzę, że konina jest smaczna). Jeżeli spróbuje pan koniowi zamontowac kierownicę, za 2 tygodnie siedzenie, za kolejne 2 tygodnie wycieraczkę to się okaże, że sam koń działał lepiej niż koń po modernizacjach w stronę czegoś lepszego. To samo jest z systemem. nie można zmieniac go powoli, bo nowe drobne elementy nie będa działały do całości bo wtedy ten zły system będzie działał jeszcze gorzej i się wróci do starego. No prosze sobie wyobrazić że powoli zmienia się system np w szkole. System trzea zmienić od razu i w całości. nie może być tak, że dzieci w poniedziałki o 8 mają program nowy a po 10 i w reszte dni stary. Potem po 2 tygodniach nauki na lekcji się oświadczy: Powinniśmy was uczyć dodawać, ale według nowego programu najpierw jest mnożenie, więc nauczymy się mnożyć a przez resztę tygodnia robimy zadania z dodawania którego was nie nauczę bo nie zmienimy systemu w całości tylko będziemy go zmieniac po trochu. Cytuj: Ano zdrowia, zdrowia. Pozdro!
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz mar 06, 2014 21:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Cawillian napisał(a): Korwiniści są legalistyczni aż do bólu. Ależ targowiczanie też byli. Gdyby Katarzyna II nie była gwarantką praw kardynalnych, toby jej do Rzplitej nie mieli jak i po co zaprosić. Ona zresztą również załatwiła sprawę legalistycznie: każdy rozbiór był zatwierdzany przez Sejm i podpisywany przez tego nieszczęsnego Ciołka.
|
Cz mar 06, 2014 21:08 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Hehe fajnie mi wyszły cytaty... czemu nie da się tego poprawiać?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz mar 06, 2014 21:25 |
|
|
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Korwinizm wydzielony
ErgoProxy napisał(a): Dobro wspólne, proszę Pana, to jest: metro, to jest: plac zabaw, to jest (powinien być?): szpital, to jest ogólnie coś, na co robimy ściepę i wspólnym wysiłkiem pilnujemy, żeby się nie rozsypało. Bo każdy z nas z osobna jest za krótki i za biedny, żeby zrobić to samodzielnie. Dlaczego to robimy? Bo każdy z nas ma prywatny interes w tym, żeby coś takiego w okolicy było i działało.
Co to ma znaczyć dobro wspólne to jest ? Myslisz Pan że jestem tak głupi zeby negować dobra-materialne-wspólne? Kwestia dotyczyła: czym sie kieruje wyborca w kontekscie wyborów.Na tej podstawie zdefiniowałem czym jest dobro wspólne,a czym dobro jednostki. Mniej projekcji, wiecej czytania ze zrozumieniem. Cytuj: Nie, tym się Pan nie wykręcisz. Rzeczpospolita, proszę Pana, to było właśnie takie coś, co stało na pojęciu dobra wspólnego. Miały być cytaty,a znowu mamy projekcję.( takie coś) Odnosiłem sie do konkretów psze kolegi. Ile razy mam to pisac? I jeszcze coś: Cytuj: Do tego właśnie służy demokracja i tzw. redystrybucja. Żeby nie było faveli. A co zrobić żeby nie było gwałtów? Propozycja jest nastepująca: Zmusić atrakcyjne osoby do swiadczenia okazjonalnych usług seksualnych . Subsydiowanie usługami seksualnymi tych którzy nie mają zdolnosci przyciągania do siebie odpowiednich partnerów jest zarówno sprawiedliwe społecznie jak i praktyczne Socjalistyczna logika ze smietnikaPodejrzewam że ErgoProxy nie widzi w tym nic zdrożnego.Mam rację?
|
Pt mar 07, 2014 8:58 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Korwinizm wydzielony
mauger napisał(a): Ale przecież upadł. Skoro jego prezesi wypłacili sobie premie, to znaczy, że wcale nie upadł. Cytuj: Skoro nie widzisz w tym absurdu...Przyznam, że daje mi to trochę do myślenia A mógłbyś się w końcu wyrazić nieco jaśniej, bo nie rozumiem, o co ci tu cały czas chodzi? Cytuj: To piękna teoria, a w praktyce wystarczy poczytać publicystyczne wywody zwolenników Korwina, gdzie pogarda dla ludzi wylewa się hektolitrami. Zresztą czego innego niż pogardy oczekiwać po systemie, który otwarcie zakłada, że człowiek jest głupi. Nie wiem, o jakie "publicystyczne wywody zwolenników Korwina" ci chodzi, może jakieś przykłady? Oczywiście, korwinizm nie zakłada, że "człowiek jest głupi". To socjalizm zakłada, że człowiek jest głupi, więc nie umie sam o siebie zadbać - tyle, że socjalizm ubiera to w ładne słówka, gdy tymczasem korwiniści zwykle walą prosto z mostu (być może ty wolisz obłudę, mnie akurat to się od początku podobało - nie trzeba się zastanawiać, co Korwin naprawdę myśli, on zawsze mówi wprost to, co myśli). Wg korwinizmu, jest on właśnie wyrazem szacunku dla człowieka - chcesz pracować i godnie zarabiać, to pracujesz i godnie zarabiasz, chcesz być menelem - jesteś menelem, chcesz brać narkotyki - bierzesz narkotyki. Wszystko na swoją odpowiedzialność.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt mar 07, 2014 9:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Tyle, ze na koncu rodziny menela nie zostawisz wlasnemu losowi.
Korwin-Mikke zaklada prawdopodobnie, ze w tym wypadku ma sie nim zajac prywatna incjatywa (np "bogatych" chrzescijan), jak w XIX wieku. Dla mnie systemy socjalne, nawet finansowane przymusowo, sa jednak rozwojem idei prywatnych inicjatyw, ktore majac mocno ograniczone srodki, nie mogly pomagac wszystkim, ktorzy nie urodzili sie zdrowi i w zamoznych rodzinach.
No ale faktycznie, zabieranie tym, ktorzy maja, zeby wspomoc tych, ktorzy nie maja, to "kradziez". Albo ... zaplata za brak niepokojow spolecznych.
|
Pt mar 07, 2014 9:47 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Raczej są cedowaniem odpowiedzialności, wynikającym z nieprawidłowych przemian społecznych (przede wszystkim degeneracji rodziny), które z kolei miały rodowód komunistyczny. Dlatego właśnie propaganda komunistyczna byłaby w korwinizmie surowo zakazana  Podobnie jak np. propaganda ateistyczna - wg Korwina, wiara w Boga jest bardzo istotnym czynnikiem stabilizacyjnym w społeczeństwie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt mar 07, 2014 10:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
I jak on chce te wiare w Boga wymoc? A co zrobic ze spoleczenstwem post-chrzescijanskim w teorii Korwina? Jak on chce wrocic do tradycjynej roli rodziny? Przymusem siedzenia w domu dla kobiet i zdania na laske i nielaske pana-malzonka i gotowanie zamiast pracy, ktora jej odpowiada? A niezamezne?
Za pomysly pana Koriwna na rodzine i role kobiety w jego spoleczenstwie, to ja z gory dziekuje.
|
Pt mar 07, 2014 11:16 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Kael napisał(a): I jak on chce te wiare w Boga wymoc? Większość ludzi, w normalnym społeczeństwie, wierzy w Boga tak czy tak. Pozostali mogą sobie prywatnie nie wierzyć, nie ma to znaczenia, nie mogą jednak ateizmu promować. Cytuj: Jak on chce wrocic do tradycjynej roli rodziny? Przymusem siedzenia w domu dla kobiet i zdania na laske i nielaske pana-malzonka i gotowanie zamiast pracy, ktora jej odpowiada? A niezamezne? Och, jest wiele sposobów. Korwin np. bardzo lubi koncepcję istnienia oficjalnej instytucji "głowy rodziny". Odstąpiono by też, oczywiście, od wszelkich form "równouprawnienia". Korwinizm zakłada, że większość kobiet wcale nie chce pracować i w głębi duszy marzy tylko o jakimś bogatym mężu, który będzie je utrzymywać, nawet jeśli werbalnie twierdzą co innego (a twierdzą tak, bo sytuacja społeczna je tak wytresowała - np. fakt, że zarobki są niskie, więc pensja jednej osoby przestała wystarczać na godne życie). Rzecz jasna, nikt nikogo nie będzie do niczego zmuszać - normalne kobiety będą wychodzić za mężczyzn, którzy będą je utrzymywać, zaś nieliczna garstka "feministek" dla idei odmówi, będzie żyła samotnie i pracowała na życie, a reszta kobiet będzie te "stare panny" wyśmiewać, jak to było drzewiej. To tak z grubsza.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt mar 07, 2014 13:20 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Cytuj: I jak on chce te wiare w Boga wymoc? Nie chce jej na nikim wymagać. Cytuj: A co zrobic ze spoleczenstwem post-chrzescijanskim w teorii Korwina? Według korwina każdy może wierzyć w co chce. Cytuj: Jak on chce wrocic do tradycjynej roli rodziny? W bardzo prosty sposób. Dziś rodzina upada bo nie ma sensu w samej idei rodziny. No może i jest ale stale maleje. No bo popatrz - co człowiek musi zrobić aby mieć zagwarantowaną godną przyszłość? Są 2 możliwości. 1 - będzie ciężko pracował, odkładał cięzkozarobione pieniądze do skarpety albo trzymał je w jakimś banku w nadzie że nikt mu ich nie ukradnie a bank okaże się uczciwy i na starśc będzie żył z pieniędzy które nagromadzi. 2 - Narobi sobie dzieci i na starość te dzieci będa go utrzymywać. Tyle, że samo narobienie dzieci jeszcze nie gwarantuje godnej przyszłości - dzieci musza umieć zarobić pieniądze - więc trzeba je dobrze wykształcić i dac im dobry fach w ręku... ale to też jeszcze nie gwarantuje godnej przyszłości... jeszcze trzeba wychować dzieci w duchu odpowiedzialności i przekazać im dobre wartości. Dopiero to połacznie gwarantowało godną przyszłość. problem z tymi dwiema metodami polega na tym, że one się wzajemnie wykluczają. Im więcej odłożysz na emeryturę tym mneij będziesz miał na utrzymanie i wyedukowanie dzieci i odwrotnie - im więcej zainwestujesz w dzieci tym mniej zostanie ci w skarpecie. Dziś każdy jest zmuszany do płacenia na emeryturę przez co rodzi się bardzo mało dzieci a nawet jak się rodzą to nie ma wtedy u rodziców celu aby je wyedukować i wykształcić. Bo po co wychowac dziecko w duchu odpowiedzialności, dac mu dobry przykład, wychować go i wykształcić skoro to dziecko nie będzie go utrzymywac bo i tak i tak będzie na starość emerytura - kiedyś każdy kto nie dbał o dzieci miał marny los na straośc i nawet mendy dbały o swoje dzieci a dziś co? Korwin chce znieśc przymus emerytalny i każdy kto będzie chciał będzie mógł mieć emeryture, ale ci co nei chcą emerytury tylko wielką ordzinę będa sobie mogli na nią pozwolić. Cytuj: Przymusem siedzenia w domu dla kobiet i zdania na laske i nielaske pana-malzonka i gotowanie zamiast pracy, ktora jej odpowiada? A niezamezne? Oficjalnie mówię tu przy wszytskich jako świadkach, że ja DANIEL TOMALA przeleję ci na twoje konto stówę jezeli pokażesz mi wypowiedź korwina w której mówi, że kobiety będą miały przymus siedzenia w domu LUB przeleje ci ją jeśli znajdziesz dowolny fragment w którym mówi, że kobiety nie będą mogło pracować w pracy w której by pracować chciały Cytuj: Za pomysly pana Koriwna na rodzine i role kobiety w jego spoleczenstwie, to ja z gory dziekuje A możesz bez ogólników podac jakiś konkretny przykład? czy chodzi ci o to, że złe jest to, że kobiety jesli nie będą chciałby to nie będa musiały pracować? To jest takie straszne? Że babka która dziennie czyści obs..ne kible po obcych ludziach pracuje dlatego że chce spełniac się zawodowo czy dlatego, że jej mąż tak mało zarabia że ona musi podjąc drugą pracę? Uważasz, że neidpouszczalne jest to, że to rodzic decyduje o tym w jakim wieku jego dziecko idzie do szkoły ale za to dobre jest to jezeli ja z moim bratem zmusimy ciebie wbrew twojej woli abyś ty posłał dziecko do szkoły w innymw ieku niż ty byś chciał to to jest dobre i sprawiedliwe? Możesz podać jakiś konkret bardzo proszę. Pozdro!
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
So mar 08, 2014 0:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
0bcy_astronom napisał(a): Cytuj: Jak on chce wrocic do tradycjynej roli rodziny? W bardzo prosty sposób. Dziś rodzina upada bo nie ma sensu w samej idei rodziny. No może i jest ale stale maleje.(...) Bo po co wychowac dziecko w duchu odpowiedzialności, dac mu dobry przykład, wychować go i wykształcić skoro to dziecko nie będzie go utrzymywac bo i tak i tak będzie na starość emerytura - kiedyś każdy kto nie dbał o dzieci miał marny los na straośc i nawet mendy dbały o swoje dzieci a dziś co? Korwin chce znieśc przymus emerytalny i każdy kto będzie chciał będzie mógł mieć emeryture, ale ci co nei chcą emerytury tylko wielką ordzinę będa sobie mogli na nią pozwolić. Przyklad czasow, kiedy starzy rodzice byli zdani na laske i nielaske licznej gromadki dzieci mamy chocby w Chlopach" Reymonta. Jak myslisz, dlaczego stary Boryna nie chcial pojsc na wycug? Jak wygladalo zycie Jagustynki, czy ojca Hanki? Ja mam za oknem przyklad rodziny z Wloch, ktora, a jakze, zajmuje sie matka sasiada. Kobieta ma kilkoro dzieci rozsianych po Europie. Jest przekazywana z rak do rak co okolo 2 miesiace, a jej emeryture (raczej niewielka) kasuje to dziecko, u ktorego akurat jest. Babcia nie ma prawa miec zadnych potrzeb, bo przeciez sama nie jest, dach nad glowa ma i nie umiera z glodu. Ze chcialyb na stare lata byc tam, gdzie spedzila cale zycie? Szkodliwa fanaberia! 0bcy_astronom napisał(a): Cytuj: Przymusem siedzenia w domu dla kobiet i zdania na laske i nielaske pana-malzonka i gotowanie zamiast pracy, ktora jej odpowiada? A niezamezne? Oficjalnie mówię tu przy wszytskich jako świadkach, że ja DANIEL TOMALA przeleję ci na twoje konto stówę jezeli pokażesz mi wypowiedź korwina w której mówi, że kobiety będą miały przymus siedzenia w domu LUB przeleje ci ją jeśli znajdziesz dowolny fragment w którym mówi, że kobiety nie będą mogło pracować w pracy w której by pracować chciały Musze poszukac, bo pamietam te wypowiedzi z jego wywiadow w telewizji. Moze mial na tyle rozumu, zeby tego nigdzie na papierze nie dokumentowac. 0bcy_astronom napisał(a): Cytuj: Za pomysly pana Koriwna na rodzine i role kobiety w jego spoleczenstwie, to ja z gory dziekuje A możesz bez ogólników podac jakiś konkretny przykład? czy chodzi ci o to, że złe jest to, że kobiety jesli nie będą chciałby to nie będa musiały pracować? To jest takie straszne? Że babka która dziennie czyści obs..ne kible po obcych ludziach pracuje dlatego że chce spełniac się zawodowo czy dlatego, że jej mąż tak mało zarabia że ona musi podjąc drugą pracę? Jako kobieta napisze: ja pracuje bo lubie to co robie, interesuje mnie wiecej niz sprzatanie domu i gotowanie dla rodziny i lubie miec wlasne pieniadze. Znam kobiety, ktore nie pracowaly bo uwazaly, ze ich miejsce jest w domu, a niektorych mezowie byli dumni z tego, ze "ich zona pracowac nie musi". Tyle, ze ta zona nie siedziala za biurkiem caly dzien, jak oni, ale zasuwala kolo czworki dzieci i obloznie chorych tesciow i rodzicow, kombinowala, jak zaoszczedzic choc grosz, sama sobie obcinala wlosy ( i calej rodzinie tez), i padala wieczorem wykonczona do lozka. A raczej ciemna noca. Bo jednak maz kokosow nie zarabial. Aha, i o jakiekolwiek drobiazgi dla siebie musiala zebrac u meza. Bo to byly "jego" (ciezko zapracowane) pieniadze. Ze oszczedzal na jedzeniu, praniu, sprzataniu i opiece nad dzdiecmi, bo to zalatwiala za darmo (przepraszam za dach nad glowa i jedzenie) jego zona? Przeciez to "naturalne"! A teraz ma nedzna emeryture po mezu i czworo dzieci, ktore mimo doskonalego przykladu zalatanej matki, uwazaja ... ze niech sobie sama radzi. W koncu jakies tam pieniadze ma. Jak 100 lat temu.... Poza tym nigdy nie bedzie czasow na tyle pewnych, ze maz zawsze bedzie mial prace. O tym, zeby kazdy mezczyzna w Polsce utrzymal dzis rodzine z osmiorgiem dzieci, zeby nie musialy nosic tylko rzeczy z opieki spolecznej mozna sobie pomarzyc. Placa jest taka, jak konsumenci sa zdolni i chetni za prace zaplacic. Oprocz tego sa prace, gdzie mezczyzn po prostu nie ma i nie bedzie. Widzisz tych salowych w szpitalach? Tych pielegniarzy? Tych wychowawcow od mlodszych dzieci? Tych opiekunow starszych ludzi? Tych sprzatajacych obs...e kible? A ktos to MUSI robic. Juz dzis brakuje np lekarzy mimo iz polowa to kobiety. Korwin-Mikke ma bajkowa i romantyczna wizje swiata (mezczyzn). "W dawnych dobrych czasach" mezczyzni chodzili na wojny i polowania, a kobiety byly "odpoczynkiem wojownika". Ja znam druga strone tej bajki: kobiety zawsze musialy posprzatac po mezczyznach i w wielu wypadkach same martwic sie, co dzieci beda jadly, bo mezczyzni sie "romatycznie", badz nie, pozwolili zabic. Kobiety pracuja bo lubia (jak ja), bo chca zmniejszyc ryzyko dla rodziny na wypadek choroby meza, bezrobocia, wypadkow, bo chca miec "wlasne" pieniadze, bo nie maja mezow, bo widza, co sie dzieje z kobietami, ktore cale zycie poswiecily rodzinie (i mezowi) a ten je wymienil na mlodszy model. Jak Korwin-Mikke zmieni swiat na raj, to prosze bardzo - niech kazdy zycje wiecznie jak jemu sie podoba. Na razie swiat jest, jaki jest i rewolucja w stylu Korwina to szkodliwa utopia. Ale obiecuje poszukac zlotych mysli Korwina o kobietach w jego swiecie.
|
So mar 08, 2014 10:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Wyjatkowo napisze pod moim wlasnym postem. Owszem, pan Korwin-Mikke kobietom "pracowac nie zabrania". Ale jego poglady o kobietach sa dla mnie uwlaczajace. Poczytaj sobie sam. http://pl.wikiquote.org/wiki/Janusz_Korwin-MikkeDlatego chyba nienormalne kobiety moglyby na niego glosowac. I dlatego on chce kobietom odebrac prawo do glosowania. Dla niego kazda kobieta jest a priori mniej inteligentna od najglupszego mezczyzny. Moje doswiadczenie (30 lat wsrod prawie samych mezczyzn) jest nieco inne. Jezeli ktos ma wizje swiata odbiegajace tak diametralnie od moich zyciowych doswiadczen i chce mnie wtloczyc w swoj wymyslony swiat, to mam prawo uwazac go za (nie)szkodliwego maniaka. A jego idee sa wedlug mnie wlasnie kompletnie nie powiazane ze swiatem, ktory znam z autopsji. Takze te o gospodarce, zyciu spolecznym itp. Az dziwne jak mozna z historii zapamietac bezkrytycznie tylko "stare dobre czasy".
|
So mar 08, 2014 11:27 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Korwinizm wydzielony
Hehe, akurat miałem okazję odrobinę poznać wewnętrzne środowisko (wtedy jeszcze) UPR, więc mogę powiedzieć, że kwestia "Korwin a kobiety" była i pewnie dalej jest przedmiotem wewnętrznych zatargów, wiele razy też próbowano Korwinowi tłumaczyć, żeby sobie z tym dał na wstrzymanie - ale jemu się niczego wytłumaczyć nie da  Po prostu dla niego fakt, że komuś coś "uwłacza" nie jest wart namysłu, trzeba mówić prawdę i myśleć logicznie, a nie zastanawiać się, czy się kogoś czasem nie obraziło. Nie można do tego, co mówi, podchodzić emocjonalnie. Niestety, większość ludzi nie jest w stanie się na to zdobyć (czego dowodzi także i ten wątek) i nie da się tego zmienić, problem w tym, że JKM tego nie rozumie. Wątpliwe, by JKM uważał, że "kazda kobieta jest a priori mniej inteligentna od najglupszego mezczyzny". Po prostu wg niego polityka (tak, jak i praca) to domena mężczyzn, głównie zresztą dlatego, że mężczyźni po prostu bardziej chcą się tym zajmować, większość kobiet się takimi rzeczami nie interesuje. Trzeba też pamiętać, że u Korwina "prawo wyborcze" w ogóle ma zupełnie specyficzne znaczenie, bo przecież on chce znieść demokrację  O ile sobie przypominam, w jego systemie dopuszcza się co najwyżej istnienie skąpego parlamentu, którego jego jedynym zadaniem byłoby uchwalanie podatków. Jasne jest, że skoro pracują przede wszystkim mężczyźni, to i przede wszystkim mężczyzn dotyczyłyby podatki, a więc i "prawo wyborcze" (co istotne: Korwin wprost podkreślał, że PRACUJĄCE kobiety również miałyby prawo wyborcze!).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So mar 08, 2014 11:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|